Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika ryszard wieczorek

Odnotowano 556 pozycji dodanych przez ryszard wieczorek (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2016-12-15 )



Sort by                Order  

#132637 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-04-30, godz. 22:45 w Trójca

Krótka rozprawa na temat 1 John 5.

W pierwszej części wersetu pierwszego apostoł Jan stawia tezę, która brzmi: „1Wszelki, co wierzy, iż Jezus jest Chrystusem, z Boga się narodził”, a którą w dalszej części udowadnia.

Na jakiej podstawie można taką tezę postawić?
Jest ona potwierdzona, świadectwem samego Boga: „11A toć jest świadectwo, iż nam Bóg dał żywot wieczny; a ten żywot jest w Synu jego.”
Na podstawie tego świadectwa apostoł Jan buduje następujące twierdzenie : „12Kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota.”

W jaki sposób stwierdzenie „Kto ma Syna” implikuje zdarzenie „ma żywot”.
Taki logiczny wniosek można bez trudu wyciągnąć już z powyższego materiału lecz jest to tylko teoria, a tu mamy do czynienia z wydarzeniem fizycznym, które aby było zasadne, musi posiadać solidny fundament w realnej rzeczywistości.

Apostoł Jan odwołuje się więc do osoby Boga jako tego, który żywot ma sam w sobie, jest źródłem życia i stwierdza że: „7Albowiem trzej są, którzy świadczą na niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty, a ci trzej jedno są.”
Tę „ontyczną” definicję Boga, apostoł Jan zestawia z definicją człowieka: „8A trzej są, którzy świadczą na ziemi: Duch i woda, i krew, a ci trzej ku jednemu są.”

Nie trudno zauważyć że definicje te zawierają jeden wspólny element, który stanowi niejako pomost łączący te dwa, jakże przeciwne w swej naturze byty.

Tym elementem jest Duch, który w dowodzie Jana na prawdziwość świadectwa bożego zawartego w świadectwie ziemskim (udzielanym na ziemi) jest zarazem jedynym wokalnym świadkiem, ale co ważniejsze, jest tym elementem który jest życiem/źródłem życia sam przez się.

Dlaczego apostoł Jan nie poprzestaje na zwykłym stwierdzeniu: „a ten żywot jest w Synu jego.”, co zdawać by się mogło ucina wszelką dyskusję na ten temat?

Dlatego, że posiadanie przez Jezusa życia W SOBIE, nie implikuje jednoznacznie posiadania tego życia przez kogokolwiek innego.

Musi istnieć dowód na to że Jezus JEST CZŁOWIEKIEM, aby cechy „ontyczne” Jego osoby mogły być udziałem każdego podobnego Jemu człowieka.

Z tej to przyczyny apostoł Jan podkreśla człowieczeństwo Jezusa do takiego stopnia, że wyznanie tego faktu staje się świadectwem/dowodem rodzaju ducha jaki jest w człowieku, patrz 1 John 4:2-3.
W rozdziale piątym, poszerza stwierdzenie „w ciele przyszedł” na elementy ciała ludzkiego, aby żadna inna forma przebywania Ducha w ciele (np wcielenie) nie mogła wchodzić w rachubę i aby ponad wszelką wątpliwość dowieść że JEZUS NARODZIŁ SIĘ W CIELE, przyszedł, tak jak każdy inny człowiek przychodzący na ten świat „przez wodę i krew”.
Przyszedł znaczy stał się, Jego osoba rozpoczęła swoje istnienie w związku Ducha z wodą i krwią.

Przedstawiwszy ten dowód apostoł Jan pisze: „13Te rzeczy napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, żebyście wiedzieli, iż macie żywot wieczny, i abyście wierzyli w imię Syna Bożego”

Zatem teraz już możemy z całą pewnością stwierdzić, że wiara w Jezusa skutkuje narodzinami z samego Boga tj Ducha, tego wspólnego dla dwóch różnych bytów (człowieka i Boga) „elementu”, który jest źródłem żywota wiecznego w nas.

Teraz już „19Wiemy, iż z Boga jesteśmy”!

Co oznacza werset 20 w kontekście najbliższym i całego Pisma?

20A wiemy, iż Syn Boży przyszedł i dał nam zmysł, abyśmy poznali onego prawdziwego Boga, i jesteśmy w onym prawdziwym, to jest w Synu jego, Jezusie Chrystusie; tenci jest prawdziwy Bóg i żywot wieczny.


20A wiemy, iż Syn Boży przyszedł i dał nam zmysł, abyśmy poznali onego prawdziwego Boga,...”

Mówi o dwóch osobach: człowieku, synu bożym, Jezusie, który jest świadectwem prawdy bożej i samym Bogu, który dał nam za pośrednictwem Jezusa żywot wieczny.
Gdyby osoba syna bożego [Jezus] była tym Bogiem, którego mielibyśmy poznać, wówczas syn boży składałby świadectwo o sobie samym, a nie o innej niż on osobie, tu zaś On Jezus, świadczy o kimś innym niż On sam, o Bogu.
Dosadniej jeszcze widać to w kontekście John 17:3 „3A toć jest żywot wieczny, aby cię poznali samego prawdziwego Boga, i któregoś posłał, Jezusa Chrystusa.”.
Ten sam apostoł Jan cytuje za Jezusem: „ aby cię poznali”. Ten ktoś kogo Jezus objawia i kogo mamy poznać jest kimś innym (inną osobą) niż on sam tj ten którego tamten „sam [jedyny] prawdziwy Bóg” posłał – Jezus Chrystus.

Dalej pisze „i jesteśmy w onym prawdziwym,”!
W kim/w czym i jak jesteśmy „w onym”?

Uwierzyliśmy w Jezusa i zrodziwszy się z Niego jesteśmy w Nim to jest w Synu jego, Jezusie Chrystusie; On bowiem stał się spadkobiercą żywota wiecznego, Ducha Boga (1 Corinthians 15
45), stał się „w ducha ożywiającego.”

Tenże Duch, Duch Boga i teraz Duch Jezusa to „tenci jest prawdziwy Bóg i żywot wieczny.”

Gdyby prawdą były dywagacje o tym że werset 20 świadczy o tym iż Jezus, osoba ludzka JEST „tym prawdziwym Bogiem” z racji tego że jeste tego samego co i On [Bóg Ojciec] Ducha, wówczas jedyną słuszną konkluzją musiałoby być również i to, że i my którzy „jesteśmy w onym prawdziwym,”, jesteśmy tym(i) prawdziwym(i) Bog(iem)[ami], a to jest zwykły absurd.

Przed takim i podobnie absurdalnymi wnioskami ostrzega apostoł Jan mówiąc:
21Dziateczki! strzeżcie się bałwanów. Amen.!!!

pozdrawiam



#131094 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-03-09, godz. 09:33 w Trójca

[name='piotrz' date='2010-03-08, godz. 17:17' timestamp='1268034472' post='131060']
Zabawny jest Profesorek Ryszard,


Czy sugerujesz abyśmy się zaczęli obrzucać wyzwiskami?
Dziękuję, nie skorzystam, sam się poniżaj.


To nie mój fundament, a Ty mi go nie wciskaj, i nie w tym świetle tłumacze resztę, lecz w świetle całej reszty wersów, które pokazałem.
Po całej serii fundamentalnych wersów, wstawiłem jedno zabawne zdanie, które odpowiada temu, o czym było i tyle. Podałem dziesiątki 'podobieństw', i podam następne. Więc mi nie wmawiaj, że ja ustanowiłem taki fundament.
Błędnie skonstruowane zadanie niczego nie dowodzi, a ja podałem powód i dalej sprawa tego typu 'dowodzenia' mnie nie interesuje.
argumenty w stylu:


To że nie wiesz o czym mówisz wcale nie dowodzi temu, że nie mówisz tego co w jawny sposób wynika ze słów jakie wypowiadasz.

Przedstawiłeś fałszywych świadków (pięciu czy pięćdziesięciu pięciu, żadna różnica) a następnie wszystkich ich uwiarygodniłeś zasadą Reagan'a.
Zatem podstawą Twoich twierdzeń jest rzekoma słuszność wniosków potwierdzona zasadą Reagan'a.
Trzeba się zastanawiać nad tym co się mówi przyjacielu.

Znowu wyłącznie Twój wniosek... dla mnie jest to tylko jeden z licznych elementów tego dowodu, wcale nie wbrew Biblii, ale dokładnie zgodnie z nią.

Podałem wiele z tych podobieństw, nie tylko Zbawiciela, ale też wspólne dla Boga o Jezusa nazwy/atrybuty: "Jedynego Pana i Władcy", "Królów Króla i Panów Pana", "Alfa i Omega, Początek I Koniec", "Bóg Wszechmogący", i jeszcze kilka innych. Sama 'Ewangelia Boża/Chrystusowa' nie jest żadnym dowodem.


Zaprezentowałeś jedynie swój sposób myślenia, swój sposób interpretacji tych wersetów/zdarzeń tam opisanych. To nie jest wystarczający dowód na to, że rzeczywiście tak się rzeczy mają.
Jeśli chcesz mieć pewność czy dany werset rzeczywiści oznacza to co o nim myślisz proponuję zająć się szczegółowa analizą każdego z nich z osobna i po kolei.

Pisałem o tym, że Jezus "będąc człowiekiem czynił się równym Bogu" i zamierzam to wykazać; że słuchający Go Żydzi dokładnie tak to rozumieli, i słusznie, a Ty mi wyskakujesz z "fundamentem kaczki". No, trzeba dużo dobrej woli, wobec własnych poglądów, żeby wszystko do tego sprowadzić.



Jezus ani nie nazywał się Bogiem ani nie czynił się równym Jemu. Taka postawa byłaby sprzeczna ze świadectwem Biblii, które upewnia nas że On uniżył się i „ nie poczytał sobie tego za drapiestwo równym być Bogu” Philippians 2:6
Jeśli się więc czynił równym Bogu, to Philippians 2:6 jest nieprawdą, a ponieważ Philippians 2:6 jest prawdą, stąd biblijnie, a nie według własnego „widzi mi się” jak to Ty tłumaczysz, Jezus NIE CZYNIŁ SIĘ RÓWNYM BOGU.
No ale, założę się że Ty i tak „wykażesz” że jest jakoby odwrotnie.
A to jak go Żydzi rozumieli i dlaczego to już inna sprawa.
Fakt jest taki że Twój wniosek w tej sprawie jest niezgodny z Pismem i dlatego jest fałszywy.

Zasadą, która ja Ci podałem jest co najmniej 2, 3 świadków, mam ich znacznie więcej, a nie zabawny cytacik. I nie jest moim zdaniem, że na podstawie tej 'zasady' cokolwiek wychodzi. Dorabiasz mi usilnie rzeczy, na które się nie powołuję.


Myli Ci się wszystko przyjacielu. Na 2 lub 3 świadectwach oprze się to co mówi człowiek, ale wiarygodność słów Boga niczyjego świadectwa nie wymaga.
Każde słowo Boga jest prawdą.
Nawet to że „Bóg był w Chrystusie” [ 2 Corinthians 5:19] jest prawdą, choć oczywiście są tacy którzy będą dowodzić że to nieprawda, lecz że „Chrystus jest Bogiem”.
A tobie jak się wydaje ten „świadek” z 2 Corinthians 5:19, to facet wiarygodny, czy też nie?
Prawdę mówi czy też się myli bo nie umie tak jak Ty zinterpretować poprawnie Biblii i nie widzi biedaczysko że Chrystus to sam Bóg?

Szkoła dość kiepska więc taka 'dwója' niebolesna.


Szkoła może kiepska, ale zadanie było pouczające, a mimo to nauki z niego nie wyniosłeś, a dwója na świadectwie z tej czy tamtej szkoły to zawsze NIEDOSTATECZNIE!


Pozdrawiam



#137901 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-10-02, godz. 10:50 w Trójca

[name='piotrz' timestamp='1285840884' post='137748']


Jest to argumentacja stale obecna i stosowana przez Jezusa i Pawła więc, jak najbardziej właściwa do stosowania.  
JEzus mówił to samo zarówno do religijnych przywódców jak i swoich uczniów, którzy nie mieli duchowego rozeznania (i nie chodzi tu wyłącznie o mądrość DUcha płynącą z pism, ale to inny temat). 
Nazywał faryzeuszy ślepymi i mówił, że "ślepi są przewodnikami ślepych", a do swoich uczniów "nie wiecie jakiego ducha jesteście,... nie przyszedłem zatracać, lecz zbawiać". Paweł, jest najlepszym tego przykładem,że nawet wybitna znajomość Pism i szkolenie przez najlepszego nauczyciela nie chroni przed duchową ślepotą, sam przyznaje, że dopiero po tym, gdy "Bogu upodobało mu się objawić Syna"... mógł zobaczyć inny wymiar pisma. Powiada też, że "przy czytaniu Mojżesza zasłona leży na ich sercach, bo w Chrystusie zostaje zdjęta".  To, że ktoś nie rozróżnia kolorów nie znaczy, że ich nie ma.


Zagadnienie jest trywialnie proste i naprawdę nie ma o czym dyskutować.
Jeśli obiekt dyskusji jest z definicji niepoznawalny, żaden argument w dyskusji o nim nie może posiadać decydującej wagi i nawet gdyby „jakimś cudem” którykolwiek z nich takim de facto był, to i tak nie istnieje możliwość wykazania tego, a to z racji tej niepoznawalności obiektu, którą to cechę został on uprzednio obwarowany.

A że pogląd taki jest sprzeczny ze stanowiskiem Biblii w omawianej sprawie to już zupełnie inna sprawa.
Wynika to wyraźnie z cytatów, które tu umieściłeś, a które definiują poznanie Chrystusa jako warynek oświecenia umysłu do poznania rzeczy duchowych.
Nie mówią one wbrew temu co się tu sugeruje i stara za wszelka cene utrzymać w mocy, jakoby poznanie to było absolutnie niemożliwe, lecz wyraźnie wskazują, że ono jest możliwe w wyniku oświeceia Ducha, który wszystkiego się bada (poznaje), nawet głębokosci boże:

1Co 2:10 „Ale nam to Bóg objawił przez Ducha swojego; albowiem duch wszystkiego się bada, i głębokości Bożych.”


Wyświetl postUżytkownik ryszard wieczorek dnia 2010-08-19, godz. 19:11 napisał
Nie twierdze bynajmniej, że Bóg jest bytem wpełni inteligibilnym bo w istocie przestałby być Bogiem jednakże ponad wszelka wątpliwość nie można o nim orzekać sądów sprzecznych.


Ciekaw jestem, skąd udało Ci się wytrzasnąć moje słowa, których nigdy nie wypowiadałem.
Sprawdź proszę moją wypowiedź w całości i potwierdź czy aby napewno znajdują się tam słowa, który wkładasz w moje usta.


pozdrawiam



#131097 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-03-09, godz. 10:53 w Trójca

[name='piotrz' date='2010-03-09, godz. 19:33' timestamp='1268129012' post='131096']
Nie myli mi się. Oczywiście, że "każde słowo Pana jest prawdziwe', ale niekonieczni w ustach, rękach człowieka, który je może róznie używać
i robi to z lubością zawsze dla swojej korzyści, uzasadniając niewolnictwo, kapłaństwo wybranych, unicestwienie dusz itd,..itd.
To bardzo dobra zasada, która powinna być stosowana do budowani jakichkolwiek zasad doktrynalnych. Gdyby ją tak zastosować, jak tu zapodałeś
to można zrobić z dwóch prawdziwych Słów Pańskich jedno bardzo nieprawdziwe zdanie:
"Poszedł Judasz i powiesił się,... idźcie i czyńcie podobnie" - powodzenia.


No, ale tu to "świadek" boży mówi "Bóg był w Chrystusie". Temu bożemu świadectwu przeciwstawia się świadectwo człowieka, który twierdzi wbrew świadectwu bożemu, że "Chrystus jest Bogiem", czyje więc świadectwo jest bardziej wiary godne ?
Boże czy ludzkie?
A Ty, za którym się wypowiadasz, bo ja za bożym?


No, nie będę się z Tobą pstrykał o bzdety, ale niewątpliwie jesteś mistrzem w odwracaniu kota ogonem i wywracaniu na swoje.
Świadkowie nie są fałszywi, sam powiedziałeś, że prawdziwe jest każde słowo.



To zależy o czym świadczą.
Jeśli świadczą za swe własne słowa to są z pewnością prawdziwi i ja im bezgranicznie wierzę.
Jeśli natomiast ktoś ubzdura sobie na podstawie tych słów jakąś własną teoryjkę i powołuje się na świadków, którzy coś innego świadczą, to w sprawie teoryjki tego człowieka są fałszywymi świadkami.

Dowiodłem Ci to już wielokrotnie jak np, że Jezus nie mógł się nazywać Bogiem i czynić się równym Bogu, bo zniszczyłby wtedy prawdziwiość innego świadka Biblii, świadka godnego wiary. Wszyscy świadkowie Biblii mówią prawdę i w tym właśnie świetle sprawdzamy prawdziwość ludzkich przekonań.
Twoje nie wytrzymują świadectwa Biblii, dlatego są fałszywe.

pozdrawiam


Nie dawajmy się nabierać na pozorne podobieństwa. Jeżeli są podobieństwa to trzeba mieć solidne uzasadnienie, żeby można je zastosować do kilku różnych przypadków, bo się robi straśny bigos.


Yeny, nie wytrzymam!
Lekarzu, ulecz się wreszcie !



#135452 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-08-12, godz. 00:57 w Trójca

[quote] name='piotrz' timestamp='1281524582' post='135416']
Od początku uważam Cie za fałszywego nauczyciela i 'mistrza' w zniekształcaniu Słowa Bożego, o czym piszę tutaj wprost również Tobie. Jak na razie nic nie wskazuje na to, żebym miał zmienić zdanie, więc nie zamierzam przestać tego powtarzać, nie po to, żeby Ci się oberwało, ale aby inni uważali na Twoje zwodnicze teorie, przed którymi należy ostrzegać, co czynię. [/quote]


Teoria Trójcy jest jak garść piachu w oczach dzieci, które przezwyciężyły naturalny ból wynikający z jego tam usadowienia się i przyzwyczaiły się do oglądania rzeczy w rozmazanych nieregularnych konturach, co jest wynikiem jego tam obecności.
Próba usunięcia tego obcego ciała i umożliwienie dziecku oglądania świata w jego normalnym świetle wymaga niestety usuwania piachu ziarnko po ziarnku, a to z kolei jest zajęciem niezykle żmudnym i wymaga niepodzielnej koncentracji i cierpliwości zarówno ze strony dobroczyńcy, który podjąłby się takiego zadania, jak również ze strony tego, na którym tej delikatnej czynności miałoby się dokonać.
Ty przyjacielu tej cierpliwości nie wykazujesz, a tylko wierzgasz rączkami i nóżkami tak, że nie sposób się do Ciebie z wyzwalającą prawdą przybliżyć.
Jak długo będziesz się wzbraniał przed wyciągnięciem Ci tej zarazy z Twoich oczu tak długo światło prawdy będzie docierać do Ciebie rozczepione przez ziarna brudu, które tak usilnie starasz się zatrzymać w swoim organizmie.
Nie zamierzam Cię na siłę uszczęśliwiać moimi drogocennymi kamieniami, tym bardzie, że dowiodłeś już nie raz w naszej dyskusji, że nie znasz się na klejnotach i byle świecidełko oślepia Twój umysł, a to tym skuteczniej im dłużej pozwalasz sobie nosić piach w oczach.
Pamiętasz zapewne moje „zastrzeżenie”, które mimo iż z jakiegoś powodu zostało usunięte przez moderatora, ciągle (z mojego punktu widzenia) pozostaje w mocy.
Wynika z niego, że niewiele mamy sobie wzajemnie do powiedzenia, nawet o fałszywych nauczycielach.

pozdrawiam



#131108 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-03-10, godz. 05:01 w Trójca

[ name='piotrz' date='2010-03-10, godz. 03:03' timestamp='1268156020' post='131100']
O jakim ludzkim świadku mówisz?


O Tobie. Ty świadczysz, że Chrystus był Bogiem.
Biblia (boży świadek) stwierdza że „Bóg był Chrystusie”.
To są dwa sprzeczne świadectwa!

Nie wiem, o co Ci chodzi. NIe podaję ludzkiego świadectwa tylko świadectwo Boże,



NIE.
Posługujesz się słowami Pisma (świadectwem bożym), aby dowieść swoje fałszywie wyciągnięte z tych słów wnioski.
Patrz przykład powyżej.

odnieś się wreszcie do cytowanych proroctw, a nie udawaj, że ich nie ma bo Ty się trzymasz na siłę swego i do tego nie masz zupełnie nic poza tym, że masz rację, bo masz racje, bo masz świadka, wszystko inne to fałszywe świadki itd,.. itd,.. coraz wątlej to wygląd, jak dotąd.


Odniosę się do reszty natychmiast, jak tylko rozwiążemy sprawę tych dwóch zagadnień w sprawie których przywołujesz fałszywie świadectwo Pisma.
1. Udowodnij że Pismo w z 2 Corinthians 5:19 świadczy że:
a) Bóg nie był w Chrystusie
B) Chrystus jest Bogiem
lub że
stwierdzenie Bóg był w Chrystusie to to samo co Chrystus jest Bogiem
2. Udowodnij że Pismo w Philippians 2:6 jest zgodne z Twoim twierdzeniem (ludzkim świadectwem) że Jezus czynił się równym Bogu.

A mam przecież całe mnóstwo innych świadectw Słowa.


Czy przypadkiem nie są one takiego samego rodzaju świadectwem co w powyższych zagadnieniach? Czy możliwe jest aby jedno świadectwo Pisma przeczyło drugiemu ?
Jeśli raz Pismo już orzekło że Bóg był w Chrystusie, nie może Pismo w innym miejscu twierdzić że Chrystus jest Bogiem, gdyż Bóg wie że tego rodzaju stwierdzenie są ze sobą logiczne sprzeczne i niczego nie objawiają, a prowadzić mogą jedynie do niezrozumienia


Ale kto decyduje o tym, czy jest to bzdurna teoryjka? Na przykład Twoja?


Już Ci mówiłem, ale się nie uczysz.
Pismo decyduje. Decyduje poprzez niezachwianą niczym, wewnętrzną spójność którychkolwiek ze swoich stwierdzeń.
Raz jeszcze, skąd wiadomo że Twoje wnioski są nieprawdziwe? Czy stąd że ja mam inne zdanie? NIE. Wiadomo stąd bo kłócą się one z innym (jakimkolwiek) miejscem Pisma.
To Pismo, a nie ja czy też Ty, decyduje o tym co jest a co nie jest prawdą!
Naszym zadaniem jest tylko rozumne (oparte na logice) porównywanie dowolnych stwierdzeń z treścią Pisma.

Sorry, niczego mi WIELOKROTNIE nie dowiodłeś.
jak na razie podałeś jeden fragment.



Drogi przyjacielu, zwróciłem Twoją uwagę na dwa zagadnienia (to więcej niż jedno) , a nie podałem „fragment”. Prawdy biblijnej nie da się sprowadzić do jednego, dwóch czy dwustu dwudziestu dwóch „fragmentów”. Wszystko co jest napisane w Piśmie jest prawdą.
Stąd wiemy, że gdy spotykamy się z brakiem zgodności naszych (ludzkich) twierdzeń w jednym tylko, najmniejszym choćby stopniu, możemy mieć całkowitą pewność że takie stwierdzenie (to ludzkie, o nim mówię) jest fałszywe.

I ja Tobie pokazałem na razie dwa jaskrawe przykłady konfliktu pomiędzy tym co Ty głosisz a tym co mówi Biblia.
Nad tym nie da się przejść do porządku dziennego.
Jeżeli Twoja interpretacja tych dwóch zagadnień jest fałszywa, najprawdopodobniej (w tym konkretnym przypadku z pewnością) cała reszta jest również fałszywa.

Jeśli szczerze podchodzisz do całego tego zagadnienia to musisz się zmierzyć z tą niezaprzeczalną prawdą, że istnieją co najmniej dwa dowody biblijne, które przeczą Twojej koncepcji boskości Jezusa w takiej formie w jakiej ją obecnie akceptujesz.
A jeden już tylko taki dowód obala całą teorię.

Co zamierzasz z tym dalej zrobić?

Ja Ci podałem wiele innych i twierdzę, że one wcale nie muszą być ze sobą sprzeczne!!



Twierdzisz!??
I na jakiej niby podstawie mam przyjąć to Twoje twierdzenie?
Czy może Biblia poucza nas że jej słowa mogą sobie wzajemnie przeczyć a i tak jest wszystko OK i że możemy wybrać sobie jedno z nich, to które nam osobiście bardziej odpowiada i nie przejmować się resztą?
Na jakiej podstawie wysuwasz takie TWIERDZENIE?


Powściągnij trochę swoje mega intelektualne zapędy na doskonałe poznanie Boga, bo czytasz Biblię i znasz relacje, bo tam są opisane, bo masz jeszcze parę pomysłów na rozwiązywanie ostatecznych kwestii, bo coś tam jeszcze.
Relacje (w duchowej rzeczywistości) są opisane w ludzkim, cielesnym języku, bo taki jest zrozumiały dla człowieka, są one czasami sprzeczne ze sobą, bo tak wyglądają z tej, ziemskiej perspektywy. Bóg mówi nam przez nie, że 'tam' jest coś bardziej skomplikowanego niż możemy objąć, ale do Ciebie to nie dociera, bo Ty wiesz, bo czytasz itd,...


Jeśli Bóg opisał je w tym a nie innym języku, i przeznaczył dla tych a nie innych istot, to mam już tu pewność, że to co jest przez Niego z przeznaczaniem dla mnie napisane, musi być dla mnie możliwe do zrozumienia.
Inaczej Bóg nie wiedziałby co robi, a to bzdura.
Zbyt pochopnie adoptujesz techniki ogłupiania ludzi, jakimi posługują się pomysłodawcy idiotycznych teorii, dla potrzeb Biblii. Bóg jest trochę mądrzejszy od twórców teorii trójcy.

Widziałeś Ducha? Co to więc znaczy "Bóg był w Chrystusie"?


A Ty widziałeś Ducha?
A mówisz nam że się z niego narodziłeś.
Czy zatem możliwe jest go nie widzieć i jednocześnie mieć pewność zajścia zdarzenie, które on inicjuje i w którym bierze „osobiście” udział.
A jeśli tak to po co zadajesz takie niemądre pytania?

Dla kogoś kto nie ma pojęcia o Biblii i Bogu, a widzi to pierwszy raz może znaczyć, że Bóg jest mniejszy od Chrytusa, bo się w Nim zmieścił, jak płód w łonie matki. Ot, prawdziwy świadek mówiący sam za siebie.


Dla tego kto pragnie poznać jest obietnica boża (niewzruszona) że pozna. Może nie od razu, może będzie się musiał po drodze wielu rzeczy uczyć, ale obietnica jest.
A i ja też, jak Ci już mówiłem, nie odkryłem wszystkiego co dzisiaj wiem za pierwszym podejściem od czasu mojego nowego narodzenia się z Ducha.
Czytam i rozważam Pismo około ćwierć wieku.
A ty?
Lecz i to żadna moja zasługa, lecz jak wiesz łaska boża.

Pozdrawiam



#132611 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-04-29, godz. 07:37 w Trójca

Pytam by wiedzieć a że nie piszę przy okazji rozprawek to wybacz. Na odpowiedz poczekam bo mnie ciekawi ta jedność osoby Ojca



Ja też jestem ciekaw Twojego stanowiska w sprawie o którą pytam.

pozdrawiam



#131113 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-03-10, godz. 11:36 w Trójca

[ name='piotrz' date='2010-03-10, godz. 18:54' timestamp='1268213076' post='131111']
Przepraszam, znowu kobyła wyszła :(.

Dopiero pisałem, odpowiadając Starowince, że tak się zachowują wszystkie denominacje (których nauczycieli z jakiegoś powodu tak nie cierpisz, że musisz co jakiś czas o nich wspominać, ale z ich metody korzystasz skrzętnie), gdzie chwyta się kilku wersów (wystarczą dwa jak w Twoim przypadku) i lekceważy wszystkie inne, bo te dwa są najważniejsze i jedynie słuszne. Oczywiście, dalej mówią, (identico w twoim przypadku)że Biblia nie może sobie przeczyć zatem, jak się wszystkie inne wersy podciągnie pod te dwa to będzie ślicznie,ładnie i zgodnie. Kiepska to filozofia, bo każdy ma inne dwa 'jedynie słuszne'.


Teraz dopiero wiem dlaczego tak opacznie wszystko widzisz w Biblii.
Ty masz zwyczajnie problem ze zrozumieniem prostych słów, które się do ciebie mówi.
Czyż bym nie powtarzał w kółko że WSZYSTKIE miejsca pisma muszą się zgadzać?
Gdy mówisz że ja się „czepiam” jednego czy dwóch fragmentów, to czy nie potwierdzasz że w tych wersetach tak właśnie jest jak to ja tłumaczę?
A jeśli tak tam jest jak ja mówię, to czy potwierdzając to nie składasz tutaj sam świadectwa, że według zasady o zgodności wszystkich, jedna tylko niezgodność podważa całą zasadę.
Zatem jeden dowód niesłuszności Twojego wnioskowania, burzy całą teorię jaką na podstawie dowolnej ilości wniosków z dowolnej ilości wersetów wyciągnąłeś.
No ale jak Ty mógłbyś to zrozumieć?
Może powiem tak: jednego tylko grzech, jest przestępstwem całego zakonu.
Może poprzez analogię coś ci zaświta?
Dałby Bóg.

Akurat ten świadek jest bardzo wątłej postury, bo nawet tłumaczenie NŚ tego tak nie oddaje.
Większość tłumaczeń mówi, że "Bóg W Chrystusie,.. świat ze sobą pojednał" (BT. BW. BW-P, BP, NŚ), a tylko dwa (na 7) że "Bóg był w Chrystusie".

Tłumacze NŚ zdecydowanie przeciwni boskości Chrystusa piszą, że "Bóg jednał ze sobą świat za pośrednictwem Chrystusa, nie poczytując im ich wykroczeń, i nam Poruczył słowo pojednania".

Angielskie przeważnie faktycznie podają "Bóg był w Chrystusie", ale dowodzi to tylko tego, że nie ma 100% pewności, o co autorowi chodziło, a Ty chcesz z tego zrobić fundament wszystkiego.


Drogi przyjacielu, ja się z Tobą na przekłady zmagał nie mam zamiaru.
Ja mówię o prawdzie słów Boga, którą potwierdza DUCH, a nie przekład ten lub inny.
Gdy Bóg się wypowiadał to wiedział na 100% CO MIAŁ NA MYŚLI, i Duch tę myśl bożą objawia tym którzy szczerze chcą ją poznać, a takim co chcę za wszelką ceną na swoim postanowić, zwykle zasłonę rzuca na oczy.


Znakomicie Ci idzie wywijanie i wykręcanie,.. Ja 'posługuję się słowami Pisma' ty używasz jedynie słusznych świadków.
Dobra metoda, ale każdy czyta i wie, co widzi.
Szkoda czasu i miejsca.


Po to tu dyskutujemy, abym ja Tobie wykazał na podstawie Pisma błąd Twojego rozumowania, a Ty mnie jeśli takowy znajdziesz.
Więc jak znalazłeś i potrafisz dowieść biblijnie, to ja czekam.

Tu zamyka się moja odpowiedź na Twoje bezrozumne powtarzanie wółko tego i samgo w tym poście.

pozdrawiam



#132704 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-05-06, godz. 10:02 w Trójca

Bene, zapewniam Cię, możesz spokojnie koncentrować się nad odpowiedzią na moje ostatnie pytanie do Ciebie.
Czekam z niecierpliwością.

pozdrawiam


Zaczynam powoli tracić nadzieję.
Czy nie doczekam sie odpowiedzi Bene?

pozdrawiam



#131229 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-03-15, godz. 07:12 w Trójca

[name='janek' date='2010-03-14, godz. 21:32' timestamp='1268568154' post='131201']


Nie rozumiem tylko, dlaczego nie chcesz dopuścić takiego myślenia co do Jezusa? A przecież stał się wielkim dlatego, że właśnie ten Duch Boży zamieszkał w Nim i czynił swoją wolę.


Czy mógłbyś uściślić tę wypowiedź.
Do czego odnosisz (masz na myśli narodzenie się z Ducha czy też może namaszczenie Duchem?) „zamieszkanie” w Nim Ducha bożego?

To nie Jezus jest słowem, ale Jan 1;1 pokazuje i przypomina o tym, co zostało zapowiedziane przez Mojżesza.


Po trosze można by się zgodzić z taką wypowiedzią: istotnie Jezus nie jest (technicznie) słowem, bo słowo to nie żaden fizyczny przedmiot czy jakakolwiek osoba.

Lecz Pismo mówi że „słowo ciałem się stało i zamieszkało...”. Zatem słowo uległo pewnemu procesowi[„zamianie”], było niejako „surowcem” wyjściowym wspomnianego procesu w wyniku którego, zrodził się Jezus. Podobnie jak i wtedy gdy woda stała się winem.
Analogicznie jak w przypadku procesu „stania się ciałem”, tu również woda nie jest winem, ani wino nie jest wodą, lecz woda się zamieniła w wino. Przestała być wodą a stała się winem.
Oczywiście to tylko model i o tyle niedoskonały że nie zachodzi tu takiego rodzaju przemiana jak ta z którą mamy do czynienia w przypadku słowa żywota, które ma moc ożywić, zawiera żywot w sobie i jest duchem. W tym przypadku słowo jest nie tylko „surowcem” wyjściowym ale również przyczyną dokonania się samego procesu.
Tak postrzega tę przemianę sam Jan pisząc: 1 John 1:1 Co było od początku, cośmy słyszeli, cośmy oczyma naszemi widzieli i na cośmy patrzyli, i czego się ręce nasze dotykały, o Słowie żywota;
2(Bo żywot objawiony jest i widzieliśmy, i świadczymy i zwiastujemy wam on żywot wieczny, który był u Ojca, i objawiony nam jest.)
Gdy Jan pisze: „czego się ręce nasze dotykały” to nie mówi chyba o tym „co zostało zapowiedziane przez Mojżesza”?


Sugerował bym też Janku, że Jan 1;1 nie mówi o tym co zostało zapowiedziane przez Mojżesz (z rożnych względów, jak chcesz możemy o tym porozmawiać), lecz mówi dokładnie to co mówi, należy tylko odczytywać słowo „słowo” tam użyte w jego podstawowym znaczeniu, podobnie zresztą jak i w Jan 1:14


pozdrawiam



#135814 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-08-19, godz. 09:41 w Trójca

<br /><br /><br />

Po raz kolejny będę się powtarzał.
Sprawa byłaby tak banalna, gdyby chodziło o 'naszą, fizyczną rzeczywistość', ale Bóg jest duchem. Nie mamy żadnej nawet najbardziej przybliżonej definicji tego, czym lub kim jest duch. Próbowałem to przedstawiać w różnych przybliżeniach i obrazach, ale dobrze rozumiem, że lepiej się poruszać w znanych, sprawdzonych i bezpiecznych 'rzeczywistościach', nawet jeśli zupełnie nie pasują do 'tamtej'. Paweł ustala zasady jednoznacznie: "Rzeczy duchowe należy duchowo rozsądzać" czy "do rzeczy duchowych należy przykładać duchową miarę". To co robisz powyżej to przykładanie fizycznej (cielesnej) miary do duchowych rzeczy, czyli jest to jak próba zmierzenia długości stołu wagą, lub zważenia cukru centymetrem. Oczywiście w Twoim przypadku nie wygląda to aż tak absurdalnie dla ludzi nie mających duchowego rozeznania, ale jest dokładnie tak samo bez sensu i równie skuteczne, a przecież cała kontrargumentacja właśnie tego typu myśleniem i logiką się (zdrowym rozsądkiem) posługuje (Typu "posuń się na tronie, zajmujesz moje miejsce...)
Dalego dalej będę twierdził, że te 'sprzeczności' są po to, aby wskazywać nam na 'coś' większego, zupełnie innego i niekoniecznie logicznego czy zdroworozsądkowego z naszego punktu widzenia. Bóg próbuje nas wyprowadzić poza rzeczywistość naszej czasoprzestrzeni na ile to jest możliwe. Chcemy być jak aptekarze, wyliczający co do grama, literki, formy gramatycznej, słowa itd,. itd,... a to przecież zupełnie nie o to chodzi, bym bardziej, że generalnie prowadzi to ostatecznie do ambicjonalnych sporów "czyje lepsze, czyje na wierzchu,itd.." zamiast do prostego ufania Bogu i totalnego poczucia bezpieczeństwa w Chrystusie i Jego dziele.



Powyższa wypowiedź nawołuje czytelnika do takiego zrozumienie słów apostoła Pawła, które by nas miało uczynić bezradnymi w poznaniu tzw „duchowej rzeczywistości” , albo lepiej jeszcze uzależniło nasze zdolności do poznania rzeczywistej treści Pisma, o ironio losu prznaczonego dla „prostego” odbiorcy, od jakiejś religijnej machiny, która z nie widomo jakich przyczyn posiada jakoby wyłączność na nieomylną interpretację zagadnień, które przecież, w zrozumieniu autora tej wypowiedzi, zrozumiane być nie mogą.
Trick polega tutaj na tym, że to co apostoł Paweł odnosi do sposobu zrozumienia/rozsądzenia autor tej wypowiedzi zamienia na szczególny rodzaj rzeczy co w rezultacie sprawia, że zamiast zgodnie z zaleceniem Pisma rozumieć i rozsądzać rzeczy w duchowy sposób, zaczynamy myśleć, że słowo duchowy odnosi się do „duchowego wymiaru", duchowej, pozaziemskiej rzeczywistości.
Po dokonaniu tego oszukańczego zabiegu, jak owce prowadzone na rzeź z pokorą uniżamy się pod ciężarem logicznego wszak argumentu o niemożliwości doskonałego poznania duchowej rzeczywistości.
Gdy jednak wrócimy do naszych zmysłów i przeczytamy słowa Pawła w kontekście w którym je sam Paweł umieścił, odkrywamy nagle, że jest tam rzeczywiście mowa o szczególnym sposobie przekazywania mądrości 1Co 2:6 ,ale nie mądrości zmysłowej, mądrości nie tego świata, mądrości która jest wprawdzie zakryta przed książętami tego świata 1Co 2:8, lecz mądrości Bożej 1Co 2:7, którą nam Bóg objawił przez Ducha swego 1Co 2:10, który jest w nas, którym On sam nas obdarował. Ducha który wie wszystko, który się bada nawet GŁĘBOKOŚCI BOŻYCH, 1Co 2:10 , któregośmy przyjęli 1Co 2:12, który nas naucza w zrozumiały dla duchowych osób (osób posiadających Ducha i według Ducha żyjących) sposób, używając słów stosownych do duchownych treści, które przekazuje.

Zatem warto byłoby chyba w końcu zaprzestać rozpowszechniania tych fałszywych teorii o „duchowej rzeczywistości” w odniesieniu do duchowego zrozumienia treści Pisma, które jest doskonale poznawalne w duchowy sposób, tj gdy się je odczytuje w mądrości Ducha, do duchowych rzeczy duchowe rozsądzanie stasując.

pozdrawiam



#132294 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-04-20, godz. 11:33 w Trójca

Pytania dla Mirka:
Czy Bóg Ojciec jest osobą?
Czy Bóg Ojciem ma Ducha?
Jak się "nazywa" Duch, którego ma Bóg Ojciec?
Czy ten Duch Ojca to ten sam którego On zesłał?
Czy Pocieszyciel zesłany od Ojca to ten Jego Duch?
Jeśli Duch święty jest osobą to iloma osobami jest Bóg Ojciec?
A Zmartwychwstały Jezus, który posyła Ducha świętego, to ile osób?
Czy Duch istnieje samoistnie?
Jeśli tak to dlaczego musi być posyłany (popychany) przez innych (Ojca, Jezusa)"od" nich, w ich imieniu?

pozdrawiam



#131079 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-03-08, godz. 20:08 w Trójca

Może to Ty otwórz oczy i nie zwódź prostaczków.

Ślepcom zwykle inni otwierają oczy, więc jeśli mnie za takiego uważasz to dalej, otwórz mi oczy.

pozdrwawiam



#132311 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-04-21, godz. 13:59 w Trójca

[name='mirek' date='2010-04-21, godz. 01:12' timestamp='1271778130' post='132296']

Jeśli Bóg Ojciec jest duchem to jak może mieć ducha?


Psalms 51:12-13
 12Serce czyste stwórz we mnie, o Boże! a ducha prawego odnów we wnętrznościach moich.  13Nie odrzucaj mię od oblicza twego, a Ducha swego świętego nie odbieraj odemnie.

Isaiah 40:13
 13Któż doścignął ducha Pańskiego, a kto radcą jego był, żeby mu oznajmił?

Isaiah 42:1
 1Oto sługa mój, spolegać będę na nim, wybrany mój, którego sobie upodobała dusza moja. Dam mu Ducha swego, on sąd narodom wyda.

Isaiah 44:3  3Bo wyleję wody na pragnącego, a potoki na suchą ziemię; wyleję Ducha mego na nasienie twoje, i błogosławieństwo moje na potomki twoje.

Ezekiel 36:26-27  26I dam wam serce nowe, a ducha nowego dam do wnętrzności waszych, i odejmę serce kamienne z ciała waszego, a dam wam serce mięsiste.  27Ducha mego, mówię, dam do wnętrzności waszej, a uczynię, że w ustawach moich chodzić, a sądów moich przestrzegać, i czynić je będziecie.

Ezekiel 37:14
 14I dam w was ducha mego, a ożyjecie, i dam wam odpocząć w ziemi waszej; i dowiecie się, że Ja Pan mówię to i uczynię, mówi Pan.


Joel 2:28-29

 28A potem wyleję Ducha mego na wszelkie ciało, a prorokować będą synowie wasi i córki wasze; starcom waszym sny się śnić będą, a młodzieńcy wasi widzenia widzieć będą.  29Nawet i na sługi i na służebnice wyleję w one dni Ducha mego.

1 Corinthians 2:10
 10Ale nam to Bóg objawił przez Ducha swojego; albowiem duch wszystkiego się bada, i głębokości Bożych.

1 Corinthians 6:11
 11A takimiście niektórzy byli; aleście omyci, aleście poświęceni, aleście usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa i przez Ducha Boga naszego.

Ephesians 3:16
 16Aby wam dał według bogactwa chwały swej, żebyście byli mocą utwierdzeni przez Ducha jego w wewnętrznym człowieku;

1 Thessalonians 4:8
 8A przetoż kto to odrzuca, nie odrzuca człowieka, ale Boga, który nam też dał Ducha swego Świętego.


Jeśli Bóg Ojciec jest duchem to jak może mieć ducha?


Trynitarny Bóg Ojciec nie może mieć Ducha.

Biblijny Bóg Ojciec MA DUCHA!

Życzę owocnych rozmyślań.

pozdrawiam



#132612 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-04-29, godz. 07:43 w Trójca

 
Ryszardzie prosiłem Cię bardo abyś przeczytał to co piszesz. Ale do rzeczy jak się ma to zacytowałeś a ja podkreśliłem do tego co piszesz. 


Bene, "prosiłem Cię bardo abyś przeczytał to co piszesz" to nie jest żaden argument w rzeczowej dyskusji.

Ja cytując ten werset również chciałem zwrócić uwagę czytelników na treść tego co tam jest napisane.

Mam jednak wrażenie, że odczytujesz ten tekst w zupełnie inny sposób niż ja, zatem ponawiam prośbę:

Proszę jeszcze raz, przeczytaj to co tam jest napisane!

pozdrawiam



#132505 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-04-25, godz. 23:31 w Trójca

 
Ponawiam moją prosbę z innego tematu przeczytaj kilkakrotnie to co piszesz. Ja bowiem nic z tego co napisałeś nie kapuję. skoro jak twierdzisz że Ojciec składa się na siebie to analogicznie woda i krew powinny składać się na Ducha ale sam przyznasz że brzmi to absurdalnie. No ale może jest jakieś logiczne wyjasnienie tej tezy


Jest bene, tylko może potrzebowałbyś przeczytać go kilka razy i zrozumieć w kontekście samej Biblii, zapominając o dogmatach jakiegoś wyznania religijnego.
Drzewo, pień, gałęzie i liście jedno są.
Nie da się mówić o drzewie i jego częściach składowych w kategoriach odrębności istnienia.
Gałąź nie istnieje bez drzewa, liść nie istnieje bez gałęzi i sam pień nie istnieje oddzielnie od pozostałych i sam przez się w oderwaniu od drzewa.
Analogicznie, ma się sytuacja z osobą Boga [Ojciec], którego słowa [Słowo] i Jego duch [Duch] nie istnieją jako oddzielne samoistne byty, lecz JEDNO SĄ w i z osobą do której przynależą i z której pochodzą.

Podobnie, lecz nie identycznie ma się sprawa świadectwa na ziemi. Różnicę wyraża Pismo zaznaczając, że te elementy jednej osoby nie tyle są jednym co są KU JEDNEMU.
Powód jest oczywisty, duch w ciele cielesnym (woda, krew) nie stanowi z nim jedności osobowej lecz jak mówi Pismo one walczą ze sobie i są sobie przeciwne. Zatem choć stanowią jednego osobnika, odrębny byt [ku jednemu są], to istnieją razem raczej na zasadzie przeciwności a nie jedności.
Poza tym, jak powszechnie wiadomo, duch ludzki wychodząc z człowieka traci z nim bezwzględną jedność i istnieje samodzielnie poza ciałem w całkowitej odrębności od ciała i odrębności osobowej z ciałem, które opuścił.
Bóg natomiast, mimo iż może posłać swego ducha gdzie chce i do kogo chce, nie traci z nim jedności osobowej.


pozdrawiam



#132669 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-05-03, godz. 03:42 w Trójca

Bene, zapewniam Cię, możesz spokojnie koncentrować się nad odpowiedzią na moje ostatnie pytanie do Ciebie.
Czekam z niecierpliwością.

pozdrawiam



#132522 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-04-26, godz. 10:05 w Trójca

Czytam i czytam i nadal w mej głowie nie mogę zrozumieć jak Ojciec może składać się z Ojca. to tak jak w twoim przykładzie drzewo składa się na drzewo. masło maślane a na dodatek w skład masła wchodzi masło



Idę o zakład że gdyby Ci ktoś powiedział że pień, gałęzie i liście jedno są, to nie miałbyś zielonego pojęcia o tym co to jest drzewo.
I z pewnością nażekałbyś że nie padło słowo "drzewo", żeby nie było żadnych wątpliwości co do tego jak nazywa się "to jedno" czym te elementy razem są.

pozdrawiam



#132790 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-05-10, godz. 04:18 w Trójca

[ name='piotrz' date='2010-05-10, godz. 05:41' timestamp='1273435904' post='132782']
 

Widzę przyjacielu, że pióro Ci się stępiło, ale nie wpadaj w rozpacz, tekst orginalny który się tu ukazał zachowałem i oczekuje on teraz na umieszczenie go w należnym mu zaszczytnym miejscu wśród moich trofeów.
Swoją drogą, dawno się tak nie ubawiłem Twoją „argumentacją”, choć zauważam ze zgrozą, że masz ciągoty do powielanie moich technik argumentacji, przeciw którym (wybacz że zwrócę Twoją uwagę), tak ostro występujesz.
Od myślenia logicznego (jeśli nadal chcesz uchodzić za osobę konsekwentną) radziłbym się trzymać z daleka, nie wykazujesz w tej dziedzinie dostatecznych predyspozycji, co wyszło na jaw gdy się wziąłeś za kalkulację ilości osobowych świadków w jednym człowieku.
No, ale dosyć już tych przyjemności, czas się wziąć do pracy.
Oczywiście, nie będę się odnosił do Twoich wymysłów, bo jestem w stanie odpowiedzieć na nie tylko i wyłącznie w zwięzły i logiczny sposób, a Ty ani tego nie cierpisz, ani to przyjemnym dla Ciebie być by nie mogło.
Zastanawiam się wogóle po co odnoszisz się do moich wypowiedzi skoro nie jesteś w stanie o nich ze mną dyskutować(?).
Jeśli zmieniłeś zdanie, to gotów jestem natychmiast i szczegółowo odnieść się do wszystkich Twoich zarzutów, lecz jak już wspomniałem: „po co odpowiadać logicznie komuś, kto argument logiczny odrzuca?”
A propos, oto wypowiedź (uważam, bardzo rozsądna) jednego z uczestników innego forum na temat zrozumienia treści Biblii:
„Biblia powinna być interpretowana pod kierownictwem Boga za sprawą Jego Ducha Świętego, a jej zrozumienie jest darem Bożym. Nie oznacza to wcale, że człowiek jest zwolniony od solidnej pracy nad lekturą Pisma. Trzeba włożyć pewien wysiłek intelektualny, ponieważ oświecenie przez Boga za sprawą Jego Ducha Świętego jest tylko w ten sposób możliwe. Chrześcijanin kierowany przez Boga za sprawą Jego Ducha Świętego nie powinien być niemowlęciem w wierze.” [wit]

pozdrawiam



#132543 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-04-26, godz. 22:39 w Trójca

Wiem że cię na to stać człowieka z taką wielką fantazją. wytłumacz tak na chłopski rozum jak Ojciec może być "elementem składowym" samego siebie. A później zakładaj się i rób co chcesz. 



Bene zwrócił słuszną uwagę na błąd logiczny jaki zawiera się w zdaniu:

Bibia mówi tu (1 John 5:7 "Albowiem trzej są, którzy świadczą na niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty, a ci trzej jedno są.") o jedności osoby, te trzy "elementy" "składają się na jedną OSOBĘ Ojca.

Oto poprawka do tego tekstu:
Bibia mówi tu (1 John 5:7 "Albowiem trzej są, którzy świadczą na niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty, a ci trzej jedno są.") o jedności OSOBY Ojca.

Za wprowadzenie w błąd wszystkich serdecznie przepraszam.
pozdrawiam

pozdrawiam

taka mała uwaga: korzenia nie masz.
wiem wiem ze pien z korzenia wyrasta ale to nie to samo mimo wszystko.

niemniej podoba mi sie porownanie, hahah :D


Ilość elementów jakie tam wymieniłem jest absolutnie przypadkowa i nie ma nic wspólnego poglądem trynitarnym czy jakimkolwiek innym.


pozdrawiam



#135453 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-08-12, godz. 01:46 w Trójca

[name='gambit' timestamp='1281569872' post='135449']

Zgadza się, tylko, że zdaje się, że 'piotrz' tego nie chce wziąć pod uwagę


Zgadza się


Ciekawe czy 'piotrz' serwując swoje przekonania będzie w stanie przeciwstawić się odmiennym argumentom poglądowym?


Odpowiedź na to pytanie jest równie oczywista jak i na to: „czy mimo tego nie będzie wciąż przekonany, że właśnie tego dokonał?”.

pozdrawiam



#132571 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-04-28, godz. 03:20 w Trójca

[name='piotrz' date='2010-04-28, godz. 02:18' timestamp='1272386880' post='132558']

Jak to już było kilka razy podawane tutaj, zasada trzech świadków, acz prawdziwa i biblijna, odnosi się do rzeczywistości ziemskiej tylko tj do świadectwa ludzkiego, a nie do świadectwa bożego, o czym wyraźnie mówi Pismo stwierdzając: „Duch jest prawda” 1 John 5:6.
Sugerowanie że świadectwo złożone przez Ojca potrzebuje uwiarygodnienia dodatkowych dwóch świadków może mieć jedynie takie logiczne uzasadnienie, że możliwe jest że Bóg może kłamać, a to oczywisty absurd.
Dowodzą temu liczne fakty jak i ten chociażby że świadectwo wody i krwi w wersecie 8 jest uwiarygodnione świadectwem Ducha wyłącznie, a to z tej prostej przyczyny że, ani ciało ani krew głosu nie wydają.
Ponadto, wbrew temu co podaje BW, woda i krew (ciało) nie stanowią i nigdy nie stanowiły jedności zgodnej. Wystarczy tylko porównać znaczenie tych słów z Galatians 5:17, aby się przekonać, że lepszym (bo nie przeczącym temu wersetowi) przekładem jest taki, który mówi o dążności do zgodności ( ku jednemu są), a nie o faktycznej zgodności.

I tak traktowali to apostołowie, którzy wziąwszy świadectwo od Ducha (Duch rzekł), nie sprawdzali jego prawdziwości oczekując na jakiekolwiek dodatkowe potwierdzenia słuszności tych słów, ale natychmiast przystępowali do działania zgodnego z treścią tych słów, uznając je za absolutnie prawdziwe.

Druga sprawa to ta, że aczkolwiek słowa „7Albowiem trzej są, którzy świadczą na niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty, a ci trzej jedno są. 8A trzej są, którzy świadczą na ziemi: Duch i woda, i krew, a ci trzej ku jednemu są.” padają w kontekście wydawania świadectwa, nie odnoszą się wcale do ilości świadków, mimo że ją podają, lecz do osób składających świadectwo o czym dosadnie przekonują słowa wersetu 9: ”Ponieważ świadectwo ludzkie przyjmujemy, świadectwo Boże większe jest; albowiem to jest świadectwo Boże, które świadczył o Synu swoim.”
Mamy tu do czynienia z dwoma świadectwami, a nie z sześcioma świadkami, świadectwami składanymi przez dwie osoby, człowieka i Boga.
Osobę Boga Ojca składającego to świadectwo opisuje wers 7, osobę człowieka zaś wers 8.
Potwierdza to również i werset 10, który o świadkach wymienionych w wersecie 7 mówi teraz „Kto nie wierzy Bogu”, jednej osobie.

Nie wspomnę już nawet o tym, że gdyby byłą mowa o jedności świadectwa tych sześciu świadków, należałoby raczej oczekiwać potwierdzenia właśnie jedności świadectwa zamiast mówić o jakiejś niesprecyzowanej jedności świadków, która przecież nie jest prawdziwa, bo krew to ani woda, ani duch.

Jeśli Biblia twierdzi, że na świadectwo ludzkie (człowieka, osoby ludzkiej) składa się świadectwo „trzech” świadków (nie ludzi przecież, ani nie osób) tj wody, krwi i ducha (werset 8), słusznym jest wniosek wypływający z treści najbliższego kontekstu o tym, że Ojciec, Słowo i Duch mówią o jednej osobie Boga Ojca.


Dobrze jest też przeczytać powyższy tekst w całym kontekście listu i jego końcowego wezwania :
1 John 5 : 20A wiemy, iż Syn Boży przyszedł i dał nam zmysł, abyśmy poznali onego prawdziwego Boga, i jesteśmy w onym prawdziwym, to jest w Synu jego, Jezusie Chrystusie; tenci jest prawdziwy Bóg i żywot wieczny.
21Dziateczki! strzeżcie się bałwanów. Amen.

Bibia mówi tu (1 John 5:7 "Albowiem trzej są, którzy świadczą na niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty, a ci trzej jedno są.") o jedności OSOBY Ojca.

pozdrawiam



#135857 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-08-20, godz. 02:05 w Trójca

Argumenty z serii ja duchowo sprawy rozsądzam Ty zaś nie są żenujące i godne raczej śmiechu aniżeli odpowiedzi zatem pozwól, że mądrości ducha będących wytworami wyobraźni nie będę komentował bo zwyczajnie szkoda marnowac czasu i klawiatury....


Co, jak się śmiem domyślać, tyczy się jedynie takiej „mądrości ducha”, która jest de facto jedynie wytworem ludzkiej wyobraźni.

pozdrawiam



#132608 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-04-29, godz. 04:19 w Trójca

Uściślij może co rozumiesz pod pojęciem jedności osoby Ojca. Jedność z kim lub czym?


Bene, bez urazy proszę, czy Ty naprawdę ze mną dyskutujesz, czy może przeprowadzasz ze mną wywiad?

Jeśli masz jakiś kontrargument to go zaprezentuj, a ja się do niego ustosunkuję.

Przy okazji, czy mógłbyś wyjaśnić jak w świetle nauki o Trójcy odczytujesz ten fragment Biblii: 1Jn 5:7 "Albowiem trzej są, którzy świadczą na niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty, a ci trzej jedno są." w kontekście tego: Joh 4:24 "Bo i Ojciec takowych szuka, którzy by go chwalili. Bóg jest duch, a ci, którzy go chwalą, powinni go chwalić w duchu i w prawdzie."
Jeśli Bóg jest duch, to jak logicznie Bóg duch może się "składać" z ducha, którym jest?

pozdrawiam



#139315 trójca a zdrowy rozsądek II

Napisano przez ryszard wieczorek on 2010-10-23, godz. 03:35 w Trójca

[quote]name='piotrz' timestamp='1287330804' post='138852']
A skąd to wyczytałeś, że ja twierdzę, jakoby obiekt był niepoznawalny!! Z cytatu, który wstawiłeś?? Przecież wyraźnie piszę, że jest poznawalny, ale nie dla wszystkich. A różnicę jaka ma miejsce, gdy się 'pozna' , pokazuje życie Pawła przed i po nawróceniu.  

Sam ze sobą jak zwykle dyskutujesz. Oczywiście, że jest poznawalny (tzn. duchowa rzeczywistość), o co zresztą Paweł sie modli w Liście do Efezjan, aby "otrzymali Ducha mądrości o objawienia, ku poznaniu Boga". Te dwie 'rzeczy' są niezbędne równocześnie: poznanie i mądrość. 
Jedyne, co cały czas twierdzę i na co usiłuję Cie naprowadzić to trywialny wniosku, że ten obiekt dyskusji, tj.: "duchowa rzeczywistość" jest zupełnie inna niż nasza fizyczna, a Ty się nieustannie wywijasz jak piskorz, żeby tylko można było stosować te wszystkie cienkie zabiegi z cielesnymi przykładami, które mają dowodzić tego, co Ci pasuje,  a które tak naprawdę niczego nie dowodzą, poza jakimś ewentualnie bardzo wąskim wycinkiem, lub przeważnie całkowicie zafałszowują tą rzeczywistość, bo się ich tak po prostu nie da przenieść jak na papierze się robi (czy klawiaturą), że niby "tak samo jest...." i pisaj potem co chcesz. Na tym też polega 'duchowe rozeznawanie duchowych rzeczy' - potrzebne jest objawienie i mądrość, za którą idzie pokora wobec tego, że większość i tak jest na razie niedostępna. Sięgamy po różne 'kawałki' jak w tym przykładzie ze ślepcami badającymi słonia. Jest tak , jak Paweł pisze, że potrzeba wszystkich świętych, aby poznać ..."cząstkowe jest nasze poznanie" oraz  "abyśmy wraz ze wszystkimi świętymi zdołali poznać miłość Chrystusową, która przewyższa wszelkie poznanie". Jeśli poznamy miłość Chrystusową to te wszystkie teologiczne spory o 'swoją' rację zgasną, ale potrzeba do tego wszystkich, których Bóg obdarowuje "duchem mądrości i objawienia". Zrozumienie prostego faktu, że Chrystus, Bóg kocha nas tak samo, JEDNAKOWO, bez względu na wyznawaną teologię, znacznie uwalnia napięcia związane z przymusem wyjścia na swoje. Bóg kocha wszystkie swoje dzieci, nawet te najbardziej kalekie (duchowo czy fizycznie), [/quote]


Ani mi się śni ganiać po Twojej bezsensownej twórczości aby teraz dowieść, że tak właśnie zbywałeś wszelkie logiczne (tj „mądre”, a śmiem nawet twierdzić objawione, bowiem zaczerpnięte z mądrości Ducha, która jest skutecznym sposobem poznania samego Boga jak i wszystkich spraw duchowych) argumenty jawnie przeczące Twojej folklorystycznej twórczości w dziedzinie poznania Boga i rzeczywistości duchowej.
Niech raczej wyjdzie na Twoje że ja niby sam ze sobą dyskutuję.

Dziękuję też bardzo za Twoje:
„Na tym też polega 'duchowe rozeznawanie duchowych rzeczy' - potrzebne jest objawienie i mądrość”. „Przecież wyraźnie piszę, że jest poznawalny, ale nie dla wszystkich.”

Wyprowadziłeś mnie tym sposobem z błędu w którym dotychczas bezwiednie tkwiłem.
Z niejakim uczuciem żalu patrzyłem bowiem na Twoje wierzganie rączkami i nóżkami będąc przekonanym, że jesteś zwyczajnie rzecz biorąc nieświadom tego co mówisz.
Okazuje się jednak, że prawdziwym powodem braku porozumienia się jest to, że Ty posiadasz rozeznanie duchowe, mądrość i objawienie, natomiast ja (podejrzewam że i kilku innych facetów, którzy mają odmienne od Twojego zdanie) ich nie posiadam.

Widzę teraz że jesteś wynoszącym się ponad innych pyszałkiem, a nie „mającym gorliwość lecz bez stosownego poznania” , „wszystko wiedzącym” dopiero co „narodzonym dzieckiem”.

Gdybyś bowiem czegoś nie wiedział, nie miałbyś żadnej winy, jednak gdy twierdzisz że wiesz, wina Twoja pozostaje.

Ale życzę Ci jak zwykle wszystkiego najlepszego, a nawet żebyś nie pisał takich bzdur jak tutaj: „NIGDZIE i NIGDY nie twierdziłem, że duchowa rzeczywistość jest zupełnie niepoznawalna, a jedynie, że jest całkowicie różna od fizycznej i dostępna tylko w 'niewielkich fragmentach' czyli, że "cząstkowe jest nasze poznanie". 

Absolutny brak możliwości poznania i zasięg poznawalności to pojęcia zdecydowanie różne, jeśli więc dyskutujesz z moją wypowiedzią to jej nie przekręcaj, a jeżeli dyskutujesz ze swoimi poglądami to oczywiście wszystko jest zrozumiałe.

Pozdrawiam