Skocz do zawartości


Zdjęcie

"wzór osoby" - co to ma niby znaczyć?


  • Please log in to reply
17 replies to this topic

#1 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2009-10-09, godz. 13:58

Ecc 12:7 bg I wróci się proch do ziemi, jako przedtem był, a duch wróci sie do Boga, który go dał
Luk 23:46 bw A Jezus, zawoławszy wielkim głosem, rzekł: Ojcze, w ręce twoje polecam ducha mego. I powiedziawszy to, skonał..


Strażnica naucza, że duch ludzki nie jest nieśmiertelnym duchowym bytem, niefizycznym siedliskiem jaźni ale w najlepszym razie "wzorem osoby".
Nie bardzo rozumiem co to niby ma być ten "wzór osoby"? Mam następujące pytania:

  • O jaki konkretnie wzór chodzi?
  • Na czym jest zapisany w nas i w jakiej formie powraca do Boga?

Użytkownik bury edytował ten post 2009-10-09, godz. 14:02


#2 qwerty

qwerty

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 2138 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-10-10, godz. 08:41

Tutaj wyraźnie sj mają pewne problemy. Nauczają że duch święty jest czynną moca Bożą, ale duch człowieka to sam człowiek!
Jesli Duch Święty jest czynną moca Bożą, to może duch człowieka także jest mocą, energią........
nie potrafiłam uwierzyć.......

#3 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2009-10-10, godz. 08:54

Qwerty, mocno pomieszałaś świadkowskie pojęcia.

#4 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2009-10-10, godz. 12:39

Ecc 12:7 bg I wróci się proch do ziemi, jako przedtem był, a duch wróci sie do Boga, który go dał
Luk 23:46 bw A Jezus, zawoławszy wielkim głosem, rzekł: Ojcze, w ręce twoje polecam ducha mego. I powiedziawszy to, skonał..

Bezgrzeszny Jezus mógł z radością tak powiedzieć, w przeciwieństwie do obciążonych winą.
Hbr 10:31 BT "Straszną jest rzeczą wpaść w ręce Boga żyjącego."

Strażnica naucza, że duch ludzki nie jest nieśmiertelnym duchowym bytem, niefizycznym siedliskiem jaźni ale w najlepszym razie "wzorem osoby".
Nie bardzo rozumiem co to niby ma być ten "wzór osoby"? Mam następujące pytania:

  • O jaki konkretnie wzór chodzi?
  • Na czym jest zapisany w nas i w jakiej formie powraca do Boga?

Należy przypomnieć, że słowo duch w definicji ŚJ, to głównie można sprowadzić do dwóch znaczeń: 1. Osoba duchowa (niebiańska) 2. Różne "siły" emanujące od osób. Owe "siły" mogą być udzielane i mające wpływ np.: Przekazywaną wiedzą, posługiwanie się różnymi prawami fizyki, do których można zaliczyć m.in.; fale radiowe, tv, różne promieniowania, prąd itp. Tak więc "duchem" w drugim znaczeniu potrafią posługiwać się również ludzie. Można wymienić chociażby to, że wysyłają próbniki w kosmos i na różne ciała tam krążące i dokonują badań, które są dostarczane z powrotem na ziemię. Wszystko odbywa się to bez osobistej obecności człowieka, a jedynie sterowanej z ziemi. Również to, że teraz za pomocą internetu dzielimy się informacjami, nawet na tysiące kilometrów.

Kiedy więc pisarze biblijni pisali, te pojęcia dla nich były nieznane, toteż te pojęcia mieścili w słowie duch. Rozumieli więc, że Bóg jako Wszech-uczony, nie musi osobiście być obecny w danym miejscu, gdy coś dokonuje, ale posługuje się w sposób doskonalszy prawami fizyki niż ludzie, aby realizować to co zechce.

Kolejna sprawa to, że w duchu (2 zn.) nie ma zapisu danych osoby, jest najwyżej nośnikiem owych danych. Całą "dokumentacje" zmarłej osoby należy upatrywać w rozumieniu duszy a nie ducha. Ale zmarła dusza (osoba), to tylko martwy dokument dostarczony do "księgi pamięci" (Mal 3:16), by podczas zmartwychwstania była ta sama osobowość ( Ja 5:28-29). I to jest ten wzór (Łuk 21:18).

Kiedy Jezus powiedział; ,,w ręce twoje polecam ducha mego", to miał na myśli mniej więcej tak: 'Moje życie z którego rezygnuję, oddaję Ojcze do Twej dyspozycji. Zarządzaj kiedy będziesz chciał przywrócić mi ponownie życie i o dalszej pozycji. Takie znaczenie przenośne miał ten zwrot, "twoje ręce". Oto niektóre porównania.

Joz 6:2 Br "I powiedział Jahwe do Jozuego: Oto wydaję dziś w twoje ręce Jerycho razem z jego królem i wojownikami."
Czy może ktoś sobie wyobrazić, by Jerycho przemieściło się ze swego miejsca i zmieściło się w ręku Jozuego? A może jak powiedziano o Jerychu i duchu, to należy rozumieć jak niżej?
Kpł 21:10 Bw "... którego ręce zostały upoważnione ... ."

Ps 31:6 BT "W ręce Twoje powierzam ducha mojego: Ty mnie wybawiłeś, Panie, Boże wierny!"
Kiedy Dawid wypowiedział te słowa, to nie miał na myśli jeszcze swej śmierci, lecz deklaruje, żeby Bóg dalej kierował jego losem, wśród wrogów. Ta wypowiedź Dawida była prorocza dotycząca Jezusa. Duch Jezusa po śmierci, prostu przestał być czynny (na 3 dni)i nie powędrował literalnie do Ojca w niebie. Jego odejście nastąpiło 50 dni później.

Ja 3:35 BT "Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce."
Dz 19:11 BT "Bóg czynił też niezwykłe cuda przez ręce Pawła,"
Czy również powyższe wypowiedzi nie potwierdzają, że "ręce" są symbolem upoważnienia, a duch powoduje predyspozycje uzdalniające Pawła? Przecież osoba Boga lub anioła nie weszła w ręce Pawła, a jedynie niezrozumiałe bliżej prawa fizyki, chemii i może jakieś inne nieznane ludziom wysyłki zadziałały z Boga? Czy nie wygląda to wszystko rozsądnie?
-- gambit

Użytkownik gambit edytował ten post 2009-10-10, godz. 12:42

Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#5 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2009-10-10, godz. 22:14

w duchu (2 zn.) nie ma zapisu danych osoby, jest najwyżej nośnikiem owych danych.

Czyli co to jest ten duch będący nośnikiem danych osobowych, w którym jednakowoż nie ma zapisu osoby?
(swoją drogą czy Ci tu nie wyszło masło maślane?)

zmarła dusza (osoba), to tylko martwy dokument dostarczony do "księgi pamięci" (Mal 3:16), by podczas zmartwychwstania była ta sama osobowość

No to czym jest ta zmarła dusza, ten dokument - kimś/czymś żyjącym, czy też martwym cieniem, odciskiem kogoś żywego w czymś martwym?

'Moje życie z którego rezygnuję, oddaję Ojcze do Twej dyspozycji. Zarządzaj kiedy będziesz chciał przywrócić mi ponownie życie i o dalszej pozycji.

To kim jest Jezus, który oddaje życie a potem je odbiera? I czym jest samo życie?

#6 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2009-10-11, godz. 15:48

Czyli co to jest ten duch będący nośnikiem danych osobowych, w którym jednakowoż nie ma zapisu osoby?

Wyobraź sobie, że pisarz Mateusz pisałby, że przychodzący duch Boży jest w postaci fal radiowych (Mat 3:16-17). To czy rozumiałby sam Mateusz oraz współcześni mu adresaci? Nie. W tym przypadku duch Boży nie był przedstawiony jako postać osobowa, lecz jako "gołąb". Było to swego rodzaju unaocznienie, że Bóg posługuje się nie tylko aniołami, jako osobami duchowymi, ale i nieosobowymi czynnikami, które nazwane są duchem Bożym lub świętym. Do dziś są znane gołębie t.zw. pocztowe, za pomocą których -szczególnie podczas wojen- dostarczano ważnych informacji. Takia symboliczna informacja trafnie obrazowała sposób informacji dostarczanej od głównego źródła - Boga który jest Duchem (Ja 4:24).

(swoją drogą czy Ci tu nie wyszło masło maślane?)

No cóż, pewnego razu gdy Jezus nauczał o "spożywaniu Jego ciała", powiedział m.in.: Ja 6:63 Bw " ... słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem," Nie wszyscy rozumieli i odeszli z powodu szokujących słów (Ja 6:66), a nawet Jezusa uznali za chorego psychicznie (Mk 3:21). I co w tym dziwnego, że i my często się nie rozumiemy.

No to czym jest ta zmarła dusza, ten dokument - kimś/czymś żyjącym, czy też martwym cieniem, odciskiem kogoś żywego w czymś martwym?

Chyba dobre określenie użyłeś, że 'dusza po śmierci jest tylko martwym odciskiem' danej osoby. Kiedy więc Strażnica podkreśla, że 'po śmierci kończy się zarówno myślenie, pamięć a także uczucia i wspomnienia', to moim zdaniem ma racje. Najdobitniejszymi dowodami są osoby zmartwychwstałe, opisane w Biblii. Żadna z nich nie doświadczyła jakichkolwiek wspomnień z okresu śmierci. Co przez te wydarzenia chce nam powiedzieć Bóg? Ano to, że po powszechnym zmartwychwstaniu, tak samo nikt nie będzie miał jakichkolwiek wspomnień. Kompletne zero, z okresu między śmiercią a zmartwychwstaniem. Jeżeli te fakty nie przemawiają, to nawet jak powiedział Jezus; 'chociażby ktoś zmartwychwstał i powiedział, że nie ma wspomnień, to i tak nie uwierzą' (Łuk 16:31).

To kim jest Jezus, który oddaje życie a potem je odbiera? I czym jest samo życie?

Nie wiem co masz na myśli? Ale póki co, to odpowiem tak: Jezus będzie Sędzią, który odda życie wiernym, natomiast świadomym buntownikom je odbierze, pozbawiając ich jakichkolwiek wspomnień i uczuć. Przywołam jeszcze znamienne ostrzeżenie; ,,z prochu powstałeś i w proch się obrócisz". Parafrazując to; 'w jakim stanie byłeś przed narodzeniem, w takim stanie będziesz po śmierci'. Czy ma ktoś wspomnienia z przed narodzin? Chyba, że fantaści reinkarnacji, lub "wodoleje egzegetyczni" przypowieści i sprawozdań wizyjnych. :D
--gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#7 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2009-10-11, godz. 17:26

Chyba dobre określenie użyłeś, że 'dusza po śmierci jest tylko martwym odciskiem' danej osoby.

Na czym jest dokonany ten odcisk?

#8 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2009-10-12, godz. 08:19

Na czym jest dokonany ten odcisk?

Korzystam z internetu bezprzewodowego. Wobec tego gdy piszę do Ciebie, to na czym te "odciski" są odciśnięte, że na twoim monitorze odtwarzane są moje litery, słowa, myśli? Przecież przepływa ten "odcisk" gdzieś w eterze zanim zostało zapisane w serwerze a z niego na nasze monitory. Z danymi o człowieku jest podobnie (nie tak samo). Bóg decyduje kiedy go odtworzyć (wzbudzić z martwych), ze swego "serwera duchowego", technologicznie niewyobrażalnie doskonalszego. W szczegółach, to niezmiernie trudne do wyobrażenia, czyli trudny "orzech do zgryzienia".
-- gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#9 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2009-10-12, godz. 23:59

Z danymi o człowieku jest podobnie (nie tak samo). Bóg decyduje kiedy go odtworzyć (wzbudzić z martwych),


Zwróć uwagę na założnia jakie nie udowadniasz. Piszesz o danych zapisanych WEWNĄTRZ człowieka a potem kontynuujesz mówiąc, że to wszystko było o SAMYM człowieku. Zredukowałeś człowieka do jego pamięci. Dla ciebei wspomnienia człowieka = człowiek. Czy pamięć komputera to to samo, co cały komputer? A może sam program = tyle co komputer? W tym rozumowaniu jest założenie, że pamięć człowieka + ciało = jest wola i jaźń. Czyli jaźń ma być tylko projekcją pamięci! Czyli za nasze postępowanie odpowiada nasza pamięć! Więc kto odpowiada za pamięć i grzech Adama? Czyż nie Bóg? --- nie sądzisz, że to założenie oczernia Stwórcę? Ale podważę tą teorię zarówno logicznie jak i biblijnie.

Logicznie - całość możliwości intelektualnych, fizycznych, psychicznych, wyobraźni, pragnień naszego ciała to jeszcze nie człowiek, to nie osoba! One są cechami, parametrami działania ciała, ale nie definiują i nie determinują kim jest osoba. Oczywiście wszystkie są ZAPISANE w ciele w jego DNA! Skoro można zapisac je chemicznie to zakładam, że można również w cudzej pamięci. Jednak gdy odtworzymy ciało człowieka powstanie tylko KOPIA ciała osoby a nie sama osoba.

A gdybyśmy tak w tej kopii zapisać OSOBISTE WSPOMNIENIA człowieka czy mielibyśmy wtedy tą samą osobę? Sytuacja byłaby trochę podobna do następujacej: Wyobraź sobie sytuację, że hipnotyzer wmówił Ci że kogoś zabiłeś a ty nie będąc świadomy niczego święcie w to wierzysz. Czy wolno byłoby sądowi skazać Cię za to, co pamiętasz, że uczyniłeś ale w rzeczywistości nie uczyniłeś? Nie! NIE ODPOWIADA SIĘ ZA MYŚLI lecz CZYNY! Aby kogoś skazać musi on być osoba odpowiedzialną za czyn. Aby Bóg potępił kogoś musi to być winowajca. Co więcej, czy w ten sposób rozumując nie okazuje sie, że posiadacz pamięci odpowiada za czyny, o których pamięta? Zatem Bóg przez którego pamięć przekopiowywane były te wspomnienia staje się winnym numer 2! Poza tym należy odpowiedziec sobie na pytanie: Kto popełnia czyn - ciało czy jego pamięć? Ani ciało ani pamięć NIE DETERMINUJĄ postępowania człowieka. Nie kieruje nami to, co widzi, słyszy i czuje ciało. Nie kieruja nami wspomnienia. Nasza WOLA jest WOLNA, sami tworzymy sobie WYBÓR. W każdym człowieku jest coś czyniącym go ODPOWIEDZIALNYM za swoje postępowanie przed Bogiem. Bóg zapisał w naszym DNA wszelkie zdolności naszego ciała, ale uczynił nas WOLNYMI od DNA, zdolnymi do posłuszeństwa jego SŁOWU nawet kosztem swego ciała i wbrew temu co mamy w pamięci.

OSOBA ludzka jest niezgłębioną tajemnicą stworzoną na obraz NIESKOŃCZONEGO i NIEPOJĘTEGO Stwórcy. Nawet jeśli ktoś ma zespół Downa lub głębokie upośledzenie umysłu, nie przestaje być uważany za człowieka, prawda? Nawet jeśli nie masz rąk i nóg jesteś człowiekiem, zgadza się? Jest we wszystkich potomkach Adama coś co czyni nas ludźmi. NIe jest zespół cech cielesnych, nie jest to poziom intelektu, uczucia, czy wyobraźnia. Jest to coś więcej. Coś co trudno nazwać i wyobrazić sobie tak samo, jak trudno wyobrazić sobie i wyrazić jego ojca - Boga. Najlepiej oddaje to wyrażenie WOLNY DUCH LUDZKI.




Chciałbym CIe poprowadzić trochę wgłąb tekstów, na które się powołujesz. Pismo mówi, że "Bóg tchnął w jego nozdrza dech życia i człowiek stał się duszą żyjącą" (Rodz. 2:7) Strażnica odwraca naszą uwagę w tym momencie ku krytyce nauki o wiecznych mękach i zaczyna zajmować się definiowaniem słowa dusza i duch. A my sprawdzając te rzekomo ukrywane przez całe chrześcijaństwo fakty, nie zauważamy, że zdanie to nie mówiło: "Bóg tchnął dech życia i człowiek się stał"! Nie, nie. tam nie jest napisane: "i tak powstał człowiek". Zamiast tego Pismo mówi: "człowiek stał się duszą żyjącą". Czyli jest człowiek, który staje się i jest dusza żyjąca, czyli rola. Można odnieść wrażenie, że KTOŚ niejako wszedł na ten świat stając się duszą, jedną z wielu dusz!

Zatem tekst nie mówi tu, że przez ożywienie ciała powstał człowiek, ale że w ten sposób powstała jego dusza, czyli to czym się człowiek stał.

Myślisz, że to bzdurne rozumowanie? Bzdurne tylko w ramach założeń przyjętych przez Strażnicę, ale nie w ramach nauki apostoła Pawła. Zwróć uwagę na to, jak Apostoł Paweł użył tego wersetu: "Tak nawet jest napisane: "Pierwszy człowiek, Adam, stal sie dusza żyjąca". Ostatni Adam stal sie duchem życiodajnym." 1Co 15:45 Drugi Adam przed przyjściem na ziemię był Słowem. Ono 'stało się ciałem', czyli duszą żyjącą. Jednak on "dał swą duszę na okup", "oddał swe ciało i krew" na ofiarę i stał się duchem. Zatem Jezus nie był produktem jakiegokolwiek fizycznego, czy duchowego ciała, wynikiem funkcjonowania, ale na odwrót ciało było narzędziem oddziaływania jego osoby. Zatem "dusza żyjąca" to tylko forma bytowania osoby w ciele! Zarówno ciało fizyczne jak i duchowe jest przedstawiane jako okryciem dla KOGOŚ, ktogo Paweł nazywa "człowiek wewnętrzny". Czyli ten wewnętrzny człowiek stał się duszą żyjącą, gdy został ubrany w ciało żyjące tylko w tym świecie.

#10 gambit

gambit

    gambit

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1296 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Kuczkowo

Napisano 2009-10-13, godz. 17:19

Dla ciebei wspomnienia człowieka = człowiek. Czy pamięć komputera to to samo, co cały komputer?A może sam program = tyle co komputer?

Tego nie twierdziłem i takiemu twierdzeniu zaprzeczam.

['bury'] W tym rozumowaniu jest założenie, że pamięć człowieka + ciało = jest wola i jaźń.

W przybliżeniu poprawne i z tym się zgadzam.

['bury'] Czyli jaźń ma być tylko projekcją pamięci! Czyli za nasze postępowanie odpowiada nasza pamięć! Więc kto odpowiada za pamięć i grzech Adama? Czyż nie Bóg? --- nie sądzisz, że to założenie oczernia Stwórcę?

Ponieważ człowiek otrzymał wolną wole wyboru, więc winę ponosi dana osoba wraz ze wszystkimi czynnikami z których się składa.

Tu pominę wiele Twych przemyśleń, które są interesujące i niektóre u mnie też przewijają się w umyśle. Jednakże traktuje je marginalnie, ze względu na niebezpieczeństwo "biegania po wertepach"; midraszu, sofistyki, kazuistyki itp. Wolę trzymać się konkretów, takich jak to, że dusza wg. Biblii jest śmiertelna.

Dlaczego nie można utożsamiać duszy z psychiką człowieka?

Gdy mówię, że dusza jest śmiertelna, to mam na myśli całego człowieka cielesnego, wraz wszystkimi elementami psychicznymi i energetycznymi. Brak któregokolwiek elementu powoduje śmierć pozostałych.

Gdy człowieka pozbawimy energii (ducha), to zmarznie i przestaną działać pozostałe. Wszystkie organy ciała przestaną funkcjonować, wraz ze wszystkimi funkcjami zmysłowymi, psychicznymi i własnym 'ja' (nazwanymi przez niektórych - duszą). I odwrotnie, gdy straci człowiek całą psychikę, to ciało wcześniej czy później stanie się martwe. Przedłużyć funkcjonowanie organów ciała może sztucznie medycyna, ale i tak nie na długo.

Biblijne uzasadnienie śmierci duszy.

Kanwą mego argumentu będzie prorocza wypowiedź dotycząca śmierci Jezusa.
Iz 53:12 Bw "Dlatego dam mu dział wśród wielkich i z mocarzami będzie dzielił łupy za to, że ofiarował na śmierć swoją duszę i do przestępców był zaliczony. On to poniósł grzech wielu i wstawił się za przestępcami."

Dlaczego ta natchniona wypowiedź nie jest uznawana? Krętacze natomiast próbują zmieniać, że ciało zostało ofiarowane na śmierć a nie dusza. Taką próbą zakłamania jest np. BT, gdzie zamiast słowa dusza, wstawione jest ,,istota", odchodząc od oryginału hebr.
Spoiler
. sprawdź tu Ale nawet ten synonim wskazuje na śmierć całości. Ponieważ 2. zn. mówi 'o czymś zasadniczym'. Tym czymś zasadniczym dla zwolenników duszy nieśmiertelnej, jest właśnie ta eteryczna dusza. A więc nie ma tu wzmianki, aby Jezus częściowo stracił życie.

istota
1. «osoba, stworzenie»
2. «to, co jest w czymś zasadnicze»
3. «osobowość, charakter» słownik


Ty nazwałeś to; "człowiek wewnętrzny".

['bury'] Zatem "dusza żyjąca" to tylko forma bytowania osoby w ciele![/color][/color][/b] Zarówno ciało fizyczne jak i duchowe jest przedstawiane jako okryciem dla KOGOŚ, ktogo Paweł nazywa "człowiek wewnętrzny". Czyli ten wewnętrzny człowiek stał się duszą żyjącą, gdy został ubrany w ciało żyjące tylko w tym świecie.

Chcę uniknąć nieporozumień. Czy wg. Ciebie "człowiek wewnętrzny" = to dusza"?

['bury'] Jednak gdy odtworzymy ciało człowieka powstanie tylko KOPIA ciała osoby a nie sama osoba.

Przecież od samego poczęcia, do późnej starości nasze ciało ulega ciągłej przemianie, poglądy się zmieniają, wiele spraw zapominamy, w ich miejsce poznajemy nowe, a jednak nadal jesteśmy tym osobliwym "ja". Nie widzę problemu, by Bóg utworzył i wszczepił takie samo "ja" w nowe ciało zmartwychwstałe. Czy Bóg jest ograniczony odnośnie do ponownego ożywienia tego "ja" równocześnie z nowym ciałem? Czy ja mam wszystko rozumieć jak tego dokona i gdzie przechowuje ten wzór, odcisk, pamięć, zapis, czy jakkolwiek to nazwiemy?

Jednakże skoro wielu wierzy tak:

Jakie uzdolnienia pozostają w duszy po śmierci człowieka?

— Naturalne uzdolnienia duszy pozostają w niej po śmierci

Istniejąca po śmierci dusza nie traci swoich naturalnych uzdolnień. Potrafi więc poznawać, ma nadal wolną wolę, doznaje różnych odczuć, nie zanika w niej świadomość, czyli bardzo dobrze wie, co się z nią dzieje. Życie duszy po śmierci nie zamienia się w istnienie w jakimś otępieniu czy w stanie przypominającym sen. źródło

20b
I zapytałam się tych dusz, jakie ich jest największe cierpienie? I odpowiedziały mi jednoznacznie, że największym dla nich cierpieniem, to jest tęsknota za Bogiem.
1684.
KAŻDA DUSZA KONAJĄCA DOŚWIADCZA NIEPOJĘTEJ TAJEMNICY MIŁOSIERDZIA

Dzienniczek Faustyny Kowalskiej

To ja już poraz kolejny pytam, kto z martwych wzbudzonych zna uczucia z okresu swej śmierci? I będę pytał do upadłego dopóki są sprzeczności.

Na koniec trzy pytania.
1) Dlaczego Faustyna znając rozróżnienie katolickie, ciała i duszy, pisze o konającej duszy, a nie ciała? 2) Czemu nie czuć jak dusza tęskni do Boga, tylko majątek lekarzom się daje, byleby odciągnąć w czasie spotkanie z Bogiem? 3) Z jakiego powodu w rzekomym czyśćcu dusza doznaje bólu z tęsknoty a nie teraz.
-- gambit
Mój życiorys - 1<---> Wśród ŚJ Zamieszczam tymczasowo.

#11 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2009-10-13, godz. 19:03

Wydawało mi się, że udzielam Ci odpowiedzi, ale doszedłem do wniosku, że odszedłem zbyt daleko od tematu tego postu.
Oceń sam - odpowiedź umieściłem jako nowy temat :Prawda mieści się miedzy słowami

Użytkownik bury edytował ten post 2009-10-13, godz. 20:45


#12 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2009-10-13, godz. 20:43

pamięć człowieka + ciało = jest wola i jaźń.
W przybliżeniu poprawne i z tym się zgadzam.

I to jest podstawowe błędne twierdzenie. Jest to fundamentalnie MATERIALISTYCZNY pogląd na życie.
Co więcej to jest również pogląd REDUKCJONISTYCZNY.
Sprowadza sie stwierdzenia że CZŁOWIEK to tylko materia, z której zrobione jest jego ciało.
więc RZĄDZĄ nami GENY.
Geny programują ciało i jego pragnienia.
Ciało dąży do zaspokojenia tych pragnień tworząc myśli i sposoby zachowania.
Osoba to tylko wypadkowa pragnień, całościowo pojęty sposób REAGOWANIA ciała na BODŹCE.
GENY determinują myśli, uczucia i zachowanie.
Materia rządzi duchem, a Bóg ukształtował ciało człowieka, więc Bóg zdeterminował nasze postępowanie.

Jak widzę nie uświadomiłeś sobie, że jest to pogląd NIE BIBLIJNY.
Taki pogląd nie został nigdzie w Piśmie wyrażony - to nie cytat.
Nie da sie go wyprowadzić z Pisma - nie musisz go przyjąć aby zrozumieć wypowiedzi Pisma.
Zmusza do przyjęcia nauki o zmartwychwstaniu ciała, co kłóci się ze zmartwychwstaniem Jezusa jako ducha.
Kwestionuje świętość Boga czyniąc go odpowiedzialnym za grzech ciała, które ukształtował na swoje podobieństwo.


Użytkownik bury edytował ten post 2009-10-13, godz. 21:51


#13 Ida

Ida

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 715 Postów
  • Płeć:Female

Napisano 2009-10-14, godz. 13:23

Kiedy więc pisarze biblijni pisali, te pojęcia dla nich były nieznane, toteż te pojęcia mieścili w słowie duch. Rozumieli więc, że Bóg jako Wszech-uczony, nie musi osobiście być obecny w danym miejscu, gdy coś dokonuje, ale posługuje się w sposób doskonalszy prawami fizyki niż ludzie, aby realizować to co zechce.

Kolejna sprawa to, że w duchu (2 zn.) nie ma zapisu danych osoby, jest najwyżej nośnikiem owych danych. Całą "dokumentacje" zmarłej osoby należy upatrywać w rozumieniu duszy a nie ducha. Ale zmarła dusza (osoba), to tylko martwy dokument dostarczony do "księgi pamięci" (Mal 3:16), by podczas zmartwychwstania była ta sama osobowość ( Ja 5:28-29). I to jest ten wzór (Łuk 21:18).


Pojęcia ze świata duchowego są dla nas trudne do wyrażenia lub odniesienia w otaczającej rzeczywistości, są z innego świata, do końca niepoznawalnego dla nas obecnie. Niemniej Biblia rzuca snop swiatła na strukturę istoty ludzkiej i częściowo na sprawę ducha człowieczego. Człowiek składa się z trzech części, mianowicie: ducha, duszy i ciała. Wskazuje na taką złożoność 1Tes 5:23 " A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa". W PŚ spotykamy się z porównaniem całego człowieka wierzącego do świątyni Boga - " Czy nie wiecie, że świątynią Bożą jesteście i że Duch Boży mieszka w was?"( 1Kor 3:16). Spotkałam się w związku z tym z porównaniem struktury natury ludzkiej z Przybytkiem w Izraelu. Ciało odpowiadało otwartemu, zewnętrznemu dziedzińcowi, dusza- miejscu świętemu w Namiocie, a duch obrazował miejsce najświętsze świątyni.

Nie ma problemu ze zrozumieniem, czym jest ciało człowieka i w jaki sposób docierają do niego informacje- przede wszystkim przy pomocy pieciu zmysłów (słuchu, wzroku, powonienia, smaku i dotyku). A czym jest dusza człowiecza, dusza, która umiera ? WTS tłumaczy, że duszą jest cały człowiek, to taka wersja uproszczona. Dusza przede wszystkim to siedziba naszego intelektu - "Dokąd się będę radził w duszy swojej, a trapił w sercu mojem przez cały dzień?"( Ps 13:3 BG). Ta funkcja duszy pozwala człowiekowi powiedzieć "myślę". Dusza to również centrum emocjonalne człowieka - dusza czuje, raduje się. W duszy skupiają się też nasze pragnienia i nasze chcenie. Wejście do naszej duszy, kotarą do miejsca świętego, jest nasz umysł (mózg). Najtrudniejszym do zdefiniowania pojęciem jest duch człowieka, duch który wraca do Boga. Duch ludzki mówi nam, że istniejemy i daje świadomość siebie, Boga i społeczności z samym sobą, z innymi duchami ludzkimi czy Bożymi; jest czynny w dostrzeganiu, wnikliwosci, inteligencji i zrozumieniu; wiąże się z poczuciem moralnym i sumieniem człowieka. W 1Kor 2:11 powiedziano " Bo któż z ludzi wie, kim jest człowiek, prócz ducha ludzkiego, który w nim jest". I choć duch ludzki jest przypisany tylko istocie człowieka wcale nie jest taki łatwy do zdefiniowania, bo nie ma charakteru namacalnego, odbieranego przez nasze cielesne zmysły. Bóg, Najwyższa Duchowa Istota we wszechświecie, nie ma zapewne problemu z rozpoznaniem, przechowaniem i odtworzeniem naszego ducha ( w pewnym sensie nas, niekoniecznie z tym samym intelektem-duszą i zapewne z innym ciałem). Duch człowieczy może być prawy, na takim powinno nam szczególnie zależeć, bo znajduje upodobanie u Boga i miejsce w Jego symbolicznej ksiedze życia. Decydujące znaczenie ma akt naszej wolnej woli - możemy powierzyć siebie/swego ducha Panu.

Użytkownik Ida edytował ten post 2009-10-14, godz. 13:28

"Ten, kto wyrusza na poszukiwanie Boga ... może przebiec wiele ścieżek. Zgłębić wiele religii, wstąpić do wielu sekt, ale w ten sposób nie spotka Boga. Ponieważ Bóg jest tutaj, teraz, obok nas." P.Coelho

#14 kjt

kjt

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 623 Postów
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano 2009-10-16, godz. 09:35

Czy ja mam wszystko rozumieć jak tego dokona i gdzie przechowuje ten wzór, odcisk, pamięć, zapis, czy jakkolwiek to nazwiemy?

Popatrz, przychodzicie do ludzi, często z twierdzeniami o tym, że w KK nie ma logiki, krytykujecie istnienie dogmatów, a jak was zapytać o uzasadnienie logiczne elementarnych zasad waszej wiary...
Jehowizm jest dobry tylko dla ludzi bardzo leniwych umysłowo, którzy nie kuszą się nawet o formulowanie pytań.

Użytkownik kjt edytował ten post 2009-10-16, godz. 09:38

"Ta dama była głupia, ja też jestem głupi i głupi jest każdy, kto sądzi, że udało mu się przejrzeć zamiary Boga"
Księga Bokonona, część autobiograficzna

#15 paradise1874

paradise1874

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 236 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Poznań

Napisano 2009-10-16, godz. 13:25

Zgadzam się, śJ na każde pytanie mają gotową odpowiedź podaną przez CK na łamach Strażnicy, która to odpowiedź jest zawsze traktowana jako jedyna słuszna. Reszta świata i ludzi to głupcy :wacko:

Użytkownik paradise1874 edytował ten post 2009-10-16, godz. 13:26


#16 kjt

kjt

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 623 Postów
  • Lokalizacja:Gliwice

Napisano 2009-10-17, godz. 10:17

Popatrzmy, jak na to patrzą Żydzi:
(rabbi) Rambam tłumaczył Żydom, że nie o powstanie z grobu tu chodzi, bo swoje ciała odzyskają również i ci zbawieni, którtzy zostali spaleni lub pożarci przez dzikie zwierzęta. To dusza człowieka, gdy jej to zostanie dozwolone czyli gdy zostaną jej stworzone odpowiednie warunki, będzie mogła sama zrekonstruowaćswoje ciało. Cząstki materialne duszy stanowią bowiem wzorzec ciała (dugmat hagguf).
(Wyjaśnienie do IKKAR JOD-GIMEL)

Użytkownik kjt edytował ten post 2009-10-17, godz. 10:18

"Ta dama była głupia, ja też jestem głupi i głupi jest każdy, kto sądzi, że udało mu się przejrzeć zamiary Boga"
Księga Bokonona, część autobiograficzna

#17 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2009-10-19, godz. 12:46

Popatrzmy, jak na to patrzą Żydzi:
(rabbi) Rambam tłumaczył Żydom, że nie o powstanie z grobu tu chodzi, bo swoje ciała odzyskają również i ci zbawieni, którtzy zostali spaleni lub pożarci przez dzikie zwierzęta. To dusza człowieka, gdy jej to zostanie dozwolone czyli gdy zostaną jej stworzone odpowiednie warunki, będzie mogła sama zrekonstruowaćswoje ciało. Cząstki materialne duszy stanowią bowiem wzorzec ciała (dugmat hagguf).
(Wyjaśnienie do IKKAR JOD-GIMEL)


WOW. Nabił sobie Rambam plusa u mnie. (po raz kolejny!)

#18 bury

bury

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 593 Postów
  • Lokalizacja:Rybnik

Napisano 2009-11-17, godz. 16:53

Iz 53:12 Bw "Dlatego dam mu dział wśród wielkich i z mocarzami będzie dzielił łupy za to, że ofiarował na śmierć swoją duszę i do przestępców był zaliczony. On to poniósł grzech wielu i wstawił się za przestępcami."

Dlaczego ta natchniona wypowiedź nie jest uznawana? Krętacze natomiast próbują zmieniać, że ciało zostało ofiarowane na śmierć a nie dusza. Taką próbą zakłamania jest np. BT, gdzie zamiast słowa dusza, wstawione jest ,,istota", odchodząc od oryginału hebr.

Bardzo ostro podsumowałeś tłumaczy BT. W sumie ja też podzielałem kiedyś Twoją opinię, ale dziś wydaje mi sie ona zbyt daleko idąca, bo słowo dusza jest wieloznaczne, a co gorsza różni się znaczeniem w zależności od kultury z danego czasu - dziś znaczy co innego niż dawniej.

Ty nazwałeś to; "człowiek wewnętrzny".
Chcę uniknąć nieporozumień. Czy wg. Ciebie "człowiek wewnętrzny" = to dusza"?


Jeśli chodzi o to kim jest człowiek wewnętrzny to przede wszystkim NIE JEST WYPADKOWĄ funkcji mózgu. To najważniejsze stwierdzenie. Ciało wyposaża go w możliwości poznawania otoczenia i wchodzenia z nim w interacje, co można by nazwać projekcją funkcji, ale on sam nie jest ani wypadkową, ani projekcją lecz PODMIOTEM, który zamieszkuje ciało. Z braku bliższych pojęć trzeba używać na jego określenie słów dusza, albo duch.


To ja już poraz kolejny pytam, kto z martwych wzbudzonych zna uczucia z okresu swej śmierci? I będę pytał do upadłego dopóki są sprzeczności.

A dlaczego jest to dla ciebie ważne?

Na koniec trzy pytania.
1) Dlaczego Faustyna znając rozróżnienie katolickie, ciała i duszy, pisze o konającej duszy, a nie ciała? 2) Czemu nie czuć jak dusza tęskni do Boga, tylko majątek lekarzom się daje, byleby odciągnąć w czasie spotkanie z Bogiem? 3) Z jakiego powodu w rzekomym czyśćcu dusza doznaje bólu z tęsknoty a nie teraz.
-- gambit

Słuchaj, co do Kościoła katolickiego to o ile mi wiadomo on nie uczy o dualiźmie platońskim, choć faktycznie w katechimach dziecięcych zdaje się to czynić. Widziałem program "Skalpel i dusza", który tłumaczył jaki jest nauczanie Kościoła i z powodu jakich problemów powstaje taki dualizm nauczania. Muszę przyznać, że przekonał mnie. Ale nie jestem katolikiem, więc może nie wydapada mi wchodzić w rolę adwokata Kościoła. Co do Faustyny to nie moge powiedzieć dosłownie nic, bo jej nie znam.




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych