Skocz do zawartości


Zdjęcie

Świadkowie Jehowy a biblijny potop.


  • Please log in to reply
99 replies to this topic

#81 Anowi

Anowi

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 545 Postów

Napisano 2007-03-07, godz. 14:43

podobna dyskusja
http://www.paranorma...amp;#entry99263

#82 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-03-07, godz. 14:52

podobna dyskusja
http://www.paranorma...amp;#entry99263


Powtarzane poglądy "za" i "przeciw". Z tym, że ci "za" ogólnoświatowym potopem nie mają na to dowodów, bo ciężko zdobyć dowody na nieistnienie czegoś. Można tylko stwierdzić, że nic nie potwierdza istnienia czegoś.
Tak właśnie jest z potopem. Nic nie wskazuje na jego ogolnoświatowy zasięg, oraz umiejscowienie go w czasie w którym rozwijały się już wielkie cywilizacje.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#83 Anowi

Anowi

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 545 Postów

Napisano 2007-03-07, godz. 21:05

Jeśli już mowimy o latach, to ciężko powiedzieć czy wszyscy ludzie dożywali takiego wieku. Wiemy coś o jednostkach i wiemy, że żyli powiedzmy 175 odcinków czasowych, które prawdopodobnie możemy nazwać latami w pojęciu 365 dni kalendarzowych.

Jak to jest możliwe, że tak długo żyli? Astronomowie wypowiadali się na kanale Discovery, że mają podstawy ku temu by sadzić, że nasz satelita czyli Księżyc w czasach prarodziców znajdował się bliżej Ziemi, bo ówczesna doba wynosiła nie 24 godziny lecz 20. Czyli tak jak mówisz o "odcinkach" - były krótsze. Mój pies jest w wieku mojego najmłodszego syna i ma tyle lat co ja.

#84 edd

edd

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2081 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:localhost

Napisano 2007-03-08, godz. 08:15

Jak to jest możliwe, że tak długo żyli? Astronomowie wypowiadali się na kanale Discovery, że mają podstawy ku temu by sadzić, że nasz satelita czyli Księżyc w czasach prarodziców znajdował się bliżej Ziemi, bo ówczesna doba wynosiła nie 24 godziny lecz 20. Czyli tak jak mówisz o "odcinkach" - były krótsze. Mój pies jest w wieku mojego najmłodszego syna i ma tyle lat co ja.


Moze jeszcze powiesze ze mieszkali na Wenus i dlatego lata im tak szybko lecialy? Szybciej niz na ziemi... Ehhh... szkoda slow do tych Twoich wyliczanek
Fryderyk Nietzsche
"W co motłoch bez dowodów uwierzył, jakże byśmy to mogli dowodami obalić?"

#85 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-03-08, godz. 08:54

Jak to jest możliwe, że tak długo żyli? Astronomowie wypowiadali się na kanale Discovery, że mają podstawy ku temu by sadzić, że nasz satelita czyli Księżyc w czasach prarodziców znajdował się bliżej Ziemi, bo ówczesna doba wynosiła nie 24 godziny lecz 20. Czyli tak jak mówisz o "odcinkach" - były krótsze. Mój pies jest w wieku mojego najmłodszego syna i ma tyle lat co ja.


Pomijając fakt hipotez odnośnie prarodziców, to mówimy o okresie dużo dłuższym niż 6000 lat, kiedy to rzekomo pojawili się Adam i Ewa.
Natomiast jeśli przyjmiemy, że doba trwała 20 godzin to każdy rok należy pomnożyć przez 0,83, a to i tak daje bardzo starych ludzi jeśli przyjmiemy dosłowne odczytywanie wieku którego dożywali.

W sprawie Twojego psa, dziecka i Ciebie to wyjaśnię to w skrócie.
Pies ma tyle lat co Twój syn, ale jest na takim samym poziomie rozwoju fizycznego co Ty. Porównywanie rozwoju psychicznego i emocjonalnego jest zupełnie nie adekwatne, dlatego je pomijam.

Tak więc syn i pies są w tym samym wieku, maja tyle samo lat, a Ty jesteś od nich starsza.
Rozumiem, że do niczego innego nie jesteś w stanie się odnieść?

Użytkownik Padre Antonio edytował ten post 2007-03-08, godz. 08:55

"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#86 Anowi

Anowi

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 545 Postów

Napisano 2007-03-08, godz. 08:54

Moze jeszcze powiesze ze mieszkali na Wenus i dlatego lata im tak szybko lecialy? Szybciej niz na ziemi...

Ta choroba nazywa się progeria. Dla niektórych motyli całe życie to jeden dzień.

#87 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-03-08, godz. 09:54

Ta choroba nazywa się progeria. Dla niektórych motyli całe życie to jeden dzień.


Nie mówimy tu o chorobach, tylko o faktach.
Osoba dotknięta progerią poprostu się szybko starzeje, ale lat ma tyle ile odmierzy kalendarz.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#88 Anowi

Anowi

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 545 Postów

Napisano 2007-03-08, godz. 10:53

lat ma tyle ile odmierzy kalendarz.

Bez względu na to, jaki to jest kalendarz, każdy ma jeden zachód słońca na dobę.

#89 Padre Antonio

Padre Antonio

    Ateista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2291 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-03-08, godz. 15:05

Bez względu na to, jaki to jest kalendarz, każdy ma jeden zachód słońca na dobę.


No i co z tego? Czy mam rozumieć, że wg Ciebie kiedy umiera dziecko chore na progerię to ma więcej lat niż jego rodzice?

W tym momencie, ja ateista wołam: Boże, jeśli mnie słyszysz, miej w opiece wszystkie stworzenia na które ma wpływ Anowi i nie dopuść, żeby nigdy nie miały takich poglądów jak Ona.
"Jeśli dojdziesz ostatecznie do tego, że nie ma Boga, zachętą do cnoty i odwagi niech będzie dla ciebie radość i przyjemność, jaką dawało ci samo myślenie, i miłość innych, którą ci ono zapewni" Thomas Jefferson

#90 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2007-03-08, godz. 15:07

Bez względu na to, jaki to jest kalendarz, każdy ma jeden zachód słońca na dobę.

Hahahahahahaha . :lol: Dobre. :lol: I to jest rzeczowy argument w dyskusji. :D :lol:

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#91 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-05-18, godz. 21:32

I kiedy Noe porozwoził zwierzęta na odpowiednie kontynenty, skoro osiedlił się na górze Ararat. Np, takie misie polarne, czy pingwiny?

nie da się wykluczyć, że takie zwierzęta jak kangury czy dziobaki mieszkały na bliskim wschodzie przed potopem.

Oczywiście, u Boga wszystko jest możliwe, nie można więc wykluczyć że miś koala jakimś fartem przepłynął przez może a potem przemaszerował sobie Azję i trafił do arki a potem znowu sobie pomaszerował do Australii.

Miś kolala miał by takie szanse na dopłynięcie do Australii jak Ty w nocniku przez Pacyfik ;)

Mam małą wiedzę w przedmiotowym temacie, jednakże wiem, że:
1) u Boga jest wszystko możliwe
2) miś koala nie musiał płynąć wpław, mógł sobie popłynąć na jakiejś tratwie czy desce np.
3) skąd wiesz, że misie koala nie zamieszkiwały półwyspu arabskiego 4,5 tys. lat temu?

podkreślam, że stosunkowo łatwo jest udowodnić że coś istnieje, ale dowieść nieistnienia jest trudno.

jeśli np. chcę udowodnić, że w moim pokoju znajduje się kartka papieru, biorę ją do ręki i pokazuję rozmówcy.
"Udowodnić", że w moim pokoju nie ma np. grama narkotyków jest trudniej, gdyż trzebaby dokładnie wszystko przeszukać, a i to zawsze zostaną wątpliwości co do rzetelności przeszukania.
Można udowodnić, że w moim pokoju nie ma np. żywego dorosłego słonia indyjskiego (jest za duży, aby mógł się gdzieś schować).

Przepraszam za infantylne przykłady, ale chciałem jedynie przekazać, że przeprowadzenie równie oczywistego dowodu na nieistnienie misiów koala na półwyspie arabskim 4,5 tys. lat temu jest moim zdaniem niemożliwe.



"Strażnica" odpowiada:


Jak pewne zwierzęta dotarły na różne kontynenty, jeżeli potop — jak mówią zalał całą ziemię i pozostały przy życiu tylko te zwierzęta lądowa, które były w arce?


Fakt, że na terenach Australii i Nowej Zelandii znajdują się pewne zwierzęta lądowe, nie jest żadnym ważkim argumentem przeciwko sprawozdaniu Biblii, które mówi, że wszystko, co żyło na ziemi, zginęło w potopie z wyjątkiem Noego oraz ludzi i zwierząt, które były w arce. Lecz jak te zwierzęta dostały się na wszystkie kontynenty i wyspy z Góry Ararat, gdzie osiadła arka? Przez połączenie między lądami. Według sprawozdania dra René Malaise, opublikowanego w szwedzkim czasopiśmie geograficznym „Ymer”, badania oceanograficzne wykazały, że dawniej istniał na Atlantyku pomost lądowy. („New Jork Times” z 23 września 1956 r.) Być może istniały jeszcze inne połączenia między lądami, z których korzystały zwierzęta podczas swych wędrówek zanim te połączenia zatonęły w oceanie.

Ale to nie jest jedyne wyjaśnienie, według innych badań oceanograficznych kiedyś na południowym Pacyfiku musiał istnieć kontynent, który był tak wielki, jak Australia i niektóre wyspy Oceanii razem wzięte. Jeśli tak było rzeczywiście, to te zwierzęta bez większych trudności mogły dotrzeć do tych terenów.

--
źródło: "Strażnica" z 1962 roku, nr 13, "Pytania czytelników"


.jb

#92 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-18, godz. 23:23

ArkaAutor tekstu: Witold Ryniuk
Po osiągnięciu jednej trzeciej wieku świata (1600 lat, według kalkulacji biskupa imieniem Usher) kapryśne bóstwo wpadło w gniew i z frustracji postanowiło wytopić wszystko co żywe. Bóstwo postanowiło ocalić, liczącego sobie wtedy 600 lat (Genesis, 7, 6) bibosza, imieniem Noe wraz z rodziną. Aby uniknąć ponownego tworzenia flory i fauny po potopie, bóstwo nakazało Noemu zbudować solidny, spory statek, zwany powszechnie Arką Noego i załadować nań, co najmniej po parze wszystkich form życia biologicznego, oraz niezbędny prowiant. W tenże sprytny sposób bóstwo zamierzało, ku swej jeszcze większej chwale, zapewnić ponowne zaludnienie Ziemi potomkami Noego, oraz pokrycie jej życiem, zarówno pożytecznym (np. świnie), jak i bezużytecznym (np. pokrzywy). Noe uczynił jak mu nakazano.

Przez 40 dni padał ulewny deszcz (G, 7, 12). Nawet najwyższe szczyty górskie znalazły się około 6 metrów (15 łokci) pod wodą (G, 7, 20).

W akcie stworzenia Świata 1600 lat wcześniej, bóstwo ustaliło prawa natury. Nie jest zatem, dziwne, że na potrzeby wytępienia życia, mogło bez trudu zawiesić działanie niektórych z nich. W swej roztropności, tymczasowo anulowało szereg praw natury, w celu pokonania poniżej opisanych trudności. Przytoczone liczby są oczywiście przybliżone. Ich niedokładność nie eliminuje jednak konieczności dokonania przez bóstwo szeregu bardzo poważnych cudów. Dla jasności, zauważmy, że cudem zwiemy wydarzenia niezgodne z prawami natury.

1. Zalanie ziemi powyżej najwyższych szczytów wymaga około 4 400 000 000 kilometrów sześciennych wody deszczowej (oceany zawierają około 1.37 miliarda kilometrów sześciennych). Atmosfera musiałby wtedy zawierać ponad 99.9% wilgotności. Ciśnienie atmosferyczne byłoby około 800 razy większe niż obecnie, a powietrze nie nadawało się do oddychania.

2. Skroplenie pary wodnej wymaga schłodzenia jej, a zatem wydzielenia się ciepła. Dlatego szyby zachodzą mgłą podczas chłodnej pogody. Skroplenie 4.4 miliarda kilometrów sześciennych pary ogrzałoby atmosferę do około 3500 stopni C. Życie nie istnieje przy takiej temperaturze.

3. Problem jest nieco mniejszy jeśli woda wydobyłaby się spod powierzchni ziemi. Jej potrzebna objętość dyktuje, że musiałaby ona pochodzić z rejonów bliskich gorącemu wnętrzu ziemi. Temperatura wód potopu wynosiłaby tylko około 1600 stopni C.

4. Wiele chorób zwierząt i roślin jest skutkiem infekcji lub zarażenia przez pasożytnicze organizmy, często specyficzne tylko dla konkretnego nosiciela. Noe musiał zatem, zabrać na arkę wszystkie patogenne organizmy, bądź w formie aktywnej bądź też przetrwalnikowej. Zapewnienie ich zaraźliwości na przyszłość wymagało ogromnej odporności wszystkich organizmów na arce, bowiem śmierć nosicieli chorób oznaczałaby również śmierć organizmu sprawczego.

5. Istnieją obecnie (jak przed potopem) miliony gatunków zwierząt i roślin. Chociaż Noe żył długo nie starczyłoby mu życia na spędzenie i zgromadzenie ich na arce. Przyjmując że wytropienie i schwytanie wymagało średnio 1 godziny dla każdej pary, z pierwszego miliona gatunków, Noe potrzebował 115 lat starań bez odpoczynku. Czasu potrzebnego na udanie się na przykład do Amazonii, oraz powrót ze schwytaną zwierzyną, nie wziąłem pod uwagę. Dodatkową trudność sprawia fakt, że o istnieniu Amazonii dowiedziano się dopiero w XV wieku. Można spekulować, że pary zwierząt z odległych, a nieznanych kontynentów same przybyły do miejsca gdzie skonstruowano arkę, pędzone lękiem przed utopieniem. Eksperyment przeprowadzony przeze mnie, wykazał, że mrówka tonie w kuble wody po 3-7 minutach, przepływając, po chaotycznym kursie 3-5 centymetrów. Na mocy eksperymentu obliczyłem, że przepłynięcie Atlantyku przez parę, południowoamerykańskich mrówek, musiało trwać około 70 tysięcy lat (bez postoju na napotkanych wyspach bezludnych i zamieszkałych). Nie miałem sposobności przeprowadzenia podobnego doświadczenia z misiem koala.

6. Zgodnie z Genesis, 6, 14, Arka miała 300 łokci długości, 50 łokci szerokości i 30 wysokości (ówczesny 1 łokieć liczył sobie w przybliżeniu 45 cm). Jej wymiary wynosiły zatem w przybliżeniu 135m x 23m x 14m. Na zbudowanie czworościanu o takich wymiarach, zakładając niemożliwą ze względów strukturalnych grubość jego ścian równą 10 centymetrom (drewniane galeony 2000 lat później miały grubość burt rzędu 30 do 90 centymetrów) nawet bez pokładów, potrzeba było około 500 metrów sześciennych drewna, czyli zależnie od jego rodzaju, około 300-400 ton materiału. Noe musiał zatem dysponować odpowiednią siłą roboczą, źródłem materiału i czasem. Arka w kształcie wielkiej łodzi ważyłaby około 200 ton. Zbudowanie jej wymagałoby jednak, zdolności konstrukcyjnych, których Noe, jako głowa rodziny pastersko koczowniczej sprzed 2400 lat, raczej nie posiadał (chyba, że posiadał).

Pomieszczenie zwierzyny i paszy (mięso dla drapieżników bez lodówek!), oraz karmienie i usuwanie odchodów stanowi osobne zagadnienie, które pozostawiam do rozwiązania pilniejszym czytelnikom.

7. Po ustaniu ulewy wody ustąpiły dość rychło. Pary zwierząt, żyjące przed potopem niedaleko góry Ararat nie miały kłopotu z powrotem na swe terytoria. Zdobycie pożywienia, w celu odnowienia sił dla intensywnej reprodukcji stanowiło jednak niepokonany problem. Upłynęło bowiem nieco czasu zanim roślinność znów pokryła błotnisty grunt. Zwierzęta mięsożerne stały przed jeszcze większym problemem, bowiem pożarcie nawet jednego osobnika z innego gatunku oznaczało jego eksterminację.

Większość jednak zwierzyny udała się w długą podróż do swych przedpotopowych rejonów. Dla ilustracji mocy cudu niezbędnego do powrotu par zwierząt do miejsc z których wyruszyły przed potopem, posłużmy się przykładem australijskich torbaczy. Oczekiwała je niebezpieczna wędrówka, z terenu obecnej Turcji, do odległej o 24 000 kilometrów Australii. Po drodze oczekiwały je drapieżniki i brak pożywienia na wyjałowionych potopem ziemiach. Szczególnie cierpiała para misiów koala, które żywią się liśćmi eukaliptusów i dość ślamazarnie poruszają się. Niestety bujne lasy eukaliptusowe nie czekały na nie po drodze, bowiem ekspansja flory odbywa się wolniej niż fauny. Oczywistym, na pozór rozwiązaniem było rozmnażanie się w podróży, tak żeby przyszłe pokolenia dotarły do gościnnych brzegów Australii. Niestety rozwiązanie takie nie ma sensu w prawdziwym świecie, bowiem poza Australią nie ma śladów szczątków misiów koala. Wreszcie, jak przebyły one morza południowe, a na końcu cieśninę między Nową Gwineą i Australią? Nie da się tego wyjaśnić metodami racjonalnymi.

8. Na zakończenie pragnę zauważyć jak często zaniedbywanym przez studiujących biblię zagadnieniem jest trudność, jaką bóstwo napotkało próbując zlikwidować ryby, delfiny, wieloryby i całą gamę wodnej zwierzyny.

Mnożyć można przykłady ukazujące, że wydarzenia potopu mogły zajść tylko przy intensywnym użyciu cudów, dokonanych przez Zeusa chrześcijaństwa. Genesis zapewnia wierzącym w cudy, nieodparte dowody na grzeszność teorii ewolucji. Z drugiej strony, chroni ich przed świadomością, że są tylko inteligentnymi szympansami...

Albowiem, powiadam wam: niepokonana jest potęga głupoty, która rozumie życie jako preludium do metamorfozy w tępego aniołka.

*

„Horyzont", Numer 2, Brisbane, październik 1997

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#93 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2009-05-19, godz. 06:17

Ale polaczkowem zawiało... komus w zyciu nie wyszlo i na siłe szuka komu dokopac i na sile winnego szukac.

#94 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-19, godz. 07:20

Ale polaczkowem zawiało... komus w zyciu nie wyszlo i na siłe szuka komu dokopac i na sile winnego szukac.


Odrzuć sarkazm autora i skup się na samych argumentach. Moim zdaniem niektóre są dość mocne.

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#95 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2009-05-19, godz. 07:43

Tylko zaliczenie pokrzywy do organizmów niepożytecznych to wpadka ;-)
[db]

#96 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2009-05-19, godz. 10:51

Odrzuć sarkazm autora i skup się na samych argumentach. Moim zdaniem niektóre są dość mocne.


Jak sie wszystko na 100% dosłownie bierze, to i takie sa efekty. Ktos czegos nie potrafi zrozumiec = musi to oczerniać. POLACZKOWO

#97 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2009-05-19, godz. 13:14

Jak sie wszystko na 100% dosłownie bierze, to i takie sa efekty. Ktos czegos nie potrafi zrozumiec = musi to oczerniać. POLACZKOWO


Chyba chciałeś napisać:jak ktoś w coś nie potrafi uwierzyć... Zrozumieć to można logiczne, racjonalne, naukowe argumenty, a skoro ich brak....

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#98 anna325

anna325

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 13 Postów

Napisano 2009-05-25, godz. 22:32

Chyba chciałeś napisać:jak ktoś w coś nie potrafi uwierzyć... Zrozumieć to można logiczne, racjonalne, naukowe argumenty, a skoro ich brak....

Potop to zagadnienie bardzo tajemnicze.Wierzyc?Skoro istnieje Bog,musial byc i potop.Z takiego zalozenia bowiem wychodze, ;)

#99 sk8terboy

sk8terboy

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 160 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-05-26, godz. 18:15

Po mojemu relacja o potopie to pewnego rodzaju metafora, taka 'aby ciemny lud zrozumiał'. Nie pasuje mi tu jednak kilka rzeczy, takich jak podawane szczegóły(woda 4 łokcie ponad wierzchołkami gór, wymiary arki). Jeśli jest tak jak rozumuję Bóg powinien podać tylko ogólniki.
Want to know how deep the rabbit hole goes?

#100 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2009-05-27, godz. 08:01

Po mojemu relacja o potopie to pewnego rodzaju metafora, taka 'aby ciemny lud zrozumiał'. Nie pasuje mi tu jednak kilka rzeczy, takich jak podawane szczegóły(woda 4 łokcie ponad wierzchołkami gór, wymiary arki). Jeśli jest tak jak rozumuję Bóg powinien podać tylko ogólniki.

Ale takie szczegóły uwiarygodniają relację w oczach laika. Coś jak "milion pięćset megapixeli" na aparacie ;)
[db]




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych