Skocz do zawartości


Zdjęcie

Dopuszczanie rozpustnikow do chrztu u ŚJ


  • Please log in to reply
24 replies to this topic

#1 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2010-01-14, godz. 19:27

Po przeczytaniu następującej dyskusji:

Niedlugo po wykluczeniu rzeprowadzilam sie bardzo daleko od domu, za granice; mysle, ze spokojnie moglabym podjac studium i zostac SJ ;), oczywiscie pod warunkiem ze nie posiadaja moich danych.

Posiadaja. Wlasnie na wypadek takich sytuacji. Nie sadze aby byli tak glupi i nie trzymali takich danych. Za to klamia ze ich nie posiadaja. Gdy ktos chce sie przylaczyc po wykluczeniu z innym zborze komitet zna przebieg poprzedniego komitetu a wiec to gdzies musi byc przechowane (zbor wykluczenia + Nadarzyn).

przecież dowodu nie sprawdzaja, mozna podac innje nazwisko i jakby juz bardziej potrzebowali inna datę urodzenia...

Mozna i tak.

naszła mnie następująca myśl:

ilu jest nieochrzczonych i ochrzczonych aktywnych głosicieli ŚJ, żyjących w konkubinacie?

jeśli ktoś przed rozpoczęciem studium biblijnego ugruntowałby w sobie pogląd, że "nieważne papiery ważne że obiecałem jej w 4 oczy" i że tak powiem "wbrew dokumentom" nazywałby konkubinę "swoją zoną", to nikt go nawet nie zapyta "panie Kowalski, czy pan napewno dopełnił wszelkich formalności związanych z zawarciem cywilnego związku małżeńskiego?". Studia biblijne kiedyś trwały długo, studiowało się dwie książki itd. itp. dzisiaj kilkanaście spotkań i można zakładać strój kąpielowy.

gdyby ktoś jawnie mieszkał sobie z partnerem homoseksualnym, wiadomo, nie dopuszczą go do chrztu, dopóki partner się nie wyprowadzi.
ale skoro nie starsi zboru sprawdzają aktu małżeństwa, to w sumie, nie bronią sie przed napływem heteroseksualnych rozpustników do organizacji...

Czy mam rację? A jeśli nie, to dlaczego?

#2 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-01-14, godz. 19:52

to prawda ze nigdy nie prosilem o akt slubu ale zawsze pytalem kandydata lub kandydatki o to czy bral(a) slub z mezem (zona).... na tak postawione pytanie mozna powiedziec albo prawde albo sklamac a to juz nie jest wina zboru tylko klamcy. malo tego w okreslonych prapadkach pytalem czy kandydat ma inne dzieci niz te ze obecnego zwiazku jesli potwierdzil to pytalem jak wyglada jego rola w wychowywaniu tych dzieci czy wogole jak wywiazuje sie z roli ojca.....
gdy przeprowadzalem rozmowe z bratem dla ktorego przyszlo zamianowanie na sluge lub nadzorce , to zdaje sie od (ale nie jestem pewien)1996 roku pytalem czy byl kiedykolwiek podejzany o molestowanie nieletnich lub czy kiedykolwiek molestowal obojetnie czy przed poznaniem prwdy czy po.....

#3 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2010-01-14, godz. 20:03

dziękuję za kompetentną odpowiedź. Zgadzam się, że jeśli ktoś skłamie, wina jest po stronie kłamcy a nie zboru.

Interesuje mnie jeszcze dopowiedzenie czy zadanie pytania o to czy zawarto związek cywilny jest oficjalnie wymagane (np. opublikowane w drukowanych pytaniach do chrztu albo w pytaniach przed zamianowaniem na głosiciela) czy też było "własną" inicjatywą przedmówcy.

#4 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2010-01-14, godz. 20:08

Publikacja „Zorganizowani do spełniania woli Jehowy” również w pytaniach dla kandydatów do chrztu ujęła punkty odnoszące się do kwestii małżeństwa. Część II („Prawne wymagania Jehowy”) zawiera następujące pytanie:

5. Jeżeli pozostajesz w związku małżeńskim, czy na pewno jest on prawnie zarejestrowany przez władze świeckie?


.jb

#5 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2010-01-14, godz. 20:22

wg mnie, temat został dokładnie wyjaśniony, a końcowe wnioski są jednoznacznie pozytywne dla WTS

#6 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-01-14, godz. 21:01

juznie jestem pewien czy to z mojego zboru czy .hmmm chyba raczej jeden pionier specjalny mi opowiadal ze w ktoryms zborze bylo malzenstwo braci juz w podelszlym wieku i jakis oszolom z grona starszych twierdzil ze oni zyja w grzechu bo nie maja slubu zawartego w urzedzie stanu ywilnego. prawda jednak byla taka ze oni slub brali w cerkwi przed II wojna swiatowa i ich slub byl uznany wowczas przez wladze panstwowe i nikt nigdy tego slubu nie podwazyl. Jemu sie jednak wydawalo ze skoro w kosciele to nie moze byc wazny......
Ps. ale zdaje sie ze juz gdzies o tym pisalem....

#7 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2010-01-14, godz. 21:14

jakby ta postawa się rozpowszechniła to wielu obecnie wstępujących do ŚJ małżonków też miałoby problem, bo większość młodych bierze śluby konkordatowe, automatycznie honorowane przez USC bez obecności państwa młodych w tym urzędzie. Próba zawarcia cywilnego po konkordatowym byłaby bezskuteczna. I byłby problem. :P

oczywiście o ślubie konkordatowym można powiedzieć, że "na pewno jest on prawnie zarejestrowany przez władze świeckie",

ale jak ktoś by chciał wiercić dziurę w całym
, to pomysłowość ludzka nie zna granic...

#8 andreaZZ

andreaZZ

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1069 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Trójmiasto

Napisano 2010-01-14, godz. 22:18

Czy na pewno zadanie formalnego pytania przed chrztem obciąża tylko kłamcę?! W Kościele katolickim chyba ksiądz nie wierzy na słowo, gdy ktoś chce np zostać chrzestnym, a nie był u komunii?!...............

"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
[Siddhartha Gautama]

#9 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-01-14, godz. 22:30

jasne ze mozna popasc w paranoje i zarzadac aktu slubu ale potem tez musisz zarzadac zaswiadczenia z USc o tym ze to malzenstwo trwa i nie bylo zadnego rozwodu..... naturalnie juz po chrzcie malzonkowie moga sie rozwiesc np. ze wzgledow finansowych ..tak chocby zabezpieczyc czesc majatku zony przed dluznikami i komornikami meza.... nalezaloby wiec sprowadzic obowiazek rocznego legitymowania sie zaswiadczeniami z USC o nadaltrwaniu malzenstwa...... i tu nalezaloby przyjac ze takie zaswiadczenie niekoniecznie musi odpowiadac prawdzie bo przeciez ten brat ma chody i mogl podplacic wiec zbor powinien sam podjac kroki by uwiarogodnic prawdziwosc stanu rzeczy. nalezy wiec wprowadzic obligatoryjnie upowaznienia dla sekretarza ( koniecznie notarialne) bymogl w USC sam wszystko sprawdzic.....


kto podbije pileczke? :)

Użytkownik easypadcx edytował ten post 2010-01-14, godz. 22:30


#10 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2010-01-14, godz. 22:49

mysle ze obydwaj przedmówcy popadaja w skrajnosci...

obecny stan (formalne zapytanie bez żądania dokumentów) jest moim zdaniem w porządku, ale nie zaszkodziłoby wprowadzenie obowiązku okazania dokumentu tożsamości i aktu małżeństwa, natomiast dalsze dokumentowanie "nadaltrwania" małżeństwa jest zbędne.

#11 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-01-15, godz. 18:24

Seb pozostaje mi wierzyc , ze wylapales sarkastyczna hiperbole w moje wypowiedzi....

#12 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2010-01-15, godz. 18:38

tak, oczywiście. I mimo wyłapania sarkazmu, uważam że zająłeś nieco skrajne stanowisko.
To znaczy uznałeś sam wniosek postulat weryfikowania dokumentów za paranoję, za przesadę.


O ile próbę zabicia lekarza który próbuje dokonać transfuzji uznałbym za absurd (bo przy całej paranoi, WTS zawsze stanowczo odrzucał przemoc i zabijanie) o tyle weryfikacja dokumentów jak najbardziej mieściłaby się w WTS-owskiej a nawet normalnej, ludzkiej, logice.

Skoro WTS naucza, że dopełnienie lub niedopełnienie formalności urzędowych decyduje o życiu lub śmierci w armagedonie (niezarejestrowane małżeństwo = rozpusta = śmierć z ręki Jehowy), a ponadto WTS naucza, że prywatne grzechy nie są sprawą tylko pomiedzy Bogiem a grzesznikiem (nie wystarczy przeprosić Boga w osobistej modlitwie, gdyż starszyzna czuje sie uprawniona do prowadzenia śledztwa i powoływania komitetów sądowniczych), to jak najbardziej konsekwentne byłoby weryfikowanie dokumentów.

#13 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-01-15, godz. 18:43

urzywjac Twojego przykladu : nikt w zborze nie wymaga przedlozenia lekarskiego oswiadczenia o nieprzyjeciu transfuzji po planowanym pobycie w szpitalu i przebytym zabiegu operacyjnym. Nikt w zborze nie wymaga przedstawienia epikryzy z przebiegu leczenia. Gdy pojawi sie uzasadnione podejzenie lub nwet nieuzasadnione i starsi zdecyduja sie na rozmowe na ten temat to wystarczy im ustne oswiadczenie : nie nie przyjmowalem transfuzji bonp. nikt mi nawet tego nie proponowal albo tak owszem proponowano mi ale jasno wyrazilem swje stanowisko i pozostawilem dokumenty na ten temat u lekarza.nie znam przypadku kiedy to zbor domagal sie jakis dokumentow.....
dlaczego mialoby byc inaczej w kwestii slubu?

#14 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-01-15, godz. 21:07

juznie jestem pewien czy to z mojego zboru czy .hmmm chyba raczej jeden pionier specjalny mi opowiadal ze w ktoryms zborze bylo malzenstwo braci juz w podelszlym wieku i jakis oszolom z grona starszych twierdzil ze oni zyja w grzechu bo nie maja slubu zawartego w urzedzie stanu ywilnego. prawda jednak byla taka ze oni slub brali w cerkwi przed II wojna swiatowa i ich slub byl uznany wowczas przez wladze panstwowe i nikt nigdy tego slubu nie podwazyl. Jemu sie jednak wydawalo ze skoro w kosciele to nie moze byc wazny......
Ps. ale zdaje sie ze juz gdzies o tym pisalem....


I jak to się skończyło?

Pisałem już o pewnej młodej kobiecie (rozwódce) która studiowała ze ŚJ. Okłamała starszego mówiąc, że ma rozwód biblijny, chociaż tak naprawdę rozwiodła się z powodu różnicy charakterów. Oczywiście nikt tego nie sprawdzał, ale kłamstwo było. A branie rozwodu niebiblijnego i kłamstwo to według Organizacji grzech. I dopuszczono kogoś kto grzeszy do chrztu. Wynika z tego, że jest możliwość kłamania ile wlezie, a starsi zboru będą to "łykać" jak młodzi. Tak samo facet żyjący ze swoją dziewczyną/narzeczoną pod jednym dachem może skłamać, że są małżeństwem a obrączek nie noszą bo nie lubią albo gdzieś zginęły. I gwarantuję, że w większości przypadków starsi zboru nie dowiedzą się prawdy o ile nie dowiedzą się jej od kogoś z rodziny małżonków. A ten mężczyzna który poszedł do starszych i skłamał, że zdradził żonę po to aby się z nią biblijnie rozwieść? Uzyskał to co chciał, chociaż nie miał nic na sumieniu. Ściema jest dobra na wszystko.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-01-15, godz. 21:14


#15 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2010-01-15, godz. 22:26

dlaczego mialoby byc inaczej w kwestii slubu?

Tym razem, przekonałeś mnie do swojej racji.
Tak sobie myślę, że że w zasadzie każdy dokument jest przecież także tylko (albo aż) oświadczeniem jakiegoś urzednika, a urzędnik to też człowiek, ani lepszy ani gorszy od nas. Skoro więc mozna sie oprzeć na oświadczeniu urzędnika to dlaczego nie oprzeć sie na oświadczeniu ("kandydata na") chrześcijanina?

#16 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-01-16, godz. 12:45

jedno nie wyklucza drugiego tez ktos mi opowiadal ze byl takiprzypadek , ktoryo nadarzyn sie oparl : On sklamal jej ze ma rozwod biblijny a ani ona ani jej starsi nie napisalli do jego zboru o potwierdzenie . ona wyszla za maz i potem sie okazalo ze to malzenstwo jest cudzolozne bo on nie mial podstaw biblijnych do nowego zwiazku...... mozna klamac ale mozna tez mowic prawde.... takie zycie

#17 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-01-16, godz. 15:08

ona wyszla za maz i potem sie okazalo ze to malzenstwo jest cudzolozne bo on nie mial podstaw biblijnych do nowego zwiazku......


Jak Nadarzyn rozwiązał ten problem? Kazał się rozwieść czy wykluczono męża?

Tak w ogóle to nie rozumiem tego. Na KS mówiono, że prawo Jehowy nie działa wstecz, więc byłe grzechy są nie ważne. Coś chyba starsi zboru tworzyli jakieś nowe światło bo gdyby ta zasada obowiązywała wszędzie, to nie potrzebne by było miętolenie tej sprawy.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-01-16, godz. 15:30


#18 Sebastian Andryszczak

Sebastian Andryszczak

    BYŁEM Świadkiem Jehowy

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 6348 Postów
  • Gadu-Gadu:748371
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Karpacz

Napisano 2010-01-16, godz. 20:52

możecie rozwinąć te myśl o niedziałaniu prawa Jehowy wstecz?
chodzi o grzechy sprzed chrztu czy sprzed małżeństwa?

#19 ble

ble

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1026 Postów
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:Warszawa

Napisano 2010-01-16, godz. 21:03

możecie rozwinąć te myśl o niedziałaniu prawa Jehowy wstecz?
chodzi o grzechy sprzed chrztu czy sprzed małżeństwa?


Chodziło o grzechy w trakcie małżeństwa. Powiedzieli że to jest już przedawnione bo prawo Jehowy nie działa wstecz i że ich zdaniem kombinuję aby otrzymać rozwód biblijny. Jednak ja myślę, że dla nich po prostu działał w tym momencie "przywilej korzyści" - celowe oddalenie innych faktów które mogłyby skłaniać do rozważenia innych, wcześniejszych spraw i czepiania się innej osoby lub te grzechy były dla nich zbyt małe żeby brać je pod uwagę.

Użytkownik ble edytował ten post 2010-01-16, godz. 21:11


#20 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2010-01-16, godz. 21:11

brednia.. oficjalnie trzeba wszystkie grzechy przed starszymi ujawnic....jesli pobrala sie np. para, ktora przed slubem baraszkowala to moga np. w dosc krotkim czasie do starszych pojsc i sie wyspowiadac.... to choc minela prz<yczyna grzechu bo obecnie sa po slubie to mimo wszystko bedzie komitet...... ale jesli poczekaja tak z 20 lat, to moze sie zdarzy ze nadzorcy powiedza ze to tak dawno bylo ale dobrze ze to wyjawili bo nic nie bedzie stalo na drodze by blogoslawienstwo Jehowy bylo nad nimi..... ale grzech jest grzechem..... Jesli on np. z ta zona wyspowiadal sie ze przed slubem spal z nia i komitet te sprawe rozpatrzyl ale on nie wspomnial ze mial jeszcze kilka innych dziwczyn w lozku to moze myslec ze ten komitet rozgrzeszyl go i z tych innych rzeczy? brednia....

inna rzecz jesli ktos przed 20-ma laty molestowal dzieci a obecnie mysli prawo Jehowy nie dziala wstecz moge przyjac przywilej nadzorcy. moze tez powiedziec ze wlasnie ze molestowal i nadzorc nigdy w zyciu nie zostanie to wowczas okazuje sie ze prawo dziala wstecz czyz nie?

dzis swiat karze zbrodniarzy wojennych z Sobiboru i jakos nikt nie mowi ze prawo nie dziala wstecz albo ze sie przedawnilo okazuje sie wiec ze prawo ludzkie jest sprawiedliwsze od Jehowy bo On nie dziala wstecz? zasada jest tylko odpowiednio dlugo gebe trzymac na klodke???

Użytkownik easypadcx edytował ten post 2010-01-16, godz. 21:13





Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych