Skocz do zawartości


Zdjęcie

Końce świata których nie było.....


  • Please log in to reply
24 replies to this topic

#21 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2009-12-10, godz. 18:27

Ale czy zarzut dotyczy tylko WTS-owi? Gdy słuchano Jezusa, to nie było porównywalnie z tym co piszesz?

Taką właśnie żonglerkę słowną stosuje zarząd WTS-u. Formułuje on mniej więcej takie zdania: "Jesienią 1975 roku kończy się 6000 lat panowania zła na świecie. Czy nie możemy mieć nadziei, że właśnie w tym roku Jehowa zaprowadzi nowy porządek?" Czytelnik odczyta to tak, jak założył w swoim umyśle.

Uczniowie po zadanym pytaniu 'kiedy nastąpi koniec świata' (Mat 24:3)? Jezus odpowiedział: 'nie przeminie to pokolenie' (Mat 24:34). Jak zrozumieli pokolenie? Ano tak, że Piotr jeszcze nie umrze ze starości (Ja 21:23). Nie dbali o przyszłość (por. Dz 4:34; 2Tes 3:10). Nawet nie spisywali nauk Jezusa na bieżąco w przekonaniu, bo poco skoro tuż, tuż ten koniec. Byli przecież po zesłaniu d.ś. Dopiero gdy przewidywania się nie sprawdzały , to zaczęto spisywać, ale już dokonując korekty dotychczasowego rozumienia. Nowa weryfikacja polegała odkładaniem na inny czas (2Tes 2:2). Ale nadal przypuszczano, że jest to za ich czasów. Z powodu gdy niektórzy drwili, że te oczekiwania się nie sprawdziły i twierdzili, że dotyczy to jeszcze odległych czasów, to Piotr ich zganił(2Pi 3:3-4)(zabezpieczając się dwuznacznością 8 wers). Co kto na to?
-- gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#22 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-12-10, godz. 21:05

Taką właśnie żonglerkę słowną stosuje zarząd WTS-u. Formułuje on mniej więcej takie zdania: "Jesienią 1975 roku kończy się 6000 lat panowania zła na świecie. Czy nie możemy mieć nadziei, że właśnie w tym roku Jehowa zaprowadzi nowy porządek?" Czytelnik odczyta to tak, jak założył w swoim umyśle. Jeśli bezgranicznie ufa swoim przywódcom, to będzie skłonny uznać tą wypowiedź za potwierdzenie własnych założeń. Sam autor zdania jest natomiast czysty. Trudno zarzucić mu kłamstwo.


Niezupełnie to tak jest formułowane. Spójrz na to (po raz kolejny wstawiam):


"Mówi ona jednak także i o tym, że pewna grupa ludzi miała obwieszczać sprawiedliwe rządy Boże, nadto mówi o wojnie, którą Bóg ma poprowadzić przeciwko wszelkiemu złu (... ) Wszystko to według Biblii ma się urzeczywistnić w XX wieku". ("Przebudźcie się!" nr 11, lata 1960-69, s. 12, wyd. pol.)

"W 16 rozdziale Objawienia, wierszach 14 i 16 (Kow) określono go jako wielki dzień Boga Wszechmogącego 'zwany po hebrajsku Armagedon'. Wojna ta zostanie stoczona w XX wieku. Proroctwo o niej spełni się tak dokładnie jak się spełniły proroctwa o wojnach światowych, głodach, trzęsieniach ziemi itd." ("Przebudźcie się!" nr 11, lata 1960-69, s. 13, wyd. pol.)

W ciągu co najwyżej kilku lat spełni się końcowa część proroctw biblijnych (...) Jakże trudne, lecz zarazem wspaniałe dni są bezpośrednio przed nami!" ("Strażnica" 1968, nr 16, s. 5, wyd. pol.)

Uczyń tę służbę celem swego życia! Wprawdzie nie będziesz mógł spędzić w niej 40 czy 20 ani nawet 10 lat ale bez wątpienia zaznasz wielkiej radości i błogosławieństw". (NSK 1970, nr 4, s. 6, wyd. pol)

"Wydarzenia dziejące się na świecie w ramach spełniania proroctwa biblijnego wskazują niezawodnie, że zaledwie kilka lat pozostało jeszcze teraźniejszemu niegodziwemu porządkowi rzeczy". ("Strażnica" 1970, nr 16, s. 2, wyd. pol.)

Niemniej chronologia biblijna wskazuje, iż Adam został stworzony jesienią roku 4026 p. n. e., co na rok 1975 n.e. wyznacza chwilę, w której upłynie 6000 lat dziejów ludzkich, po czym czeka nas 1000 lat panowania Królestwa Chrystusa". ("Strażnica" 1970, nr 23, s. 10, wyd. pol.)

"Już wkrótce, jeszcze w naszym XX wieku, rozgorzeje 'walka w dzień Jahwe' przeciw współczesnemu odpowiednikowi Jeruzalem, to znaczy przeciw chrześcijaństwu". ( "Narody mają poznać, że Ja jestem Jehowa - Jak?" 1974, s.143, wyd. pol.)

"Pilnie zajęci pracą na niwie Jehowy ani się nie spostrzegliśmy, jak nadszedł ostatni miesiąc roku służbowego. Jakimi wynikami zamknęliśmy ten rok? Co nam przyniesie przyszłość? Dużo będzie zależeć od tego, jak wykorzystujemy te ostatnie dni 'roku dobrej woli ze strony Jehowy'. Wiedząc, że po jego zakończeniu niechybnie nastąpi 'dzień pomsty ze strony naszego Boga'". ( NSK 1975 nr 7, s. 12, wyd. pol.)

"Apostoł Paweł odegrał dominującą rolę w chrześcijańskiej działalności misjonarskiej. Położył też podwaliny pod dzieło, które miało być zakończone teraz, w XX wieku". ("Strażnica" 1989, nr 4, s.12, wyd. pol.)


Większość zdań jest skonstruowana w ten sposób jakby te "przepowiednie" były po prostu pewniakami. Jeśli bowiem autor (lub autorzy) pisze, że "to się wtedy stanie" to znaczy że tak powinno być, a jeśli się to nie sprawdziło to znaczy że albo kłamał, albo jego okłamano, albo sam sobie wymyślił i uwierzył w jakieś głupoty. Autor takich wypowiedzi nie jest czysty. Jest odpowiedzialny przed ludźmi i przed Bogiem za powtarzanie kłamstw lub rzucanie słów na wiatr. Dobrze wiemy jaki los czeka fałszywych proroków.

Użytkownik ble edytował ten post 2009-12-10, godz. 21:12


#23 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-12-10, godz. 21:49

Ble, nie do końca zrozumiałeś moje intencje. To oczywiste, że przywódcy WTS-u niejednokrotnie w sposób bezpośredni lokowali koniec świata w jakimś konkretnym czasie. Mój przykład słownej żonglerki miał wykazać w jaki sposób krok po kroku budowali w świadomości odbiorców zamierzony efekt. Nie potrzeba kłamać jednoznacznie, aby wprowadzać w błąd. To właśnie metodą małych kroczków wyrobili u wiernych przekonanie, że czas nagli. Podkreślę jeszcze raz - w mojej ocenie to metoda nieetyczna. Przypomina drapieżny marketing. Bolesne jest to, że stosowano ją wobec osób bezkrytycznie ufnych. Bo większość z nas miała właśnie duszę dziecka. Taki zresztą jest ich target.

#24 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2009-12-14, godz. 12:26

Przy okazji tych dat końca świata napisałem przed chwilą w innym wątku, że nie przepadam za osobami unikającymi odpowiedzialności, za osobami skrywającymi twarz za anonimowością, za ludźmi niehonorowymi. Jednak każdy z nas przyzna, że przywódcy ruchu przez lata doszli do perfekcji w takim formułowaniu tekstu, aby wynikało z niego to, co chcą przekazać odbiorcy, ale żeby po głębszej analizie sprawa była niejasna. Dam przykład prostej żonglerki słownej. Wyobraźmy sobie taki krótki dialog pomiędzy dwiema osobami:

A: czy to prawda, że jesteś świadkiem Jehowy? jak wyglądała twoja droga do tej religii?
B: kto ci powiedział ze jestem świadkiem Jehowy czy kimś innym i o jakiejś tam drodze?

Założę się, że zdecydowana większość odpowiedź osoby B w pierwszej chwili potraktowała jako zaprzeczenie. Gdy tymczasem B ani nie potwierdził, ani nie zaprzeczył. B osiągnął swój cel, a jednocześnie nie można mu zarzucić kłamstwa. Taką właśnie żonglerkę słowną stosuje zarząd WTS-u. Formułuje on mniej więcej takie zdania: "Jesienią 1975 roku kończy się 6000 lat panowania zła na świecie. Czy nie możemy mieć nadziei, że właśnie w tym roku Jehowa zaprowadzi nowy porządek?" Czytelnik odczyta to tak, jak założył w swoim umyśle. Jeśli bezgranicznie ufa swoim przywódcom, to będzie skłonny uznać tą wypowiedź za potwierdzenie własnych założeń. Sam autor zdania jest natomiast czysty. Trudno zarzucić mu kłamstwo.

W mojej ocenie, jest to metoda co najmniej dwuznaczna moralnie. Jest to manipulowanie odbiorcą. Tym bardziej nieetyczna, że często stosowana wobec osób ufnych i nieświadomych metod psychomanipulacji. Stosowana najczęściej wobec osób o duszy dziecka.

Odnośnie 1975 roku WTS powiedział o wiele więcej niż takie zdanie. Gdzieś w tym dziale można znaleźć zebrane cytaty dotyczące 1975 roku z ich publikacji.

Użytkownik Czesiek edytował ten post 2009-12-14, godz. 12:27

Czesiek

#25 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-18, godz. 07:48

Rozumiem Drabie, że masz prawo być zmęczony. System: praca, zebrania, głoszenie, studia z ludźmi może wypełnić i 28 godzinną dobę. Rozumiem, bo też jestem zmęczony życiem.

Mam jednak kilka istotnych pytań: Odpocząłeś już od tego systemu ŚJ. Miałeś czas, aby przeczytać kupę innych książek niż te z WTS, poznać setki innych poglądów na świat, Boga czy religię. Szukać, dociekać, badać. Jakie są tego owoce? Czy odejście od praktykowania wiary ŚJ dało Ci upragniony spokój ducha? Czy w innych poglądach znalazłeś tę lepszą prawdę? Czy teraz jesteś szczęśliwy?


To wbrew pozorom bardzo trudne pytania. Moglbym napisac Ci drogi Dicku, ze tak, ze jestem spokojny, wolny, wyzwolony i takie tam. To tylko frazesy.
Jestem poprostu cichy, bez potrzeby mowienia swiatu jaka jest prawda i to uwazam za odpowiadajcy mi stan umyslu. To co udalo mi sie do tej pory objąć moją niewielką głową jest fakt, ze wszystko jest względne i piewcy jajkichkolwiek prawd są poprostu śmieszni.
To tak jakby kłócić się co jest wazniejsze supergromada czy atom.



Owocem mojej postawy jest zatem cisza, bardziej też dbam o siebie, skupiam się na sobię, czerpię dla siebie i dopiero wtedy mogę dać dużo innym :)

Jestem sam dla siebie wszechswiatem i nieskonczonoscią i niczego nie musze juz wymyslac dalej, bardzo sie na tym skupiam i jakbym więcej przez to rozumiał.

Teorie religijne mają wybitne podłoże psychologiczne stąd już teraz podchodze do nich z wielką ostroznoscią. One spelniaja oczywiscie pewną funkcję, ale są jedynie efemerycznym, nieweryfikowalnym, zbiorczym stanem umysłów, wrzącą subiektywną zupą, a nie jakąś PRAWDĄ.


Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych