Jak kochać drugą osobę i nie grzeszyć?
#221
Napisano 2010-11-23, godz. 07:38
Wpadnij do mnie na Facebooku!
#222
Napisano 2010-11-23, godz. 07:52
Pozytywnie
#223
Napisano 2010-11-23, godz. 10:57
człowiek czysty jak łza jest czysty jak łza, bez obciążeń wynikających z abstrakcyjnych seksualnych problemów, gdy wróci ze swojej wyspy może napisać dokładnie tak jak to oddała za mnie novanna:
Jak słyszę, albo czytam teraz, gdy jestem out ,debaty, albo niesmiałe rozważania, na co ORGANIZACJA pozwala osobom przed ślubem, albo na co ORGANIZACJA pozwala osobom po ślubie, albo co kwalifikuje się WG ORGANIZACJI do wykluczenia w sprawach seksu, to nie odczuwam nic innego jak wielkie zadowolenie, że już nie muszę się nad tym wszystkim zastanawiac, roztrząsac. Już nie muszę się denerwowac, czy aby to co robię w momentach intymnych jest złe, i nie podoba się Bogu ( wtedy mysłałam że Bogu).
Wreszcie mogę bez stresu podchodzic do seksu i cieszyc się nim.......oglądam pornografię i jak na razie nie doprowadziłam się do zobojętnienia, nie "zezwierzęciłam się" jak przestrzegał niewolnik przed pornografią, uprawiam seks oralny i cieszę się, że nie mam już poczucia winy że to lubię, że to jest złe .I tak pewnie wiele ludźmi - cieszę się tym że moje życie seksualne jest tak bogate, a ja robię to na co mam ochotę, a jedyne ustalenia wynikają między mną a tą drugą osobą, nikim więcej.
o to mi chodziło.
Gruby- spróbowaliśmy. Efekty porażająco zaskakujące.
Pozytywnie
nie? historia złego ciała własnego, kobiecego jest długa i skomplikowana jak natura ludzka. elementy róznych charakterystycznych poglądów wniknęly do sekt i religii, za parawanem hipokryzji jest tylko samocierpienie, wojna miedzy duszą a ciałem, ciała pilnuje szatan, duszę obserwuje bóg, w jednym człowieku jest dwóch panów, to swoiste rozdwojenie jaźni skutecznie może zniszczyć radość życia. za mną i moją żoną przez lata ciągnęło się poczucie, że zbyt dużo zrobiliśmy przed ślubem i co... i była później kicha za to było pionierowanie, osrodki, zaangazowanie i wspinanie sie po szczeblach organizacyjnej kariery, tylko jakoś radości i spontaniczności nie było...
Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-11-23, godz. 10:57
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej
#224
Napisano 2010-11-23, godz. 15:29
To smutne co opisujesz Drabie i masz wiele racji pomimo,że ateistów nie odbierają poważnie,bo trudno odnaleśc się w realiach bez istoty najwyższej,która jest sprawcą nas i moralności.nie? historia złego ciała własnego, kobiecego jest długa i skomplikowana jak natura ludzka. elementy róznych charakterystycznych poglądów wniknęly do sekt i religii, za parawanem hipokryzji jest tylko samocierpienie, wojna miedzy duszą a ciałem, ciała pilnuje szatan, duszę obserwuje bóg, w jednym człowieku jest dwóch panów, to swoiste rozdwojenie jaźni skutecznie może zniszczyć radość życia. za mną i moją żoną przez lata ciągnęło się poczucie, że zbyt dużo zrobiliśmy przed ślubem i co... i była później kicha za to było pionierowanie, osrodki, zaangazowanie i wspinanie sie po szczeblach organizacyjnej kariery, tylko jakoś radości i spontaniczności nie było...
Życie napewno było by o wiele piękniejsze gdybyśmy wyzbyli sie pierwotnych lęków i mechanizmów obronnych,które stymulują nasze ego do skrajności i głupoty.Każdy z nas ma w genach wszczepione rozróżnianie dobra od złego,właściwe od niewłaściwego wypracowane przez doświadczenie,instynkty,które wyznaczają nam szlak dobra i zła,tylko czy bez żadnego prawa i zasad wiedzielibyśmy,że zabijanie jest zlem??,że kradziesz nie popłaca?? itp.
Ale kochac i zastanawiac się czy ja nie grzeszę,to czysta abstrakcja i kuriozum naszego z personifikowanego lęku pierwotnego.
Usłyszałem ostatnio od jednej mi bliskiej osoby,że nie chodzi na randki,bo się dobrze-moralnie prowadzi i "boję" się nawet tego z komentowac,bo nie wiem jak by kiedyś to przeczytała,to mogła by się na mnie obrazic i zamknąc się w skorupie mistycyzmu do końca życia.
Co się z nami dzieje (ludźmi),że jakaś religia i jacyś dawni ludzie napisali jakieś słowa,a my podchodzimy do nich - do słów i do pisarzy Apostołów - jak do najwyzszej wyroczni i zamykamy się na spontanicznośc,ciepło,szczerośc?? itp.
Czy musimy się zasklepiac w wymiarze hipokryzji i absurdów moralnych?? i nie dajemy ani sobie,ani innym szczęścia i tej cieplej spontaniczności??.
A może grzech był wymyślony na potrzeby pewnych złych zachcianek pewnych ludzi,aby miec kontrolę nad innymi i ich permanentnie kontrolowac?.I tak namo zostało do dzisiaj i nawet tu na forum nie którzy chcą byc dyktatorami czyichś sumień,a czasem nie potrafią zapanowac nad swoim i brną w umoralniającą krytykę nie widząc,że ich jestestwo popadło w paradoks żenady i panoptikum.
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
#225
Napisano 2010-11-24, godz. 20:58
za mną i moją żoną przez lata ciągnęło się poczucie, że zbyt dużo zrobiliśmy przed ślubem i co... i była później kicha za to było pionierowanie, osrodki, zaangazowanie i wspinanie sie po szczeblach organizacyjnej kariery, tylko jakoś radości i spontaniczności nie było...
Straszne, wpadłeś we własną pułapkę przed którą ostrzega niewolnik. Ja też miałem poczucie że zrobiliśmy za dużo. Nie czekałem lata, no może rok, zaprosiłem braci, powiedziałem, beż zbędnych szczegółów i :
Jam 5:15 ns A modlitwa wiary uzdrowi niedomagającego i Jehowa go podniesie. Jeśli zaś popełnił grzechy, będzie mu to przebaczone.
Nie było żadnego pionierowania, ani wspinania się. Nastał spokój ducha i uczócie ulgi. Od wielu lat służę Jehowie mając przeświadczenie że ta służba mu się podoba. Nie udaje że nic się mnie stało.
[...]
Użytkownik jb edytował ten post 2010-11-25, godz. 01:19
personalne
#226
Napisano 2010-11-25, godz. 13:40
Straszne, wpadłeś we własną pułapkę przed którą ostrzega niewolnik. Ja też miałem poczucie że zrobiliśmy za dużo. Nie czekałem lata, no może rok, zaprosiłem braci, powiedziałem, beż zbędnych szczegółów i :
Jam 5:15 ns A modlitwa wiary uzdrowi niedomagającego i Jehowa go podniesie. Jeśli zaś popełnił grzechy, będzie mu to przebaczone.
Nie było żadnego pionierowania, ani wspinania się. Nastał spokój ducha i uczócie ulgi. Od wielu lat służę Jehowie mając przeświadczenie że ta służba mu się podoba. Nie udaje że nic się mnie stało.
[...]
Temat, jak Kochać drugą osobę, by nie grzeszyć?
Ano tak, żeby iskry poleciały i ukochana znalazła się w niebie.
Na pół gwizdka i byle jak...to ciężki grzech, bo kochać można
jedynie całym sercem - Jehowa nie stworzył samoreplikującego się
Adama, lecz dał mu towarzyszkę doli i niedoli...
#227
Napisano 2010-11-25, godz. 16:46
No chyba że z każdym stworzeniem robił cos bardziej fajnego Wtedy Kobieta jako ostatnie stworzone ogniwo jest najlepsza.....
#228
Napisano 2010-11-25, godz. 20:49
A przedtem stworzył zwierzeta czyli Adama dał zwierzętom do zabawy
No chyba że z każdym stworzeniem robił cos bardziej fajnego Wtedy Kobieta jako ostatnie stworzone ogniwo jest najlepsza.....
Suuuper!!
Muszę to sobie gdzieś zapisać... a tak na marginesie, to teolodzy
wciskają Ewie ciężki grzech, ale już z naukowego punktu widzenia jest
to pierwszy odważny krok postępu, by wydostać się z ciasnego ogródka
na całą ziemie.. w czym akurat Adamowi zabrakło twórczej inwencji.
#229
Napisano 2010-11-25, godz. 21:18
Straszne, wpadłeś we własną pułapkę przed którą ostrzega niewolnik.
[...]
Specjalisci od cudzego sumienia zazwyczaj nie maja swego.
#230
Napisano 2010-11-25, godz. 21:57
Wtedy Kobieta jako ostatnie stworzone ogniwo jest najlepsza.....
i to jest jedyna sluszna interpretacja....))))
#231
Napisano 2010-11-25, godz. 23:27
chyba, ze na koniec przekombinowałA przedtem stworzył zwierzeta czyli Adama dał zwierzętom do zabawy
No chyba że z każdym stworzeniem robił cos bardziej fajnego Wtedy Kobieta jako ostatnie stworzone ogniwo jest najlepsza.....
#232
Napisano 2010-11-26, godz. 00:35
Ja też Iam , poczułem wielką ulgę , pisząc list , że już nie chcę być śj . W Boga wierze , ale już nie dam wkręcić się w psychomanipulacje !!! . A swoją miłość poznałem , jak już nie byłem śj .Straszne, wpadłeś we własną pułapkę przed którą ostrzega niewolnik. Ja też miałem poczucie że zrobiliśmy za dużo. Nie czekałem lata, no może rok, zaprosiłem braci, powiedziałem, beż zbędnych szczegółów i :
Jam 5:15 ns A modlitwa wiary uzdrowi niedomagającego i Jehowa go podniesie. Jeśli zaś popełnił grzechy, będzie mu to przebaczone.
Nie było żadnego pionierowania, ani wspinania się. Nastał spokój ducha i uczócie ulgi. Od wielu lat służę Jehowie mając przeświadczenie że ta służba mu się podoba. Nie udaje że nic się mnie stało.
[...]
Użytkownik romeo edytował ten post 2010-11-26, godz. 00:38
#233
Napisano 2010-11-26, godz. 08:07
Jak bym się tym niewolnikiem sugerował to bym dzisiaj nie miał o czym wspominać. Najlepsze życie miałem wtedy, gdy moja żona trzymała się od niego z daleka. Jak się go zaczęła słuchać to jej sex zaczął przeszkadzać i tak ma do dzisiaj. A kiedyś... ech szkoda gadać... Ale są też inne sprawy w życiu ważne i te mam, a co (Kasy nie mam)
#234
Napisano 2010-11-26, godz. 09:36
Niku kochany a może zrób wszystko, co robi Twoja żona w ciągu całego dnia a potem zobaczymy ,czy jeszcze ci się będzie chciało
#235
Napisano 2010-11-26, godz. 10:11
#236
Napisano 2010-11-26, godz. 22:55
Użytkownik caius edytował ten post 2010-11-26, godz. 23:00
VIS ET HONOR ... ET AMOR
//http://www.youtube.com/watch?v=2eMq307PT74&feature=related
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych