Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika ryszard wieczorek

Odnotowano 556 pozycji dodanych przez ryszard wieczorek (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2016-12-14 )



Sort by                Order  

#133847 Świętość drugiej osoby Trójcy

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-27, godz. 04:49 w Trójca

[quote] name='gambit' date='2010-06-27, godz. 05:57' timestamp='1277584066' post='133840']
Janie L., wskazałeś na wieloznaczność słów poświęcić i uświęcić, które stosowane są przez tłumaczy zamiennie. A czy możesz zdecydowanie wskazać, które znaczenie według Ciebie ma zastosowanie wraz z krótkim uzasadnieniem? Ryszard raczej obstaje przy znaczeniu udoskonalania Jezusa pod względem zdolności zrozumienia woli swego Ojca.[/quote]

Nie obstaję przy, jak to nazwałeś, „zdolności zrozumienia woli swego Ojca”, ponieważ nie myślę, aby w rzeczywistości duchowej (tam odbywają się wydarzenia o których tu mowa) można było mówić w ogóle o skali poziomu zrozumienia, zakładam raczej że jest ono tam doskonałe.
Poza tym nie może być mowy o udoskonaleniu Jezusa, lecz o udoskonaleniu ducha z którego się Jezus dopiero potem począł tj zaistniał.
[quote]
A co byście powiedzieli, że w Ja 10:36 słowa poświęcił czy uświęcił, dotyczą Jezusa wszystkie znaczenia tych słów?
[/quote]

Nie, bo znaczenie które opisuje słowo poświęcił jest różne od znaczenia słowa uświęcił.
Znaczenie słowa w określonym tekście może być tylko jedno.
W zdaniu „podciągnąłem sobie zamek”, słowo zamek nie może mówić o budowli w Malborku.
Zatem mimo iż jedno słowo może mieć wiele znaczeń, to tylko jedno znaczenie jest poprawne w określonym zdaniu.

[quote]oczyścił z grzechu Adamowego[/quote]

Tu jesteś bardzo bliski prawdy. Uświęcił z całą pewnością oznacza tu udoskonalił.
Wynika stąd przy okazji, że nie może tu być mowy o osobach czy to Jezusa czy Adama, lecz o duchu ludzkim, który te osoby czyni[ł] żywymi.
Wiemy bowiem, że jak Adam został ożywiony gdy tchnienie boże/duch (nie osoba) wyszedł z ust Jego i połączył się z prochem ziemi, podobnie też duch (nie osoba) wyszedł z Boga (Bóg jest Ojcem duchów) i zrodził drugiego człowieka/Jezusa w ciele Marii.
Zatem uświęcenie w kontekście Adama/Jezusa nie tyczy się ich osób, lecz ducha, co znowu sprowadza się do jedynie słusznej konkluzji, że gdy omawiany tekst mówi o uświęceniu, nie może być mowy o jakiejś preegzystującej osobie (zwracam uwagę że w pierwszym poście napisałem 'o „Jezusie” przed Jego przyjściem na ziemię', a nie o Jezusie tj rzeczywistej osobie), a zatem fakt ten ponownie dowodzi fikcyjności tezy o istnieniu Trójcy.
Jezus, jako samodzielna osoba nigdy nie istniał przed zrodzeniem się z Marii.

[quote]

namaścił na Mesjasza, uzdolnił w dokonywaniu cudów, czym okazał szczególny szacunek itp.?[/quote]

Namaścił znaczy pomazał, oblekł w moc i to zdarzenie nieomylnie miało miejsce na ziemi w dniu zstąpienie i pozostania na Nim Ducha świętego, nie mogło ono mieć miejsca w niebie. Na żaden z duchowych bytów w niebie nie zstępuje Duch święty.
[quote]

Niekiedy traktowanie drugorzędne może okazać się kluczowym do rozszyfrowania właściwego zrozumienia. Dlatego też uważam, że czas tej wypowiedzi czego ono dotyczy, może zweryfikować o jakie wyjątkowe znaczenie poświęcenia chodzi, gdy weźmiemy pod uwagę całościowe sprawozdania biblijne. Same definicje tych słów, choć pomagają, to same w sobie nic nie rozstrzygają. Z tego powodu, gdyby było wiadomo o powód okoliczności tej wypowiedzi, to nie potrzeba byłoby się "wgryzać". Skoro jednak istnieje rozziew poglądów, to wynika, że nie każdy ma rację.[/quote]

Przede wszystkim nieprawdą jest, że można ten werset odczytywać w różnoraki sposób. Można z punktu widzenia różnorodnego filologicznego znaczenia słowa długo i bezowocnie dywagować na jego temat, jednak to się ma nijak do ściśle zdefiniowanej, jednoznacznej treści Pisma, które zawiera jednoznaczny przekaz myśl i intencję Ducha, który tę treść za pomocą słów spisanych na kartach Biblii ludziom przekazuje.
Stoimy więc nie przed zadaniem odkrycia wszystkich możliwych teoretycznie znaczeń danego słowa co i tak pozostawiłoby nas w kompletnej niewiedzy z racji braku naukowych podstaw do dokonania niezaprzeczalnie słusznego wyboru jednego tylko jego znaczenia, ale przed zadaniem wykazania, że słowa użyte w Biblii, tę a nie inną prawdę Ducha (jest tylko jedna prawda Ducha) potwierdzają.

Mrzonką domorosłych teologów i filologów jest bowiem, że to słowa decydują o rzeczywistej treści Biblii, stanowią jej istotę.
Słowa pełnią rolę medium dla treści przekazu, nie są meritum tej treści.
I to jest właśnie powodem dla którego, Ci którzy nie rozpoznają tej zasady, połamali sobie zęby na wysuwaniu różnej maści bezsensownych tez w oparciu o bezgraniczną wiarę w siłę filologicznego dowodu poprawności interpretacji słów, którą bezpodstawnie utożsamiają z odkrywaniem, a czasami nawet odkrywaniem nowych, treści Biblii.

pozdrawiam



#133846 Świętość drugiej osoby Trójcy

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-27, godz. 04:25 w Trójca

[name='gambit' date='2010-06-26, godz. 22:50' timestamp='1277558435' post='133831']

 PSLewandowski żadnego uchybienia nie zrobił, wręcz zachował się zgodnie z zasadami gramatycznymi, wszak sam wstawiłeś przy swym profilu ,,Tytuł użytkownika" - 'ryszard wieczorek'. Tak naprawdę, to skąd mamy wiedzieć, że nie jest to Twój pseudonim (pseudonimy pisze się dosłownie jak autor podaje) ? Dlaczego więc sam w stosunku do siebie odstąpiłeś od tej zasady?


Słusznie zauważyłeś, że mój tytuł użytkownika jest ‘ryszard wieczorek’, zatem tylko wtedy gdy odszyfruje się go jako właściwe imię i nazwisko uzasadnioną i poprawną forma zwracania się do mnie i o mnie będzie bądź Wieczorek lub jak to Ty czynisz Ryszard. Jeśli nie uznajesz mojego nick’a za właściwe imię i nazwisko, co daje Ci prawo o użytkowniku ‘ryszard wieczorek’ mówić Ryszard lub Wieczorek, albo ryszard czy wieczorek?
Sam piszesz że : „pseudonimy pisze się dosłownie jak autor podaje”

A od jakiej zasady odstąpiłem?



#133761 Świętość drugiej osoby Trójcy

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-23, godz. 09:08 w Trójca

Z zasady nie dyskutuję z osobami, których kultura osobista plasuje się na poziomie zaprezentowanym tu przez niejakiego Lewandowskiego (nb nazwiska osób pisze się z dużej litery, prawda? Jeśli się mylę proszę niech mnie ktoś poprawi) i od tej zasady nie odstępuję.
Zważywszy jednak na liczbę czytelników którzy wykazali zainteresowanie tym tematem i jak mniemam mogą być również zainteresowani moim stanowiskiem wobec argumentów wysuniętych jakoby przez anonimowego autora, z prawdziwą przyjemnością się do nich niniejszym ustosunkuję.
Słowo poświęcić wywodzi się ze słowa święty, które to określa zespół cech osobowych takich jak sprawiedliwość, czystość, miłości, dobroć, które w osobie świętej osiągają najwyższy stopnień doskonałości.
Zatem poświęcić oznacza uczynić świętym, oczyścić z nieczystości w celu uzaskania stanu świętości itp.
Oznaczać może również, oddzielenie do określonego zadania, odseparowanie od „nieczystości”, przeznaczenie na szczególny cel itp.
Znalazłem w Biblii dwa sława greckie które tłumaczone są na „poświęcić”.
Jedno to (za Strong'iem): G37
ἁγιάζω
hagiazō
hag-ee-ad'-zo
From G40; to make holy, that is, (ceremonially) purify or consecrate; (mentally) to venerate: - hallow, be holy, sanctify.
(angielskie sanctify),
Które w wolnym tłumaczeniu przekazałbym jako: uczynić świętym, to jest, (ceremonialnie) oczyścić albo poświęcić [w znaczeniu uświęcić]; (umysłowo) czcić, okazywać szacunek: - święcić, być świętym, poświęcony
oraz drugie to:
G1457
ἐγκαινίζω
egkainizō
eng-kahee-nid'-zo
From G1456; to renew, that is, inaugurate: - consecrate, dedicate.
(angielskie consecrated),
Które w wolnym tłumaczeniu przekazałbym jako: odnowić, to jest, zainaugurować: poświęcić, zadedykować.
Jak się zapewne wszyscy domyślają w Joh 10:36 mamy do czynienia ze słowem poświęcił w znaczeniu pierwszym to jest uświęcić, uczynić świętym, a nie w znaczeniu przeznaczenia kogoś/coś dla kogoś/czegoś.
Zatem w takim znaczeniu należy rozumieć czynność jakiej domniemana druga osoba Trójcy była poddawana w czasie gdy jeszcze była w pełni chwały, czyli przed domniemana kenozą (domniemana nie dlatego iżbym twierdził że Jezus się nie uniżył, lecz dlatego że Jego uniżenie miało miejsce tu na ziemi i dnosiło się do rezygnacji z chwały Syna bożego [człowieka zrodzonego z Boga] i do przyjęcia pozycji człowieka nie zrodzonego z Boga, rangi ziemskiego człowieka) w niebie.

Załóżmy jednak na chwilę (teoretycznie oczywiście) że chodziło o poświęcenie w znaczeniu oddelegowania, odseparowania, poświecenia dla pewnego ściśle określonego celu.
Czy to zmienia cokolwiek?
Otóż nic, bowiem mamy wówczas do czynienia z następnym ewenementem niezależnego oddziaływania jednej (a może dwóch) osób Trójcy na jej trzecią osobę tj podejmowania indywidualnej decyzji i inicjowanie działań przez jedną osobę Trójcy w stosunku do innej osoby Trójcy.
Żeby sobie uświadomić rozmiar absudru jaki sugeruje taki przypadek wyobraźmy sobie, że Syn (druga osoba Trójcy, która jest przecież Jednym Bogiem z pozostałymi osobami i z tej przyczyny równym/równorzędnym Bogiem w Trójcy) poświęca Ojca do jakiegoś ściśle określonego celu.
Poświęca tzn samodzielnie (bez Ojca w każdym bądź razie) podejmuje suwerenną decyzję, następnie powoduje jej rzeczywistą realizację a temu wszystkiemu przygląda się z boku (Bogu ducha winien) Duch święty!
Wszak sam Jezus potwierdził że nie przyszedł na ziemię z własnej woli, lecz że został posłany (Joh 7:28).
Jeśli Jezus był osobą w momencie gdy był posyłany zatem Jego wola musiała być tam w niebie podporządkowana woli Ojca, a co za tym idzie osoby te musiały być (i są, Bóg się nie zmienił) różne, niezależne, a nie jedne w woli.

Nie zmienia tego faktu (a dowodzi jedynie że faktycznie kompromitują się wszyscy wysuwając taki argument) wykręcanie prawdy i sugerowanie, że Bóg potrzebuje się uświęcać, lub być uświęcany.
Oczywiście nie wszyscy muszą takie rzeczy wiedzieć, lecz co bardziej inteligentnie wiedzą, że Bóg JEST święty, święty i jeszcze raz święty.
Nikt i nic nie może tego faktu/stanu świętości nigdy zmienić, dlatego Ez 36,23 można odczytywać tylko i wyłącznie literalnie w tym sensie, że to nie On sam lecz tylko Jego imię (tak jak jest napisane) może być zbeszczeszczone i że nie może to wystąpić w niebie, a tylko tu na ziemi (tak jak jest napisane) i że może być poświęcone w tych którzy je zbeszcześcili (tak jak jest napisane).

Wszystkich, szczerze zainteresowanych tematem, zachęcam do dyskusji.
Na zaczepki pieniaczy odpowiadał nie będę.
pozdrawiam



#133735 "Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem..."

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-22, godz. 04:43 w Ogólne

[quote]name='Gandalf' date='2010-06-22, godz. 03:00' timestamp='1277141425' post='133726']
Nie sugeruję, tylko wprost tak właśnie twierdzę.[/quote]

I ja też tak właśnie odczytałem.
Implikacje tego są takie, że przynależność do pewnej grupy ludzi tworzy ograniczony zbiór osób.
Nie-przynależność do tej grupy pozbawia pozostałą część osób atrybutów należnych tej grupie,
szczególnie gdy chodzi o taką wartość jak szacunek.
Bowiem szacunek jest wartością, że tak powiem „pełną”, wartością nie podlegającą stopniowaniu tzn nie da się o kimś powiedzieć, że się go szanuje w 20, 35, czy 48 procentach.
Kogoś się albo szanuje albo nie szanuje.
Zatem jeśli określiliśmy grupę osób, o której zostało powiedziane że się ich szanuje, tym którzy są na zewnątrz pozostał niestety brak szacunku.
I to mnie w wypowiedzi Idy poruszyło. [quote]

Ale szacunek przynalezny komuś z tytułu faktu że jest istotą ludzką jest niezależny od oceny jego wyborów życiowych.[/quote]

Absolutna zgoda i dlatego raz jeszcze odsyłam wyżej.


[quote]

Ty to tak postrzegasz, co nie znaczy że inni muszą tak samo. Nie muszą. [/quote]

Nikt nic nie „musi”, ja nie piszę o tym co kto musi albo nie musi czynić, lecz o tym jak się rzeczy mają.
Jeśli jesteś przekonany że jest inaczej to przedstaw argument takiego poglądu, ale oczywiście nie musisz, zrób to dla dobra dyskusji, dla zasady.
[quote]
Twoim zdaniem.[/quote]

Oczywiście, że moim, mówię w swoim imieniu tylko, zresztą napisałem to również, a teraz (wyżej) wyjaśniłem również dlaczego tak myślę.



[quote]
To tylko Twoja kategoryzacja, która dokonuje się w Twoich oczach. Ja tego nie postrzegam w ten sposób. I chyba nie tylko ja.[/quote]


No ale to że Ty tak nie postrzegasz też jeszcze nie jest dowodem że na pewno jest tak jak Ty to postrzegasz. Może postrzegasz tendencyjnie, a może jesteś krótkowzroczny. Dopóki nie napiszesz DLACZEGO inaczej to postrzegasz Twoją wypowiedź można traktować tylko jako oświadczenie, ale nie argument.

[quote]Toteż mówię wprost. Twierdzę że Twoje postrzeganie rzeczywistości nie jest jedynie słusznym. Czyli można by rzec że "wybrana przez Ciebie droga rozumienia tekstów pisanych jest w moich oczach błędna". Co bynajmniej nie kłóci się w żaden sposób z szacunkiem do Ciebie jako do istoty ludzkiej.[/quote]

Tu należy umieścić kopię odpowiedzi wyżej



[quote]
Zdanie to sugeruje brak szacunku dla tych którzy "nie wybrali wolności w Jezusie" tylko wybrali co innego, bo skoro wybór "wolności w Jezusie" jest wyborem mądrym, to wybór czegokolwiek innego jest automatycznie wyborem głupim. Tym samym (pośrednio, ale jednak) zaliczyłeś tych wszystkich którzy dokonują wyborów innych niż uznane przez Ciebie za słuszne do kategorii głupców.[/quote]

Jesteś przyjacielu w wielkim błędzie.
Mądrość, w odróżnieniu od szacunku, jest wartością jak najbardziej podlegającą stopniowaniu.
Ponieważ nie bardzo wierzę, że przyjmiesz mój w tej kwestii argument, posłużę się słowami Biblii: James 1:5: A jeźli komu z was schodzi na mądrości, niech prosi u Boga, który ją szczerze wszystkim daje, a nie wymawia; i będzie mu dana.

Czyżby Jakub nazywał tu kogokolwiek głupcem?
Oczywiście nie, mimo iż zalecał nabywanie mądrości.
Zatem dowodzi to iż nie jest prawdą to co twierdzisz o ludziach, którzy dokonali mniej mądrego wyboru, nie wynika z tego że są głupcami, lecz tylko, że istnieje mądrzejsza alternatywa.

[quote]

Przemawia przez Ciebie egocentryzm i przekonanie o własnej nieomylności. [/quote]

Po co od razu te osobiste „wycieczki”? Ja nie znam Ciebie i Ty nie znasz mnie, apeluję o trochę więcej powściągliwości.

[quote]
Czepiasz się cudzych stwierdzeń, po czym w równie kategoryczny sposób dokonujesz podziału ludzi na lepszych i gorszych w zależności od tego jakich wyborów życiowych dokonują.[/quote]  

Dyskutuję przedstawiając argumenty. Sam zauważyłeś że różni ludzie różnie spoglądają na tę samą rzecz. A przeciw podziałowi ludzi na lepszych i gorszych/godnych szacunku i niezasługujących na szacunek właśnie występuję. A o tych którzy wybrali drogę prawdy zdecydowanie myślę że dokonali LEPSZEGO wyboru.
[quote]
Czasem warto umiejętność czytania ze zrozumieniem zastosować również do swoich własnych wypowiedzi. [/quote]

Naturalnie że tak, w każdym bez wyjątku przypadku, włączając Twoje wypowiedzi.

[quote]Dostrzegasz źdźbło w oku brata swego, a belki we własnym oku nie widzisz. [/quote]


Wbrew temu co sugerujesz nie wypowiadam się o cechach osobowych autora dyskutowanego tekstu, lecz o merytorycznej wartości treści w nim zawartej.
Zatem nie szukam niczyjego źdźbła, a jeśli widzisz belkę w oku moim, to mi o niej powiedz, ja się nie obrażę.

Pozdrawiam



#133718 "Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem..."

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-21, godz. 12:37 w Ogólne

[quote] name='gruby drab' date='2010-06-21, godz. 19:29' timestamp='1277114398' post='133716']
Ułóżmy to Ryszardzie:

Nigdzie z wypowiedzi Idy nie wynika, ze nie ma szacunku do kogokolwiek, wrecz przeciwnie cala jej wypowiedz tchnie skromnoscią i brakiem religijnego fanatyzmu :) [/quote]

Drogi Gruby Drabie (dalej DGD), nie pisałem krytyki tematu, ani oceny osobistych cech jej autora.
Odniosłem się do pewnych słów, które tam padły lecz, jak już wcześniej wskazałem, prawdopodobnie odebrałem je w znacznie szerszym znaczeniu niż, jak mi się teraz wydaje, wypowiedziała je Ida, za co przeprosiłem bezwarunkowo.


[quote]Ida pisze o ludziach, (o swoim wrazeniu co jest skromnym wyrazem jej odczucia) dla ktorych oddanie sie Chrystusowi jest rodzajem zniewolenia. Ma zapewne na mysli wlasnie agnostykow lub ateistów. Ty w odpowiedzi piszesz, ze zwrocenie sie ku Bogu i PS nie jest gwarancją wolnosci.
[/quote]

Myślę DGD że nieco idealizujesz Idę, albo jej wypowiedź. Nie bardzo chciałbym się dłużej wgłębiać w tę dyskusję, bo czuję się jak gdybym wszedł do klubu, którego nie jestem członkiem i prawdopodobnie nie rozumiem do końca żargonu jakim się jego członkowie porozumiewają miedzy sobą, ale gwoli ścisłości i wyjątkowo, pozwól że zwrócę Twoją uwagę na jej wypowiedż do której się ustosunkowałem .
Oto ona:
„Obiektywna prawda, którą poznaliśmy o Organizacji, innych religiach, o Biblii, o świecie i ludziach, którzy doświadczają wolności i zniewolenia, nasze własne duchowe przeżycia i intuicja, głębokie przemyślenia, pomagają nam dokonywać wyborów, właściwych wg naszego mniemania i właściwych na obecny moment. Jedni, nie rezygnują z potrzeby Boga w swoim życiu i deklarują swoją wiarę w Boga i w Słowo Boże, inni zdają się kierować w stronę agnostycyzmu. Szanuję drogę każdego wolnego człowieka. Odnoszę jednak wrażenie, może mylne, w końcu to tylko wrażenie, że niektórzy traktują zwrócenie się ku Bogu i PŚ jako drogę ku zniewoleniu. Wg mnie wolność w Chrystusie jest jedną z opcji wyboru niezależnego człowieka.”

Kim jest grupa ludzi o której mówi Ida? Czy Ida mówi o więcej niż o jednej grupie ludzi?

Ja odczytuję,że jest mowa o jednej grupie ludzi i że ta grupa ludzi to ludzie wierzący.
To o członkach tej grupy ludzi wierzących mówi Ida: „Odnoszę jednak wrażenie, może mylne, w końcu to tylko wrażenie, że niektórzy traktują zwrócenie się ku Bogu i PŚ jako drogę ku zniewoleniu. Wg mnie wolność w Chrystusie jest jedną z opcji wyboru niezależnego człowieka.”
I tu właśnie ja, osoba nie należąca do tej specyficznej grupy ludzi mam problem, bowiem nie wyobrażam sobie jak można nazywać się osobą wierzącą i jednocześnie traktować zwrócenie się ku Bogu jako zniewolenie w pejoratywnym tego słowa znaczeniu. Zakładam oczywiście, że zniewolenie o którym mówi Ida nie ma wiele wspólnego z byciem dobrowolnym niewolnikiem Chrystusa, która to pozycja przynosi chlubę i radość szczerym naśladowcom Pana.
Jak więc mam niby zrozumieć że Ida ma na myśli jak mówisz agnostyków i ateistów.
Ateistów wolnych? Przecież te pojęcia się wzajemnie wykluczają!
Wolność pochodzi od Boga i nie można jej nabyć, można ją tylko otrzymać.
Jeśli Ci się zatem wydaje że wszsytko jest tak wspaniale „clear cut” w wypowiedzi Idy, to się chyba troche oszukujesz.
Dla mnie jej wypowiedź zawiera wiele kontradykcji, które mogę usprawiedliwić jedynie tym, że być może nie rozumiem jezyka w jakim się wypowiada.


[quote]Gdy, ktos pisze, ze dla niego zywą i autentyczną drogą w zyciu jest Chrystus, a jednoczesnie zdaje sobie sprawę, ze jest on opcją wsrod tysiecy pogladow filozoficznych, teologicznych, egzystencjonalnych, transcendentalnych itp. to czuje sie przy takim czlowieku bezpiecznie i zaiste jest to czlowiek wolny i swiadomy rzeczywistosci.[/quote]

No cóż, nie mam zamiaru mówić Ci jak masz się czuć, jednak musze Ci powiedzieć, że gdy ja czytam iż dla wierzącego człowieka (takiego który został obdarowany wolnościa, która jedynie pochodzi od Boga, o jednej grupie ludzi jest ciągle mowa) wolność w Chrystusie jest opcją wyboru, to jestem zupełnie zcięty z nóg.
Wygląda na to (i skąd inąd wiem że niektórzy tak to widzą) jakgdyby wolność można było sobie wybrać, posiąść ją z wyboru, wziąć bo się należy z racji poznania, a nie jak to rzeczywiście jest tzn dostać ją w darze z łaski z racji przyjęcia Prawdy to jest Jezusa, bo to On jest tą Prawdą, która wyswobadza,daje wolność.
Ale rozgadałem się a miałem się nie wypowiadać.

[quote]
bo jesli ktos twierdzi, ze zna jedyna niepodwazalna prawde o tym nieweryfikowalnym swiecie odczuwam dyskomfort i mam uzasadnione obawy. takich to My znamy i juz wiecej nie chcemy... :) [/quote]

Świat wprawdzie jest nieweryfikowalny do końca, lecz objawienie Boga jakie otrzymaliśmy jest absolutnie wystarczające.

[quote]oczywiscie na swiecie jest mnostwo opcjonalnych prawd, ktore wyzwalają. jaką mocą?
wszystkie prawdy wyzwalają mocą czlowieczą, nie ma tak łatwo :)[/quote]

Tu sie z Tobą DGD absolutnie nie zgadzam.
pozdrawiam



#133717 "Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem..."

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-21, godz. 11:21 w Ogólne

[quote] name='Młody Wilk' date='2010-06-21, godz. 03:52' timestamp='1277058168' post='133687']
Odpowiedź jest taka, że nic o innych preferencjach tej osoby nie wiemy, prócz tego, że lubi lody waniliowe.[/quote]

Taka jest Twoja odpowiedź Młody Wilku, idę o wielki zakład że czekoladowe by tak nie odpowiedziały. Jeśli się chcesz przekonać to ubierz się w garnitur koloru kanarkowego, poproś aby dwóch Twoich kolegów założyło szare garnitury i stańcie we trzech obok siebie, a ja przechodząc rzucę od niechcenia że szanuję gust tych którzy mają szare garnitury.
Czy zdanie takie pozostawia jakąkolwiek wątpliwość co do tego że Twego gustu nie szanuję.
Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości to zacznij rozwiązywać Sudoku
Polecam.

[quote]
Mówi o szacunku dla drogi każdego wolnego człowieka.[/quote]

Mówi o logicznym zbiorze osobników, którzy są „wolni” i o żadnym innym osobniku.
[quote]
Ale droga, którą kroczy jakaś osoba nie jest tożsama z tą osobą. Tak samo jak poglądy pana X nie są panem X.[/quote]

Istotnie, tylko gdy poglądy religijne pana X na tyle odbiegają od obiegowych, że nie można tego dłużej znieść, zamiast palić na stosie poglądy pana X, pali się na nim samego pana X.
Dlaczego?


[quote]Nie zawsze musi wyrażać, więc nie wiadomo jak jest w tym przypadku.[/quote]

Patrz wyżej.

[quote]Sam stworzyłeś ten kontrast, bo w zdaniu Idy go nie ma.[/quote]

Ten kontrast dyktują zasady logiki.

[quote]Przede wszystkim nieprawdą jest, że zawsze szacunek dla czyjejś drogi oznacza szacunek dla grupy ludzi, którzy nią podążają. A jeśli wystąpi taki przypadek to nieprawdą jest, że szacunek dla tej grupy ludzi oznacza brak szacunku dla innych grup.[/quote]

Może masz rację, nie chce mi się już tego dłużej analizować, gdyż wypowiedź andreaZZ uświadomiła mi, że istnieje pewien szczególny kontekst (pewna szczególna grupa ludzi) w jakim treść słów Idy powinno się (chyba) odczytywać. Natomiast już z mojej pierwszej wypowiedzi można się zorientować, że ja odczytałem/oceniałem te słowa w znacznie szerszej perspektywie niż, jak to teraz dopiero widzę, wyrażała je najprawdopodobniej Ida.
Niestety nie jestem osobą, którą możnaby zaklasyfikować do tej grupy ludzi o której wyraża się Ida, dlatego nie będę się wymądrzał i wsadzał nos w nie swoje sprawy.
Jeśli moje słowa uraziły Idę w jakimkolwiek stopniu, serdecznie przepraszam.

pozdrawiam



#133675 "Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem..."

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-20, godz. 12:34 w Ogólne

Ida napisała że szanuje DROGĘ każdego wolnego człowieka. Zastanów się teraz co wynika z tego co napisano zamiast wypaczać sens tej wypowiedzi i szukać drugiego dna.


Czy sugerujesz, że wypowiedź taka nie mówi o szacunku dla określonej grupy ludzi?
Przecież „drogi” jakim podążają ludzie nie istnieją w oderwaniu od osób, które te drogi kreują.
Poszanowanie dla „dróg” wyraża uznanie (pośrednio wprwadzie) dla ludzi dokonujacych określonych wyborów.
Dlatego zdanie Idy wyraża (moim zdaniem) szacunek dla jednej grupy ludzi i poprzez kontrast brak szacunku dla innych.
Taka kategoryzacja „dróg” ludzkich nie jest moim zdaniem najszczęśliwszym posunięciem.
O wiele lepiej jest gdy się mówi o tym wprost i w ten sposób zamyka drogę wszelkim niedomówieniom.
Nie ulega bowiem żadnej wątpliwości, że ci którzy wybrali wolność w Jezusie, dokonali znacznie mądrzejszego wyboru życiowego („drogi”), niż ci którzy tę wolność odrzucili.
Czy to zdanie sugeruje brak szacunku do tych którzy nie wybrali wolności w Jezusie?
Moim zdaniem, w odróżnieniu od wypowiedzi Idy, NIE.

pozdrawiam



#133669 Świętość drugiej osoby Trójcy

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-20, godz. 11:30 w Trójca

Nikt nie odpowiedział, ale nie dlatego, że to jest 'genialny argument', ale właśnie dlatego, że ten argument jest tak infantylny, że nikt nie chciał się kompromitować podejmowaniem polemiki z nim w obawie przed tym, że ktoś pomyśli, iż naprawdę wziął to na serio.

Poza tym nieprawdą jest, że nikt tu nie odpowiedział, jakiś gość napisał (i zupełnie nie rozumiem czemu moderator nie dopuścił tutaj tej odpowiedzi), że słowo "poświęcić" jest wieloznaczne i kiedy mówimy na przykład, że "poświęcamy" na coś czas to przecież nie oznacza to, że czynimy ten czas świętym. Ojciec poświęcił Syna dla świata co tak samo nie musi mieć nic wspólnego z procesem uświęcania Go, jak poświęcanie czasu na absurdy wieczorka nie ma nic wspólnego z świętością. Do takich wniosków doszłoby nawet dziecko, ale nie wieczorek.

Poza tym gdyby tam była nawet mowa o świętości Syna a nie poświęceniu go przez Ojca to Jahwe też mówi nie raz na łamach ST (np. Ez 36,23), że będzie uświęcona Jego osoba (imię Boga, synonim Jego osoby w ST), więc idąc tokiem 'rozumowania' wieczorka oznaczałoby to, że też nie jest Bogiem skoro proces uświęcania Jego osoby musi nadal postępować i jest uzależniony od ludzi nie wykonujących Jego woli (3 Moj 22,32).

Tak samo i my "jesteśmy uświęceni przez ofiarowanie ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze" (Hbr 10,10 BW) i "jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni" (Hbr 10,14), to jednak pomimo tej doskonałości w uświęceniu mamy "dążyć do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana" (Hbr 12,14 BW), albowiem "kto święty, niech nadal się uświęca" (Ap 22,11 BW)


Mówią: „przyciśnij owcę a zabeczy”.
Ciekawe, skąd tyle jadu w tej wypowiedzi?
A JB co na tę „merytoryczną wypowiedź" ???
pozdrawiam



#133662 "Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem..."

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-20, godz. 05:02 w Ogólne

Jeśli ktoś mówi, ze lubi lody waniliowe, to znaczy, że nie lubi czekoladowych?


A jaką Twoim zdaniem usłyszelibyśmy odpowiedź od czekoladowych?
Że może lubi tak samo mocno jak waniliowe?
Obawiam się Młody Wilku, że gdyby czekoladowe stały obok waniliowych i usłyszały taką wypowiedź Wielkiej Idy to by się ze wstydu rozpuściły.

pozdrawiam



#133661 Świętość drugiej osoby Trójcy

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-20, godz. 04:57 w Trójca

Skala weryfikacji jest bez porównania.


Pozornie tylko, teza została opublikowana w środowisku profesjonalnym, ludzi znających się na rzeczy lub z takimi środowiskami powiązanych, gotowych do rzeczowej dyskusji na tematy, które uznają za niezgodne z treścią Biblii.
Nie należy też bagatelizować ogromnej rzeszy "krzykaczy', którzy tylko czekają na okazję zanegowania czegokolwiek i w jakikolwiek sposób, którą to grupę w tym przypadku normalnie "zatkało".
Zresztą, widzisz błąd w tej tezie .... więc go wskaż osobiście Młody Wilku.

T.. sorry, pozdrawiam



#133656 "Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem..."

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-18, godz. 21:50 w Ogólne

Z tego co napisała Ida nie wynika, że nie szanuje osób zniewolonych.


Czyżbyś wykopał topór wojenny przeciw mnie Młody Wilku?
Jeśli ktoś mówi, że szanuje wszystkich białych, to czy stojący obok czerwonoskórzy bracia nie mialiby powodu do obrazy?
Wielka Ida mogłaby przecież stwierdzić po prostu że szanuje WSZYSTKICH ludzi(jeśli szanuje).
Nikt nie musiał snuć domysłów nad znaczeniem jej wypowiedzi i byłby spokój w każdym wigwamie.
Taszunka witka.



#133655 Świętość drugiej osoby Trójcy

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-18, godz. 21:41 w Trójca

To że nikt z użytkowników forum nie obalił Twojej tezy nie oznacza, że jest ona prawdziwa.

Zgadzam się Młody Wilku, ale dopóki pozostaje niebalona mam prawo uwżać ją złuszną.
A i ziemia kiedyś BYŁA płaska przez wiele stuleci, i nie przestałaby taką być gdyby nie znalazły się dowody na to że Jest inaczej.
Jeśli zatem są takowe, to proszę je przedstawić.

Taszunka witka (to w moim pojeciu pozdrowienie indiańskie Młody Wilku).



#133639 Świętość drugiej osoby Trójcy

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-18, godz. 13:13 w Trójca

Miną już ponad miesiąc od czasu gdy napiasłem kilka słów w sprawie Świętość drugiej osoby Trójcy. Zapoznałem się z reakcją ponad dziewiędziesięciu (teoretycznie przynajmniej) czytelników i czas chyba na wstępne chciażby podsumowanie tematu i może nawet zamknięcie tej „burzliwej” dyskusji.

Z nieukrywana satysfakcją zatem stwierdzam, że argument wskazujący nieomylnie na NIERÓWNOŚĆ osób [zakładam tutaj istnienie tj niebiańską preegzystencję Jezusa wbrew dowodom biblijnym, lecz w zgodzie z założeniami teorii Trójcy] w Bogu Trójcy nie został choćby w najmniejszym stopniu podważony, a co za tym idzie, fundament tezy o troistym Bogu uważam za zburzony.

Jeśli bowiem Jezsu w swej doskonałej, równej swemu Ojcu, dochowej, niebiańskeij, bezgrzesznej formie istnienia potrzebował poświęcenia, zatem Jego świętość z pewnością nie dorównywała w tamtej rzeczywistości świętości Jego Ojca, innej osoby Trójcy ergo Bóg Ojciec jest w Trójcy Bogiem większym od Boga Syna => Trójca – trzy równe sobie pod każdym względem osoby tworzące jednego Boga to filozoficzna fikcja.

pozdrawiam



#133634 "Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem..."

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-18, godz. 10:23 w Ogólne

Szanuję drogę każdego wolnego człowieka.


Trochę się pogubiłem w tej Twojej filozofii.
Czy zniewolone biedaczyska nie zasługują już na Twój szacunek?

Odnoszę jednak wrażenie, może mylne, w końcu to tylko wrażenie, że niektórzy traktują zwrócenie się ku Bogu i PŚ jako drogę ku zniewoleniu.


Tu się nie mylisz, samo „zwrócenie się ku Bogu i PŚ” nie jest jeszcze gwarancją wolności.
Jeśli wypływa z wiary, to jest uwolniniem od niewoli szatańskiej i zadatkiem dziedzictwa bożego, czytaj Act 26:18.
Ale może też być aktem religijnym, a nie aktem żywej wiary, a wtedy zniewala.


Wg mnie wolność w Chrystusie jest jedną z opcji wyboru niezależnego człowieka.


To stwierdzenie przeczy temu co piszesz wyżej.
Najpierw zdefiniowałaś wolność jako poznanie prawdy według wzorca biblijnego, a teraz sugerujesz że istnieje ona poza Chrystusem?
Czy jest jakaś inna, opcjonalna „prawda”, która wyzwala???
Wyzwala od czego, jaką mocą wyzwala?

pozdrawiam



#133557 Czy aniołowie są stworzeni, czy zrodzeni?

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-14, godz. 10:31 w Ogólne

scjentolodzy tez tak mówią.
schemat.

A jeden z nich jadł wczoraj na śniadanie dokładnie to samo co i Ty?
Chyba wiesz co To oznacza?

Pozdrawiam



#133549 Czy aniołowie są stworzeni, czy zrodzeni?

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-13, godz. 23:32 w Ogólne

nie, ino po prostu mowie ze jak wpadnie jakis zapalony trynitarianin to powie ci ze napisales ,ze sie jezuz z Boga zrodzil a ty napisales, ze z ducha, wiec powie ze uznajesz trojce, a jak wiem jej nie uznajesz, wiec tylko tak lapie za słówka sobie, bom fizyk i za słówka łapać lubie. nie mam złych intencji, tylko lubie sobie poczytac konkretny temat a obawiam sie, ze bedzie pozniej naparowanie i kolejna kłotnia 3 V.S. anty-3. bez zadnych złych podtekstów, po prostu moja opinia.



ja po prostu mysle ze drabowi chodziło własnei o odcinanie pepowiny jak mowił o odcietych, tj takie mi jedynie wpadło skojarzenie :)

na zdrowie również.


Aaa... to cieszę się bardzo.
Dorzuć coś ze swej strony, ja też lubię poczytać coś konkretnego.

pozdrawiam



#133525 Czy aniołowie są stworzeni, czy zrodzeni?

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-13, godz. 10:08 w Ogólne

mieszasz sie w zeznaniach.


A jak się mieszam w zeznaniach?
Biblia dowodzi, że są dwa sposoby na przekazanie życia w obrębie gatunku ludzkiego. Pomijajac akt storzenia, są to zrodzenie z ciała tj przekazanie życia przez dwojga rodziców i zrodzenia z Ducha, sposób w jaki narodził się Jezus, bez udziału dwojga rodziców, bez udziału ojca cielesnego.
W przypadku tego rodzaju zrodzenia, źródłem życia jest bez wątpienia Duch, a nie ciało (Maria).
Gdyby ciało było zdolne do reprodukci/prokreacji samo przez się, wówczas do aktu zrodzenia człowieka wystarczałby jeden osobnik tylko, a tak przecież nie jest.

Zdaję sobie sprawę z nieporadności jezyka polskiego, w którym brak jest słowa określającego ten rodzaj przekazywania życia w odróżnieniu od tego drugieg, dlatego z konieczności używam słowa „zrodzony” mimo iż wiem że może się to kojarzyć ze zrodzeniem jako aktem porodu.
Lecz myślę że przy odrobinie dobrej woli łatwo można zrozumieć o czym naprawdę jest mowa.



to pępka nie masz i pępowiny Ci nie odcinali?


Odcinanie pępowiny to czynność, a nie rodzaj bytu.
Zatem ja do „pępkowców” nie należę, choć zrodzenia z ciała wyprzeć się przecież nie mogę.
A i kolega gruby drab czy sobie tego życzy czy też nie, czy jest tego świadom czy też będzie się starał temu zdecydowanie zaprzeczać, mimo iż jest, jak twierdzi „odciętym”, jest zwyczajnie człowiekiem zrodzonym z ciała tj jego życie wzięło początek w zygocie złożonej z komórek ciała dwojga osobników przeciwnej płci tego samego rodzaju ludzkiego.


pozdrawiam

Tu można by jeszcze dodać jeden wyraz pierworodny i zastanowić się nad jego znaczeniem.
Słowo Boże podaje, że pierworodny może odnosić się do tego co narodził się jako pierwszy i również do tego co to pierworództwo otrzymał w późniejszym czasie.
Ale nigdy nie mógł wyprzedzić tego pierwszego i otrzymać również pierworództwa w późniejszym czasie, jeśli ten pierwszy zachował je do końca.
Przykład Ezawa który był pierworodny jako urodzony pierwszy, ale nierozsądnie utracił je sprzedając za miskę strawy.
Widzimy, że ten przypadek pokazuje narodzonego Jakuba w późniejszym czasie, a jednak otrzymuje pierworództwo dzięki temu, że pierwszy je utracił.
Drugi przykład - Ruben jako pierworodny mający również możliwości dziedziczenia wszystkiego po swoim ojcu - traci je poprzez swoje nieposłuszeństwo
w stosunku do swojego ojca Jakuba i przestąpienie tam zachowywanego prawa. Spał z nałożnicą swego ojca.
Symeon i Lewi wymordowali w gniewie całe miasto, w zemście za zgwałcenie ich siostry Diny przez księcia tego miasta. Zrobili to wbrew woli ojca i bez jego wiedzy.
Dlatego pierworództwo mógł otrzymał dopiero Juda, czwarty z kolei syn Jakuba. Jak nam Podaje Słowo Boże pierworodny nie musi oznaczać jednoznacznie jako pierwszy.
To nam przybliża i pozwala lepiej zrozumieć przyjście na ten świat Jezusa jako pierworodnego przychodzącego w późniejszym czasie.
Adam jako pierworodny przez swoje nieposłuszeństwo do swojego Ojca - Boga traci je na korzyść Jezusa, który przychodzi - zostaje zrodzony w późniejszym czasie,
a jednak staje się pierworodnym.



Janku,
mylisz chyba pierworództwo z dziedzictwem wynikającym z pierworództwa.
Jakub nie nabył statusu pierworództwa, ani Ezaw go nie utracił, choć prawdą jest co mówisz o porcjach dziedzictwa jakie tym dwóm przypadły, a które były nieadekwatne do statusu wynikającego z kolejności zrodzenia.
Zatem prawdą jest, że można utracić dziedzictwo wynikające z pierworództwa.

pozdrawiam



#133515 Czy aniołowie są stworzeni, czy zrodzeni?

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-13, godz. 00:34 w Ogólne

do tych samych co Ty Ryszardzie - odciętych ;)
pozdrawiam


Obawiam się że nie należymy do tego samego rodzaju bytów.

pozdrawiam



#133498 Czy aniołowie są stworzeni, czy zrodzeni?

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-11, godz. 22:59 w Ogólne

oderwał się.


A Ty sam przyjacielu do jakiego typu bytów należysz, zrodzonych, stworzonych czy oderwanych?
pozdrawiam



#133463 Czy aniołowie są stworzeni, czy zrodzeni?

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-10, godz. 13:41 w Ogólne

Jak wyobrazić sobie zrodzenie Jezusa -tak,żeby to pojąć?


Podstawowym zagadnieniem jakie należy rozróżnić/zrozumieć jest fakt, że życie może być przekazywane na kilka różnych sposobów.
Człowiek np posiada możliwość przekazywania życia „z ciała” o czym można dowiedzieć się z Joh 3:6. Stąd wiemy, że żaden zrodzony naturalnie człowiek nie jest zrodzony z ducha i stąd też wynika potrzeba zrodzenia się z Ducha, o której mówi Jezus w Joh 3:5.
Bóg, byt duchowy, stworzył wszystkie istniejące byty (człowieka oraz byty duchowe w niebie) „tworząc”, formułując ich ciała, które nasytępnie ożywił duchem ust swoich, czytaj Psa 33:6.
Jezus został zrodzony z Ducha świętego => nie był zrodzony z ciała tj za sprawą ciała, z dwojga cielesnych rodziców, nie miał ojca ziemskiego.
Zatem, życie które dało początek istnienia Jezusowi nie pochodziło od człowieka, lecz bezpośrednio od Boga. Nie został przez Boga stworzony – musiałby wtedy mieć ciało pochodzące z poza gatunku ludzkiego, a wtedy nie byłby człowiekiem.
Jak to się „technicznie” stało, Bóg raczy wiedzieć, jednak co do tego że TAK się faktycznie stało nie może być żadnej wątpliwości.
Bóg potwierdził to wzbudzając Jezusa z martwych do życia wiecznego.
pozdrawiam



#133459 Czy aniołowie są stworzeni, czy zrodzeni?

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-10, godz. 11:39 w Ogólne

jak bym czytal strażnicę ;)


Nie polecam

stworzony ale zrodzony, stworzeni, ale nie zrodzeni, ot cala logika, wszedzie taki sam, bystry religijny język.

to jest niesamowite :)


Drogi kolego, albo nie znasz Biblii, albo nie rozumiesz co się tu pisze, a najprawdopodobniej jedno i drugie.
Stworzony nie może być zrodzony, a zrodzony nie może być stworzony, te fakty się wzajemnie wykluczają.
Jezus jest jedynym wśród synów bożych zrodzonym, a zatem nie został stworzony.
Wszyscy inni synowie boży zostali stworzeni.
To NIESAMOWICIE proste.
pozdrawiam



#133448 Czy aniołowie są stworzeni, czy zrodzeni?

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-10, godz. 05:23 w Ogólne

Jakie Waszym zdaniem są dowody przemawiające za tym, że aniołowie są stworzeni, lub zrodzeni?


Z całą pewnością Jezus jest zrodzonym synem bożym Psa 2:7
Jednak bycie synem bożym nie wymusza konieczności aktu zrodzenia.
Stworzony przecież Adam (człowiek) to też syn boży Luk 3:38
Gdyby którykolwiek z synów bożych przed Jezusem był zrodzony, jak mogłaby go Biblia nazywać pierworodnym? Kol 1:15
A jeśli go nazywa pierworodnym, dowodzi że żaden z poprzednich synów zrodzonym nie był.
A zatem aniołowie (wszyscy) są stworzeni.

pozdrawiam



#133384 wszechwiedza Jezusa

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-06, godz. 01:44 w Trójca

witaj

jakies tam male doswiadczenie mam na forum
troche tez spedzilem czasu na czatach

z doswiadczenia wiem ze ludzie czesciej ida w zaparte niz przyznaja sie ze czegos moga nie wiedziec czy jak napisales


to bardzo madra postawa
powinna byc zalecana przez moderatora

pozdrawiam


Daj spokój pawel77, bo skończy się na tym że zaczniemy pisać do siebie listy miłosne.

Lepiej powiedz jak widzisz to zagadnienie, no i nie spodziwaj się, że fantazjowanie ujdzie Ci na sucho.

pozdrawiam



#133358 wszechwiedza Jezusa

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-05, godz. 09:14 w Trójca

witaj ryszardzie

chcialem tylko napisac ze bardzo mi zaimponowales.

pozdrawiam


Nie do końca rozumiem, czy kpisz sobie ze mnie czy też tak łatwo Ci zaimponować.
pozdrawiam



#133351 wszechwiedza Jezusa

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-06-04, godz. 12:03 w Trójca

witaj ryszardzie


jak w zwiazku z tym rozumiesz postanowienie mesjasza przed zalozeniem swiata?


A czy posiadamy bezwzględną pewność tego, że nie chodzi tu szczególnie o świat materialny z jego czasoprzestrzenią?
Gdyby bowiem tak było, mielibyśmy do czynienia z decyzją która zapadła w układzie poza-czasowym, czyli przed założeniem świata materialnego i brak konfliktu jednocześnie.

Nb pawel77,
nie czuję się najlepiej w tym temacie, bo wydaje mi się że nie da się tego biblijnie udowodnić z powodu braku wystarczającej ilości informacji na ten temat.

pozdrawiam