Gruby Drab może i mafia,a co zaczynasz wierzyc w niepokolaną organizację??,uważasz,że jest tak z organizowana,że uczciwośc,aż bije w oczy??.A skoro tak oszukują cały świat od początku 20 wieku - a może i nawet wcześniej - jeśli chodzi o proroctwa i nauki,że w tych sprawach będą pedantycznie uczciwi??.Skoro sami starsi będąc tak długo w organizacji i widzą (bo przecież nie wszyscy to fanatycy),co się dzieje,że ich WTS robi w trąbe z proroctwami i z nowym światłem,to oni będą uczciwi,aż do bólu???!
nie chodzi o wiarę w organizację, ale o tendencje i mentalność jej członków, w przewazającej mierze to bogobojni ludzie i z przewrazliwonym sumieniem do tego stopnia, ze nie wiedzą czy można podniesc kieliszek jak ktos krzyknie na weselu "zdrowie młodych" czy mozna dotykac wlasnych narzadow płciowy (caly szereg konsekwencji seksualnych sie jawi), czy mozna sluchac tej piosenki, czy pojsc na studniowke, przezyciem jest pierwszy punkt na sali szesciolatka, pierwszy garniturek, krawacik, sa zdjecia i łzy podczas chrztu, przyjaznie po osrodkach pionierskich itd. trudno powiedziec, ze w tym wypadku czlonkowe tej religii zachowuja sie tak bo szukają za pomocą oszustwa korzysci.
SJ nie sa zadnymi oszustami, oszust to ktos kto klamie, aby uzyskac korzysc. SJ wierzy w to co wierzy (inną sprawą są ich przywodcy).
SJ nie roznią się od innych grup millenarystycznych, te same lęki, zasady dzialania, mormoni, adwentysci, zielonoswiatkowcy wszyscy zyja w poboznym oczekiwaniu, zawieszeni w tymczasowosci zycia.
nie mozna odmowic SJ zorganizowania, sa podziwiani za to na calym swiecie, sa pod tym wzgledem przykladni i zdysyplinowani i podobnie jest z innymi ruchami religijnymi, zakladają kliniki, szkoly, budują wizerunek, który jest potrzebny do zmiekczenia postawy kontestacyjnej. w innym wypadku ruchy by te nie przetrwały.
zbory w takich religiach to małe wioski, to wszędobylskie oczy i języki, to jednoczesnie rygor i dyscyplina uwarunkowana latami kształtowania psychiki.
brat starszy kradnący pieniądze to nie ktoś kto odbija sobie stratę za nietrafione proroctwa, to po prostu drań i tacy mogą się zdarzyć, jednak specyfika zycia w takich grupach skutecznie eliminuje osobników zagrazajacych jednosci lub interesom grupy.
"fałszywe proroctwo" to określenie osoby nadal religijnej, która zna "prawdziwe"
dla mnie te proroctwa są nietrafionymi przepowiedniami, specyficznym ludzkim zachowaniem mającym na celu zwrócenie uwagi na szczegóną pozycję w społeczeństwie, mają wyróżnić i podkreslic zbiorowe ego. są efektem wyobrazni i religijnej iluzji pomagajacej ludziom w projekcji wlasnych lęków, oczekiwan zwiazanych z otaczającą ich rzeczywistością.
trudno takich nazwac oszustami, raczej ofiarami irracjonalnej samopułapki.
rozumiejąc te mechanizmy, to specyficzne oddzialywanie religijne jawią nam się ludzie kierunkowi, uwarunkowani, wyszkoleni, oni nie beda tak myslec jak Ty drogi Caiusie, oni boją się Jehowy, nie wiesz o tym?
Użytkownik gruby drab edytował ten post 2010-10-19, godz. 19:24