A więc pokazałeś tylko, jak stopniowo dochodzono do nauki o Trójcy.
Użytkownik Olo. edytował ten post 2008-05-22, godz. 10:31
Napisano 2008-05-22, godz. 10:30
A więc pokazałeś tylko, jak stopniowo dochodzono do nauki o Trójcy.
Użytkownik Olo. edytował ten post 2008-05-22, godz. 10:31
Napisano 2008-05-22, godz. 10:39
Napisano 2008-06-10, godz. 14:11
Napisano 2008-06-10, godz. 15:05
Iz 9:6 NS
„Bo narodziło się nam dziecko, syn został nam dany; a na jego barkach spocznie władza książęca. I będą go zwać imieniem Cudowny Doradca, Potężny Bóg, Wiekuisty Ojciec, Książę Pokoju.”
Zgadzam się Mirku. Ten cytat dobitnie obnaża , że nauczanie WTS-u stoi w rażącej sprzeczności z Biblią. Bo czy nie uczą, że Jezus Chrystus jest pierwszym stworzeniem Boga? Prorok Izajasz był innego zdania!
Napisano 2008-06-10, godz. 16:15
Właśnie że nie, wprost przeciwnie. Ten werset dowodzi, że Jezus jest współistotny Ojcu. Przeczy on więc nauce antytrynitarystów, którzy nie uważają Jezusa za Boga. Skoro bowiem prorok Izajasz przepowiada, że Jezusa miano nazywać Bogiem i Ojcem, to warto zastanowić się, kiedy to proroctwo spełniło się.Ten cytat dobitnie obnaża... że doktryna o Trójcy stoi w rażącej sprzeczności z Biblią. Bo czy nie uczy ona, że Jezus Chrystus jest odrębny od Ojca i nie jest Ojcem? Prorok Izajasz jest innego zdania.
Użytkownik mirek edytował ten post 2008-06-10, godz. 16:20
Napisano 2008-06-10, godz. 21:40
Jeśli mógłbym zaakceptwać ten wzniosek w ustach pogańskich greków, to w ustach Żyda Izajasza byłoby to szokującą zmianą pojmowania sensu czynności znania i nazywania. Dla Żyda nazwanie kogoś przez Boga to stwarzanie jego natury! POznanie imienia to doświadczenie prawdziwej natury osoby. Zatem gdy Izajasz mówi "z imienia zwany będzie" ma na myśli poznanie jego natury a nie "nalepianie" etykietki. Sugestia, że nazywanie go ma znaczenie tytularne nie trzyma mi się hebrajskiego.Jednak najwidoczniej to miejsce ma znaczenie tytularne. Nie zaś określające naturę Chrystusa. Lecz raczej funkcję.
Napisano 2008-06-10, godz. 22:03
Jeśli chodzi o tłumaczenie, to czytałem kiedyś, że oba są prawidłowe. Hebrajski nie ma pojęcia czasu abstrakcyjnego. W jego miejsce posługuje się pojęciem „niebo i ziemi” czy „świat”. Gdy się nie czepiać słówek ale dociekać tajemnicy Bożych słów, to nazwanie Mesjasza imieniem Ojciec Wieczny, czy Ojciec Wieczności, czy też Ojciec Odwieczny nie wydaje mi się być bardzo różne co do rangi jaką mu nadaje. No bo jaka jest miedzy nimi różnica?Najważniejszym jednak pytaniem jest: które tłumaczenie jest poprawne? Jak myślimy? Niech podpowiedzią będą słowa zanotowane w Biblii a wyraźnie informujące kim jest Jezus:
Napisano 2008-06-10, godz. 22:11
Zgadzam się z Tobą Mirku w 100%. Uważam, że treść księgi nalezy interpretaować głównie przez nią samą. Użycie imion Mocny (= Mocarz) czy Ojciec, pokazuje , że dla Izajasza Mesjasz będzie Obrazem Jahwe. To, co w Bogu najważniejsze, co sprawia, że jest on naszym Ojcem i Mocarzem ujrzymy w jego Synu, Mesjaszu, który będzie pełny Ducha i Mocy Jahwe, absolutnie zgodny z wolą Jahwe i wypełniający ją doskonale prawdziwym ojcostwem i prawdziwą Mocą.Kogo jeszcze ten prorok określał w taki sposób?
... Izajasz nie nazwał Jezusa Bogiem Wszechmocnym ... również takim określeniem nie nazwał Boga Jahwe. ... użył takiego samego określenia (Bóg Mocny) zarówno w stosunku do samego Jahwe jak i w stosunku do przyszłego Mesjasza
...
Podobnież jako jeden z nielicznych nazwał Boga Jahwe Ojcem.
Użytkownik bury edytował ten post 2008-06-10, godz. 22:19
Napisano 2008-06-10, godz. 22:29
JA też jakoś widzę, że argumenty Ola nie prowadzą go do utożsamienia się z apostołem, który po uwierzeniu zwrócił się Jezusa z wyznaniem: "mój Pan i mój Bóg!" Antytrynitarze są tak zajęci walką z dogmatem Nicejskim, że unikają jak ognia nazywania Jezusa Bogiem. A jeśli to robią, to dołaczają do tego tyle tłumaczeń, zastrzeżeń i wyjasnień, że jak na dłoni widać jak bardzi jest to dla nich kłopotliwe! A Jezus wcale się z tym nie krył, że jest Bogiem. Powiedział wprost:Jeszcze nigdy nie słyszałem tego z ust antytrynitarzy.
...
Mt 23:9 Bw "Nikogo też na ziemi nie nazywajcie ojcem swoim; albowiem jeden jest Ojciec wasz, Ten w niebie."
J 14:9 NS "Tyle czasu jestem z wami, a nie poznałeś mnie... ? Kto mnie ujrzał, ujrzał też Ojca.
J 5:19 BT "W odpowiedzi na to Jezus im mówił: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Syn nie mógłby niczego czynić sam od siebie, gdyby nie widział Ojca czyniącego. Albowiem to samo, co On czyni, podobnie i Syn czyni."
J 5:23 Bw "aby wszyscy czcili Syna, jak czczą Ojca. Kto nie czci Syna, ten nie czci Ojca, który go posłał."
Napisano 2008-06-11, godz. 19:05
POznanie imienia to doświadczenie prawdziwej natury osoby. Zatem gdy Izajasz mówi "z imienia zwany będzie" ma na myśli poznanie jego natury a nie "nalepianie" etykietki. Sugestia, że nazywanie go ma znaczenie tytularne nie trzyma mi się hebrajskiego.
Dokładnie takiego samego podziału dokonują trynitarianie, gdy piszą o nierówności Ojca i Syna. To oni zazwyczaj mówią o równości ontologicznej. I innej, czyli funkcjonalnej. jak sam nie wkleisz, to wkleję te teksty, jak znajdę więcej czasu. Poza tym można być zwanym aniołem nie mając natury anioła. Co do Boga to reszty się domyśl.Co więcej nie za bardzo pasuje tu również zaproponowane przez Ciebie znaczenia funkcjonalności. W sumie głównie dlatego, że jest ono sztuczne. Biblia nie oddzial funkcji od natury. To natura określa fukcję osoby. Nie widzę gdzie miałbym wcisnąć to oddzielanie funkcji bycia Bogiem czy sprawowania roli Boga, od posiadania natury Boga?! Myślisz, że można sprawować rolę Boga nie będąc Bogiem?
Użytkownik Olo. edytował ten post 2008-06-11, godz. 19:09
Napisano 2008-06-11, godz. 19:15
Czyli jednak wierzysz, że Piotr był najważniejszym z apostołów?Jezus nie zapowiedział, ze Szymon stanie się ontologicznie kawałkiem skały. Czyli aramejskie kefa, i greckie petros. Tylko, że będzie pełnił taką funkcję lub będzie niczym podpora zboru.
Zbytnio nie pomoże ci to, ponieważ i tak wiadomo, że Syn posiada (dziedziczy) naturę Ojca. A więc suma sumarum i tak na to samo wychodzi.Podobnie może myśleć Izajasz. Zwłaszcza, że książę pokoju to nie nazwa ontologiczna, tylko funkcja.
Dokładnie takiego samego podziału dokonują trynitarianie, gdy piszą o nierówności Ojca i Syna. To oni zazwyczaj mówią o równości ontologicznej. I innej, czyli funkcjonalnej.
Greckie słowo AGGELOS może tez oznaczać posłaniec! Zapraszam do wątku:Poza tym można być zwanym aniołem nie mając natury anioła. Co do Boga to reszty się domyśl.
Mk 1:2-4
Jak napisano u Izajasza proroka: Oto posyłam anioła mego przed tobą, który przygotuje drogę twoją.
3 Głos wołającego na pustyni: Gotujcie drogę Pańską; Prostujcie ścieżki jego.
4 Na pustyni wystąpił Jan Chrzciciel i głosił chrzest upamiętania na odpuszczenie grzechów.
Użytkownik mirek edytował ten post 2008-06-11, godz. 20:09
Napisano 2008-06-11, godz. 20:14
Że miał charakter, lub zadanie skały.Czyli jednak wierzysz, że Piotr był najważniejszym z apostołów?
Nie na temat. Wyrwane z kontekstu.Nic nie wychodzi. Dopiero może przerodzić się w tasiemcowe wielokrotnie przerabiane posty na ten temat. Niestety teraz nie mogę sobie pozwolić na etatowego pisarza forum. Sory.Zbytnio nie pomoże ci to, ponieważ i tak wiadomo, że Syn posiada (dziedziczy) naturę Ojca. A więc suma sumarum i tak na to samo wychodzi.
Dokładnie o tym wiem, dlatego to zacytowałem. Odesłałeś mnie do dodatkowych wyjaśnień. A właśnie dodatkowe wyjaśnienia były krytykowane. Jednak ty popierasz moją myśl, że czasami trzeba się do nich posunąć. Dzięki.Greckie słowo AGELLOS może tez oznaczać posłańca! Zapraszam do wątku:
http://watchtower.or...?showtopic=3358
Ja właśnie tak rozumiem tutaj ten fragment biblijny. W przeciwnym razie otrzymamy właśnie sprzeczność, jakoby Jan Chrzciciel był aniołem. Myslę, że tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak natura anioła. Natomiast istnieje natura ducha.
No i Bóg jest duchem i Jezus i aniołowie. No i fajnie.Myslę, że tak naprawdę nie ma czegoś takiego jak natura anioła. Natomiast istnieje natura ducha.
Napisano 2008-06-11, godz. 23:11
Aby mógł być dla kościoła Jezusa skałą taką jak jego Mistrz - Skała, musiał otrzymać nową naturę, narodzić sie na nowo z Ducha. Bez cudu pozostałby tylko człowiekiem jakim się urodził i jakiego go wychowali - Szymonem rybakiem. Słowa Jezusa to słowa Boga, a Bóg jak wiesz słowem stwarza. Daltego nadanie imienia przez Boga oznacza powołanie do istnienia jakiejś rzeczy zgodnie z jej nadaną naturą i funkcją.Jn1:42
I przyprowadził go do Jezusa. Jezus, spojrzawszy na niego, rzekł: Ty jesteś Szymon, syn Jana; ty będziesz nazwany Kefas (to znaczy: Piotr).
Jezus nie zapowiedział, ze Szymon stanie się ontologicznie kawałkiem skały. Czyli aramejskie kefa, i greckie petros. Tylko, że będzie pełnił taką funkcję lub będzie niczym podpora zboru.
Napisano 2008-06-12, godz. 06:30
Napisano 2008-06-12, godz. 06:52
Ale oczywiście zmienisz temat.POznanie imienia to doświadczenie prawdziwej natury osoby. Zatem gdy Izajasz mówi "z imienia zwany będzie" ma na myśli poznanie jego natury a nie "nalepianie" etykietki. Sugestia, że nazywanie go ma znaczenie tytularne nie trzyma mi się hebrajskiego
Użytkownik Olo. edytował ten post 2008-06-12, godz. 06:54
Napisano 2008-06-12, godz. 07:07
Napisano 2008-06-12, godz. 11:18
Mówiłem.Albo ktoś z doskoku znowu palnie coś odciągając temat od meritum. Taka metoda.
Użytkownik Olo. edytował ten post 2008-06-12, godz. 11:19
Napisano 2008-06-12, godz. 11:47
Użytkownik mirek edytował ten post 2008-06-12, godz. 11:52
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych