Skocz do zawartości


Zdjęcie

opracowanie na temat Świadków Jehowy


  • Please log in to reply
10 replies to this topic

#1 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2004-04-09, godz. 11:17


Zachęcam do zapoznania się z dostępnym w sieci opracowaniem Wojciecha Modzelewskiego "Świadkowie Jehowy: charakterystyka wyznania".

.jb

#2 Daro

Daro

    Początkujący (1-50)

  • Członkowie
  • Pip
  • 13 Postów
  • Lokalizacja:Kraków

Napisano 2004-04-10, godz. 13:42

Nie ma tej strony? Komus udalo sie sciagnac?
..:::Kropla miłości znaczy więcej niż ocean rozumu:::.. /Blaise Pascal/

#3 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2004-04-10, godz. 14:20

Nie ma tej strony? Komus udalo sie sciagnac?


To strona uczelniana, więc może zaszły jakieś zmiany w spisie materiałów dydaktycznych i stąd pracy tej już tam nie ma. Na pocieszenie dodam, że udało mi się zachować kopię zapisaną w Wordzie.

.jb

#4 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2004-04-10, godz. 14:43

U mnie wchodzi bez problemu, może to chwilowe było?

http://www.is.uw.ed....tyka/jehowy.htm
Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#5 Liberal

Liberal

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 1146 Postów
  • Gadu-Gadu:3381793
  • Płeć:Male
  • Lokalizacja:U.K.

Napisano 2004-04-11, godz. 08:02

Wojciech Modzelewski

ŚWIADKOWIE JEHOWY:
CHARAKTERYSTYKA WYZNANIA


(w: Kultura – Osobowość – Polityka, pod redakcją P.Chmielewskiego, T.Krauzego, W.Wesołowskiego, Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR, Warszawa 2002)


Związek wyznaniowy świadków Jehowy w Polsce liczy obecnie ok. 123 tys. tzw. głosicieli, czyli wyznawców prowadzących działalność prozelityczną "od drzwi do drzwi" (jest to obowiązek każdego świadka Jehowy). W efekcie wzrostu liczby wyznawców Świadkowie Jehowy stali się w Polsce trzecim pod względem liczebności wyznaniem religijnym, po Kościele Rzymskokatolickim i Kościele Prawosławnym. Można oszacować, że członków wszystkich nowych wyznań jest łącznie mniej niż świadków Jehowy.


1. ROZWÓJ WYZNANIA

Wyznanie świadków Jehowy jest wytworem protestanckiej, amerykańskiej kultury religijnej i ten charakter zachowuje do dziś. Powstało i uformowało się w Stanach Zjednoczonych w końcu XIX w. pod nazwą Badaczy Pisma Świętego. Chociaż wcześnie podjęło międzynarodową działalność prozelityczną, wielkie liczby pojawiają się dopiero po II wojnie światowej. Na przełomie XX/XXI w. stanowią oni, pod nazwą świadków Jehowy, przyjętą w 1931 r., prężną organizacyjnie społeczność religijną liczącą w Stanach Zjednoczonych prawie milion wyznawców, a w świecie blisko 6 mln.

Założycielem wyznania był odnoszący sukcesy kaznodzieja protestancki działający poza strukturami organizacyjnymi ówczesnych wyznań. W Stanach Zjednoczonych ten typ kaznodziei nie stanowił wówczas, jak i dziś, czegoś wyjątkowego. Olbrzymie zróżnicowanie religijne kraju, do którego emigrowali przedstawiciele różnych wyznań, w tym licznych wyznań mniejszościowych represjonowanych w rodzimych krajach, konstytucyjne gwarancje wolność wyznania, w połączeniu z rozwojem gospodarczym, z mobilnością społeczną i przestrzenną, sprzyjały i sprzyjają religijnym innowacjom. Pozawyznaniowi kaznodzieje, tak jak i inni religijni innowatorzy, stali się trwałym składnikiem życia religijnego i społecznego USA. Takim niezależnym kaznodzieją był Charles T. Russell, który - w rozumieniu świadków Jehowy - zapoczątkował powrót prawdziwego chrystianizmu, prawdziwego chrześcijaństwa, które stanowią oni właśnie.

Russell od lat siedemdziesiątych XIX w. zaczął zawiązywać grupy osób spotykających się systematycznie, by studiować Biblię, następnie rozpoczął wydawanie własnego pisma religijnego, publikował religijne broszury i traktaty, podróżował i wygłaszał odczyty. Niebawem uczestnicy zebrań przyjęli zasadę występowania z dotychczasowych kościołów i ponownego chrztu, co oznaczało powstanie nowego wyznania. W 1881 r. powołano prawnie zarejestrowane Towarzystwo Strażnica, które stanowiło strukturę organizacyjną służącą działalności wyznania. Siedziba stowarzyszenia, mieszcząca się początkowo w okolicach Pittsburghu, w 1908 r. została przeniesiono do Brooklynu w Nowym Jorku, gdzie mieści się do dziś.

W 1919 r. było ok. 6 tys. tzw. głosicieli, tj. wyznawców prowadzących systematyczną działalność prozelityczną, głoszących "od drzwi do drzwi" i składających wymagane w wyznaniu sprawozdania z tej działalności, w początkach II wojny światowej jest to już ok. 100 tys. Szybki wzrost ma miejsce od zakończenia wojny i utrzymuje się przez następne dziesięciolecia. W 1963 r. liczba świadków Jehowy przekracza na świecie 1 mln. i obecnie zbliża się do 6 mln. Wzrost spowodowany jest olbrzymią aktywnością prozelityczną świadków, ale trzeba zaznaczyć, że jest to okres ekspansji wielu nowych wyznań.

Początkowo wyznanie (terminu wyznanie używam także w znaczeniu związku wyznaniowego) rozwija się głównie w krajach zachodnich o przewadze protestantyzmu. Aż do lat 1950. wyraźna większość Świadków Jehowy skupiona była w krajach zachodnich o protestanckiej większości religijnej (w Ameryce Płn., Wielkiej Brytanii, Europie Północno-Zachodniej). W Afryce Świadkowie Jehowy zyskiwali wyznawców przede wszystkim w koloniach brytyjskich. W USA, gdzie wyznanie powstało, liczba Świadków Jehowy zbliżyła się do 1 mln. i w 1998 r. amerykańscy Świadkowie Jehowy stanowili 17% ogółu Świadków w świecie (prawie co 6 Świadek Jehowy mieszka w USA). Świadkowie z państw północno-zachodnich łącznie z USA - stanowili ok. 30 % ogółu wyznawców (29.26% bez europejskiego katolickiego południa; wraz z Australią i Nową Zelandią, tj. krajami o dużym udziale europejskiego protestantyzmu, jest to 30.57%; jeżeli dodamy katolickie europejskie południe - Włochy, Hiszpanię i Portugalię - oraz Irlandię i prawosławną Grecję, będzie to 37.78%). Dane te wskazują na wysoki udział w wyznaniu Świadków Jehowy zamieszkujących w państwach północno-zachodnich, gdzie wyznanie rozwijało się najwcześniej. Udział ten jednak stopniowo maleje w związku ze stabilizacją lub niewielkim spadkiem liczby wyznawców w tych krajach oraz wzrostem w innych regionach.

Od lat 1950. włącznie szybko rośnie liczba Świadków Jehowy w krajach katolickich w Europie, Ameryce Łacińskiej, na Filipinach. O ile w 1950 r. 75 % Świadków Jehowy mieszkało w krajach o przewadze protestantów, to w 1980 r. procent ten spadł do 50 %. Szacowano wówczas, że 50% Świadków Jehowy to eks-katolicy.

Obecnie wyznanie rozwija się szybko w państwach b. ZSRR, ale także w Japonii, Korei, nadal w Ameryce Łacińskiej i Afryce. Nie rozwija się w krajach islamskich i Chinach (przede wszystkim ze względu na represyjne otoczenie), bardzo wolno wśród hinduistów. W miliardowych Indiach jest tylko 21 tys. głosicieli.

W Polsce przed 1939 r. społeczność Świadków Jehowy nie liczyła więcej niż 5 tys., a liczba głosicieli była znacznie mniejsza, ok. 1.000. Od zakończenia wojny, mimo represji, następował wyraźny wzrost liczby głosicieli (wyznanie zostało zalegalizowane dopiero w 1989 r.). W 1979 r. było ok. 60 tys. głosicieli, tuż przed legalizacją wyznania w 1989 r. - 85 tys., a w 1998 r. - 124 tys. (liczba ta obejmuje głosicieli, a więc osoby bardzo aktywne religijnie).

Czy liczba Świadków Jehowy będzie rosła? I do jakich wielkości?

Obecnie w krajach zachodnich, a ostatnio także w Polsce i katolickich krajach europejskiego południa, wzrost ten uległ zahamowaniu i zarysował się spadek lub stabilizacja ilościowa wyznania (przez stabilizację można rozumieć niewielki minusowy, zerowy lub co najwyżej jednoprocentowy wzrost liczby głosicieli w ciągu roku). Dodajmy, że dane dotyczące liczby głosicieli są publikowane przez świadków Jehowy w ich corocznych sprawozdaniach. Nie wydaje się, by były one zawyżane. Obejmują one tych głosicieli, którzy w ciągu roku złożyli wymagane w wyznaniu sprawozdania ze swej działalności, a biurokratyczna skrupulatność, szczegółowy nadzór oraz moralny etos pozostawiają niewiele miejsca, jak można przypuszczać, na statystyczne fikcje. Rozwój wyznania może być też konfrontowany np. z dającym się zauważyć wzrostem liczby zborów na terenie całego kraju, gdzie w niedzielę odbywają się zebrania zborowe, a w próbach reprezentatywnych losowanych na użytek badań ankietowych można znaleźć świadków Jehowy w proporcji z grubsza odpowiadającej podawanym wielkościom.

Jeżeli uwzględnimy dane publikowane przez świadków Jehowy, mówiące o tym, ilu mieszkańców kraju przypada na 1 głosiciela, to zauważymy, że stabilizacja nastąpiła w krajach zachodnich z reguły wtedy, gdy na głosiciela przypadało od ok. 220 do 480 mieszkańców. Rozpiętości są tu więc znaczne. Jeden głosiciel przypadał na ok. 480 mieszkańców w Niemczech, Francji i Holandii oraz na 200-kilkudziesięciu mieszkańców w Kanadzie, Finlandii, Włochach, także Australii i Nowej Zelandii (dwa skrajne przypadki, to Portugalia, gdzie w ostatnich latach przypada ok. 200 mieszkańców na głosiciela i Irlandia – prawie 1200, przy 1% wzroście). W Europie kilkuprocentowy wzrost ma miejsce w państwach b. ZSRR oraz w Bułgarii, co zdaje się odzwierciedlać ich niewątpliwą odmienność w sferze zjawisk religijnych.

W Polsce malejący od 1995 r. procent wzrostu spadł w 1998 r. do zera. Roczne przyrosty wyznawców wynoszące ok. 5 tys. uległy zmniejszeniu, w ostatnim roku do ok. 3.5 tys. osób, a na jednego głosiciela przypadało 311 mieszkańców, a więc więcej niż np. w USA, gdzie mamy 285 mieszkańców na głosiciela. Gdybyśmy chcieli sformułować prognozę dotyczącą wzrostu liczebności Świadków Jehowy w Polsce, to zważywszy na dość długo już trwające jego zahamowanie w krajach zachodnich, a także w państwach europejskiego katolickiego południa, również w Polsce nie należy oczekiwać wzrostu. Mamy tu do czynienia, jak można sądzić, z trwalszym zjawiskiem.

Można nie bez podstaw sądzić, że liczebność wyznania Świadków Jehowy w ogóle nie może być wielka. Wyznanie reprezentuje szczególny rodzaj religijności, zarówno pod względem treści, jak i stopnia zaangażowania niezgodny ze wzorami religijności masowej (wyznawców obowiązują wysokie standardy religijnej partycypacji). Olbrzymi wzrost liczby wyznawców wymagałby dostosowanie typu religijności do standardów powszechnych i spadek religijnej jakości wyznawców (ilość nie szłaby w parze z jakością). Wtedy jednak wyznanie traciłoby też swoją dotychczasową odrębność i wynikającą stąd atrakcyjność, upodobniając się do wyznań protestanckich.


2. RYS PROTESTANCKI I EWANGELICZNY

Wyznanie świadków Jehowy powstało i formowało się, jak to już podkreśliłem, w otoczeniu protestanckim i cechy protestanckiej, zachodniej kultury religijnej są w nim bardzo wyraźne. Warto to podkreślić szczególnie w Polsce, gdzie protestantyzm ma relatywnie niewielu wyznawców. Z protestantyzmem podzielają świadkowie Jehowy ewangeliczność oraz wiele cech wierzeń i praktyk religijnych. Podkreślmy przy tym, że pokrewieństwo jest szczególnie silne z wyznaniami spoza głównego protestanckiego nurtu, charakteryzującymi się separacyjnością, pacyfizmem i milenaryzmem.

Świadkowie Jehowy, zgodnie z ewangeliczną tendencją protestantyzmu, przywiązują wielką wagę do idei powrotu do oryginalnej nauki Chrystusa, autorytetu Biblii i wzorów pierwotnego chrześcijaństwa, odrzucając praktyki i przekonania religijne, które uznawane są za nieuzasadnione w świetle tych kryteriów. Jest to, inaczej mówiąc, idea powrotu do źródeł i budowy chrześcijaństwa na nowo, zrywając z jego historycznie ukształtowaną wersją jako fałszywą. Ten ewangeliczny nurt chrześcijaństwa chce kultywować tylko to, co zdaje się odnajdywać w Piśmie Świętym i w pierwotnym chrześcijaństwie, odrzucając późniejsze ustalenia.

Tendencja ta, charakterystyczna w różnej postaci dla protestantyzmu, u świadków Jehowy przyjmuje postać bardzo radykalną. Ma miejsce szczególnie daleko idąca redukcja obrzędowości, uroczystości, sakramentów, rytuałów, kultów. W duchu protestanckim odrzucona jest instytucja duchowieństwa, zakonów i klasztorów. Odrzucając mszę świętą i nabożeństwa, zastępując je zebraniami zborowymi, na których wygłaszane są wykłady na tematy biblijne, bliscy są świadkowie Jehowy prezbiterianom (anglo-amerykańskie wyznanie kalwiński); sam założyciel wyznania urodził się w rodzinie prezbiteriańskiej. Świadkowie Jehowy wzorem pierwszych chrześcijan nie uznają obrazów religijnych i ołtarzy, odrzucają pojęcie sakramentu w znaczeniu teologicznym jako niebiblijne, zachowując jako obrzęd tylko chrzest i małżeństwo (podobnie czynili w czasach Reformacji protestanckiej Zwingli i anabaptyści; utrzymały to dzisiejsze wyznania wywodzące się z anabaptyzmu). Praktykowany jest chrzest świadomy i w rodzinach Świadków Jehowy chrzest dzieci odbywa się najczęściej w wieku 16-18 lat, za aprobatą chrzczonego. Zwraca uwagę protestancka praktyka czytanie i studiowanie Biblii przez wyznawców oraz nacisk na rolę sumienia odwołującego się do zasad Pisma Świętego. Świadkowie Jehowy nie kultywują świąt i świętych, ani popularnych zwyczajów, jak np. wielkanocne dzielenie się jajkiem czy bożonarodzeniowa choinka. Obchodzona jest jedynie tzw. Pamiątka, uroczystość upamiętniająca śmierć Chrystusa (jest to doroczne zebranie zborowe, na którym odbywa się wykład, a następnie zebrani przekazują z rąk do rąk chleb i wino).

Podkreślmy podstawową różnicę między świadkami Jehowy a głównymi wyznaniami protestanckimi. W ich interpretacji idea „powrotu do źródeł ewangelicznych” jest dużo bardziej radykalna i oznacza także separacyjność wobec państwa oraz pacyfizm, gdy tymczasem protestantyzm, tak jak i katolicyzm, pozostają w mniejszym lub większym stopniu zintegrowane z państwem i nie są pacyfistyczne. Świadkowie Jehowy nie pełnią stanowisk państwowych, nie angażują się w działalność polityczną (m.in. nie biorą udziału w głosowaniach), odmawiają pełnienia służby wojskowej. Jest to praktyka ujawniającą się w okresie reformacji w anabaptyzmie, utrzymywana przez wyznania wywodzące się z anabaptyzmu lub mu pokrewne (mennonici, amishowie, hutteryci). Podobna tendencja zaznaczyła się w ruchach odnowy religijnej w protestantyzmie zachodnim w XVIII w., takich jak pietyzm w Niemczech i odrodzenie ewangelickie w Anglii i USA.

Czasami można spotkać pogląd, że świadkowie Jehowy nie są chrześcijanami, bowiem ich przekonania zbyt daleko odbiegają od chrześcijańskich prawd wiary, a ponadto nie uznają oni boskości Chrystusa. Wydaje się, że metodologia nauk społecznych pozwala oceniać, w jakim stopniu sądy takie są uprawnione. Można stwierdzić, że ewidentnie wchodzą tu w grę rozbieżności w ramach chrześcijaństwa, przy jednoczesnej obopólnej tendencji do wykluczania oponentów poza nawias prawdziwej wiary, prawdziwego chrześcijaństwa. W kwestii boskości Chrystusa trzeba natomiast zauważyć, że jest on dla nich synem Bożym, zbawicielem, zapowiedzianym w Biblii mesjaszem, natomiast świadkowie Jehowy nie uznają pojęcia Trójcy Świętej i w konsekwencji Bogiem mogą nazwać tylko Ojca (idą tu starym tropem, m.in. braci polskich, tzw. arian).


3. MILENARYZM

Jednym z najbardziej charakterystycznych rysów wyznania Świadków Jehowy jest milenaryzm, określany też jako adwentyzm, czyli głoszenie wywiedzionej z Pisma Świętego idei bliskiego ponownego przyjścia Chrystusa, wymierzenia kary i ustanowienia Królestwa Bożego na ziemi, co popularnie nazywane jest końcem świata, a w katolicyzmie ma odpowiednik w pojęciu Sądu Ostatecznego. Milenaryzm był przypuszczalnie cechą pierwotnego chrześcijaństwa, nie był też rzadkością w czasach późniejszych, w XIX w. znalazł m.in. wyraz w powstaniu kościoła adwentystycznego, a idee milenarystyczne pojawiały się na gruncie protestantyzmu, szczególnie w angielskich i amerykańskich czasopismach i broszurach religijnych. Świadkowie Jehowy "są - jak stwierdza M. James Penton - w szczególności amerykańskimi spadkobiercami adwentyzmu, profetycznych ruchów wewnątrz dziewiętnastowiecznego brytyjskiego i amerykańskiego ewangelicyzmu, metodyzmu oraz milenaryzmu obecnego zarówno w siedemnastowiecznym anglikanizmie, jak i w angielskich protestanckich wyznaniach nonkonformistycznych" (Penton, 1988:13).

Czym wyróżnia się milenaryzm charakterystyczny dla Świadków Jehowy?

Nie jest to żywiołowy ekspresyjny milenaryzm, luźno inspirowany wątkami Biblii. Niewiele łączy go ze znanym z literatury socjologicznej milenaryzmem Indian czy Afrykańczyków. Jest to protestancki milenaryzm biblijny w tym znaczeniu, że odwołuje się skrupulatnie do pojęć i fabuły Biblii, do analizy i dociekań mających za przedmiot jej tekst. W tym sensie milenaryzm świadków Jehowy jest analityczny i racjonalistyczny, a nie żywiołowy czy wizjonerski.

Świadkowie Jehowy są znani z tego (chociaż mieli tu licznych poprzedników), że ustalali daty spełnienia się biblijnych proroctw milenijnych, daty Sądu Ostatecznego. Zasygnalizujmy istotną zmianę w tym względzie. Obecnie przyjmują oni, że daty tej człowiek odczytać z Biblii nie jest w stanie. Podkreślają natomiast, odwołując się do treści Biblii, że nastąpi to wkrótce. Milenaryzm zajmuje jednak nadal bardzo ważne miejsce w religijnym światopoglądzie świadków Jehowy, natomiast sygnalizowana zmiana pozwala unikać wewnętrznych kryzysów, które powstawały wobec nie spełniania się przewidywań.


4. SEPARACYJNOŚĆ

Jakkolwiek milenaryzm jest ważną cechą wyznania świadków Jehowy i są oni z tego względu klasyfikowani często jako wyznanie adwentystyczne, to jednak - w miarę upływu czasu - znaczenia nabiera, jako cecha wyznania, jego separacyjność. Obecnie zdaje się ona mieć praktycznie większy niż milenaryzm wpływ na sposób życia społeczności świadków Jehowy.

O ile milenaryzm opiera się na odnajdywanej w Piśmie Świętym idei bliskiego przyjścia Chrystusa, sądu bożego i zbawienia, to separacyjność wsparta jest obecną w ewangeliach ideą, by żyć życiem świeckim (wśród ludzi), ale w pewnym oddzieleniu od otoczenia, bowiem większość ludzi nie kieruje się właściwymi normami. Jest to ujmowane w ewangeliczną formułę, że chrześcijanie mają żyć "w świecie" ale "nie dla świata". Czasami jest to wyrażane ideą etyczną, by nie iść na kompromis ze światem (powszechnym złem). W praktyce oznacza to daleko posuniętą ekskluzywność, akcent na przestrzeganie zasad moralnych oraz polityczne niezaangażowanie; pełni też funkcję wzmacniania tożsamości i więzi wewnętrznej wyznania.

Ekskluzywność oznacza przede wszystkim relatywnie wysokie standardy członkostwa, wymóg absorbującej wiernych partycypacji religijnej, np. uczestniczenia z reguły trzy razy w tygodniu w zebraniach zborowych i głoszenia "od drzwi do drzwi". Egzekwowany jest obowiązek przestrzegania norm moralnych jako warunku pozostawania w wyznaniu. W przypadku zaniedbywania partycypacji religijnej oraz naruszania norm moralnych (np. nadużywanie alkoholu, pozamałżeńskie stosunki płciowe, skazanie przez sąd z powodu przestępstwa pospolitego), świadek Jehowy usuwany jest ze zboru (obowiązują tu pewne procedury, także z możliwością swoistej resocjalizacji i powrotu). Tego rodzaju ekskluzywność kontrastuje z tendencją właściwą kościołom preferującym powszechne członkostwo, które nie przyjmują wysokich standardów partycypacji i nie stosują wykluczania wiernych nie spełniających tych wymogów lub naruszających normy moralne i prawne.

Inną separacyjną zasadą jest powstrzymywanie się do politycznego zaangażowania. Zasada ta dała o sobie znać w niektórych wyznaniach od czasów reformacji, chociaż oczywiście nie była przyjmowana przez główne kościoły protestanckie. Świadkowie nie obejmują stanowisk państwowych i politycznych, nie angażują się w działalność organizacji politycznych i w konflikty polityczne, nie biorą udziału w wyborach, odmawiają pełnienia służby wojskowej i zastępczej, nie oddają też honorów symbolom państwowym (godło, flaga, hymn) i nie uczestniczą w uroczystościach państwowych czy narodowych, widząc w nich parareligijne przejawy kultu, gdy tymczasem w ich rozumieniu cześć należy się tylko Bogu. Jednocześnie przyjmują zasadę przestrzegania prawa stanowionego, nawet uznawanego za niesprawiedliwe, o ile nie kłóci się ono z uznawanym za wyższe prawem bożym. Separacyjność oznacza w przypadku świadków Jehowy, podkreślmy, zarazem lojalność wobec władz państwowych, jak i niezaangażowanie. Świadkowie nie są roszczeniowi i nie zgłaszają żądań pod adresem państwa. O ile państwo nie represjonuje ich działalności religijnej i mogą oni postępować w zgodzie z wyznawanymi zasadami religijnymi, nie pojawiają się konflikty z państwem. Są lojalnymi, pracowitymi i samodzielnymi obywatelami. Wydaje się, że Świadkowie Jehowy, wzorując się na pierwotnym chrześcijaństwie, traktują współczesne państwo i społeczeństwo tak jak pierwsi chrześcijanie taktowali cesarstwo i społeczeństwo rzymskie.

Separacyjność świadków Jehowy nie dotyczy sfery pracy zawodowej. Pracują oni powszechnie w zakładach państwowych i prowadzonych przez osoby spoza wyznania, chociaż zdarzają się niewielkie firmy skupiające samych świadków Jehowy. Nie prowadzą też własnych szkół (także tam, gdzie byłoby to możliwe ze względu na liczbę dzieci i przepisy obowiązujące w tej dziedzinie), by w ten sposób izolować dzieci od wpływów otoczenia. Motywem nie jest tu bynajmniej, jak się czasami przypuszcza, prozelityzm, którym dzieci mogłyby się zajmować w szkołach publicznych, lecz - jak można to określić – koncepcja pedagogiczna polegająca na uczeniu dzieci świadków Jehowy swoistej asertywności, tj. umiejętności życia w odmiennym religijnie otoczeniu i nie uleganiu jego wpływom.

Powyższym podejściem do pracy zawodowej i szkolnictwa świadkowie Jehowy różnią się od wyznań wywodzących się z anabaptyzmu, które są dużo bardziej izolacjonistyczne, tworzą zwarte społeczności wiejskie, prowadzą własne szkoły dla dzieci, a amishowie i mennonici nie aprobują współczesnej techniki lub też, jak hutteryci, aprobując technikę prowadzą wielkie farmy za zasadzie komun rolniczych. Kontakty z pozawyznaniowym środowiskiem są tu dużo bardziej ograniczone, natomiast swiadkowie Jehowy bardziej akcentują asertywność.


5. POKOJOWOŚĆ

Świadkowie Jehowy, podobnie jak mennonici, amishowie, hutteryci, a także takie wyznania chrześcijańskie nie wywodzące się z anabaptyzmu, jak kwakrzy, Christadelphianie i bracia z Plymouth, odmawiają pełnienia służby wojskowej i innych obowiązków militarnych oraz nie uczestniczą w żadnych walkach zbrojnych. Tę daleko idącą pokojowość świadkowie uzasadniają nakazami z Pisma Świętego, takimi jak miłość bliźniego i miłowanie nieprzyjaciół; często powołują się ponadto na proroctwo Izajasza, które mówi o czasach, kiedy ludzie "przekują miecze swe na lemiesze ... ani się będą uczyć wojowania". Pacyfistyczne stanowisko uzasadniane jest przekonaniem, że chrześcijanin już teraz powinien żyć zgodnie z nauką Chrystusa, a ta wyklucza m.in. udział w walce zbrojnej i przygotowywanie się do niej.

Świadkowie Jehowy stanowili w różnych krajach w czasie II wojny światowej, jak i później, dużą część obiektorów (tak skłonny jestem spolszczyć angielski termin objectors, skoro mamy w języku polskim słowo obiekcja) więzionych za odmowę pełnienia służby wojskowej. W czasie II wojny światowej w Stanach Zjednoczonych skazano z powyższego powodu ok. 4 tys. świadków Jehowy i stanowili oni ponad połowę uwięzionych obiektorów; w Wielkiej Brytanii uwięziono ich ponad 1.5 tys. Świadkowie Jehowy odmawiali pełnienia służby wojskowej także w Niemczech hitlerowskich (ponadto dzieci świadków odmawiały wstępowania do Hitlerjugend, nie aprobowano hitlerowskiego pozdrowienia) i ponad 2.000 Świadków Jehowy umieszczono w obozach koncentracyjnych.

Obecnie w wielu krajach świadkowie Jehowy w coraz większym zakresie są zwalniani z obowiązków militarnych (w Polsce od 1989 r., przedtem w więzieniach przebywało z tego powodu po kilkuset Świadków Jehowy rocznie).

Pokojowość Świadków Jehowy jest uderzająca także jako ogólniejsza tendencja kultywowanych w wyznaniu wzorów zachowań. Przy oczywistych różnicach, typem kultury przypominają oni w tym względzie opisanych przez Ruth Benedict Indian Zuni: kultywują podobny wzór kultury akcentujący pokojowość i umiar. W tym znaczeniu można powiedzieć, że Świadkowie Jehowy to Zuni współczesności. W szczególności zachowania agresywne nie są cechą tego wyznania. Ich pacyfizm ma charakter separacyjny w rozumieniu przyjętym przez Petera Brocka (1991:269-73), tzn. zachowując indywidualnie pacyfistyczne stanowisko nie podejmują działalności na rzecz pokoju w świecie, pacyfistycznych akcji protestacyjnych itp. Światopogląd świadków Jehowy każe widzieć takie wysiłki jako bezowocne ze względu na niegodziwość ludzi, a pokojowy świat może stworzyć, w ich przekonaniu, tylko Bóg w czasie milenijnym.


6. ŻYCIE RELIGIĄ

Świadkowie Jehowy cechują się intensywną partycypacją religijną i kultywują wzór "życia religią", religijności "na co dzień", a nie "religijności odświętnej", "niedzielnej". Nie ma podziału na "żyjącą religią" mniejszość i na większość cechującą się niską partycypacją religijną. Religia zajmuje w życiu świadków Jehowy wręcz centralne miejsce. Wyznania przyjmujące ten wzór religijności stoją w opozycji do prądów sekularyzacyjnych i do dominującej postaci religijności w społeczeństwach europejskich.

Realizując model „życia religią” świadkowie Jehowy przypominają świecki zakon. Wśród absorbujących czynności o charakterze religijnym szczególne znaczenie ma aktywność prozelityczna, czyli tzw. głoszeniu "od drzwi do drzwi", z czego są dobrze znani (powtórzmy, że jest to obowiązek religijny każdego wyznawcy) oraz – po drugie – zasada permanentnego, przez całe życie, uczenia się i studiowania zasad wiary. Warto wspomnieć, że świadkowie mają wypracowany charakterystyczny dla nich sposób nauczania. Odbywa się to z pomocą czasopism i książek wydawanych przez Towarzystwo "Strażnica" i w tym celu świadkowie spotykają się trzy razy w tygodniu na co najmniej jednogodzinne zebrania. Jak już wspominałem, nie są to msze czy nabożeństwa, ani spotkania modlitewne (chociaż odmawia się wówczas także modlitwę), lecz centralne miejsce zajmuje tam nauczanie zasad wiary. Metoda nauczania stosowana jest jednolicie w całym wyznaniu. Jeden ze starszych zboru odczytuje fragment artykułu z czasopisma "Strażnica", a następnie zadaje pytanie zawarte w odnośniku do tego fragmentu. Jeżeli w tekście znajdują się odsyłacze czy cytaty z Biblii, powszechną praktyką jest odszukiwanie ich przez prowadzącego i przez słuchaczy w Biblii, którą wszyscy mają ze sobą. Dzięki m.in. temu świadkowie Jehowy są dobrze zaznajomieni z Biblią, kolejnością ksiąg, jej zawartością. Do odpowiedzi zgłaszają się chętni i jeden z nich, wskazany przez prowadzącego nauczanie, udziela odpowiedzi. Obecnie w bardzo wielu zborach korzysta się z mikrofonów i odpowiedzi udzielane są często przez mikrofon podawany przez obsługujących zebranie.


7. ORGANIZACJA

Świadkowie Jehowy tworzą organizacyjną o charakterze biurokratycznym (w Weberowskim rozumieniu biurokracji, nie mającym negatywnego nacechowania). Nic bowiem bardziej mylnego niż wyobrażanie sobie wyznania świadków Jehowy jako społeczności słabo czy luźno zorganizowanej albo opartej na osobistym uzależnieniu członków od przywódców. Scentralizowaną strukturę biurokratyczną zaczęto w wyznaniu wprowadzać konsekwentnie jeszcze w okresie międzywojennym (była to inicjatywa następcy Ch. T. Russella). Odróżnia to świadków Jehowy od wielu - chociaż nie wszystkich - wyznań protestanckich.

Biurokratyzm organizacji świadków Jehowy jest wyraźnie odzwierciedleniem schematów organizacyjnych typowych dla zachodniej kultury organizacyjnej. Koresponduje z tym metodyczność i systematyczność jako ogólniejsze cechy charakteryzujące wyznanie.

Organizacja wyznaniowa świadków Jehowy jest zarejestrowana prawnie w Stanach Zjednoczonych jako Pensylwańskie Towarzystwo Biblijne i Traktatowe Strażnica (Watch Tower Bible and Tract Society of Pennsylvania) od 1884 r. W poszczególnych państwach rejestrowane są oddziały krajowe. Organizacja charakteryzuje się nader szczegółową formalizacją (np. oddziały funkcjonują w oparciu o obszerny zbiór regulacji "Branch Organization Procedure"), wyraźnym podziałem pracy i kompetencji, ciągłością i stałością działania, oddzieleniem stanowisk organizacyjnych od osób je zajmujących (w tym własności organizacji od własności prywatnej, co oznacza m.in. że wszelkie urządzenia, którymi posługuje się funkcjonariusz organizacji należą do organizacji i nie są jego własnością), stosowaniem kryterium kwalifikacji przy obsadzie stanowisk w organizacji (świadkowie Jehowy wypracowali bardzo sformalizowany system zdobywania i oceny kwalifikacji potrzebnych w wyznaniu). Zwraca uwagę skrupulatna i obszerna sprawozdawczość. Zwierzchnictwo nad członkami i funkcjonariuszami organizacji związane jest z zajmowanym stanowiskiem, nie jest przypisane do osób, a podporządkowanie nie oznacza osobistej zależności. Organizacja ta cechuje się racjonalnością w znaczeniu dążenia do wprowadzenia przemyślanych, efektywnych rozwiązań organizacyjnych. Wszystkie te cechy właściwe są typowemu modelowi zachodniej organizacji biurokratycznej.

Organem zwierzchnim, kierującym wyznaniem i stanowiącym o kwestiach religijnych jest Ciało Kierownicze Świadków Jehowy (Governing Body). Przy daleko posuniętym centralizmie zwraca uwagę pozycja przewodniczącego. Dawniej i dziś traktowany jest on zgodnie z częstym w wyznaniach protestanckich wzorem jako obdarzony autorytetem zwierzchnik, ale nie jako osoba posiadająca cechy nadprzyrodzone czy będąca obiektem kultu. Obecnie pozycja przewodniczącego Ciała Kierowniczego ma charakter szczególny, bowiem jest to funkcja sprawowana rotacyjnie przez zmieniających się w kolejności alfabetycznej członków Ciała Kierowniczego. Praktyka ta ma zapobiec zbyt dużym wpływom przewodniczącego, co oceniane jest jako niekorzystne.

Podstawową jednostką organizacyjną wyznania Świadków Jehowy jest zbór, gdzie koncentruje się aktywność szeregowych wyznawców i są oni praktycznie związani z wyznaniem przez więź ze zborem. Zbory liczą z reguły 80-150 członków i kiedy zbór osiąga tę górną wielkość, następuje jego podział. Zbór jako jednostka organizacyjna nie przypomina parafii w Kościele katolickim. Jest on wprawdzie jednostką terytorialną, jednak jest znacznie mniejszy, co ma duże znaczenie dla jego społecznej jakości. Nie jest to wprawdzie mała grupa, ale wszyscy w zasadzie członkowie zboru znają się dość dobrze, są też znani starszym, czyli kierownictwu zboru. Umożliwia to m.in. efektywną kontrolę członków zboru (bez nadawania temu negatywnego znaczenia) oraz sprzyja kształtowaniu relatywnie silnej więzi łączącej członków zboru. Inaczej mówiąc, zbór jest nie tylko i nie tyle formalną jednostką organizacyjną, ale rzeczywistą jednostką społeczną.


8. UWAGI KOŃCOWE

Świadków Jehowy trudno zaliczyć do wyróżnianych na gruncie socjologii typów społeczności czy organizacji religijnych. Jeżeli w pojęciu kościoła akcentujemy, wzorem Ernsta Trealtscha i Maxa Webera, że stanowi on podporę dominującego ładu kulturowego, jest zintegrowany z otoczeniem i do niego dostosowany oraz realizuje standardy religijności masowej, to świadków Jehowy nie można nazwać kościołem, chociaż można tak nazwać główne wyznania protestanckie. Świadkowie są społecznością religijnych nonkonformistów, a wobec dominującego ładu kulturowego zachowują postawę separacyjną. Można też zwrócić uwagę na szczególny status przynależności do kościołów. Przynależność ta jest w społeczeństwie powszechnie legitymizowana, traktowana jako coś oczywistego, nie jest postrzegana jako odstępstwo do stanu właściwego. Trudno powiedzieć, by tak było w przypadku wyznania świadków Jehowy.

Ale świadków Jehowy nie można też uznać za sektę. Ich organizacja religijna jest sformalizowana i biurokratyczna, brak jest charyzmatycznego lidera, stosunki nie są oparte na osobistej zależności, trudno mówić o zniewoleniu i stopień uzależnienia od organizacji jest bez porównania mniejszy niż to zwykle przypisuje się sekcie, a także wyraźnie mniejszy niż np. w zakonach. Nie sposób dopatrzyć się czegoś, co można by nazwać praniem mózgu, chociaż ma miejsce kształtowanie przekonań, postaw i zachowań (jest to powszechne także w kościołach, szczególnie w odniesieniu do kapłanów i zakonników).

Świadków Jehowy można by uznać za przykład denominacji, ale pojęcie to, ukształtowane na gruncie badań nad protestantyzmem, dość powszechnie odnosi się do wyznań, które uznają wzajemnie swoją religijną równoprawność, a ponadto charakteryzuje je względnie niski poziom centralizmu i formalizacji. Nie jest tak w przypadku świadków Jehowy. Jakikolwiek rodzaj relatywizmu religijnego jest im obcy, inne wyznania są zaliczane do kategorii religii fałszywych, a organizacja ma charakter zcentralizowany i biurokratyczny. Można by świadków nazwać denominacją, o ile pojęcie to odnosić będziemy do ustabilizowanych wyznań religijnych, sformalizowanych, nie opartych na charyzmie lidera, jednak traktowanych przez dominujące otoczenie jako typ religijności nie w pełni legitymizowany, stygmatyzujący.

Można by też widzieć w świadkach Jehowy religijny fundamentalizm w znaczeniu akceptacji światopoglądu religijnego trzymającego się dawnego kanonu wiary i odrzucającego wszelkie naruszające go modernistyczne idee, jak chociażby teorię ewolucji biologicznej. O ile jednak współczesny fundamentalizm jest politycznie aktywny, dąży do przekształcenia społeczeństwa, ustawodawstwa, do utworzenia państwa religijnego, to świadkom Jehowy tych wręcz definicyjnych cech współczesnego fundamentalizmu przypisać nie można. Są oni wprawdzie w swych relacjach z otoczeniem aktywni, ale jedynie w formie prozelityzmu, bez prób wpływania na ustawodawstwo i zmieniania życia społecznego mocą władzy państwowej. W tym znaczeniu społeczność świadków Jehowy cechuje nie tyle fundamentalizm, lecz swoisty religijny konserwatyzm, chociaż dotyczy on wyznania względnie nowego.


PRZYPISY

Brock, P. (1991) Freedom from Violence. Sectarian Nonresistance from the Middle Ages to the Great War. Toronto: University of Toronto Press.

Penton, M. J. (1988) Apocalypse Delayed. The Story of Jehovah’s Withesses. Toronto: University of Toronto Press.


Marek Boczkowski
A member of AJWRB group

#6 jb

jb

    ^o^

  • Moderatorzy
  • PipPipPipPip
  • 4057 Postów
  • Płeć:Female
  • Lokalizacja:Polska

Napisano 2009-11-09, godz. 23:46


Poniżej fragmenty innego opracowania:



dr Anna Leśniewska-King


Dlaczego wyznania i religie niekatolickie zanikają w Polsce?


W 2003 roku postanowiłam zbadać problem zanikania niekatolickich religii i wyznań w Polsce. Przyczyny tego zjawiska są z pewnością bardzo różne.

Niewątpliwie ważną przesłanką jest ogólnoświatowe zjawisko odchodzenia od religii zinstytucjonalizowanych, lecz nie wyjaśnia to wszystkiego. Spadek liczby wyznawców dotyka również Kościoła rzymskokatolickiego, większościowego w Polsce. Jednak o ile to zjawisko dzisiaj osłabia polski katolicyzm, to w przypadku innych wyznań zagraża ich istnieniu.


Moim celem było poznanie przyczyn zanikania ważniejszych w Polsce niekatolickich wyznań religijnych, które mają „potencjał misyjny”, czyli gotowość i zdolność do przyjmowania nowych członków. Jest oczywiste, że żadnej religii nie można poznać tylko z informacji, które sama tworzy na swój temat, ani z encyklopedii i opracowań. Konieczne jest poznanie religii „od wewnątrz”, tak jak czynią to jej wyznawcy. Do obserwacji wybrałam zarówno wyznania chrześcijańskie tradycyjne oraz nowsze religie niechrześcijańskie i „nowe ruchy religijne”. Nie zajmowałam się judaizmem, bo nie jest to religia misyjna. Nie zajmowałam się też niewielkimi grupami religijnymi o zasięgu lokalnym, bo ich potencjał misyjny jest nieznaczny.


Kryteria obserwacji


Obserwacje prowadziłam w latach 2003-2007 osobiście i za pośrednictwem czterech innych osób w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu, Białymstoku i Krakowie. Wszyscy występowaliśmy jako osoby zainteresowane przystąpieniem do danej religii/wyznania. Kontakt z grupą religijną trwał od 3 miesięcy do 1,5 roku.

Badałam najważniejsze elementy, które mogą wpływać na „potencjał misyjny”, czyli na atrakcyjność grupy religijnej dla nowych wyznawców w Polsce. Doktryna religijna interesowała mnie tylko w takim stopniu, w jakim wpływała na atrakcyjność grupy. Zdaję sobie sprawę, że kryteria atrakcyjności danej religii mogą być bardzo różnie postrzegane przez różnych ludzi. Istnieją jednak pewne ogólne zasady, które niewątpliwie przyczyniają się do zwiększenia lub zmniejszenia atrakcyjności grupy religijnej.

Wybrałam następujące kryteria:

1) Atrakcyjność zewnętrznych form kultu. Należą tutaj takie elementy, jak: wystrój pomieszczeń kultowych, rodzaj i ilość ozdób, kolorystyka, muzyka, śpiew, inne formy wyrazu artystycznego.
2) Otwartość grupy, czyli stopień akceptacji dla nowych osób.
3) Działalność misyjna, zaangażowanie w tę działalność i formy realizacji.
4) Nawiązywanie i podtrzymywanie kontaktu, budowanie więzi międzyludzkich wewnątrz grupy.
5) Formy zachęty do przystąpienia i pozostania wewnątrz grupy.
6) Atrakcyjność doktryny religijnej. Należą tutaj takie elementy jak: formy dowartościowania, określenie celu i droga do jego osiągnięcia, przystępność.
7) Potencjalne powody do oceny negatywnej przez nowych wyznawców

(...)


Świadkowie Jehowy


To trzecie po względem liczby wyznawców wyznanie w Polsce zbadałam na podstawie obserwacji przeprowadzonych w Warszawie i Łodzi.

Obserwacje:
Atrakcyjność form kultu znikoma (sale zebrań pozbawione ozdób i intensywnej kolorystyki, wystrój wnętrza minimalistyczny i utylitarny, brak strojów obrzędowych, śpiew chóralny na bardzo słabym poziomie).

Wyjątkowo duża (największa wśród wszystkich obserwowanych wyznań) otwartość na nowych członków.
Działalność misyjna niezwykle silnie rozwinięta- religia typowo misyjna, zorientowana na pozyskiwanie nowych wyznawców. Budowanie więzi wewnątrz grupy dosyć silne, liczne zachęty, nie tylko psychologiczne, lecz także materialne (np. wzajemna pomoc, możliwość ograniczonego wsparcia finansowego) do przystąpienia i pozostania. Wadą jest brak wspólnych spotkań o charakterze towarzyskim i konwersacyjnym, które mogłyby służyć umacnianiu więzi między wiernymi w ramach grupy lokalnej. Za to dużą wagę nadaje się budowaniu indywidualnej więzi między werbowanym i werbującym.

Większość praktyk religijnych ogranicza się do uczestniczenia w monotonnych i mało atrakcyjnych zbiorowych zebraniach oraz szkoleniach w formie wykładów a także pytań i odpowiedzi.

Doktryna religijna przystępna, lecz wyjątkowo mało atrakcyjna, obrzędowość religijna niemal nie istnieje. Naczelnym obowiązkiem wiernych jest (w ogromnej większości nieodpłatne) masowe werbowanie nowych członków, co może stanowić o pewnej atrakcyjności grupy, wyznaczającej swoim członkom konkretne zadania do realizacji. Wyznawcy silnie akcentują swoją wyjątkowość i odrębność od reszty społeczeństwa (m.in. przez podkreślanie różnic i krytykę innych religii), co mocno integruje grupę i buduje poczucie własnej wartości. Z drugiej strony powoduje to izolację społeczną tej religii.

Może zniechęcać wyjątkowo mało atrakcyjna forma zebrań i szkoleń, która wyklucza wszelki indywidualizm i inwencję. Od wiernych oczekuje się tylko mechanicznego powtarzania gotowych tekstów oraz przyswajania różnych metod werbunkowych. Zniechęcają zbyt wielkie obowiązki- grupa oczekuje, że każdy wyznawca będzie poświęcał co najmniej kilkanaście godzin tygodniowo na działalność misyjną. Formy tej działalności, polegające na nagabywaniu i nachodzeniu różnych, często wrogo nastawionych osób, są nie tylko nieprzyjemne, ale czasem nawet niebezpieczne dla werbujących.

Potencjał misyjny w Polsce: ograniczony, skierowany raczej tylko do określonej grupy osób, głównie mieszkańców miast np. wyobcowanych, samotnych lub pozbawionych konkretnego celu w życiu. Niezwykle duże wymagania tej religii sprawiają, że nie ma raczej szans na masowy rozwój.

(...)


Konkluzja

Z powyższych obserwacji wynika, że niekatolickie wyznania i religie w Polsce można podzielić na dwie kategorie. Do pierwszej zaliczymy wyznania tradycyjne, które w zasadzie nie zajmują się działalnością misyjną (prawosławie, luteranizm i kalwinizm). Do drugiej kategorii zaliczymy religie i wyznania nowe w Polsce, które realizują działalność misyjną (buddyzm, hinduizm, Świadkowie Jehowy, nowe Kościoły protestanckie).

W przypadku wyznań z pierwszej kategorii jest jasne, dlaczego tracą wyznawców: nastawione są tylko na przetrwanie, a nie na pozyskiwanie wiernych.

W przypadku wyznań i religii z drugiej kategorii przyczyny ich zanikania są różne. Wszystkie prowadzą działalność misyjną, jednak w większości bez powodzenia. Przyczyny tego braku sukcesu są różne. Najczęściej wynikają z błędnej strategii misyjnej, braku skutecznych mechanizmów motywowania oraz złego przygotowania duchownych do pracy misyjnej.

Przykład wyjątkowego sukcesu Świadków Jehowy w Polsce w latach 1980 pokazuje, jak ważna jest właściwa strategia misyjna i odpowiednie motywowanie. Mimo, że ta religia ma wyjątkowo mało atrakcyjne formy kultu, a także bardzo duże wymagania wobec wyznawców, to osiągnęła sukces. Wynika on z dobrej strategii misyjnej (okazywanie życzliwego zainteresowania, poświęcanie czasu i uwagi) oraz z rozwiniętych mechanizmów motywowania (otwartość, dowartościowanie, tworzenie silnych więzi z grupą, konkretne formy wzajemnej pomocy, także materialnej). Obserwowany ostatnio spadek liczby wyznawców tej religii w Polsce może wynikać z mniejszej obecnie atrakcyjności tych mechanizmów motywowania, niż w czasach PRL i transformacji ustrojowej (lata 1970-1990).


źródło: ”Dlaczego wyznania i religie niekatolickie zanikają w Polsce?”

.jb

#7 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-11-10, godz. 18:44

Ale świadków Jehowy nie można też uznać za sektę. Ich organizacja religijna jest sformalizowana i biurokratyczna, brak jest charyzmatycznego lidera, stosunki nie są oparte na osobistej zależności, trudno mówić o zniewoleniu i stopień uzależnienia od organizacji jest bez porównania mniejszy niż to zwykle przypisuje się sekcie, a także wyraźnie mniejszy niż np. w zakonach. Nie sposób dopatrzyć się czegoś, co można by nazwać praniem mózgu, chociaż ma miejsce kształtowanie przekonań, postaw i zachowań (jest to powszechne także w kościołach, szczególnie w odniesieniu do kapłanów i zakonników).


ten fragment mi sie spodobal......

z dwoch powodow...
1. bo to prawda.....globalnie
2. bo to nieprawda....w wielu sytuacjach kryzysowych czy konfliktowych w zborze....

#8 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2009-11-11, godz. 11:55

Ale świadków Jehowy nie można też uznać za sektę. Ich organizacja religijna jest sformalizowana i biurokratyczna, brak jest charyzmatycznego lidera, stosunki nie są oparte na osobistej zależności, trudno mówić o zniewoleniu i stopień uzależnienia od organizacji jest bez porównania mniejszy niż to zwykle przypisuje się sekcie, a także wyraźnie mniejszy niż np. w zakonach. Nie sposób dopatrzyć się czegoś, co można by nazwać praniem mózgu, chociaż ma miejsce kształtowanie przekonań, postaw i zachowań (jest to powszechne także w kościołach, szczególnie w odniesieniu do kapłanów i zakonników).


ten fragment mi sie spodobal......

z dwoch powodow...
1. bo to prawda.....globalnie
2. bo to nieprawda....w wielu sytuacjach kryzysowych czy konfliktowych w zborze....

Charyzmatyczny lider - ciało kierownicze (CK)
całkowita zależność od nauczania ciała kierowniczego, jeśli ktoś próbuje dyskutować z naukami CK to albo trafia na margines zboru, albo stosuje się wobec niego wykluczenie i ostracyzm ze strony śJ.
Pranie mózgu - tylko CK może zrozumieć co jest napisane w Biblii i tylko oni mogą należycie wykładać Biblię. Zwykły człowiek nie może zrozumieć Biblii, dlatego w najdrobniejszych szczegółach musi się słuchać CK.
I czego ci jeszcze brakuje do uznania tej organizacji za sektę? Przeszkadza ci formalizm? Przeszkadzają ci struktury i uznanie przez Państwo? A kto powiedział, że sekta nie może mieć struktur i być zarejestrowana jako związek wyznaniowy?
Czesiek

#9 Fly

Fly

    Domownik forum (501-1000)

  • Członkowie
  • PipPipPip
  • 712 Postów

Napisano 2009-11-11, godz. 19:32

Czesiek, kulą w płot...
Większość świadków nie wie ile osób tworzy CK ani nie potrafiłoby wymienić więcej niż 2,3 członków CK. TAkie dane są dostępne, ale jednak ich znajomość jest mała. Oto CK - "charyzmatyczny lider".

#10 easypadcx

easypadcx

    Forumowicz (51-500)

  • Członkowie
  • PipPip
  • 245 Postów
  • Płeć:Male

Napisano 2009-11-11, godz. 20:09

Czesiu wpisz w wikipedii haslo: "charyzmatyczny lider" i przekieruj sie na "charyzmatyczny przywodca" (bo jeszcze nie ma takiego hasla tam jak charyzmatyczny lider ( choc pewnie teraz za niedlugo juz bedzie i ja juz sie domyslam tej definicji) i poczytaj sobie i przemysl w odniesieniu do tgo co napisales o CK

#11 Czesiek

Czesiek

    Elita forum (> 1000)

  • Członkowie
  • PipPipPipPip
  • 5701 Postów
  • Lokalizacja:Szczecin

Napisano 2009-11-11, godz. 21:17

Czesiek, kulą w płot...
Większość świadków nie wie ile osób tworzy CK ani nie potrafiłoby wymienić więcej niż 2,3 członków CK. TAkie dane są dostępne, ale jednak ich znajomość jest mała. Oto CK - "charyzmatyczny lider".

I nie musi wiedzieć wystarczy, ze bezgranicznie ufa temu, co ci ludzie głoszą. I nie koniecznie musi tu chodzić o jedną osobę, ale o styl rządzenia grupą. Część definicji z Wikipedii podkreśla:
"Wydaje się, że przywództwo charyzmatyczne związane jest przede wszystkim z indywidualnymi rysami przywódcy, którego członkowie grupy chcą słuchać, ufają mu i wierzą w jego nieprzeciętne zdolności."
A kiedy się weźmie pod uwagę to, że CK stara się udawać przed wiernymi zjednoczonych jednomyślnością i namaszczeniem od Boga zarządców sprawy Bożej, "jednomyślny głos" przekazujący pokarm od Boga, wypisz wymaluj pasują aby ich nazywać charyzmatycznym przywództwem sekty.
Czesiek




Użytkownicy przeglądający ten temat: 0

0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych