Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika ryszard wieczorek

Odnotowano 556 pozycji dodanych przez ryszard wieczorek (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-12 )



Sort by                Order  

#115269 Skąd wiadomo, że człowiek ma naturę ludzką?

Napisano przez ryszard wieczorek on 2009-03-19, godz. 22:00 w Trójca

A skąd wiadomo, że niebo jest niebieskie?

Kochający prawdę (każdy kochający prawdę) wie, że aby niebo mogło być czerwone, czarne, żółte czy niebieskie, najpierw musi ono zwyczajnie być.
Ale czy można porównać kolor nieba z naturą ludzką?

pozdrawiam



#115288 Skąd wiadomo, że człowiek ma naturę ludzką?

Napisano przez ryszard wieczorek on 2009-03-20, godz. 06:54 w Trójca

Wszystko zależy od przedmiotu badania i od kąta spojrzenia...


No a jak to się ma w przypadku człowieka i jego natury?
Skąd wiadomo, że człowiek ma naturę ludzką, a nie np. słoni?
Na pozór głupie pytanie, lecz jeśli kochasz prawdę to napewno zrozumiesz, że chodzi o relacje bytu do pojęcia, które go definiuje.
Zatem nie zwlekaj przyjacielu tylko powiedz jak to jest.
pozdrawiam



#115130 Skąd wiadomo, że człowiek ma naturę ludzką?

Napisano przez ryszard wieczorek on 2009-03-18, godz. 10:44 w Trójca

Mam jeszcze jeden temat, który jak wierzę pozwoli nam wszystkim lepiej zrozumieć istotę Boga, a
którego istota zawiera się w odpowiedzi na pytanie: „Skąd wiadomo (co jest źródłem tej wiedzy), że człowiek ma naturę ludzką?
Spodziewam się, i wcale mi to nie przeszkadza a wręcz odwrotnie, że pierwsze skrzypce będzie tu grał Mirek.
Zatem zapraszam.



#113923 Jezus - słowo boże, w świetle wypowiedzi Dionizego

Napisano przez ryszard wieczorek on 2009-02-22, godz. 01:41 w Trójca

Osoba Syna Jezus Chrystus jest wcielonym Synem Bożym-Logosem.
Jezus Chrystus, Syn Boży wcielony, był tylko jedną Osobą, posiadał natomiast dwie pełne natury: Boską i ludzką.


BW
Jana 3:13: "A nikt nie wstąpił do nieba, tylko Ten, który zstąpił z nieba, Syn Człowieczy".

Jana 3:31: "Kto przychodzi z góry, jest ponad wszystkimi, kto z ziemi pochodzi, należy do ziemi i mówi rzeczy ziemskie; kto przychodzi z nieba, jest ponad wszystkimi".

Jana 6:38: "Zstąpiłem bowiem z nieba, nie aby wypełniać wolę swoją, lecz wolę tego, który mnie posłał".

Jana 6:51: "Ja jestem chlebem żywym, który z nieba zstąpił; jeśli kto spożywać będzie ten chleb, żyć będzie na wieki; a chleb, który Ja dam, to ciało moje, które Ja oddam za żywot świata".

Jan. 6:62: "Cóż dopiero, gdy ujrzycie Syna Człowieczego, wstępującego tam, gdzie był pierwej?".

Jana 8:23: "I rzekł do nich: Wy jesteście z niskości, Ja zaś z wysokości; wy jesteście z tego świata, a Ja nie jestem z tego świata".

Jana 16:28: "Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca".

Jana 17:5: "A teraz Ty mnie uwielbij, Ojcze, u siebie samego tą chwałą, którą miałem u ciebie, zanim świat powstał".


BT
"Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, JA JESTEM".



Ryszard czy ja Ci musze coś jeszcze objaśniać?


Jeżeli potrafisz to bardzo proszę.
pozdrawiam



#113893 Jezus - słowo boże, w świetle wypowiedzi Dionizego

Napisano przez ryszard wieczorek on 2009-02-21, godz. 02:32 w Trójca

[name='Dudu' date='2009-02-21 07:37' post='113878']

Nic w Twoim wyjściu nie ma z logiki.
Ryszard, Osoba Syna Jezus Chrystus jest wcielonym Synem Bożym-Logosem.
Jezus Chrystus, Syn Boży wcielony, był tylko jedną Osobą, posiadał natomiast dwie pełne natury: Boską i ludzką.

Sorry Dudu, ja również nie mogę się doszukać logiki w tym co tu mówisz.
Czy chcesz powiedzieć że:
1)Osoba Syna Jezus Chrystus jest wcieloną osobą Syna Bożego-Logosa,
czy też że:
2) Syn Boży-Logos to nie osoba?

Bo, czy mówiąc:
a)„Osoba Syna Jezus Chrystus...” nie mówisz że: Jezus Chrystus, Syn Boży jest człowiekiem, osobą ludzką, bytem z gatunku ludzkiego?
Zatem gdy kontynuujesz: „ … jest wcielonym Synem Bożym-Logosem”, to czy nie mówisz teraz, że zanim stał się człowiekiem, już osobą był?
Bowiem czy „Syn” jest w wypowiadanym przez Ciebie zdaniu jakąś nieosobową formą istnienia ściśle nieokreślonego bytu, czy też osobą (tą drugą osobą) trójcy, która jakoby trwa wiecznie?
Jeśli trwa wiecznie, to musiała (to osoba Syna) trwać przed fizycznym narodzeniem się człowieka Jezusa. Słusznie zatem argumentujesz (wbrew temu co mówi Biblia) „wcielenie” się już istniejącej osoby.
I na tę właśnie niekonsekwencję zwróciłem uwagę w wypowiedzi Dionizego, który mówiąc o (jak rozumiem) osobie (istniejącego przed narodzeniem Jezusa Chrystusa) Syna Bożego-Logosa używa formy bezosobowej stwierdzając „„gdyż samo (Słowo) mówi o sobie”.

Innym niezwykle ważnym aspektem tego „cudu wcielenia” jest fakt, że żadna z natur o których wspomniałeś (Boska, czy ludzka) nie występuje we wszechświecie w postaci wolnorodnej, a tylko jest charakterystyką określonego bytu. W tym konkretnym przypadku są to byty osobowe, zatem występowanie podwójnej natury musi oznaczać występowanie dwóch osób.
W przeciwnym razie musielibyśmy uznać za słuszny pogląd, że istnieje w przyrodzie takie żywe ciało ludzkie, które nie jest związane z żadną osobą, istnieje niezależnie od człowieka, wolnorodne mięso o kształcie i wszystkich cechach ludzkich, w które następnie „wciela się” osoba boska i tak staje się człowiekiem, który nie jest osobą ludzką!
Czy to jest twoim zdaniem logiczne?

pozdrawiam



#113860 Jezus - słowo boże, w świetle wypowiedzi Dionizego

Napisano przez ryszard wieczorek on 2009-02-20, godz. 02:51 w Trójca

[ name='mirek' date='2009-02-15 19:02' post='113648']

Przeglądając wskazany przez Mirka materiał na stronie http://www.trinitari...m_--_cz_-I_.htm, natknąłem się na zaskakującą myśl w wypowiedzi papieża Dionizego (260-268) do Kościoła Aleksandryjskiego.
Oto fragment tego listu:

(...) Przeto nie wolno na trzy bóstwa dzielić prawdziwej Bożej Jedności ani umniejszać godności i niezrównanej wielkości Pana pojęciem ‘stworzenia’. Lecz należy wierzyć w Boga Ojca wszechmogącego, w Jezusa Chrystusa, Syna Jego, i w Ducha Świętego. Należy łączyć Słowo z Bogiem wszechrzeczy, gdyż samo mówi o sobie: ‘Ja i Ojciec jedno jesteśmy’ oraz: ‘Jestem w Ojcu a Ojciec we mnie’ [J 10:30, 14:10].

Moim zdaniem słowa jakie padają w ostatnim zdaniu cytowanego fragmentu zasługują na szczególną uwagę.
Dionizy, komentując słowa Jezusa mówi: „gdyż samo (Słowo) mówi o sobie: ‘Ja i Ojciec jedno jesteśmy’ oraz: ‘Jestem w Ojcu a Ojciec we mnie’ [J 10:30, 14:10].”
Co jest istotne w tym stwierdzeniu to to, że Dionizy widzi jedność Jezusa z Ojcem (Ja i Ojciec jedno jesteśmy’) przez pryzmat jedności Słowa z Bogiem wszechrzeczy. Posuwa się tak daleko, że w odniesieniu do człowieka (Jezusa), który przecież wypowiada te słowa (Ja i Ojciec jedno jesteśmy’) używa słów „...samo mówi o sobie”!
To brzmi jak gdyby: Jezus mówiło samo o sobie.
Zatem jedność Jezusa (Syna) z Ojcem wynika z faktu bezpośredniej łączności Słowa z Bogiem, którą najdobitniej podkreślają słowa ' … a ono Słowo było u Boga' [J 1:1].
Jak komentarz Dionizego ma się do teorii trójcy (przypominam artykuł zamieszczono na stronie www.trinitarians....)?
Wychodząc z założenia że „ Bóg jest w trzech osobach”, a zatem wszystkie osoby boskie (także Syn) istniały wiecznie, zadajemy sobie pytanie kim jest osoba Syna?
Czy jest nią Słowo, czy osoba samego Jezusa?
Jeśli bowiem założyć, że Dionizy mówi o Słowie jako drugiej osobie Boga, powstaje pytanie dlaczego odnosi się do niej w formie bezosobowej ( „gdyż samo (Słowo) mówi o sobie:”)?
Z drugiej zaś strony, gdyby założyć, że drugą osobą trójcy jest syn, osoba człowieka zwanego Jezusem, wpadamy w pułapkę, która polega na tym, że czyniąc tak albo musimy zanegować osobowość Słowa, albo przyzwalamy na podwójną osobowość człowieka Jezusa.
Negując osobowość Słowa, wykluczamy odwieczne istnienie Syna w trójcy, podobne skutki rodzi wskazanie na doczesnego człowieka Jezusa jako na drugą osobę trójcy.

Zdaje się więc, że jedynym logicznym wyjściem z tego impasu jest odczytać słowa Dionizego w zupełnie innym, nie-trinitariańskim aspekcie.

Bowiem tylko spoglądanie na Jezusa jako osobę człowieka, osobową postać nieosobowego słowa, pozwala zrozumieć logiczne następstwa w osobowości człowieka, wynikające z łączności słowa z Bogiem wszechrzeczy. Nieosobowe lecz wiecznie istniejące u Boga słowo, stając się ciałem, jest tym rzeczywistym pomostem pomiędzy wiecznością i doczesnością.

I jest takim bezkonfliktowo, bez konieczności stosowania jakiegokolwiek wybiegu filozoficznego, bez konieczności wprowadzania założeń wykraczających poza naturalny stan istnienia zarówno wiecznego Boga jak i samej natury rzeczy ziemskich.

Nic nie wskazuje jednak na to aby Dionizy tak właśnie rozumiał to zagadnienie i dlatego właśnie jego wypowiedź jest tak dalece ambiwalentna.

pozdrawiam