Skocz do zawartości


Zdjęcie

Pamiątka 2010?


  • Please log in to reply
48 replies to this topic

#21 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-03-19, godz. 22:11

Boję się ludzi o moralności rozwijanej na fundamencie talmudyzmu i hipokryzji. Nie przypominam sobie, by WTS-owska moralność polegała na czymkolwiek więcej.

Czy obawa przed ludźmi o spaczonej przez WTS moralności stanowi rzeczywiste zagrożenie? Czy ta obawa jest realistycznym lękiem, czy może nieco wyimaginowanym i nieproporcjonalnie odniesionym strachem? Czego tak faktycznie się boisz: ludzi czy wewnętrznego dyskomfortu? A może u podstaw nastawienia lękowego leży lęk moralny przed własnym sumieniem?
A może niewłaściwie odczytałam Twoją wypowiedź. ;)

Użytkownik Ida edytował ten post 2010-03-19, godz. 22:12

"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#22 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2010-03-20, godz. 00:36

Czy obawa przed ludźmi o spaczonej przez WTS moralności stanowi rzeczywiste zagrożenie?

Que?
[db]

#23 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-03-20, godz. 08:18

DB
Nie wiem, czego obawiasz się ze strony ludzi ukształtowanych moralnie przez WTS. Naprawdę trudno mi zrozumieć takie obawy. W czym mogą zaszkodzić tacy ludzie jak ja...bo przyznałam się w końcu do sporego wpływu światopoglądu Strażnicy na proces kształtowania mojej osobowości? Takie lęki są wg mnie irracjonalne i mają swoje źródło raczej w naszym wnętrzu. Może w naszym sumieniu? Bo jeśli ktoś jest hipokrytą czy ortodoksyjnym śJ to wcześniej lub później wyjdzie na jaw prawdziwa natura człowiek - "co człowiek sieje, to i żąć będzie".
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#24 [db]

[db]

    oświecony

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2827 Postów

Napisano 2010-03-20, godz. 10:37

W czym mogą zaszkodzić tacy ludzie jak ja...bo przyznałam się w końcu do sporego wpływu światopoglądu Strażnicy na proces kształtowania mojej osobowości?

Na szczęście na chwilę obecną w niczym.
[db]

#25 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2010-03-21, godz. 12:39

Szkoda. :( Bo jakąś część swojego życia chyba poświęciłeś dla tegoż okupu. A może się mylę?


Niestety tak. I to z przekonaniem, że jestem tak zły, że ten okup mnie nie obejmie.... Dziękuję Wam drodzy Pasterze drugich owiec!!!!...

A gdybym jakąś część życia poświęcił hazardowi albo chlaniu wódy, to je w jakiś sposób nobilituje? Też szkoda
[...]


Dokładnie. Nie wiem, czy o tym wspominałem, ale moja pani psycholog użyła podobnej analogii. Nie mogłem się pogodzić z tym, że dałem się wciągnąć w to mając 17 lat. Uświadomiła mi, że mając takie dzieciństwo niektórzy uciekają w narkotyki, alkohol- ja znalazłem taką drogę ucieczki- wcale nie najbardziej destrukcyjną.

To może powinnam Ci pogratulować 6-letniego stażu poza Ogranizacją?

Dziwi mnie, jak możesz porównywać zaagażowanie dla Chrystusa z oddaniem się zniewalającym szkodliwym nałogom. Naprawdę postawiłbyś znak równości między poświęceniem się dla chrześcijańskiej idei a zmarnowaniem życia i zdrowia w nałogach? Oczywiście sam fakt skupienia własnego działania na jakiekolwiek sprawie nie czyni z niej obiektu szlachetnego i wartościowego oddania. Idea, dla której poświęcamy swoje życie nie nobilituje nas, raczej pokazuje naszą bardziej lub mniej altruistyczną postawę. W tym sensie to, co uczyniliśmy dla Organizacji z myślą o Bogu, nie można sprowadzić tylko do kategorii zmarnotrawienia swoich młodzieńczych sił. Byliśmy szlachetni i oddani, nawet jeśli obecnie uważamy, że poświęcilimy się niewłaściwej idei. Do tej idei zwykle pozostaje sentyment, nawet wtedy gdy ideał sięga bruku.


Jednak nie każdemu pozostał sentyment. Ja akurat mogę porównać wiarę w Chrystusa do szkodliwego nałogu. Przytępia umysł jak używki- ale to tylko moje zdanie z własnego doświadczenia. Jeżeli dobre intencje są najważniejsze, to powinniśmy nadal popierać świadków Jehowy.

DB
Nie wiem, czego obawiasz się ze strony ludzi ukształtowanych moralnie przez WTS. Naprawdę trudno mi zrozumieć takie obawy. W czym mogą zaszkodzić tacy ludzie jak ja...bo przyznałam się w końcu do sporego wpływu światopoglądu Strażnicy na proces kształtowania mojej osobowości? Takie lęki są wg mnie irracjonalne i mają swoje źródło raczej w naszym wnętrzu. Może w naszym sumieniu? Bo jeśli ktoś jest hipokrytą czy ortodoksyjnym śJ to wcześniej lub później wyjdzie na jaw prawdziwa natura człowiek - "co człowiek sieje, to i żąć będzie".


Przepraszam, że znów się wtrącam, ale nie mogę wyjść z podziwu. Ida! Czy naprawdę tak dobrze było Ci w organizacji?

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#26 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-03-22, godz. 14:05

Czy naprawdę tak dobrze było Ci w organizacji?


W Organizacji nie było mi ani dobrze, ani źle. Staram się zachować zdrowy dystans do okresu mojego zaangażowania w sprawy Strażnicy i pielęgnować pozytywny obraz siebie z tamtego "nieprzytomnego" czasu. To pomaga mi zachować równowagę emocjonalną. Zresztą, jestem kolekcjonerką dobrych wspomień. Negatywne, bolesne jakoś ulatują mi z pamięci. ;)
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#27 h@neczka

h@neczka

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 33 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:północ

Napisano 2010-03-24, godz. 18:00

Przepraszam, że znów się wtrącam, ale nie mogę wyjść z podziwu. Ida! Czy naprawdę tak dobrze było Ci w organizacji?
[/quote]

Ida nie wie, jaki Tobie osobiście "bracia" numer wycięli. Rozumiem Twoje stanowisko, trudno w tych okolicznościach o sentymentalne podejście

#28 scandik

scandik

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 120 Postów
  • Gadu-Gadu:811867
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Danzig

Napisano 2010-03-24, godz. 22:27

Ja w najbliższą sobotę zamierzam uczcić pamiątkę, udając się na strzelnicę serią z kałacha a następnie strzelaniem precyzyjnym z SWD.
Tak to sobie wymyśliłem.
Gdy nadejdzie ta chwila, gdy staniesz w obliczu czegoś nieznanego....... Gdy na końcu ciemnego tunelu ujrzysz światełko.....

To zejdź do cholery z torów bo pociąg jedzie !!!!!!

#29 sebol

sebol

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3836 Postów
  • Lokalizacja:Waldenburg

Napisano 2010-03-25, godz. 20:15

... a mi Pamiątka teraz kojarzy się z tym ;)Mój odnośnik ;)

Użytkownik sebol edytował ten post 2010-03-25, godz. 20:18

"Nie umiem wyobrazić sobie Boga nagradzającego i karzącego tych, których stworzył, a którego cele są wzorowane na naszych własnych - krótko mówiąc, Boga, który jest jedynie odbiciem ludzkich słabości." A.Einstein

"Religia jest obrazą godności ludzkiej
Bez niej mamy dobrych ludzi czyniących dobre rzeczy
i złych ludzi czyniących złe rzeczy
Żeby jednak dobrzy ludzie czynili złe rzeczy,
potrzeba religii" Richard Dawkins

#30 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-03-26, godz. 18:15

Odwiedzili mnie starsi z mojego byłego zboru i przynieśli mi zaproszenie na Pamiątkę. Szkoda, że nie weszli pogadać. Oczywiście zachowałem się nie jak na wykluczonego przystało - z uśmiechem podziękowałem i przyjąłem zaproszenie. Może wkrótce odwiedzi mnie dwóch starszych z mojego KS i oświecą mnie w końcu co ja takiego złego robię.

A na Pamiątkę oczywiście nie pójdę bo uważam że skoro należy mi się wyjaśnienie i zakończenie tej ciągle trwającej durnej farsy względem której zostałem wykluczony to nie będę się sam wpraszał aby nie pomyśleli że uznaję swoją niby winę.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-03-26, godz. 18:25


#31 pawel77

pawel77

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 626 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-03-26, godz. 19:57

a mnie tak ostatnio oswiecilo

skoro nikt nie sopzywa wieczerzy to czy nie jest lepiej wczesniej sie zapytac
czy sa chetni ?jak nie, to odwolac szopke i po bolu
UE w walce o rowne prawa dla chrzescijan w krajach muzulmanskich

#32 h@neczka

h@neczka

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 33 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:północ

Napisano 2010-03-26, godz. 20:17

Ja w najbliższą sobotę zamierzam uczcić pamiątkę, udając się na strzelnicę serią z kałacha a następnie strzelaniem precyzyjnym z SWD.
Tak to sobie wymyśliłem.


A co ze mną? A może byśmy sobie urządzili "pamiątkę", na której spożywalibyśmy symbole??? Tort bezowy zamiast przaśnego chleba a zamiast wina napitek, po którym chociaż byśmy poczuli się niebiańsko? :lol: I na pewno nie trzęsłyby się nam ręce jak podczas przekazywania z rąk do rąk talerzyka z sucharkiem...

#33 ser(żółty)

ser(żółty)

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 33 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-03-26, godz. 23:53

Mowa trawa

moze ktos poda adresy na fora dla strzelców precyzyjnych i trzęsących rączek ;)
ok,

#34 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-03-27, godz. 09:55

Oczywiście zachowałem się nie jak na wykluczonego przystało - z uśmiechem podziękowałem i przyjąłem zaproszenie.


A to jak powinien zachować się wykluczony w powyższej sytuacji? Poszczuć braci psami, zwymyślać lub zrobić coś jeszcze bardziej niekulturalnego? ;) Chyba nie ma obowiązku informowania o fakcie odłączenia ze zboru przez poszkodowanego.

A na Pamiątkę oczywiście nie pójdę bo uważam że skoro należy mi się wyjaśnienie i zakończenie tej ciągle trwającej durnej farsy względem której zostałem wykluczony to nie będę się sam wpraszał aby nie pomyśleli że uznaję swoją niby winę.


Ble, niepoprawny optymista. Wątpię, abyś kiedykolwiek doczekał się wyjaśnienia ze strony KS. A może wyjaśnienie już padało, tylko nie pogodziłeś się z werdyktem KS. Sądy zwykle mają rację i się z nimi nie dyskutuje. Wyższa instancja, w tym wypadku- Bóg, przyjął Twoje odwołanie. Brak odpowiedzi też jest jakąś odpowiedzią. :)
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#35 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-03-27, godz. 22:53

A to jak powinien zachować się wykluczony w powyższej sytuacji? Poszczuć braci psami, zwymyślać lub zrobić coś jeszcze bardziej niekulturalnego? ;)


Gdybym był rzeczywiście tak niegodziwy jak oni myślą to pewnie bym conajmniej im powiedział żeby nie przychodzili bo nie chcę mieć z nimi nic wspólnego. Ale ja chciałem pokazać, że jako osoba wykluczona:

1. Jestem kulturalnym człowiekiem, darzę innych szacunkiem i miłością, nawet ich, bo są moimi bliźnimi. Wręcz odwrotnie do chamskich epitetów które słyszałem od przewodniczącego KS
2. Wcale nie jestem nieszczęśliwy i smutny będąc poza organizacją, chociaż niektórzy by pewnie tego chcieli
3. Jestem niewinny

Co niektórzy pewnie w myślach oczekiwali ode mnie zupełnie odwrotnego zachowania, na potwierdzenie, że "pies wrócił do wymiocin a czysta maciora do błota" i jednocześnie potwierdzenie szkalujących wypowiedzi organizacji, że wszystkie osoby wykluczone i nie chcące "okazać skruchy" są krótko mówiąc beznadziejne i złe w każdym calu za co zostaną zgładzeni w WU/A.

Chyba nie ma obowiązku informowania o fakcie odłączenia ze zboru przez poszkodowanego.


Nie musiałem ich informować bo to są ŚJ ze zboru do którego kiedyś należałem i wiedzą o tym, że jestem wykluczony.

Ble, niepoprawny optymista. Wątpię, abyś kiedykolwiek doczekał się wyjaśnienia ze strony KS. A może wyjaśnienie już padało, tylko nie pogodziłeś się z werdyktem KS. Sądy zwykle mają rację i się z nimi nie dyskutuje. Wyższa instancja, w tym wypadku- Bóg, przyjął Twoje odwołanie. Brak odpowiedzi też jest jakąś odpowiedzią. :)


Owszem, wyjaśnienie padało i co z tego, skoro sprawa nie została zbadana do końca, zostały też pominięte znaczące dowody w sprawie i uznane za nic nie znaczące. W związku z tym nie tylko nie pogodziłem się z tym wyrokiem ale również go nie przyjąłem uznając za samozwańczy i niezgodny z zasadami biblijnymi i sądowniczymi. Wolałbym aby to sąd niereligijny mnie sądził, przynajmniej wszystko by było brane pod uwagę.

Nie wiem czy Bóg przyjął moje odwołanie czy nie przyjął, bo niby co Bóg ma wspólnego z jakimiś komitetami sądowniczymi. Ponadto brak odpowiedzi na me liczne odwołania potwierdza, że oni wolą milczeć niż wziąć na siebie jakąkolwiek odpowiedzialność. Tak jest najwygodniej - siedzieć cicho jak się nic nie ma na własną obronę. Co prawda po pierwszym odwołaniu otrzymałem jedną odpowiedź ze strony KS że sprawa niby będzie rozpatrywana lecz od tamtej pory aż dotąd nie otrzymałem żadnej odpowiedzi o postępach. Kolejne odwołania i dowody wysyłane przeze mnie do Nadarzyna również nie przyniosły żadnej odpowiedzi. Zwłaszcza teraz, kiedy minęło już trochę czasu i sprawa od prawie roku się "rypła" kompletnie - oni nadal milczą i udają że nic się nie dzieje.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-03-27, godz. 23:23


#36 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2010-03-28, godz. 13:37

Zastanawiam się, czy zapraszanie wykluczonych na Pamiatkę należy do standardowego postępowania wobec wykluczonych? Wiem, że paręnaście lat temu wykluczeni były osobami niemile widzianymi na Wieczerzy Pańskiej. Dotkliwość kary odstępstwa miało zostać spotęgowane przez nieobecność ich na uroczystości, na której upamiętniano śmierć Chrystusa. Odwrócili się od Boga (WTS-u) i Organizacja dawała do zrozumienia, że utracili Boże miłosierdzie - okup złożony przez Jezusa przestał ich obejmować, bo go z premedytacją odrzucili odchodząc ze zboru.

Obecnie wykluczeni mogą spotykać na Pamiątce; miłosierdzie Organizacji rozszerzyło się i obejmuje również błądzących. Wydaje mi się jednak, że zapraszanie wykluczonego na uroczystość przez starszych zboru należy do działań wyjątkowych. Mam w rodzinie osoby wykluczone i nigdy nie były zapraszane na Pamiatkę. Wnioskuję zatem, może niesłusznie, że wobec Ble zachowano się ponadstandardowo, co może mieć silne powiązanie z niewłaściwym roztrzygnięciem KS. Bo jak podajesz Ble, fakty jednoznacznie wskazują na poważne uchybienia i stronniczość KS.
Nie przypominam sobie żadnego przypadku, w którym KS przyznał się do błędnej decyzji, przeprosił poszkodowanego i przywrócił mu status członka zboru. Nigdy nie słyszałam takich scenariuszy wykluczeń. KS bierze przykład z góry i nawet jak poważnie zbłądzi, źle odczyta "winowajcę", postawi mylną diagnozę problemu i w efekcie zaserwuje niesprawiedliwy wyrok, nigdy nie przyzna się do błędu. Może zrobić wiele, aby przyciągnąć wykluczonego z powrotem do WTS-u, może włożyć i okazać sporo serca i zaangażowania. Przyznanie się do mylnej decyzji w sprawie wykluczenia stawiałoby pod wielkim znakiem zapytania teokratyczne przewodzenie w zborze. Bo kto się pomylił? Duch święty, z inicjatywy którego zamianowano starszych biorących udział w KS czy pomylili się ludzie, którym wydaje się, że działają pod wpływem mocy od Boga?

Nie wiem czy Bóg przyjął moje odwołanie czy nie przyjął, bo niby co Bóg ma wspólnego z jakimiś komitetami sądowniczymi.


Bóg jest wszechwiedzący - wie jak rzeczywiście wyglądają sprawy. Zapewne nie ma nic wspólnego z KS, może nawet ma niewiele wspólnego z Organizacją, która uzurpatorsko czyni siebie jedynym kanałem łączności z Bogiem. Po prostu uważam, że w zborze śJ nie ma sprawiedliwości. Odwołań od krzywdzących nas decyzji też nie ma. Bo gdzie można się odwołać? Chyba jedynie do Pana Boga.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#37 hadassa

hadassa

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 34 Postów
  • Gadu-Gadu:21794430
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Holandia

Napisano 2010-03-29, godz. 06:29

W najnowszym roczniku S.J. jest podana informacje o liczbie uczestnikow na Pamiatce-18.168.323 w 2009roku.
Spozywajacych symbole-10.857-
Licba pomazancow jak pamietam miala co roku sie zmniejszac a tu prosze co roku wzrasta, ciekawe jak to bedzie tlumaczyc w najblizszym czasie W.T.S.

#38 Fakirek

Fakirek

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 181 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2010-03-29, godz. 15:08

O Wy Ignoranci! ;-) Skoro tylu z Was nie będzie obchodziło Pamiątki to nie pozostaje mi nic innego, jak nieco podbić statystyki... Ja się wybieram pierwszy raz.
Ktoś z tutejszych z Krakowa ma ochotę?

#39 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-03-29, godz. 17:16

Nie przypominam sobie żadnego przypadku, w którym KS przyznał się do błędnej decyzji, przeprosił poszkodowanego i przywrócił mu status członka zboru. Nigdy nie słyszałam takich scenariuszy wykluczeń. KS bierze przykład z góry i nawet jak poważnie zbłądzi, źle odczyta "winowajcę", postawi mylną diagnozę problemu i w efekcie zaserwuje niesprawiedliwy wyrok, nigdy nie przyzna się do błędu. Może zrobić wiele, aby przyciągnąć wykluczonego z powrotem do WTS-u, może włożyć i okazać sporo serca i zaangażowania. Przyznanie się do mylnej decyzji w sprawie wykluczenia stawiałoby pod wielkim znakiem zapytania teokratyczne przewodzenie w zborze. Bo kto się pomylił? Duch święty, z inicjatywy którego zamianowano starszych biorących udział w KS czy pomylili się ludzie, którym wydaje się, że działają pod wpływem mocy od Boga?


Wiem, że nie przyznają się do błędu. Nie mówię już o przepraszaniu, ale żeby chociaż w geście pokory przyłączyli mnie z powrotem do zboru.

Pewien ŚJ został kiedyś osądzony przez KS i wykluczony. Jednak wg niego osąd był niesprawiedliwy i nierzetelny. Zadzwonił więc do Nadarzyna aby na ten temat porozmawiać. W odpowiedzi usłyszał od "wysoko postawionego" ŚJ, że "bracia się mogli pomylić". Mogli się pomylić, ale wyrok skazujący został utrzymany w mocy. I wszystko jasne. Gadanie, które nic nie zmienia.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-03-29, godz. 17:17


#40 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-04-17, godz. 09:27

Znowu przyszli, tylko trochę w innym składzie. Zaprosili mnie na dzisiejszy wykład popamiątkowy. Powiedzieli, że nie mam się czego wstydzić. A ja odparłem, że nie mam nic do ukrycia. Ale nie pójdę. Honor mi nie pozwala. Jeśli chcą to mogą mnie przyłączyć, ja nie muszę łamać swych zasad i "okazywać skruchy" bo nie mam za co.

Oczywiście wszystko z uśmiechem :)

Niedawno szedłem z narzeczoną i minął nas starszy który jest w zborze do którego należałem. Widząc nas uśmiechniętych sam się uśmiechnął ale chwilę potem chyba włączyły mu się "teokratyczne hamulce" i spuszczając głowę poszedł dalej...

Użytkownik ble edytował ten post 2010-04-17, godz. 09:31





Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych