Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika komik

Odnotowano 80 pozycji dodanych przez komik (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-02-24 )



Sort by                Order  

#16813 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez komik on 2006-01-16, godz. 23:41 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Do Dementora!

Nie wiem do końca jak SEBOL, ale ja BARDZO szanuję ŚJ, tymbardziej, że kocham jedną z jej wyznawców. Uważam, że są to ludzie INTELIGENTNI, jednak pddani BARDZO silnej manipulacji! Ci ludzie są OKŁAMYWANI przez STRAŻNICĘ!!! Nie wiem dokładnie Dementor czy jesteśŚJ czy nie, ale zastanów się SZCZERZE w głębi serca, czy WIERZYSZ bezgranicznie w to co mówi Strażnica. Nie bardzo mam teraz czas na większe rozważania, ale wkrótce coś dopiszę...



#16773 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez komik on 2006-01-16, godz. 15:15 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Niestety. Już po wszystkim. Kilka dni temu sprawa się wyjaśniła. Dziękuję wam za zainteresowanie, ale widocznie tak miało być. Gdybym potrafił pokazać jej obłudę TS, ale to nic nie daje, bo ŚJ mają chyba coś takiego, że TS NIGDY nie kłamie, a jeśli kłamie, to jest to po prostu nowe światło... czsem nazywają to halsowaniem (doczytałem to w jednej z publikacji ŚJ). TAK, NIE, znowu TAK, potem zaś znowu NIE i tak w kółko. A Ci ludzie w to wszystko ślepo wierzą. Módlmy się za nich by wreszcie otworzyły im się oczy.
Czy pzypadkiem w Polsce nie możnaby karać za psychomanipulację? Bo to właśnie manipulacja i znęcanie się psychiczne nal ludźmi.
Może rozpoczniemy taki nowy wątek... dla dobra tych wszystkich ludzi.

Przepełnia mnie gorycz i złość na SEKTĘ, która nazywa się Towarzystko Strażnica, bo "wychowuje" ludzi niezdolnych do samodzielnego myślenia! I nawet jeśli ktoś powie, że jest to mało szkodliwa sekta, to niech uważa na słowa. Jest to jedna z bardziej DESTRUKCYJNYCH sekt, o jakich czytałem (to fakt, czytałem, bo poznałem praktycznie tylko ŚJ). Doprowadza ludzi do nerwic i załamania nerwowego - widziałem to na własne oczy, bo miałem okazję poznać znajomych mojej dziewczyny. Byćmoże na zewnątrz wygląda wszystko normalnie, ale od środka... przepełnia ich STRACH przed końcem świata i GNIEWEM Jehowy - paniczny strach, który powoduje, że gotowi sa porzucić studia i oddać się służbie głosenia, tzn. chciałem powiedzieć sprzedaży czasopism!!! To jeden z wielu przejawów działania sekty.


Jeśli ktoś znajdzie się w podobnej sytuacji jak ja, to chętnie pomogę i dam kilka wskazówek, mogę przesłać ciekawe adresy i publikacje. Choć tyle będę mógł zrobić.


A "natchnieni duchem" włodarze TS niech dalej kierują swoje Owieczki ku zagładzie i śmierci! Niech dalej wmawiają swoim wiernym, że transfuzja krwi to ODŻYWIANIE DOŻYLNE! (naprawdę ŚJ dalej uważają, że transfuzja krwi to odżywianie, tak jak przy podłączeniu do kroplówki). Że za dwa, pięć czy dziesięć lat nadejdzie koniec "tego systemu rzeczy", bo tak powiedział kolejny wymyślony naukowiec Pipidówek Zielony! Że wszystko co pogańskie, co ma pochodzenie w religii "fałszywej" jest złe, mimo, że sami mają pogańskie zwyczaje, i nawet w dniu, kiedy mają "Pamiątkę" można znaleźć jakieś święto pogańskie w jednej z setek pogańskich religii, jakie na ziemii istniały! (Nazwy niektórych miesięcy mają pochodzenie pogańskie, organizowanie rocznic, modlitwa i mnóstwo innych zwyczajów ma zapewne pogańskie pochodzenie). Ale NIE, nasze święta to BAŁWOCHWALSTWO! A niech sobie jeszcze władze TS dokładnie przeczytają w Bibli jaka jest definicja bałwochwalstwa...

Nie uważam ŚJ za ludzi złych (poza oczywiście władzami sekty, która szkodzi ludziom), tylko za zagubionych.

Oczywiście zagorzali ŚJ udzielający się na tym Forum od razu się oburzą, że nie wiem co mówię, że nie mam dowodów. Ale niech każdy zajrzy do swego serca i w duch spróbuje sobie odpowiedzieć na pytanie - czy się mylę.


Na pewno zawitam na dłużej na tym forum... tak więc do "zobaczenia".



#16695 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez komik on 2006-01-15, godz. 11:33 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Sprawa wygląda tak, że ja właśnie z zaciekawieniem - szczerym - pytałem o pewne sprawy. Często czytaliśmy jakiś zastanawiający mnie fragment w Biblii i Ona próbowała przedstawić mi rozwiązanie mojego "problemu" za pomocją książki "Prowadzenie rozmów...". Ale szczerze mówiąc nie zawsze było to dla mnie wystarczające i jasne, gdyż czytając dany fragment rozumiałem go ZUPEŁNIE inaczej niż Ona mi to przedstawiała. Powiedzmy - co pewnie wszyscy znacie - Hiob. Chyba w 4 wersecie napisane jest, że jego synowie ucztowali w "swoim dniu". Ja rozumiem to jako urodziny, bo później Hiob przeklinał "swój dzień" - DZIEŃ SWOICH URODZIN. Dla mnie jest to oczywiste (może się mylę, nie wiem). Jednak Ona mówi, że się już przekonała i nie doszukuje się w Biblii niczego, bo doskonale wie, że skoro Bóg dwa razy przedstawił w negatywnym świetle urodziny (Faraon i ...) to nie będzie tym polemizować. ŻADNE moje argumenty na ten temat nie działają.

Mamy po dwadzieścia parę lat. Ona jest ŚJ od urodzenia. Wszyscy w domu są ŚJ.

Co do rezygnacji z tradycji i świąt... byłoby to dla mnie bardzo ciężkie. Ale dla Niej... mógłbym chyba wszystko...



#16687 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez komik on 2006-01-15, godz. 01:18 w Zwyczaje Świadków Jehowy

A na ile mogłoby odnieść skutek (pozytywny) danie Jej książki W.Bednarskiego "Pismo Święte a nauka świadków Jehowy"? Przeczytałem to kilkakrotnie i wydaje mi się, że trudno byłoby Jej z tym polemizować. Jednak inną kwestią jest to, czy będzie w ogóle chciała ją przeczytać. Sprawa zerwania (z mojej strony) nie wchodzi w grę, jestem (stety/niestety) za bardzo zaangażowany.
Wierz mi Sebastian... jestem gotów na bardzo wiele wyrzeczeń. OCZYWIŚCIE chciałbym tego uniknąć, chciałbym abyśmy oboje szli na ustępstwa wobec siebie - na tym m.in. według mnie polega poważny związek, ale doskonale zdaję sobie sprawę, że w tym przypadku nie mogę na to liczyć. Przy czym jestem pewien, że sam wyznania nie zmienię... jestem bardzo odporny na manipulację i potrafię krytycznie spojrzeć na sprawy, nawet te w które WIERZĘ. Wiem, że ŚJ nie mają takiego podejścia. Widzę, co jest prawdą a co nie, a jeśli widzę jakieś nieprawidłowości, to jestem tego w pełni świadomy i krytykuję te wady Kościoła. Chciałbym, aby kiedyś moja dziewczyna spostrzegła pewne nieprawidłowości w tym, co Ona wyznaje.
Brak ślubu kościelnego nie stanowi dla mnie bariery nie do przebrnięcia - oczywiści rozumiem przez to, że poraz kolejny to ja będę musiał pójść na ustępstwo.

Tak jak pisałem, kocham Ją szczerze i stąd wynika moja determinacja.



#16681 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez komik on 2006-01-14, godz. 21:47 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Mam pytanie do osób (wyznania rzmsko-katolickiego), które są w związku z osobą, która jest Świadkiem Jehowy.
Moja dziewczyna jest ŚJ... Towarzystwo Strażnica ma nad nią pełną kontrolę... Jednak KOCHAM JĄ szczerze i nie chcę jej stracić. Dlatego zastanawiam się, czy w miarę łątwo jest zrezygnować z obchodzenia wszelkich świąt, bo to jest - z tego co wiem i czego doświadczyłem - jednym z głównych fundamentów wiary. Teraz wydaje mi się, że mógłbym z tego zrezygnować, ale... no właśnie - jakie są Wasze doświadczenia?
Próbowałem pokazać jej delikatnie niekonsekwencje TS, ale nie odniosło to skutku - tylko taki, że denerwowała się gdy próbowałem dociekać pewnych spraw. Jeśli czegoś nie potrafiła wytłumaczyć, to przedstawiała mi stanowisko Strażnicy. A jeśli czegoś Strażnica nie wyjaśniała, to wtedy mówiła, że ona wierzy i żadne argumenty nie są w stanie jej przekonać. Teraz sam nie wiem co będzie... przypuszczam, że przy braku jakiejkolwiek mojej deklaracji na "jej korzyść" nasz związek się rozpadnie... mimo, że wiem, że Ona kocha mnie tak bardzo jak ja Ją.
Chyba byłbym w stanie taką decyzję - odnośnie deklaracji - podjąć, ale chyba dalej miałbym nadzieję, że kiedyś zobaczy, że niekoniecznie wierzy w to, co w Biblii jest napisane. I byćmoże inni wyznawcy Boga Jehowy udzielający się na tym forum oburzą się na moje stwierdzenie, ale i tak nie zmieni to mojego poglądu, tzn. uważam, że Towarzystwo Strażnica okłamuje ludzi i dba TYLKO o swoje DOCHODY!!! Od dziecka zajmują się praniem mózgu i wychowują ludzi niezdolnych do SAMODZIELNEGO MYŚLENIA!!! Jest to prawda, czy ktoś wierzy czy nie.
Nawet jeśli nie udałoby mi się przekonać Jej, że TS ją okłamuje, to chyba byłbym gotów na wyrzeczenia do końca życia.

Proszę bardzo, abyście podzielili się ze mną swoimi przemyśleniami i doświadczeniami na ten temat.

Z góry dziękuję.