Jeśli trudnym pytaniem jest spytanie się o treść polecanych artykułów, o to, co jest tam napisane, to rzeczywiście za wiele wymagam od śJ. Przepraszam. Tylko dla mnie takie rozpowszechnianie jest wynikiem bezmyślności, bo trzeba się liczyć z tym, że ktoś zapyta o to, co zawiera rozpowszechniana publikacja która jest zachwalana jako zawierająca prawdy oparte na Biblii.Jeśli Robert poświęcający się pionierce nauczy się samodzielnie myśleć w oparciu o Strażnice i inne publikacje, i do tego sprawdzać to co głosi, to mu pogratuluje. Jeśli jednak będzie takim pionierem jakich spotykam na ulicach i dworcu PKP, takich jak przytoczone panie (bo takich pań i panów spotykam więcej), to jego poświęcenie sprawą duchowym będzie się sprowadzało do bezmyślnego przyjmowania "pokarmu na czas słuszny" i bezmyślnego rozpowszechniania tego dalej. A upewnia mnie w tym przekonaniu fakt, że w "organizacji" niezależne myślenie jest niemile widziane, wręcz jest oznaką odstępstwa.Ewo, wykształcenie niewiele ma wspólnego z tym, jak ktoś postępuje, czy przy tym myśli, czy coś robi bezmyślnie. Ktoś może być niezłym filozofem, a jednak pewne rzeczy wykonywać bezmyślnie.
Trudnym pytaniem nie może być spytanie się- błąd logiki, a może bezmyślne pisanie na klawiaturze?
![:)](https://watchtower.org.pl/forum/public/style_emoticons/default/smile.gif)
Jeśli wymagasz odpowiedzi na dręczące Cię pytania, ale dlatego że chcesz poznać prawdę, a nie że chcesz przeforsować swoje teorie, to z pewnością spotkasz jeszcze pioniera na dworcu PKP i się umówisz na spotkanie specjalne, po za programem nauki. To nie bezmyślność tylko czysta praktyczność. W organizacji ŚJ są nauczyciele (z podstawówki) z (gimnazjum), (szkół średnich) itd. Dwie panie podeszły do Ciebie z sercem i chciały pokazać jaki wynik jest 2+2, ale tego nie potrzebujesz, prawda?
Masz rację, wykształcenie nie wpływa na poziom IQ, ale wpływa na życie, w większym lub mniejszym stopniu. Ktoś może być dobry w kopaniu rowów, jeszcze inny w tłumaczeniach z innego języka, jeszcze inny w robieniu bilansu rocznego firmy, ale ci wszyscy ludzie wykonują bezmyślną pracę, w mniejszym lub w większym stopniu. Coś o tym wiem... pracuję w Anglii już ponad 3 lata, czasami ręce opadają.
Pionierzy stali, pomocniczy czy specjalni, mają za zadanie rzucić ziarno- nazwiesz ten rzut bezmyślnym?
Redaktor gazety ma obowiązek wiedzieć co jest w jego gazecie, ale nie ten co drukuje, ani pakuje, ani roznosi.
Oprócz redaktora, to wszyscy inni to bezmyślni pracownicy- co za nonsens.
P.S. Chcą Ci uratować życie, jeszcze płacą za tą literaturę, którą Tobie dają za darmo, a Ty je nazywasz bezmyślnymi kolporterami. Co za ... nie mam słów...