to już zależy tylko i wyłącznie od CiebieA to przepraszam. Ale on mnie jako nie ŚJ nie dotyczy?
- Forum Watchtower
- → Zawartość użytkownika ws2005
Zawartość użytkownika ws2005
Odnotowano 149 pozycji dodanych przez ws2005 (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-02-28 )
#139427 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...
Napisano przez ws2005 on 2010-10-25, godz. 09:59 w Oceń forum
#139422 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...
Napisano przez ws2005 on 2010-10-25, godz. 09:18 w Oceń forum
Odpowiedź poda każdy Świadek: należy być podporządkowanym CK (nieważne jak byłoby omylne) ponieważ tego wymaga Bóg, prosteI tutaj nie potrafię zrozumiec swiadków. Wiedzą, 99% z nich wie, że ciało kierownicze jest omylne i popełnia błędy..... ale są wstanie położyć na szali swoje życie i swoje zbawienie.... to naprawde duże ryzyko.
#139429 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...
Napisano przez ws2005 on 2010-10-25, godz. 12:39 w Oceń forum
właśnie o tym piszę qwerty, o silnym przekonaniu, które nie ma racjonalnych podstaw, z takim najtrudniej wygraćZbyt wiele rzeczy jest do przyjęcia na wiarę... tylko bez żadnych podstaw
#139425 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...
Napisano przez ws2005 on 2010-10-25, godz. 09:31 w Oceń forum
Podporządkowanie CK nie wynika z jakiś racjonalnych przesłanek, a jedynie z osobistego przekonania, to dogmat.A gzie i kiedy Bóg tego od nas wymaga? Gdzie i kiedy naucza nas, że CK nami kieruje? Bo jak nigdzie, to możemy spokojnie CK ignorować.
#139437 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...
Napisano przez ws2005 on 2010-10-25, godz. 15:15 w Oceń forum
wiele poglądów, które wyznajemy przez całe nasze życie, nie ma żadnych racjonalnych podstawNie no litości ,błagam,silne przekonanie wypływa z racjonalności,a co za tym idzie z weryfikowalności.Każdą przypowieśc można dobrowolnie interpretowac,na każda modłę powielac,bo wiara ma do tego,że nie ma silnego przekonania ( można ślepo,a zarazem bardzo mocno wierzyc,ale i tak nie zmienia to faktu,że wiara jest eteryczna i gubiąca się przy faktach dokonanych),bo przekonac mogą czlowieka tylko fakty,które biorą się z weryfikacji.
#139494 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...
Napisano przez ws2005 on 2010-10-26, godz. 08:06 w Oceń forum
miałem na myśli bardziej irracjonalne przekonania, jak na przykład twierdzenie, że: "ja zawsze mam szczęście", "mnie to nie spotka", "to musi się udać", "istnieje jakaś sprawiedliwość na tym świecie" itd.Bo pogląd to jest idea,osąd,punkt widzenia - który właśnie zależy od punktu siedzenia i dla tego nie ma racjonalnych podstaw,sam sobie tłumaczysz,a zarazem zaprzeczasz.
#138589 Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści
Napisano przez ws2005 on 2010-10-14, godz. 06:13 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
akurat nie o tego Russella mi chodziłoNależy przyjąć, że w czymś parzył kawusie i niestrudzenie kopać dalej..
A tu się mylisz, bo ja akurat w liczbie mnogiej..heh
koncepcja Boga bezosobowego, pojedynczego, trójjedynego czy jakiegokolwiek innego powinna być równoważna, ponieważ jest niesprawdzalna. Po co się ograniczać, popuśćmy wodze wyobraźni: załóżmy, że istnieje Bóg który stworzył ludzi i szczególnie interesuję się ziemią, ale okazuję się, że jest tylko jednym przedstawicielem rodziny boskiej, rządzącym sobie na krańcu wszechświata, a sam podlega jakiemuś większemu bóstwu, może starszyźnie istot wyższych, a nad nimi wszystkimi czuwa ktoś jeszcze wyższy, pozostający w ukryciu itd, itd...
Coś jest w tym co piszesz, dlatego nie jest łatwo być niewierzącym (czyt. ateistą)...Ale co z moją duszą, świadomością i wyobrażnią, które nierozerwalnie funkcjonują z moim własnym Ja ? i pozwalają mi przetrwać na tym ziemskim padole jeszcze jeden kolejny dzień - jeśli odbierzemy sobie marzenia i nadzieję to co nam pozostanie ?
Światło potrzebuje dwa miliony lat by dotrzeć na Andromede (to czas dla nas niewyobrażalny), a moja myśl przebiega tą drogę w kilka zaledwie sekund - zamykam oczy i już tam jestem
Spodobała mi się ta myśl, w jednej chwili patrzę na słońce by za moment przenieść wzrok na księżyc i już przekroczyłem prędkość światła
#138613 Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści
Napisano przez ws2005 on 2010-10-14, godz. 10:36 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
może proste, ale logiczneJa mam do tego wszystkiego dość proste podejście. Ale ja w ogóle jestem prosta, niewykształcona, głupia baba Nigdy w życiu nie spotkałam się z jakąkolwiek nawet przesłanką istnienia jakiejś wyższej siły. Nie widzę w świecie żadnego mistycyzmu, nie dostrzegam żadnego dowodu na to, że ktoś nad tym całym pier****nikiem czuwa. Uważam też, że ludzie nigdy nie będą w stu procentach pewni tego, jak i kiedy to wszystko zaczęło się kręcić. I może nie ma sobie co nad tym głowy łamać, bo tak naprawdę wcale nam to w niczym nie pomoże, a tylko bajzlu w tej głowie narobi. Jeżeli komuś wiara w coś czy kogoś robi dobrze, to jego sprawa. Ja nie widzę sensu wierzyć w coś, co nigdy samo nie usiłowało mnie znaleźć, bo w ten sposób to ja mogę równie dobrze wierzyć w dobrotliwe liliowe rajstopy o smaku poziomkowym i, jeśli moja wiara będzie prawdziwa, to mi to sprawi tyle samo radości, co innym wiara w JHWH. Najwidoczniej nie spłynęła na mnie łaska wiary, więc - bez łaski.
#138944 Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści
Napisano przez ws2005 on 2010-10-19, godz. 08:56 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
Oskarze, właśnie z myślą o Tobie pisałem swój wcześniejszy post, wyczuwam sporą niechęć do ateistów, tylko jak nazwać kogoś kto o Bogu nigdy nie słyszał? wierzący nie, ateista nie, to kto?Wszyscy rodzimy się nadzy i bezbronni...raczej
a czy ateistami ? Tylko przy założeniu, że Boga nie ma -
[...]
Ateistą możesz zostać z własnego wyboru - nie inaczej
z definicji ateizm (a-teizm czyli przeciwieństwo teizmu, wiary w boga/bogów) to nie tylko odrzucenie Boga, to również nie wiara w niego, a więc też nieświadomość jego istnienia - w tym kontekście rodzimy się ateistami.
#138541 Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści
Napisano przez ws2005 on 2010-10-13, godz. 09:37 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
analogicznie nie ma naukowego dowodu na nieistnienie czajniczka Russella i nigdy nie będzie, co w związku z tym należy przyjąć?Jeżeli jednak nie ma naukowego dowodu na nieistnienie Boga
to należy przyjąć, że ojcem logiki jest sam Stwórca skoro
powołał do życia nie tylko człeka ale Wszystko inne..
czemu rozważasz istnienie Boga w liczbie pojedynczej? może istnieje cała rodzina istot boskich, ba nawet cała cywilizacja? nie? dlaczego, przecież założenie istnienia siły wyższej, w celu wyjaśnienia nieznanego zjawiska, prowadzi do jeszcze większej ilości pytań bez odpowiedzi...Skoro nie wiemy czym jest tzw. "czarna materia" która spaja
galaktyki i jedynie się domyślamy, że musi istnieć (coś na kształt
zjawy niematerialnej) lub "czarna energia", która daje odwrotny
skutek i również tylko możemy się jej domyślać...więc pytanie
kim lub czym jest Bóg pozostaje otwarte -
#138705 Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści
Napisano przez ws2005 on 2010-10-15, godz. 06:52 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
Potrafię sobie wyobrazić sytuację, w której ktoś nigdy nie słyszał o żadnym Bogu, więc nie zna takiego pojęcia. Czy dana osoba odrzuca wiarę w bóstwo? Chyba raczej w niego nie wierzy, ponieważ nic o nim nie wie. Wszak wszyscy rodzimy się ateistami.[...]Ateizm jest odrzuceniem wiary w istnienie bostwa[...]
#138193 Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści
Napisano przez ws2005 on 2010-10-06, godz. 17:02 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
Profanko, emocję są piękne. Tylko, że nie zawsze są tak spontaniczne i naturalne, jak się nam wydaje. Emocje potrafią być irracjonalne, oszukiwać nas, wprowadzać w błąd i manipulować nami. Przez ich pryzmat interpretujemy świat nie zawsze zgodny ze stanem faktycznym.Zeby bylo smieszniej - logika rowniez.
Jesli chodzi o dogmaty religijne to moj sceptycyzm jest duzy. samodzielnie czytam Biblie. Przeczytalam tez Koran, lecz moja znajomosc kontekstu kulturowego tej ksiegi jest za mala na wysnuwanie wnioskow.
A jeśli logika zawodzi, to cóż pozostaje? szaleństwo?
#138063 Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści
Napisano przez ws2005 on 2010-10-05, godz. 05:07 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
a myślisz, że "wierzący inaczej" będą mieli lżej? nie ma szansO bosie...
Domyślałem się że ateistów jest wielu ale nie, że aż tylu ?!
Kto te wszystkie trupy zdoła posprzątać po Armagedonie..hehe
#138130 Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści
Napisano przez ws2005 on 2010-10-05, godz. 19:06 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
A propos poznawania niewiadomego z pomocą religii, to ciekawie wypowiedział się prof. Bohdan Chwedeńczuk:Bóg jest dla mnie pojęciem abstrakcyjnym. Jest uniwersalną odpowiedzią na niewiadome. Każde osiągnięcie nauki w dziedzinie ustalania etapów "powstawania" odsuwa boga nieco dalej w jego roli. Każde osiągnięcie nauki w dziedzinie ustalania etapów "powstawania" odsuwa boga nieco dalej w jego roli. Kiedyś był sprawcą praktycznie każdego wydarzenia i ingerował w praktycznie każdą dziedzinę życia człowieka. Dzisiaj jest gdzieś tam.
"Istota poznania naukowego polega na budowaniu i sprawdzaniu hipotez według metodologii naukowej. To właśnie bezosobowa metodologia, zbudowana według sprawdzonych reguł, gwarantujących wysokie prawdopodobieństwo osiąganych rezultatów, przynosi hipotezy, które wzbogacają zasób naszej wiedzy. Te hipotezy, dodajmy, narażone są na nieustanną krytykę, weryfikowane kolejnymi eksperymentami, modyfikowane zgodnie z rezultatami owych eksperymentów.
Religia natomiast nie przynosi w myśl takiej definicji żadnej wiedzy o rzeczywistości. Tam zaś, gdzie religia do roli budowania spójnego obrazu rzeczywistości pretendowała (a pretendowała i pretenduje nader ochoczo), tam prędzej czy później jej nieoparte na żadnej spójnej metodologii twierdzenia były przez naukę obalane. Poczynając od "obserwacji", że huragany wywołuje jakiś domniemany bóg wiatru, przez twierdzenia o płaskiej Ziemi, wokół której krąży Słońce, i demonicznych źródłach szaleństwa kończąc."
Dodam, ktoś inny fajnie napisał, że kiedyś umieszczano bogów tam gdzie nikt nie mógł tego zweryfikować, w starożytności było to na olimpie, w chrześcijaństwie Bóg mieszka sobie w niebie, a dziś skoro i tam dotarł człowiek, umieszcza się go jeszcze dalej, w głębi kosmosu, w innym wymiarze.
Ale kiedyś pewnie i tam dotrzemy, gdzie wtedy przeniosą swoją siedzibę istoty boskie?
#138037 Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści
Napisano przez ws2005 on 2010-10-04, godz. 13:23 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
Ciekawie napisane. Dopiero teraz na to natrafiłem.[...] To kim jesteś? Możliwe, że jesteś po prostu częścią życia [...]
Zdaje sobie sprawę, że całe nasze doświadczenie, to co wiemy i czujemy jest tylko subiektywnym spojrzeniem na rzeczywistość i zapewne daleko od niej odbiega. W kontekście przekonania o istnieniu lub nie istnieniu Boga, prowadzi to do pewnego rodzaju paradoksu:
Być może w przyszłości ludzkość okaże się bardzo wierząca, a człowiek wierzący jest w stanie wiele rzeczy sobie wytłumaczyć. Może liczyć na nadprzyrodzoną ingerencję Boga "w sprawy ludzkie" lub zabranie go po śmierci w jakieś wyjątkowe miejsce szczęśliwości. Jest w stanie tak czekać na Boga przez tysiące lat. A Bóg w tym wszystkim może nigdy nie nadejść... bo go po prostu nigdy nie było.
Z drugiej strony może dojdziemy jednomyślnie do wniosku, że nie istnieją siły nadprzyrodzone. Na każde nasze pytanie zostanie znaleziona satysfakcjonująca odpowiedź, wszystko da się wyjaśnić z pominięciem Boga, powstanie życia, pojawienie się wszechświata itd. Przez tysiące lat ludzkość nieprawdopodobnie rozwinie się technologicznie i intelektualnie. A Bóg? Może cały czas przyglądać się temu wszystkiemu z ukrycia...
Co pozostaje? Może właśnie o to chodzi, jak napisałeś, o bycie częścią życia. Po prostu, mieć swoje poglądy, pozostając jednocześnie zawsze otwartym na nowe.
#138162 Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści
Napisano przez ws2005 on 2010-10-06, godz. 06:14 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
też o tym pomyślałem, ograniczeniem jest tylko nasza wyobraźnianajciemniej pod latarnią, tzn czupryną, tzn w naszych głowach
Mam wrażenie, że wiele obecnych tu osób traktuję naukę podobnie jak religię, powinna głosić prawdę absolutną, być nieomylna, nieskorumpowana i uczciwa, ale tak nie jest, nie będzie i trzeba się z tym pogodzić. Tworzymy ją my ludzie, jesteśmy omylni, ale tak naprawdę zaczynaliśmy od zera. Nikt nam nie pomaga w zrozumieniu tego, co nas otacza, nikt wyższy nie stanie z boku i nie wyjaśni naszych pytań. Dlatego do wniosków musimy dochodzić sami. Jednak jakby zestawić ze sobą obie, naukę i religię, która ma więcej przekonywujących dowodów na swą prawdziwość? Niestety religia jako ogół, jeśli chodzi o wyjaśnianie rzeczywistości, zawodzi już od najdawniejszych czasów. Natomiast, jeśli wziąć pod uwagę choćby rozwój, jaki się dokonał w ostatnich stuleciach dzięki nauce to odpowiedź nasuwa się sama.Na początku był haos,później przyszła religia i namieszała dobrze w głowach.Religia zawiodła przyszła nauka,a nauka jest omylna i czasem z przeczna sama z sobą więc w sukurs przyszła teza i hipoteza.Te ze sobą zaczęły konflikt i znowu przychodzi religia - powtarzający się obieg - dzień świstaka i dzień świra:lol:
a co proponujesz lepszego niż logika?Jednak naszym zyciem rzadzi nie tylko logika.
#138188 Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści
Napisano przez ws2005 on 2010-10-06, godz. 15:57 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
Zgodzę się z Tobą, należy być ostrożnym w ocenie faktów. Pytanie tylko czy podobny sceptycyzm wykazujesz w stosunku do dogmatów religijnych?Fakt, to bardzo twarde slowo i trudno jest go uzyc do okreslania nim hipotezy zwiazanej z doborem naturalnym i innymi czesciami tej idei. Zmiany owszem zachodza, ale sa cykliczne tak jak cykliczne sa zmiany klimatu. To co bylo norma klimatyczna w okresie zwanym minimum Maundera (zamarzniete rzeki lub Baltyk az do Szwecji) nie jest norma dzis. Co nie znaczy, ze podobne minimum nie moze sie zdarzyc w przyszlosci. A jednak deszcz wciaz pada z gory a nie do gory zas lod unosi sie na powierzchni wody a nie tonie. Tyle w temacie faktu ewolucji.
emocję mogą nas niestety zwodzićdlaczego zaraz opium??? Logika nie jest wszystkim. Wydaje mi sie, ze emocje sa ta druga strona logiki. Chyba nie zaprzeczysz, ze czlowiek bez emocji jest ulomny.
#134600 "Umrzeć z wykrwawienia w szpitalu? Przecież to nie średniowiecze."
Napisano przez ws2005 on 2010-07-24, godz. 06:45 w Kwestia krwi
#134582 "Umrzeć z wykrwawienia w szpitalu? Przecież to nie średniowiecze."
Napisano przez ws2005 on 2010-07-23, godz. 19:22 w Kwestia krwi
dobry jesteś w tym lam... w odwracaniu kota ogonemWs nie zadałem pytania kto ma decydować o życiu lub śmierci ale kto ma decydować.
temat dotyczy kwestii krwi i tego "kto ma decydować o życiu lub śmierci"
uważasz, że zmarły bo podano im krew? nie sądzę żebyś tak uważał, więc jeśli chodzi o słowo "przepraszam" to powinno paść, ale za każdym razem gdy nie uda się uratować życia, mimo, że śmierć w szpitalu jest wpisana w ryzyko leczeniaPisałem już o mojej znajomej której odebrano 2 dzieci podano im krew i oddano jej dzieci aby je pochowała. Myślisz że ktoś powiedział przepraszam.
#136661 "Umrzeć z wykrwawienia w szpitalu? Przecież to nie średniowiecze."
Napisano przez ws2005 on 2010-09-06, godz. 18:50 w Kwestia krwi
#134413 "Umrzeć z wykrwawienia w szpitalu? Przecież to nie średniowiecze."
Napisano przez ws2005 on 2010-07-20, godz. 10:38 w Kwestia krwi
#134533 "Umrzeć z wykrwawienia w szpitalu? Przecież to nie średniowiecze."
Napisano przez ws2005 on 2010-07-23, godz. 07:45 w Kwestia krwi
lam czy możesz odpowiedzieć na pytanie które już na tym forum padało:nikt nie skazuje na śmierć dzieci
Czemu rodzice będący ŚJ decydują w sprawie krwi za małe dziecko, skoro jednocześnie wierzą, że nie powinni podejmować za nie decyzji dotyczącej oddania się Bogu, czyli chrztu?
#134545 "Umrzeć z wykrwawienia w szpitalu? Przecież to nie średniowiecze."
Napisano przez ws2005 on 2010-07-23, godz. 09:39 w Kwestia krwi
ws - kto ma podejmować decyzje, za dziecko nie potrafiące mówić, albo za 5 latka itd.
O sobie niech każdy decyduje sam, jeśli jest zdrowy na umyśle, ale wybacz dzieci nie są własnością rodziców, na szczęście. Dlatego prawo chroni je np. przed zwyrodniałym rodzicem molestującym swoje dzieci...dlaczego nie dajecie ludzią prawa decydowania o sobie i nawet o swoich dzieciach
Zwróć uwagę, że rodzic ma "prawo do opieki" a nie "prawo do własności", ma prawo do wychowywania ale nie do decydowania o jego życiu lub śmierci
#137569 Zamknięty cykl życia i śmierci
Napisano przez ws2005 on 2010-09-28, godz. 09:27 w Ogólne
widzimy to:Więc kto zrobił to co nas otacza i jakie przymioty jego sa widoczne w tych tworach.
i jednocześnie to:
więc jakie przymioty dostrzegasz w tych tworach?
a przy okazji Padre dawno miałem zapytać, czy miałeś może w ręce "Najwspanialsze widowisko świata. Świadectwa ewolucji" R. Dawkinsa, bo nie wiem czy warto, trochę droższahttp://allegro.pl/ewolucja-jest-faktem-coyne-jerry-a-nowa-i1210441886.html
polecam
#138939 Zamknięty cykl życia i śmierci
Napisano przez ws2005 on 2010-10-19, godz. 07:43 w Ogólne
być może jest to "najświętsze" prawo w tym bezbożnym kosmosieczy przewidując, że życie jest analogiczne dla kazdej przestrzeni, mozna zalozyc, ze wszechswiat "eliminuje" slabe organizmy, nieudolne cywilizacje, "hoduje" w sobie zycie, które tak naprawde istnieje od zawsze zasiewajac sie to tu to tam, szukajac "rysy, zabarwienia, przebarwienia, kreseczki" rozpuszczając sieć jak dendryd, fraktal, jak grzyb, korzen "szukajacy" wilgoci, warunków, spelniajacych okreslone kryteria?
- Forum Watchtower
- → Zawartość użytkownika ws2005
- Privacy Policy
- Regulamin ·