Skocz do zawartości


Zdjęcie

Imię Boga - Ojciec, czy Jehowa?


  • Please log in to reply
3 replies to this topic

#1 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2008-06-09, godz. 14:06

Zastanawia mnie, jakie są konsekwencje tych wszystkich wątków, które poruszyliśmy odnośnie imienia Syna i Ojca oraz stosunku imienia Jezusa do imienia Jehowy? Wprawdzie jest to na tyle trudne, że mało kto chce się wypowiadać, ale można mimo braku odpowiedzi pociągnąć rozważania głębiej.

Natchnęło mnie do takich rozważań to, co przeczytałem na temat pozycji imienia Jezusa i jego roli w naszym zbawieniu w następujących wersetach:

I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni. (Dz 4:12, BW)

Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię, (Flp 2:9, BW)

i posadził go ponad wszelką nadziemską władzą i zwierzchnością, i mocą, i panowaniem, i wszelkim imieniem, jakie może być wymienione, nie tylko w tym wieku, ale i w przyszłym (Ef 1:21, BW)

Oczywiście, gdy Paweł mówi, że Bóg Jezusa dał mu panowanie nad wszystkim, czyli panowanie samego Ojca nad stworzeniem. Nie chodzi o panowanie nad Ojcem, ale na równi z Ojcem. Pismo nie uczy, że na Tronie Bożym są dwa poziomy, taki tron a tronie, czyli miejsce pełnej władzy i nie pełnej władzy. Jest jeden tron i jedna, Najwyższa Władza, w związku z tym Jezus jest obecnie na równi z Bogiem. Czy zatem imiona Jezusa i jego Ojca są sobie równe? Czy skoro mieliśmy wzywać imienia Jehowy to teraz mamy wzywać imienia Ojca i Jezusa?

Zastanawiam się nad dwoma sprawami. Pierwsze jest takie: czy Bóg Ojciec ma na imię Jehowa? Pozornie głupie pytanie, ale jak wiecie apostoł Paweł uważa, ze Jehowa z PS 102 to Syn a nie Ojciec (http://jwforum.ids.p...topic.php?t=234 )

Druga rzecz, która mnie zastanawia to konsekwencje tego, że Ojciec dał swoje imię Synowi:

J 17:11 NS ""I już nie jestem na świecie, ale oni są na świecie, a ja przychodzę do ciebie. Ojcze Święty, czuwaj nad nimi ze względu na twoje imię, które mi dałeś, żeby oni byli jedno, tak jak my." J 17:12 NS "Gdy byłem z nimi, czuwałem nad nimi ze względu na twoje imię, które mi dałeś, i ustrzegłem ich, i żaden z nich nie zginął oprócz syna zagłady, żeby się spełniło Pismo."

Jak mam to rozumieć? Czy oni obaj mają to samo imię, czy też , że Ojciec w 100% utożsamia się z Synem i tym, co on robi, że daje mu pełne poparcie i wolną rękę na wszystko co ten uczyni?
Czy dobrze rozumuję, że rolę Boga jako Władcy, czyli Pana, przejąłby Jezus, a Ojciec niejako odsunął się od sprawowania władzy, działając odtąd w imieniu Jezusa? Tak mi przyszło do głowy, gdy czytałem, że Ducha swego pośle Ojciec, ale nie we własnym imieniu tylko w imieniu Jezusa. Rozumiem, że jeżeli Jezus przyszedł w imieniu Ojca, to przyszedł niejako jako Ojciec. Jeżeli więc Duch przychodzi w imieniu Jezusa to przychodzi jako Jezus. A to oznacza, że Bóg Ojciec działa jako Jezus!
Co więcej, oddając swe imię Ojciec, oddał poniekąd swą Tożsamość, gdyż teraz wyobrażenie o Bogu będziemy kształtowali na podstawie tego, co uczyni Jego Syn. Syn wyznacza granice objawienia Boga. Czy to mogłoby oznaczać, że Bóg Ojciec jest jakby bezimienny, anonimowy, nienazywalny? Ciśnie się odpowiedź nie, ale nie jest ona taka oczywista. Przecież Bóg wykracza poza wszelkie wyobrażenie stworzeń, żadne słowa i pojęcia nie mogą Go opisać. Zatem żadne imię nie odda Jego Istoty, żadne słowo Go nie nazwie. Z reszta po co miałoby nazywać, przecież nie można się łudzić, że znajomość jakiekolwiek imienia jest niezbędna, aby Wszechmogący zechciał kogoś wysłuchać! Zmiłuje się nad kim się zmiłuję powiedział.
Jest też inna ścieżka, która prowadzi do takich dziwnych wniosków. Każdy wie, że jesteśmy stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Czy potrafimy odpowiedzieć na pytanie, kim jesteśmy? Kim jest człowiek? Łamią sobie nad tym głowę najtęższe umysły i nic. Wyglada na to, że jest to pojęcie podstawowe, a wiec niedefiniowalne. Jeśli nie wiesz kim jesteś, to jak mógłbyś wiedzieć kim jest twój Stwórca? A jeśli stworzenie Go nie pojmuje to, jak mogłoby nadać Mu imię, nazwać Jego Istotę? Człowiek jest zagadką; Bóg jest Zagadką. Ale jest słowo, które może nam pomóc nazwać Boga i jednocześnie nie nazwać Go.

Wyrażenie "jakie jest Twoje imię?" w hebrajskim to prośba o określenie tożsamości, czyli odpowiedzenie "kim jesteś dla mnie?" Jak byś odpowiedział, gdybym Tobie zadał to pytanie: kim jesteś? Iloma odniesieniami posłużysz się nie umiejąc odpowiedzieć na tak niby proste pytanie? Powiesz być może, co robisz, czym się zajmujesz, gdzie pracujesz, co posiadasz, jakie masz przekonania, ale nie powiesz, kim jesteś, nie będziesz umiał zdefiniować samego siebie! Czy nie okaże się, że określając samych siebie, musimy po prostu określić najprostszą i najważniejszą relację, realację ze Stwórcą? Tylko co w Stwórcy jest najważniejszego, co nas utożsamia z Nim?

A czy tą relację oddają określenia Mocy, Wielkości, Niepojętości, Wszechobecności, Świętości Boga? Czy imię Jehowa Zastępów oddaje naturę Wszechogarniającego Boga, jako naszego Ojca? Jakie imię oddaje naturę Stwórcy całej ludzkości lepiej niż imię Ojciec? Nie znam innego. Z reszta chyba nie powinienem, gdyż apostoł Paweł pisze:

Rz 8:15 NS "Gdyż nie otrzymaliście ducha niewoli, na nowo wzbudzającego bojaźń, lecz otrzymaliście ducha usynowienia, przez którego to ducha wołamy: "Abba, Ojcze?""

Ga 4:6 BT "Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze!"

Ciekawa przy okazji myśl mi się nasunęła, ze imię Jehowa Zastępów było przez samego Ducha Świętego zastępowane imieniem Pan Zastępów już w ST, nie wspominając już o NT. Czy zwróciliście uwagę na to, że cytując ST pisarze NT uznawali imię Jehowa za równoznaczne z imieniem Pan? Ale imię Ojciec nigdy nie było zastępowane innym słowem. Co więcej, choć Stwórcę nazywano tym imieniem choć rzadko, to tak naprawdę objawiono znaczenie tego słowa dopiero w NT przez Jezusa. To Jezus pokazał, kim jest prawdziwy Ojciec nasz, co znaczy być Ojcem. Pokazał, że miłości Ojca nie da sie porównać do niczego na co można sobie zasłużyć, że synostwa nie traci się przez roztrwonienie majątku ani nie zyskuje sie go przez wierną pracę. Bóg uczynił siebie Ojcem, gdy postanowił nas powołać do istnienia i wszystko kim się OKAZUJE sprowadza się do tego byśmy żyli, bo jesteśmy jego dziećmi, a On naszym Ojcem. Żadne Jego Panowanie nad Zastępami Nieba, Moc, Wielkość nie były nigdy tak ważne, jak Miłość jaką jest dla nas jako nasz Ojciec.

Jak można oddać, opisać własna tożsamość? Nijak bliżej jak tylko przez odwołanie się do funkcji w otoczeniu, do słowa (poglądów), do czynów, zamierzeń itp. To samo, a może jeszcze bardzie dotyczy Boga. Wszystkie czyny, słowa, działania Boga w tym świecie są wykonywane za pośrednictwem przez jego Słowo, czyli Jezusa! Kto więc jest imieniem Boga? Kto pokazuje światu Boga niewidzialnego? Kto pokazuje nam naszego Ojca? Ojciec Wieczny Jezus Chrystus! On jest Imieniem Ojca.

#2 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2008-06-25, godz. 17:22

Chciałbym tu zamieścić ważne myśli, którymi odpowiedziałem na pytanie, co to znaczy "święć sie imię Twoje"?

"Imię Jahwe" to nie słowo Jahwe, a mówiąc inaczej "imię Jehowy" to nie Jehowa. Również pojęcie "wzywanie imienia Jehowy" to nie to samo, co modlenie się do Boga z użyciem imienia Jehowa, lub uznawanie że Bóg zwie się Jehowa. Wiem, że to twierdzenie wydaje się nie mieć sensu chyba nam wszystkim. Jest to zupełnie sprzeczne ze wspołczesnym użyciem tych pojęc w NASZYM języku. Jednak są to twierdzenia w 100% prawdziwe! -- A fakt naszej niewiedzy w tym temacie wskazuje jedynie na nasze głębokie niezrozumienie pojęć biblijnych. Pokazałem to wszystko na wielu konkretnych przykładach z Pisma. Parę prostrzych mysli znajdziecie w temacie: "Czy Pismo przedstawia Imię Boga jak Byt Żyjący?". W tematcie "Czy Bogu chodziło o słowo Jahwe, czy "imię opisowe"?" starałem sie przybliżyć pojęcie imienia w ustach Boga. Najpełniej wyraził ten sposób pojmowania pojęcia "imie Jahwe" Jean Danielou, którego przytoczyłem w temacie "Imieniem Boga jest jego Syn - Jean Danielou".

Od spotkania z Mojżeszem Bóg uważał za swoje imię wszystko, co uznawał za swoje. Aniołowie, którzy Go reprezentowali byli jego imieniem. Imie to złożył w swoim słowie, a słowo wyraził w Prawie. Wspomnienia i pamiątki wielkich czynów Boga też stanowiły Jego imię. W ten sposób Izrael zachowując Torę stawał się imieniem Boga. Wszystko, co określało Boga było jego imieniem. Ale niestety wszystko to było tylko pochodną jego woli wyrażonej czynami albo słowami przez moce lub aniołów lub oczyszczany z grzechów Naród Wybrany. Mesjasz natomaist spełnił wolę Boga w 100%, był pierwszym i jedynym doskonałym obrazem i podobieństwem Boga. Wobec Ojca wystąpił jako Syn a wobec nas jako Ojciec. W sumie to, że Bóg jest Ojcem dokonało się właśnie przez uczynienie Ojcem Syna Bożego, który okazał sie naszym Ojcem Odwiecznym i Bogiem Mocarnym.

Podsumowując: imieniem naszego Ojca w niebie jest Syn Boży. Gdy więc zwracamy się do Najwyższego, Niepojętego słowami "Ojcze nasz", to pamiętajmy, że stał się On naszym Ojcem w Synu, który jest Jego Imieniem. Imię to jest Krzyżem jaki nam przeznaczył abyśmy nieśli go i abyśmy po dokonaniu jego woli zostali nim naznaczeni na czołach. A imię to święci się, gdy się objawia w nas, gdy wola Jezusa dzieje się w nas, gdy umacnia się jego słowo, gdy okazujemy się jego uczniami a on naszym Ojcem w Niebie. Gdy Imię to jako woń poznania Pana widoczna w naszych uczynkach rozprzestrzenia się, to właśnie wtedy imię to się święci. Gdy zwycięża nasze skłonności do zła jak światło przemaga ciemność, to wtedy imię to się święci i poznanie Pana napełnia całą Ziemię i Niebo.

#3 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2009-09-29, godz. 22:23

Ale imię Ojciec nigdy nie było zastępowane innym słowem. Co więcej, choć Stwórcę nazywano tym imieniem choć rzadko, to tak naprawdę objawiono znaczenie tego słowa dopiero w NT przez Jezusa. To Jezus pokazał, kim jest prawdziwy Ojciec nasz, co znaczy być Ojcem. ....

Jak można oddać, opisać własna tożsamość? Nijak bliżej jak tylko przez odwołanie się do funkcji w otoczeniu, do słowa (poglądów), do czynów, zamierzeń itp. To samo, a może jeszcze bardzie dotyczy Boga. Wszystkie czyny, słowa, działania Boga w tym świecie są wykonywane za pośrednictwem przez jego Słowo, czyli Jezusa! Kto więc jest imieniem Boga? Kto pokazuje światu Boga niewidzialnego? Kto pokazuje nam naszego Ojca? Ojciec Wieczny Jezus Chrystus! On jest Imieniem Ojca.

Ta myśl wydała mi sie szczególnie cenna - że tożsamość Boga poznać możemy poprzez poznanie naszej natury. Bo jeśli nazywamy niewidzialnego Boga Ojcem, to odpowiedź na pytanie: "kim jest ten Wasz Ojciec?" uzyskają ludzie poprzez przyglądanie się NAM. W naszym postępowaniu i postawie odnajdą słowa, którymi żyjemy, przykazania i zasady którym jesteśmy posłuszni. W ten sposób poznają Prawodawcę, naszego Pana którego wolę spełniamy i nazywamy "Ojcem naszym".

Przy okazji ciekawe jest, że nie mówimy "Ojcze mój" ale "Ojcze nasz". NIe wskazujemy ani na siebie jako dziecko Boga, ani na kogokolwiek innego! Nie można więc tożsamości Boga poznać patrząc indywidualnie na którekolwie dziecko Boże, ale patrząc na CAŁE chrześcijaństwo, jako dzieło Boga. Wydaje mi sie to zgodne ze słowami Jezusa "aby byli jedno, aby świat poznał, że Ty mnie posłałeś"... Tu znowu poprzez obserwowanie Zboru ludzie mieli poznać Boga w Synu Bożym.

Użytkownik bury edytował ten post 2009-09-29, godz. 22:28


#4 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2011-01-27, godz. 19:58

Ta myśl wydała mi sie szczególnie cenna - że tożsamość Boga poznać możemy poprzez poznanie naszej natury. Bo jeśli nazywamy niewidzialnego Boga Ojcem, to odpowiedź na pytanie: "kim jest ten Wasz Ojciec?" uzyskają ludzie poprzez przyglądanie się NAM. W naszym postępowaniu i postawie odnajdą słowa, którymi żyjemy, przykazania i zasady którym jesteśmy posłuszni. W ten sposób poznają Prawodawcę, naszego Pana którego wolę spełniamy i nazywamy "Ojcem naszym".

Przy okazji ciekawe jest, że nie mówimy "Ojcze mój" ale "Ojcze nasz". NIe wskazujemy ani na siebie jako dziecko Boga, ani na kogokolwiek innego! Nie można więc tożsamości Boga poznać patrząc indywidualnie na którekolwie dziecko Boże, ale patrząc na CAŁE chrześcijaństwo, jako dzieło Boga. Wydaje mi sie to zgodne ze słowami Jezusa "aby byli jedno, aby świat poznał, że Ty mnie posłałeś"... Tu znowu poprzez obserwowanie Zboru ludzie mieli poznać Boga w Synu Bożym.


To poznawanie Boga w naszej naturze wydaje mi się nieco mylące. Jestem tylko grzesznikiem o cząstkowym poznaniu.
Trudno przypisać Bogu konkretne czyny, czy zdarzenia. Bóg daje poznać raczej NASZĄ własną naturę.
Jest dość nieciekawa. Trudno być dumnym widząc swoją i naszą grzeszność.
'Przychodzi Duch i przekonuje o grzechu, sprawiedliwości i sądzie'. Wydawało by sie, że poznając swoją na;turę, poznaję grzeszność.
Ale wtedy doświadczam pomocy i oczyszczania - widzę naturę Boga, którą najlepiej odzwierciedlają przejawy MIŁOSIERDZIA,
które są Jego ŁASKĄ, a nie zapłatą należną mi za dobre uczynki.


I trudno mówić, że Bóg jest Ojcem MYM. On jest mniej uchwytny dla mnie niż moja ikoniczna natura.
Faktycznie lepiej powiedzieć, że Bóg jest Ojcem NASZYM, Ojcem mistycznego Kościoła, któego nikt nie rozpoznaje prócz Niego.

To wszystko jest tak nieuchwytne jak owoc Ducha, jak Jego szum - nie wiesz skąd i dokąd podąża, nie zmierzysz Go i nie uchwycisz w ręce....




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych