CHRZEŚCIJAŃSKI OŚRODEK APOLOGETYCZNY

/ Destrukcyjne sekty / Świadkowie Jehowy / Artykuł

Fałszywe proroctwa Strażnicy

"Prorokują oni gdyż występują w imieniu Boga" [Świadkowie Jehowy o sobie] (Strażnica 1972, nr 8, s.24, wyd. pol.)
"Rzecz zrozumiała, iż na wydawców i zwolenników Strażnicy oraz związanych z nią innych publikacji takie występowanie i przemawianie w imieniu Boga proroka Jeremiasza od roku 1879 nakładało pewien obowiązek."

Każdy trochę zaznajomiony z doktrynami Świadków Jehowy (dalej: ŚJ) wie o teokratycznej strukturze, jakie posiada ich organizacja. Żaden szeregowy "głosiciel" nie ma prawa do wydawania "pokarmu na czas słuszny" (tj. Strażnic, Przebudźcie się! i innej literatury religijnej). Tylko "niewolnik wierny i rozumny" (tj. kierownictwo ŚJ z Brooklynu) ma prawo wydawać taki "pokarm", gdyż ŚJ wierzą, że posiada "on" namaszczenie Ducha Świętego i został ustanowiony do tego zadania przez Boga Jehowę.

Istota problemu

Raymond Franz, Świadek Jehowy od trzeciego pokolenia, spędził wśród współwyznawców pierwsze 60 lat swego życia. Służył w różnych krajach i na wszystkich szczeblach organizacyjnej struktury. Ostatnie 9 lat spośród 60-ciu spędził jako człowiek najwyższej rady wykonawczej - Ciała Kierowniczego. W swojej książce "Kryzys Sumienia" (wyd. pol., s.185) zwrócił uwagę na ważną sprawę:

"Rok 1975 przeminął, podobnie jak 1881, 1914, 1918, 1920, 1925 i lata czterdzieste. Ludzi spoza organizacji nadali sporo rozgłosu niespełnieniu się oczekiwań organizacji związanych z rokiem 1975. Doszło do poważnej dyskusji wśród samych Świadków Jehowy. Jednak - w moim przekonaniu - większość z tego, co powiedziano, nie dotknęło istoty sprawy.

W moim odczuciu prawdziwy problem tkwił o wiele głębiej niż dokładność czy niedokładność przepowiedni jakiegoś człowieka, głębiej nawet niż rzetelność organizacji, głębiej niż rozsądek czy naiwność jej członków. Wydawało mi się, że naprawdę ważne jest to, w jakim świetle przepowiednie te stawiają Boga i Jego Słowo. Gdy ludzie wygłaszają takie przepowiednie i mówią, że robią to na podstawie Biblii, gdy twierdzą, że z Biblii biorą argumenty przemawiające na korzyść swoich twierdzeń i utrzymują, że są Bożym "kanałem" komunikacyjnym - jaki jest skutek, gdy ich przepowiednie okażą się fałszywe?

Czy przynosi to chwałę Bogu? Czy buduje wiarę w Niego i w rzetelność Jego Słowa? Czy też rezultatem jest coś przeciwnego? Czy nie stanowi to dla niektórych argumentu usprawiedliwiającego przywiązywanie niezbyt wielkiej wagi do poselstwa i nauki Biblii? Ci Świadkowie, którzy wprowadzili wielkie zmiany w swoim życiu, w większości przypadków potrafili się pozbierać i żyć dalej mimo rozczarowania. Nie wszystkim jednak to się udało. Niezależnie od przypadku niespełnione zapowiedzi wyrządziły poważne, w różnoraki sposób wyrażające się szkody."

Jak słusznie zauważył Franz, fałszywe przepowiednie Świadków Jehowy w złym świetle stawiają nie tylko ich organizację, lecz także Boga i Biblię na którą się powołują. Jest jeszcze jedna istotna sprawa o której należy tu wspomnieć. Otóż te wszystkie niespełnione daty, które Strażnica zapowiadała, są błędne nie tylko dlatego, że ktoś, gdzieś się tu pomylił w rachunkach. To cała idea wyliczania i wyznaczania daty przyjścia Pańskiego jest błędna! Zauważmy, że w Mt.24:42-44 Chrystus powiedział:

"Czuwajcie więc, no nie wiecie, którego dnia Pan wasz przyjdzie. A to zważcie, że gdyby gospodarz wiedział, o której porze złodziej przyjdzie, czuwałby i nie pozwoliłby podkopać domu swego. Dlatego i wy bądźcie gotowi, gdyż Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie domyślacie."

