Skocz do zawarto¶ci


Zdjêcie

Dzieci-g³osiciele


  • Please log in to reply
143 replies to this topic

#141 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Cz³onkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • P³eæ:Male

Napisano 2010-11-12, godz. 14:31

Super vin, ¿e potrafisz z humorem podej¶æ do ¶wiadkowskiego, w±tpliwego dziedzictwa i kszta³towania wg prawide³ WTS-u. Edukacja religijna pad³a na podany grunt, a¿ mi³o popatrzeæ. ;) :D
Ka¿de z dzieci praktykuj±cych ¶J odebra³o swoiste i "najlepsze" szkolenie. Zanim obudzi³a siê w nas ¶wiadomo¶æ poddawania niekorzystnej manipulacji byli¶my zal±¿kami prawowiernych, dobrze zapowiadaj±cych siê, lojalnych ¶wiadków. Pewnie wtedy byli¶my najbli¿ej i najszczerzej Organizacji, tacy czy¶ci i bezinteresowni jak nowe osoby przybywaj±ce do zboru w dojrza³ym wieku na pocz±tku, kiedy wierz± ca³ym sercem w jedyn± s³uszn± prawdê stacjonujac± w wyznaniu ¶J. Szybko wyro¶li¶my z naiwno¶ci. Mo¿e za szybko jak na dzieci.

Jako dziecko, mia³am problem, nie wiedzia³am jak dok³adnie wyliczyæ rok 1914 jako pocz±tek pokolenia które mia³o nie przemin±c a¿ to siê wszystko stanie. To latanie po biblii ¿eby jeden werset st±d drugi sk±din±d.... ¿e 2500 tys lat z daniela, ¿eby zaraz policzyæ dzieñ za rok z innej ksiêgi. ( z Psalmów? czy Przypowie¶ci? ju¿ nie pamiêtam ;) ) A przecie¿ O TYM SIÊ G£OSI£O OD CHA£PY DO CHA£PY! Poniewaz nie umia³am tego zrozumieæ,
ZAUFA£AM swojemu ojcu. Pomysla³am, ¿e on jest m±drzejszy odemnie, i skoro ON jest tego pewnien, wiêc ja przyjmê to na wiarê i nie bedê dochodziæ.
Zawiod³am siê.
Mój Ojciec okaza³ siê nieodpowiedzialny, nie zbada³ wszystkiego dok³adnie. Wskaza³ mi z³± drogê.
Dlatego ja swoim dzieciom drogi nie wska¿ê, bêdê rozmawiaæ, dyskutowac, filozofowaæ, mówiæ jak ja my¶lê i dlaczego tak my¶lê.... ale wybranie komu¶ drogi to du¿a odpowiedzialno¶æ.
nie potrafi³am uwierzyæ.......

#142 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Cz³onkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • P³eæ:Female

Napisano 2010-11-12, godz. 23:48

Qwerty, mam nadziejê, ¿e nie obwiniasz siebie za zaufanie swemu ojcu, dokonane na wyrost. Oczekujemy od rodziców w³a¶ciwego pokierowania ¿yciem dzieci z uwzglêdnieniem ich osobistego, koñcowego zdania. Rodzice nie s± jednak idealni i sami pope³niaj± b³êdy. Nie powinni zatem graæ roli boskich, wszechpotê¿nych opiekunów, ostatecznej wyroczni dzieciêcych dróg i wyborów. Je¶li wchodz± w mit rodzica doskona³ego, posiadaj±cego zawsze racjê, bez sprawdzenia jej prawdziwo¶ci i wprowadzaj± swoje pociechy w b³±d, uparcie trwaj±c przy w³asnych spaczonych pogl±dach to przebaczenie im mo¿e okazaæ siê nie lada wyzwaniem. Zgodnie z za³o¿eniami etyki chrze¶cijañskiej wielu wierzy, ¿e przebaczenie winowajcom jest jedynym krokiem niezbêdnym do osiagniêcia wewnêtrznego spokoju. Przebaczenie jednak powinno wyp³ywaæ z serca, po oczyszczeniu z powstrzymywanych, negatywnych emocji. Przebaczyæ znaczy zapomnieæ rany zadane w dzieciñstwie i m³odo¶ci. Je¶li rodzice nie poczuwaj± siê do odpowiedzialno¶ci i zaprzeczaj± niew³a¶ciwemu traktowaniu swoich dzieci, zapomnienie doznanych razów moze byæ zdaniem nie³atwym. To znaczy³oby udawaæ, ¿e nic siê niesta³o. A przecie¿ czujesz siê skrzywdzona i masz prawo o tym powiedzieæ otwarcie swoim rodzicom. Mo¿e oni nie widz± jak Ciê zranili, albo nie chc± zobaczyæ.

Dlatego ja swoim dzieciom drogi nie wska¿ê, bêdê rozmawiaæ, dyskutowac, filozofowaæ, mówiæ jak ja my¶lê i dlaczego tak my¶lê.... ale wybranie komu¶ drogi to du¿a odpowiedzialno¶æ.

Bardzo dobre za³o¿enia. :) Otwarto¶æ wobec w³asnych dzieci i nie narzucanie im swojej wizji ¶wiata to równie¿ znacz±cy etap na drodze do oczyszczenia z niszcz±cych emocji, jakich doznali¶my bêd±c dzieæmi ¶J. Nie wymagaj od siebie jako rodzica doskona³o¶ci. My te¿ mo¿emy zb³±dziæ w roli opiekuna naszych dzieci. Zdarza siê nierzadko, ¿e powielamy b³êdy rodziców. Pewnie dlatego ja t± ¿yciow± funkcjê zarzuci³am i nie spe³ni³am siê w matczynym fachu. :)
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... mo¿e przebiec wiele ¶cie¿ek. Zg³êbiæ wiele religii, wst±piæ do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Poniewa¿ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#143 Nik

Nik

    Forumowicz (51-500)

  • Cz³onkowie
  • PipPip
  • 154 Postów
  • P³eæ:Male
  • Lokalizacja:Dolny ¦l±sk

Napisano 2010-11-13, godz. 10:37

To pewnie bana³ co teraz napiszê, ale dzieci wychowujemy swoim przyk³adem. One w swoim ¿yciu bardziej lub mniej bêd± nas na¶ladowaæ. Dlatego od tego przyk³adu bêdzie wiele zale¿eæ. To, ¿e dzieci buntuj± siê wobec rodziców, oznacza, ¿e maj± swój pomys³ na ¿ycie i to co im rodzice proponuj± uznaj± za gorsze ni¿ ich pomys³y. Czêsto okazuje siê, ¿e nie maj± racji bo do¶wiadczenie ¿yciowe rodziców pozwala im widzieæ szerzej, ale czasami bywa, ¿e rodzice nie maj± racji. To s± truizmy, niemniej tak to dzia³a. Moje dzieci a¿ do bólu mnie i ¿onê na¶laduj± i to czê¶ciej w tym co my woleli by¶my u siebie zmieniæ ni¿ w tym co jest w nas dobre. Dlatego bardzo trzeba uwa¿aæ na to co ich ¶wiadomie lub nie ¶wiadomie uczymy. Nie jeste¶my idealnymi rodzicami, wiêcej, pope³nili¶my nie jeden b³±d, ale to co nas trzyma razem to wzajemna mi³o¶æ. Codziennie tego nie widaæ, ale jak siê czasami wali to wtedy mamy w sobie mocarne wsparcie. ¯yczê wszystkim, aby mieli takie, jak bêd± trudne dni, a dacie sobie radê. I nie my¶lcie, ¿e ja i ¿ona mieli¶my super rodziców, te¿ by³o ró¿nie, jednak trzeba szukaæ tego co nas ³±czy, a nie dzieli i da siê ¿yæ. Czytaj±c Was my¶la³em przez chwilê, ¿e ja to mia³em lepiej. Wcale nie, tylko nie da³em siê ponie¶æ pesymizmowi. O moim ojcu 10 lat po jego ¶mierci my¶lê bardzo ciep³o, a jak siê tak zastanawiam dlaczego? To nie wiem, on po prostu by³ i tylko tyle i a¿ tyle.

#144 Profanka

Profanka

    Forumowicz (51-500)

  • Cz³onkowie
  • PipPip
  • 487 Postów
  • Lokalizacja:z po³udnia

Napisano 2010-11-14, godz. 09:33

Witam wszystkich piêknie!
Mnie nikt nie zmusza³ do g³oszenia. Moja mama by³a osob± liberaln± i w swojej pracy ewangelizacyjnej stawia³a na jako¶æ wyszukuj±c ludzi my¶l±cych. W trakcie studium Biblia by³a najwa¿niejsza i w niej szukano odpowiedzi na pytania - a by³y to czasy gdy nie by³o kolorowych czasopism i ksi±¿ek w twardych ok³adkach - przez co pojawia³y siê tony innych pytañ. Tak sobie wiêc wyobra¿a³am studium z osob± zainteresowan±.

Moje zwi±zki ze zborem by³y przez jaki¶ czas lu¼ne bo z pozycji papugi potrafi±cej zapamiêtaæ wszystko z kilkunastu poprzednich zebrañ wskoczy³am na pozycjê W¡TPLIW¡ ;) :P .
W ¿yciu doros³ym, w innym zborze poczu³am siê jakbym by³a w innej religii. Niby wszystko to samo...a jednak inaczej.
Mój zbór dzia³a³ w pewnym sensie poza mn± i g³osiciele czêsto proponowali moim dzieciom pój¶cie do "pracy pañskiej". Jak mog³abym wtedy odmówiæ???
Co¶ siê we mnie buntowa³o, ale nie potrafi³am okre¶liæ co.

Nie uda³o mi siê zapobiec ochrzczeniu siê najstarszego syna, który mia³ wtedy 16 lat. Ale wtedy te¿ zaczê³y wy³aziæ inne sprawki cz³onków zboru. Moja sytuacja ¿yciowa zmieni³a siê - m±¿ uciek³ od obowi±zków - i wtedy tylko jeden m³ody brat wiedzia³, ¿e moje dzieci nie powinny i¶æ same na zebranie i z zebrania gdy ja sz³am na noc do pracy. Nikt inny tego nie wiedzia³. Nie pozwoli³am wiêc reszcie moich dzieci na chrzest - nie w sensie zakazu. T³umaczy³am, ¿e choæ s±dzi, ¿e wie na co siê decyduje to absolutnie nie wie z czego rezygnuje. Studiowa³am z nimi, ale nie tak jak to pokazuje siê na kongresach. Moje dzieci dobrze znaj± Bibliê i to jest ich atut.
... I poznacie prawdê , a prawda was wyswobodzi ... Có¿ to jest prawda?




U¿ytkownicy przegl±daj±cy ten temat: 1

0 u¿ytkowników, 1 go¶ci, 0 anonimowych