Skocz do zawartości


Zdjęcie

Jak się wyplątać...


  • Please log in to reply
35 replies to this topic

#1 Ktosia

Ktosia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 169 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2009-07-14, godz. 19:00

Są generalnie trzy typy kandydatów na SJ
(...)
2. Usprawiedliwieni. Osoby, które w chwili załamania, zachwycili się okazaną im troską i pomocą. przepojeni wdziecznością, przyjeli system wierzeń swoich dobroczyńców, ulegajac fascynacji. Dośc często krótkotrwałej.

Cóż, jakiś czas temu byłam w tej grupie. Ledwo wyszłam z depresji, przeżyłam parę załamań w życiu i... wplątałam się w studium. Teraz, dzięki moim przyjaciołom (oczywiście ze świata), wróciłam do formy. I wszystko byloby pięknie, gdyby nie fakt, że chciałabym się jakoś z twarzą wyplątać z tego nieszczęsnego studium. Ponieważ to znajomi znajomych, nie chciałabym być niegrzeczna. A zatem, macie jakiś patent na grzeczne zakończenie studium i... ucieczkę gdzie pieprz rośnie? :)
Ktosia

"Czasem trzeba umrzeć, by urodzić się na nowo.
Czasem trzeba wiele stracić, by wyjść z podniesioną głową.
Nawet przestać wierzyć, by docenić wiary siłę.
Gdy przeczytasz tysiąc książek, czy zrozumiesz jedną chwilę?"

#2 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-14, godz. 19:28

Ja twardo chodziłem do samego końca, aż oni sami ze mnie nie zrezygnowali :). Pod koniec to moi studiumprowadzący zastanawiali się, jak się z tego z twarzą wyplątać.

Najlepiej jest oczywiście wprost powiedzieć, że nie chcesz dalej chodzić, ale jak chcesz to zrobić mniej brutalnie, to zacznij zmieniać godziny spotkania, przenosić raz na jeden dzień raz na drugi, spóźniać się po kilkanaście minut, robić zapowiedziane przerwy, tzn. że jedno spotkanie się nie odbywa, zmieniać częstotliwość spotkań na coraz mniejszą, skracać spotkania itp.

#3 Ktosia

Ktosia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 169 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2009-07-14, godz. 19:37

Ja twardo chodziłem do samego końca, aż oni sami ze mnie nie zrezygnowali :) . Pod koniec to moi studiumprowadzący zastanawiali się, jak się z tego z twarzą wyplątać.

O kurde, jak to zrobiłeś?

Najlepiej jest oczywiście wprost powiedzieć, że nie chcesz dalej chodzić, ale jak chcesz to zrobić mniej brutalnie, to zacznij zmieniać godziny spotkania, przenosić raz na jeden dzień raz na drugi, spóźniać się po kilkanaście minut, robić zapowiedziane przerwy, tzn. że jedno spotkanie się nie odbywa, zmieniać częstotliwość spotkań na coraz mniejszą, skracać spotkania itp.

Przypadkiem już tak narobiłam. Od 3 tygodni coś mi wypada, wymówkę na kongres też znalazłam, ale to nie działa. Oni są niezmordowani...
Ktosia

"Czasem trzeba umrzeć, by urodzić się na nowo.
Czasem trzeba wiele stracić, by wyjść z podniesioną głową.
Nawet przestać wierzyć, by docenić wiary siłę.
Gdy przeczytasz tysiąc książek, czy zrozumiesz jedną chwilę?"

#4 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2009-07-14, godz. 19:57

Ktosia zacznij zadawać trudne i niewygodne pytania ;) A tematyka na tym forum daje aż ich nadto. Weź chociaż pytania Czesia:

http://watchtower.or...p?showtopic=394
http://watchtower.or...=464&st=100
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#5 Artur Schwacher

Artur Schwacher

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2617 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kostrzyn

Napisano 2009-07-14, godz. 20:03

A na którym jestes rozdziale?
To jest forum o Świadkach Jehowy. Ta religia może i ma tam swoje plusy. Rozchodzi się jednak o to aby te plusy nie przesłoniły nam minusów.
Wpadnij do mnie na Facebooku!

#6 Ktosia

Ktosia

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 169 Postów
  • Lokalizacja:Wrocław

Napisano 2009-07-14, godz. 20:05

Ktosia zacznij zadawać trudne i niewygodne pytania ;) A tematyka na tym forum daje aż ich nadto. Weź chociaż pytania Czesia:

Ja zadaję same trudne pytania, ale starszy, który prowadzi to nieszczęsne studium, jest cholercia wytrwały i cierpliwy w tłumaczeniach. Cóż, może następnym razem zwiększę współczynnik trudnych pytań na godzinę ;-)

A na którym jestes rozdziale?

Ponieważ (choćby z tego forum) zadaję dużo pytań, moje studium leci obok tej cudnej żółtej książeczki. Ale zasadniczo (na koniec zawsze do niej nawiązują) z 7 rozdziałów przeleciałam.
Ktosia

"Czasem trzeba umrzeć, by urodzić się na nowo.
Czasem trzeba wiele stracić, by wyjść z podniesioną głową.
Nawet przestać wierzyć, by docenić wiary siłę.
Gdy przeczytasz tysiąc książek, czy zrozumiesz jedną chwilę?"

#7 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-14, godz. 20:15

Ktosia, zacznij zadawać niewygodne pytania.... wrecz wydrukuj sobie materiał i pytaj pytaj czytaj.... gwarantuję ci że po dwóch spotkaniach więcej się nie pojawią.... zarazpodesle ci materiał
nie potrafiłam uwierzyć.......

#8 kantata

kantata

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 787 Postów
  • Płeć:Not Telling

Napisano 2009-07-14, godz. 21:11

Powiedz wprost, że nie chcesz. Przecież to nie jest niegrzeczne (bo na przykład ciągłe przekładanie spotkań i inne tego typu szczanie po krzakach już tak) - jedynie to jest sensowne i uczciwe.

Jeżeli to nie jest twoja rodzina, to nie wiem, gdzie ty widzisz problem. Często się trzeba w życiu z czegoś wyplątywać.

#9 Robert_X

Robert_X

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 60 Postów

Napisano 2009-07-14, godz. 21:53

Znacznie prościej wyplątać się jest ze studium niż potem z organizacji , najlepiej powiedz wprost że juz nie chcesz tego dalej kontynuować tak jak ci radzą przedmówcy

Użytkownik Robert_X edytował ten post 2009-07-14, godz. 21:53


#10 haael

haael

    Inkwizytor

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1863 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-14, godz. 22:00

Powiedz wprost, że nie chcesz. Przecież to nie jest niegrzeczne (bo na przykład ciągłe przekładanie spotkań i inne tego typu szczanie po krzakach już tak) - jedynie to jest sensowne i uczciwe.

Problem w tym, że świadkowie lubią puszczać mimo uszu wszelkie wyznania, że "nie chcesz" i posiadają wachlarz technik psychologicznych, które taką deklarację czynią równie trudną, jak publiczne ściągnięcie portek.

Przypadkiem już tak narobiłam. Od 3 tygodni coś mi wypada, wymówkę na kongres też znalazłam, ale to nie działa. Oni są niezmordowani...

3 tygodnie? Toż to nic. Ta strategia jest obliczona na parę miesięcy.

Cóż, może następnym razem zwiększę współczynnik trudnych pytań na godzinę ;-)

Z moich doświadczeń wynika, że lepsze jedno dobre pytanie na miesiąc, niż 10 głupich na godzinę. Trzeba im dać czas na refleksję :). Niech pytają się starszych, piszą do Nadarzyna, przekopują się przez tony makulatury żeby znaleźć odpowiedź.

Ja przez całe dwuletnie studium wracałem do jednego pytania: dlaczego śJ mają akurat taki kanon Biblii a nie inny? Oczywiście ich odpowiedzi trzeba umieć z'interpretować. Kiedy mówią, że opierają się na Septuagincie to pytam, czemu nie mają tych samych ksiąg, co Septuaginta.

Bardzo ważna jest znajomość teologii, Biblii, historii i tych wszystkich rzeczy, o których śJ piszą.

Można też spróbować jeszcze jednej metody: świadkowie nie lubią czytać Biblii jednym ciągiem, tylko wyrwanymi wersetami (jak w jednym skeczu Monthy Pythona - przeczytanie dwóch wersetów naraz oznacza konieczność hospitalizacji). Czy masz, Ktosiu, jakąś tezę teologiczną, w której nie zgadzasz się ze świadkami? Powiedzmy istnienie dwóch klas, cielesne zmartwychwstanie Jezusa, istnienie duchów, osobowość Ducha Świętego itp. Znajdź w Biblii fragment na ten temat, przygotuj go i na spotkaniu zagaj tak:
"Znalazłam jeden fragment, który mnie zainteresował." Zanim zdążą zareagować, otwierasz Biblię i jedziesz z tekstem (co najmniej 20 wersetów!) Świadkowie będą mieli problem, bo Strażnice nie tłumaczą takich długich fragmentów. Znajdą wyjaśnienie każdego wersetu z osobna, ale nie obalą głównej myśli, która przebija z całości tekstu - powiedzmy osobowości Ducha Świętego (ewangelia Jana), kolejności wydarzeń w Armagedonie (Apokalipsa) itd. A Ty tylko będziesz siedzieć i się śmiać :).

#11 rhundz

rhundz

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1074 Postów
  • Gadu-Gadu:4898177
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Pasłęk / Gdańsk

Napisano 2009-07-14, godz. 22:11

Cóż, jakiś czas temu byłam w tej grupie. Ledwo wyszłam z depresji, przeżyłam parę załamań w życiu i... wplątałam się w studium. Teraz, dzięki moim przyjaciołom (oczywiście ze świata), wróciłam do formy. I wszystko byloby pięknie, gdyby nie fakt, że chciałabym się jakoś z twarzą wyplątać z tego nieszczęsnego studium. Ponieważ to znajomi znajomych, nie chciałabym być niegrzeczna. A zatem, macie jakiś patent na grzeczne zakończenie studium i... ucieczkę gdzie pieprz rośnie? :)


Zaproś "gorliwego wykluczonego" na spotkanie jako gościa.

lub

Odmawiaj skutecznie cały czas.



swoja droga, to mnie przestali odwiedzac gdy ja ich zaczalem za słówka łapac po tym jak tego u mnie próbowali. a ostatnio spotkalem w miescie słuzbe polową.

#12 Brie

Brie

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 416 Postów
  • Lokalizacja:Serlandia...:)

Napisano 2009-07-14, godz. 22:13

Ja zadaję same trudne pytania, ale starszy, który prowadzi to nieszczęsne studium, jest cholercia wytrwały i cierpliwy w tłumaczeniach. Cóż, może następnym razem zwiększę współczynnik trudnych pytań na godzinę ;-)


Ponieważ (choćby z tego forum) zadaję dużo pytań, moje studium leci obok tej cudnej żółtej książeczki. Ale zasadniczo (na koniec zawsze do niej nawiązują) z 7 rozdziałów przeleciałam.


Ktosia
Skoro masz trudności z wyplątaniem się na tym etapie, możliwe, że popadłaś już w jakieś uzależnienie...mowię może, bo to trudno ocenić na jakim etapie jesteś, a granica bywa bardzo cienka. Jeżeli nie chcesz tego kontynuować, najlepiej jest się wycofać, niż poźniej żałować, że się wplątało w coś bez przyszłości. Wierz mi, to naprawdę trudne, jeżeli się za daleko zajdzie... :)

#13 pawel r

pawel r

    Niepoprawne stworzenie Boga

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 4853 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Scecin City

Napisano 2009-07-15, godz. 06:54

Ktosia i jeszcze jedno - to, że starszy odpowiada cierpliwie nie oznacza, że sensownie. Pamiętaj, że tam gdzie pojawią się odpowiedzi oderwane od tego co jest w Piśmie lub w danym temacie to wykazuj to i trzymaj się faktów (jak to kiedyś Rutheford lubił się tym słowem posługiwać ;) ). Po prostu jak cos nie gra w 'tłumaczeniu' starszego to to wykazuj. No jestem też ciekaw o co pytasz bo mi pamiętam raz "twardziele" podziękowali po 2-3 spotkaniach intensywnego zadawania pytań.
Należę do 144...

Islam zdominuje świat
Islam będzie rządzić światem
Ściąć głowy tym, którzy znieważą Islam
Islam jest religią pokoju...


#14 brat_jaracz

brat_jaracz

    Nadzorca widnokręgu ;-)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 3225 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-07-15, godz. 07:40

Jak w temacie - taktyka przekładania spotkań, czyli bolących zębów, umierających wujków i psujących się samochodów jest nieskuteczna. Jeśli się trafi na uparciuchów, którymi z założenia są SJ, to wręcz będzie to dla nich wyzwanie. W zborach funkcjonuje przecież od lat pojęcie "wiecznego zainteresowanego". Są wskazówki, żeby zachęcać takie osoby do chrztu, zaś jeśli się nie da, to wiadomo, że przecież nie można ich porzucić. Popieram politykę "radykalnych cięć", przy czym najlepsze bywają proste sposoby, jak choćby podważenie kompetencji CK, zarzucenie im kłamstw i stwierdzenie, że nigdy - czyli w domyśle: po chrzcie - nie będzie się w stanie dać im wiary. Powinno wystarczyć :) A jeśli nie, to repertuar takich zagrywek jest bogaty.
Pozdrawiam
"W świecie panuje skłonność do odrzucania przewodnictwa. (...) W organizacji Bożej nie ma ducha niezależnego myślenia, a ponadto naprawdę możemy ufać tym, którzy nam przewodzą".
Strażnica z 15 września 1989, s. 23.


"Każdy może krytykować, a (...) dopuszczenie do krytyki to nikomu nie podoba się. Dlatego, mając na uwadze, że ewentualna krytyka może być, tak musimy zrobić, żeby tej krytyki nie było, tylko aplauz i zaakceptowanie (...)".
"Rejs"

#15 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-07-15, godz. 19:54

Czasami najprostsze rozwiązania są najlepsze. Może zwyczajnie powiedz, że poznałaś całą prawdę o Organizacji z Forum Watchower i kontynuowanie studium uważasz za bezcelowe, ponieważ WTS nieprawnie interpretuje PŚ. Dobrze mieć jakieś podparcie dowodowe, dzięki temu Twoja odmowa będzie wiarygodna i zasadna.
"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#16 aldous

aldous

    Site Admin

  • Członkowie
  • PipPipPipPipPipPip
  • 3 Postów
  • Lokalizacja:Wielkopolska

Napisano 2009-07-16, godz. 08:49

W tej sytuacji również Tobie, Ktosiu radzę, żebyś powiedziała wprost, że nie chcesz już studiować. Koniec, kropka. Bez podawania przyczyn.
Jeśli będą pytali dlaczego albo próbowali Cię przekonać, że jednak warto - stanowczo powtarzaj, że już nie chcesz.
Jeśli to oni przychodzą do Ciebie do domu na studium, to porozmawiaj z nimi w progu - będzie Ci łatwiej :) a w razie dużej natarczliwości po prostu zamkniesz drzwi.

Napisz proszę, jak Ci poszło.

#17 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2009-07-16, godz. 10:02

I wszystko byloby pięknie, gdyby nie fakt, że chciałabym się jakoś z twarzą wyplątać z tego nieszczęsnego studium. Ponieważ to znajomi znajomych, nie chciałabym być niegrzeczna. A zatem, macie jakiś patent na grzeczne zakończenie studium i... ucieczkę gdzie pieprz rośnie? :)

A niby dlaczego te studium nazywasz 'nieszczęsnym'? Czy może jest "kulą u nogi" w realizowaniu planów życiowych? Czy może wiąże się z jakimiś niechcianymi obowiązkami jak sprzątanie, przygotowanie kawy itp.? A może odbywa się to kosztem rozrywki, lub uważasz, że nic nie wnosi do duchowego zbliżania się do Boga? Może coś tam jeszcze?

Pamiętaj, że poznawanie Boga nie jest, to miesiąc, rok, czy inny odcinek czasowy. To cykl całego życia (Ja 17:3; hebr 5:14). Zawsze ukierunkowane, co jest prawdą Bożą (Ja 8:32)? Tu udzielane rady 'jak się wyplątać', udzielane są przez osoby różnych poglądów. Każdy liczy, że zawitasz do jego wyznana, toteż rady mogą być tendencyjne. Ponadto naszą stronniczość można dostrzec, że udzielane rady, to "reszta świata" przeciw ŚJ.

Jednakże jeśli naprawdę nie chcesz pomocy ŚJ w poznawania Boga, to wszystkie poprzednie rady i tak nie są nieskuteczne. Chociaż kategorycznie odmówisz studium, to i tak co jakiś czas będą cię odwiedzać. Skuteczność aby mieć spokój 'raz na zawsze', to dokończyć studium, przyjąć chrzest, i następnie "bombardowanie" pytaniami, które ukazywać będą sprzeczne nauki WTS z Biblią. Wówczas cierpliwości takiej, jak obecnie mieć nie będą, lecz wykluczą. Ale wiedz, że potem nawet gdybyś chciała rozmawiać, to będą Cię omijać z daleka.

Jednakże tej ostatniej rady nie zalecam, gdyż ŚJ mają wiele poprawnych i pożytecznych wierzeń, z powodu których, ta "reszta świata" (pozostałe religie) tak mocno się boi siły ich argumentów, toteż w sposób zbiorowy odbywa się "strzelanina" przeciwko nim. Jeśli jednak pomimo wszystko jesteś zmęczona studiowaniem, to wiedz, że musisz dostosować do swych możliwości i 'tak biec aby zdobyć nagrodę Bożą' (1 Kor 9:24-27).
-- gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#18 sk8terboy

sk8terboy

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 160 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2009-07-16, godz. 10:26

gambit świetne rady dajesz! Coś w stylu: "nie próbuj zapobiegać powstaniu nowotworu, lecz poczekaj aż się on rozwinie i dopiero wtedy go wytnij razem z połową ciała". Naprawdę brak mi słów.

Zawsze ukierunkowane, co jest prawdą Bożą (Ja 8:32)? Tu udzielane rady 'jak się wyplątać', udzielane są przez osoby różnych poglądów. Każdy liczy, że zawitasz do jego wyznana, toteż rady mogą być tendencyjne. Ponadto naszą stronniczość można dostrzec, że udzielane rady, to "reszta świata" przeciw ŚJ.

Ja ci Ktosia radzę abyś zakończyła to studium jeśli ci ono ciąży na psychice, i wcale nie liczę na zwerbowanie do 'swojego wyznania' jak sądzą niektórzy wszechwiedzący, zapewniam.
Want to know how deep the rabbit hole goes?

#19 paradise1874

paradise1874

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 236 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-07-16, godz. 10:36

Jednakże tej ostatniej rady nie zalecam, gdyż ŚJ mają wiele poprawnych i pożytecznych wierzeń, z powodu których, ta "reszta świata" (pozostałe religie) tak mocno się boi siły ich argumentów, toteż w sposób zbiorowy odbywa się "strzelanina" przeciwko nim. Jeśli jednak pomimo wszystko jesteś zmęczona studiowaniem, to wiedz, że musisz dostosować do swych możliwości i 'tak biec aby zdobyć nagrodę Bożą' (1 Kor 9:24-27).
-- gambit
[/quote]

Poprawne i pozytywne wierzenia nie mogą przesłaniać negatywów - a tych niestety jest znacznie więcej. Natomiast siła argumentów śJ polega na tym że najczęściej nie potrafią otworzyć umysłu na sensowne i logiczne argumenty będące w sprzeczności z ich doktryną a uparcie i ślepo trzymają się tego co im wtłoczyło do umysłów CK. A podobno to wiedza prowadzi do wiary....

#20 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2009-07-16, godz. 11:24

Proszę Cię, zamiast "strzelać" w powietrze, wskaż religię, wyznanie, inną organizację itp., która spełnia poprawnie wymagania, o których myślisz. Wszak apostoł Paweł napisał: Rz 1:16 Br „Nie wstydzę się bowiem Ewangelii, gdyż jest ona mocą Bożą sprowadzającą zbawienie na każdego, ... ".

Poprawne i pozytywne wierzenia nie mogą przesłaniać negatywów - a tych niestety jest znacznie więcej. Natomiast siła argumentów śJ polega na tym że najczęściej nie potrafią otworzyć umysłu na sensowne i logiczne argumenty będące w sprzeczności z ich doktryną a uparcie i ślepo trzymają się tego co im wtłoczyło do umysłów CK. A podobno to wiedza prowadzi do wiary....

A czy może siłę argumentów cenisz w zawiezieniu niemowlaka do chrztu i wciśnięcie mu wiary? Jakiej?Hbr 11:6 Bw „Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają.” Powiesz może, że rodzice za niego postanawiają? A kto tak uczy, że ktoś za kogoś? Rz 14:12 Bw „Tak więc każdy z nas za samego siebie zda sprawę Bogu.” Dziwne, że 'matka chrzestna' otrzymując pokutę na spowiedzi odczytanie Łuk 16:19-31, przychodzi do ŚJ i pyta się gdzie tej treści szukać w PŚ.
-- gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych