Skocz do zawartości


Zdjęcie

Końce świata których nie było.....


  • Please log in to reply
24 replies to this topic

#1 Elunia

Elunia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 101 Postów
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-12-10, godz. 07:13

(dyskusja z połączenia)

Witam
Na głównej stronie onetu znalazłam to zdjęcie, nawiązujące do niespełnionych proroctw o końcu świata.Wydaje mi się jednak ,że o jedną datę za dużo podano.Chyba ,że coś przegapiłam poza organizacją. http://portalwiedzy....eria_media.html
pozdrawiam

#2 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-10, godz. 07:15

http://portalwiedzy....eria_media.html pojawiłą się taka galeria, oczywiście wspomniano tam o chybionych przepowiedniach swiadków, jest tam 1914, 1975.... ale skąd mógł znaleźc się 1995 rok?
nie potrafiłam uwierzyć.......

#3 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-10, godz. 07:39

http://portalwiedzy.onet.pl/138309,1,1,0,galeria_media.html pojawiłą się taka galeria, oczywiście wspomniano tam o chybionych przepowiedniach swiadków, jest tam 1914, 1975.... ale skąd mógł znaleźc się 1995 rok?



Rok 1995 jest odbierany rowniez jako chybiona przepowiednia. Byl datą graniczną, przy której uznano, ze pokolenie ktore mialo nie przeminąć jednak przeminęło. Zmieniono wtedy szybko teorie na taka, ktora stwierdzila, ze temat nie dotyczy konkretnego pokolenia od 1914 tylko jakiegos ogolnego, niezbyt dobrze weryfikowalnego, niewielu SJ umialo to wytlumaczyc, potem bodajze po 12 latach zmieniono teorie na taką że to pokolenie to ostatek. To twierdzenie moim zdaniem nie jest juz wogole powaznie traktowane przez SJ, wielu w to nie wierzy i uwaza za naciagane.

Stąd data ta (1995) moze byc odbierana jako wskazujaca na kolejna chybioną przepowiednie, zreszta tez tak to osobiscie odebralem. Fakt, ze bylem bardzo rozczarowany, bo wyliczenia wydawaly mi sie dowodem matematycznym potwierdzonym w dodatku Duchem Swietym oraz niezwykla wiedzą i paranormalnym kontaktem z silami wyzszymi jakie mialy osoby wymyslajace tą przedziwną teorię. Teoria mocno sugerowala wyznawcom koniec swiata. W roku 1995 pokolenie pamietajace rok 1914 bylo juz bardzo stare, co dawalo jednoznaczny sygnał, ze przed 2000 rokiem musi sie cos wydarzyc, bo niedlugo umrze ostatni, ktory pamieta te wojnę. Juz dobrze nie pamietam, ale chyba obnizono wiek pamietajacego I wojne swiatowa do 5 roku zycia, wczesniej to byly wyzsze wymagania. Ktos uznany za to pkolenie muisal miec np 20 lat, potem 15, 10 , 5 jakos tak ale juz nie pamietam dokladnie.

W tym wypadku ta teoria nie rozni sie od zadnej innej dziwacznej przepowiedni czy twierdzenia, typu porwania dusz przez statek kosmiczny, uniesienia z góry Ślęża, zstapienia mesjasza w postaci Moona itd itp. z przykroscią musialem przyznac i z ogromnym bólem, ze nie moglem znalezc roznicy miedzy ta nauka a naukami innych - niestety sekt.

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2009-12-10, godz. 07:46

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#4 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2009-12-10, godz. 07:40

(...) ale skąd mógł znaleźc się 1995 rok?

Coś ktoś powiedział, inny nie do końca usłyszał, a jeszcze inny napisał bzdurę i pewnie stąd ta data w komentarzu.
Czesiek

#5 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-10, godz. 07:55

Coś ktoś powiedział, inny nie do końca usłyszał, a jeszcze inny napisał bzdurę i pewnie stąd ta data w komentarzu.


Czesiek, ale sugestia byla dosyc mocna. Pisze nawet z wlasnego doswiadczenia, bo jej uleglem i gorliwie o tym przekonywalem, w tym czasie bylem pionierem stalym. Bylem pewien, ze cos musi sie wydarzyc w tym okresie. Moze nie konkretnie w 1995, ale napewno pomiedzy 1995-2000. Bylem tak zaskoczony nowym swiatlem, ze nie moglem uwierzyc w to co czytam w Straznicy na temat odwolania tej nauki. Bylem rozgoryczony, rozzalony, zle sie czulem, szczegolnie przed tymi, ktorych przekonalem do teorii pokolenia. bardzo ufalem temu co sie pisalo na ten temat, pałałem radoscią i wielkim zaangazowaniem, wzbudzono we mnie uczucia, ktorych nie da sie opisac, determinowaly moje zycie i decyzje, stad smiem stwierdzic, ze rok 1995 mozna uznac za zwrotny w moim zyciu. Oczywiscie zrzucono wine na mnie i na moj stan umyslu, potknalem sie ja, nie kto inny przeciez.... czysta manipulacja.

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2009-12-10, godz. 07:56

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#6 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-10, godz. 08:05

Witam
Na głównej stronie onetu znalazłam to zdjęcie, nawiązujące do niespełnionych proroctw o końcu świata.Wydaje mi się jednak ,że o jedną datę za dużo podano.Chyba ,że coś przegapiłam poza organizacją. http://portalwiedzy.onet.pl/138309 ,4,1,0,galeria_media.html
pozdrawiam


w literaturze nigdzie nie bylo o dacie 1995. Wez do reki jednak ksiazke Bedziesz mogl zyc wiecznie w raju na ziemi, jest w niej ilustracja kalendarza (pisze z pamieci) na ktora nalozona jest grafika w postaci osoby starzejacej sie od roku 1914. Powstawalo w tym wypadku pytanie, ile tobie czytelniku zostalo czasu, aby zdarzyc przylaczyc sie do organizacji Jehowy? Wyliczalo sie z Bibli wtedy lata od wizji z babilonu, zamieniano dni na lata i biedny student wyliczyl sobie milczaco w glowie ze to musi byc rok...

oczywiscie teoria okazala sie tyle warta co ilosc przeliczanych cali na lata w Piramidzie Russella. W kolko to samo.

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2009-12-10, godz. 08:15

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#7 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2009-12-10, godz. 08:12

Ściśle to nie powinna być data armagedonu w 1995 roku lecz pokolenia żyjącego w 1914 roku które ma doczekać armagedonu ;) Ludzie po łebkach czytają i wpisują niedokładne czasem rzeczy.
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#8 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2009-12-10, godz. 08:30

Czesiek, ale sugestia byla dosyc mocna. Pisze nawet z wlasnego doswiadczenia, bo jej uleglem i gorliwie o tym przekonywalem, w tym czasie bylem pionierem stalym. Bylem pewien, ze cos musi sie wydarzyc w tym okresie. Moze nie konkretnie w 1995, ale napewno pomiedzy 1995-2000. Bylem tak zaskoczony nowym swiatlem, ze nie moglem uwierzyc w to co czytam w Straznicy na temat odwolania tej nauki. Bylem rozgoryczony, rozzalony, zle sie czulem, szczegolnie przed tymi, ktorych przekonalem do teorii pokolenia. bardzo ufalem temu co sie pisalo na ten temat, pałałem radoscią i wielkim zaangazowaniem, wzbudzono we mnie uczucia, ktorych nie da sie opisac, determinowaly moje zycie i decyzje, stad smiem stwierdzic, ze rok 1995 mozna uznac za zwrotny w moim zyciu. Oczywiscie zrzucono wine na mnie i na moj stan umyslu, potknalem sie ja, nie kto inny przeciez.... czysta manipulacja.

Dałeś się zwieść manipulacji, że oto kończy się "to pokolenie". Jednak konkretnej daty nigdzie nie podano jak w przypadku choćby 1975 roku.
Ale masz rację, że winę ponoszą ci, którzy wierzą w takie teksty. Jak z reklamami, kiedy im ulegniesz i kupisz jakiś niepotrzebny ci produkt, to ty za to płacisz. Tak samo jak ulegamy iluzjom jakiś "nauczycieli" i kupujemy jakieś idee, to także ponosimy tego konsekwencje, a nie ci, co nami starają się manipulować.
Czesiek

#9 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-12-10, godz. 08:34

... ale skąd mógł znaleźc się 1995 rok?

Oczywiście, że to fałsz faktograficzny. Jednak dla nas byłych śJ jest to prawda psychologiczna. Rzeczywiście jest tak, jak pisze drab - rok 1995 zachwiał wiarą wielu osób. Niestety, ten błąd będzie wodą na młyn dla zwolenników nieomylności WTS-u.

Gdzieś na przełomie 1991/1992 roku ( gdy już nie wierzyliśmy ) złożył nam wizytę nadzorca podróżujący zaniepokojony naszym stanem. Pamiętam jak nieśmiało zadaliśmy pytanie, czy nie sądzi, że nowe światła pojawiają się dokładnie wtedy, gdy jest taka potrzeba. Gdy nie da się bronić już starych nauk. Kontynuując zapytaliśmy, czy możliwe jest odwołanie nauki o pokoleniu pamiętającym 1914 rok? Odpowiedział wtedy mniej więcej tak: "to niemożliwe, to fundamentalna nauka świadków Jehowy. Gdyby ją zmieniono, to oznaczałoby, że to nie jest prawda, a on sam przestałby wierzyć" Proszę mi wierzyć, że żałuję, iż tego nie nagrałem. Nie dlatego, żeby jemu coś udowadniać ani nad nim górować, ale po to, żeby Wam pokazać jakie umysł płata figle. Jeśli chce, to wyprze ze świadomości wszystko, co mu przeszkadza w jego wizji świata. Przypuszczam, że ten nadzorca jest nadal gorliwym śJ.

Dodam, że o zmianie nauki o pokoleniu, dowiedzieliśmy się ze strony Iszbina - brooklyn sp. bez odp. Może jest to jakaś próżność, ale szkoda, że nie dane mi było widzieć wyrazu twarzy śJ, gdy dostali do rąk Strażnicę rujnującą ich nadzieje. Chociaż z drugiej strony byłby to widok dla mnie bardzo przykry. Nie znoszę, gdy się krzywdzi ludzi.

Dlatego uważam, że dla ex-śJ jest to data słusznie zacytowana, aczkolwiek błędna w kontekście przepowiedni apokaliptycznych.

Przy okazji, jestem z tego rocznika, które było uczone, że pokolenie musiało mieć w 1914 roku 10 lat. I jeszcze jedno: z ręką na sercu, nie mam pojęcia o co chodziło z tym 1925 rokiem? może ktoś skrótowo przybliży?

#10 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2009-12-10, godz. 08:42

Oczywiście, że to fałsz faktograficzny. Jednak dla nas byłych śJ jest to prawda psychologiczna. Rzeczywiście jest tak, jak pisze drab - rok 1995 zachwiał wiarą wielu osób. Niestety, ten błąd będzie wodą na młyn dla zwolenników nieomylności WTS-u.

Gdzieś na przełomie 1991/1992 roku ( gdy już nie wierzyliśmy ) złożył nam wizytę nadzorca podróżujący zaniepokojony naszym stanem. Pamiętam jak nieśmiało zadaliśmy pytanie, czy nie sądzi, że nowe światła pojawiają się dokładnie wtedy, gdy jest taka potrzeba. Gdy nie da się bronić już starych nauk. Kontynuując zapytaliśmy, czy możliwe jest odwołanie nauki o pokoleniu pamiętającym 1914 rok? Odpowiedział wtedy mniej więcej tak: "to niemożliwe, to fundamentalna nauka świadków Jehowy. Gdyby ją zmieniono, to oznaczałoby, że to nie jest prawda, a on sam przestałby wierzyć" Proszę mi wierzyć, że żałuję, iż tego nie nagrałem. Nie dlatego, żeby jemu coś udowadniać ani nad nim górować, ale po to, żeby Wam pokazać jakie umysł płata figle. Jeśli chce, to wyprze ze świadomości wszystko, co mu przeszkadza w jego wizji świata. Przypuszczam, że ten nadzorca jest nadal gorliwym śJ.

Dodam, że o zmianie nauki o pokoleniu, dowiedzieliśmy się ze strony Iszbina - brooklyn sp. bez odp. Może jest to jakaś próżność, ale szkoda, że nie dane mi było widzieć wyrazu twarzy śJ, gdy dostali do rąk Strażnicę rujnującą ich nadzieje. Chociaż z drugiej strony byłby to widok dla mnie bardzo przykry. Nie znoszę, gdy się krzywdzi ludzi.

Dlatego uważam, że dla ex-śJ jest to data słusznie zacytowana, aczkolwiek błędna w kontekście przepowiedni apokaliptycznych.

Przy okazji, jestem z tego rocznika, które było uczone, że pokolenie musiało mieć w 1914 roku 10 lat. I jeszcze jedno: z ręką na sercu, nie mam pojęcia o co chodziło z tym 1925 rokiem? może ktoś skrótowo przybliży?

Kiedy usunięto stopkę z nauką o pokoleniu pewnie nikt tego nie zauważył. Bo kto tak naprawdę czyta stopki redakcyjne jeśli tam non stop to samo?
z rokiem 1925 było związane proroctwo o zmartwychwstaniu Dawida i innych patriarchów ST oraz to, że "miliony obecnie żyjących nigdy nie umrą".
Czesiek

#11 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-12-10, godz. 08:48

z rokiem 1925 było związane proroctwo o zmartwychwstaniu Dawida i innych patriarchów ST oraz to, że "miliony obecnie żyjących nigdy nie umrą".

Czy był zapowiadany Armagedon na ten rok? Nic nie kojarzę.

#12 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2009-12-10, godz. 10:15

w literaturze nigdzie nie bylo o dacie 1995. Wez do reki jednak ksiazke Bedziesz mogl zyc wiecznie w raju na ziemi, jest w niej ilustracja kalendarza (pisze z pamieci) na ktora nalozona jest grafika w postaci osoby starzejacej sie od roku 1914. Powstawalo w tym wypadku pytanie, ile tobie czytelniku zostalo czasu, aby zdarzyc przylaczyc sie do organizacji Jehowy? Wyliczalo sie z Bibli wtedy lata od wizji z babilonu, zamieniano dni na lata i biedny student wyliczyl sobie milczaco w glowie ze to musi byc rok...

oczywiscie teoria okazala sie tyle warta co ilosc przeliczanych cali na lata w Piramidzie Russella. W kolko to samo.

Widzę Drabie u Ciebie duże rozgoryczenie. Bardzo polegałeś na datach. Budowałeś na kiepskim fundamencie. Fakt, że poganianie, „bo niedługo Armagedon" występowało i występuje w nauczaniu WTS, ale czyż nie podkreślano też, że Bogu służy się z miłości a nie z racji końca systemu rzeczy?

Użytkownik P.K.Dick edytował ten post 2009-12-10, godz. 10:15


Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.



#13 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-12-10, godz. 10:50

Mniejsza z tym, czy daty były chybione czy nie. Problem w tym, że nikt nie potrafił przyznać się do błędu. Nikt nie przeprosił. Mało tego, ciężar odpowiedzialności przerzucił na szeregowych wiernych. Nie przepadam za osobami unikającymi odpowiedzialności, chowającymi się za anonimowością, skrywającymi twarz. A szczególnie za tymi, którzy przerzucają winę na innych. To niehonorowe. Taką politykę stosują kolejne zarządy WTS-u.

PS. Ten sam fotoreportaż komentowany jest w dwóch wątkach.

#14 nunek

nunek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 193 Postów
  • Gadu-Gadu:18612649
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-10, godz. 11:12

To jest największy problem i ból(dla mnie ból).Grubo przed rokiem 1995 uważałem,że pokolenie 1914 wcale nie dotyczy ludzi,którzy muszą dożyć końca,tylko pewnego strumienia czasu.Głosiłem z miłości do Jehowy,ale wbrew sumieniu.To samo dotyczyło innych kwestii.A z kim miałem rzeczowo porozmawiać,skoro każde słowo było "wybieganiem przed niewolnika"? Najlepszym wyjściem było czekanie na "nowe światło"?

#15 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-12-10, godz. 11:35

Przy okazji tych dat końca świata napisałem przed chwilą w innym wątku, że nie przepadam za osobami unikającymi odpowiedzialności, za osobami skrywającymi twarz za anonimowością, za ludźmi niehonorowymi. Jednak każdy z nas przyzna, że przywódcy ruchu przez lata doszli do perfekcji w takim formułowaniu tekstu, aby wynikało z niego to, co chcą przekazać odbiorcy, ale żeby po głębszej analizie sprawa była niejasna. Dam przykład prostej żonglerki słownej. Wyobraźmy sobie taki krótki dialog pomiędzy dwiema osobami:

A: czy to prawda, że jesteś świadkiem Jehowy? jak wyglądała twoja droga do tej religii?
B: kto ci powiedział ze jestem świadkiem Jehowy czy kimś innym i o jakiejś tam drodze?

Założę się, że zdecydowana większość odpowiedź osoby B w pierwszej chwili potraktowała jako zaprzeczenie. Gdy tymczasem B ani nie potwierdził, ani nie zaprzeczył. B osiągnął swój cel, a jednocześnie nie można mu zarzucić kłamstwa. Taką właśnie żonglerkę słowną stosuje zarząd WTS-u. Formułuje on mniej więcej takie zdania: "Jesienią 1975 roku kończy się 6000 lat panowania zła na świecie. Czy nie możemy mieć nadziei, że właśnie w tym roku Jehowa zaprowadzi nowy porządek?" Czytelnik odczyta to tak, jak założył w swoim umyśle. Jeśli bezgranicznie ufa swoim przywódcom, to będzie skłonny uznać tą wypowiedź za potwierdzenie własnych założeń. Sam autor zdania jest natomiast czysty. Trudno zarzucić mu kłamstwo.

W mojej ocenie, jest to metoda co najmniej dwuznaczna moralnie. Jest to manipulowanie odbiorcą. Tym bardziej nieetyczna, że często stosowana wobec osób ufnych i nieświadomych metod psychomanipulacji. Stosowana najczęściej wobec osób o duszy dziecka.

Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2009-12-10, godz. 12:11


#16 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2009-12-10, godz. 11:40

Czy był zapowiadany Armagedon na ten rok? Nic nie kojarzę.

tak, oto link: 1925

http://watchtower.or...ie_wiary-51.php

#17 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-10, godz. 12:31

Stosowana najczęściej wobec osób o duszy dziecka.


i to jest sedno pawdob.
zachecanie, wrecz nakaz do bezgranicznego zaufania jest tu najbardziej nieetyczny.
jest potem bolesny, krzywdzący, wprawia w zagubienie i zakłopotanie, doprowadza do skrajnego wyczerpania psychicznego... no a potem, potem sie juz dorosleje i tylko żal jest tych kolejnych naiwnych :(
Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#18 gruby drab

gruby drab

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 871 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-12-10, godz. 13:08

Widzę Drabie u Ciebie duże rozgoryczenie. Bardzo polegałeś na datach. Budowałeś na kiepskim fundamencie. Fakt, że poganianie, „bo niedługo Armagedon" występowało i występuje w nauczaniu WTS, ale czyż nie podkreślano też, że Bogu służy się z miłości a nie z racji końca systemu rzeczy?



Dick, pewnie masz rację. Wychowany od dziecka w prawdzie bardzo emocjonalnie podchodzilem do jezdzenia na lwie, bawieniu sie z tygrysem, albo plywaniu z strasznym krokodylem - jak jakis bohater. To zmienia psychike, wiesz, uczy dystansu do swiata, jako dziecko jestes przesuniety w iluzoryczny swiat i jeszcze dlugo w nim jestes, nawet jako nastolatek... i czekasz, bo swiat jest taki straszny i podly i niebezpieczny, wszedzie tylko seks, zli koledzy, jestes inny, nie chce ci sie wsrod nich zyc, wlasciwie to najlepiej jakby mnie nie bylo, a moze najlepiej by bylo zniknąć.... no taka nadwrazliwosc. Ale, ale czym sie tu martwic, co raz to nowsze publikacje pokazuja ze tuz, tuz i zyjesz zanurzony w czyms, czego tak naprawde sam nie stworzyles. Zyjesz myslami innych i ich teorii i nie stac cie na nic innego. Pewnie, kochasz Boga z calych sil sluzysz mu, chcesz pokazac, ze sie nadajesz, wiec wypelniasz wnioski, stawiasz sie do dyspozycji, jestes gorliwy, kochasz ludzi i chcesz tego bo myslisz, ze to fundament.

i chcesz rowniez armagedonu, bo juz jestes tym strasznie zmeczony, osmiogodzinna stresujaca praca, przygotowaniem do zbiorki, przeprowadzeniem zbiorki, wyruszeniem ze zbiorki, osmiogodzinna praca i pojsciem na zebranie, osmiogodzinna praca i studium, a nawet dwa, a nawet, trzy i cztery, osmiogodzinna praca przygotowaniem punktu, przedstawieniem punktu, zebraniem, osmiogodzinna praca, spotkaniem starszych, wizyta, studium, zebranie, prowadzeniem zebrania, sluzba i ... i znowu w poniedzialek wynika z wiadomosci, ze proroctwa sie spelniaja, wiec czas wziasc sie do pracy.

ps. przykro mi Dick, ale stosujesz klasyczny dualizm wartosci, w zaleznosci od potrzeby mozna wykorzystac dwa czynniki motywujace, karcace lub wrecz dobijajce czlowieka, choc niby zaden z nich nie ma ze soba nic wspolnego. jakby nie patrzec ma to byc twoja wina, taka sztuczka.

nie sluzymy dla armegedonu, tylko dla boga, ale jak nie bedziemy sluzyc bogu to nas zalatwi na amen w armagedonie, teraz wiem na czym to polega i na mnie nie dziala, na szczescie...

Użytkownik gruby drab edytował ten post 2009-12-10, godz. 13:12

Z naszych rozmów o niczym
wynika że
tyle wiemy o świecie
a o nas trochę mniej

#19 pawdob7

pawdob7
  • Gadu-Gadu:4734141
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-12-10, godz. 13:30

i chcesz rowniez armagedonu, bo juz jestes tym strasznie zmeczony, osmiogodzinna stresujaca praca, przygotowaniem do zbiorki, przeprowadzeniem zbiorki, wyruszeniem ze zbiorki, osmiogodzinna praca i pojsciem na zebranie, osmiogodzinna praca i studium, a nawet dwa, a nawet, trzy i cztery, osmiogodzinna praca przygotowaniem punktu, przedstawieniem punktu, zebraniem, osmiogodzinna praca, spotkaniem starszych, wizyta, studium, zebranie, prowadzeniem zebrania, sluzba i ... i znowu w poniedzialek wynika z wiadomosci, ze proroctwa sie spelniaja, wiec czas wziasc sie do pracy.

Doskonale wiem o czym piszesz, drabie. Kiedyś równie mocno się zagalopowałem. Zatraciłem się tak bardzo, że aż upadłem na kolana i wtedy...wtedy przyszedł Szatan...i szepnął na ucho: a może to wszystko nie prawda? może utopia? może bzdura jakich wiele?...potem burza myśli, wyniszczające uczucia, fizyczna ucieczka z tamtego miejsca...aż...aż w końcu przyszedł spokój.

Użytkownik pawdob7 edytował ten post 2009-12-10, godz. 13:31


#20 P.K.Dick

P.K.Dick

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:space1999

Napisano 2009-12-10, godz. 14:30

Rozumiem Drabie, że masz prawo być zmęczony. System: praca, zebrania, głoszenie, studia z ludźmi może wypełnić i 28 godzinną dobę. Rozumiem, bo też jestem zmęczony życiem.

Mam jednak kilka istotnych pytań: Odpocząłeś już od tego systemu ŚJ. Miałeś czas, aby przeczytać kupę innych książek niż te z WTS, poznać setki innych poglądów na świat, Boga czy religię. Szukać, dociekać, badać. Jakie są tego owoce? Czy odejście od praktykowania wiary ŚJ dało Ci upragniony spokój ducha? Czy w innych poglądach znalazłeś tę lepszą prawdę? Czy teraz jesteś szczęśliwy?



Widzę odstępców i wstręt mnie ogarnia, bo mowy Twojej nie strzegą. Psalm 119:158 B.T.






Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych