Mógłbyś miedziana_cyna dokładnie napisać co masz na myśli? Bo uważam wprost przeciwnie, że apostołom wydawało się, iż Jezus ukazał się nie jako anioł, ale jako duch i Jezus musiał ich przekonywać, że ma fizyczne ciało:
Lk 24:37-39 Bw „Wtedy zatrwożyli się i pełni lęku mniemali, że widzą ducha.(38) Lecz On rzekł im: Czemu jesteście zatrwożeni i czemu wątpliwości budzą się w waszych sercach?(39) Spójrzcie na ręce moje i nogi moje, że to Ja jestem. Dotknijcie mnie i popatrzcie: Wszak duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam.”
Ukazuje to wiarę pierwszych chrześcijan w nieśmiertelność duszy ludzkiej. Oni nie dowierzali, że Chrystus zmartwychwstał ale nie negowali tego, że mogą Go ujrzeć jako ducha.
Chodzi mi o to, dlaczego apostołowie nie wpadli na pomysł, że to nie jest żaden Jezus, tylko podszywający się pod Niego anioł. Jeśli czytałeś deuterokanoniczną Księgę Tobiasza, to zapewne wiesz, że ucieleśniony Anioł przebył z tytułowym bohaterem niezły szmat drogi i wyglądał jak zupełnie normalny człowiek, tak że nie dał się poznać, kim jest naprawdę. A nawet zjadł z Tobiaszem pieczoną rybę.
I teraz następująca kwestia:
1) Rafał:
- anioł Rafał miał ludzkie ciało, zmysłami poznawalne jako ludzkie i nie dające żadnych pozorów bycia czymś innym;
- anioł Rafał jadał posiłki razem z Tobiaszem;
- wniosek: to wcale nie świadczyło, że był człowiekiem, bo przecież wyjawił później, że jest aniołem.
2) Jezus po zmartwychwstaniu:
- zmartwychwstały Jezus miał ludzkie ciało, zmysłami poznawalne jako ludzkie i nie dające żadnych pozorów bycia czymś innym;
- zmartwychwstały Jezus zjadł posiłek z apostołami;
- wniosek: był więc wskrzeszonym człowiekiem (a nie żadnym duchem czy aniołem).
I teraz się pytam:
Dlaczego apostołowie tak łatwo dali się przekonać, że Jezus to Jezus i nie pomyśleli:
"Zaraz, zaraz, to przecież równie dobrze może być jakiś anioł; w końcu Rafała z Księgi Tobiasza też można było dotknąć i też jadał posiłki! A więc to wcale nie musi być Jezus!"
Pozdrawiam!