Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika gruby drab

Odnotowano 678 pozycji dodanych przez gruby drab (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2016-12-15 )



Sort by                Order  

#140490 Czy Bóg uczestniczył w II Wojnie Światowej?

Napisano przez gruby drab on 2010-11-15, godz. 09:45 w Neutralność

A swoją droga zawsze mnie wkurzalo takie idiotyczne myślenie SJ:

- historie o rzekomych aniolach ochraniajacych glosicieli w rożnych niebezpiecznych sytuacjach. Te zachwyty jak to wspaniale Jehowa niby o nas dba.
- z drugiej strony na pytania czemu Bog dopuszcza zło i cierpienia ta powtarzana do znudzenia mantra: ze w dzisiejszych czasach Bog nie dokonuje cudów.


zwrociles uwagę na ważną rzecz.

powtarzam jak mantrę, to dualizm poglądów, dualizm wartości przedstawianych przez dane ugrupowanie.
cel: dezorientacja w poglądach, ułatwia kreowanie nowych nieweryfikowalnych zdarzeń obrastających w koncu w mistycyzm i utrwalenie w swiatopogladzie wiernych kotwic, duchowych głębokich wypalonych znaków, nakazujacych wiernosc wyznawanym zasadom.
czyli przy zderzeniu z logiką murem oporowym będą silne emocje i tradycja.

nie do pokonania. jedyna metoda: osoba poddana praniu mózgu musi odczuć na wlasnej skórze skutki irracjonalnych zachowań lub dostrzec irracjonalosc poglądów. w innym wypadku - odpuścić. :)



#140485 Czy Bóg uczestniczył w II Wojnie Światowej?

Napisano przez gruby drab on 2010-11-15, godz. 09:35 w Neutralność

Dalej nie rozumie. "rzeczywistosc i obserwacja kreuje poglad" co to ma niby znaczyć. Jaki i czyj pogląd? Możesz jaśniej.


pogląd który mozesz zweryfikowac na podstawie obserwacji rzeczywstosci, nie wiem czego nie rozumiesz, lam?

przykład: w 1975 roku bedzie koniec swiata, obserwujesz i czekasz, w 1976 roku wiesz, ze wiedza ta nie pochodzila od boga tylko od ludzi, potem slyszysz kolejne twierdzenie, pokolenie nie przeminie, obserwujesz i czekasz, po 1995 roku iwesz ze przeminelo, informacja byla falszywa, w XX wieku zakonczona bedzie dzialalnosc ewangelizacyjna, moglbys juz z analogii wyciagnac wniosek, ze to bzdura, ale obserwujesz i czekasz i w XXI w juz wiesz, ze informacja ta nie pochodzila od zadnego boga, w tym momencie rzecywistosc kreuje pogląd.

oczywiscie mozesz pomijac to wszystko i zracjonalizowac, jednak to nie oznacza, ze irracjonalne poglądy okażą się prawdą.


Czy producenta noży można obwiniać za zbrodnie dokonane tym nożem.
Czy np. Gates'a można obwiniać o głód w Afryce bo on ma możliwość temu zaradzić ale tego nie robi?


oczywiscie, ze można, jak ktoś chce w to wierzyc, to moze obwinic powyzsze osoby.


Uważam że zbyt pochopnie i bez zastanowienia ludzie obwiniają Boga za swoje lub innych ludzi błędy. Nawet w sądach ludzkich obwiniony ma prawo obrony, a ludzie (nie wiem czy ty też) obwiniają Boga bez dania mu prawa do obrony.


lam, to nie do mnie te teksty, mozesz sobie tak rozmawiac z jakims chrzescijanem, albo islamistą.
napiszę Ci dlaczego jestem ateistą, bo nie lubię nikogo obwiniać.

I co z tego że inni usprawiedliwiają swe złe czyny "Boskim pochodzenie"? Czy mamy im bezkrytycznie wierzyć?


nie wiem o co mnie pytasz.


Jeśli była by ona niewygodna to ciekawe po co została zawarta i zachowana po dziś dzień? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym?

Objaw żalu, o co? Żalu że On nie spełnia naszych nadziei pokładanych w nim? Nie możesz zaakceptować innego takim jak on jest, musi być taki jakim ty chcesz aby był? Czy to nie objaw pychy?
Podobnie można podejść do pozostałych uczuć.
Źle mnie zrozumiałeś. Jesteśmy tylko (w innym kontekście aż) ludźmi. Bóg, stwórca wszystkiego, niewymiernie przewyższa nas intelektualnie. To coś tak jakby dwulatek chciał w pełni pojąć motywy postępowania dorosłych. Warto by pogodzić się z własnymi ograniczeniami i zrozumieć że nie wszystko jesteśmy w stanie pojąć.
I znowu jakbym słyszał dwulatka. "Brak aktywności Boga"? A może ty zbyt dużo się spodziewasz z jednaj strony a z drugiej nie chcesz zauważyć tej aktywności. To tak jak dziecko które nie może doczekać się na słodycze obiecane po obiedzie. Nie potrafi zrozumieć dla czego jeszcze nie ma obiadu, dlaczego nic sie nie dzieje, dla czego musi taaaaak długo czekać.



lam przeczytaj jakąś książkę o sektach, to zrozumiesz co teraz robisz, piszesz jak jakiś guru, który potrafi wplynąć na słuchacza, wywołać w nim poczucie winy, pomniejszyć jego wartosc przez spreparowanie uczuć do wymiaru jakiegos chciejstwa człowieczka, ktory tak naprawde nie ma pojecia co sie dzieje w Wielkim Niebie, ale gury wie, i ci pokaze, lam.... ja Cie proszę.


"Nie widzisz Boga" Chyba nie mówisz serio o zobaczeniu Boga? On nie może być materialny, widzialny. Gdyby taki był to by nie mógł być Bogiem.


przeczytaj sobie powoli powyzsze i wyobraz sobie ze nalezę do marsjanskiej sekty "Czerwony Piach" i Cie przekonuje do istnienia naszego boga co sie nazywa Czerw Pustyni. Pytasz gdzie on jest a ja Ci na to:


Chyba nie mówisz serio o zobaczeniu Boga? On nie może być materialny, widzialny. Gdyby taki był to by nie mógł być Bogiem.

wątek mi rozwaliłeś ;)

miało być o tym czy Jehowa bronił SJ w II wojnie swiatowej, jesli tak to jak lub kim?



#140481 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-11-15, godz. 08:50 w Tematyka ogólna

Sławny diagram Haeckel'a i jego błędna zasada ewolucyjna (...)Więc okazuje się, że 'dla dobra sprawy ewolucjonizmu" można nauczać jawnego kłamstwa.

Ale takie sa skutki naciągania wniosków z podobieństw róznej maści.

Gruby Drabie, same podobiństwa wcale mi nie przeszkadzają, natomiast bzdurne, i w lżejszych przypadkach, naciągane wnioski tak. Po to były te przykłady. Z zachowaniami może być, i prawdopodobnie jest, podobnie. Te podobieństwa wcale nie muszą sugerować "bliskości ze swiatem zwierzęcym", choć jak komuś pasuje, to i takie wnioski będą jedynie słuszne.

- - - -

Gruby Drabie

"co do małpy i pochodzeni człowieka od niej, zadajesz wkółko nieprzemyślane pytanie" - Chyba niestety sam nie myślisz. To pytanie zadaję w odpowiednim kontekście, a nie rzucam nim na ślepo, a mianowicie 1) Twojego twierdzenia, że małpy byłyu 'pierwotnymi nośnikami" jakichś rzekomych moralnych wartości, co jest przecież jawną sugestią, że od nich pochodzimy, i ślicznie to przemilczałeś, oraz 2) zdania z artykułu, sugerującego dokładnie to samo. Mnie nie interesuję czy od małpy czy wspólnego przodka, bo to bzdura w jednym i drugim przypadku.

- - -
Jak malały porocenty podobieństw między nami a małpami przez ostatnie stulecie to zabawna historia, bo nawet pozostałe 4% różnic jest wystarczającą barierą, aby i 100 milionów lat nie wystarczyło na modyfikację. Zresztą możemy na podawie tych samych naukowych osiągnięć dochodzić do sprzecznych wniosków. POdobieństwo genetyczne nie musi dowodzić, (bo i nie dowodzi samo w sobie) wspólnego pochodzenia, lecz na przykład wspólnego projektanta. Oczywiste jest, że jeśli jesteśmy tak bardzo podobnie w budowie anatomicznej to i materiał genetyczny musi być bardzo podobny w znacznej mierze. A teraz, jak się okazje, różnice są zbyt wielkie.


WYbacz jest to dla mnie jeszcze większa bujda na resorach, czy nawet bzdura niż dla Ciebie zatrzymanie słońca, czy arka Noego. A zacząć by trzeba już od powstania pierwszego "żywego" (czyli replikującego się) łańcucha DNA, czy nawet jeszcze wcześniej, o czym zresztą sami ewolucjoniści wiedzą i pisza o tym. O tym innym razem. Trzeba do takiego wynalazku większej wiary niż w Boga stwórcę. Ale o tym innym razem, z innymi przykładami.


zasady kreacjonistycznej logiki?

1.diagram jest oszustwem - cała teoria jest oszustwem

2.podobieństwa do zwierząt rzeczywiście nie muszą niczego sugerować. dlaczego? bo nie muszą.

3. pierwotne nosniki zachowań ludzkich nie istnieją, bo podobieństwa nic nie sugerują.

4. DNA nie moze powstać samo, bóg - bez problemu, nie stwarza żadnych komplikacji logicznych.

5. sztuczny dobór puli genetycznej istnieje (sierść, kapusta, słonecznik, jamnik tych rzeczy nie stworzył bóg), ale dobór naturalny już sobie nie radzi, gubi geny.

6. cała fauna i flora wyszły z drewnianej skrzynki, a torbacze poszły sobie na wyspę, a indianie z ameryki południowej zapomnieli jak nazywal sie ich pradziad.


tematu słońca nie poruszam, bo zeus robił lepsze rzeczy.


Padre miałeś rację...


Wnioski.

Harmonia w przyrodzie polega na równowadze sił i doborze naturalnym, liczne obserwacje i eksperymenty ukazały, ze zmiany srodowiskowe maja wplyw na przyrode na ksztalt, kolor i zachowanie zwierzat, na ich metabolizm. zjawisko specjacji czyli odzielenia sie gatunkow i powstawanie nowych jest czyms normalnym. na zadnej z wysp oceanicznych nie ma zab czy plazow, ktore nie potrafia przeplynac morza, jednak zwierzeta, ktore sie tam dostaly, poddane zostaly ksztaltowaniu przez srodowisko i po okreslonym czasie stworzyly nowe gatunki nie mogace juz krzyzowac sie ze swoimi ladowymi przodkami. to fakty. bez genow i badan molekularnych wpadł na to darwin.

doswiadczenie pana lenskiego, ktory pracowal nad ewolucją bakterii przez 20 lat przekladajac je z pojemniczka do pojemniczka (doswiadczenie bylo wysoce skomplikowane) zamrazal je na poszczegolnych etapach zmian (tworzyl skamienialosci), aby na koncu uzyskac zaskakujacy efekt - bakterie zmienily wielkosc oraz zmienily w sposob calkowity metabolizm pod wplywem sztucznego srodowiska jakie zafundowal im Lensky.

rybę z nogami oczywiscie mozemy zobaczyc w muzeum, a ewolucje zwierzat na wlasne oczy, chorwackie wyspy i powstawanie nowych gatunkow jaszczurek, ugandyjskie slonie do ktorych namietnie strzelano, postanowily pozbyc sie okazalych kłów, samce gupikow zmieniaja ubarwienie pod wplywem ilosci drapieznikow juz po kilku latach - przyklady mozna mnozyc.

oczywiscie jak ktos nie chce, nie bedzie sie nad tym zastanawial. dla takiej osoby swiat zwierzecy powstal nagle, potem zostal utopiony, nastepnie wypuszczony z plywającej stodoły. minimalna wiedza biologiczna wyklucza taki bieg wydarzen, nie mowiac juz o samym rozwoju ludzkiej cywilizacji, ktora z arki powinna wyniesc najwieksze madrosci swiata, przede wszystkim okrety, stąd tyle portow i statkow u aborygenow :P

skoro to wszystko jest mozliwe, bo ... jest mozliwe, to i za pstryknieciem palca jakas Wielka Ręka zmieni wszystkie bestie tej ziemi w baranki i bedzie raj. a dlaczego nie?

:)



#140479 o ŚJ napisano (część I.)

Napisano przez gruby drab on 2010-11-15, godz. 08:04 w Nowości z kraju i zagranicy

"Nie izolują się od pozostałych ludzi"


bardzo marketingowo :blink:

bo od swoich ludzi, tak.



#140197 Czy Bóg uczestniczył w II Wojnie Światowej?

Napisano przez gruby drab on 2010-11-10, godz. 08:40 w Neutralność

Myślę Drabie,że Ty nie Jesteś ateistą jak ponoc deklarowałeś,ale tak ja agnostykiem :),bo ciągłe mówienie o Bogu przez duże B nie świadczy o ateiźmie,tylko człowieku,który poszukuje zrozumienia Boga - gratulacje Drabie :) .


ale to było dawno, a ja ewoluuje ;) raczej używam małe b, teraz, żeby jakoś zrównać zjawisko wiary w wielkiego patryjarchę, naszego tatę z innymi bóstwami.

artykuł był kierowany do SJ i ich mial pobudzić do myslenia, jak pobudził mnie, chodziło mi o wykazanie braku logiki w mysleniu o tym, ze na ziemi jest ktokolwiek wybrany bo to implikuje pewne zaleznosci, typu jestem wybrany, wiec jako oczko w glowie boga moge sie spodziewac, ze po trupach dojdzie do mojego szczescia. a przeciez nie lubimy tak o sobie myslec bo w 98% jestesmy normalni, tylko sluchamy nienormalnych pomyslow tych 2% ;)



#140175 Kiedy nastąpi Armagedon?

Napisano przez gruby drab on 2010-11-09, godz. 19:26 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Dat to pewno nie będą podawać. Jedynie przybliżony czas nastania końca świata czyli "jeszcze w tym roku", "po tym zgromadzeniu", "w przeciągu 2 lat", "do tego roku" itp. No cóż, dat nie podają czyli ww. Strażnica ich nie dotyczy... Ech...

zaprawdę powiadam Wam SJ przekształcają się w "nudną" religię, z jedną mszą w niedzielę. nie będzie o czym pisać. armagedon to taka tabletka na wszystko i nic wiecej.

dzisiaj szedłem za głosicielami, nie ma ducha, nie pary, nie ma chęci. głoszenie polega na wyciągnięciu szyi w stronę potencjalnego rozmówcy, ten kiwa przecząco głową i w ten sposób w języku migowym przeprowadzona została konwersacja.

jakos mi sie żal zrobiło tych ludzi, odczułem bezsens tego dreptania, ale dla nich to tak naprawdę spacer i dzielenie sie sobą, rozmowa, bo zaraz wrocili do urwanego tematu, ten epizod potraktowali jakby nie istnial, odruch, rytuał, odklepane zadanie, spokojne sumienie.

mozna i tak spedzać życie, co mi do tego.



#140156 kaszanka, zwyczajna, salceson...

Napisano przez gruby drab on 2010-11-09, godz. 12:37 w Kwestia krwi

a odpowiedź w ankiecie?

nie, ale zjadłbym gdybym miał ochotę.

dla mnie, człowieka odciętego od wszelkiego dogmatyzmu, to pytanie ma zwykły charakter kulinarny i odpowiadam na nie tak jakby ktoś zapytał mnie czy zjadłbym zupę z baranich oczu, obrzydliwe, ale jakbym miał ochotę to bym zjadł.

kaszanka jest dla mnie sprawą only gustu :)


-------
Nowy wątek na potrzeby dyskusji doktrynalnej oraz dalszych refleksji wykraczających poza ten temat: link | jb



#140098 Spożywanie krwi

Napisano przez gruby drab on 2010-11-08, godz. 10:48 w Kwestia krwi

Chcesz jeszcze jednego znaku jak faryzeusze od Jezusa?


Ja bym chciał.

-----------------------------------------------------

krew - tak... jednakowa płynie we wszystkich ludzkich żyłach.

cały świat religijny charakteryzuje się czymś co ma wyróżniać daną opcję, drogę duchową i służyć integracji. ludzka komunikacja oparta o zasady, normy jest systemem zorganizowania społecznego. jednak jako istoty o umiejętnościach abstrakcyjnego myślenia wpadamy na niesamowite pomysły mające na celu wypróbowanie siebie nawzajem, własciwie nikt tego nie rozumie, ale podejmuje się określone działania mające na celu udowodnienie grupie ( w mniemaniu biedaka jakiemuś bóstwu), że jesteśmy godni przynależności.

i tak np w pewnym plemieniu skacze sie na głowe z 10 metrów z przywiązaną lianą do nóg, w innym plemieniu należy raz w ciągu życia dojść, pojechać do wirującego od tłumu i modlitw mejsca zwanego mekką, a być zadeptanym przez zakurzone sandały to zaszczyt, inne plemię wpadło na pomysł, iż grzechem śmiertelnym jest zakopanie truchła do ziemi i trzeba je spalić bo z reinkarnacji nici, jest jeszcze takie plemię, które aby pokazać, że jest inne, dzieli kopytka, ptaki i inne zwierzątka według zasad nie z tej ziemi, mamy też takie plemię, w którym należy zejść z tego świata, a za chiny ludowe nie przyjąć kropli krwi czy raczej lekarstwa zrobionego z tejże.

jak widać każdy stroi się w swoje pióra i każdy ma swoich bohaterów, wtedy łatwiej pokazać kto jest lepszy i blizszy boga, boga swojego, tego geograficznego, łatwiej rzucić tomahawk w zieloną trawę ku zaskoczonemu bogu ducha winnemu konikowi polnemu... ale wracając do sprawy - toporek sterczy z ziemi i straszy.
i tak ten kołowrotek kręci się od lat i żeby go zatrzymać musiałaby nastąpić jedna mała, wielka rzecz, należałoby się nawrócić i zwątpić.

plemię chrześcijańskie jest zabawne, bo stworzyło dziesiątki podplemion, które myślą, że są w ogóle wyjątkowe i jedyne na świecie, myślą, że poznały drogę prawdy, prawdy o rzeczywistości, a każdy kto chciałby zracjonalizować postawę tego plemiena to faryzeusz czyli najgorszy wróg :)

huuu :D


- nienawidzimy waszych śmierdzących kobiet oblepionych gliną !!!

Dołączona grafika


- a was, a was.... zje Godżo Godżo!
:rolleyes:



#139867 Zborowe Studium Książki: zmiany od stycznia 2009

Napisano przez gruby drab on 2010-11-05, godz. 08:21 w Obowiązki teokratyczne

mniam mniam - ja tylko czekałem nam miesiące kiedy zebrania będą u cioci gieni- bo tam zawsze było ciacho i dobra wódeczka ;-)



też pamiętam takie mieszkania, że na 100% się wiedziało, że będzie pyszne ciasto, a jak się zostało dłużej to jakaś nalewka.

zawsze starałem się odwdzięczyć tym osobom, bo to zazwyczaj byli starsi ludzie, tacy, wiecie.... a w barku ta mam bracie ukrytą jarzębinówkę... to ja - no dawaj, spróbujemy.

po czasie zrozumiałem, że najlepszym dowodem wdzięczności jest przyjście do nich... na wódeczkę czy kolację i posiedzenie razem, posłuchanie ich wspomnień w dniu niezebraniowym, tak po prostu... i wtedy było jakoś inaczej, nie gadało się o prawdzie, jakoś odchodziło to w kąt, armagedon i takie tam.

siedzieliśmy jak ludzie z innych epok, słuchaliśmy się i uczyliśmy nawzajem.

większość z nich już nie żyje.
bardzo dobrze wspominam te osoby i to, że mogłem im dać siebie, coś przywieźć, naprawić i posiedzieć.

filiżanki, serwetki, lampeczka, rubin 202p w kącie, wgnieciona wersalka, ciężkie bordowe zasłony, niezapomina się takich rzeczy.




#139860 Zborowe Studium Książki: zmiany od stycznia 2009

Napisano przez gruby drab on 2010-11-05, godz. 07:30 w Obowiązki teokratyczne

A ja tam lubiłem domowe studium... :)
Kończyło się ciasteczkami i koniaczkiem...mmmmmniam

I mobilizowało mnie raz w tygodniu do przeprania skarpetek..hehee



jak widać potrzeby fizjologiczne są nadrzędne, najpierw jedzenie i picie potem bóg. ;)
głodny nigdy nie filozofuje.



#139826 Słaba wolna wola

Napisano przez gruby drab on 2010-11-04, godz. 11:26 w Ogólne

Zatem, co i kiedy jest słabą, a co silną wolą pod tym względem?



gambit, pogłębiłeś paradoks. zatem wolna wola uzależniona jest jeszcze od względnego postrzegania rzeczywistości.
to jest co raz piękniej skomplikowane :)

dzięki.



#139822 Spontaniczna inicjatywa formą rehabilitacji?

Napisano przez gruby drab on 2010-11-04, godz. 09:01 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Wyniki badań lekarskich są tak rewelacyjne, że mogę spoko tworzyć



:)



#139818 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-11-04, godz. 07:48 w Tematyka ogólna

Dobór naturalny znakomicie funkcjonuje, jest sprawdzalny, praktyczni i obserwowalny znakomicie w ramach tego samego gatunku i nie ma nic wspólnego z ewolucją - czyli rzekomymi zmianami między gatunkowymi. Poza tym w przypadku doboru naturalnego UBYWA MATERIAŁU GENETYCZNEGO, a nie przybywa, co jest jawnym dowodem przeciwko samej ewolucji. Dobór naturalny raczej przeczy ewolucji, niż ją popiera, a żeby ją popierał to się trzeba nieźle namordować, żeby te geny się tam namnażały w jakiś dziwaczny sposób i dokonywały tych pzemian w miliardy lat, których nie da się żadną miarą udowodnić, bo datowania (...)

(...) jak to w końcu jest. POchodzimy od małpy czy nie.


rozumiem zatem, że uznajesz dobór naturalny za fakt, czyli zgadzasz się, że jest on odpowiedzialny za aktualny stan przyrody i 10 milionów lat temu jej stan był zupełnie inny?

mógłbyś potwierdzić?

ale sama ewolucja organizmów jest dla ciebie bzdurą?
i to ostatnie pytanie:
w czym przeszkadzają Ci analogie zachowawcze odnośnie świata zwierzęcego?


co do małpy i pochodzeni człowieka od niej, zadajesz wkółko nieprzemyślane pytanie.

Piotr czy możliwe jest, że np ryba żyjąca w skrajnych warunkach środowiskowych załóżmy we wspomnianym przeze mnie dewonie z braku pokarmu będzie starała się zdobyć go na lądzie?
czy powtarzany setki lat (lub milion) odruch rodziców, dziadków, pradziadków, może wykształcić w niej nową umiejętność np wychodzenia na ląd, czy w tym wypadku dobór naturalny preferujący życie czyli przetrwanie wyeliminuje te, które w danym środowisku nie dały sobie radę, a będzie faworyzował nowe rozwiązania? czy mógłbyś wyjaśnić, gdzie w takich udoskonaleniach zachodzi zjawisko znikania genów?
czy możliwe jest, ze płetwa mająca szczątkowe, śladowe oznaki kciuka, nadgarstka, śródręcza i palców, może przekształcić się (wyćwiczyć) w kończynę umożliwiającą dreptanie po ziemi po miliardach prób?



#139806 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-11-03, godz. 21:45 w Tematyka ogólna

Conan Doyle powiedział taką słuszną rzecz : "Podstawowym błędem jest podawanie teorii, zanim uzyska się dane. Niepostrzeżenie zaczyna się dostosowywać fakty, by zgadzały się z teoriami, zamiast próbować stworzyć teorię, która byłaby zgodna z faktami."



fajne.

dlatego lepiej swoją rewelacje nazywać hipotezą, jesli mamy empiryczne dane przechodzimy do stanu wyjaśniania rzeczywistości teorią.
teoria względności wyjaśnia wiele, może ktoś ją obali, podobnie z teorią ewolucji, można ją obalić np za pomocą skamieniałości królika wykopanego w skałach z dewonu, z których dowiadujemy się, że w tym okresie ziemią rządziły owady i nie było ssaków. królik obróciłby do góry nogami teorię ewolucji, chociaż należałoby obalić również teorię doboru naturalnego, który występuje na pewno i można uzyskać go w sposób sztuczny. teoria musialaby zatem ulec modyfikacji.

z hipotezą jest łatwiej bo można fantazjować i wymyślać nadprzyrodzone reguły nie kierujące się prawami logiki.



#139803 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-11-03, godz. 21:28 w Tematyka ogólna

e, oznacza - ciekawski świata :)



#139799 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-11-03, godz. 21:05 w Tematyka ogólna

Czy jak jestem zwolennikiem umiarkowanego ewolucjonizmu - tzn. uważam,że Bóg posłużył się ewolucją w "dziele stworzenia", które cały czas trwa, to jestem:
a) odstępcą
B) heretykiem
c) wariatem
d) głupcem
e) inne

Proszę też o propozycje do pkt e) inne,
I proszę o śmiałą krytykę, w dobrym towarzystwie to i uznanym za dziwoląga nie jest wstyd.



e)



#139796 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-11-03, godz. 20:58 w Tematyka ogólna

Jeśli jest juz "udowodniona" to dla czego tak często i tak wielu naukowców chce rewidować dotychczasowe ustalenia?


bo hipoteza, teoria i fakt to nie dogmat.

nie jest "udowodniona" raz na zawsze, do pełnego poznania bardzo długa jeszcze droga.



sam fakt udowodnienia zachodzenia zjawiska nie jest odpowiedzią na pytanie dlaczego tak się dzieje lub kiedy, gdzie zaczęło się dziać.

jeśli chcemy sprawdzić czy nasz organizm potrafi dostosować się do wymogów środowiska w krótkim czasie możemy sprawdzić to eksperymentalnie. opuszki palców gitarzysty robią się twarde, to fakt udowodniony, zrozumienie zjawiska wymaga jednak wiedzy na temat lokalnych mikro reguł, które rządzą komórkami, na nizszym poziomie molekułami, na jeszcze nizszym zjawiskami chemicznymi. na to rzeczywiscie mozna poswiecic jeszcze lata pracy.

analogicznie jest z ewolucją.



#139778 "W raju nie będzie..."

Napisano przez gruby drab on 2010-11-03, godz. 10:35 w Wizja Raju

Popieram ograniczenie liczby komarow, pchel,wszy, owsikow i innych lambli czy tasiemcow


Wszystkie paskudne, obleśne rzeczy
Wszystko, co piszczy, żałośnie skrzeczy
Ohydztw, co się nie mieszczą w głowie
Bóg stworzył najprawdziwsze mrowie
Węża, co gryzie cię na śmieć
Sępa, co na raz zje cię ćwierć
Stwora, co żyje w twoim odbycie
To Pan nasz wszystkim dał im życie

Monty Python


oczywiście ten dyskomfort intelektualny może powstać jedynie pod wpływem wiary, że istoty wymienione w wierszyku zostały powołane do życia przez stwórcę.

ten kto wie, ze bóg nie stworzył ani jednego zwierzęcia (i rośliny) przechadzającego się po dzisiejszej ziemi, nie musi podejmować się walki z własnym rozumem, logiką i miłością bożą.

tak, tak w raju nie było jamników i kapusty, słonecznika i kur... tasiemiec i skorpion już byli, są dużo starsi od raju.



#139773 Jak usunąć swoje konto?

Napisano przez gruby drab on 2010-11-03, godz. 09:04 w Do administratorów...

Jesli ktos napisał kilka postów w jakimś temacie powiedzmy xy, nagle zapragnie odejść i wymazać swoje posty, wyobraźcie sobie jak czytałoby się wątek (...)



dokładnie, forum przypominałoby ser szwajcarski.
słów nie da się cofnąć, ale zawsze można je powtórnie wytłumaczyć.



#139743 Czym jest wolność chrześcijańska?

Napisano przez gruby drab on 2010-11-02, godz. 13:28 w Tematyka ogólna

Czy będąc w organizacji nie można mimo wszystko czuć się wolnym w Chrystusie ?


nie czuję się całkowicie uprawniony do odpowiedzi, bo wolność w Chrystusie zbyt mocno ogranicza moją strefę pojmowania ludzkiej duchowości..
zdaję sobie sprawę, że urodziłem się przez przypadek w europie, gdybym był indianinem z amazońskiej puszczy, albo czarnoskórym pigmejem z kongo lub eskimoskim myśliwym, albo hinduskim braminem, pytanie o wolność chrzescijańską stałoby się abstrakcyjne. w związku z tym, że jestem człowiekiem czyli po czesci aborygenem, pigmejem, hindusem, eskimosem, indianinem, bo to moja rodzina, a zatem człowiekiem ani gorszym, ani lepszym, pytanie rzeczywiscie pozostaje abstrakcyjne.

odpowiedzi będą szukać tylko ci, którzy wyrażają potrzebę segregacji społeczno religijnej wynikającej z chęci przynależności do grupy wyznającej, potwierdzającej w sensie liczebnosci, że w to co wierzymy, nie jest totalnym absurdem (taki pierwotny odruch). odpowiedzi rowniez poszukują ci, którzy szukają zaspokojenia indywidualnej potrzeby troski i milosci istoty ponad ludzkiej, co spotykamy w kazdym kręgu kulturowo religijnym. swiadomosc tego każe postrzegać mi to pytanie jako poruszanie się w ograniczonej przestrzeni intelektualno duchowej i nie moze stanowic dla mnie wolnosci.

po co ja się odzywam... a tak jakoś ;)



#139740 Tutaj można przedstawić swoją historię

Napisano przez gruby drab on 2010-11-02, godz. 12:20 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

I jeżeli to komuś pomaga i nie widzi innego sensu życia,to niech się trzyma takiej czy innej wiary-relgi-sekty.


... ale nie musimy im zazdrościć Jacku, prawda? :)

Dla Lama to argument ,że Jehowa istnieje ,bo przecież ten brat starszy mógł gwałcić 25 lat a nie 20.



to się nazywa oczyszczenie zboru.
dzieci przeszły próbę.
imię boże zostało uświęcone.

jak chcesz podtrzymać arkę to bóg spala na popiół w jedną sekundę, jak bestia gwałci dzieci bóg myśli dwadzieścia lat co tu zrobić.
cudów nigdy nie ma tam, gdzie są rzeczywiście potrzebne - to taka moja osobista mantra.



#139738 Tutaj można przedstawić swoją historię

Napisano przez gruby drab on 2010-11-02, godz. 12:04 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

nie ma czego zazdrościć, brak wiary religijnej nie pozbawia wiary w wartości nadrzędne.

zdawanie sobie sprawy, ze jestem tu przez przypadek, moje zycie to przypadkowa pula genów, że jestem umieszczony w skrawku rzeczywistości, że tylko akurat teraz na tej planecie rządzą ludzie, a nie wielkoraki czy dinozaury, powoduje, że doceniamy ten czas.

wiedza ta całkowicie pozbawia irracjonalnego myślenia, uwalnia od absurdów typu obawa przed wykluczonym, wyrzuty sumienia spowodowane dotykaniem siebie, zażenowanie na punkcie zestawu nut ukladających się w melodię "100 lat 100 lat", od wiary w paranormalne istoty, które mogą schować się w świni, albo w gromnicy, od wiary w czarno biały swiat, którym rządzi jakis mroczny osobnik, od poczucia winy i strachu spowodowanego nieograniczoną wyobraźnią w wymyślaniu samogrzechów, mamy solidną ochronę przed strachem i manipulacją religijną, która w wypadku naszej kultury judeo - chrzescijanskiej skupia się na zamartwianiu stanem naszego ducha, projekcją naszych lęków w stronę apokaliptycznych wizji, z których to lęków jak grzyby po deszczu rosną grupy, arki zbawienia, które w rzeczywistości są odwzorowaniem meandrów ludzkiej świadomości i poszukiwania, są ślepymi uliczkami, w które musi wejsc milion, dwa miliony, sto milionów ludzi za nim nastąpi cofnięcie sie i szukanie ukojenia w kolejnej religijnej prawdzie i ekstazie, która będzie kolejną zabawną i tragiczną wizją muchy uderzającej w szybę, do wolności do światła do natury, taki jest czlowiek, więc czego tu zadrościć qwerty, tego, że ktoś siedzi w tym tak głęboko, że tego nie widzi?
że ulega schematowi nakazującemu mu nie przemalowywanie piór, bo inaczej będzie zadziobany?


można zazdrościć Tobie, moja droga (według awatara) Twojego serca, Pokoju i Spirali czasu, który dla Ciebie nie biegnie, lecz się nawija wokół, a wewnątrz naszej duchowej galaktyki jest to coś czego szukamy naprawdę, zgodnie z naszą potrzebą:
szukamy miłości, akceptacji, nowego życia naszych dzieci i w tym wszystkim wpisane jest czucie szczęścia i szczęście, ze możemy odczuwać radość i małą osobistą wolność, swój raj, osobistą chwilową iskrę życia.
dla jednego momentu warto tu sie pojawić.

a skoro już czujemy i jesteśmy świadomi tego kto stoi przed lustrem, to czujemy zatem wszystko, również czasami smutek... taka zapałata w tym świecie dualizmów.



#139596 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-10-29, godz. 20:40 w Tematyka ogólna

O ile człowiek faktycznie uczy się na błędach i jest w stanie taką informację przekazać potomstwu, to jak nauczyła się tego rybka i jak to przekazuje dalej.



Piotr trochę się gubię w tych wszystkich argumentach i nie wiem czemu służą i co mają dowodzić, więc zapytam:

czy dobór naturalny jest odpowiedzialny za aktualny stan przyrody?
czy ewolucja organizmów biologicznych jest dla Ciebie faktem?
w czym przeszkadzają Tobie analogie ze świata zwierzęcego odnoszące się do naszych zachowań?



#139289 Amerykanizm - WTS Inc.

Napisano przez gruby drab on 2010-10-22, godz. 18:26 w Tematyka ogólna

Nie obraź się Gruby Drabie,ale co byłoby po sprawie??,album od boga?,telepatia?,coś w tym jest,że czasem wielkie przywiązanie,milośc,geny,krew z krwi,kośc z kości odbieramy to podświadomie od bliskich,ale czy to telepatia??
Czytając ten piękny post Gruby Drabie zauważyłem,że coś mocno Cię "zżera" od wewnątrz - pewnie podobnie każdego z nas - te pragnienie obcowania dosłownego z Bogiem?.A może jest to tylko Twoja ironia na całą rzeczywistośc,która jest okupiona bólem i smutkiem,bo nie możemy znaleśc antidotum na śmierc,choroby i dramaty ludzkości?.



fotografia to prosty dowód fizyczny , telepatia hmmm.... miałem na mysli natchnienie, przekazywanie drogą nieradiową myśli bozych do głów ludzi. wiesz mahomed, smith, ksiega urantii, izajasz.
ten paradoks jest dla mnie nie do przyjecia, jest tak wymyślony jak wladca pierscieni i palantiry. jak ktos chce niech w to wierzy.
zawsze wszystko co związane z bogiem muszę opierac o jakieś fantasy, przez które było tyle wojen.
prosty dowód fizyczny, jedno pstrykniecie palcem pozwoliloby ich uniknąć. wiem dla wierzacego fotografią jest cały świat, ale przeciez to błędne koło.
duchy nie istnieją, nie potrafią odpowiedziec na nic wiecej czego sami nie wiemy. nie umieja nawet rozwiazac zlozonych problemow matematycznych, pytano je, ale wtedy medium bredzi cos o tym, ze trzeba byc dobrym i takie tam.


odpowiem pełniej innym razem, muszę coś przeżyć, tracę dystans, jak będzie po wszystkim, wrócę.

trzymajcie się



#139264 Amerykanizm - WTS Inc.

Napisano przez gruby drab on 2010-10-22, godz. 11:57 w Tematyka ogólna

Dla nie których może to byc długa droga,a dla innych stosunkowo krótka,najważniejsze nie utracic kontroli nad pozytywnym myśleniem,a byc otwartymi w pozytywne uczucia dla innych.



fakt.

siła wypływająca ze zdania sobie sprawy, ze urodziłem się i wpadłem w ten świat jak spadochroniarz przez słomiany dach -
musi człowieka olśnić. należy się skupić i spokojnie pomyśleć.
jestem tu przez przypadek, uwarunkowany, na chorobę, starość i śmierć, proszę nie żądać ode mnie czegoś więcej, proszę nie wymagać, abym był oceniany przez pryzmat wiary w coś co jest zupełnie nieweryfikowalne.

jestem myślącą istotą - i jeżeli miałbym dojść do wniosku, ze przez jakąś amerykańską korporację bóg przekazuje mi swoją wolę, że zaistniał taki niesamowity potężny cud, a moze on zaistnieć bo w tej "logice" nie mogę tego wykluczyć, bo twierdziłbym przecież, ze bog stworzyl wszechswiat i wszystkie skomplikowane systemy i struktury otaczającej mnie rzeczywistośc, więc może wszystko, to w tej ciągłości "logicznej" wymagam jednej prostej rzeczy, która dla wybitnego chemika, fizyka, nieskonczonego matematyka, uzdrowiciela, poswiadczonego swiadectwami nie powinna stanowić najmniejszego problemu, powinna okazać się błahostką na pstryknięcie palca.

mianowicie:
chciałbym zobaczyć zdjęcia adama i ewy i reszty naszej rodziny
taki album przy kominku. ognisko, noe, arka w tle...

czy istnieje chociaż jeden powód, dla którego bóg nie mógłby tego dla nas zrobić?
pytam poważnie. album zdjęć i miliony ludzkich istnień uratowanych.


telepatia - o! TAK
jpg - NIE

byłoby po sprawie
to tak apropo pozytywnego nastawienia :)