Jak nam wszystkim wiadomo, świadkowie Jehowy kierując się względami natury światopoglądowej odstąpili od wznoszenia toastów. Z pewnością dobrze będzie zastanowić się nad słusznością argumentacji takiego postępowania.
Poniżej możemy zapoznać się z nieco bardziej szczegółowym wyjaśnieniem tej kwestii. Mam nadzieję, że zaspokoi ono ciekawość wielu osób, które dotąd uznawały tak dalece posuniętą "obyczajową ostrożność" za, być może, niezrozumiały przejaw dziwactwa ze strony Jehowitów.
STRAŻNICA - 1969, Nr 10
Pytania czytelników
Czy jest słuszne, aby chrześcijanie, spotkawszy się, "wznosili toasty"? -M. D.
W niektórych krajach, kiedy zebrani znajomi mają się już rozejść, piją na pożegnanie jakiś napój alkoholowy, przy czym podnoszą kieliszki i trącają się nimi, powiadając "za twoje zdrowie" lub coś podobnego. Tak samo na przyjęciach weselnych często wznosi się toast za zdrowie i pomyślność nowożeńców. Rzecz zrozumiała, że niektórzy się zastanawiają, czy uczestnictwo chrześcijanina w takich toastach daje się pogodzić z Pismem świętym.
Na pewno nie ma w tym nic złego, gdy chrześcijanin życzy przyjacielowi zdrowie i szczęścia. Nie można też wysuwać zastrzeżeń do składania takich życzeń w większym gronie. W pierwszym wieku naszej ery duchowo starsi mężowie zakończyli list pisany do zborów chrześcijańskich wyrażeniem, które zasadniczo znaczy: "Bywajcie zdrowi!" -Dzieje 15:29.
Ale czy tylko na tym polega spełnienie "toastów"? Dlaczego uczestniczący w toaście podnoszą kieliszki lub puchary i trącają się nimi? Czy jest to kontynuacja jakiegoś dawnego zwyczaju? Weźmy pod uwagę, co na ten temat podaje "Encyclopaedia Britannica" (wydanie II), tom 13, na stronie 121:
"Zwyczaj picia 'na zdrowie' osób żyjących najprawdopodobniej wywodzi się ze starożytnego obrządku religijnego, polegającego na przepijaniu do bogów i ludzi zmarłych. Grecy i Rzymianie w czasie posiłków ulewali libacje swoim bogom, a na ceremonialnych ucztach pili do nich i do zmarłych." Nadmieniwszy następnie, jak takie zwyczaje pogańskie przetrwały wśród ludów skandynawskich i teutońskich, wspominane dzieło dodaje: "Blisko związane z tym składaniem jakby ofiar z napojów musiało być picie za zdrowie ludzi żyjących." - "Wielka Encyklopedia Powszechna" (PWNN, Warszawa, 1965) w tomie 6, na str. 486, podaje pod hasłem "Libacja": "W starożytności zwyczaj wylewania przed ucztą kilku kropel napoju na ofiarę bogom, podobny co do znaczenia i formy obrzęd znany, był Germanom, być może również Słowianom."
Większość ludzi przy wznoszeniu "toastów", prawdopodobnie nawet nie przypuszcza, że naśladuje zwyczaj dopełniania libacji, czyli płynnej ofiary przeznaczonej dla pogańskich bożków, a tymczasem jest to faktem. Wierny chrześcijanin na pewno będzie wolał nie uczestniczyć niczym, co w swej istocie jest obrzędem składania pogańskiej ofiary, gdyż zdaje sobie sprawę, że 'nie może pić kielicha Jehowy i kielicha demonów'. (l Kor. 10:21; NW) Dojrzały chrześcijanin będzie nawet unikał wszystkiego, co przypomina rytuały religii fałszywej. Takie dojrzałe pod względem duchowym postępowanie zyska upodobanie Jehowy. Pamiętajmy, że Bóg wyraźnie ostrzegł Izraelitów przed naśladowaniem praktyk religijnych okolicznych narodów pogańskich. - 3 Mojż. 19:27; 21:5.
Jeżeli chrześcijanin chciałby przysporzyć drugiej osobie błogosławieństwa Bożego, może to najstosowniej uczynić przez szczerą modlitwę do Boga, a nie przez naśladowanie tradycji opartych na kulcie pogańskim, który jest obrzydliwy w oczach Jehowy: - Filip. 1:9; 2 Kor. 1:11.
Na całej ziemi wszędzie pełno jest różnych zwyczajów i tradycji. Skoro dojrzały chrześcijanin wie, że dany obyczaj opiera się bezpośrednio na religii fałszywej, to oczywiście powinien go unikać. Nie wszystkie jednak zwyczaje zasługują na potępienie. Niektóre z nich mogą po prostu pochodzić z miejscowych praktyk czy konwenansów, a nie mieć nic wspólnego z religią fałszywą; tak można traktować na przykład witanie się przez podanie dłoni lub przez ukłon. (1 Mojż. 23:9) Każdy powinien sam za siebie rozważyć, co wie o określonym zwyczaju, i wziąć pod uwagę własne pobudki skłaniające go do porzucenia bądź kontynuowania danej praktyki. Dlaczego czyni to lub tamto? Mógł by również zapytać siebie: Czy tak czyniąc nie zgorszę innych albo czy ludzie w moim otoczeniu nie będą łączyć tego z uczestnictwem w religii fałszywej? (1 Kor: 10:32, 33) Niczyja opinia nie może zastąpić chrześcijaninowi głosu własnego sumienia; stąd każdy niech raczej sam przemyśli sprawę i tak zadecyduje, żeby miał czyste sumienie. -Dzieje 23:1; 2 Kor. 1:12.