http://forum.onet.pl...,forum1365.html
To ja brałem udział w tym programie jako Świadek Jehowy
Powiem wam, że jednak miałem rację i się nie myliłem co do organizacji Świadków Jehowy. Mineło już pół roku po emisji programu a bracia starsi dopiero teraz raczyli mnie odwiedzić aby sprawdzić moją postawę wobec oraganizacji. Ale nim do tego doszło na ulicy tzw. bracia "przyjaciele" odwracali się odemnie i od mojej żony wręcz uciekali abym nie póbował ich zaczepić czy porozmawiać. To było bardzo żenujące, że nie wiedząc nic o moim punkcie widzenia i tylko z plotek słyszeli, że wystąpiłem w tym programie traktowali mnie jak osobę wykluczoną ze społeczeństwa Świadków Jehowy jak odstępcę. A przecież nie byłem wykluczony przecież nikt ze mną nie rozmawiał na ten temat a zostałem osądzony jak również moja żona. Jest mi bardzo przykro z tego powodu ale wiem , że to ja miałem rację, że lepiej nie zadawać trudnych i niewygodnych pytań. Nikt już nie będzie mi mydlił oczy że to wynika z niedoskonałości ludzkich ja niepotrafie żyć w obłudzie i zakłamaniu. Teraz jestem szczęśliwy.
~Piotr, 2004-05-11 18:19
http://forum.onet.pl...,forum1365.html
Byłem bratem do kwietnia tego roku, a moje wystąpienie w programie nie było związane z odstępstem ponieważ nim nie jestem ( chociaż oni tak uważanją ). Byliśmy ż żoną bardzo gorliwymi świadkami byliśmy pionierami stałymi oddaliśmy całe swoje życie dla Jahowy. Ale w pewnym momencie zauważyliśmy że bardziej służy się organizacji. Najważniejsze były statyski czyli ile czasopism rozdanych, ile prowadzonych jest studium bibli, wypracowanych godzin itp. W naszym życiu pojawiło się dziecko w kąńcu trzeba było myśleć o utrzymaniu rodziny. Podjołem prace zawodową.
Założyłem firmę i więcej czasu poświęcałem pracy a nie dla Organizacji i w tedy się zaczeło. Dostoawaliśmy takie "kopniaki" od braci że mało brakowało a nasz związek by się rozpadł. Moją małżonkę próbowano omanić aby odeszła odemnie, że ja pracuje dla mafii itp. bzdury opowiadano.
Lecz kiedyś ja chciałem wyciągnąć koksekfencje z postępowań pewnych braci, którzy głoszą pomówienia na nasz temat w bardzo ładny sposób próbowali tuszować, że sprawy nie ma, aby nic nie wychodziło poza pewien krąg. Cała sprawa była już tak głośna, że bracia zaczeli nas traktować jak wykluczonych. Dawali nam do zrozumiena, że jesteśmy "niegrzecznymi braćmi, niepokorni". Bardzo kochamy Boga i nigdy nie zrobilśmy nic przeci niemu. nigdy nie zgrzeszyliśmy i niemogli mieć na nach "haka" aby nas wykluczyć. Poprostu byliśmy niewygodni bo zaczeliśmy mówić jak naprawdę jest w organizacji a to źle wpływało na innych braci. Poprostu wolą żyć w zakłamaniu a ja i żona tak niepotrafimy. Lepiej dla nich udawać że problemów nie ma, że jednym można przekraczać pewne granice których zakazał Jechowa, mało nawet przedstawiają ich jako wspaniałych braci i nie można nic na ich temat powiedzieć.
Dalej z żoną żyjemy tak jak nakazał man Bóg ale już bez organizacji ŚJ która okłamywała nas przez cały czas.
A jeśli chodzi o Twojego męża to daj mu czas aż sam może pewnie dojdzie do wniosku, że jednak w organizacji jest coś nie tak. Chociaż to jest bardzo trudne bo będąc w środku ma się tak zamknięte oczy że nic do rakiej osoby nie przemawia co jest z poza niej. To działa bardzo destrukcjyjnie, chociaż powiem że czasami bardzo dobrze wpływa na inne osoby. Zmienia czasami na lepsze. Tylko istnieje jeszcze życie z prawdą z samym sobie i niemożna czasami zaprzeczyć czegoś co jest faktem.
Pozdrawiam Cię i myśle że będzie dobrze w Twoim związku.
trzeba tylko dać sobie czas.
Pozdrawiam:
Piotr
~Piotr, 2004-05-12 13:23
Całość dyskusji w wątku:
http://forum.onet.pl...,forum1365.html