No nie Iszbinku, ubawiłeś mnie do łezPiszesz ładnie a nawet nie dostrzegasz automatyzmu w swej wypowiedzi. Znasz NUMERY piesni, a nie znasz nawet TYTUŁU.
Ja swoje ulubione kawałki znam nie tylko z tytułu, ale znam na pamiec i doskonale wiem na której płycie z jakim tytułem były wydane (moge pokiełbasic lata, chociaz nie kolejnosc płyt).
Tym sie rózni to o WTSowskiego automatyzmu.
Pozdra.
po pierwsze nie pisałam,że wszystkie , albo li tylko pieśni były moimi najbardziej ulubionymi kawałkami muzycznymi. wyraziłam swoje zdanie, że niekóre z nich LUBIŁAM. bo to fakt.
po drugie jeżeli coś śię lubi, lub nam się podoba nie oznacza to że MAMY OBOWIĄZEK znać na pamięć tytuł utworu, treść itd.skoro ty tak masz, to miej, ale ja nie muszę.ja mam inaczej.
np. podobają mi się zapachy niektórych perfum,ale za diabła nie potrafię zapamietac ich nazw...tak już mam. gdy czuję ten zapach u kogoś od razu poznaję, że "to ten", ale nawet jak mi ktoś przypomni nazwę za moment znowu nie pamietam. Jest w tym "AUTOMATYZM'?
Pamietam bardziej numery pieśni niż tytuły...no i co ? to oznacza, że tak naprawdę ich nie lubiłam tylko jestem automatyczna...wez wyluzuj chłopie!
Tak na koniec w podsumowaniu : mam jeszcze śpiewnik, zawsze mogę zajrzeć do tytułów tych pieśni....mogę Ci je nawet podać na forum wiesz Iszbinuśku. zrobię to całkiem....automatycznie....he he he
aha. zapomniałabym. 4-rka i 10-ka też były całkiem niezłe.
pozdrawiam serdecznie
Użytkownik novanna edytował ten post 2008-09-23, godz. 09:31