Skocz do zawartości


Zdjęcie

Metal


  • Please log in to reply
206 replies to this topic

#21 yogiii

yogiii

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 536 Postów
  • Lokalizacja:Łódź

Napisano 2005-09-23, godz. 19:41

KpC

>> Yogii ....czy wnioski na które nas nie stać są takie, że jeżeli muzyka nie "mobilizuje do dobrej pracy" dla niewolnika to nie warto jej słuchać?

Niczego takiego nie zasugerowałem.

>> ale nie podoba mi się takie podejście.

„Takie życie, nie wszyscy tak myślą” [Moleta Ewenement]

>> Piszesz, że Tobie "efekty daje muzyka filmowa", a jakie konkretnie?

Mobilizacja, uspokojenie, harmonia, chęć myślenia o innych, chęć kochania życia, chęć myślenia o życiu. Absolutny brak myślenia egoistycznego. Brak wulgaryzmu i agresji. To jeszcze zależy od rodzaju muzyki filmowej – ciemna, nostalgiczna, refleksyjna, wzniosła, gloryfikacyjna, eksperymentalna, trudna itd.

>> I czy słuchanie muzyki nie może być czysto estetycznym przeżyciem?

Jak najbardziej tak, tylko wszystko co słyszymy ma na nas jakiś tam wpływ i czy jest to muzyka puszczona w tle czy na słuchawkach… kształtuje to nasz charakter i zapatrywanie się na pewne rzeczy.

>> Czy uwielbianie Boga mobilizuje Go do "dobrej pracy"

Nie dostrzegam relacji do tematu.

>> Odnoszę wrażenie (nie tylko z tego postu) że śJ chcą być postrzegani jako tacy, którzy wszystko oddali Bogu -- muzyke, wolny czas, przyjemności, rozrywkę, hobby.

Odnoszę wrażenie, że nie do końca masz rację - bo postrzegasz wszystkich Świadków Jehowy jako ludzi, którzy najpierw założyli z góry sobie pewne rzeczy a następnie się dostosowali do ogólnych zaleceń. Czemu nie postrzegać ich jako ludzi którzy dochodzą do prawdy poprzez doświadczenie i obserwacje w życiu?

>> Najciekawsze jest to, że nikt nie mówi o szkodliwości muzyki "dyskotekowej" (nie znam się za bardzo na gatunkach), którą słuchają i mężczyźni i kobiety śJ(jak zresztą większość ludzi).

Nie preferuję muzyki dyskotekowej i nie opieram swoich wierzeń na zaleceniach czy zasłyszeniach. Jeśli jakaś siostra lubi się bawić na dyskotece a potem innym radzi by nie słuchali metalu, to dajcie jej lepszy przykład swoim zachowaniem. Ale to jest trudniejsze, bo łatwiej się pokazuje palcem.


Zos Kia Cultus

QUOTE Jeśli kogoś mobilizuje do dobrej pracy, czemu nie.
>> A jeśli nie mobilizuje tylko poprawia samopoczucie, sprawia przyjemność, albo służy choćby do zabicia nieprzyjemnej ciszy?

W gruncie rzeczy wszystko stacza się na jedną kupę. Z moich obserwacji to działa w jedną albo w drugą stronę – „albo zbiera albo rozprasza” - co nie oznacza że mam rację, po prostu taki jest mój odbiór.

>> Dokładnie. Takie naprawdę silne i piękne estetyczne przeżycie daje muzyka stworzona przez Pink Floyd'ów. Słuchanie takich utworów jak "Shine on your crazy dimond", "Echoes", "High Hopes", "Time", "Wish you were here" to coś więcej niż po prostu puszczenie sobie czegoś by leciało, te utwory trzeba czuć.

Nie wątpię, nadal jednak mają na nas wpływ a im bardziej je rozumiemy, tym mocniej na nas oddziaływają.

>> Podobnie z muzyką klasyczną, gdzie za pomocą instrumentów przekazywane są uczucia i nastroje.

Mhm, ‘Enter Sandman’ też daje ciarki po plecach.

>> Może właśnie dlatego się nie mówi, że słucha ją większość... Albo ta muzyka nie ma w sobie nic szczególnego, ot tylko kolejne skoczne utwory.

Myślę i podobnie, raczej że taka muzyka tylko przytępia umysł – mam tu na myśli nowsze odmiany techno. Wzbogaca muzyka ta, która nie jest sprzedana z myślą o komercji a taka która ma nas poruszyć, bądź czegoś nauczyć. Ale temat muzyki ma jeszcze sporo aspektów...

#22 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-09-23, godz. 21:51

Jeśli moje informacje są aktualne, to Piotr Wieteska nadal jest ŚJ, a na płycie Kazika Melassa w jednym z utworów anonimowo udziela się jeden z byłych członków Kultu, a obecnie także ŚJ. Anonimowo - bo nie chciał aby jego nazwisko pojawiło się na płycie, na której Kazik używa wulgaryzmów ;-) Czyli zagrać mu sumienie pozwoliło, ale podpisać się pod tym - już nie ;-)

Natomiast sam Kazik już od dawna odżegnuje się od utożsamiania z ŚJ i chyba traktuje to jako zamkniętą sprawę z młodości.


Dzięki Zuza za uświadomienie :D

Pozdrawiam :P

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#23 Piotrek z Sanoka

Piotrek z Sanoka

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 3 Postów

Napisano 2005-11-07, godz. 12:27

Dziwię się, że niektórzy myślą, iż wybór (fascynacja) określonej muzyki nie ma wpływu na psychikę, na zachowanie się człowieka. Otóż ma. I to wielkie. Popatrzecie na metalowców. Czarni, wyćwiekowani, monotematyczni w zainteresowaniach, słownictwie, słuchaniu monotematycznej w stylu muzyki. To samo "kapturki" - techno, rap, trance...itd. ;-) Muzyka wpływa na zachowanie. Muzyka, tak jak słowa, kształtuje sposób myslenia. Wyrażania się wobec otaczającej rzeczywistości. Ona niejako mowi: ten a ten mysli, czuje, to a to...:-) Psychologowie nawet stwierdzili, ze pewnego rodzaju muzyka naśladuje ściśle określone drgania fal mózgowych (ich częstotliwość), wprowadzając w trans...Dawno to juz stwierdzono, ze myzyka może koić, relaksować, albo wyzwalać agresję, nienawiść i szał ! Jeśli słuchasz nieustanie, po kilkanaście godzin, tej samej agresywne z przesłania muzyki, to na co liczysz ? Że nie będzie miała wpływu ? Może nie zabijesz, może nie ukradniesz, ale zaczniesz postrzegać inaczej świat. Podobnie jak twóryc tej słuchanej muzyki. Czy świadek może słuchać wyzwiski, tematyki alkoholowo-libacyjnej Kazika i być dobrym, autentycznym świadkiem ? Nigdy ! Czy może świadek słuchać techno i być dobrym świadkiem ? Nigdy ! Dotyczy to także katolików ! Każdego ! Ta muzyka zagłusza rzeczywistość. Wyzwania. Ona jest jak trans - wyrzuca człowieka poza nawias życia. Tak więc słuchając muzyki, wiesz co słuchasz. A skoro wiesz, co słuchasz, wiesz kim stajesz się ! Jeśli ktoś czyta romanse - lubi romanse. jesli ktoś lubi satanistyczne zespoły - lubi satanizm. jesli ktoś lubi techno i ruchu kopulacyjne wyzwolone z etyki - lubi to ! Nie przesadzam ! Powiedz mi jak się ubiera ta osoba, co słucha, jak mówi, a powiem ci kim jest ! Wszystko, co jest kulturą (wytworem ludzkim) jest scisle określonej proweniencji. Pochodzenie myzyki, poezji, stroju mowi jakim celom one służyły, jakim celom mają służyć. Nie bądźcie naiwni ! Muzyka ma wpływ na zachowanie. Ma wpływ na psychikę. Słąbi ci rodzice, słabi ci starsi zboru, co nie potrafili tego normalnie wytłumaczyć. Zero łączności między członkami zboru !

#24 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-07, godz. 13:41

Może nie zabijesz, może nie ukradniesz, ale zaczniesz postrzegać inaczej świat. Podobnie jak twóryc tej słuchanej muzyki. Czy świadek może słuchać wyzwiski, tematyki alkoholowo-libacyjnej Kazika i być dobrym, autentycznym świadkiem ? Nigdy !


Owszem muzyka, tak jak obraz, czy słowo mówione lub pisane wywierają wpływ na każdego z ludzi. Lecz jeśli chodzi o Kazika to chyba zbyt słabo znasz repertuar tego wokalisty oraz wierzenia śJ.
W poruszonym tu temacie m.in. Kultu i Kazika oraz uprzedzeniach pewnego śJ do tej kapeli, najśmieszniejsze jest to, że Kazik bardzo często w swoich utworach nawiązywał do przekonań i wierzeń śJ, krytykował również kościół i politykę. Są to tak zwane uprzedzenia starych ludzi, którzy słysząc słowo rock lub jak w tym przypadku - Kult dostają palpitacji serca. Jak słusznie zauważyłeś muzyka wywiera wpływ na człowieka, więc myślę, że dzięki Kazikowi trochę osób mogło zostać śJ, lub przynajmniej ich sympatykami. Więc wspomniany tu śJ nie powinien tak się denerwować.

Poza tym muzyka Kazika, to nie tematyka alkoholowo-libacyjna. W co niektórych piosenkach owszem parodiuje coś takiego, ale większość jego utworów, szczególnie muzyka i teksty pisane przez jego ojca, którego nigdy nie miał okazji poznać są bardzo piękne i głębokie.

Gdy ktoś jest monotematyczny przy wyborze muzyki jak to sam napisałeś to faktycznie prędzej czy później będzie ryzyko, że przeniknie jego umysł jakimiś niezdrowymi przekonaniami wokalistów - z tym, że już tak w życiu bywa, że się słucha raczej tego, do czego ma się przekonania już jako tako wyrobione. ;)

Jednak jakakolwiek monotematyczność jest nie wskazana. Zuboża umysł i ogranicza kreatywność. Dotyczy to każdej dziedziny życia zarówno sztuki, jakkolwiek pod tym słowem rozumianej, ale i też religii, dziedzin naukowych, itd.

Jeśli zaś chodzi o tego młodzieńca, który przeszkadza Tobie poprzez słuchanie muzyki, to porozmawiaj z nim. Powiedz mu i jego rodzicom, że uważasz, że Bóg jest Bogiem spokoju, zwróć im uwagę na muzykę którą on stworzył. Powiedz, że taka Ci się podoba najbardziej, a młodzieńca poproś, czy dało by radę, aby muzyki słuchał przez słuchawki.

Pamiętaj, że ta muzyka może się Tobie nie podobać, ale powinieneś uszanować wybór drugiego człowieka, prawda?

pzdr.
:P

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#25 cara

cara

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1049 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2005-11-07, godz. 15:15

Straszna ta wizja... A co się dzieje z osobami słuchającymy bluesa czy jazzu? Przecież muzyka wywiera negatywny wpływ na człowieka... ;)

Słuchałam jakiś czas temu metalu, muzyka jak muzyka- teraz dla mnie zbyt jednostajna- a braku w zainteresowaniach i słownictwie nie zauważyłam. Czy wpływa negatywnie na mózg? Trudno mi powiedzieć- od poczatku edukacji mam czerwone paski na świadectwach, wiec chyba aż tak źle nie jest :]
Nie zgadzam się z polityką cichego banowania użytkowników forum.

#26 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-08, godz. 08:47

Straszna ta wizja... A co się dzieje z osobami słuchającymy bluesa czy jazzu? Przecież muzyka wywiera negatywny wpływ na człowieka...


Nigdzie nie napisałem, że muzyka jako całość może wywierać negatywny wpływ na człowieka. Muzyka ogólnie wywiera wypływ na człowieka - również pozytywny. Wystarczy poczytać sobie takie książki jak "Myśleć jak Leonardo do Vinci" - Michaela Gelba, "Siła twórczej inteligencji" - Tony'ego Buzana, czy "Rewolucja w uczeniu się" - G. Drydena i J. Vos.
W tej ostatniej napisano; oto parę cytatów:
"Ponieważ muzyka może zarówno uspokajać, jak i pobudzać, stanowi ona jeden z najbardziej skutecznych sposobów wpływania na nastrój grupy" - Janeette Vos.
"W armii Stanów Zjednoczonych grupa żołnierzy, która uczyła się języka niemieckiego metodami przedstawionymi w tej książce, osiągnęła o 661 procent lepsze rezultaty niż grupa uczona metodami tradycyjnymi".
Łozanow - twórca i główny propagator nauki z wykorzystaniem muzyki, uważa, że najlepsza jest muzyka klasyczna, przede wszystkim Beethoven, Mozart, Haydn.
:D

pzdr. :P

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#27 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-08, godz. 10:10

Nie demonizujmy z tym wpływem muzyki na świadomość/podświadomość, choć faktycznie wiele zależy od indywidualnej podatności danej jednostki.

Mnie natomiast intryguje nie tyle sprawa wpływu, co świadomego WYBORU danego rodzaju muzyki. Jeśli ktoś lgnie do death metalu, gangsta rapu, techno albo trance, a później puki do drzwi ze "Straszakiem" w ręku, na którego okładce spoczywa lew obok jagnięcia, to chyba coś jest nie tak B) .

Myślę, że można by zastosować prostą zasadę: "powiedz mi, czego słuchasz, a powiem ci, kim jesteś". W tej kwestii nie ma raczej przypadkowości. A jeśli ktoś słucha Morgotha i jednocześnie uśmiecha się z mównicy na sali królestwa, to w którymś z tych dwóch momentów musi być nieszczery, jeżeli nie zakłamany.

Chodziłem kiedyś do szkoły średniej z młodym pionierem stałym, który jednocześnie był redaktorem szkolnej gazetki "Ciężkie Uderzenie". Długo nie trwała ta synteza — przy byle okazji wypiął się na organizację, zapuścił długie włosy i tyle go widziano :) . Brzmi to jak opowieść "wyprodukowana" na okoliczność tego tematu, ale możecie mi wierzyć, że jest ona prawdziwa. Rzecz miała miejsce w Gdańsku w latach 1992-1995 i odbiła się dość głośnym echem. Choćby dlatego, że ów fan metal, a wcześniej pionier, poturbował (po odłączeniu się od SJ) syna jednego z zainteresowanych; cóż, demony w niego wstąpiły :P . Ale to już inna historia...
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#28 cara

cara

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1049 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2005-11-08, godz. 13:44

Przepraszam Terebint, moja odpowiedź była skierowana do Piotrka z Sanoka ;)
Nie zgadzam się z polityką cichego banowania użytkowników forum.

#29 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-08, godz. 16:06

Aha. A to z kolei ja przepraszam. Źle odczytałem post. :lol:

Pozdrowienia i powodzenia w szkole.
:D

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#30 Zuza

Zuza

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 133 Postów

Napisano 2005-11-08, godz. 23:37

Są to tak zwane uprzedzenia starych ludzi, którzy słysząc słowo rock lub jak w tym przypadku - Kult dostają palpitacji serca. Jak słusznie zauważyłeś muzyka wywiera wpływ na człowieka, więc myślę, że dzięki Kazikowi trochę osób mogło zostać śJ, lub przynajmniej ich sympatykami. Więc wspomniany tu śJ nie powinien tak się denerwować.

Poza tym muzyka Kazika, to nie tematyka alkoholowo-libacyjna. W co niektórych piosenkach owszem parodiuje coś takiego, ale większość jego utworów, szczególnie muzyka i teksty pisane przez jego ojca, którego nigdy nie miał okazji poznać są bardzo piękne i głębokie.

Gdy ktoś jest monotematyczny przy wyborze muzyki jak to sam napisałeś to faktycznie prędzej czy później będzie ryzyko, że przeniknie jego umysł jakimiś niezdrowymi przekonaniami wokalistów - z tym, że już tak w życiu bywa, że się słucha raczej tego, do czego ma się przekonania już jako tako wyrobione. ;)

Jednak jakakolwiek monotematyczność jest nie wskazana. Zuboża umysł i ogranicza kreatywność. Dotyczy to każdej dziedziny życia zarówno sztuki, jakkolwiek pod tym słowem rozumianej, ale i też religii, dziedzin naukowych, itd.

Jeśli zaś chodzi o tego młodzieńca, który przeszkadza Tobie poprzez słuchanie muzyki, to porozmawiaj z nim. Powiedz mu i jego rodzicom, że uważasz, że Bóg jest Bogiem spokoju, zwróć im uwagę na muzykę którą on stworzył. Powiedz, że taka Ci się podoba najbardziej, a młodzieńca poproś, czy dało by radę, aby muzyki słuchał przez słuchawki.

Pamiętaj, że ta muzyka może się Tobie nie podobać, ale powinieneś uszanować wybór drugiego człowieka, prawda?

pzdr. [/color] :P

W poruszonym tu temacie m.in. Kultu i Kazika oraz uprzedzeniach pewnego śJ do tej kapeli, najśmieszniejsze jest to, że Kazik bardzo często w swoich utworach nawiązywał do przekonań i wierzeń śJ, krytykował również kościół i politykę.


Tak było. Kiedyś.

Poza tym muzyka Kazika, to nie tematyka alkoholowo-libacyjna.


Od długiego już czasu - przede wszystkim.

Ale to nie to forum ;-)

#31 Zuza

Zuza

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 133 Postów

Napisano 2005-11-08, godz. 23:44

Łozanow - twórca i główny propagator nauki z wykorzystaniem muzyki, uważa, że najlepsza jest muzyka klasyczna, przede wszystkim Beethoven, Mozart, Haydn. [/color]:D

A co z Alexem z Mechanicznej pomarańczy, który mordował i słuchał Beethovena?

Zawsze śmieszy mnie do rozpuku, jak ludzie bredzą o muzyce, o której całe g. wiedzą.

Powiedz starszym w zborze, że słuchasz muzyki klasycznej i będzie cacy. A potem włączasz sobie w domu preludia satanistyczne Skriabina ;-)

Nie wspominam już o ŚJ słuchających mszy (np. Requiem Mozarta), hue hue hue.

#32 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-09, godz. 00:07

Łozanow - twórca i główny propagator nauki z wykorzystaniem muzyki, uważa, że najlepsza jest muzyka klasyczna, przede wszystkim Beethoven, Mozart, Haydn.  [/color]:D

A co z Alexem z Mechanicznej pomarańczy, który mordował i słuchał Beethovena?

Zawsze śmieszy mnie do rozpuku, jak ludzie bredzą o muzyce, o której całe g. wiedzą.

Powiedz starszym w zborze, że słuchasz muzyki klasycznej i będzie cacy. A potem włączasz sobie w domu preludia satanistyczne Skriabina ;-)

Nie wspominam już o ŚJ słuchających mszy (np. Requiem Mozarta), hue hue hue.


A co z Alexem z Mechanicznej pomarańczy, który mordował i słuchał Beethovena?


Postać fikcyjna, raczej bym nie brał jej pod uwagę.

Zawsze śmieszy mnie do rozpuku, jak ludzie bredzą o muzyce, o której całe g. wiedzą.


Cóż takiego bredzę, czegóż znowu takiego nie wiem, o tej muzyce, co wiesz Ty?
A nawet jeśli ja faktycznie wiem zdecydowanie mniej od Ciebie o wpływie muzyki klasycznej na zdobywanie wiedzy, to mnie uświadom.
Łozanow jest uznanym autorytetem naukowym na całym świecie, a przynajmniej było mi to wiadome, aż do dziś, zmieniło się coś? Czytałaś w ogóle kiedyś jakieś książki o tej tematyce, lub może takie, które podważały by wyniki osiągnięte przez Łozanowa? Jeśli tak prosił bym o informację.


Powiedz starszym w zborze, że słuchasz muzyki klasycznej i będzie cacy. A potem włączasz sobie w domu preludia satanistyczne Skriabina ;-)


Po pierwsze nie powiem, ponieważ od kiedy nie jestem śJ, to ze sobą nie rozmawiamy. Po drugie nie mam zamiaru nikomu się zwierzać jakiej muzyki słucham - jest to moja prywatna sprawa.

Nie wspominam już o ŚJ słuchających mszy (np. Requiem Mozarta), hue hue hue


Chyba jednak wspomniałaś. Ale co to ma wspólnego z tematem poruszonym przeze mnie?

Pzdr. :P

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#33 Zuza

Zuza

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 133 Postów

Napisano 2005-11-09, godz. 16:39

Terebint: Moje słowa były raczej luźną refleksją, niż zarzucaniem Ci bredzenia. Po prostu śmieszą mnie ludzie stawiający muzykę klasyczną na równi z jakimiś niuejdżowymi plumkaniami w stylu "muzyka wielorybów". Wynika to najczęściej właśnie z tego, że o tej muzyce przysłowiowe g. wiedzą - słyszeli kilka hitów i wydaje im się, że muzyka klasyczna to tylko takie trochę inne Melodie Królestwa ;-)

A Łozanow mówiąc "muzyka klasyczna" miał zapewne na myśli muzykę klasycyzmu, a nie "muzykę klasyczną" w potocznym rozumieniu, o czym może świadczyć, że jako przykłady przytoczyłeś trzech tzw. klasyków wiedeńskich (przypadkowo właśnie ich i tylko ich trzech?). "Muzyka klasyczna" w potocznym rozumieniu to tak szeroka gałąź muzyki (od renesansu, przez barok, klasycyzm, romantyzm aż po współczesność), że jakiekolwiek uogólnianie jej w kilku słowach świadczy co najwyżej o nieznajomości tematu, albo świadomej ignorancji. Zdanie "najlepsza do nauki jest muzyka klasyczna" znaczy tyle samo, co "Jasio ma jedną nóżkę bardziej".

I nawet jeśli ograniczymy się do klasycyzmu, to nadal takie uogólnienie jest po prostu brednią - nawet w przypadku samego tylko Beethovena - może przy pierwszej części sonaty księżycowej można się relaksować, albo uczyć, ale przy Missa Solemnis?

Kocham takie wypowiedzi sprowadzające jakiś złożony problem do poziomu jednozdaniowej refleksji z tzw. "prasy kolorowej".

Oczywiście, są utwory (a raczej ich fragmenty), które lepiej lub gorzej stymulują pracę mózgu, ale czynienie uogólnień takich jak powyższe (że muzyka kompozytora X albo Y, albo jakis szerszy czy węższy kierunek muzyczny działa tak czy owak) jest zwyczajną dyletancką konfabulacją. Można mówić o konkretnych przykładach, a nie wrzucać do jednego worka całkiem odmienne formy, epoki, gatunki i style. Posługując się takimi dyletanckimi receptami czasami można nawet komuś zrobić krzywdę - np. wyczytawszy, że "muzyka Mozarta jest pogodna i radosna" zaaplikować komuś w depresji "Requiem" - mszę żałobną.

#34 Terebint

Terebint

    Taoista

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4710 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2005-11-09, godz. 22:28

Terebint: Moje słowa były raczej luźną refleksją, niż zarzucaniem Ci bredzenia. Po prostu śmieszą mnie ludzie stawiający muzykę klasyczną na równi z jakimiś niuejdżowymi plumkaniami w stylu "muzyka wielorybów". Wynika to najczęściej właśnie z tego, że o tej muzyce przysłowiowe g. wiedzą - słyszeli kilka hitów i wydaje im się, że muzyka klasyczna to tylko takie trochę inne Melodie Królestwa ;-)


Uff... Ponownie coś sobie wziąłem do serca. :D

A Łozanow mówiąc "muzyka klasyczna" miał zapewne na myśli muzykę klasycyzmu, a nie "muzykę klasyczną" w potocznym rozumieniu, o czym może świadczyć, że jako przykłady przytoczyłeś trzech tzw. klasyków wiedeńskich (przypadkowo właśnie ich i tylko ich trzech?). "Muzyka klasyczna" w potocznym rozumieniu to tak szeroka gałąź muzyki (od renesansu, przez barok, klasycyzm, romantyzm aż po współczesność), że jakiekolwiek uogólnianie jej w kilku słowach świadczy co najwyżej o nieznajomości tematu, albo świadomej ignorancji. Zdanie "najlepsza do nauki jest muzyka klasyczna" znaczy tyle samo, co "Jasio ma jedną nóżkę bardziej".

I nawet jeśli ograniczymy się do klasycyzmu, to nadal takie uogólnienie jest po prostu brednią - nawet w przypadku samego tylko Beethovena - może przy pierwszej części sonaty księżycowej można się relaksować, albo uczyć, ale przy Missa Solemnis?

Kocham takie wypowiedzi sprowadzające jakiś złożony problem do poziomu jednozdaniowej refleksji z tzw. "prasy kolorowej".


Oczywiście uogólniłem celowo. Po pierwsze, nie chciało mi się rozpisywać o tym na tym forum - w końcu nie jest to forum, ani muzyczne, ani szkoła "Buzan Centre". Po drugie, byłem zdania, że jak ktoś się zainteresuje tą tematyką, to po prostu przejdzie się do biblioteki lub księgarni i zdobędzie dla siebie odpowiednie książki.
Co do Łozanowa, to dokładnie wypunktował, jakich kompozycji i kiedy należy słuchać, a tych trzech kompozytorów wymieniłem dlatego, ponieważ ich utwory wymieniane były najczęściej w jego książce. Więc w pewnym sensie można powiedzieć, że była to moja "świadoma ignorancja".

Żeby nie było dalszych nieporozumień, nadmienię, że nie jestem jakimś wybitnym znawcą powyżej traktowanego tematu, zarówno muzycznego, jak i kształcenia się poprzez wykorzystywanie różnego rodzaju nowinek naukowych. Ale jakieś tam pojęcie mam, przynajmniej elementarne.
:D

pzdr. :P

"Ot, ma wygląd ptaka, a więc będzie latał, proste". - Baltazar Siedem Słońc


#35 colindo

colindo

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 8 Postów

Napisano 2006-04-04, godz. 16:57

czytając tematy na tym forum idzie się załamać :( zakochałem się w pewnej dziewczynie należącej do ŚJ, na dodatek gram na gitarze głównie metal, rock, mam długie włosy i jestem katolikiem. No poprostu cudownie :/

Wiary napewno nie zmienie, bo poprostu wierze w to co wierze.
"Myślisz, że sam to popychasz, a to ciebie pchają."

#36 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-04-04, godz. 20:06

a czy dziewczyna ma podobne do Ciebie gusta muzyczne?

to, że ktoś jest ŚJ i przestrzega tysiąca innych nakazów tej religii nie oznacza, że w każdek sprawie musi postępować wg strażnicy. To jest zresztą fizycznie niemożliwe.

#37 colindo

colindo

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 8 Postów

Napisano 2006-04-05, godz. 16:53

o Jej gustach muzycznych trudno mówić, napewno jakieś ma jak każdy człowiek, ale nie okazuje ich. Wątpie czy wogóle w domu słucha czegokolwiek. Mówi, że kilkagodzin dziennie czyta pismo i jakieś inne książki, potem czas poświęca na spotkania SJ i nauke.
Kiedyś jak do niej napisałem o coś w smsie to napisała że właśnie przygotowuje się do czegoś na spotkania SJ, coś o bibli a było kilkaminut po północy
"Myślisz, że sam to popychasz, a to ciebie pchają."

#38 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-04-05, godz. 18:45

colindo, zastanawiam się, czy Wasz związek ma szanse na przetrwanie...

może mam słabą wyobraźnie, ale nie umiem sobie wyobrazić takiego związku nawet w obrębie tego samego wyznania...

no wyobraź sobie: religijna dziewczyna, np. katoliczka z kółka różańcowego, jeździ na pielgrzymki, jakieś ruchy oazowe, a jej chłopak słucha jakiegoś ciężkiego metalu. Wydaje mnie się, że taka różnica gustów i upodobań sprawiłaby, że fascynacja szybko by minęła i uczucie szybko by się skończyło...

a tutaj masz do czynienia jednocześnie z religijnością i z różnicą wyznania....

oczywiście, chciałbym się pomylić...

#39 colindo

colindo

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 8 Postów

Napisano 2006-04-06, godz. 06:45

w sumie masz racje, śmiesznie to troche wygląda. ..
Nie słucham jakoś nałogowo ciężkiego metalu, wogóle to wole inne odmiany tej muzyki. Podobają mi się riffy, zagrywki w tych utworach, ponieważ są one tym naszpikowane. Lubie grać ten rodzaj muzyki. Jeżeli chodzi o słuchanie to wole przede wszystkim coś lżejszego rock, reagge, blues, jazz.

Czasami tak samo myśle jak napisałeś, ale warto mieć nadzieję... Nie znam Jej na tyle dobrze, żeby przekreślić to.
"Myślisz, że sam to popychasz, a to ciebie pchają."

#40 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2006-04-06, godz. 09:19

do tego, weź pod uwagę, że dziewczyna, która tyle czasu czyta, poświęca na spotkania itd., oprócz infoktrynacji religijnej zapewne ma zakodowane posłuszeństwo wobec rodziców, starszych zboru itd.

mogłaby mieć wyrzuty sumienia, że "zasmuciła Boga" spotykając się z "człowiekiem ze świata". Społeczność rodzinna i zborowa, napewno byłyby przeciwne takiemu związkowi.

Dodatkowo, musisz być świadomy, że ŚJ są napełnieni uprzedzeniami wobec ludzi spoza ich społeczności. Pokutuje taki stereotyp, że mężczyzna "ze świata" pragnie wykorzystać dziewczynę seksualnie i ją zostawić. Niezależnie od tego, co czujesz i myślisz, Twój wygląd i gust muzyczny mogą potęgować takie lęki.

Starszemu pokoleniu, rock a szczególnie metal, kojarzy się z buntem, narkotykami, niemoralnością seksualną, agresją, negowaniem autorytetów itd. itp. Troskliwa mamusia może sobie wyobrażać, że zaciągniesz dziewczynę do łóżka i zostawisz, a może jeszcze i pobijesz. Nie musisz mnie przekonywać, że jest to pogląd panikarski i nie do końca słuszny. Istotne jest to, że pokolenie Twoich i jej rodziców tak właśnie myśli. A w społeczności ŚJ takie uprzedzenia są potęgowane potępianiem "tego świata", który "jest skazany na zagładę".

Mówiąc obrazowo, pod względem uprzedzeń i nietolerancji, pokolenie 40-50 latków ŚJ to odpowiednik nietolerancji okazywanej przez babcię dewotkę, wymnożony x10




Użytkownicy przeglądający ten temat: 1

0 użytkowników, 1 gości, 0 anonimowych