CHRZEŚCIJAŃSKI OŚRODEK APOLOGETYCZNY

/ Destrukcyjne sekty / Świadkowie Jehowy / Artykuł

Krew świadków

"Powstrzymaj szaleństwo " - tak zatytułowany jest list wzywający świadków Jehowy do zniesienia zakazu transfuzji krwi. List ten kolportowany jest również w Polsce. Autorzy przedstawiają się również jako Świadkowie Jehowy. - My takich ludzi nazywamy odstępcami - mówi Wojciech Rosiński z centrali świadków w Nadarzynie.

Autorzy publikują list za pomocą Internetu . "Gdy my jako Świadkowie Jehowy oglądniemy się wstecz i przypomnimy poranionych i martwych braci, którzy nie przyjęli szczepień, surowicy, przeszczepów organów lub terapii hemofilitycznej, musimy przyznać, że ich postawa była w większości oparta na organizacyjnej zasadzie i zakazie im narzuconym ". (styl oryginału) - piszą świadkowie zbuntowani przeciwko zakazowi transfuzji. Ich zdaniem kierownictwo Świadków Jehowy nie chce znieść zakazu, gdyż obawia się, że rodziny, które straciły bliskich, będą domagały się odszkodowań (szczególnie w USA). Przywódcy świadków pozwalają na przyjmowanie większości poszczególnych składników krwi takich jak albuminy i immunoglobuliny. Zakazane są białe krwinki.

Autorzy listu domagają się od przywódców odpowiedzi dlaczego niektóre składniki krwi można przyjmować a inne są zakazane. W Polsce nie jest znana liczba osób, które umarły, bo nie zgodziły się na przetoczenie krwi.

- Co roku kilkuset Świadków Jehowy odmawia transfuzji. Nie dysponujemy odpowiednimi danymi, ale przypuszczam, że śmiertelność wśród nich nie jest większa niż wśród osób, które na transfuzję się godzą - mówi Tadeusz Wiwatowski ze Służby Informacji o Szpitalach Świadków Jehowy.

Najbardziej dramatyczne są przypadki dzieci, których rodzice nie godzą się na przeprowadzenie transfuzji. - Nie znamy ani jednego dziecka, które zmarło z powodu nieprzetoczenia krwi - przekonuje Wiwatowski.

Dzieci bez transfuzji

- Często pojawiają się w naszym szpitalu takie przypadki. Średnio jedno, dwoje dzieci pochodzi z rodzin, które są Świadkami Jehowy - powiedział nam chirurg z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie, który zastrzega sobie anonimowość. - Jeżeli stan dziecka nie wymaga bezwzględnego przetoczenia krwi, staramy się uszanować ich wolę. Jeżeli jednak musimy to zrobić, korzystamy z możliwości zawieszenia przez prokuratora praw rodzicielskich na okres operacji.

Sprawa sądowa w takich przypadkach odbywa się w trybie pilnym. Jej wynik jest przywożony do szpitala np. karetką lub przekazywany faksem.

- Czasem dzwonią do nas z sądu, że wszystkie dokumenty są prawie gotowe i wtedy przystępujemy do transfuzji - dodaje chirurg. - Żeby nie było żadnych kłopotów w większości przypadków nie informujemy rodziców o postanowieniu sądu. Zdarza się jednak, że lekarze szanując wolę rodziców traktują orzeczenie sądu wyłącznie jako zabezpieczenie. Starają się nie doprowadzić do transfuzji. Pod koniec grudnia sytuacja taka zdarzyła się w Centrum Zdrowia Dziecka. Trafił tam z Białej Podlaskiej noworodek z wadą wrodzoną przepony. Rezygnacja z operacji oznaczała dla niego śmierć. Profilaktycznie zawieszono prawa rodzicielskie.

- Staraliśmy się tak operować, by utracić jak najmniej krwi - dodaje chirurg. - Operacje przez to była dłuższa i bardziej męcząca, ale udało się obejść bez transfuzji.

- Rodzice bardzo skrupulatnie pilnują swoich dzieci, żeby przypadkiem bez ich wiedzy nie przetoczono im krwi - dodaje anonimowy chirurg.

- Wyznaczają sobie dyżury. W przypadku noworodka cały czas pilnował i patrzył nam na ręce ojciec.

Kłopoty z moralnością

- Miałem taką długą rozmowę z rodzicami chłopca, który musiał być operowany. Tłumaczyli mi, że ich moralność nie pozwala na przetoczenie mu krwi. Ja im na to powiedziałem, że moja moralność nie zezwala na to, by pacjent umarł mi na stole operacyjnym. Zabrali dziecko i pojechali szukać na świecie szpitala, który zrobi im taką operację bez przetoczenia krwi - opowiada chirurg z jednego z warszawskich szpitali, który zastrzega sobie anonimowość. - Mamy swoje sposoby, które czasami pozwalają na ominięcie tych zasad. Problem jednak polega także na tym, że takie dziecko, któremu przetoczymy krew wbrew rodzicom może zostać przez nich odrzucone. Tadeusz Wiwatowski kategorycznie sprzeciwia się temu zarzutowi. - Dzieci, którym wykonano transfuzję krwi traktujemy jak zgwałcone. A czyż ojciec wyrzuca z domu córkę tylko dlatego, że ktoś ją zgwałcił? - dodaje świadek Jehowy. W ciągu ostatnich trzech lat sądy wydały 9 orzeczeń dopuszczających przeprowadzenie transfuzji u dzieci Świadków Jehowy.

Zamiast krwi

W niektórych przypadkach, np. przy utracie krwi podczas krwotoków rozwiązaniem jest podawanie specjalnych preparatów krwiozastępczych. Podaje się je choremu przed operacją. Część z nich powoduje przyrost czerwonych krwinek, co sprawia, ze utrata krwi podczas operacji nie zagraża życiu pacjenta. Świadkowie Jehowy dysponują listą ponad 70 takich preparatów.

Takie leki, z powodu wysokiej ceny, nie stoją jednak w szpitalnych apteczkach. Za każdym razem muszą być specjalnie sprowadzane. Mogą być stosowane głównie w planowanych zabiegach, gdy jest kilka tygodni na sprowadzenie ich z zagranicy.

- Oni mają specjalne komórki, które kontaktują się z lekarzami i pomagają ściągać te specyfiki - dodaje Jadwiga Dwilewicz-Trojaczek, lekarz z kliniki hematologii warszawskiej Akademii Medycznej.

Nie są one ratunkiem dla wszystkich chorych, np. na białaczkę. Świadkowie Jehowy mają także listę lekarzy, którzy podejmują się przeprowadzania operacji bez transfuzji krwi. W Polsce jest to około 600 osób, na świecie ok. 50 tysięcy.

Umierają na własne życzenie

Zdaniem Świadków Jehowy kilkaset dorosłych osób odmawia poddania się przetoczeniu krwi.

- Niedawno badałam chorego na ostrą białaczkę z Wrocławia, który właśnie z powodów religijnych odmówił przetoczenia sobie krwi. Nie było żadnego sposobu na przekonanie go. Nie mogliśmy więc nic zrobić oprócz zapewnienia opieki umierającemu - powiedziała nam Dwilewicz-Trojaczek. - To ogromny problem moralny dla lekarzy. Ci ludzie umierają na własne życzenie. Na szczęście takich przypadków nie jest zbyt wiele, rocznie może jeden.

Chorzy nie zgadzają się nie tylko na przyjęcie obcej krwi, ale także swojej własnej. - Proponowaliśmy im, że pobierzemy przed operacją ich krew, zamrozimy i gdy będzie potrzebna, podamy ją. Niestety takie rozwiązanie jest także niezgodne z ich religią - dodaje Dwilewicz-Trojaczek.

Podstawą doktrynalną stanowiska Świadków Jehowy jest cytat z Dziejów Apostolskich. Świadkowie Jehowy buntujący się przeciwko zakazowi transfuzji argumentują, że Biblia zakazuje jedzenia krwi, zaś transfuzja w żadnym przypadku nie może być uważana za spożywanie krwi.

- Cezary Gmyz, Grażyna Tomala-Tylman (Dziennik "Życie ", 16 stycznia 1998 r.)

Powrót do sekcji poświęconej kwestii krwi

Tytuł "Krew świadków"
URL: http://watchtower.org.pl/krew_swiadkow.php
Autor: n/d
Wprowadzono: 2001-02-13 (id:36). Ostatnie zmiany: 2001-11-17

Chrześcijański Ośrodek Apologetyczny
Copyright © 1999-2024 Jarosław Zabiełło (http://apologetyka.co)