Jak widać z powyższych słów, nieznajomość czasu przyścia Pana jest warunkiem koniecznym do tego, aby Jego lud zachowywał zdrowie duchowe. Jeśli byłoby możliwe wyznaczenie daty przyjścia Pańskiego, to jaki sens byłby w nieustannym czuwaniu w wierze? Bóg oczekuje, abyśmy czuwali a nie spali duchowo i dlatego orzeka, że "nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, które Ojciedc w mocy swojej ustanowił" (Dz.1:7) Grupy religijne, które wzięły się za wyliczanie daty czasu przyjścia Pana, sprzeniewierzyły się jednak woli Boga. Postanowiły sobie wyliczyć datę przyścia Pana. W ten sposób już ich nie obowiązuje Słowo Boże wzywające do nieustannej czujności. Tak więc, idea wyznaczania daty przyjścia Pańskiego jest ideą odstępczą, zbudowaną na grzechu i zaprzeczeniu słowom Pana Jezusa. Świadkowie Jehowy nie są pierwszą grupą, która próbowała wyznaczać czas drugiego przyjścia Chrystusa. Takich grup było w historii bardzo wiele. ŚJ mają bezpośrednie związki z sekciarskimi grupami adwentystów w XIX wieku. Oni dużą wage przykładali do wyznaczania daty przyjścia Chrystusa. Zapowiadana przez nich data 1844 jest tym, co dzisiejsi Adwentyści Dnia Siódmego (KADS) nazywają "wielkim zawodem". Zapowiadane na ten rok przyjście Chrystusa nie nastąpiło, bo nastąpić nie mogło, gdyż całe to wyliczanie tej kwestii jest oparte na grzechu. Na wyparciu się słów Chrystusa, który nie zalecał takich praktyk. Nie musieli przecież więcej czuwać, skoro "znali" datę przyjścia Pana.

Zwykle jest tak, że grzech przyciąga kolejny grzech, jeśli nie było w porę opamiętania. Adwentyści tamtego okresu, gdy ich proroctwo okazało się fałszywe, wcale nie zamierzali pokutować ze swojego grzechu. Postanowili swoje fałszywe proroctwo "poprawić". I tak data 1844, która wtedy została wyznaczona, nadal funkcjonuje w kręgach KADS. Zmieniono tylko jej "wykładnie" (twierdzą, że Chrystus miał przyjść w 1844, lecz... nie na ziemie, a do światyni w niebie aby "oczyszczać ją z grzechu"). Świadkowie Jehowy w tamtych latach byli znani pod nazwą Badaczy Pisma Świętego. Swoje korzenie wywodzą z XIX-wiecznego adwentyzmu, więc nic dziwnego, że czynili podobnie. Podobnie jak ich prekursorzy, sprzeniewierzyli się Chrystusowi poprzez wyznaczanie daty Jego przyjścia. Podobnie, gdy wyznaczone daty okazywały się błędne, zamiast pokutować, dokonywali kosmetycznych poprawek "w wyliczeniach". Poszli nawet dalej. Do grzechu wyznaczania daty przyjścia Pana i poprawiania fałszywych proroctw dodali kolejny grzech: kłamstwo. Otóż wyznaczali tak wiele tych błędnych dat, że niektóre postanowili nie poprawiać, tylko... milczeć i udawać, że ich nie głoszono! Wielu nowych Świadków Jehowy, którzy nie pamiętają tamtego czasu, zwykle nic o tym nie wie, lub nie zna dokładnych szczegółów tamtych fałszywych proroctw. Przyjrzymy się więc faktom.

"To prawda, że w przeszłości pewni ludzie przepowiadali 'koniec świata', podając nawet dokładne daty. (...) Nic się jednak nie działo. 'Koniec' nie nastąpił. Ludzie ci okazali się fałszywymi prorokami." (Przebudźcie się! nr 1, lata 1970-79, s. 22, wyd. pol.)

Rok 1874

Aby dziś wykpić się od odpowiedzialności za własne słowa, Towarzystwo Strażnica (dalej: WBTS) teraz głosi, że:

"Obliczenia oparte na tym cyklu doprowadziły do wniosku, że być może jesienią 1874 roku nastał dla całej ziemi większy rok jubileuszowy, że chyba właśnie wtedy powrócił Pan i rozpoczęła się jego niewidzialna obecność oraz 'czas naprawiania wszystkich rzeczy'" [Świadkowie Jehowy głosiciele Królestw Bożego, s.631, 1995 r.]

W rzeczywistości nigdy nie było żadnego "chyba" ani "być może":

"Stosując tą samą regułę, dzień za rok, 1335 dni od R.P. 539 sprowadza nas do R.P. 1874, w którym to czasie, według chronologii biblijnej, Pan po raz wtóry przyszedł na ziemię.
Tu poruszymy tylko niektóre ważniejsze daty, aby pokazać, jak proroctwo spełniło się . Chronologia do pewnego stopnia polega na akuratnych obliczeniach i dlatego, mogą zajść czasami omyłki. Spełnione proroctwo jest dowodem fizycznym, w czem nie mogą zajść żadne pomyłki. Stoi ono jako niemy świadek, którego sprawozdania nie można powątpiewać.
Są dwie ważne daty, których nie wolno uważać za jedno i to samo, mianowicie, początek 'czasu końca' i 'obecność Pana'. 'Czas końca' obejmuje okres od R.P. 1799, jak powyżej wskazano, do czasu zupełnego obalenia rządów szatana i ustanowienia królestwa Mesyjasza. Czas obecności naszego Pana datuje się od R.P. 1874, jak powyżej udowodniono . Zrozumienie proroctw do 'czasu końca' i obecności Pana celowo zostało ukryte przez Jehowę do właściwego czasu.
(...)W r. 1844 wynaleziono telegraf, a później telefon. Z początku używano drutów i elektryczności do przesyłania komunikacyi, lecz teraz z błyskawiczną szybkością przesyła się je w powietrzu do wszystkich krańców świata.
Ten wielki wzrost wiedzy i podróżowania tam i sam, bez kwestyi, jest spełnieniem proroctwa odnoszącego się do 'czasu końca'. Te fizyczne fakta nie mogą być powątpiewane i wystarczą, aby przekonać człowieka myślącego, że od r.1799 żyjemy w 'czasie końca'." [Harfa Boża, s.238-239, 1929 r. - foto]
"Jego [Chrystusa] obecność datuje się od roku 1874 a dzieło żniwa od r. 1878, lecz to nie przeszkadzało poganom w panowaniu do oznaczonego czasu. Zatem koniec panowania ma zaznaczyć koniec obecnego porządku rzeczy, czyli koniec świata. Spodziewać się przeto należało, iz w r. 1914, rozpocznie się okres starego świata, czyli rządów. A że to miało mieć miejsce podczas wtórej obecności Pana, wyraźnie nas o tem upewnił ." [Harfa Boża, s.252-253, 1929 r. - foto]

Dzisiaj już WBTS nie utrzymuje, że w te daty (tj. 1799 - początek czasów ostatecznych i 1874 - powtórne przyjście Pana) "nie można powątpiewać" i że: "nie mogą tu zajść żadne pomyłki". Obie zostały odrzucone. Także data początku "czasów końca" oraz "czasu wtórego przyjścia Jezusa" dziś jest uważane za "jedno i to samo". "Niewolnik" jest na tyle bezczelny, że twierdził, iż te wcześniejsze daty to nie efekt jego urojeń, lecz że zostały one "celowo ukryte przez Jehowę".

Wiemy, że "niewolnik" wcale nie "przypuszczał", że "być może" Pan przyszedł w 1874, lecz różnymi sposobami dowodził, że tak jest. W literaturze z tamtych lat można było wyczytać, że:

"Klasy robotnicze zawsze uciemiężnianio i trzymano w poddaństwie panom, księżom i królom. Dopiero w r. 1874, przyjścia naszego Pana, zorganizowano pierwszą organizacyę robotniczą. Od tego czasu światło wiedzy znacznie się powiększyło w dziedzinie wynalazków, których jest za wiele, aby je tu wyliczyć. Wymieniamy tylko te z główniejszych, które odkryto po roku 1874 w dalszy dowód obecności naszego Pana. Główniejsze wynalazki są: maszynki do dodawania, latawce, glin, antyseptyczna chirurgia, sztuczne farby, samochody, kolczasty drut, rowery, karborundum, ogniotrwałe kasy, celuloid, korespondencyjne szkoły, centryfugi do oddzielania śmietany, opis najciemniejszej Afryki, parowe pługi, Boski Plan Wieków, elektrowozy, dynamit, automatyczne schody, gazolinowe motory, żniwiarki, świetlny gaz, indukcyjne motory, linotypy, maszyny do wyrabiania zapałek, monotypy, ruchowe obrazki, północny i południowy biegun, kanał Panamski, pasteryzacya, sygnały kolejowe, promienie Roentgena, maszyny do szycia trzewików, bezdymny proch, submaryny, rad, drapacze chmur, podziemna kolej, fonografy, telefony, maszynki do pisania, pneumatyczne maszyny do czyszczenia dywanów, telegraf bez drutu, elektryczne spoidła, it.d." [Harfa Boża, s.243, 1929 r. - foto]

Fałszywe świadectwo nawrócenia!

"Niewolnik" z Brooklynu nie tylko kłamie, że nie głosił tych wszystkich błędów, to na dodatek na łamach Strażnic ośmiela się zamieszczać fałszywe świadectwa nawrócenia. Przyjrzyjmy się poniższemu świadectwu takiej "nawróconej" osoby w Japonii:

"'Czy wierzycie w drugie przyjście Pana?' - zapytałam młodego człowieka,który otworzył mi drzwi.
'Drugie przyjście Chrystusa nastąpiło w roku 1914 ', wyjaśnił
Zdumiona odparłam, że to niemożliwe. 'Powinna pani przeczytać tą książkę', powiedział i wręczył mi Harfę Bożą .
Pragnąc ukryć otrzymaną książkę przed mężem, schowałam ją w słomianym pojemniku na węgiel drzewny i czytałam, kiedy tylko mogłam. Każda wiadomość robiła na mnie piorunujące wrażenie (...) Nabrałam przekonania, że jest to długo przeze mnie poszukiwana prawda.
Mąż w końcu odkrył, że czytam jakąś chrześcijanską książkę. Kiedy jednak zajęłam w tej sprawie zdecydowane stanowisko, zaczął się zastanawiać, czy nie chodzi tu o coś naprawdę ważnego, i sam przeczytał Harfę Bożą . Kilka miesięcy później, 23 marca 1929 roku, zgłosiłam się do chrztu, a mąż uczynił to niedługo po mnie." [Strażnica, s.22, 1 sierpień 1988 r. - foto]

Trzeba być już bardzo bezczelnym i pewnym siebie aby publikować taką opowieść. Każdy, kto zajrzy do Harfy Bożej łatwo może sprawdzić, że nie głosiła ona nauki o powtórnym przyjściu Jezusa w roku 1914, lecz w roku 1874 - stąd jest niemożliwe, aby ktoś na podstawie tej książki był w stanie uwierzyć, że powrót Jezusa miał miejsce w roku 1914. Osoba w w/w bajce stwierdza, że Harfa Boża robi piorunujące wrażenie. Sądzę, że równie piorunujące wrażenie robi ona i dziś dla dzisiejszych ŚJ, gdy odważą się sprawdzić, co w niej jest napisane.

Rok 1914

" Niektórzy byli zawiedzeni, ponieważ niesłusznie myśleli , że w roku 1914 wejdą do nieba, by stać się członkami niewidzialnej organizacji Królestwa." [Strażnica, s.302, 1955 r., wyd.niemieckie]
" Niektórzy jednak mylili się w swoich oczekiwaniach co do sposobu i czasu spełnienia się tych proroctw. A wtedy niektórzy byli rozczarowani" [Świadkowie Jehowy głosiciele..., s.636]
" Niektórzy najwyraźniej kierowali się takimi właśnie pobudkami. Myśli i pragnienia skupili przede wszystkim na perspektywie przemiany do życia w niebie." [Ibid., s.636, akap.3]

Jacy to "niektórzy" mylili się w swych oczekiwaniach? Jacy to "niektórzy byli rozczarowani"? Organizacja ŚJ posiada strukturę teokratyczną, więc nie ma tam miejsca na prywatną interpretację Pisma i proroctw. Jakich to "wielu" sądziło mylnie, że wojna światowa zamieni się w "Bitwę wielkiego dnia Boga Wszechmogącego"?

"Niechaj przeto rzecz ta nie wydaje się być dziwną, że jak w poprzednich rozdziałach przedstawiliśmy dowody , ustanawianie królestwa Bożego już się rozpoczęło, i obejmuje włądzę, według proroctw, od R.P. 1878, i że 'walka wielkiego dnia Boga Wszechmogącego' (Obj.16:14), która zakończy się R.P. 1915, kompletnie obali wszystkie dzisiejsze systemy. " [II tom Wykładów Pisma Świętego pt. "Nadszedł czas", s.106 - foto]
"Cykle Jubileuszowe udowadniają , że Pan nasz miał być obecnym i miał zacząć Swoje dzieło restytucyi w jesieni R.P. 1874 (...) "'Czasy Pogan' udowadniają, że obecne rządy mają być obalone z końcem R.P. 1915 " [Ibid., s.270-271 - foto]

Wiadomo, że u "świadków" wszyscy wierzą tak samo (z tego zresztą ŚJ się chlubią), gdyż wszyscy czerpią swój "pokarm na czas słuszny" z tego samego stołu - brooklyńskich broszur, książek i traktatów. Przyjrzyjmy się jeszcze jednemu cytatowi:

"Towarzystwo Strażnica miało rację w swojej prowadzonej przez 30 lat kampanii, w której ostrzegała narody pogańskie przed zgubnym rokiem 1914. Część z tych, którzy uwierzyli w przepowiednię doznała rozczarowania, ponieważ niesłusznie liczyła , że w 1914 wejdzie do nieba (...) Wielu także sądziło mylnie , że wojna światowa rozpoczęta w 1914 roku przemieni się w 'Bitwę wielkiego dnia Boga Wszechmogącego'." [Strażnica, s.302, 15 maj 1955, wyd. niemieckie]

Dowiadujemy się zatem, że Towarzystwo "miało rację" głosząc swoje nauki na podstawie których jego czytelnicy "doznali rozczarowania", bo "niesłusznie liczyli", że w/w Towarzystwo miało rację. Oczywista sprzeczność w powyższej wypowiedzi nie jest zawsze zauważana przez szeregowych "głosicieli", którzy znękani ciągłym zmianem światła (patrz artykuł: Nowe światło czy nowa ciemność?) zdążyli już przyzwyczaić się do orwellowskiego sposobu myślenia.

W związku z tym, że doktryna ŚJ związana z rokiem 1914 jest bardzo ważna w teologii Strażnicy. Temat ten jest omawiany dokładniej w oddzielnym artykule.

Rok 1925

"Nie możemy go określić /Dnia Bożego/ tak, jak niektórzy to próbowali w swoim studium chronologii, ustalając z góry daty konkretnych wydarzeń." [Strażnica, s.124, 15 kwiecień 1949, wyd. niemieckie]

Jacy "niektórzy" próbowali ustalać daty konkretnych wydarzeń? Kto publikował nonsensy o roku 1925 w milionowych nakładach?

" Wielu też osób spodziewało się, że być może przed upływem tego roku ostatek małej trzódki dostąpi nagrody niebiańskiej." [Świadkowie Jehowy głosiciele..., s.632, 1995 r.]
"Rok 1925 był rokiem szczególnych oczekiwań, bo wielu namaszczonych myślało, że pozostałe członki Ciała Chrystusa muszą doznać w tym czasie przejścia do niebieskiej chwały." [Strażnica, s.463, 1955 r., wyd. niemieckie]

Jacy to "niektórzy" z pomazańców byli w błędzie? Czyżby "niewolnik" był skłócony wewnętrznie sam ze sobą?

" Wielu sądziło, że dzieło zostanie zakończone w 1925 r., ale Pan tego nie powiedział." [Strażnica, s.264, 1926 r., wyd. niemieckie]

Oczywiście, że Pan tego nie powiedział, bo to nie Pan się ośmieszył fałszywymi zapowiedziami, lecz ci, którzy podają się za Jego przedstawicieli:

"W nawiązaniu do swych chybionych wypowiedzi, dotyczących roku 1925, [Rutherford] przyznał pewnego razu wobec wszystkich w Betel: 'Cóż, ośmieszyłem się'." [Strażnica, rok CVI (1985), nr 14, s.24, stopka u dołu strony - foto]

Inne fragmenty:

"Nie jest teraz czas, aby okazać słabość wiary lub stawać się bezsilnym, ponieważ niektórym wydaje się, że rok 1925 nie przyniósł tego, czego oni oczekiwali ." [Strażnica, s.326, wyd. niemieckie]

Jakim to "niektórym" wydawało się, że rok 1925 nie przyniósł tego, czego oczekiwali?

"Nadszedł rok 1925. Z wielką nadzieją chrześcijanie oczekiwali tego czasu. Wielu miało pewność, że wszyscy członkowie ciała Chrystusa zostaną w ciągu tego okresu przeobrażeni w niebiańską wspaniałość. Może miało się to spełnić, ale może nie miało tak być ." [Strażnica, s.35, 1925 r., wyd. niemieckie]

Interesujący bełkot: "może miało się to spełnić, ale może nie miało tak być", nieprawdaż? Bełkot, który jest ewidentnym kłamstwem:

"Główną rzeczą, mającą być przywróconą, jest życie ludzkie; a ponieważ Pismo Święte stanowczo powiada , że nastąpi zmartwychwstanie Abrahama, Izaaka, Jakóba i innych mężów starego Zakonu i że oni otrzymają pierwsi łaskę, przeto możemy spodziewać się w roku 1925-ym powrotu tych wiernych mężów Izraela ze stanu śmierci, gdy zostaną wskrzeszeni do życia i przywróceni do doskonałego stanu ludzkiego, oraz uczynieni widzialnymi, legalnymi przedstawicielami nowego porządku na świecie ." [Miliony ludzi z obecnie żyjących nigdy nie umrą, s.59-60, 1920 r. - foto 1, foto 2]
"Możemy przeto z ufnością oczekiwać, że rok 1925-y zaznaczy się powrotem Abrahama, Izaaka, Jakub i wiernych proroków Starego Zakonu, a mianowicie tych, których Apostoł wymienia w jedenastym rozdziale listu do Żydów - do stanu ludzkiej doskonałości." [Miliony..., s.61, 1920 r. - foto]
"Opierając się tedy na argumentach powyżej wyłuszczonych, że stary porządek rzeczy, stary świat, skończył się, a zatem przemija, i że nowy ład nastaje, oraz że rok 1925-y zaznacza się zmartwychwstaniem wiernych i zasłużonych mężów starożytności i początkiem odbudowy, słusznem będzie mniemać, że miliony ludzi z żyjących teraz na świecie będą jeszcze znajdować się na świecie w roku 1925-tym. A wtenczas, opierając się na obietnicach, wymienionych w Słowie Bożym, musimy dojść do stanowczego i niezaprzeczonego wniosku, że miliony z żyjących teraz na świecie ludzi, nigdy nie umrą." [Miliony..., s.65, 1920 r. - foto]

Rok 1975

"W połowie lat siedemdziesiątych obecnego wieku dobiegło końca sześć tysięcy lat dziejów ludzkości. Wielu szczerych sług Jehowy wyraźnie liczyło na rychłe nastanie 'wielkiego ucisku', wspomnianego w Ewangelii według Mateusza 24:21-22, i końcowej fazy dnia Jehowy." [Strażnica, rok XCVIII (1977), nr 18, s.13, akap.1]
"Być może niektórzy spośród ludzi służących Bogu układali swe plany życiowe według błędnego poglądu , że coś się zdarzy w oznaczonym dniu lub roku. MOgli z tego powodu odłożyć lub zlekceważyć coś, czym by się w innym przypadku zajęli. Ale sądząc, że chronologia biblijna wyjawia określoną datę, nie zrozumieli w czym tkwi sedno ostrzeżeń biblijnych." [Strażnica, rok XCVIII (1977), nr 10, s.9, par.11; foto]

Jakie "być może" i jacy "niektórzy"? Wszyscy "świadkowie" muszą opierać swoje poglądy na "pokarmie na czas słuszny" (tj. wychodzącej literaturze "niewolnika"). Kto ich karmił sieczką na skutek czego wszyscy "układali swoje plany życiowe wg błędnego poglądu". Co rozgłaszał przed rokiem 1975 "niewolnik"?

"Wszelkim świeckim karierom wkrótce będzie położony kres. Po co więc nasza młodzież miałaby dzisiaj interesować się 'wyższymi studiami' i przygotowywać się do przyszłości, która się wcale nie urzeczywistni ? Wyższe uczelnie i tak stoją na krawędzi chaosu. Naważniejsze wiadomości potrzebne w życiu można zdobyć pilną nauką w szkole średniej, a ponadto Jehowa przez swoją organizację zapewnia nam najwyższe wykształcenie, przygotowujące do radosnego pełnienia pełnoczasowej służby Bożej, która nie będzie miała końca." [Strażnica, rok XCIII (1972)]
"Jakże słusznie więc po 6000 lat Bóg położy kres nieudolnemu gospodarowaniu ludzi i zgodnie z tym wzorem zastąpi je tysiącletnim panowaniem swego wspaniałego Królestwa." [Przebudźcie się!, nr 1, s. 13, 1970 r.]
"Jedna jest rzecz absolutnie pewna : Chronologia biblijna poparta spełnionymi proroctwami dowodzi , że sześć tysięcy lat istnienia człowieka wkrótce dobiegnie końca, jeszcze za życia obecnego pokolenia! (Mat.24:34) Nie pora więc na to, żeby pozostać obojętnym i mówić sobie: jakoś to będzie. Nie pora na to, aby sprawę obracać w żart, posługując się słowami Jezusa, że 'o tym dniu i godzinie nikt nie wie ; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec' (Mat.24:36) Wręcz przeciwnie , nadszedł czas, by jasno zdać sobie sprawę, że szybko zbliża się kres teraźniejszego systemu rzeczy, przy czym będzie to kres gwałtowny. Nie łudźmy się: Zupełnie wystarczy, iż sam Ojciec zna zarówno 'dzień', jak i 'godzinę'.
Nawet jeśli nie daje się spojrzeć poza rok 1975 , czy jest to podstawa do ograniczania aktywności? Apostołowie przecież nie widzieli ani tak daleko, jak my; nie wiedzieli przecież nic o roku 1975. " [Strażnica, s.8, rozdz. "Rok 1975! - I jeszcze dużo dalej", 1969 r. - foto]
"A więc pozostało siedem lat do osiągnięcia okrągłych 6000 lat siódmego dnia. Siedem lat od tej jesieni doprowadzi nas do jesieni roku 1975, kiedy to upłynie pełnych 6000 lat w Bożym siódmym dniu, w dniu Jego odpoczynku.
Po sześciu tysiącach lat znoju, cierpień, trosk , chorób i śmierci pod władzą Szatana ludzkość naprawdę potrzebuje ulgi, wytchnienia. Siódmy dzień żydowskiego tygodnia, sabat, trafnie mial obrazować ostatnie 1000 lat, kiedy pod panowaniem Królestwa Bożego na czele z Chrystusem, ludzkość będzie wydźwignięta z 6000 lat grzechu i śmierci. (Obj.20:6) Stąd też chrześcijan, którzy na podstawie Boskiego rozkładu czasu uświadamiają sobie bliskość końca 6000 lat historii ludzkiej, ogarnia uczucie oczekiwania, tym bardziej, że od rozpoczęcia się 'czasu końca' w roku 1914 widzą spełnianie się wielkiego znaku 'dni ostatnich'. A jak powiedział Jezus, 'nie przeminie to pokolenie, aż się to wszystko stanie." (Mat.24:34) Niektórzy ludzie z tego pokolenia, które oglądało początek czasu końca w roku 1914, ciągle jeszcze będą żyli na ziemi, aby się stać świadkami zagłady obecnego złego systemu rzeczy w bitwie Armagedonu. - Obj.16:14,16.
Najbliższa przyszłość na pewno będzie wypełniona zdarzeniami o znaczeniu przełomowym, ponieważ zbliża się kres starego systemu rzeczy. W ciągu co najwyżej kilku lat spełni się końcowa część proroctw biblijnych co do 'dni ostatnich', doprowadzając w wyniku, do wyzwolenia pozostałej przy życiu ludzkości pod chwalebnym tysiącletnim panowaniem Chrystusa. Jakież trudne, lecz zarazem wspaniałe dni są bezpośrednio przed nami!" [Strażnica, s.5, rozdz."Mądre spożytkowanie czasu, JAKI JESZCZE POZOSTAŁ", 1968 r. - foto]

Dokładniejsze informacje w artykule W. Bednarskiego "Rok 1975".

Zwalanie winy na słuchaczy

Gdy kolejny raz nic z tych zapowiedzi się nie wypełniło, "niewolnik" zwalił winę na... swoich słuchaczy!

"Jeśli ktoś czuje się zawiedziony, bo rozumował inaczej , powinien się teraz zająć skorygowaniem swego poglądu, uświadamiając sobie, że to nie słowo Boga go zawiodło ani nie wprowadziło go w błąd i rozczarowało, tylko jego własne rozumienie było oparte na niewłaściwych przesłankach. Załóżmy jednak, że to ty, czytelniku, wiele sobie obiecywałeś po jakiejś dacie i - co godne pochwały - lepiej zdałeś sobie sprawę z powagi chwili oraz faktu, że ludzie powinni o tym usłyszeć; ale czy naprawdę coś na tym straciłeś? Czy rzeczywiście poniosłeś szkodę? Możesz chyba śmiało powiedzieć, iż tylko zyskałeś na tym i odnosłeś korzyść z takiego podyktowanego sumieniem postępowania." [Strażnica, rok XCVIII (1977), nr 10, s.10; foto ]

Acha, jeśli zostałeś zwiedziony fałszywymi zapowiedzami "niewolnika" to ty, czytelniku jesteś sam sobie winien! Mało tego, powinieneś być jeszcze za to wdzięczny , bo "czy tak naprawdę coś na tym straciłeś? Czy rzeczywiście poniosłeś szkodę?" Bynajmniej, "tylko zyskałeś na tym i odniosłeś korzyść". "Niewolnik" zapowiada fałszywe daty, kłamie, że ich nie zapowiadał, i ty jeszcze powinieneś być mu za to wdzięcznym, bo w końcu to ty jesteś sam sobie winien, że słuchasz "jego" bredni. W końcu Bóg próbuje dziś do Ciebie przemówić, lecz czy dasz Mu wiarę, czy też wolisz swoją ufnośc oprzeć w ludzkich naukach? (Jer.17:5-7)

Zapowiadane daty i wydarzenia w skrócie

1799 - Rozpoczęły się czasy ostateczne (Przyjdź Królestwo Twoje, s.17). Dziś uczą o 1914 r.
1874 - Oczekiwany widzialny powrót Chrystusa na sąd (Dokonana Tajemnica, s.61, 1925 r.) Później zmieniono na niewidzialny (jw.) Dziś uczą o 1914.
1878 - Oczekiwanie na zabranie do nieba (Świadkowie Jehowy głosiciele Królestwa Bożego, s.632)
1881 - Oczekiwanie na zabranie do nieba (Strażnica, s.285-286, 15 wrzesień 1915, wyd. angielskie).
1910 - Spodziewają się "jakiegoś wydarzenia lub doświadczenia w kościele przy końcu jego karyery" (Przyjdź Królestwo Twoje, s.413)
1914 - Oczekiwanie na zabranie do nieba i koniec świata (Świadkowie Jehowy głosiciele..., s.61-62, 135-136, 138, 211, 634-635; Strażnice: rok XCVI (1975), nr 21, s.17; rok XCVIII (1977) nr 3, s.10; rok CI (1980), nr 9, s.12; rok CV (1984), nr 16, s.24; rok 1990, nr 20, s.19; rok 1991, nr 24, s.11; rok 1993, nr 21, s.12; Przebudźcie się!, rok 1995, nr 7, s.8; Wspaniały finał..., s.130)
1915 - Oczekiwania jak w roku 1914 (Świadkowie Jehowy głosiciele..., s.63, 211, 632-przypis; Nadszedł Czas, s.106)
1918 - Oczekiwania jak w roku 1914 (Życie wieczne w wolności..., s.229-230; Działalność świadków Jehowy w Niemczech..., s.9, 1975 r.; Świadkowie Jehowy głosiciele..., s.211; Dokonana Tajemnica, s.72, 152, 214)
1920 - "Jakaś interesująca rzecz w związku z założeniem Królestwa może zacząć się w roku 1920" (Dokonana Tajemnica, s.213 por. Co kaznodzieja Russell odpowiadał..., s.404 - w październiku 1920 może być wielki ucisk)
1925 - Oczekiwanie na zmartwychwstanie i Królestwo Boże na ziemi (Przebudźcie się!, nr 7, s.9, 1995 r.; Strażnice: rok CV (1984), nr 16, s.24-25; rok CVI (1985), nr 14, s.24-przypis; rok 1991, nr 21, s.26; rok 1993, nr 23, s.18; rok 1993, nr 21, s.11-12; Świadkowie Jehowy głosiciele..., s.78, 163, 259, 632-633; Miliony ludzi z obecnie żyjących..., s.60, 65, 76)
1929 - Zakupiono parcelę pod budowę "Domu Książąt" dla Abrahama i innych mężów ST. Zamieszkał w nim chory prezes WBTS - Rutherford (Złoty Wiek, s.118-119, 15 kwiecień 1931 r. por. Świadkowie Jehowy głosiciele..., s.76). W wydawanej w latach 1921-1929 "Harfie Bożej" głoszono, że Abraham , Izaak itd. "będą z powrotem przy życiu za kilka lat" (Harfa Boża, s.352)
1931 - Miało nastąpić Królestwo Boże na ziemi (Dokonana Tajemnica, s.664, ed. 1925 r.)
1932 - Zapowiadano na ten rok całkowite zniszczenie chrześcijaństwa (Strażnica, s.54-55, 15 luty 1938, wyd. ang.)
1935 - Miał nastąpić Armagedon (Wszechświatowa wojna bliska, s.26, 1935 r. por. Strażnica, nr 17, s.24, 1995 r.)
1941/2 - Nadejście Armagedonu jest kwestią miesięcy (Strażnica, 15 wrzesień 1941, wyd. ang. por. Świadkowie Jehowy głosiciele..., s.93; Strażnica rok CVIII (1987), nr 18, s.26)
1945 - Oczekują wraz z końcem II wojny światowej "przejścia" jej w bitwę Armagedonu (Srażnica, nr 7, s.20, 1993 r. por. nr 12, s.13, 1970 r.; rok CV (1984), nr 16, s.25; Wspaniały finał..., s.246)
1975 - Oczekiwanie na 1000-letnie Królestwo na ziemi (Przebudźcie się!, nr 7, s.9, 1995 r.; Strażnica rok CV (1984), nr 16, s.26; Rocznik Świadków Jehowy, s.227, 1995 r.)
1980 - Miało nastąpić zmartwychwstanie Żydów (Dokonana tajemnica, s.70, 1925 r.)
1994 - Mija sugerowany rok Armagedonu [1914 + 80 lat z Ps.90:10] (Strażnice: nr 5, s.4, 1968 r.; nr 16, s.14, 1989 r. por. Prawda, która prowadzi..., rozdz.11, par.3)
przed 2000 - Świadkowie mają zakończyć głoszenie (Strażnica nr 4, s.12, 1989 r.). Armagedon ma nastąpić przed nastaniem XXI w. (Przebudźcie się!, nr 11 z lat 1960-1969,s.12-13, art. pt. "XX wiek w proroctwie biblijnym") Koniec świata ma uprzedzić zakończenie XX wieku: "Niektórzy przedstawiciele tego 'pokolenia' mogą dożyć nawet do końca bierzącego stulecia. Jednakże dużo przemawia za tym, że 'koniec' jest o wiele bliżej!" (Strażnica, rok CV (1984) nr 17, s.15). "Narody mają poznać..." (1974, s.143), "w naszym XX wieku rozgorzeje 'walka w dzień Jahwe' (...) przeciw chrześcijaństwu". Przebudźcie się!, rok LXVIII (1987) nr 8, s.6: "Wyobrażam sobie świat w roku 2000 jako zachwycający raj! (...) Żyjemy w ostatnich dniach obecnego systemu rzecz" Por. słowa: "Warto tego wyglądać choćby i milion lat" (Strażnica, nr 24, s.11, 1991 r.; Świadkowie Jehowy głosiciele..., s.716)

"A przecież ty Panie jesteś pośród nas, a Twoim imieniem jestesmy nazwani, nie opuszczaj nas! Tak mówi Pan o tym ludzie: Tak lubią się wałęsać, swoich nóg nie oszczędzają, ale Pan nie ma w nich upodobania, wspomina teraz ich winę i nawiedza ich grzechy.
Potem Pan rzekł do mnie: Nie módl się o powodzenie dla tego ludu.
(...) I rzekłem, Ach! Wszechmocny Panie, oto prorocy mówią im: nie ujrzycie miecza, ani głód was nie dotknie, lecz dam wam trwały pokój na tym miejscu.
A Pan rzekł do mnie: Fałszywie prorokują prorocy w moim imieniu; nie posłałem ich ani nie dałem im poleceń, ani nie mówiłem do nich. Kłamliwe widzenia, marne wieszczby, i wymysły swego serca wam prorokują.
Dlatego tak mówi Pan o prorokach, którzy, chociaż ich nie posłałem, prorokują w moim imieniu i mówią: Miecza i głodu nie będzie w tej ziemi; od miecza i głodu poginą ci prorocy."

(Księga Jeremiasza 14:9b-11,13-15)
Tytuł "Fałszywe proroctwa Strażnicy"
URL: http://watchtower.org.pl/jz-oczekiwania.php
Autor: Jarosław Zabiełło
Wprowadzono: 2001-02-13 (id:158). Ostatnie zmiany: 2001-08-04

Chrześcijański Ośrodek Apologetyczny
Copyright © 1999-2024 Jarosław Zabiełło (http://apologetyka.co)