Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pamiętnik ocalałego w Armagedonie


  • Please log in to reply
58 replies to this topic

#1 brooklyn_hunter

brooklyn_hunter

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 464 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Sidarpointohajo

Napisano 2004-07-04, godz. 11:03

Pamiętnik ocalałego w Armagedonie

1 dzień

A zatem, wielki dzień rozrachunku zakończył się i ja go też przeżyłem.
Tegoż samego ranka udałem się niezwłocznie do Sali Królestwa.
W ciągu dnia dotarła tam również większość członków naszego zboru.
Niestety brakuje jeszcze niektórych braci i sióstr.
Nasz nadzorca zboru, Edward Wycisk, stwierdził, że ci, których brakuje,
powinni byli niestety poświęcić więcej czasu na służbę polową.

2 dzień

Edward Wycisk zwołał na dzisiejszy poranek zebranie specjalne.
Ogłosił, że on oraz inni starsi od zaraz odpowiedzialni są za wszystko co się wydarzy,
i to tak długo, aż zostanie ponownie nawiązany kontakt z biurem oddziału.
Wszystkie decyzje dotyczące spraw zborowych, przydziału zadań,
planu robot, oraz wielu innych zagadnień, będą wydawane tymczasowo przez nich,
oraz że wszyscy z nas mają się do tego dostosować.

Stefan Naiwniak zakwestionował tą, jak mu się wydawało, dyktatorską decyzję o zarządzaniu.
W tym momencie Brat Wycisk wyjął list z Towarzystwa, datowany przed kilkoma miesiącami,
mówiący o tym, iż po Armagedonie miejscowe grono starszych ponosi odpowiedzialność za wszystkie
decyzje, aż do chwili otrzymania nowych wytycznych z Towarzystwa.
Stefan nie miał już więcej żadnych pytań.

Reszta z nas dostosowała się posłusznie do nowych wskazówek.
Nie musieliśmy jednak zbyt długo czekać na pierwsze rozporządzenie.
Wszyscy bracia i siostry zostali wezwani do przybycia każdego ranka,
punktualnie o godzinie ósmej rano do Sali Królestwa,
celem wspólnego omówienia tekstu dziennego,
oraz przydzielenia nas do różnych prac i zadań.

3 dzień

Brat Wycisk przydzielił mnie do tak zwanej brygady grabarzy.
Wydaje się, że większość z nas, młodych i nieżonatych braci
została wyznaczona do tej niezbyt przyjemnej pracy.
Trupy wokół nas zaczynają już powoli cuchnąć.
Ogarnia mnie wstręt, gdy widzę jak ptaki i inne zwierzęta dobierają się do zwłok.
Dziś widziałem kruka, który pewnemu zmarłemu wydziobał gałki oczne.
To jest przerażające!

Robertowi Kowalskiemu udało się uruchomić spychokoparkę.
W ten sposób rozpoczął już prace przy wykopywaniu masowego grobu.
Moim zadaniem jest lokalizacja i zbieranie zwłok, ładowanie ich na nosze oraz transport.

4 dzień

Dziś mieliśmy nasz pierwszy przypadek wymagający interwencji komitetu sądowniczego.
Ryszard i Anna Ciasnota, rodzice z ośmiorgiem dzieci, wprowadzili się do posiadłości
zamieszkiwanej dawniej przez rodzinę szlachecką, w której ostatnio odbywały się coroczne wystawy kwiatów.
Położona była ona na wzgórzu, skąd rozciągał się piękny widok na naszą okolicę.
Właściwym problemem było tylko to, że siostra Wycisk, żona nadzorcy przewodniczącego,
już wcześniej upatrzyła sobie tą willę i chciała się do niej wprowadzić.
Uważała również, że w tej sprawie, to ona miała pierwszeństwo zadecydować
i w ogóle należało się wpierw zapytać braci starszych. Jej mąż stwierdził tylko,
iż nie mieli oni prawa tego czynić bez zgody starszych i muszą się jeszcze dziś wieczorem stamtąd wyprowadzić.
Ciasnotowie rozczarowani tą decyzją w końcu pogodzili się z myślą o opuszczeniu nowego domostwa.

5 dzień

Przy okazji porannego zgromadzenia Wyciskowie oznajmili, iż od dzisiaj to oni zamieszkują w posiadłości dawnego hrabiego.
Ciasnotów, myślałem, że ze wściekłości krew zaleje, ale powstrzymali się od jakiegokolwiek komentarza.
Edward Wycisk oznajmił również, że wszystkie okoliczne rezydencje
są zarezerwowane wyłącznie dla braci starszych i ich rodzin.
Wywnioskowałem, że dobra pozycja w zborze nawet w „Nowym Porządku“, przynosi z sobą przywileje.
Niektórzy nazywają już tę okolicę Wzgórzem Nadzorców.
Na koniec dodano, iż wszelkie poczynania dotyczące zmiany miejsca zamieszkania muszą być wcześniej skonsultowane z gronem starszych.

Ja zadecydowałem, że pozostanę w moim mieszkaniu.
Uważam, że to nie jest właściwe tak po prostu wprowadzić się do czyjegoś mieszkania
mimo, że należało ono kiedyś do ludzi ze świata.
Ogarnia mnie smutek, kiedy widzę rzeczy osobiste tych ludzi oraz ich rodzinne fotografie.
Wydaje się jednak, że większości osób nie przeszkadza takie plądrowanie
cudzych mieszkań i zajmowanie ich domów.

8 dzień

Starsi ogłosili nowy plan, dotyczący codziennego, porannego spotykania się na zebraniach.
W niedzielę będziemy mieli wykład połączony ze studium Strażnicy, przy czym korzystać będziemy
ze starszych wydań tego czasopisma, dopóki nie otrzymamy nowych.
We wtorek odbywać się będzie studium książki.
Zebranie służby zostało jednakże skreślone (nie ma już takiej potrzeby),
podobnie jak również i Teokratyczna Szkoła Służby Kaznodziejskiej.
Zostaną one zastąpione przez tzw. zebranie edukacyjne, odbywające się w każdy piątek wieczorem.
Celem nowych zgromadzeń będzie udzielanie nam wskazówek dotyczących dalszego postępowania
oraz naszego zachowania się w społeczeństwie Nowego Świata.
Jest jeden pozytywny aspekt: Zniesione zostaje głoszenie od domu do domu.

10 dzień

To grzebanie umarłych przerasta moje siły.
Nie mogę sobie poradzić z przygnębiającym mnie poczuciem wywołanym widokiem tylu zmarłych.
Czy Jehowa nie mógł znaleźć innej drogi, a tym samym dać szansę przeżycia większej liczbie osób?
Najboleśniej jest z dziećmi. Najciężej przeżywam widok ich małych, nieżywych ciał.
Jutro chyba nie stawię się do pracy.

11 dzień

Dziś nie poszedłem do pracy.
Edward Wycisk przyszedł później do mnie do domu i zapytał dlaczego mnie dzisiaj nie było.
Odrzekłem mu, iż niezbyt dobrze się czuję.
On odpowiedział mi, iż mimo to mam pracować, gdyż w Nowym Świecie jest się zawsze zdrowym.
Rzekł również, że depresje oraz troski należą teraz do przeszłości.
Dobrze się mu mówi, on nie musi grzebać trupów.

14 dzień

Minęły już dwa tygodnie. Odczuwam brak elektryczności i bieżącej wody.
Ciekawy jestem jak długo to będzie jeszcze trwało, i czy w ogóle to uruchomią.
Wieczorem, razem z Robertem Kowalskim pożyczyliśmy sobie z sali agregat prądotwórczy
i podłączyliśmy do niego odtwarzacz video oraz telewizor.
Przez kilka godzin oglądaliśmy zeszłoroczne nagrania ligi mistrzowskiej
oraz jeden film science-fiction z serii Star Trek.
Jakoś brakuje mi tej telewizji.

15 dzień

Tego ranka brat Wycisk publicznie zganił mnie i Roberta za oglądanie telewizji.
Starsi zadecydowali, że od dziś zabronione jest korzystanie z video, gdyż nie chcemy aby nasz nowy Raj został skalany starym światem.
Wycisk stwierdził tylko, że pewnego dnia może będziemy mieli telewizję teokratyczną, z Towarzystwa,
tzw. „Kanał Watchtower”.

20 dzień

Nie ma jeszcze żadnej wiadomości z Towarzystwa.
Rozmawialiśmy już z innymi braćmi z okolicznych zborów,
ale bracia starsi nie pozwalają nam na podróżowanie.
Zosia Dobroduszek, gdyby jej na to pozwolono, chciałaby odwiedzić swoją siostrę w Poznaniu.
Jednakże, brat Wycisk zalecił jej, by pozostała i cierpliwie czekała, oraz dodał,
że później będzie miała i tak dosyć czasu, aby się odwiedzać.
Na pewno musi być ona z tego powodu bardzo nieszczęśliwa.

30 dzień

Zbliżamy się do zakończenia robót grabarskich.
Robi mi się, jak gdyby, lżej na sercu.
Niestety te padlinożerne ptaki nadal przesiadują wszędzie wokół nas.
Zaczynam powoli nienawidzić te skrzydlate bestie.
Jeden z tych przeklętych stworów nawet mnie dziś zaatakował.
Wydaje mi się, że one przyzwyczaiły się już do smaku ludzkiego mięsa.

45 dzień

Wielu braci i sióstr ma już dosyć tego ciągłego komenderowania przez starszych.
Czasami zachowują się jakbyśmy byli ich niewolnikami a oni naszymi właścicielami.

Zostałem przydzielony do pracy we wspólnym gospodarstwie rolnym.
Praca w polu jest, co prawda, ciężka, ale lepsza niż to chowanie zmarłych.
Stefan Naiwniak zorganizował komisję samorządową, która będzie przedkładać
starszym nasze skargi i wnioski.

47 dzień

Starsi, którzy dowiedzieli się o samorządzie zwołanym przez Stefana,
uznali to za bunt przeciwko organizacji.
Podczas porannego spotkania, Naiwniak dostał publiczną naganę i powiedziano mu,
że powinien się modlić o pokorę i uniżonego ducha.
Nikomu nie wolno z nim rozmawiać do czasu okazania szczerej skruchy.
Nie sądzę, żeby w „Nowym Świecie“ można było kogoś wykluczyć.

51 dzień

Dzisiaj w końcu dotarł do nas przedstawiciel z Towarzystwa.
Henryk Nadzieja, młody brat z betel, przyjechał konno.
Przekazał nam, że po zburzeniu Nowego Jorku, główna siedziba Towarzystwa
została przeniesiona do Patterson, oraz że w Nadarzynie wszystko nadal stoi.
Przywiózł nam tez pierwszą, poarmagedonową Strażnicę, która przejściowo ukazywać się będzie kwartalnie.

Wielu z nas miało nadzieję, że będą w niej zawarte informacje, udzielające nam więcej wolności osobistej.
Jakże byliśmy rozczarowani czytając, że nadal mamy stosować się do wskazówek miejscowych starszych, aż do chwili otrzymania dalszych wiadomości.
Starsi otrzymali dodatkowo nowy podręcznik dla nadzorców, zatytułowany
“ORGANIZOWANIE NOWEGO ŚWIATA“, ale nikomu z nas nie pozwolono go przejrzeć.

69 dzień

Mój najlepszy przyjaciel został zaślubiony w trybie błyskawicznym.
Robert Kowalski i Małgosia Kwiatuszek zostali przyłapani na gorącym uczynku,
podczas wzajemnej wymiany pocałunków.
Bluzka Małgosi była rozpięta, a Robert trzymał rękę na jej piersi.
Po przesłuchaniu delikwentów, Edward Wycisk zakomunikował,
że od tego momentu są oni mężem i żoną, i to bez żadnych formalnych ceremonii
czy też uroczystości weselnej.
Robert zaprotestował wyjaśniając, iż nie miał z Małgosią żadnego stosunku płciowego.
Brat Wycisk dodał tylko, że ta decyzja jest nieodwołalna i została skonsultowana wraz z innymi
starszymi na podstawie nowego podręcznika dla nadzorców.
Małgosia wydaje się być bardzo zadowolona, ale Robert przeżył prawdziwy szok.
Przypominam sobie, gdy mi kiedyś opowiadał, że podoba mu się ciało Gosi,
ale za to głupia jest ona jak kapeć.

Powziąłem decyzję, że koniecznie będę trzymał ręce w kieszeniach podczas spotkań z siostrami.

80 dzień

Nasza świeżo upieczona para stwarza niestety poważne problemy.
Rozsiano już wiele plotek spowodowanych okolicznością ich zaślubin.
Robert zwierzył mi się dzisiaj, że zwrócił się już do braci starszych z prośbą
o anulowanie jego związku. Oni wyjaśnili mu, że według nowego podręcznika,
żadne rozwody czy tez odwołania od podjętych decyzji nie wchodzą w rachubę.
Poza tym, wszystkie nowe związki małżeńskie muszą być
od zaraz zatwierdzane przez miejscowe grono starszych.

81 dzień

Stefan Naiwniak został dziś przyłączony.
Jest, co prawda, nadal nieszczęśliwy, jednak zachowuje swoją krytykę dla siebie.

89 dzień

Jesteśmy wszyscy zaszokowani.
Robert popełnił dziś samobójstwo.
Uważam, że świadomość wiecznego małżeństwa z Małgorzatą stała się dla niego nie do zniesienia.
Starsi odmówili możliwości wygłoszenia mu wykładu pogrzebowego.
Zaproponowałem, że osobiście pochowam mojego przyjaciela.
Brat Wycisk zlecił mi pochowanie go w masowym grobie, przeznaczonym dla ludzi ze świata.
Nikt nie przyszedl na jego pogrzeb, nawet wdowa po nim.
Będzie mi brakowalo mojego kolegi.

100 dzień

Życie dla nas staje się z dnia na dzień coraz trudniejsze do zniesienia.
Starsi bombardują nas coraz to nowymi przepisami i regułami.
Mówi się nam, że mamy prowadzić życie uniżone w świętej służbie.
Żadne odchyłki, czy też dyskusje na ten temat nie są dozwolone.
Mam wrażenie, że przed Armagedonem mieliśmy więcej swobody.
Nigdy nie przypuszczałem, że będę tęsknił za starym światem.

111 dzień

Nie wytrzymam już tego dłużej. Chcę pojechać do mojego brata.
Mieszka on jakieś 160 kilometrów stąd. Myślę, że za pięć dni dotrę tam pieszo.
Bardzo chciałbym zdobyć benzynę do mojego samochodu.
Muszę się jakoś po cichu wymknąć, gdyż starsi nie udzielili jeszcze nikomu pozwolenia na podróżowanie.
Zgromadziłem trochę zapasów i zamierzam wyruszyć dziś wieczorem, po „godzinie policyjnej”.
Mam nadzieję, że mój brat jeszcze żyje i może coś wie o naszym ojcu i matce, czy również przeżyli, oraz jak się czują.

112 dzień

W nocy opuściłem miasto. Zastanawiam się, czy zauważą moją nieobecność.
Na dalszych terenach widać niewiarygodne zniszczenia.
Jak zdołamy to kiedykolwiek odbudować?
Po drodze widziałem jeszcze wiele ludzkich zwłok.
Uważam, że zostało jeszcze bardzo dużo pracy, zanim odbudowany zostanie ten raj.

113 dzień

Wpadłem w ręce grupy braci z Podlasia.
Zatrzymali mnie trzymając broń w rękach.
Brat Wycisk wyznaczył ich celem odnalezienia mnie oraz zatrzymania.
Jestem na nich wściekły. Dlaczegoż to nie mogę odwiedzić mojego brata?

114 dzień

Edward Wycisk przybył dziś po mnie wraz z dwoma sługami pomocniczymi.
Zabiorą mnie z powrotem do domu. Zauważyłem, że mieli przy sobie pistolety.

115 dzień

W następstwie mojej próby ucieczki oraz częstego niezdyscyplinowania niektórych innych braci,
starsi postanowili utworzyć jednostkę straży uzbrojonej.
Na porannym spotkaniu zostałem oczywiście pozbawiony społeczności.
Od dziś przydzielono mnie też do czyszczenia klozetów.

116 dzień

Powiadomiono mnie, że po skończeniu pracy mam stawić się na salę królestwa
celem otrzymania dodatkowych wskazówek teokratycznych.
Gdy przyszedłem, siedział tam już Stefan Naiwniak oraz inni stwarzający podobne problemy.
Przez ponad godzinę zostaliśmy instruowani o konieczności bycia pokornym,
o potrzebie dostosowywania się do decyzji starszych, oraz podobne,
od wielu lat powtarzające się litanie na temat usposobienia duchowego
i szkodliwości myślenia o sobie więcej niż to konieczne.
Nakazano nam też stawić się ponownie w przyszłym tygodniu.

123 dzień

Podczas dzisiejszego strofowania nas, dłużej już nie wytrzymałem.
Powiedziałem Edkowi Wyciskowi, że mam dosyć tego ciągłego tyranizowania,
oraz że zachowuje się on jak mały, teokratyczny Hitler.
Oświadczyłem również, że wyjadę z miasta, a on, nawet niech nie myśli mnie powstrzymywać.
To był mój wielki błąd.
Wycisk rozkazał swojej straży policyjnej mnie natychmiast zaaresztować.
Dwóch uzbrojonych strażników przetrzymuje mnie na zapleczu sali królestwa w prowizorycznej celi.

124 dzień

Na juto został wyznaczony termin mojego komitetu sądowniczego.
Stefan Naiwniak przyszedł mnie odwiedzić.
Gdy wartownicy się trochę oddalili, powiedział mi, że jego wysiłki
bezpośredniego zwrócenia się do braci z Towarzystwa przysporzyły mu tylko kłopotów.
Ze strony organizacji nakazano mu jedynie zachować spokój i w dalszym ciągu
być posłusznym decyzjom starszych.
Stefan jest tym oraz z powodu mojej sytuacji bardzo zdeprymowany.

125 dzień

Dziś odbyła się moja rozprawa przed komitetem sądowniczym.
Edward Wycisk wystąpił jako główny oskarżyciel.
Ja nie miałem żadnego obrońcy, oraz nie zezwolono mi na powołanie jakiegokolwiek świadka.
Po przesłuchaniu, które odbyło się za zamkniętymi drzwiami, uznano mnie winnym odstępstwa bez okazania skruchy.
Na koniec poinformowano mnie, że według najnowszych wytycznych z Towarzystwa,
zawartych w książce „Organizowanie Nowego Świata”, karą za odstępstwo jest ukamienowanie.
Termin ukamienowania mnie został wyznaczony na jutro.

126 dzień

A więc to już jest koniec.
Później, w ciągu dnia zostanę zaprowadzony na miejsce egzekucji.
Wołałbym zginąć otrzymawszy kulkę w łeb, ale Towarzystwo uważa, że ukamienowanie ma lepszy efekt odstraszający.
Jak mi się uda, spróbuję jeden z kamieni rzucić z powrotem w kierunku Wyciska.
To wydaje się być śmieszne, ale tak naprawdę, to nie czuję się najgorzej przed oczekującą mnie egzekucją.
To otaczające mnie społeczeństwio Nowego Świata wcale nie odpowiada moim wyobrażeniom dotyczącym raju.
Poza tym, nie mam pragnienia życia razem z tymi ludźmi przez całą wieczność.
Od Raju utraconego do Raju odzyskanego, do Raju ponownie utraconego.

Epilog

Wszyscy przybyli na moje ukamienowanie, nawet dzieci.
Edward Wycisk uroczyście ogłosił mój wyrok śmierci, przy czym przytoczył werset
mówiący, że żadne oko nie ma odczuwać żalu, oraz że wyroki Boże są sprawiedliwe.
Nikt nie uronił nawet jednej łzy.
Jedynym żalem, jaki odczuwałem, było to, że związali mi z tyłu ręce, przez co nie mogłem odrzucać uderzających mnie kamieni.
Uważam to za niezbyt fair z ich strony.
Ostatnie, co widziałem, zanim mi wygasły wszystkie światła, był szyderczy grymas twarzy Edwarda Wyciska.

Chwilę potem obudziłem się. Byłem w niebie.
„Witam Ciebie w raju” rzekł Piotr, chwytając mnie za rękę.
Zmieszany odrzekłem: „Ale ja myślałem, że raj to jest tam, na ziemi.”
„Nieee,” – odparł Piotr – „tam, to jest piekło...”

----------------------------------------------------------------------------------
Powyższy dziennik jest wolnym tłumaczeniem tekstu Michael‘a Pendley‘a.
Oryginał można znaleźć tutaj:
„The Diary of an Armageddon Survivor”

Dołączona grafika
---------------------------------------------------------------------------------

"Wśród SJ, wszyscy mówią o "prawdzie", ale nikt jej nie może (do końca) powiedzieć..."
"Żeby do zródła dotrzeć, trzeba pod prąd popłynać."
"Kto choć raz zajrzał za kulisy, ten już dłużej nie zadowoli się fasadą."
"Z kłamstw, w które uwierzymy, stają się prawdy, z którymi żyjemy."
"Nikt nie jest tak ślepy jak ten, który nie chce widzieć."
"W każdej religii są owce i pasterze, ale tylko owce są dojone, strzyżone i zarzynane, pasterze nie..."





#2 ISZBIN

ISZBIN

    Elita forum (> 1000)

  • Validating
  • PipPipPipPip
  • 1184 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:POLSKA

Napisano 2004-07-04, godz. 18:55

No nieee, koncówka mnie zabiła;)))))

#3 Kruq

Kruq

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 39 Postów

Napisano 2004-07-04, godz. 23:14

Rewelacja ;] Przylaczam, sie do slow Iszbina.

#4 WOZ

WOZ

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 1 Postów

Napisano 2004-07-05, godz. 08:47

naprawde świetny tekst

#5 panter

panter

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 111 Postów
  • Gadu-Gadu:6115856
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2004-07-05, godz. 10:53

Dooobre, szkoda tylko, że niestety, nie będzie to załącznikiem do nowej broszury (CZUWAJCIE!), jaką właśnie dostaliśmy na tegorocznym zgromadzeniu.
"Człowiek broni błędów, które kocha." Seneka Starszy

Panter

#6 Katarzyna

Katarzyna

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 36 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Wołów

Napisano 2004-07-06, godz. 15:17

Świetny tekst. :D

#7 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2004-07-06, godz. 19:16

Dobry tekst, ale smutny
Daje obraz do czego może doprowadzić totalitaryzm, oddając władzę w nieodpowiednie ręce.
Czesiek

#8 v

v

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 153 Postów

Napisano 2004-07-07, godz. 07:11

Hura Iszbin nie żyje. A co do tekstu, to przypomniała mi się sytuacja jak w połowie lat 80 do zboru w którym byłem, bracia z Niemiec przysłali pomoc materialną w postaci ubrań, słodyczy itp. Podziałem zajęli się oczywiście starsi. Na kolejnym zebraniu jak na dłoni było widać kto jest w bliskich kontaktach z "gronem", nowe marynareczki, krawaty, buty... Ja dostałem paczkę słonych orzeszków ziemnych i rodzynek.

#9 jlv

jlv

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 32 Postów

Napisano 2004-07-08, godz. 09:15

No nieee, koncówka mnie zabiła;)))))

Przyznaję się bez bicia. Takiego dobrego tekstu dawno nie czytałem. Zamieszczę go w forum KnS.

#10 Victory

Victory

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 35 Postów

Napisano 2004-07-10, godz. 14:39

Ja mam inne zdanie na ten temat. Zacytuję kilka fragmentów, które mi się nie podobają.

1. "Edward Wycisk oznajmił również, że wszystkie okoliczne rezydencje
są zarezerwowane wyłącznie dla braci starszych i ich rodzin.
Wywnioskowałem, że dobra pozycja w zborze,
nawet w „Nowym Porządku“, przynosi z sobą przywileje." (5 dzień)
2. "Zaczynam powoli nienawidzić te skrzydlate bestie.
Jeden z tych przeklętych stworów nawet mnie dziś zaatakował.
Wydaje mi się, że one przyzwyczaiły się już do smaku ludzkiego mięsa." (30 dzień)
3. "Wielu braci i sióstr ma już dosyć tego ciągłego komenderowania przez starszych.
Czasami zachowują się jakbyśmy byli ich niewolnikami a oni naszymi właścicielami." (45 dzień)
4. "Mam wrażenie, że przed Armagedonem mieliśmy więcej swobody.
Nigdy nie przypuszczałem, że będę tęsknił za starym światem." (100 dzień)
5. "Wpadłem w ręce grupy braci z Podlasia.
Zatrzymali mnie trzymając broń w rękach.
Brat Wycisk wyznaczył ich celem odnalezienia mnie oraz zatrzymania.
Jestem na nich wściekły. Dlaczegoż to nie mogę odwiedzić mojego brata?" (113 dzień)
6. "Edward Wycisk przybył dziś po mnie wraz z dwoma sługami pomocniczymi.
Zabiorą mnie z powrotem do domu. Zauważyłem, że mieli przy sobie pistolety." (114 dzień)
7. "Dwóch uzbrojonych strażników przetrzymuje mnie na zapleczu sali królestwa w prowizorycznej celi." (123 dzień)

Niżej podaję kilka fragmentów Biblii, które sprawiły, że mam właśnie odmienne zdanie.

1. „I wyda wyrok wśród narodów oraz uporządkuje sprawy wielu ludów. I przekują swe miecze na lemiesze, a swe włócznie na noże ogrodnicze. Naród nie podniesie miecza przeciw narodowi ani się już nie będą uczyć wojowania.” (Izajasza 2:4)
2. „I wilk pobędzie trochę z barankiem, a lampart będzie leżał z koźlęciem, jak również cielę i młody grzywiasty lew, i wypasione zwierzę — wszystkie razem; i będzie je prowadził mały chłopiec. Krowa i niedźwiedzica będą się paść; ich młode będą leżeć razem. I nawet lew będzie jadł słomę tak jak byk. I dziecię ssące będzie się bawić nad jamą kobry, a dziecko odstawione od piersi położy rękę na szczelinie świetlnej jadowitego węża. Nie będą wyrządzać szkody ani przywodzić do zguby na całej mojej świętej górze; gdyż ziemia będzie napełniona poznaniem Jehowy, tak jak wody pokrywają morze.” (Izajasza 11:6-9)
3. „I pobudują domy, i będą w nich mieszkać; zasadzą winnice i będą spożywać ich owoce. Nie będą budować, aby ktoś inny mieszkał; nie będą sadzić, aby ktoś inny jadł. Bo dni mego ludu będą jak dni drzewa; i moi wybrani będą w pełni korzystać z dzieła swoich rąk. Nie będą się mozolić na darmo ani rodzić na niepokój, gdyż są potomstwem złożonym z błogosławionych przez Jehowę, a wraz z nimi ich potomkowie.” (Izajasza 65:21-23)
4. "Bo oto stwarzam nowe niebiosa i nową ziemię; i nie będzie się w umyśle wspominać rzeczy dawniejszych ani nie przyjdą one do serca.” (Izajasza 65:17)
5. "Ja bowiem jestem Jehowa; ja się nie zmieniłem." (Malachiasza 3:6)
„Albowiem jego niewidzialne przymioty są wyraźnie widoczne już od stworzenia świata, gdyż są dostrzegane dzięki temu, co zostało uczynione — nawet jego wiekuista moc i Boskość — tak iż oni są bez wymówki;” (Rzymian 1:20)
oraz (1 Jana 5:3, 4), (Mateusza 22:36-40) i (1 Koryntian 6:12)

#11 jlv

jlv

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 32 Postów

Napisano 2004-07-10, godz. 14:54

Na forum KnS zamieściłem XV czytanie. Też o czasach po Armageddonie. Możesz porównać.

#12 Victory

Victory

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 35 Postów

Napisano 2004-07-12, godz. 13:03

Przeczytałam i większych różnic nie widzę :)
„Albowiem jego niewidzialne przymioty są wyraźnie widoczne już od stworzenia świata, gdyż są dostrzegane dzięki temu, co zostało uczynione — nawet jego wiekuista moc i Boskość — tak iż oni są bez wymówki;” (Rzymian 1:20)
oraz (1 Jana 5:3, 4), (Mateusza 22:36-40) i (1 Koryntian 6:12)

#13 Guest_Sebastian_Andryszczak_0609890909_*

Guest_Sebastian_Andryszczak_0609890909_*
  • Goście

Napisano 2005-03-20, godz. 17:52

zajeFajny texcik

#14 DOSKONAŁA

DOSKONAŁA

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 31 Postów

Napisano 2005-05-02, godz. 17:07

WOW! WOW! WOW!
zgadzam się z przedmówcą!!! ;)
uchachałam się że hej! miałam nawet olbrzymią chęć przesłać to rodzicom, ale chyba nie doczytaliby do końca... ;)
dzięki!

#15 HotDog

HotDog

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 8 Postów

Napisano 2005-06-23, godz. 07:52

......... o jakie to fajne , tak tez sobie wyobrazam ten raaaaaaaaaaaaaaaaaj :D

#16 Noc_spokojna

Noc_spokojna

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3033 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2005-06-23, godz. 15:31

Gdyby nie to, że byłaby chyba bardzo zdziwiona jakie ja stronki w necie czytam, poleciłabym ten tekst mojej przyjaciółce, która zawsze jak do mnie dzwoni to najpierw mówi - "Dosia pociesz mnie ". Choć po głębszej refleksji można dojść do wniosku, że byłoby to pocieszenie na zasadzie - inni maja gorzej :(

pozdrawiam cieplutko

Dosia

#17 dab4me

dab4me

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 3 Postów

Napisano 2005-06-28, godz. 21:51

tekst jest dbest, ale w ogólnej wymowie taki ... smutny :(

#18 metalowa_glowa

metalowa_glowa

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 75 Postów

Napisano 2005-07-15, godz. 22:06

zgrabniutki tekścik, z tych jakie bardzo lubię, znakomicie ukazuje jak to teraz się dzieje w gronie świadków

#19 L_E_A

L_E_A

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 40 Postów
  • Lokalizacja:Górny Śląsk

Napisano 2005-07-17, godz. 08:10

"Pamiętnik ocalałego w Armagedonie"

Świetny tekst, choć wielu "porządkujących" informacji z Biblii nie bierze pod uwagę.
Ale wiem, gdyby brał pod uwagę, to nie byłoby to. Rozumiem, że jest to rodzaj antyutopii. Proponuję zatem - dla równowagi - książkę G.H.Wells'a "Ludzie jak bogowie". Ciekawie nastraja, mimo iż Wells nie był - tak myślę - świadkiem Jehowy.

#20 Sebastian Andryszczak 0501346907

Sebastian Andryszczak 0501346907

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 589 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2005-09-15, godz. 11:41

a skąd wiesz, że nie był? Skoro Abel był ŚJ nie widząc na oczy ani jednej strażnicy, to może Wells albo papież Urban II również byli SJ? :-)

pozdr
Sebastian
Byłem świadkiem Jehowy, ale poznałem prawdę (katolicyzm). Służę Jehowie, w łączności z jedyną Organizacją Bożą, tzn. Kościołem Kat.,

jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych