Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika gruby drab

Odnotowano 678 pozycji dodanych przez gruby drab (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2016-12-14 )



Sort by                Order  

#141195 "W raju nie będzie..."

Napisano przez gruby drab on 2010-11-26, godz. 11:18 w Wizja Raju

Aby powstała nowa religia, czy ruch potrzebne są różnice w pojmowaniu boga i doktryn .

i tym właśnie zajmują się sekty od wieków. gdyby zrobić taki religijno logiczny wsteczny ciąg;

to mamy sektę kontestującą dany nurt religjny, wcześniej dany nurt religijny, sam powstał z sekty kontestującej jeszcze starszą drogę duchową, ten starszy wyparł w przeszłości inny nurt (zazwyczaj metodą siłową) i tak cofając się wstecz może człowieka dobić, a może olśnić myśl, że ogólnie ludzkość ciągle żyje w sekcie, jest manipulowana przez samonapędzające się koło irracjonalizmu, którego stopień natężenia zmienia się ze wzrostem postępu, zmian kulturowych i w każdym z tych momentów pojawi się ktoś kto zaoferuje według aktualnych potrzeb ludzkości sektę, wiarę, raj, czy inną wizję, która spełni oczekiwania związane z preferowanymi pragnieniami danej populacji.



#141073 Walka z shunningiem w Polsce: ULOTKA

Napisano przez gruby drab on 2010-11-24, godz. 07:45 w Świadkowie Jehowy i prawo

Proszę wysyłać, drukować, rozdawać. Dotrzymałem słowa, które dałem wszystkim "eksom". Malkontentom już dziękuję.
http://wystap.pl/wal...w-polsce-akt-i/



jasne, proste informacje, gratuluje artykułu.



#141033 Teraźniejsza Prawda

Napisano przez gruby drab on 2010-11-23, godz. 12:17 w Tematyka ogólna

Ten artykuł jest kolejnym przykładem braku uczciwości intelektualnej. Ostatnio tak mam, że co nie wezmę któryś numer Strażnicy do ręki od razu rzucają się takie nieścisłości. Dziwne, wcześniej tego nie zauważałem ;) dlatego vin, nie wydaje mi się, żeby CK było świadome dziwolągów jakie tworzą, raczej wykazują brak samokrytyki. Ale celowego działania nie można wykluczyć ;)

Oczywiście jak trzeba czytelnikowi pokazać gdzie jest jego miejsce, to napiszą, że CK przysługuje, niejako z samej góry, władza nad wiernymi - z górą nikt nie będzie przecież dyskutował. Ale jak już są omawiane jakieś niesprawdzone oczekiwania "niewolnika", to się okazuje, że oni tylko "pomagają" przy pomocy publikacji lepiej zrozumieć Biblię.



z czasem przestaniesz czytac straznice, bo będzie działać Ci to tylko na nerwy, ale wtedy możesz spodziewać się kolejnego niesamowitego twierdzenia.

- zobacz jak szatan w niego wstąpił, nawet strażnicy nie potrafi spokojnie utrzymać!

taki rodzaj święconej wody.

moim zdaniem CK jest zanurzone w paradoksach, w samonapędzającym się oczekiwaniu, samoprzekonaniu o własnych doznaniach duchowych, czuje się w sobie ducha, którego karmi się emocjami, tekstami, pozornymi odkryciami i wskakiwaniem na jakiś wyższy poziom duchowy, który jest rodzajem narkotyku, uzależnienia, poczucia powołania do kierowania świata swoistą drogą duchową, która musi być słuszna, bo czuję w sobie świętego ducha, jak indiański szaman, który odkrył, że można podzielić jaźń i być wewnątrz siebie samobserwującym się, a ten obok to nie ja tylko on, czyli ten, który jak chcę może być mną ;)



#141031 Teraźniejsza Prawda

Napisano przez gruby drab on 2010-11-23, godz. 11:36 w Tematyka ogólna

Przykład z ostatniego "studium" Strażnicy (9.2010), artykuł zaczyna się tak:



artykuł twierdzi, ze Jezus dał im jakieś mienie, tzn. nieruchomości, ale również ludzi. zawsze zastanawiałem się jak byłem młody o co chodzi. jak można twierdzić, że ktoś mi coś dał jak nie dał, dopiero po latach dotarło do mnie, ze to propaganda władzy, to tworzenie prawa do materialnych rzeczy i do ludzkich dusz.

fajnie to opisał Franz:

Ludzie nie mogą bardziej uzurpować sobie prawa do władzy (autorytetu), niż mówić w imieniu Boga – a co więcej twierdzić, że są jego jedynym kanałem łączącym go z całą ludzkością. Zajmowanie takiej pozycji byłoby doprawdy przerażającą odpowiedzialnością, logicznie nawołującą do największej pokory ze strony niedoskonałych ludzi, gdyby rzeczywiście byli wyznaczeni do pełnienia takiej roli.(...) Organizacja twierdzi, że jej posłannictwo pochodzi od Boga, Najwyższego Suwerena, że w przeciwnym razie ludzkość czeka zagłada jako rezultat nieposłuszeństwa. Niektóre inne religie zajmują podobne stanowisko. Na pewno każde twierdzenie o takich rozmiarach powinno być zawsze sprawdzone, wymaga ostrożności. Zwykły szacunek dla Boga powinien nas zmusić do upewnienia się, czy takie posłanie naprawdę pochodzi od Niego, wolne od dodatków i zmian. Im większy szacunek dla Boga tym bardziej świadomy powinien być nasz wysiłek w badaniu. Często Towarzystwo Strażnica powołując się na wersety z 1Tesaloniczan 5:21 i 1 Jana 4:1, nawołuje do badania i sprawdzania jej orędzia, lecz równocześnie z naciskiem nalega, że nikt poza nią nie ma lepszego i pełniejszego zrozumienia Biblii jak właśnie ono. I nikt bez jej pośrednictwa nie może, nie potrafi i nie zdoła przyjąć i zastosować prostych i jasnych zasad płynących z tego nieskażonego źródła, jakim jest Boże Słowo.

Cytat pochodzi z książki „In Search of Christian Freedom” (W poszukiwaniu wolności chrześcijańskiej) Raymunda Franza, rozdział 2, str 17,18


z takiej postawy i twierdzeń wynika zatem specyficzne zachowanie SJ, którzy potrafią bezkrytycznie przyjmowac kolejne prawdy, pomimo, iż odczuli konkretne czasami fizyczne konsekwencje stosowania starych prawd. sam Franz oczywiscie dla mnie błądzi, łudząc się, że możliwe jest zbadanie, zweryfikowanie czy dany głos to głos boga, a może tylko ironizuje w tym tekście sam zdając sobie sprawę z nieweryfikowalności swoich założeń i z absurdu jaki wynika z tego, ze ktokolwiek na tej planecie może twierdzić, że przemawia w imieniu jakiejś kosmicznej siły.



#141029 Jak kochać drugą osobę i nie grzeszyć?

Napisano przez gruby drab on 2010-11-23, godz. 10:57 w Seksualność

Arturze nie podejmę tematu, bo nie w tym kontekscie była przedstawiona moja wypowiedź. temat rozbiłby się o to czy religia jest źródłem moralności czy postęp cywilizacyjny umoralnił religię, a to nie ten wątek.

człowiek czysty jak łza jest czysty jak łza, bez obciążeń wynikających z abstrakcyjnych seksualnych problemów, gdy wróci ze swojej wyspy może napisać dokładnie tak jak to oddała za mnie novanna:



Jak słyszę, albo czytam teraz, gdy jestem out ,debaty, albo niesmiałe rozważania, na co ORGANIZACJA pozwala osobom przed ślubem, albo na co ORGANIZACJA pozwala osobom po ślubie, albo co kwalifikuje się WG ORGANIZACJI do wykluczenia w sprawach seksu, to nie odczuwam nic innego jak wielkie zadowolenie, że już nie muszę się nad tym wszystkim zastanawiac, roztrząsac. Już nie muszę się denerwowac, czy aby to co robię w momentach intymnych jest złe, i nie podoba się Bogu ( wtedy mysłałam że Bogu).
Wreszcie mogę bez stresu podchodzic do seksu i cieszyc się nim.......oglądam pornografię i jak na razie nie doprowadziłam się do zobojętnienia, nie "zezwierzęciłam się" jak przestrzegał niewolnik przed pornografią, uprawiam seks oralny i cieszę się, że nie mam już poczucia winy że to lubię, że to jest złe .I tak pewnie wiele ludźmi - cieszę się tym że moje życie seksualne jest tak bogate, a ja robię to na co mam ochotę, a jedyne ustalenia wynikają między mną a tą drugą osobą, nikim więcej.


o to mi chodziło.




Gruby- spróbowaliśmy. Efekty porażająco zaskakujące.

Pozytywnie



nie? :) historia złego ciała własnego, kobiecego jest długa i skomplikowana jak natura ludzka. elementy róznych charakterystycznych poglądów wniknęly do sekt i religii, za parawanem hipokryzji jest tylko samocierpienie, wojna miedzy duszą a ciałem, ciała pilnuje szatan, duszę obserwuje bóg, w jednym człowieku jest dwóch panów, to swoiste rozdwojenie jaźni skutecznie może zniszczyć radość życia. za mną i moją żoną przez lata ciągnęło się poczucie, że zbyt dużo zrobiliśmy przed ślubem i co... i była później kicha :angry: za to było pionierowanie, osrodki, zaangazowanie i wspinanie sie po szczeblach organizacyjnej kariery, tylko jakoś radości i spontaniczności nie było...



#141014 o ŚJ napisano (część I.)

Napisano przez gruby drab on 2010-11-23, godz. 07:11 w Nowości z kraju i zagranicy

Izoluja się od wszystkich :) Przecież nawet w samym zborze są ludzie niegodni spotkań towarzyskich.
Tyle, że czasami , na kongresie albo w straznicy trzeba rzucić hasło, nie izolujemy się od innych ludzi, czyli izolujemy się ale nie izolujemy się, takie rozdowjenie jaźni. Czyli na argument że się izolujecie, przeczytają Ci urywek ze straznicy albo z konkresu że się nie izolują, a jak zapytasz dlaczego się nie izolują od świata, od razu na potwierdzenie znajdą inny urywek który mówi że jednak się izolują :)

Taka percepcja Wałęsy, sa plusy dodatnie i plusy ujemne.



doktryna SJ kojarzy mi się z biblią, a nie?



#141013 Jak kochać drugą osobę i nie grzeszyć?

Napisano przez gruby drab on 2010-11-23, godz. 07:01 w Seksualność

Dobrze jest gdy partnerzy (małżeństwo) mają bardziej swobodne podejście do zagadnień związanych z grzechem i ta libaralna postawa będzie wzmacniac ich więzy miłosne,bo myślenie ortodoksyjne nie jest i nie będzie lekarstwem na dobre małżeństwo.


mądre.

niektórzy powinni urodzić się jeszcze raz i pierwsze dwadzieścia lat spędzić na bezludnej wyspie. na pytanie o grzech, pojawił by się wtedy tylko beztroski uśmiech niezrozumienia.

można jednak taką autoterapię stworzyć sobie samemu, swoją własną wyspę, na której nikt nie słyszał o żadnym grzechu.



#140959 Teraźniejsza Prawda

Napisano przez gruby drab on 2010-11-22, godz. 13:32 w Tematyka ogólna

to wszystko o czym piszecie to kwestia przygotowania, zmiękczenia umysłu.

kilkadziesiąt lat temu można było wymyślić jakieś chwytliwe hasło, które okazuje sie, ze do dzisiaj nie straci na sile.
np: miliony nigdy nie umrą!!!
w tamtym czasie w latach trzydziestych miało ono inny wydzwięk. współczesny SJ nie powie, no tak to był niezły chwyt marketingowo religijny, raczej zgodzi się z tym twierdzeniem i będzie argumentował:

- oczywiscie miliony nigdy nie umrą, już niedługo w raju na ziemi!



#140948 Przegląd najnowszych publikacji WTS

Napisano przez gruby drab on 2010-11-22, godz. 12:37 w Tematyka ogólna

No bo właśnie o to chodzi,że nie wiadomo o co chodzi


i dokładnie o to chodzi.

doktryna przypomina kostkę rubika, która obsługiwana w sensowny sposób może być ustawiona według kolorów przyporządkowanych poszczególym ściankom. jednak w przypadku duchowej kostki rubika, każda jej elementarna część popychana jest przez miliony wyznawców według własnej wyobraźni.

mamy z góry narzucony plan doktryny czyli jej duchowy szescian kolorów, jednak miliony umysłów tworzą własną wizję pogrążając się w sprzecznościach, wątpliwościach i własnych analizach. efekt - wciąż niezłożona układanka, która fascynuje jednak nadal ewentualną możliwością poskładania wizji w całość i tak w kółko, jest to swoiste, paradoksalne, umysłowe perpetum mobile.

można się oczywiście tak bawić, tyle, że co jakiś czas ktoś chce wyrwać kostkę innym, twierdząc, że on już wie... no i już jakaś tam wojna religijna czy inne `zatłuczki` etniczne lub przynajmniej święte racje, z którymi się nie dyskutuje.



#140942 Teraźniejsza Prawda

Napisano przez gruby drab on 2010-11-22, godz. 12:04 w Tematyka ogólna

A ilu znasz ludzi myślących krytycznie? A ilu znasz ludzi myślących?



tylu ilu mieści się w mej potrzebie :)
forum wydaje się nieść nadzieję Arturze...


...swoją drogą przygnębiająca Twoja refleksja.



#140941 Ubiór (dżinsy itp.) u Świadka Jehowy

Napisano przez gruby drab on 2010-11-22, godz. 11:53 w Zwyczaje Świadków Jehowy

a teraz pomyslcie: wts powinno kupic jakas firme odiezowa i zalecic wszystkim SJ, ze maja sie ubierac tylko tam i tam, kupic potajemnie oczywiscie, bo tam i tam produkuja teokratyczne i niegorszace ubrania



BIZNES FULL



u mormonów się sprawdziło, więc dlaczego nie? :)



#140935 Przegląd najnowszych publikacji WTS

Napisano przez gruby drab on 2010-11-22, godz. 11:33 w Tematyka ogólna

Ale nunek czy ty jesteś satanistą???,no bo piszesz boga przez małe b,a Diabła przez duże D :D i nie jest to imię,to tylko określenie potwarcy,bo strasznie potwarza boga starotestamentowego - istny parnas zacietrzewionych bóstw.


ależ nunek wyciągnął konkretnego diabła, tego Diabła z cytatu :)
i swoją drogą słuszne jego spostrzeżenie, bo ten konkretny Diabeł rzeczywiście straszy absurdem.



#140929 Teraźniejsza Prawda

Napisano przez gruby drab on 2010-11-22, godz. 09:51 w Tematyka ogólna

Niekiedy następują zmiany zapatrywania na pewne tematy biblijne, omawiane w publikacjach Towarzystwa Strażnica.




oto czystej krwi racjonalizacja wierzeń.

szukamy usprawiedliwienia, posrednich argumentów do stworzenia wrażenia ciągłości
określonego poglądu. oczywiście taki zabieg możliwy jest tylko w wypadku, gdy posługujemy się tak zwanymi "argumentami negatywnymi" czyli takimi, które nie dają się zweryfikować, a pozornie brzmią logicznie.
tego typu argumenty są domeną religii, ale również pojawiają sie w swiecie nauki i okreslane są jako hipoteza, z tą różnicą jednak, że nikt nie wymaga, aby w nią bezwzględnie wierzyć.

przyklad argumentu negatywnego w nauce:
zycie istnieje na innych planetach - dlaczego - bo jest ich tak wiele.

przykład argumentu negatywnego w religii:
bóg nie zgładził świata w tym roku jak oczekiwaliśmy - dlaczego - bo dobrze głosiliście.

jest jeszcze jeden sposób na wytworzenie wrażenie ciągłości poglądu pomimo jego konkretnych zmian.
chodzi o wychwycenie najsłabszych ogniw argumentacji i ukazanie ich w pozytywnym świetle jako tak naprawdę ogniwa najmocniejsze, to taka gra słów nazywana demagogią.

wyobrażmy sobie, ze logika naukowa poddana jest jakiemuś sentymentowi duchowemu i współcześni naukowcy w myśl schematu jaki proponuje strażnica tak argumentują zmiany w wiedzy ludzkiej;

- w dawnych czasach nasi starozytni bracia naukowcy wierzyli, ze ziemia jest płaska, oparta o filary, którymi częsciami składowymi były poszczególne zwierzęta giganty, woda z oceanów wylewała się poza brzegi spływając do piekielnych otchłani, w których rządził sam kraken. czy jednak mozemy uważać, że prawda ta uległa diametralnej zmianie? bynajmniej. okazauje się, że podstawowe zagadnienia w tej kwestii nie uległy zmianie, nasi bracia naukowcy, już wtedy zdawali sobie sprawę, że chodzą po ziemi, czuli ją pod nogami, wiedzieli, że składa się ze skał i wody i co najistotniejsze odkryli, że ziemia jest wielka.
czy te poglądy różnią się od dzisiejszych? ależ skąd, dzisiaj nauka potwierdziła, że chodzimy po ziemi dzięki grawitacji, posiadamy receptory czucia i odkryliśmy geologię naszej planety, jednak co najistotniejsze, wiemy, ze ziemia jest wielka -

znacie ten język? ;)

umożliwia on ludziom pozbawionym krytycznego myślenia zracjonalizowanie dawnych poglądów. za pomocą tego typu twierdzeń można płynnie przejść nad sprawą jaby jej istotna zmiana nie miała większego znaczenia.

pewnie nikt nie chciałby czytać takich artykułów w poczytnych pismach naukowych upierających się, że nauka jest prawie nieomylna. dlaczego zatem bez cienia wątpliwości przyjmuje się tego typu rozumowanie w pismach religijnych?



#140810 Stosunek do wykluczonych i odłączonych

Napisano przez gruby drab on 2010-11-20, godz. 07:26 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Tak na dobrą sprawę, to Jezus z uczniami również uchodzili za
odstępców w oczach faryzeuszy..



Oskar jesteś blisko, jaki z tego wniosek? :)



#140809 Metal

Napisano przez gruby drab on 2010-11-20, godz. 07:20 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Możesz mnie oświecić, kiedy to, organy były w Kościołach zabronione?. :o



bodajże papież Witalian wyraził zgodę. wczesniej obawiano się, ze organy wprowadzą do liturgii element pogański.

Metal to zło wrodzone - ciemna strona mocy - która przenika i krępuje duszę i jestestwo i nie ma już powrotu ... jesteśmy skazani na zagładę ;) :D



slyszalem tak przenikajace dusze utwory, tak straszne i przygnebiajace, ze stan psychiczny po nich ulegal chwilowej zmianie. ktos powie, po co tworzyc takie cos, toz to szatańskie.

jak wyrazić stan uczuć jakie towarzyszą aktowi pedofilii czy innemu złu przez sztukę, jak będzie wyglądał taki utwór. będzie straszny i mroczny. sztuka jest pryzmatem i tak rozczepia uczucia na znośne doznania, można się przez nią zblizyc do bólu i go poczuć. po co?

zrozumieć to znaczy więcej niż wiedzieć. sztuka dotyka naszych zmysłów w ten specyficzny, ulotny sposób jakby była wspomnieniem, nawet nie istniejącym, ale przez chwilę realnym. tylko sztuka, która to potrafi jest SZTUKĄ, jeśli nie, jest kiczem.



#140727 Metal

Napisano przez gruby drab on 2010-11-19, godz. 12:20 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Jehowa wie jakiej muzyki mamy słuchać,jak się ubierać,z kim spotykać.Właściwie ,to nie ma chyba dziedziny życia w której nie miałby coś do powiedzenia.Dlaczego jeszcze nie wiemy co to ciemna materia,albo jak działa czarna dziura?



dlatego my cnotliwi chrzescijanie wybilismy w pień dzikusów, którzy wymyśliliśmy szaleńczą, pełną seksualnego transu, zwierzęcego naśladownictwa i głosów zboczonej natury, bębniącą, falującą muzykę.

no bo chyba nikt nie wierzy, ze wymyśliła to jakaś britney czy black sabath :)

najgorszy był blues, a nie, rock and roll, ech co ja gadam hipisi, nie, nie heavy metal, a nie... sorry techno :P
chyba wszystko jest złe, co nowe :rolleyes:
nawet lokomotywa, telefon i radiostacja, pamiętacie te szatańskie wynalazki?



#140717 Stosunek do wykluczonych i odłączonych

Napisano przez gruby drab on 2010-11-19, godz. 07:52 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Przesłanie artykułu z lutowego wydania „Strażnicy”: Jezus odrzucał miłujących bezprawie, więc i ty czyń podobnie. Jeżeli musisz zerwać kontakty z członkiem rodziny, to pomocą będzie dla ciebie współczucie Jehowy. Bądź lojalny przede wszystkim wobec Organizacji – Twoje lojalne poparcie dla decyzji o czyimś wykluczeniu uraduje serce Jehowy. Natomiast odrzucenie osoby wykluczonej i zaprzestanie z nią kontaktu (przez zbór i rodzinę) może się wydawać czymś bezwzględnym, ale będą to wrażenia osób postronnych.

Chociaż artykuł nie akcentuje w jakiś szczególny sposób kwestii jednakowego traktowania wykluczonych oraz odłączonych, to jednak miano tych, którzy „zeszli na ścieżkę niegodziwości”, „Strażnica” najpewniej odnosi tu do jednych i drugich. Dalej dano do zrozumienia, że częste kontakty z wykluczonymi lub odłączonymi są niewłaściwe.



główną przyczyną, dla której takie postępowanie, nastawienie ma miejsce, jest jedyne, niepodważalne i prawdziwe zrozumienie świata. SJ są przekonani o tym, ze rzeczywistość przedstawiona na łamach arytkułów jest odpowiednikiem tej fizycznej, w której żyjemy wszyscy. nie można podważyć całej ideii traktowania wykluczonych pomijając coś co jest istotą, rdzeniem takiej postawy mianowicie istnienie boga, który tego wymaga, który tez cierpi, przygląda się, martwi, współczuje, boga, który rozpościera całą tęczę uczuć w stronę wiernego, a ten zachwycony tym nieweryfikowalnym zjawiskiem poddaje się własnej ułudzie zrozumienia realcji międzyludzkich, poddaje się swojemu ego, które cierpiąc doznaje samousprawiedliwenia własnej upadłości, słabości, bo każdy z nas takie posiada, doznaje iluzji lepszości przez poddanie się boskiej instancji licząc ze łzami w oczach na łaskę.
pomysł kary przez izolacjonizm jest echem starych tradycji, tradycji kamienowania, wyrzucania po za obóz. jednostka buntownicza lub nietrzymająca się zasad stanowiła zagrożenia dla integracji. żyjemy jednak w czasach, których kołem napędowym jest osobista wolność w myśleniu i postępowaniu, tym samym wykluczanie musi stać się reliktem, jakimś sprawiającym wstyd postępowaniem, które kojarzy się z ciasnotą i prymitywizmem. wielu SJ już teraz ma mieszane uczucia. efekt taki był spodziewany, ponieważ wzrastająca liczba świadków produkuje zwiększoną ilość wykluczonych, którzy są wujkami, ciotkami, synami i córkami, wtapiają się oni w codzienne życie i stwarzają określoną problematykę dla wiernych, a ich ilość, w którymś momencie spowoduje rozpadnięcie się śnieżnej kuli, będzie to naturalny proces wynikający z wewnętrznego konfliktu pomiędzy racjonalnością prostych ludzkich uczuć, a irracjonalnością bezdusznych wierzeń.
wynik jest raczej łatwy do przewidzenia.

wykluczanie jest objawem strachu i hipokryzji, ktoś kto jest odrzucony przez grupę np. za to, ze związał się z kimś bez ślubu, w całym tym młynie emocji nie może dostrzec, że grupa to ludzie, przesiąknięci namiętnościami, pragnieniami, frustracją w zaciszu folgujący swoim zachciankom, sęk w tym, ze nikt nie widzi, ale jeśli się kogoś zobaczy, to warto głośno krakać, skrzeczeć, aby w tym gwarze ktoś nie usłyszał, ze ja też fałszuję. za parawanem świętości nie zbyt dobrze się żyje, bo ciągle nie jest się sobą, a uniesienia duchowe, pieśni i modlitwy są tylko nocnymi motylami emocji, które i tak znajdą prędzej czy później swoją świecę.


a póki co:
każdy kto porzuca bliźniego swego dla boga
porzuca siebie dla SWOJEGO boga

trudne i proste.

gruby filozof :)



#140637 Ilu Świadków Jehowy wierzy że Jezus jest Chrystusem?

Napisano przez gruby drab on 2010-11-17, godz. 13:08 w Tematyka ogólna

Ale wybacz i chociaż nie jestem już świadkiem (uuff na szczęście :P ),to wolę wierzyc w Jezusa,a nie w jakieś bobbii-bobbi czy mangar-kunjer-kunja :D z kąd Ty to wynajdujesz drabu?? :D


ale proszę, wyobraź sobie 10 aborygenów w krawatach w jakimś gmachu w sydney rozprawiających nad nowym światłem, rozstrząsających problematykę religijną aborygenów północnych, połudnowych, tasmańskich zastanawiających sie nad prawdziwą interpretacją myśli zawartych w wierzeniach np kim byli dwaj chlopcy którzy bawili sie gliną tak, ze powstała uluru. wyobraź sobie, ze Akkura jest wiekszy od Jezusa, a ty w jakims slowianskim lesie kleczysz oparty o dzidę przed patykami ulozonymi w krzyz i jestes prymitywny dla aborygenskiego ciała kierowniczego z całą tą swoją filozofią zbawienia przez tortury :rolleyes:

to, ze jest odwrotnie, to tylko kwestia przypadku.

wiesz co by sie stalo, gdyby wszyscy ludzie na ziemi tak mysleli? gdyby pytanie ilu SJ wierzy ze Jezus jest chrystusem, nie miało żadnego znaczenia?

ech :)

ps. skąd biorę te rewelacje. wejdź do meczetu i poudawaj, ze modlisz sie do allaha, albo do innego kosciola, albo uczestnicz w jakiejs berberyjskiej, buddyjskiej tradycji religijnej, doznasz oswiecenia, pukniesz sie w głowę i zobaczysz siebie, smiesznego człowieka, dziwną istotę kiwającą się w duchowym transie z abstrakcyjnymi problemami w głowie :)



#140628 Ilu Świadków Jehowy wierzy że Jezus jest Chrystusem?

Napisano przez gruby drab on 2010-11-17, godz. 11:44 w Tematyka ogólna

Drabuś Ty to masz fantazje i imaginacja dobrego żartu Cię nie opuszcza ... wybrane płomyki (ładna metafora).


ależ drogi caiusie weryfikacja działan boskich i okreslanie sposobu odbioru np. bostwa "chrystus" czy stopnia wiary w niego np. przez SJ z poziomu emocji czy tez innych "prawd" religijnych jest zabawne, szczegolnie jak ma sie dystans stąd do plejad i jedynym sposobem na ujecie sprawy i zobaczenia jej z bliska i daleka jest humor, ktory kasuje powagę, wewnetrzną ciasnotę dusznych, lokalnych wierzeń.

czy mangar-kunjer-kunja - duch - jaszczur, który stworzył ludzi zrodzil ich podczas Czasu Snu w srodkowej fazie czy koncowej tej epoki?

czy bobbi-bobbi - olbrzymi smok, który żył w niebie, rzeczywiscie jest podobny do Tęczowego Węża?

trudne pytania, ale nie dla nas, tylko dla aborygenow, my mamy problemy typu czy SJ to wyznawca chrystusa, boga, czy syna, dla nas "aborygenow północy" to nader ważna kwestia :)

plemiona ludzkie wszystkie sa takie same, tylko dzieli ich religia.



#140613 Śmieszne/ciekawe obrazki

Napisano przez gruby drab on 2010-11-17, godz. 07:57 w Humor

http://www.jayvandam.com/revelation/

Można tu mieć luźne skojarzenia z procesem opuszczania Organizacji...



wyobrażenie sobie wolności jest wstępem do przebicia ściany... ładny, mądry zestaw zdjęć.



#140611 Ilu Świadków Jehowy wierzy że Jezus jest Chrystusem?

Napisano przez gruby drab on 2010-11-17, godz. 07:43 w Tematyka ogólna

czy ktoś jest mi w stanie wyjaśnić o co w tym kawałkuchodzi?



mysle, ze chodzi o umowę, posługując się nowomową religijną, bog zawarl nowe "przymierze". jako superprawnik dba o wszystkie szczegóły. zawarł zatem umowę z pewnymi chrzescijanami, ze złoży za nich ofiarę, maltretując na ziemi jakiegoś czlowieka, po tym paskudnym wydarzeniu, będą oni mogli być zbawieni, jednak nie wystarczyło to do tego aby mogli byc zabrani w kosmos, w związku z tym umowa została aneksowana poprzez przyczepienie do glow wybranych plomykow. w ten sposob zostaly dopilnowane wszystkie szczegoly prawne i od tej chwili chrzescijanie mogą liczyć na transport po za wszystkie galaktyki wszechswiata.

taki sposob zalatwienia sprawy obowiazywal do 1935 roku, bo okazalo sie, ze jest za malo miejsca w kosmosie i zamknieto bramy. chociaz nie dawno okazalo sie, ze to nie prawda i jednak byly otwarte.


wiesz taki lokalny folklor kulturowo - religijny, mam nadzieje, ze nie doszukujesz sie w tym jakis prawdziwych przeslanek prawnych... :)



#140607 Jak kochać drugą osobę i nie grzeszyć?

Napisano przez gruby drab on 2010-11-17, godz. 07:22 w Seksualność

Drabie Ty wiesz,że ja Cię lubię i jesteś fajny gośc i słusznie rzekleś,ale czemu od razu nie napisałeś?? :D



nie miałem czasu. ;)

wszyscy mamy tendencje do wycinania z tekstu tego na co jesteśmy uczuleni. Twoje caiusie i Artura uwagi swiadczą tylko o Waszej wrazliwosci, zobaczyliscie w tekscie to co Was irytuje i sprawa moim zdaniem została wyolbrzymiona i reszta wypowiedzi została za mgłą, co jeszcze raz podkreślam, tylko dobrze jako o mężczyznach o Was świadczy.

a vin, a vin poruszył drażliwy temat i zapewniam Was na wlasne uszy słyszę w zborze jak chorobliwa zazdrosc, milosc udowadniana seksem i sprzedajnosc łóżkowa to tematy powszednie, te rady sióstr trącą takim prymitywizmem, "daj mu to ci kupi..."

szafowanie seksem. :(



#140601 Formalnie Swiadek.... ale tylko formalnie

Napisano przez gruby drab on 2010-11-17, godz. 07:07 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

2Pe 3:8-15 ns (8) Ale niech ten jeden fakt nie uchodzi waszej uwagi, umiłowani, że (...) Jehowa nie jest powolny w sprawie swej obietnicy, jak to niektórzy uważają za powolność, lecz jest cierpliwy względem was, ponieważ nie pragnie, żeby ktokolwiek został zgładzony, ale pragnie, żeby wszyscy doszli do skruchy. Jednakże dzień Jehowy nadejdzie (...) A cierpliwość naszego Pana uważajcie za wybawienie.



to jeden z najbardziej bezsensownych wersetów biblijnych mających udowodnic sluszność myślenia, ze całe zło świata istnieje tylko dlatego, ze jakis bog w niebie czeka na resztę, która ma sie nawrócić, każdy co sekunde nowonarodzony niemowlak moze zatem posluzyc za argument do zwlekania reakcji na zło.

brak logiki w takim twierdzeniu jest tak uderzajacy jak w pozostałych mitach różnych kultur wyjaśniających rzeczywistość i ludzkie zależności.

co do "oszustów" w danej grupie religijnej, bo np. wsrod mormonów panuje ta sama zasada wykluczania, izolacjonizmu, czlonek danej sekty nie bierze pod uwage osobistych odczuc swojego współbrata, jesli tamten oszukuje aby utrzymac sie w organizacji ze wzgledow osobistych (strach przed odrzuceniem, rodzina, dzieci), widzi w nim kretacza, odstepce, a nie czlowieka broniacego sie przed przemyslanym systemem opartym o specyficzny sposób zarządzania wiernymi. ciekawe, ze mozna miec tak zmienione wartosci, ze nadrzedną rzeczą jest system, a nie człowiek.
chociaz ja wiem dlaczego tak sie dzieje.

w naturze nieważna jest jedna mysz polna tylko milion myszy, spadający liść z drzewa jest nieistotny, bo zawraca ku zimie cała ziemia, a zagryziona antylopa to tylko błysk przerażonego oka i zatopionego w ciele kła, ta sekunda nie ma znaczenia, jak pojedynczy SJ.

system działa, a każda mutacja na tyle nietrwała, aby mogła mieć znaczenie jest odrzucana, chociaż niektóre powoli sie utrwalają, analogicznie, nawet w systemie stworzonym przez ludzi, którzy wymyślili swoje samozbawienie następują powolne zmiany.



#140556 Jak kochać drugą osobę i nie grzeszyć?

Napisano przez gruby drab on 2010-11-16, godz. 13:33 w Seksualność

Z politowaniem patrze na osoby , które seks traktują jako wyraz oddania i dowód miłości do najbliższej swemu sercu osoby.


Bo akurat szafowanie seksualnością (...)



dla mnie przeslanie jest jasne, z tekstu vina wynika, iz nie popiera zachowania, w ktorym seks ma byc dowodem milosci, milosci oczywiscie chorej, bo ponizej wyjasnil o co mu chodzi. i rowniez sie z tym zgadzam.

niestety seks to czesto karta przetargowa, to "dowód" ze mnie kochasz. mezczyzni czasami zachowuja sie jak niedopieszczone, obrazone pieciolatki, a kobiety zalatwiaja cialem rozne sprawy. to chore zwiazki i o takich pisze vin, o manipulacji seksem.



#140493 "Gdy w całej przyrodzie zapanuje harmonia"

Napisano przez gruby drab on 2010-11-15, godz. 09:58 w Tematyka ogólna

Przerysowujesz, przekręcasz i bardzo z siebie zadowolny wyciągasz wnioski, których ja wcale nie wyciągam.. 


Piotr, zadowolony? ja?
nie jestem chełpliwy.

nie dogadamy sie, wiem, ale dziekuje Ci za dyskusje, w jakichkolwiek innych okolicznosciach i pewnie w wielu kwestiach jestesmy zgodni, jako normalni, zwykli, wrażliwi ludzie.

Pozdrawiam Cię.
i trzymaj się.