Metal
#1
Napisano 2005-09-17, godz. 20:20
through death's veil 'til we have heaven in sight
#2
Napisano 2005-09-17, godz. 21:02
#3
Napisano 2005-09-18, godz. 00:21
- bohaterskiej walce
- rycerzach i smokach
- śmierci
- samotności
- podłości świata
- ciemności i strachu
- wolności bądź jej braku
- bluźnierstwie
- demonach, bogach, bozkach
- i inne
Tematyka zależy od rodzaju metalu, warto zwrócić uwage na to że wokal nie zawsze jest zrozumiały (tzn. wokalista śpiewa charcząco, skrzecząco, szczekająco i różnego rodzaje modyfikacje głosu).
A co do wpływu to nie badałem, i tak nie można go uogólniać gdyż każdy człowiek sie różni i inaczej zareaguje na tego rodzaju muzyki.
through death's veil 'til we have heaven in sight
#4
Napisano 2005-09-18, godz. 09:28
Dokładnie...Warto sobie zadać pytanie co taka muzyka może człowiekowi zaoferować i jaki ma na niego wpływ
"Tom był normalnym, 14-letnim chłopcem. Należał do najlepszych uczniów w klasie i lubił wyświadczać sąsiadom przysługi. Ale kiedy kupił sobie kosztowną aparaturę stereofoniczną, zaczął słuchać muzyki heavymetalowej. Wtedy właściwie przestał wychodzić ze swego pokoju. Jego ojciec wspomina: "Mówiłem mu: 'Nie możesz cały czas tu przesiadywać i tylko słuchać muzyki'". Ale Tom robił to w dalszym ciągu. Pewnego zimowego dnia zabił nożem matkę i popełnił samobójstwo."("Czy muzyka naprawdę może mi zaszkodzić?" Przebudźcie się! Nr 4, 1993r.)
Widzisz Zos do czego może doprowadzić słuchanie metalu?
#5
Napisano 2005-09-18, godz. 10:20
Poza tym przykład ten dotyczy tylko wybranej osoby, zawsze zdarzy się jakiś ciekawy przypadek, więc nie można go odnieść do ogółu społeczeństwa, a ten artykuł poprostu wyolbrzymia problem i z igły robi widły. Wcześniej też wspominałem, że każdy człowiek inaczej ją odbierze, czyli może nasz 14-letni Tom nie był właściwym odbiorcą?
Moi znajomi, którzy słuchają tego typu muzyki raczej nie wskazują na to by mieli mordercze skłonności. Więc ten przypadek jest naprawdę jednym z nielicznych, szanse na tego typu zachowanie są nikłe.
through death's veil 'til we have heaven in sight
#6
Napisano 2005-09-18, godz. 11:14
LAVDATE DOMINVM (5:10)
(Weikath/Weikath)
Hallelvja, homines,
Gavdete de domino,
Qvi donat vita omnes, qvod amat nos!
Hallelvja, mi devs,
Tv vivis omnipotens,
Tv es semper benignvs, tv amas nos!
Pater noster in caelis
Totvm orbem terrae regnat
Et vincit diabolvm timorem et omnivm hominvm
O lavdate dominvm!
Praedicate devm
Amate creatorem,
Qvi creavit mvndvm
Oh, lavdate dominvm!
Ecce, et te vvlt Jesvs liberare,
Dvcere per vitam tvvs amicvs, gavde tv!
Amici, dimittite
Mente malam pravamqve!
Anima accipite salvam fidem!
Jesvs Christvs in crvce
De vita decessit dolens
Sed de morte resvrrexit lvx mvndi nova
O lavdate dominvm!
Filivm Jesvm Christvm
Omnivm redemptorem
Et spiritvm sanctvm!
O lavdate dominvm! ...
Laudate Dominum ( Niech będzie pochwalony {Pan} )
Radujcie się ludzie
Panem
Który daje każdemu życie, bo kocha nas
Boże mój
Wszechmocny
Jesteś zawsze życzliwy, kochasz nas !
Nasz Ojciec w niebiosach
Rządzi całym światem
Pokonuje podły strach
Wszystkich ludzi
Niech będzie pochwalony Pan !
Chwała Bogu
Kochajcie Ojca
Który stworzył ziemię
Niech będzie pochwalony Pan !
Posłuchaj, Jezus też pragnie cię uwolnić
Twój przyjaciel, który prowadzi cię przez życie, niech będzie pochwalony
Przyjaciele, odrzućcie zło
I grzech w waszych umysłach
Usłyszcie głos wiary w swych sercach
Jezus na krzyżu, smutny,
Życie Go opuściło
Lecz nowe światło powstało z Jego śmierci
Niech będzie pochwalony Pan !
Jezus Chrystus Jego syn
Zbawca wszystkich nas
I Duch Święty !
Niech będzie pochwalony Pan
Nie znam łaciny, więc tłumaczenie znalazłem w internecie i mam nadzieje jest rzetelne.
Rozmowa na różne tematy z Michaelem Weikath'em - gitarzystą i kompozytorem zespołu Helloween
Powiedz mi jak wpadłeś na pomysł napisania utworu "Laudate Dominum", który trafił na album "Better than Raw"?
To przyszło po tym, jak graliśmy koncerty w Ameryce Południowej, Hiszpanii i we Włoszech. Ludzie byli tam kom-pletnie szaleni, więc postanowiłem stworzyć coś specjalnie dla niech. A to, co ci ludzie mają wspólnego, to znajomość łaciny. Również wielu ludzi w Rumuni dobrze włada łaciną. Nie chciałem pisać utworu po hiszpańsku, po portugalsku czy też po włosku. Chciałem napisać tekst łaciński, który byłby dla nich wszystkich. Również w Japonii mamy wspaniałych fanów, ale nie chciałem nagrywać piosenki po japońsku, gdyż wcześniej zrobili to Scorpions i Accept. Zatem zdecydowałem się na łacinę, jednakże, wciąż nie wiedziałem, o czym ma być len utwór. A że większość ludzi z tych krajów wierzy w Boga i jest katolikami, podobnie jak wielu Polaków, ja też jestem katolikiem, temat nasunął się sam. Chciałem też, by utwór ten odbił się pewnym echem. W końcu wielu ludzi nie zna Boga, dlatego też postanowiłem nadać mu bardziej bezpośrednią formę modlitwy, psalmu lub hymnu. Gdy na święta Bożonarodzeniowe pojechałem do domu moja matka zagrała mi "Laudate Dominum" Schuherta, a ja pomyślałem sobie: to będzie mój tytuł. Usiadłem z moim nauczycielem łaciny z czasów szkol-nych i napisaliśmy tekst. To był zwariowany pomysł, a ja lubię robić zwariowane rzeczy.
ze strony http://www.torun.mm....ad-weikiHMP.htm
Dla jednych będzie to potwierdzenie szatańskiego pochochodzenia chrześcijaństwa "nominalnego", dla bardziej rozwiniętych może przynieść inne skojarzenia.
pozdr
PS1: Lubię muzykę metalową, choć ze względu na txt niektórych utworów po prostu ich nie słucham.
PS2:To samo(prawie) można powiedzieć o muzyce HIP-HOP, której nie trawiłem jeszcze do niedawna
#7
Napisano 2005-09-18, godz. 14:28
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#8
Napisano 2005-09-18, godz. 16:46
Wow, po takim stwierdzeniu to już nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć ze strony WTS...Przy tym za zespoły metalowe uznawano wszystko, jak leci, nawet... Queen (sic!).
through death's veil 'til we have heaven in sight
#9
Napisano 2005-09-18, godz. 19:01
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#10
Napisano 2005-09-21, godz. 09:25
nastolatka prosi mamę, chciałaby pójść na koncert zespołu "de Mono"
mamuśka odpowiada: "na żadne demoniczne koncerty chodzić nie będziesz!"
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#11
Napisano 2005-09-21, godz. 10:20
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#12
Napisano 2005-09-22, godz. 17:39
Prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach młodzież strażnicy ma to gdzieś. To znaczy nie wszyscy, ale na pewno większość. Raz na zebraniu jeden ze starszych przestrzegał przed polską kapelą IRA, co zostało skwitowane półuśmieszkami.
Innym razem jeden starszy przekonywał mnie, że KULT Kazika Staszewskiego to demoniczna kapela (nadgorliwiec jakich mało). Żeby było śmieszniej wtedy managerem Kultu był właśnie świadek Jehowy - zresztą współzałożyciel kapeli. Jakieś 2 tygodnie później w naszej lokalnej gazecie ukazał się wywiad z Kazikiem, w którym Kazik "przyznał się", że utożsamia się z śJ. Pobiegłem z gazetą do tego starszego (a propos - czytanie gazet, przynajmniej w moim zborze było rzadkością) i pokazałem mu artykuł. Nie myśl, że dał się przekonać. Powołał się na "zwodnicze nauki demonów", "anioła światłości" i "ryczącego lwa", który stara się pożreć każdą "naiwną owieczkę".
Gdzieś tak, chyba 2 może 3 dni później "na zbiórce" - pewien starszy chciał podzielić się doświadczeniem (nadgorliwy starszy też był na tej zbiórce).
Rzekł, wyjmując gazetę z torby: "Patrzcie bracia, co znalazłem przez przypadek - i otwiera stronę z wywiadem Kazika", później mówi kim Kazik jest, jakim sławnym muzykiem i na końcu dodaje: "Jehowa posługuje się nawet ludźmi z narodów, aby wywyższyć swe imię! Czyż nie jesteśmy dumni, że mamy tak potężnego Ojca!?"
Kątem oka, przyglądałem się nadgorliwemu. Zmieniał kolory jak kameleon. Robił się na przemian purpurowy lub blady. Ale się nie odezwał.
Może brzmi to dziwnie i naiwnie, ale każdy kto był świadkiem chociaż przez kilka lat, po prostu musiał spotkać się chociaż z kilkoma takimi przypadkami. A ten był naprawdę szczególny. Oprócz muzyki przeszkadzały mu m.in. komputery (już nie sam Internet, ale komputery), piłka nożna, brak krawata (nie chodzi tylko o zebrania, wg. niego w krawacie powinno się chodzić cały czas, aby swą postawą pokazać, jak kocha się Jehowę), itp.
Ale powtórzę, jeśli chodzi o młodych (oprócz kilku nadgorliwców) słuchali muzyki takiej jaka im się podobała. Dwie bardzo uduchowione siostry pionierki słuchały muzyki metalowej. Inna, też pionierka, córka starszego słuchała KATA. Choć ogólnie metalu słuchało niewiele osób, była to raczej kwestia gustu.
STRAŻNIK SŁABNIE JUŻ NIE MA TAKIEJ WŁADZY NAD LUDŹMI JAK KIEDYŚ
Pozdrawiam
"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc
#13
Napisano 2005-09-22, godz. 18:12
jeśli chodzi o młodych (oprócz kilku nadgorliwców) słuchali muzyki takiej jaka im się podobała
I tak ma być! Nie można ograniczać ludzkich gustów w sprawie muzyki.
STRAŻNIK SŁABNIE JUŻ NIE MA TAKIEJ WŁADZY NAD LUDŹMI JAK KIEDYŚ
Musze stwierdzić, że ta kwestia nadaje sie na dobry power metalowy utwór (proponuje tytuł: "Upadek Strażnika"). No i czy ma ona oznaczać, że strażnik zostanie kiedyś pokonany?
through death's veil 'til we have heaven in sight
#14
Napisano 2005-09-22, godz. 20:26
że napewno napisano już (zakładam w ciemno) parę utworów rapowych,
metalowych i jakichś tam innych, o tej tematyce.
jeśli istnieje Kazik, który nawiązując do Dekalogu pyta kapłanów, "czy wy nas macie za idiotów?" to zapewne istnieje jakiś inny Kazik czy Franek, który podobne pytania zadaje sekciarzom.
dobrze myślę? istnieje taka muzyka? istnieją takie teksty? są dostępne w internecie?
pytam z ciekawości...
jest dla mnie oczywiste, że to, co jest oczywiste dla jednych, nie musi być oczywiste dla drugich.
#15
Napisano 2005-09-22, godz. 20:29
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.
"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"
#16
Napisano 2005-09-22, godz. 20:54
From our lives' beginning on
We are pushed in little forms
No one asks us how we like to be
In school they teach you what to think
But everyone says different things
But they're all convinced that
They're the ones to see
So they keep talking and they never stop
And at a certain point you give it up
So the only thing that's left to think is this
I want out--to live my life alone
I want out--leave me be
I want out--to do things on my own
I want out--to live my life and to be free
People tell me A and B
They tell me how I have to see
Things that I have seen already clear
So they push me then from side to side
They're pushing me from black to white
They're pushing 'til there's nothing more to hear
But don't push me to the maximum
Shut your mouth and take it home
'Cause I decide the way things gonna be
I want out--to live my life alone
I want out--leave me be
I want out--to do things on my own
I want out--to live my life and to be free
There's a million ways to see the things in life
A million ways to be the fool
In the end of it, none of us is right
Sometimes we need to be alone
(Solo: Kai/Both)
No no no, leave me alone
I want out--to live my life alone
I want out--leave me be
I want out--to do things on my own
I want out--to live my life and to be free
Bezpośrednio nie ma w nim mowy o ŚJ, ale według mnie możnaby go odnieść do organizacji WTS i osoby która ma dosyć jej doktryny i sposobu kierowania ludźmi.
through death's veil 'til we have heaven in sight
#17
Napisano 2005-09-22, godz. 21:03
Chcecie słuchać metalu? Przecież to absolutnie wasza sprawa. Jeśli kogoś mobilizuje do dobrej pracy, czemu nie. Mnie osobiście najciekawsze efekty daje muzyka filmowa.
#18
Napisano 2005-09-23, godz. 09:32
Swoją drogą to myślę że stać was na ciekawsze wnioski.
Chcecie słuchać metalu? Przecież to absolutnie wasza sprawa. Jeśli kogoś mobilizuje do dobrej pracy, czemu nie. Mnie osobiście najciekawsze efekty daje muzyka filmowa.
Yogii
.....czy wnioski na które nas nie stać są takie, że jeżeli muzyka nie "mobilizuje do dobrej pracy" dla niewolnika to nie warto jej słuchać? Może troszkę wyolbrzymiam, ale nie podoba mi się takie podejście. Piszesz, że Tobie "efekty daje muzyka filmowa", a jakie konkretnie? I czy słuchanie muzyki nie może być czysto estetycznym przeżyciem?
Czy uwielbianie Boga mobilizuje Go do "dobrej pracy"
Odnoszę wrażenie (nie tylko z tego postu) że śJ chcą być postrzegani jako tacy, którzy wszystko oddali Bogu -- muzyke, wolny czas, przyjemności, rozrywkę, hobby. Jaka jest prawda wszyscy wiemy/widzimy. Najciekawsze jest to, że nikt nie mówi o szkodliwości muzyki "dyskotekowej" (nie znam się za bardzo na gatunkach), którą słuchają i mężczyźni i kobiety śJ(jak zresztą większość ludzi).
pozdrawiam
#19
Napisano 2005-09-23, godz. 16:13
Jeśli kogoś mobilizuje do dobrej pracy, czemu nie.
A jeśli nie mobilizuje tylko poprawia samopoczucie, sprawia przyjemność, albo służy choćby do zabicia nieprzyjemnej ciszy?
I czy słuchanie muzyki nie może być czysto estetycznym przeżyciem?
Dokładnie. Takie naprawdę silne i piękne estetyczne przeżycie daje muzyka stworzona przez Pink Floyd'ów. Słuchanie takich utworów jak "Shine on your crazy dimond", "Echoes", "High Hopes", "Time", "Wish you were here" to coś więcej niż po prostu puszczenie sobie czegoś by leciało, te utwory trzeba czuć. Podobnie z muzyką klasyczną, gdzie za pomocą instrumentów przekazywane są uczucia i nastroje.
Najciekawsze jest to, że nikt nie mówi o szkodliwości muzyki "dyskotekowej" (nie znam się za bardzo na gatunkach), którą słuchają i mężczyźni i kobiety śJ(jak zresztą większość ludzi).
Może właśnie dlatego się nie mówi, że słucha ją większość... Albo ta muzyka nie ma w sobie nic szczególnego, ot tylko kolejne skoczne utwory.
through death's veil 'til we have heaven in sight
#20
Napisano 2005-09-23, godz. 17:34
Jeśli moje informacje są aktualne, to Piotr Wieteska nadal jest ŚJ, a na płycie Kazika Melassa w jednym z utworów anonimowo udziela się jeden z byłych członków Kultu, a obecnie także ŚJ. Anonimowo - bo nie chciał aby jego nazwisko pojawiło się na płycie, na której Kazik używa wulgaryzmów ;-) Czyli zagrać mu sumienie pozwoliło, ale podpisać się pod tym - już nie ;-)Innym razem jeden starszy przekonywał mnie, że KULT Kazika Staszewskiego to demoniczna kapela (nadgorliwiec jakich mało). Żeby było śmieszniej wtedy managerem Kultu był właśnie świadek Jehowy - zresztą współzałożyciel kapeli. Jakieś 2 tygodnie później w naszej lokalnej gazecie ukazał się wywiad z Kazikiem, w którym Kazik "przyznał się", że utożsamia się z śJ. Pobiegłem z gazetą do tego starszego (a propos - czytanie gazet, przynajmniej w moim zborze było rzadkością) i pokazałem mu artykuł. Nie myśl, że dał się przekonać. Powołał się na "zwodnicze nauki demonów", "anioła światłości" i "ryczącego lwa", który stara się pożreć każdą "naiwną owieczkę".
Natomiast sam Kazik już od dawna odżegnuje się od utożsamiania z ŚJ i chyba traktuje to jako zamkniętą sprawę z młodości.
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych