Kilka dowcipów
#1
Napisano 2005-05-26, godz. 21:50
Chrześcijaństwo rozpoczęło się w Palestynie jako ruch ludzi mających społeczność z Jezusem Chrystusem. Następnie przeniosło się do Grecji, gdzie stało się filozofią. Później do Rzymu, gdzie stało się instytucją, do Europy, gdzie stało się kulturą, a w końcu do Stanów Zjednoczonych, gdzie stało się biznesem.
MODLITWA BUSINESSMENA
Pewnien businessmen modli się i pyta Boga: "Panie, jak długim okresem jest dla ciebie milion lat?" Bóg odpowiada: "Dla mnie milion lat to jak jedna sekunda". Na to człowiek: "A jak dużo dla ciebie jest milion złotych?" Na to Bóg: "Dla mie milion złotych to jak jeden grosik". "Czy mógłbym więc prosić cię o ten grosik?" pyta businessmen. "Oczywiście" odpowiada Bóg "Poczekaj sekundę".
SZKÓLKA NIEDZIELNA
"Nauczycielu" mówi jeden z uczniów szkółki, "Ciągle mówisz nam co zrobiły i czego nie zrobiły dzieci Izraela, a gdzie byli w tym czasie dorośli? "
#3
Napisano 2005-08-03, godz. 00:47
Nagle przemówił głośno:
- Panie Boże spełnij jedno moje życzenie.
I usłyszał głos Boga:
- Ponieważ zawsze chodziłeś moimi drogami spełnię twoje życzenie.
Mężczyzna poprosił:
- Zbuduj dla mnie most na Hawaje żebym mógł tam jeździć samochodem, kiedy tylko zechce.
Bóg odpowiedział:
- Twoje życzenie jest bardzo materialistyczne. Pomyśl logicznie jak wielkich nakładów wymaga takie przedsięwzięcie. Ile betonu, stali. Rzecz jasna mogę to zrobić, ale trudno znaleźć usprawiedliwienie dla takiej prośby. Może wymyśliłbyś inne życzenie, które bardziej oddałoby moją chwałę?
Mężczyzna długo się zastanawiał i w końcu odrzekł:
- Dobrze Panie Boże, w takim razie chciałbym być w stanie zrozumieć kobiety. Chciałbym, wiedzieć, co One czują, w głębi duszy, co myślą, kiedy nie odzywają się do mnie, albo kiedy płaczą. O co, tak naprawdę Im chodzi, kiedy na moje pytanie: co Ci jest? Odpowiadają: a nic.... I chciałbym wiedzieć jak mogę uczynić kobietę naprawdę szczęśliwą.
Po kilku minutach ciszy Bóg odpowiedział:
chcesz dwa, czy cztery pasy ruchu na tym moście?
#4
Napisano 2005-08-23, godz. 11:55
Odp: W raju. Pan Bóg stworzył kobietę, przyprowadził ją do Adama i powiedział: "Wybierz sobie żonę".
#5
Napisano 2005-11-30, godz. 18:20
Ksiądz w kościele od dłuższej już chwili przygląda się kobiecie która klęczy przec figurą św. Antoniego i modli się szepcąc coś pod nosem. Minęła msza a ona dalej tak klęczy. W końcu podchodzi do niej i pyta dlaczego tak długo się modli a ona mu na to:
- A bo byłam wcześniej u spowiedzi bo bardzo, ale to bardzo przeklinam i ksiądz kazał mi za pokutę odmówić 50 ,,zdrowasiek" przed figurą św. Piotra.....
- No dobrze- mówi ksiądz- ale to jest figura św. Antoniego a św. Piotr jest tam...- i wskazał ręką na drugi koniec kościoła.
- O k.....wa mać, 47 zdrowasiek poszło się j...ć, w mordę jeża, na ch....ja tyle klęczalam..?
#6
Napisano 2005-12-06, godz. 12:08
#7
Napisano 2005-12-06, godz. 16:25
Nie generalizuj słoneczko! Wszędzie znajdą się ludzie którzy potrafią i którzy nie potrafią sie z siebie śmiać :)pozdrolotka-podobało mi:) a jestem katoliczką najwazniejsze to umiec sie smiac z samych siebie.. sj tego nie potrafia..
#8
Napisano 2005-12-07, godz. 09:06
#9
Napisano 2005-12-07, godz. 10:45
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#10
Napisano 2006-02-17, godz. 14:26
- Popatrz, a zaczynali od stajenki...
----------------
Pan Bóg pyta Adama i Ewę:
- Kto chce sikać na stojąco?
- Ja, ja, ja! - wyrywa się Adam.
- W porządku. W takim razie dla Ewy zostaje wielokrotny orgazm.
----------------
Nowy ksiądz był spięty jak prowadził swoją pierwszą mszę w parafii, więc poprosił kościelnego żeby do święconej wody dolewał kilka kropel wódki, aby się rozlużnić. No i tak się stało. Na drugiej mszy zrobił tak samo i czuł się tak dobrze a nawet lepiej jak na pierwszej mszy, ale jak wrócił do pokoju znalazł list:
Drogi bracie,
- Następnym razem dolej kropelki wódki do wody, a nie kropelki wody do wódki,
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu a nie to duże "T",
- Nie wolno na Judasza mówić ten "skur...syn",
- Na krzyżu jest Jezus a nie Che Guevara,
- Jest 10-ęć przykazań a nie 12-cie,
- Jest 12-stu apostołów a nie 10-ciu,
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła a nie w p***u,
- Inicjatywa aby ludzie klaskali była imponująca ale tańczyć makarenę i robić "pociąg" to przesada,
- Opłatki są dla wiernych a nie jako deser do wina,
- Pamiętaj że msza trwa godzinę a nie dwie połówki po 45 minut,
- Ten obok w "Czerwonej sukni" to nie był transwestyta, lecz to byłem ja Biskup.
------------------------
Ostatnia wieczerza. Wchodzi skupiony Jezus patrzy a tu impreza na całego drogie wino i luksusowe żarcie.
- Zaraz zaraz miało być skromnie... skąd wzięliście na to pieniądze ?
- Nie wiem, podobno Judasz coś sprzedał.
cdn?
#11
Napisano 2006-02-17, godz. 14:37
- Kto jest bez grzechu niech pierwszy rzuci w nią kamieniem.
Nagle leci kamień i TRACH... w Magdalenę !
Jezus odwraca się i mówi:
- Matko jak ty mnie czasami denerwujesz...
#12
Napisano 2006-02-19, godz. 21:57
Wiecie czemu Mojzesz szedl przez pustynie z Izrealitami ????????...............
.......................
.........................................
..................................
.....................................................
Bo wstydził się z tą Chalastrą iść przez miastoooo
--
Informacja Forum Watchtower: konto wyłączone.
#13
Napisano 2006-02-28, godz. 13:30
Fragment listu od Babci:
Któregoś dnia poszłam do miejscowej księgarni i ujrzałam naklejkę na zderzak z napisem: "ZATRĄB, JEŚLI KOCHASZ JEZUSA". Akurat byłam w szczególnym nastroju, ponieważ właśnie wróciłam ze wspaniałego występu chóru, po którym odbyły się wspólne modlitwy - więc kupiłam naklejkę i założyłam na zderzak. Jak dobrze, że to zrobiłam!!!
Co za podniosłe doświadczenie nastąpiło później! Zatrzymałam się na czerwonych światłach na zatłoczonym skrzyżowaniu i pogrążyłam się w myślach o Bogu i o tym, jaki jest dobry... Nie zauważyłam, że światła się zmieniły. Jak to dobrze, że ktoś również kocha Jezusa, bo gdyby nie zatrąbił, nie zauważyłabym... a tak odkryłam, że MNÓSTWO ludzi kocha Jezusa!
Więc gdy tam siedziałam, gość za mną zaczął trąbić jak oszalały, potem otworzył okno i krzyknął:
"Na miłość boską! Naprzód! Naprzód! Jezu Chryste, naprzód!" Jakimże oddanym chwalcą Jezusa był ten człowiek!
Potem wszyscy zaczęli trąbić! Wychyliłam się przez okno, by machać i uśmiechać się do tych pełnych miłości ludzi. Sama też kilkakrotnie nacisnęłam klakson, by dzielić z nimi tę miłość! Gdzieś z tyłu musiał być ktoś z Florydy, bo usłyszałam, jak krzyczał coś o "sunny beach".
Ujrzałam innego człowieka, który w zabawny sposób wymachiwał dłonią, ze środkowym palcem uniesionym do góry. Gdy zapytałam nastoletniego wnuka, siedzącego z tyłu, co to może znaczyć, odpowiedział, że to chyba jest jakiś hawajski znak na szczęście, czy coś takiego. No cóż, nigdy nie spotkałam nikogo z Hawajów, więc wychyliłam się z okna i też pokazałam mu hawajski znak na szczęście. Wnuk wybuchnął śmiechem... Nawet jemu podobało się to religijne doświadczenie!
Paru ludzi było tak ujętych radością tej chwili, że wysiedli z samochodów i zaczęli iść w moim kierunku. Z pewnością chcieli się wspólnie pomodlić albo może zapytać, do jakiego Kościoła należę, ale właśnie zobaczyłam, że mam zielone światła. Pomachałam więc do wszystkich sióstr i braci z miłym uśmiechem, po czym przejechałam przez skrzyżowanie.
Zauważyłam, że tylko mój samochód zdążył to zrobić, bo znowu zmieniły się światła - i poczułam smutek, że muszę już opuścić tych ludzi, po okazaniu sobie nawzajem tak pięknej miłości; otworzyłam więc okno i po raz ostatni pokazałam im wszystkim hawajski znak na szczęście, a potem odjechałam. Niech Bogu będzie chwała za tych cudownych ludzi!!!
#14
Napisano 2006-02-28, godz. 20:37
Jego firma jest na krawędzi bankructwa i postanowił poprosić Boga o pomoc.
Idzie więc do kościoła i zaczyna się modlić:
- Boże, pomóż mi proszę! Już prawie straciłem firmę i jeśli nie zdobędę pieniędzy, to pożegnam się też z domem.
Proszę, daj mi wygrać na loterii.
Nadchodzi dzień losowania i wygrywa ktoś inny.
I ten człowiek znowu wraca do kościoła i znowu się modli:
- Boże, pomóż mi proszę! Straciłem całą firmę i niedługo wyrzucą mnie z mieszkania.
Proszę, daj mi wygrać na loterii.
I oczywiście ponownie wygrywa ktoś inny.
I człowiek znowu wraca do kościoła i znowu się modli:
- Boże, pomóż mi proszę! Straciłem firmę, zabrali mi samochód, pojutrze mam eksmisję.
Proszę, daj mi wygrać na loterii.
I znów wygrywa ktoś inny.
I przygnębiony człowiek znowu wraca do kościoła i postanawia jeszcze raz porozmawiać z Bogiem:
- Boże, czemu mnie opuściłeś? Straciłem wszystko: pracę, samochód, dom. Teraz moja żona i dzieci głodują.
Nigdy nie prosiłem cię o pomoc i zawsze ci służyłem. Dlaczego nie pozwolisz mi chociaż raz wygrać na loterii, żebym mógł sobie poukładać życie?
Nagle niebiosa otwierają się przy oślepiającym błysku światła i mężczyzna słyszy Boga:
- Człowieku... pomóż mi trochę... kup na tej loterii chociaż jeden los...
#15
Napisano 2006-02-28, godz. 21:33
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#16
Napisano 2006-02-28, godz. 23:24
" Gdy Noe Noe świętym był
i chodził stać przed Panem
a wody wody to się bał
i wino pijał dzbanem.
I za to go miłował Pan
wyróżnił w swym narodzie
a gdy potopu nadszedł czas
nie dał mu umrzeć w wodzie!
I przyszedł Cham i zaśmiał się
że Noe jest urżnięty
Za to go wyklął Pan
I odtąd Cham przeklęty!
Z piosenki tej moralny sens
wynika dla narodu
że kto z pijaka śmieje się
ten jest chamskiego rodu."
#17
Napisano 2006-05-29, godz. 14:20
#18
Napisano 2008-07-26, godz. 08:39
- „Błogosławieni ubodzy duchowni...”
***
Pewien człowiek spowiadał się następująco:
- „Dużo przeklinałem, ale dużo się modliłem – to się wyrównuje. Dużo piłem, ale dużo pościłem – też się wyrównuje. Dużo kradłem, ale wiele rozdałem ludziom – znowu się wyrównuje.”
W tym momencie spowiednik stracił cierpliwość i krzyknął:
- „Bóg cię stworzył, a diabeł zabierze do piekła – to też się wyrównuje!”
***
Będąc w przedszkolu, ks. Proboszcz pyta małą Kasie:
- „Wiesz kim jestem?”
Ona bez zastanowienia:
- „Oczywiście! Spikerem z kościoła!”
Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...
#19
Napisano 2010-09-28, godz. 09:50
nie ma dużego wyboru, więc siada obok księdza. Ksiądz
niezadowolony, bo pijak "wonie" alkoholem, z jednej kieszeni
wystaje mu butelka, z drugiej papierosy. Pijak wyjmuje gazetę i
czyta. Po chwili zwraca się do księdza z pytaniem:
- Może mi ksiądz powiedzieć co powoduje artretyzm?
Ksiądz pomyślał: no! teraz mu palnął kazanie! - i zaczyna:
- Jeżeli nadużywasz alkoholu, papierosów, prowadzisz życie
niemoralne - cudzołożysz, kradniesz, nie szanujesz wartości - to Bóg zsyła artretyzm!
Pijak pokiwał ze zdziwieniem głową, zakrył się gazetą� i
czyta dalej. Po chwili księdzu głupio się zrobiło, ze tak z góry potraktował
bliźniego, zaczyna w pojednawczym tonie:
- Przepraszam, wiem ze tak nie powinienem, a jak długo pan ma
ten artretyzm?
- Kto? Ja? - dziwi się pijak - ja nie mam, właśnie czytam, ze
papież ma!...
- Kto tam?
- Lotny patrol katechetyczny do walki z ateizmem!
- Nie wierzę!...
- My właśnie w tej sprawie...
Adam i Ewa spacerują po raju.
- Adam, kochasz mnie?
- A co tu robić...
Użytkownik qwerty edytował ten post 2010-09-28, godz. 09:51
#20
Napisano 2010-09-28, godz. 15:53
- Gdy Bóg mówi do Ciebie, to powiedzą, że... jesteś schizofrenikiem.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych