Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika brooklyn_hunter

Odnotowano 429 pozycji dodanych przez brooklyn_hunter (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-22 )



Sort by                Order  

#1164 Humanitarna instytucja Świadków Jehowy

Napisano przez brooklyn_hunter on 2004-01-01, godz. 23:42 w Obowiązki teokratyczne

W niemieckim wydaniu Służby Królestwa z Lutego 2004 został zarekomendowany nowy związek:

„Chrześcijańsko-humanitarna instytucja dobroczynna Świadków Jehowy w Niemczech“.

"Podczas katastrofy powodziowej w Sierpniu 2002, zalane zostały wielkie obszary naszego kraju. Niestety z tego powodu ucierpiało też wielu naszych braci. Aby sprostać potrzebie docelowej pomocy, założony został 16 Sierpnia 2002 związek: „Solidarność z ofiarami kataklizmów“, który w międzyczasie zarejestrowany został jako „Chrześcijańsko-humanitarna instytucja dobroczynna Świadków Jehowy w Niemczech“.
Ta dobroczynna instytucja wspiera ofiary kataklizmów według biblijnego wzoru pod przewodnictwem naszej społeczności religijnej. (Rz. 15:26) Bracia bardzo cenią sobie tą wspartą dobrowolnymi datkami pomoc. Kiedy ponownie wystąpi taka potrzeba na naszym terenie, zostaniecie powiadomieni o możliwości przekazania datków."

-----------------------------------------------------------------------------------------------------

Ciekawe założenie, przedewszystkim jeżeli się weźmie pod uwagę, że do tej pory ŚJ nie uważali takich humanitarnych przedsięwzięć za konieczne oraz wystarczająco skuteczne. Sami bronili się do tej pory przed tym, mówiąc, że głównym ich zadaniem jest gorliwe poświęcanie się w dziele ratowania życia poprzez głoszenie i nauczanie, które jest o wiele ważniejsze niż jakakolwiek pomoc charytatywna.

Oczywiście, że to właśnie bracia będą znów poproszeni by wyłożyć ze swoich pieniędzy jeżeli ponownie nastanie taka potrzeba. Niestety, żaden z bonzów Brooklynu nie pomyślał nawet o tym, aby na ten cel np. rozwiązać jedno z pękających w miliony dolarów kont Towarzystwa. Pozatym jest to jeszcze jeden dowód, iż teraz nie są już tak bardzo jak kiedyś przekonani o bliskim końcu tego „systemu rzeczy“.

Pomoc sierotom, wdowom oraz ofiarom innych nieszczęść, należy do podstawowych wartości chrześcijańskich. Dlaczego więc do tej pory Towarzystwo Strażnica wstrzymywało się oficjalnie od takiej działalności?



#1023 Niedawno w Brooklynie

Napisano przez brooklyn_hunter on 2003-11-11, godz. 18:39 w Tematyka ogólna


Niedawno w Brooklynie.

Podczas mojej ostatniej podróży do Nowego Yorku, chciałem skorzystać z okazji, aby odwiedzić również główną centralę organizacji Świadków Jehowy. By nie wyglądać na podejrzanego, zabrałem ze sobą teczkę, wypchaną książkami i pojechałem metrem z Manhattan’u przez River do Brooklyn’u. Zadzwoniłem przy bramie wejściowej a przyjaźnie nastawiony brat otworzył mi. Przybrałem pokorną i lekko przygarbioną pozycję i ze wzrokiem spuszczonym w dół mruknąłem tylko, że akurat wracam ze służby głoszenia i chciałbym odwiedzić „główną siedzibę ducha świętego na ziemi.“
("The earthly Headquarter of the holy Spirit").

Przewodnik był wielce z tego zadowolony, że może mnie, takiego pracowitego głosiciela ze starej i zacofanej Europy, wodzić po objektach Towarzystwa. Po tym, jak razem wyszliśmy na zewnątrz z hałasliwych pomieszczeń drukarni, dałem poznać, że jestem wielce pod ich wrażeniem oraz oznajmiłem mu, że w każdym zakątku tego kompleksu budynków, odczuwa się obecność ducha świętego, podobnie jak w starym zamku, w którym straszy.

W tej samej chwili, wziąłem drogiego brata za rękę i rzekłem mu, co jest moim serdecznym i najskrytszym marzeniem, zanim ze starości będę musiał się udać do grobu pamięci:
- „Braciszku, proszę, gdzie znajduje się pomieszczenie, w którym to bracia z Ciała Kierowniczego piszą artykuły do Strażnicy oraz gdzie zostają oni oświeceni Nowym Światłem?
-Ten pomyślał, a potem porozmawiał przez telefon komórkowy, bodajże z Gerrit’em Lösch, który to udzielił pozwolenia, aby mi w pewnej mierze pokazano wnętrze „miejsca najświętszego“. Szliśmy przez długie korytarze, aż mój przewodnik stanął nagle przy dzwiach z napisem:

„Kitchen“ (Kuchnia)

Poczatkowo myślałem, że ów brat się pomylił, ale wyjaśnił mi, że w tym pokoju przygotowywany jest „food“ czyli „pokarm“ na czas słuszny, dlatego to w swoim czasie, tak zadecydował Prezez Knorr, aby nazwać to pomieszczenie kuchnią. - Zrozumiałem go natychmiast.

Po cichutku otworzył drzwi. W środku, przed swoimi komputerami siedzieli starsi wiekiem mężczyźni i wklepywali ze szklanym wzrokiem teksty w klawiaturę. Na suficie tegoż pomieszczenia, rozchodziło się coś w rodzaju światła Schekina, we wszystkich kolorach tęczy, co stanowiło niesamowicie fascynujący i piękny widok. Na swoje głowy, wszyscy ci mężczyźni, nasadzone mieli coś w rodzaju wielkiej suszarki. Po zapytaniu, czy czasami ci bracia nie odbywają teraz kolektywnej wizyty u fryzjera, poczułem jak po mnie spłynął pogardliwy wzrok mojego rozmówcy.
-„Nie, te urzadzenia są nazywane przez nas „osprzętem inspiracji duchowej.“ W ten sposób, powiedział to tajemniczo, spisywane są wszystkie artykuły bezpośrednio, „od górnie“.

Nieomal nie padłem na kolana pełen czci, respektu i głębokiego szacunku.

Na moje niedyskretne pytanie, w jakiż to sposób następuje niebiańska aprobata zapisanego materiału, brat ten szepnął mi na ucho: „Jak tylko są gotowe, owe wysoce uduchowione wywody pisarskie, zostają one przesyłane do niebiańskiego lektoratu.“ Acha, rzekłem, a na moje kolejne uszczypliwe pytanie: „A co się dzieje jeżeli jakiś artykuł nie zdobędzie uznania? – odparł on poważnie: „Hmm.. wtedy komputer odmawia poszłuszeństwa i kompletnie się zawiesza.“

Niestety, nie mogę wam już więcej relacjonować z mojej podróży, ponieważ muszę się natychmiast przygotować do następnego artykułu Strażnicy, gdyż teraz wreszcie wiem JAK on powstaje.

Moja wielka pochwała należy się brooklyn’skiej kuchni, oraz jej tamtejszym szefom, którzy w taki okazały sposób przygotowywują nam niebiańską mannę!

Gerd (ciągle jeszcze w pochylonej pozycji)


(Tlumaczenie postu z: infolink-forum )



#975 Dlaczego blondynki... i inne..

Napisano przez brooklyn_hunter on 2003-10-28, godz. 02:10 w Humor

Jasiu Katolik był na odwiedziny u rodziny Świadków Jehowy.
Przy stole wujek mówi: „A teraz pomodlimy się przed jedzeniem.“
Jasiu na to: – „My, to sie u nas w domu nie musimy modlić, bo nasza mamusia dobrze gotuje“.



#974 Dlaczego blondynki... i inne..

Napisano przez brooklyn_hunter on 2003-10-28, godz. 01:30 w Humor

Sobota rano.
Tatuś ma wielką ochotę pokochać się z mamusią, ale nie wiedzą co zrobić z 5 letnim synkiem?
Decydują się wysłać go na balkon: "Patrz na zewnątrz i opowiadaj nam co widzisz."
Podczas jak tata i mama ciężko wzdychają, dochodzi do nich głos z balkonu:
"Kowalscy kupili sobie nowy samóchod, ..Golfa!"
Ojciec na to stękając: "Dobrze synku, obserwuj dalej!".
2 minuty później z balkonu: - "Do Nowaków przyjechali goście z Warszawy!"
- "OK, obserwuj jeszcze!" - mówi zdyszany ojciec.
Następne 3 minuty później: "Kwiatkowscy akurat robią sex!".
Zaskoczony ojciec zeskakuje z mamy i pyta: "A skąd ty to wiesz?"
Głos synka z zewnątrz: "Ponieważ wysłali swojego dzieciaka na balkon!"