Skocz do zawartości


Zdjęcie

Co SJ moga robic w swoich sypialniach


  • Please log in to reply
34 replies to this topic

#21 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2006-12-22, godz. 10:52

i co potem? przyjeli wszystkie wykluczone owieczki do siebie spowrotem przepraszajac i błagajac o wyrozumiałosc?


:lol: :lol: :lol: . Taka sytuacja jest niemożliwa nawet teoretycznie. Organizacji NIGDY nie przeprasza za błędy, choć niektóre z nich były o wiele bardziej poważne niż obostrzenia odnośnie do seksu małżeńskiego.
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#22 Nikita25

Nikita25

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 722 Postów

Napisano 2007-02-18, godz. 20:46

Zgadzam się z Tobą w zupełności, szczególnie z ostatnim zdaniem wypowiedzi.
Sypialnia i nasze poczynania w niej to sprawa prywatna każdego człowieka- każdy robi to co uważa za 'słuszne'.

Z drugiej jednak strony; jak religia może ograniczać tak intymną sferę życia człowieka?
Ingerencja w indywidualną seksualność jest co najmniej nie na miejscu.

#23 marta

marta

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 174 Postów

Napisano 2007-02-19, godz. 21:47

ach niewolniki moga wszystko <_< przeciez sa natchnieni i sa jedynem kanałam ktory wie co robi :D widocznie przez pewien okres czasu była za bardzo seksualnie w zborach i trza była sie tym zajac - przeciez pokarm jest na czas słuszny ;)

#24 Nikita25

Nikita25

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 722 Postów

Napisano 2007-02-20, godz. 16:09

tak, wygląda na to, że mogą wszystko
na zebraniach głoszą, czytają, analizują, są pełni moralności i etyki a gdy nadchodzi wieczór....

nie wierzę, że wszyscy są tacy bogobojni i żyją wg zasad które sami głoszą- nawet znam takie przypadki co w sypialniach pozbywają się wszelkich granic.

#25 Speed

Speed

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 11 Postów

Napisano 2007-02-27, godz. 22:22

heh a to ci dopiero, nie wiedziałem że TS aż tak głęboko wpier****a się w życie prywatne wiedziałem że granice dawno przekroczyli ale teraz to " Przegięli Pałę"

#26 raihin

raihin

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 57 Postów
  • Lokalizacja:hacking.pl

Napisano 2007-02-27, godz. 23:06

speed: Z całym szacunkiem uważaj na słowa :P Zaraz zbierze się komitet i odbędziesz rozmowę na temat "w którą stronę owa pała była przegięta" i jakie uczucia temu towarzyszyły ;-)
Nie, nie zostałem wykluczony. Odszedłem sam, w pełni świadom swojej decyzji.

#27 nickolas81

nickolas81

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 206 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:lubelskie

Napisano 2008-05-17, godz. 11:57

speed: Z całym szacunkiem uważaj na słowa :P Zaraz zbierze się komitet i odbędziesz rozmowę na temat "w którą stronę owa pała była przegięta" i jakie uczucia temu towarzyszyły ;-)



Tak na prawdę to komitet jest wszędzie ;) WTS z pewnością stworzyło już dla starszych program Inwigilator 2008, który korzystając z nowoczesnych systemów szpiegowskich i aparatury zamontowanej na koszt zborów w każdej sypialni ŚJ wie co sie dzieje.Kiedy nadchodzi zagrożenie, w sypialniach rozlega sie głos niczym wielkiego brata ostrzegający przed tym co zdaniem WTS będzie już niestosowne.Tak więc strzeżcie sie
by Nico

#28 kantata

kantata

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 787 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-05-17, godz. 12:41

Tak na prawdę to komitet jest wszędzie ;) WTS z pewnością stworzyło już dla starszych program Inwigilator 2008, który korzystając z nowoczesnych systemów szpiegowskich i aparatury zamontowanej na koszt zborów w każdej sypialni ŚJ wie co sie dzieje.Kiedy nadchodzi zagrożenie, w sypialniach rozlega sie głos niczym wielkiego brata ostrzegający przed tym co zdaniem WTS będzie już niestosowne.Tak więc strzeżcie sie


aaa to dlatego taki wyścig szczurów do stołka starszego

#29 odeszłam

odeszłam

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 117 Postów

Napisano 2008-08-14, godz. 08:40

Słowo porneia może się również odnosić do innych praktyk seksualnych [/b]pomiędzy osobami niebędącymi małżeństwem, takich jak seks oralny i analny oraz pieszczenie cudzych narządów płciowych. Wszelkie takie praktyki są w Słowie Bożym bezpośrednio lub pośrednio potępione (Kapł. 20:10,13,15,16; Rzym. 1:24,26,27,32)



Doskonale pamiętam to studium strażnicy. Artykuł wzbudził na sali wiele kontrowersji, szczególnie chętnie komentowany przez siostry po 70-tym roku życia. Ich komentarze były jasne, seks to samo zło, starszy wtedy prostował z mównicy:) Komedia. Dla mnie to podejście jest zdrowe. Skoro świadkowie potepiają seks przedmałżeński, to potepiają również seks oralny, analny oraz jakiekolwiek pieszczoty narządów płciowych przed ślubem. Natomiast to, co małżonkowie robią ze sobą po ślubie to już ich prywatna sprawa. Strażnica strażnicą, ale tuż po artykule jedna siostra podniosła kwestię " ale jak to? tymi samymi ustami wielbic Jehowę i do buzi brać?" .Pewnych mysli się nie wykorzeni. Moja ex przyjaciólka, mężatka z kilkuletnim stażem nigdy nie uprawiała seksy oralnego ani analnego, mąż się ponoć wzbraniał, bo to nie przystoi. I o ile jestem w stanie zrozumieć babcię z takimi pogladdami, to 30latka już nie. :)

#30 paolka

paolka

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 78 Postów
  • Lokalizacja:gdzieś na końcu świata ;)

Napisano 2008-08-15, godz. 06:51

" ale jak to? tymi samymi ustami wielbic Jehowę i do buzi brać?"


:lol: :lol: :lol:
Dla mnie tekst dnia :P

#31 pojawiamsieiznikam

pojawiamsieiznikam

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 264 Postów

Napisano 2008-08-15, godz. 08:50

Nawet jeśli teraz WTS nie wtrąca się w życie seksualne małżonków, to nie zmienia faktu iż kiedyś takie zjawisko było i przysporzyło ludziom niepotrzebnych wyrzutów sumienia, problemów a może nawet i przyczyniło się do rozpadu małżeństw. Dla mnie jest to kolejny dowód na to jak Ciało Kierownicze pohańbiło swoją reputację.

--
Mała prośba do wszystkich: pamiętajcie, żeby nie rozwijać dyskusji w sposób niestosowny czy niesmaczny. | Moderator

#32 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2008-08-30, godz. 18:32

Sam osobiście „ugryzłem” wiele z tego tematu. Do niedawna uważałem, że najnowsze i ostatnie światło na temat kwestii form współżycia seksualnego w małżeństwie zostało zawarte w Strażnicy nr 21 z 1978, ss.22-4 Pytania czytelników. Myślałem że już wszystko będzie w przysłowiowym porządku i że Organizacja przestała się wtrącać do intymnych spraw małżeństw. Kiedy jednak w roku 2007 pojawiła się Strażnica nr 20, utwierdziło mnie to w przekonaniu, że cisza w Organizacji to jak cisza przed burzą. Nie było mnie na tym zebraniu kiedy ten artykuł był studiowany. Jednak pewna młoda siostra powiedziała mi o tym zwracając również uwagę, że były omawiane również drażliwe tematy form współżycia małżeńskiego. Zaglądając do tej Strażnicy na stronę 27 w akapicie 8 natrafiłem na często przypominane zagadnienie i odpowiedź, czyli krótko mówiąc na to, że mężczyźnie i kobiecie nie wolno uprawiać seksu ani intymnych pieszczot oralnych i współżycia analnego jeśli nie są związani węzłem małżeńskim. Myślę sobie – no to dobrze, że tylko napisali o seksie przedmałżeńskim bo to jest oczywiste, chyba tym razem nic więcej na stare wyjaśnione tematy. Jednak moją uwagę przykuł przypis do tego akapitu który brzmi:

„Wyjaśnienia dotyczące par małżeńskich podano w Strażnicy numer 7 z roku 1984, strony 27, 28”.

Pomyślałem sobie – jakieś nowsze światło na ten temat? Chyba nie wprowadzili ponownie tego co było kiedyś? Po długich poszukiwaniach trafiłem u jednego z braci na adekwatną Strażnicę. Okazało się, że nigdy wcześniej nie natrafiłem na ten artykuł, bo gdybym na niego natrafił to bym wiedział które światło jest najnowsze. Zacząłem analizować zawarte tam myśli. Przebiegłem kilka śródtytułów dalej aby dojść do wiadomego tematu – tematu form seksu w małżeństwie. Adekwatny temat zaczyna się śródtytułem „CHRZEŚCIJANIE W STADŁACH MAŁŻEŃSKICH”. Cytat:

„A jak się przedstawia sprawa z tym, co się dzieje między partnerami małżeńskimi w ramach ich związku? Starsi nie mają za zadanie, by wnikać w intymne pożycie chrześcijańskich małżeństw. Z pewnością jednak powinny one brać pod uwagę stanowisko Pisma Świętego. Nikt przecież, kto chce ‛stale postępować w mocy ducha’, nie może pomijać Bożego punktu widzenia wyłuszczonego w Biblii. Chrześcijańskie pary małżeńskie zrobią dobrze, jeśli będą wręcz nienawidzić wszystkiego, co jest nieczyste w oczach Jehowy, a więc też wyraźnie zwyrodniałych praktyk seksualnych. Powinny tak postępować, żeby zachować czyste sumienie i bez zakłóceń skupiać wysiłki na wydawaniu „owoców ducha” (Gal. 5:16, 22, 23; Efez. 5:3-5).

Ale co wtedy, gdy jedna ze stron chce lub wprost żąda, by partner brał udział w czymś jawnie należącym już do zboczeń? Z omówionego dotąd materiału wynika, że porneia obejmuje różne nieprzyzwoitości uprawiane poza małżeństwem. Toteż narzucanie wynaturzonych aktów — na przykład stosunku oralnego lub analnego — w obrębie własnego małżeństwa nie stanowi biblijnej podstawy do rozwodu, który ewentualnie uprawniałby do wstąpienia w nowy związek. Jeżeli nawet stawia to wierzącego współmałżonka w przykrej sytuacji, jego usilne starania, by trzymać się zasad biblijnych, spotkają się z błogosławieństwem Jehowy. W takich wypadkach niewątpliwą pomocą może się okazać, gdy małżonkowie szczerze omówią tę kwestię, zwracając uwagę na okoliczność, że kontakty cielesne powinny być moralne i czcigodne oraz stanowić przejaw czułej miłości. Z pewnością wyklucza to wszystko, co mogłoby unieszczęśliwiać lub krzywdzić partnera (Efez. 5:28-30; 1 Piotra 3:1-7).

Jak już zaznaczono, do starszych nie należy roztaczanie jak gdyby „policyjnego” nadzoru nad osobistymi sprawami par małżeńskich należących do zboru. Jeżeli jednak wyjdzie na jaw, iż któryś z jego członków uprawia lub otwarcie pochwala wynaturzone stosunki w obrębie małżeństwa, to z pewnością nie będzie on już miał nieposzlakowanej opinii i dlatego przestaną mu przysługiwać szczególne przywileje, jak na przykład praca w charakterze starszego, sługi pomocniczego lub pioniera. Praktykowanie i aprobowanie wspomnianych występków może wręcz doprowadzić do wykluczenia ze społeczności. Dlaczego?
W Liście do Galatów 5:19-21 wymieniono rozmaite niegodziwości, które choć nie należą do czynów określonych słowem porneia, mogą człowiekowi zamknąć drogę do Królestwa Bożego. Znajduje się wśród nich „nieczystość” (po grecku: akatharsia, co oznacza brudy, sprośności, lubieżność) i „wyuzdanie” (po grecku: aselgeia, czyli swawola, rozpasanie, bezwstyd). Czyny tego rodzaju, jeśli występują w rażącym nasileniu, mogą podobnie jak porneia doprowadzić do wykluczenia poza zbór, ale nie stanowią biblijnej podstawy do uzyskania rozwodu. Kto bezczelnie obstaje przy skandalicznych i odrażających praktykach seksualnych, staje się winnym wyuzdania. Oczywiście osoba tak nastrojona może się w końcu poniżyć do czynu wchodzącego już w zakres porneia; da wtedy powód do biblijnie uzasadnionego rozwodu. Jakże usilnie wszyscy oddani Bogu chrześcijanie powinni więc stronić od wszelkich tego typu „uczynków ciała” i z nimi walczyć! (Gal. 5:24, 25)”.



Na pierwszy rzut oka czytając to stwierdziłem że trochę to wszystko zagmatwali, dla niepoznaki, aby lekko zdezorientować mało wnikliwego czytelnika bo wiadomo że jak ktoś nie wnika to szybko uwierzy w byle co i w jakieś ogólniki, nie sprawdzając jak się rzeczy mają. Ja jednak jestem dość wnikliwy i od razu spostrzegłem tutaj niezłą „żonglerkę” słowami. Autor widać nieźle się napocił ale wyszło mu to nie najlepiej. W kolejnych punktach poniżej zawarłem wybrane cytaty oraz mój komentarz.

1. „Starsi nie mają za zadanie, by wnikać w intymne pożycie chrześcijańskich małżeństw”.

Na początek, żeby nikogo za bardzo nie wystraszyć ani nie zdenerwować a wręcz zachęcić do dalszego czytania miłe zdanie które zapewnia o tym, że starsi nie wnikają w takie sprawy. Jednak w miarę jak się czyta ten śródtytuł okazuje się że jest inaczej.

2. „Z pewnością jednak powinny one [małżeństwa] brać pod uwagę stanowisko Pisma Świętego. Nikt przecież, kto chce ‛stale postępować w mocy ducha’, nie może pomijać Bożego punktu widzenia wyłuszczonego w Biblii”.

Boży punkt widzenia na temat form współżycia w małżeństwie? Gdzie? W którym miejscu w Biblii? Bo ja jakoś się w Biblii nie doczytałem.

3. „Ale co wtedy, gdy jedna ze stron chce lub wprost żąda, by partner brał udział w czymś jawnie należącym już do zboczeń?”

Ciekaw byłem, co oznacza zwrot „jawnie należącym już do zboczeń”. Następne zdania wyjaśniły sprawę.

4. „Toteż narzucanie wynaturzonych aktów — na przykład stosunku oralnego lub analnego”

Chociaż powiązanie jest trochę niewyraźne, to jednak zdanie to łączy się z poprzednią myślą i próbuje wmówić czytającemu, że wspomniane zboczenie to stosunek oralny lub analny. Jest to oczywiście nieprawdą. W Wikipedii jest wyraźnie powiedziane czym jest zboczenie:

„Parafilia, zaburzenie preferencji seksualnych (dawniej: dewiacja seksualna, zboczenie seksualne) to rodzaj zaburzenia na tle seksualnym, w którym wystąpienie pełnej satysfakcji seksualnej uzależnione jest od pojawienia się specyficznych przedmiotów, rytuałów czy sytuacji.”

Czytając dalej hasło można się dowiedzieć, że w skład zboczeń wchodzą m.in. takie praktyki jak pedofilia, masochizm seksualny czy zoofilia. Nigdzie tu nie ma mowy o stosunkach oralnych i analnych między mężem i żoną.

5. „Jeżeli nawet stawia to wierzącego współmałżonka w przykrej sytuacji, jego usilne starania, by trzymać się zasad biblijnych, spotkają się z błogosławieństwem Jehowy. W takich wypadkach niewątpliwą pomocą może się okazać, gdy małżonkowie szczerze omówią tę kwestię, zwracając uwagę na okoliczność, że kontakty cielesne powinny być moralne i czcigodne oraz stanowić przejaw czułej miłości. Z pewnością wyklucza to wszystko, co mogłoby unieszczęśliwiać lub krzywdzić partnera (Efez. 5:28-30; 1 Piotra 3:1-7)”.

Aby jeszcze bardziej zniechęcić czytelnika do stosunków oralnych i analnych w jego ewentualnym małżeństwie, Strażnica zaczyna przedstawiać te stosunki jako „krzywdę dla drugiego, wierzącego małżonka”. Oczywiście jest rzeczą jasną, że nie wolno żony lub męża zmuszać do seksu oralnego lub analnego jeśli on/ona tego nie chce i/lub tego nie lubi. Ale co wtedy, kiedy oboje małżonkowie zgadzają się na taki seks, mało tego – co wtedy, jeśli oboje lubią takie formy współżycia i sprawia im to przyjemność? Wygląda na to, że pominięto ten aspekt sprawy, aby przypadkiem nie okazało się że taki seks może być piękny i cudowny. W zamian za to Strażnica zachęca „pomoc” – rozmowę z partnerem na temat zaprzestania „niemoralnych”, „nie czcigodnych” i wyzutych z „czułej miłości” oralnych i analnych kontaktów cielesnych. Wynika z tego oczywisty wniosek – małżeństwa mają zaprzestać takich form współżycia choćby nawet im się one podobały. Mają porozmawiać ze sobą i wziąć pod uwagę radę ze Strażnicy. Ale czy to jest rzeczywiście rada, czy zakaz? Pozornie rada, ale tak naprawdę zakaz, o czym można się upewnić czytając dalej. Gdzie w Biblii są wersety na poparcie tych twierdzeń? W podanych wersetach z Efezjan 5:28-30 oraz 1 Piotra 3:1-7 nie znalazłem ani jednego zdania mówiącego na temat metod współżycia intymnego między małżonkami. Dodatkowo w tym fragmencie użyto zwrotu „zasady biblijne”. Ponawiam więc moje pytanie: gdzie? W którym miejscu w Biblii?

6. „Jak już zaznaczono, do starszych nie należy roztaczanie jak gdyby „policyjnego” nadzoru nad osobistymi sprawami par małżeńskich należących do zboru”.

I znowu piękne zdanie, jednak nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Gdyby starsi nie roztaczali nadzoru nad tymi sprawami, nie potrzebne by było grożenie, o którym jest mowa w dalszej części artykułu. Zdanie wprowadza lekki „oddech” aby przygotować czytelnika do dalszego zapoznawania się z artykułem. I nic w tym dziwnego. Organizacja często stosuje wyrazy uprzejmości jako „przerywniki” służące łagodzeniu oblicza czytającego lub słuchającego (w przypadku służby polowej). Pomimo tego, Strażnica teraz przechodzi do gróźb:

7. „Jeżeli jednak wyjdzie na jaw, iż któryś z jego członków uprawia lub otwarcie pochwala wynaturzone stosunki w obrębie małżeństwa, to z pewnością nie będzie on już miał nieposzlakowanej opinii i dlatego przestaną mu przysługiwać szczególne przywileje, jak na przykład praca w charakterze starszego, sługi pomocniczego lub pioniera. Praktykowanie i aprobowanie wspomnianych występków może wręcz doprowadzić do wykluczenia ze społeczności. Dlaczego?”

Ten fragment „wylewa” kubeł zimnej wody na głowę komuś, kogo nie przekonały poprzednie myśli. Nie ulega wątpliwości że zwrot „wynaturzone stosunki w obrębie małżeństwa” łączy się z poprzednimi zwrotami, takimi jak „jawnie należącym już do zboczeń?” oraz „toteż narzucanie wynaturzonych aktów — na przykład stosunku oralnego lub analnego”. Po raz trzeci czytelnik zostaje „uświadomiony”, lecz tym razem w sposób tak stanowczy, że nie powinien mieć wątpliwości że praktyki oralne i analne są nie tylko złe, ale i bardzo złe. Jeśli nie będzie się chciał podporządkować i będzie uprawiał z żoną/mężem (nawet za zgodą i aprobatą małżonka) stosunki oralne i/lub analne a starsi się o tym dowiedzą, zostanie „zdegradowany” do rangi głosiciela. Gdzie są podstawy biblijne, które pozwalają starszym zboru pozbawiać przywilejów służby za seks oralny lub analny w małżeństwie? W jaki sposób miałoby wyjść na jaw, że ktoś uprawia taki seks? Logiczny wydaje się wniosek, że mogłoby do tego dojść tylko w wyniku zmuszania małżonka do tego typu praktyk (poprzez jego donos poprzez poskarżenie się innemu głosicielowi lub starszym). Być może liczono również na sytuację, że jedno z małżonków po przeczytaniu tego artykułu stwierdzi, że trwa w grzechu uprawiając seks oralny i/lub analny i w przypadku braku zgody małżonka na zaprzestanie takich praktyk zgłosi wszystko starszym. Wtedy zostanie małżeństwu okazana „pomoc” i już małżeństwo będzie „czyste”. Zwrot „wyjdzie na jaw” może wskazywać jednak na pewnego rodzaju szpiegostwo lub również liczenie na to, że ktoś się pochwali komuś o tym co on/ona tam w łóżku z żoną/mężem nie wyrabia i plotka pójdzie dalej. Oczywiście starsi słuchają plotek, chociaż plotkowanie zostało potępione w Piśmie Świętym. Często bowiem spotykałem się w zborze z sytuacją, kiedy zagadywali mnie starsi i mówili „słyszeliśmy, że (…)”. Może więc niech przestaną „nasłuchiwać” jak przez głuchy telefon i badają fakty, a nie plotki. Ale odbiegam od tematu. Jak więc twierdził na początku artykuł, nadzorcy mieli nie być policjantami, ale jednak nimi są. Rada okazała się zakazem a starsi nie tylko zakazują ale również i każą poprzez zdejmowanie z przywilejów. Jak to się mówi „jak nie kijem to go pałką”. Albo się nas słucha albo my go „utemperujemy”. Strażnica przeczy raz po raz sama sobie.

8. „W Liście do Galatów 5:19-21 wymieniono rozmaite niegodziwości, które choć nie należą do czynów określonych słowem porneia, mogą człowiekowi zamknąć drogę do Królestwa Bożego. Znajduje się wśród nich „nieczystość” (po grecku: akatharsia, co oznacza brudy, sprośności, lubieżność) i „wyuzdanie” (po grecku: aselgeia, czyli swawola, rozpasanie, bezwstyd)”. Czyny tego rodzaju, jeśli występują w rażącym nasileniu, mogą podobnie jak porneia doprowadzić do wykluczenia poza zbór, ale nie stanowią biblijnej podstawy do uzyskania rozwodu. Kto bezczelnie obstaje przy skandalicznych i odrażających praktykach seksualnych, staje się winnym wyuzdania.”

Zacytowanie w tym miejscu fragmentu z Galatów 5:19-21 oraz jego omawianie nie ma sensu. Określenia „nieczystość” oraz „wyuzdanie” według wyjaśnień Organizacji odnoszą się do praktyk przedmałżeńskich, takich jak dotykanie cudzych narządów płciowych i pieszczenie piersi. Czyny te nie wchodzą w skład pojęcia rozpusta, jak również nie odnoszą się do tego, co się dzieje w łożu małżeńskim. Nigdzie w tym fragmencie nie ma mowy o jakiś zakazanych praktykach seksualnych w małżeństwie. Nie ma również czegoś takiego jak rozpusta między małżonkami. Autor artykułu chwyta się ostatniej deski ratunku i sprytnie „przechodzi” z rozważań o małżeństwie do rozważań na temat grzechów przedmałżeńskich. Tyle że jedno z drugim nie ma nic wspólnego. Ale właśnie o to chyba mu chodziło aby poprzez słowną „żonglerkę” i mieszaniu jednych myśli z drugimi zmylić czytelnika by osiągnąć cel. Chociaż te myśli nie są związane z omawianym tematem, Strażnica dobija „gwóźdź do trumny” dosadnym stwierdzeniem o „bezczelnym obstawaniu przy skandalicznych i odrażających praktykach seksualnych”.

Zachodzi więc pytanie, jakiemu celowi miał służyć ten artykuł? Kolejnemu wywoływaniu niepotrzebnych problemów w małżeństwach? Kolejnemu wyciąganiu na światło dzienne i do wiadomości innych głosicieli intymnych spraw małżeństw, które powinny być ich tajemnicą? Spowiadaniu się małżonków starszym ze swojego seksu? Zabezpieczeniu przed zgorszeniem się ludzi „ze świata”? A może po prostu była to swoista „pomoc” dla żon, które uskarżały się, że mąż który ma „naleciałości ze świata” lub który nie jest Świadkiem Jehowy zmusza ich lub choćby tylko namawia do seksu oralnego lub analnego? Tak czy inaczej jedno jest pewne: bracia z Ciała Kierowniczego są braćmi starszymi wiekiem którzy rzeczywiście są „starej daty” i uważają seks oralny i analny za obrzydliwy oraz godny potępienia. Jednak jest to tylko ich prywatny punkt widzenia. Biblia nigdzie nie zawiera zakazów odnośnie współżycia płciowego w obrębie małżeństwa. Mówi o tym, co jest niedozwolone poza jego obrębem, lecz nie wypowiada się w sprawie domniemanego zakazu uprawiania stosunków oralnych lub analnych. Niektórzy zwolennicy tego artykułu potrafią się powoływać m.in. na Stary Testament w którym jest mowa o regulacjach spraw seksu poprzez Prawo Mojżeszowe. Jednak również tam nie znajdziemy żadnej wzmianki o sposobach obcowania płciowego w małżeństwie. Nie ma w nim również dowodów na to, że starożytni Izraelici uprawiali w swoich małżeństwach tylko seks „klasyczny” a nawet gdyby tak było to jeszcze nie dowodzi, że izraelici w tych sprawach kierowali się jakimiś przepisami. Gdyby Bóg chciał ustalić co jest dozwolone a co nie we współżyciu cielesnym męża i żony, to na pewno zawarłby takie przepisy w Prawie Mojżeszowym. Ponieważ Prawo Mojżeszowe jest dość szczegółowe jeśli chodzi o przepisy, zapewne wszystko co dotyczy tego tematu zostałoby dokładnie i rzetelnie w nim określone. Bóg natomiast zawarł w swoim Słowie na ten temat ciekawe rady, na które zwróciłem uwagę.

Biblia przyznaje: „Mąż niech oddaje żonie, co się jej należy, a żona niech czyni podobnie mężowi. Żona nie sprawuje władzy nad swoim ciałem, tylko jej mąż; podobnie też mąż nie sprawuje władzy nad swoim ciałem, tylko jego żona. Nie pozbawiajcie się tego wzajemnie” (1 Koryntian 7:3-5).
Dlaczego w tym artykule nie przytoczono tego fragmentu? Ponieważ utrudniałby on osiągnięcie celu. Jednak Biblia jest dla ludzi szczerych którzy ją czytają w całości, nie pomijając żadnych fragmentów. Skoro według tego fragmentu mąż i żona mają sobie oddawać to co im się należy pod względem seksualnym i nie pozbawiać się tego wzajemnie, dlaczego więc Organizacja twierdzi, że pod pewnymi względami trzeba czynić inaczej? Dlatego że tak ustalili bracia z Ciała Kierowniczego. Prywatne poglądy tych braci przyczyniły się do powstania problemów, nawet w udanych małżeństwach. Problemów których nie było i nie powinno nigdy być. Brakuje tylko tego, żeby Ciało Kierownicze zaczęło ustalać, które pozycje seksualne są w małżeństwie dozwolone a które nie.

Fragment z Przysłów 5:18, 19 mówi: „Niech twe źródło wody będzie błogosławione i raduj się żoną twej młodości, miłą łanią i uroczą kozicą. Niechaj zawsze upajają cię jej piersi. Obyś stale się rozkoszował jej miłością”.

Skoro mężczyzna ma się upajać piersiami swej żony, to dlaczego nie miałby się upajać jej innymi częściami ciała? Dlaczego żona również nie miałaby czynić tego samego?

Na koniec chciałbym przedstawić moje spostrzeżenia z książki dla starszych „Zważajcie na samych siebie i na całą trzodę”. W części 5 © na stronie 141 czytamy:

„Zbór chrześcijański nie jest upoważniony do udzielania szczegółowych wskazówek co do pożycia seksualnego w małżeństwie, można jednak radzić współmałżonkom, żeby w stosunkach płciowych, podobnie jak w każdym innym aspekcie życia chrześcijańskiego, przejawiali wzajemną życzliwość, miłość i szczere zainteresowanie (Efez. 5:28-30; 1 Piotra 3:1, 7).

Każdy powinien nienawidzić wszelkich wynaturzonych praktyk seksualnych (3 Mojż. 18:22, 23; Ps. 97:10; Am. 5:15; Rzym. 12:9; Efez. 5:3,10-12; Kol. 3:5, 6).

Należy usilnie zachęcać wszystkich do postępowania w taki sposób, by zachować czyste sumienie i nie skalać łoża małżeńskiego (Hebr. 13:4; w84/7, ss. 24-28).

Wprawdzie wynaturzone praktyki są złe, nie oznacza to jednak, że osoba dopuszczająca się ich musi bezwzględnie utracić przywileje służby. Jeżeli starsi dowiedzą się o czymś takim, powinni rozważyć: Czy chodzi o praktykowanie tego dopiero od niedawna, czy już od dłuższego czasu? A może miało to miejsce w przeszłości i teraz już nie stanowi problemu? Może ktoś nie widzi w tym nic niestosownego? Czy ma wyrzuty sumienia? Gdy okazuje szczerą skruchę, a sprawa nie nabrała rozgłosu, może nie być konieczne pozbawianie go przywilejów służby.”


Skoro zbór chrześcijański nie jest upoważniony do udzielania szczegółowych wskazówek co do pożycia seksualnego w małżeństwie, po co w ogóle są ustalane takie „zasady”? Po co wnika się w intymne sprawy małżeństw? Skoro zbór jedynie może dawać rady małżeństwom na ten temat, to po co to wszystko?

W książce dla starszych nie ma żadnych fragmentów Biblii które by popierały stanowisko Organizacji. Jest tu powiedziane o wynaturzonych praktykach seksualnych i jest to poparte różnymi fragmentami biblijnymi. Jednak gdy przeanalizowałem te wersety (3 Mojż. 18:22, 23; Ps. 97:10; Am. 5:15; Rzym. 12:9; Efez. 5:3,10-12; Kol. 3:5, 6), okazało się, że nie w nich mowy o zakazanych metodach współżycia małżeńskiego, lecz o grzechy takie jak homoseksualizm i zoofilia, stosunek do zła (w sensie ogólnym), seks przedmałżeński (bez ślubu) oraz pozamałżeński (zdrada). Biblia w Hebr. 13:4 mówi o kalaniu łoża małżeńskiego, lecz nigdzie nie wspomina, że może być ono skalane poprzez jakieś formy współżycia między małżonkami. Analiza tego wersetu wskazuje natomiast, że chodzi tu po prostu o poszanowanie instytucji małżeństwa - wystrzeganie się stosunków bez ślubu (rozpusty) poprzez zawarcie związku małżeńskiego oraz nie kalanie łoża małżeńskiego – wystrzeganie się zdrady małżeńskiej (cudzołóstwa). Również znajdziemy odnośnik do wspomnianej wyżej Strażnicy, co wskazuje, że tamto światło jest w świetle książki dla starszych również aktualne.
Widać tu również pomieszanie z poplątaniem (zastosowane już w pewnej mierze w poprzednim cytowanym przeze mnie artykule), choć nie związane z tematem. Z mojej analizy tych myśli wynika, że np. homoseksualista według wyjaśnień Organizacji dopuszcza się wynaturzonych praktyk seksualnych. Jednak dalej jest powiedziane, że taki ktoś nie musi utracić przywilejów służby. Czyżby jednak homoseksualizm był tak dalece tolerowany w zborze, że nie groziłoby za niego wykluczenie? Z tych myśli tak by wynikało… Oczywiście wiemy jak jest naprawdę, jednak ten drobny szczegół pokazuje, że w Organizacji pewne rzeczy są pisane, ale nie są rzetelnie sprawdzane przed dopuszczeniem do druku. Literatura Towarzystwa nie po raz pierwszy raz po raz „gubi się w zeznaniach”. Nie tylko podkopuje to jej autorytet ale również zachęca bardziej wnikliwych ludzi do dokładnego przeanalizowania przedstawianych w niej nauk. Dodatkowo wywołuje niechęć Świadków Jehowy do stosowania się do rad w niej zawartych. Szokiem napawa fakt, że błędy i „roszady” słowne widoczne są również w książce, którą posługują się nadzorcy.

Artykuł z 1984 roku wyciągnięto ponownie na światło dzienne w roku 2007. Dlaczego znowu wspomniano o tym? Nasuwa się logiczny wniosek, że tak jak kiedyś fakt znalezienia czasopisma pornograficznego znalezionego u braci z Kanady przyczynił się do stworzenia w Organizacji przepisów regulujących stosunki oralne i analne w małżeństwie, tak teraz do Ciała Kierowniczego zewsząd zaczęły raz po raz różnymi kanałami dobiegać głosy, że małżeństwa Świadków Jehowy nadal uprawiają praktyki które nie podobają się Ciału. Sam niejednokrotnie słyszałem o małżeństwach Świadków Jehowy które uprawiają seks oralny i nic sobie z tego nie robią, bo niby dlaczego miałyby sobie coś z tego robić, tym bardziej jeśli obydwoje małżonków zgadza się na to.

Tak więc Organizacja nadal wtrąca się do intymnych spraw małżeńskich. Moim zdaniem jednak nie należy się bać. Przepisy te nie mają poparcia w Biblii, zostały natomiast wymyślone przez ludzi którym tak się podobało. Myślę, że bez obaw możemy pozwalać sobie w małżeństwach na to co się nam podoba oraz naszemu małżonkowi. Jest to naszą prywatną, intymną sprawą a Bóg błogosławi małżeństwom, jeśli tylko są sobie wierni i się szczerze kochają.

#33 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2008-08-31, godz. 11:25

Sumując w kilku zdaniach cały rozwlekły artykuł ze strażnicy:

w małżeństwie "wszystko można co nie można, byle z cicha i z ostrożna". Rób to co podoba się Tobie i partnerowi małżeńskiemu ale nie mów o tym nikomu.

#34 kantata

kantata

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 787 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2008-08-31, godz. 12:03

Sumując w kilku zdaniach cały rozwlekły artykuł ze strażnicy:

w małżeństwie "wszystko można co nie można, byle z cicha i z ostrożna". Rób to co podoba się Tobie i partnerowi małżeńskiemu ale nie mów o tym nikomu.


Ale to jest chyba zdrowe podejście. Jeżeli ktoś nie życzy sobie wkraczania z butami w jego pożycie małżeńskie, to sam nie rozpowiada o nim na lewo i prawo. Nie wiem, czy w ogóle jest jakaś religia, która nie zagląda do małżeńskiej sypialni (co dopiero powiedzieć o judaizmie!).

#35 piotrs

piotrs

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 5 Postów
  • Gadu-Gadu:7744135
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poland

Napisano 2009-10-21, godz. 22:17

http://watchtower.or...ch/page__st__20
Niedawno na jednym z wykladow padlo to zdanie,ale rozmowca potepil je jako niewlasciwe.Szkoda ze nie przeczytal teksu na pierwszej stronie to na pewno by tego nie powiedzial. <_<

Sumując w kilku zdaniach cały rozwlekły artykuł ze strażnicy:

w małżeństwie "wszystko można co nie można, byle z cicha i z ostrożna". Rób to co podoba się Tobie i partnerowi małżeńskiemu ale nie mów o tym nikomu.

O ten fragment mi chodzilo. :)




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych