8 replies to this topic

[jb]

Uchwała Sądu Najwyższego w sprawie wniosku Bogdana M. przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych:

Wnioskodawca domagał się zaliczenia do okresów składkowych okresu od 1 września 1974 roku do 30 czerwca 1989 roku, w którym to okresie „ubezpieczony był duchownym – kaznodzieją pełnoczasowym w wyznaniu Świadków Jehowy”.

Uchwała z dnia 2 września 2009 r. (sygn. akt II UZP 5/09).

Okres pozostawania duchownym przed dniem 1 lipca 1989r. nie jest okresem składkowym (art. 6 ust. 1 pkt 3a ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych - jednolity tekst: Dz. U. z 2004 r. Nr 39, poz. 353 ze zm.) jeżeli po tej dacie nie były opłacane składki na ubezpieczenie społeczne osób duchownych z powodu niepodlegania temu ubezpieczeniu. (link)

Uzasadnienie (pdf)

[bury]

Niezwykle optymistyczna postać - liczył na zaliczenie skłądek których nie płacił jeszcze z czasów w jakich jego organizacja była nielegalna. Dość dziwne rozumowanie, nie sądzicie?

[qwerty]

Organizacja jako troskliwa matka, powinna zadbac o swoich orędowników pełnoczasowych i odprowadzać za nich składki..... Ale po co tracić pieniążki..... po pierwsze liczyli, że przyjdzie Armagedon i wybawi ich z kłopotu a po drugie, musza kaskę doBrooklyno odsyłac więc w kasie zostaje niewiele.... Tylko Ciało kierownicze wie w jaki hotel zainwestować i co jeszcze z nieruchomości by im się przydało

[and]

nie oddawał "co cesarskie cesarzowi" a od niego żądał.
Nie był z tego świata, a świat ma o niego zadbać.

Użytkownik and edytował ten post 2009-11-22, godz. 19:40

[Sebastian Andryszczak]

bury, ja pamiętam że w zborze pod koniec lat dziewięćdziesiatych panowało (nie wiem błędne czy poprawne) jakoby przedstawiciele wielkiej nierządnicy dostawali emerytury ot tak sobie w prezencie od państwa.

[novanna]

Nie znam tego gościa, ale tak sobie myślę, że skoro wystąpił z tym do sądu, to musiał byc w naprawdę trudnej sytuacji finansowej. Gościu był pewnie pionierem kupę lat. Robił wszystko dla "prawdy". Może był w terenie gdzieś w zabiej dechami wiosce. nie miał ubezpieczenia. a teraz po latach jest schorowanym sześcdziesięciolatkiem. Może nie ma żadnego doświadczenia zawodowego, bo gdzie miał go zdobycc jak był cąły czas pionierem, nikt go nie chce przyja do pracy, bo.....do czego? a organizacja ma  go w d...ie. Jeżeli jest chory i stary to kot z kulawą nogą go pewnie nie odwiedzi nie mówiąc o pommocy finansowej. 


Zostął sam. a na pocieszenie od braci dostaje pewnie poklepanie po ramieniu i radę zeby się modlił, 



to oczywiście "moja wizja.....",a le jakoś mi się jawi bo znam dużo takich historii.

[Sebastian Andryszczak]

to co pisze novanna jest bardzo prawdopodobne: znam podobny przypadek w Karpaczu, może go juz nawet opisywałem...

[Czesiek]

Niezwykle optymistyczna postać - liczył na zaliczenie skłądek których nie płacił jeszcze z czasów w jakich jego organizacja była nielegalna. Dość dziwne rozumowanie, nie sądzicie?

raczej brakowało jemu okresów sładkowych do otrzymania jakiejkolwiek emerytury szczególnie jakby chciał na nią przejść przed ukończeniem 65 lat.

[pawel r]

W zasadzie jest to chyba pierwszy namacalny dowód na to, że ŚJ korzystają z pieniędzy Funduszu Kościelnego bo z tego funduszu wypłacane są te składki. Bo chyba nigdzie jak dotąd się nie pojawił żaden papierowy dowód, że śJ korzystają z FK, choć wszyscy o tym wiemy?