Skocz do zawartości


Zdjęcie

Święta jednak w grudniu?


  • Please log in to reply
30 replies to this topic

#1 agent terenowy:)

agent terenowy:)

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 284 Postów

Napisano 2009-12-04, godz. 11:11

Czy można obchodzić święta w grudniu? A więc po kolei. Świadkowie argumentują, że Jezus nie urodził się w grudniu, ale na przełomie września i października. A ja zadam takie pytanie: Kiedy Słowo stał się ciałem? Czy stało się to w momencie poczęcia czy w momencie narodzenia? Otóż chodzi o to, że poczęcie miało miejsce dziewięć miesięcy wcześniej. Cofając się od przełomu września i października o 9 miesięcy uzyskujemy przełom grudnia i stycznia, kiedy to Słowo stał się ciałem, czyli człowiekiem. Więc dlaczego nie świętować tego faktu w grudniu? A że poczęcie kojarzy się w późniejszym porodem, to resztę dopowiedzcie sobie sami ;)
Kto przyjmuje pomazańca jako pomazańca, otrzyma nagrodę pomazańca. (por. Mat 10, 41).

#2 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-04, godz. 16:33

Lol, zakaz świętowania to dla świadków widać poważny problem.

#3 rikibaka

rikibaka

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 142 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-12-04, godz. 18:10

Niby tak, ale wtedy nazwę święta należałoby przemianować święta z Bożego Narodzenia na Boże Poczęcie.

#4 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2009-12-04, godz. 18:39

Czy można obchodzić święta w grudniu?

1Kor 10:23 bt "Wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. ..."

Świadkowie argumentują, że Jezus nie urodził się w grudniu, ale na przełomie września i października. A ja zadam takie pytanie: Kiedy Słowo stał się ciałem? Czy stało się to w momencie poczęcia czy w momencie narodzenia? [...] Cofając się od przełomu września i października o 9 miesięcy uzyskujemy przełom grudnia i stycznia, kiedy to Słowo stał się ciałem, czyli człowiekiem.

Podobno Japończycy liczą lata od poczęcia.

Więc dlaczego nie świętować tego faktu w grudniu? A że poczęcie kojarzy się w późniejszym porodem, to resztę dopowiedzcie sobie sami ;)

Zasadniczą odpowiedzią ŚJ jest to, że naród Boży nigdy nie obchodził jakichkolwiek urodzin. Biblia o tym milczy. Donosi jedynie, że takie uroczystości były wśród pogan. Ale mam jeszcze mój prywatny powód.

Zanim dopowiem, to najpierw zapytam. Czy ktokolwiek obchodzi urodziny osób zmarłych? Czy katolicy, protestanci, prawosławni itp. świętują urodziny swoich najbliższych członków rodziny? Jeśli odpowiedź brzmi - nie. To w takim razie taki sam powód jest odnośnie ludzkiego ciała Jezusa. To ludzkie ciało było substytutem Jego życia duchowego na okres 33 lat. Po tym czasie stało się prochem (okupem) na zawsze. Trynitarianie jednak zmyślili Boga-człowieka posługując się sofistyką. Ot, takie ścieżki zwodzenia.

A jak ma wyglądać rzeczywistość?

Jezus Nikodemowi wyjaśnił, że trzeba się ponownie narodzić z ducha (Ja 3:3, 6). Apostoł Paweł Koryntianom rozwinął tą myśl następująco: 1Kor 15:50 ns To jednak mówię, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć królestwa Bożego ani skażenie nie dziedziczy nieskażoności. Natomiast apostoł Piotr potwierdził: 1Pi 3:18 Bw Gdyż i Chrystus (...) w ciele wprawdzie poniósł śmierć, lecz w duchu został przywrócony życiu. 2Kor 5:16 bt Tak więc i my odtąd już nikogo nie znamy według ciała; a jeśli nawet według ciała poznaliśmy Chrystusa, to już więcej nie znamy Go w ten sposób. Jednakże już w czasach apostołów niektórzy głosili i głoszą, aż dotąd inną ewangelię (Gal 1:6-7). Czy zgadzacie się?
-- gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#5 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-04, godz. 19:10

Zanim dopowiem, to najpierw zapytam. Czy ktokolwiek obchodzi urodziny osób zmarłych? Czy katolicy, protestanci, prawosławni itp. świętują urodziny swoich najbliższych członków rodziny? Jeśli odpowiedź brzmi - nie. To w takim razie taki sam powód jest odnośnie ludzkiego ciała Jezusa. To ludzkie ciało było substytutem Jego życia duchowego na okres 33 lat. Po tym czasie stało się prochem (okupem) na zawsze. Trynitarianie jednak zmyślili Boga-człowieka posługując się sofistyką. Ot, takie ścieżki zwodzenia.

Tylko "Boże Narodzenie" w myśl teologii katolickiej/prawosławnej to nie są "urodziny" Pana. To jest święto przyjścia Pana, zarówno tego przeszłego, jak i przyszłego. Można powiedzieć - ostrzeżenie przed zbliżającym się Armagedonem.

Wbrew objawieniom WTSu Jezus nie przyszedł na Ziemię w 1916 roku (czy jaka tam jest aktualna data). On dopiero przyjdzie, i Boże Narodzenie ma nam o tym przypominać.

A tak w ogóle, to świadkom nie wolno obchodzić żadnych świąt i po prostu zazdroszczą.

#6 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2009-12-04, godz. 21:30

Tylko "Boże Narodzenie" w myśl teologii katolickiej/prawosławnej to nie są "urodziny" Pana. To jest święto przyjścia Pana, zarówno tego przeszłego, jak i przyszłego. Można powiedzieć - ostrzeżenie przed zbliżającym się Armagedonem.

To co wyżej przedstawiłeś świadczy o Twoim prawidłowym rozumieniu nauk swego Kościoła, co wynika z KKK.

456 Odpowiadając na to pytanie, wyznajemy w Credo Nicejsko-Konstantynopolitańskim: "Dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy".
457 Słowo stało się ciałem, aby nas zbawić i pojednać z Bogiem. Bóg "sam nas umiłował i posłał Syna swojego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy" (1 J 4, 10). "Ojciec zesłał Syna jako Zbawiciela świata" (1 J 4, 14). "On się objawił po to, aby zgładzić grzechy" (1 J 3, 5). [wyróżnienia moje]

Tylko nie wszyscy tak rozumieją. Nawet hierarchowie KK dali przyzwolenie na upowszechnienie -jak dla mnie- dziwnych skojarzeń jak te: "Boże Narodzenie"? Czy nie poprawniej "Człowiecze Narodzenie"? Czy są zgodne z prawdą słowa kolędy "Bóg się rodzi ...", zamiast; "Syn Człowieczy się rodzi"?

Co do WTS-su, to nie znalazłem czytelnej interpretacji, co się stało z osobą "Słowa"? Ponieważ wierzą, że Jezus w swej bytności na ziemi był tylko doskonałym człowiekiem. To co się stało z poprzednim? Mam swoją hipotezę, ale interesują mnie wyjaśnienia powyższych niejasności.
-- gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#7 agent terenowy:)

agent terenowy:)

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 284 Postów

Napisano 2009-12-05, godz. 05:36

Gambit, argument, że Pan miał swoje ciało tylko na 33 lata jest niezgodny z Biblią. W liście do Flp 3,21 jest napisane, że Pan przemieni nasze ciało, żeby je dostosować do swojego chwalebnego ciała. Ciało Jezusa jest przemienione, a nie podmienione. Więc Jezus ma nadal swoje ciało. Tekst z 1 Piotra, który podałeś, dosłownie brzmi: "ożywiony duchem", więc można go rozumieć jako ożywienie za sprawą Ducha, co harmonizuje z Rz 8, 11. A czy tekst, mówiący, że nikogo nie znany według ciała oznacza, że nikt nie ma ciała? Bo jeśli ten tekst mówiłby, że Jezus nie ma ciała, to nikt go nie ma, ty przy okazji też. :)
Kto przyjmuje pomazańca jako pomazańca, otrzyma nagrodę pomazańca. (por. Mat 10, 41).

#8 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-05, godz. 12:51

Tylko nie wszyscy tak rozumieją. Nawet hierarchowie KK dali przyzwolenie na upowszechnienie -jak dla mnie- dziwnych skojarzeń jak te: "Boże Narodzenie"? Czy nie poprawniej "Człowiecze Narodzenie"? Czy są zgodne z prawdą słowa kolędy "Bóg się rodzi ...", zamiast; "Syn Człowieczy się rodzi"?

KK i prawosławie uważa Jezusa jednocześnie za boga i człowieka, przy czym tych natur nie da się rozdzielić. Więc zarówno zdanie "Bóg się rodzi", jak i "Człowiek się rodzi" są równie prawdziwe.

A co do tego, że katolicy nie rozumieją przesłania Bożego Narodzenia to przesada. Większość katolików rozumie. Powiem więcej - nikt nie traktuje Bożego Narodzenia jak urodzin. Urodziny to zabawa, huk i tort, natomiast Boże Narodzenie to raczej wzajemne wybaczanie, pomaganie ubogim itp. Istnieją bardziej ludyczne święta katolickie.

#9 and

and

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1649 Postów
  • Gadu-Gadu:0
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Toruń

Napisano 2009-12-05, godz. 20:52

Haael zgadzam się z tobą.
pozdrawiam Andrzej

#10 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2009-12-05, godz. 21:33

Flp 3,21 jest napisane, że Pan przemieni nasze ciało, żeby je dostosować do swojego chwalebnego ciała. Ciało Jezusa jest przemienione, a nie podmienione. Więc Jezus ma nadal swoje ciało.

Zgadza się, że będzie przemienione. A czy ja gdziekolwiek chociażbym sugerował, że będzie podmienione? A jeśli w Flp 3:21 pisze przemienione, to znaczy przemienione, i nie niezmienione. Bo w końcu nie wiem o czym mówisz? Niby mówisz o przemienionym, a myślisz o nieprzemienionym pisząc: ,,Jezus ma nadal swoje ciało"? Proszę nie kręć między dwuznacznościami. Słowniki wyrażają się dość czytelnie w tej kwestii.

przemiana «stanie się innym niż poprzednio»
przemienić - przemieniać «przekształcić kogoś lub coś w kogoś lub w coś innego niż poprzednio»
przemienić się przemieniać się «stać się innym niż poprzednio»

Jeżeli nie definiują jasno, to przekonaj mnie, co do innej definicji. Bo dla mnie jest jest jasne. Po pierwsze Jezusa ludzkie ciało zostało przemienione na poprzednie, to znaczy na to, które miał przed narodzeniem się z Marii, czyli duchowe. Drugą możliwością rozumienia może być przemiana ludzkiego ciała (fizycznego), na duchowe, również te z poprzedniego życia w niebie. Obydwa pojęcia na jedno wychodzą.

Gmatwanina trynitarna polega na tym, że zmyślono bajkową podwójną naturę u Jezusa - Bóg-Człowiek. Gdyby w ostateczności przyjąć hipotetycznie taką wersję, to i tak mamy ze sprzecznością nie do pogodzenia, mianowicie: Jeżeli po narodzeniu się z Marii nie utracił swego Bóstwa, a jedynie dodane zostało ciało ludzkie, to rozumiem, że na ziemi był to - Bóg-Człowiek. Po śmierci i zmartwychwstaniu i odejściu do nieba, dalej zachował to samo - Bóg-Człowiek, to by oznaczało, że owej przemiany nie było. A zatem powoływanie się na Flp 3:21, o przemianie, byłoby fikcją i sofistycznym tumanieniem.

Tekst z 1 Piotra, który podałeś, dosłownie brzmi: "ożywiony duchem", więc można go rozumieć jako ożywienie za sprawą Ducha, co harmonizuje z Rz 8, 11. A czy tekst, mówiący, że nikogo nie znany według ciała oznacza, że nikt nie ma ciała? Bo jeśli ten tekst mówiłby, że Jezus nie ma ciała, to nikt go nie ma, ty przy okazji też. :)

Jedne przekłady biblijne podają ,,ożywiony w duchu" inne ,,ożywiony duchem".

Kiedy podałem 2Kor 5:16 , że Jezusa w niebie 'nie znamy według ciała', to uważam jak Paweł, któremu chodziło o nieposiadanie ciała ludzkiego (fizycznego, materialnego). W przeciwieństwie do wiary w inne ciało mianowicie; ciało duchowe, które zastępuje poprzednie(por. Mat 22:30; 1Kor 15;44). Toteż te wymienione wersety są decydujące, o zasadzie zmiany ciała fizycznego na duchowe. Zatem Rz 8:11 nic nie wnosi, a jedynie podaje kto tej zmiany dokonał. Zatem za sprawę jakiego Ducha zostało to dokonane? Oczywiście jest nim Bóg Ojciec, który jest Duchem (Ja 4:23-24). Gal 1:1 BT Paweł, apostoł nie z ludzkiego ustanowienia czy zlecenia, lecz z ustanowienia Jezusa Chrystusa i Boga Ojca, który Go wskrzesił z martwych, 1Pi 3:18 Bp Bo i Chrystus (...) poniósłszy śmierć jako człowiek, został wskrzeszony do życia przez Ducha,

KK i prawosławie uważa Jezusa jednocześnie za boga i człowieka, przy czym tych natur nie da się rozdzielić. Więc zarówno zdanie "Bóg się rodzi", jak i "Człowiek się rodzi" są równie prawdziwe. [...] Powiem więcej - nikt nie traktuje Bożego Narodzenia jak urodzin

Bóg się urodził? Jaki? W trzech osobach, bo tak podaje o Bogu dogmat KK? I to ma być prawda, skoro są nierozdzielni? To co przedstawiłem 'agentowi', to przeczy o nie rozdzielności. Mało tego, gdyż nie musi do tego dochodzić, gdyż nigdy Jezus nie miał dwu natur (dusz) jednocześnie. Mam nadzieję, że wyraziłem się precyzyjnie. Nikt nie traktuje BN jako rocznicy urodzin? To dziwne.
-- gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#11 agent terenowy:)

agent terenowy:)

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 284 Postów

Napisano 2009-12-06, godz. 08:47

To powiem wprost. Jezus ma nadal swoje ciało, które miał na ziemi! tyle, że w postaci przemienionej, chwalebnej. Ciało jest to samo, tylko zmieniły się jego właściwości. Podobnie jak podczas przemienienia na górze. Ciało Jezusa zaczęło jaśnieć, ale to było to samo ciało, nie inne. Jeżeli ciało po zmartwychwstaniu byłoby nie tym samym ciałem, wtedy byłaby podmiana, nie przemiana. Ciało było to samo, ale już nie takie samo. Jezus się nie pozbył swojego ciała, dalej je ma. Jak woda zmienia się w parę dalej pozostaje wodą. tylko stan skupienia zmienia się na wyższy. Tu stan skupienia ciała zmienił się z fizycznego na duchowy.

Użytkownik agent terenowy:) edytował ten post 2009-12-06, godz. 08:55

Kto przyjmuje pomazańca jako pomazańca, otrzyma nagrodę pomazańca. (por. Mat 10, 41).

#12 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2009-12-07, godz. 17:08

KK i prawosławie uważa Jezusa jednocześnie za boga i człowieka, przy czym tych natur nie da się rozdzielić. Więc zarówno zdanie "Bóg się rodzi", jak i "Człowiek się rodzi" są równie prawdziwe.

Piszesz, że te kościoły podają do wierzenia o Jezusie - Bóg-człowiek. Ale czy ty w to wierzysz? Bo ja wierze, że nie może być mowy o rozdzielaniu, gdyż nie ma możliwości, aby doszło do połączenia tych dwu natur, tz. Boskiej i ludzkiej. Chyba, że tacy co nie wierzą w Boga i Jego poniższe oznajmienie.

Wyj 33:20 BT I znowu rzekł: Nie będziesz mógł oglądać mojego oblicza, gdyż żaden człowiek nie może oglądać mojego oblicza i pozostać przy życiu.

A co do tego, że katolicy nie rozumieją przesłania Bożego Narodzenia to przesada. Większość katolików rozumie. Powiem więcej - nikt nie traktuje Bożego Narodzenia jak urodzin.

Kiedy napisałeś: ,,nikt nie traktuje Bożego Narodzenia jak urodzin.", to może odnosić się do ŚJ, ani w grudniu, ani żaden inny dzień w roku. Natomiast 25-XII obchodzi KK a Prawosławni 6-I. Zatem, że KK i KP nie traktują BN jako świętowania urodzin jest nieprawdą. Jest więc nie tylko moja taka opinia, ale wynikają z autorytetów wymienionych kościołów, o czym niżej.

Boże Narodzenie «święto obchodzone przez chrześcijan na pamiątkę narodzenia Chrystusa» sprawdź
Boże Narodzenie – w tradycji chrześcijańskiej to święto upamiętniające narodziny Jezusa Chrystusa. i tu sprawdź

Ponadto: Wczoraj dałem do przeczytania poprzednie posty K......, który pracuje w biurze parafialnym i spytałem czy się zgadza ze swymi "braćmi" ('haaela' i 'agenta' podejrzewałem, że katolicy)? To on wyciągnął podejrzenie, że jesteście jakimiś "podszytymi", aby psuć opinie KK-emu. Ale zastrzegł tylko do wyciągania z wiedzy tego wątku, bo w innych może tak nie być.
---------------

To powiem wprost. Jezus ma nadal swoje ciało, które miał na ziemi! tyle, że w postaci przemienionej, chwalebnej.

To co wyprawiasz, to nie mieści się nawet w ramach filozofii, lub nie rozumiesz znaczeń wyrazowych (por. Kol 2:8). Jeżeli to samo ciało na ziemi, i to samo w niebie, to się zdecyduj, czy to samo, czy nie to samo. Bo już wcześniej podałem słownikowe definicje, że zmienione to nie to samo. Również ''chwalebny" i ,,uwielbiony" nie mają się nijak do transformacji ciała a jedynie odnoszą do opinii o danej osobie - o czym niżej z pochodnego; chwała lub wielebny.

chwalebny (SJP)
1. «godny pochwały»
2. «przynoszący chwałę»

uwielbienie (SJP) «głęboka cześć, miłość, podziw dla kogoś lub czegoś»

-- gambit

Użytkownik gambit edytował ten post 2009-12-07, godz. 19:32

Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#13 ewa

ewa

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2111 Postów

Napisano 2009-12-07, godz. 17:35

Czy można obchodzić święta w grudniu? A więc po kolei. Świadkowie argumentują, że Jezus nie urodził się w grudniu, ale na przełomie września i października. A ja zadam takie pytanie: Kiedy Słowo stał się ciałem? Czy stało się to w momencie poczęcia czy w momencie narodzenia? Otóż chodzi o to, że poczęcie miało miejsce dziewięć miesięcy wcześniej. Cofając się od przełomu września i października o 9 miesięcy uzyskujemy przełom grudnia i stycznia, kiedy to Słowo stał się ciałem, czyli człowiekiem. Więc dlaczego nie świętować tego faktu w grudniu? A że poczęcie kojarzy się w późniejszym porodem, to resztę dopowiedzcie sobie sami ;)


A Święta są Bożego Narodzenia czy Bożego Poczęcia?

Notabene nie słyszałam jeszcze, żeby ktokolwiek obchodził rocznicę poczęcia kogokolwiek, ale skoro jest Ci to potrzebne do szczęścia, to obchodź sobie Święta BN jako rocznicę poczęcia Chrystusa i tyle ... ;)

#14 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-07, godz. 20:32

Piszesz, że te kościoły podają do wierzenia o Jezusie - Bóg-człowiek. Ale czy ty w to wierzysz? Bo ja wierze, że nie może być mowy o rozdzielaniu, gdyż nie ma możliwości, aby doszło do połączenia tych dwu natur, tz. Boskiej i ludzkiej. Chyba, że tacy co nie wierzą w Boga i Jego poniższe oznajmienie.

Wierzę we wszystkie dogmaty KK.

Natomiast 25-XII obchodzi KK a Prawosławni 6-I. Zatem, że KK i KP nie traktują BN jako świętowania urodzin jest nieprawdą.

Nie wiem, co ma piernik do wiatraka.

Ponadto: Wczoraj dałem do przeczytania poprzednie posty K......, który pracuje w biurze parafialnym i spytałem czy się zgadza ze swymi "braćmi" ('haaela' i 'agenta' podejrzewałem, że katolicy)? To on wyciągnął podejrzenie, że jesteście jakimiś "podszytymi", aby psuć opinie KK-emu. Ale zastrzegł tylko do wyciągania z wiedzy tego wątku, bo w innych może tak nie być.

Nie wierzę w tą historyjkę.

#15 agent terenowy:)

agent terenowy:)

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 284 Postów

Napisano 2009-12-07, godz. 23:14

Ja podszytym Katolikiem? Zaiste zabawnym mi się to wydało. Taki ze mnie Katolik, jaki z Hitlera miłośnik Żydów. :D A jeśli chodzi o przemienienie, to taki typowy np. motyl był sobie gąsienicą, ale po przemianie jego organizm jest nadal ten sam, ale nie taki sam. Oczywiście to nie przeczy definicji słownika, która zacytowałeś, Gambit. Ty też się przemieniłeś z niemowlęcia w dorosłego, a dalej masz to samo ciało, ale już nie takie samo(fakt, nie trwało to mgnienia oka). Zmieniły się właściwości ale nie ich , że tak powiem nośnik, w tym wypadku ciało. A tak przy okazji, to temat nie jest o naturze ciał przemienionych, tylko o dacie świat.
Kto przyjmuje pomazańca jako pomazańca, otrzyma nagrodę pomazańca. (por. Mat 10, 41).

#16 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2010-12-22, godz. 22:36

Czy można obchodzić święta w grudniu?

Cerkiew Prawosławna oraz Greckokatolicka, Boże Narodzenie świętują 7 stycznia. Wynika to z kalendarza juliańskiego, którym cerkiew posługuje się do dziś. Zatem przy tej rozbieżności, która data jest tą właściwą? Weźmy pod rozwagę datę śmierci Jezusa, to zauważymy, że jest to dzień ruchomy, raz w marcu, innym razem w kwietniu. Dlaczego tej zasady nie stosuje się także w stosunku do rocznicy narodzenia?

A jeżeli dla Jezusa jest tak ważne, to dlaczego nie organizował sobie tej rocznicy, gdy żył na ziemi? Dlaczego apostołowie nie upamiętniali tego wydarzenia? Czy aniołowie też obchodzą datę swego stworzenia? Wydaje mi się, że czciciele takich świąt myślą takimi kategoriami jak apostoł Piotr, któremu Jezus odpowiedział: 'Nie myślisz po Bożemu, lecz po ludzku'.
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#17 agent terenowy:)

agent terenowy:)

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 284 Postów

Napisano 2010-12-23, godz. 01:52

Moja argumentacja nie podala daty poczecia, tylko, ze to przelom grudnia i stycznia.
Wiec czy to 25 grudnia czy 7 stycznia, czy jakakolwiek data mniej wiecej w tym okresie i tak pasuje do przelomu grudnia-stycznia.
Mniej wiecej wtedy Słowo stał sie cialem.
Kto przyjmuje pomazańca jako pomazańca, otrzyma nagrodę pomazańca. (por. Mat 10, 41).

#18 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2010-12-24, godz. 06:08

Moja argumentacja nie podala daty poczecia, tylko, ze to przelom grudnia i stycznia.
Wiec czy to 25 grudnia czy 7 stycznia, czy jakakolwiek data mniej wiecej w tym okresie i tak pasuje do przelomu grudnia-stycznia.
Mniej wiecej wtedy Słowo stał sie cialem.


polecam coś w temacie

http://www.fronda.pl...ymboliczna_data

w sumie bardzo oryginalny i odważny art

#19 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2010-12-24, godz. 19:06

http://www.fronda.pl/hiob/blog/a_moze_25_grudnia_to_nie_tylko_symboliczna_data

w sumie bardzo oryginalny i odważny art

Dla mnie trochę ten Piotr J. jest niedokładny np. gdy pisze o 'narodzinach Prawdziwego Boga'. W takich przypadkach trzeba być konsekwentnym, gdyż w rzeczywistości Maria narodziła Syna Człowieczego. Ale pomijając to, tą nieścisłość, to raczej zaprzecza poprawności Watykanu. Szkoda, że nie podał na którym roku śmierci Jezusa bazował swe zestawienia.

cytat Piotra J. ... dziś najbardziej popularnym wytłumaczeniem daty 25. grudnia. Ale „najbardziej popularny” niekoniecznie i nie zawsze znaczy „poprawny”. (...) Ojcowie Kościoła po prostu zrozumieli, i tak nauczali, że dzień poczęcia naszego Pana jest tym samym dniem, w którym oddał On za nas swoje życie. Daty te, 25 grudnia i 6 stycznia różnią się tylko dlatego, że data śmierci Jezusa w drugim przypadku [7-stycznia] została obliczona błędnie. Około roku 200 Tertulian z Kartaginy wyliczył, że 14 Nisan, dzień śmierci Pana Jezusa według Ewangelii Św. Jana odpowiada 25. marca w słonecznym kalendarzu rzymskim.

A zatem nasz Pan został poczęty w dniu 25. marca, który to dzień jest dniem Jego męki i dniem Jego poczęcia. Bo dzień Jego poczęcia jest także dniem Jego cierpienia.

Zamieszczony niżej przelicznik kalendarzowy wskazuje, że 33 rok, to 1 kwiecień (a nie 7 kwiecień) odpowiadający żydowskiemu 14 nisanowi, a dalej juliańskiemu 21 marcowi.

3 kwietnia 30 r (gregoriański) = u Żydów 14 Nisan 3790 r Juliański 25 marca
1 kwietnia 33 r (gregoriański) = u Żydów 14 Nisan 3793 r Juliański 21 marca

Pomocne są tu oczywiście znów Ewangelie, które wskazują, że wydarzenie to miało miejsce w piątek 14/15 nisan (wg kalendarza Żydów). Na tej podstawie można wyznaczyć tę datę na 7 kwietnia 30 roku (14 nisan 3790 AM dla Żydów) lub na 3 kwietnia 33 roku. Tę właśnie datę, pomimo kilku nieścisłości, uznał Watykan. źródło [pogrubienie moje w obu cytatach]

No i komu tu wierzyć? Z podanych przeze mnie przeliczników wynika, że 3 kwiecień pokrywa się z 25 marcem, ale w roku 30, a nie jak podaje Watykan na 33 rok. Dla mnie pomimo wszystko obliczanie dnia BN na 25 grudzień jest o tyle nierealne, na ile nie zna się dokładnie roku Jego urodzenia. A się nie zna, gdyż rozrzut jest znaczny i niespójny.
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#20 Jan Lewandowski

Jan Lewandowski

    Domownik forum (501-1000)

  • Moderatorzy
  • PipPipPip
  • 815 Postów

Napisano 2010-12-25, godz. 09:15

Dla mnie trochę ten Piotr J. jest niedokładny np. gdy pisze o 'narodzinach Prawdziwego Boga'. W takich przypadkach trzeba być konsekwentnym, gdyż w rzeczywistości Maria narodziła Syna Człowieczego.


Nie ma tu żadnej niekonsekwencji, po prostu nadal myślisz w ramach szkoleń ze szkółki teokratycznej bo uczono cię, że człowiek "nie może" być Bogiem. Stara szkoła się kłania. Tymczasem w ramach koncepcji tzw. Unii hipostatycznej uznaje się, że człowieczeństwo Jezusa zostało wchłonięte w Jego boskość w momencie poczęcia, "Bóg stał się człowiekiem". Autor nie jest niekonsekwentny tylko dlatego, że nie rozumuje wedle twoich założeń wpajanych ci kiedyś w szkółce teokratycznej, po prostu ma inne założenia i ma do nich prawo. Nie trzeba ich podzielać ale to jeszcze nie dowód na to, że są błędne.

Ale pomijając to, tą nieścisłość, to raczej zaprzecza poprawności Watykanu. Szkoda, że nie podał na którym roku śmierci Jezusa bazował swe zestawienia.


A gdzież to Watykan ustalił coś dogmatycznego w tej kwestii???

Zamieszczony niżej przelicznik kalendarzowy wskazuje, że 33 rok, to 1 kwiecień (a nie 7 kwiecień) odpowiadający żydowskiemu 14 nisanowi, a dalej juliańskiemu 21 marcowi.

3 kwietnia 30 r (gregoriański) = u Żydów 14 Nisan 3790 r Juliański 25 marca
1 kwietnia 33 r (gregoriański) = u Żydów 14 Nisan 3793 r Juliański 21 marca


33 rok jest tylko jedną z propozycji datowania i tu trwa spór więc nie wiem z czym ty chcesz wychodzić.

No i komu tu wierzyć? Z podanych przeze mnie przeliczników wynika, że 3 kwiecień pokrywa się z 25 marcem, ale w roku 30, a nie jak podaje Watykan na 33 rok.


Znów nie rozumiem czemu uczepiłeś się tak tego Watykanu, to nie jest wyrocznia w każdej sprawie.

Dla mnie pomimo wszystko obliczanie dnia BN na 25 grudzień jest o tyle nierealne, na ile nie zna się dokładnie roku Jego urodzenia. A się nie zna, gdyż rozrzut jest znaczny i niespójny.


Zaprzeczasz sam sobie bo wyżej pisałeś, że prawidłowy jest 33 rok a teraz przyjąłeś postawę ultrasceptycyzmu bo tak ci akurat wygodnie.

Ogólnie rzecz biorąc szukasz dziury w całym tego typu rozważaniach bo tak cię uczono w szkółce teokratycznej i na mocy starych atawizmów, które wciąż w tobie tkwią niczym pies na zasadzie komendy aport błyskawicznie przystępujesz do kąsania widząc tego typu kąsek. Tymczasem gość sam napisał, że on nie ma zamiaru niczego udowadniać, bo zbyt mało jest w tej kwestii pewników. Ograniczył się więc do przedstawienia przesłanek wskazujących na 25 grudnia aby pokazać, że jest to prawdopodobne. I chwała mu za odwagę. A ty rzucasz się na to na mocy starych atawizmów i polemizujesz z ideą ostatecznej pewności, której autor wcale nie ma zamiaru prezentować




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych