Dredy-Czy wyobrażacie sobie ŚJ którzy by je nosili?
#1
Napisano 2009-01-26, godz. 20:34
#2
Napisano 2009-01-26, godz. 21:15
p.s. piszemy 'dready'
#3
Napisano 2009-01-27, godz. 20:29
podobna jak reszty spoleczenstwa?
p.s. piszemy 'dready'
Dzięki za poprawkę,widzę że czuwasz nad poprawnością wyrazową,oczywiście zasługujesz na szczerą pochwałę.
#4
Napisano 2009-01-27, godz. 20:37
#5
Napisano 2009-01-27, godz. 20:46
sam nosiłem to i wiem
Nosiłeś je jak byłeś ŚJ???
#6
Napisano 2009-01-27, godz. 21:22
Nosiłeś je jak byłeś ŚJ???
Początkujacym zainteresowanym wszystko wolno,aby ich nie wypłoszyć ,rzecz jasna.Ale moi kochani,po ilus tam studiach biblijnych ,chcacy byc głosicielem,to niestety ,dready ida pod nożyczki,a gość wygolony i ostrzyzony z teczuszką moze isć"głosić słowo Strażnicy".Tak było 6 lat temu i myślę,ze nic sie w tej materii nie zmieniło,czy też mylę się?
#7
Napisano 2009-01-27, godz. 21:35
Nosiłeś je jak byłeś ŚJ???
ale ja nigdy nigdzie nikomu nie powiedzialem, ze bylem SJ
A kasztanowa moze miec racje, ze pod nozyczki w koncu (czyli tak jak reszta spoleczenstwa generalnie)
#8
Napisano 2009-01-27, godz. 22:30
ale ja nigdy nigdzie nikomu nie powiedzialem, ze bylem SJ
A kasztanowa moze miec racje, ze pod nozyczki w koncu (czyli tak jak reszta spoleczenstwa generalnie)
a to ty nie byłeś świadkiem? No to kim byłeś,skoro tu jesteś,?
#9
Napisano 2009-01-27, godz. 22:49
Zaczalem sie interesowac tematem i buszujac przez siec trafilem w koncu na kompetentnych ludzi, czyli tu.
Skarbnica wiedzy po prostu.
#10
Napisano 2009-01-27, godz. 23:00
Pisze się "dreddy". "Dread" oznacza strach i trwogę, "dredd" taki kołtun na głowie .p.s. piszemy 'dready'
#11
Napisano 2009-01-27, godz. 23:36
No tak,masz rację,chodzi o takie sterczące kołtunki na głowie,które wcale nie wygladają głupio,jeśli sa odpowiednio pielegnowane.Ale fakt,Swiadkowie przypisują dużą uwagę do odpowiedniego wyglądu.Dlatego pewnie akwizytorzy biorą z nich przykład i też swoim wygladem starają sie wzbudzić zaufanie.Pisze się "dreddy". "Dread" oznacza strach i trwogę, "dredd" taki kołtun na głowie .
#12
Napisano 2009-01-28, godz. 07:12
Pisze się "dreddy". "Dread" oznacza strach i trwogę, "dredd" taki kołtun na głowie .
no bez przesady, proszę Pana!
nie Dredd-locks tylko Dread-locks
sam ś.p. Bob tak spiewał i pisał
p.s. ale offtop robimy ;d
#13
Napisano 2009-01-28, godz. 17:57
Początkujacym zainteresowanym wszystko wolno,aby ich nie wypłoszyć ,rzecz jasna.Ale moi kochani,po ilus tam studiach biblijnych ,chcacy byc głosicielem,to niestety ,dready ida pod nożyczki,a gość wygolony i ostrzyzony z teczuszką moze isć"głosić słowo Strażnicy".Tak było 6 lat temu i myślę,ze nic sie w tej materii nie zmieniło,czy też mylę się?
Oczywiście że osoba która chce zostać głosicielem a potem ochszczonym bratem musi obciąć dready,natomiast jeśli najdzie ją ochota po chrzcie to jeśli się uprze to znowu dready może nosić oczywiście bedzie wtedy uważana za osobę b.niedojrzałą duchowo ale wykluczenia obawiać się nie musi bo paragrafu na to nie ma.Jeśli się mylę no to niech ktoś "sprostuje" mój tok rozumowania.
#14
Napisano 2009-01-28, godz. 18:42
Jeżeli chodzi o włosy, to oprócz dredów, niezbyt dobrze widziane mogą być także warkoczyki zbliżone do tych na poniższym zdjęciu:
Znałam kiedyś dziewczynę, która aby zacząć głosić (będąc jeszcze przed chrztem), musiała najpierw zrezygnować z tego typu fryzury. Powiedziano jej, że taka ekstrawagancja jest niepotrzebna, nie wyraża właściwej (dla niej jako kobiety) elegancji i subtelności, a przez osoby napotykane podczas głoszenia może być to odbierane jako symbol młodzieżowego buntu albo znak przynależności do jakiejś subkultury. W przypadku tej osoby rezygnacja z fryzury miała być (tak jej to wyjaśniono) pewnym sprawdzianem jej poziomu chrześcijańskiej pokory oraz dojrzałości.
#15
Napisano 2009-01-28, godz. 19:02
Współczuję tej dziewczynie. Przez głupią interpretację ludzką zmieniać swój styl uczesania.Słownik o dredach: link1, link2
Jeżeli chodzi o włosy, to oprócz dredów, niezbyt dobrze widziane mogą być także warkoczyki zbliżone do tych na poniższym zdjęciu:
Znałam kiedyś dziewczynę, która aby zacząć głosić (będąc jeszcze przed chrztem), musiała najpierw zrezygnować z tego typu fryzury. Powiedziano jej, że taka ekstrawagancja jest niepotrzebna, nie wyraża właściwej (dla niej jako kobiety) elegancji i subtelności, a przez osoby napotykane podczas głoszenia może być to odbierane jako symbol młodzieżowego buntu albo znak przynależności do jakiejś subkultury. W przypadku tej osoby rezygnacja z fryzury miała być (tak jej to wyjaśniono) pewnym sprawdzianem jej poziomu chrześcijańskiej pokory oraz dojrzałości.
#16
Napisano 2009-01-28, godz. 19:06
i umarlo w niej to co bylo w niej najlepsze...... tragedia!!!!!!Współczuję tej dziewczynie. Przez głupią interpretację ludzką zmieniać swój styl uczesania.
#17
Napisano 2009-01-28, godz. 19:10
Nie, nie umarło, choć sytuacja mogła ją niepotrzebnie zranić. A wszystko dla ludzkiego widzimisie.i umarlo w niej to co bylo w niej najlepsze...... tragedia!!!!!!
#18
Napisano 2009-01-28, godz. 19:29
a moze wlasnie ohoczo przyjela te propozycje i potraktowala to jako pierwsza "ofiare" dla Pana...... mozeNie, nie umarło, choć sytuacja mogła ją niepotrzebnie zranić. A wszystko dla ludzkiego widzimisie.
#19
Napisano 2009-01-28, godz. 20:24
DM, paragrafu oczywiście na to nie ma, ale to wszystko zależy od tego, jak bardzo liberalny jest zbór i wyrozumiali starsi...Oczywiście że osoba która chce zostać głosicielem a potem ochszczonym bratem musi obciąć dready,natomiast jeśli najdzie ją ochota po chrzcie to jeśli się uprze to znowu dready może nosić oczywiście bedzie wtedy uważana za osobę b.niedojrzałą duchowo ale wykluczenia obawiać się nie musi bo paragrafu na to nie ma.Jeśli się mylę no to niech ktoś "sprostuje" mój tok rozumowania.
U mnie w zborze (działo się to, kiedy mnie w nim jeszcze nie było, ale ta historia, ten przypadek był batem dla niepokornych braci) wykluczono brata, który przychodził na zebrania bez krawata - jak długo to trwało, nie wiem... Myślisz, że w zborze uważano, że wyleciał za to, że nie nosił krawata? Nie, za bunt przeciwko Jehowie, ponieważ po pierwsze, nie okazywał mu szacunku swoją postawą podczas uczty duchowej, jaką są zebrania... po drugie nie słuchał rad i próśb braci starszych, którzy w zborach robią za usta Jehowy... Wszystko zależy od zboru... Na serio nie wyobrażam sobie sytuacji w moim zborze, aby jakiś świadek - mężczyzna, który zapuścił włosy (nie mówiąc już o dredach, czy warkoczykach) utrzymałby się w zborze... Szybka gilotyna i po sprawie...
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#20
Napisano 2009-01-28, godz. 20:25
Słownik o dredach: link1, link2
Jeżeli chodzi o włosy, to oprócz dredów, niezbyt dobrze widziane mogą być także warkoczyki zbliżone do tych na poniższym zdjęciu:
Znałam kiedyś dziewczynę, która aby zacząć głosić (będąc jeszcze przed chrztem), musiała najpierw zrezygnować z tego typu fryzury. Powiedziano jej, że taka ekstrawagancja jest niepotrzebna, nie wyraża właściwej (dla niej jako kobiety) elegancji i subtelności, a przez osoby napotykane podczas głoszenia może być to odbierane jako symbol młodzieżowego buntu albo znak przynależności do jakiejś subkultury. W przypadku tej osoby rezygnacja z fryzury miała być (tak jej to wyjaśniono) pewnym sprawdzianem jej poziomu chrześcijańskiej pokory oraz dojrzałości.
Ciekawe o jaką subkulturę im chodziło bo osobiście nie słyszałem o tym żeby takie warkoczyki u kobiety były jednym z znaków rozpoznawczych jakiejkolwiek subkultury.Cóź może ktoś mnie oświeci??
Użytkownicy przeglądający ten temat: 1
0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych