Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika Nik

Odnotowano 112 pozycji dodanych przez Nik (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-11 )



Sort by                Order  

#139363 przyjaźń z ŚJ

Napisano przez Nik on 2010-10-24, godz. 12:14 w Zwyczaje Świadków Jehowy

No tak, masz rację. Ci moi są pod pięćdziesiątke... On siedział za odmowę, a ona jest pracownikiem urzędu i pewnie przez to ma kontakt z wieloma nie świadkami i łatwo jej nawiązywać znajomości. Nie są też uzależnieni od wąskiego grona tylko świadków. A to co młodych piszesz być może się potwierdzi wkrótce. Pewne młode małżeństwo od nich próbuje się z nami zaprzyjaźnić.



#139357 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez Nik on 2010-10-24, godz. 11:10 w Oceń forum

I tu moi drodzy dyskutanci mogę podpisać się oboma rękami (i nogami). Zajrzałem przez przypadek do dzisiejszego studium biblii w strażnicy z 15 sierpnia dotyczącą psalmu 72. Nic dodać nic ująć. Amen



#139356 przyjaźń z ŚJ

Napisano przez Nik on 2010-10-24, godz. 11:03 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Pewnie Caius, jest dużo prawdy w tym co piszesz. Ja sam byłbym ostrożny, gdyby ktoś ze świadków nagle zapałał do mnie przyjaźnią. Był taki czas gdy nie ufałem wszystkiemu co się z nimi wiąże. A jednak poznałem od nich ludzi, którzy są inni. Ale są inni i w innych sprawach więc może dlatego są inni. Ufam, że wszędzie są dobrzy ludzie i w swojej naiwności staram się otwierać na każdego, cóż czasami trzeba za to ponosić odpowiedzialność. Ciekaw jestem, czy ktoś ma podobne jak ja doświadczenia i mógłby o świadku powiedzieć, to jest mój znajomy, którego lubię, być może ufam mu...



#139326 Długie włosy i długa broda

Napisano przez Nik on 2010-10-23, godz. 09:08 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Oj tam oj tam, nie jest tak źle, minęło pół roku i nic nam nie zrobili. Mam takie wrażenie, że u nie w zborze to tacy sami Skywalkerzy są, bo nikt jej się o nic nie czepia. Pytałem ją nawet o to i się zdziwiła, że w ogóle ktoś mógłby mieć o to do niej pretensje. :)



#139258 Długie włosy i długa broda

Napisano przez Nik on 2010-10-22, godz. 11:27 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Ostatnimi czasy postanowiliśmy zrobić żonie przyjemność i poszedłem z dziećmi na pamiątkę. Oczywiście nieświadomy (do tej pory) co do znaczenia ubioru. Mój syn - fan Metaliki - poszedł w skórzanej kurtce i długich do ramion włosach z małą (szwedzką) bródką, ja w dzinsach, ale w koszuli (w kratkę) i marynarce bez krawata. Teraz wiem, czemu się na nas tak patrzono. O dziwo żona się nie zorientowała. mam coraz bardziej wrażenie, że ona po prostu nawet nie wie z kim się na zebraniach spotyka. Co to będzie jak ją zaczną uświadamiać... :)



#139238 Tutaj można przedstawić swoją historię

Napisano przez Nik on 2010-10-22, godz. 09:30 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

O ja p....! Ale sprawa. Masz jakby podwójny problem. Człowiek uzależniony - wyciągałem przyjaciela z alkoholizmu wiem jaki to wysiłek, no i problem na linii synowa - teściowa wzmocniony przez przynależność teściowej do świadków. Co do pierwszego problemu to lepiej rozmawiać z fachowcami: poradnia uzależnień, psycholog lub psychiatra, grupy wsparcia, terapeuci, jak jesteś osobą wierzącą to na pewno zaufany ksiądz (dotyczy katolików) lub pastor (protestanci). Co do drugiego przypadku to - miałem podobnie, chociaż nie musiałem jeszcze martwić się uzależnieniami żony. Bez względnie potrzebujesz wsparcia i pomocy. Sama nie dasz rady. Jako wierzący proponuję ci zaufać bezwzględnie Bogu, i oprzeć się na tej części bliskich i rodziny, którzy chcą i mogą Ci realnie pomóc. Być może jednak nie da się uratować tego związku, też trzeba brać taką możliwość. Będzie trudno, ale nie niemożliwie, dasz radę. Bardzo gorąco pozdrawiam.



#139194 Religijny humor

Napisano przez Nik on 2010-10-21, godz. 21:13 w Humor

Spotyka ksiądz młodą pannę stojącą w lesie przy drodze i mówi:
- Oj na złą drogę zeszłaś córko.
A ona na to:
- To tu już TIR-y się nie zatrzymują?



#139187 Odchodzę !

Napisano przez Nik on 2010-10-21, godz. 20:21 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Pełen szacun dla Ciebie Sky. Trzeba mieć jaja, żeby być takim jak Ty. To nie religia przez nas wyznawana decyduje jakimi jesteśmy, to my decydując się na coś wybieramy kim chcemy być - to jest nasza wolność, którą Bóg szanuje. On pozwala nawet na to byśmy się go wyparli, bo chce abyśmy mogli wybrać go dobrowolnie. W tym przejawia się Jego miłość. Nie uważam, że odejście od grupy wyznaniowej oznacza jednoznacznie odejście od Boga.
Sky szukaj, a znajdziesz...



#139177 przyjaźń z ŚJ

Napisano przez Nik on 2010-10-21, godz. 19:03 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Nie wiem jak to się stało, ale mam znajome małżeństwo z pośród świadków. Po okresie krótkiego podchodzenia, uznaliśmy, żę w sprawach wiary nie dogadamy się i nie będziemy tych tematów poruszać. Od tej pory jest całkiem fajnie, znamy się dobrych dziesięć lat. To bardzo mili ludzie i jak na świadków trochę nietypowi. Pan domu chętnie pije ze mną piwko i griluje, częstujemy się od czasu do czasu nalewkami, obaj próbujemy z róznymi owocami. Nasze żony często wymieniają przepisy kulinarne. Ich syn przyjaźni się z moim. Może to jacyś nietypowi świadkowie (mimo wszystko innych za bardzo nie znam).



#139175 Pogrzeb świadka Jehowy

Napisano przez Nik on 2010-10-21, godz. 18:48 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Byłem na pogrzebie ŚJ dwa razy: babci mojej żony i ojca mojej żony, mojego teścia. Obie ceremonie były do siebie podobne. Nic zdrożnego nie zauważyłem. Ceremonia trochę drentwa, ale jak się skupić na modlitwie za zmarłych to to nie przeszkadza. Po śmierci teścia, żona, która go bardzo kochała, zerwała wszystkie kwiaty w ogrodzie i zaniosła do kaplicy cmentarnej (tam spoczywało ciało od momentu zapakowania do trumny do ceremonii pogrzebowej. Nikt ze starszych nie robił problemu rodzinie nie ze świadków w kontakcie z rodziną ze świadków. Wszyscy spotkaliśmy się na stypie, którą zorganizowałem razem z żoną. Teściowa bardzo dbała, żeby na trumnie nie było krzyża, firma takiej nie miała, więc odmontowała go za pomocą wkrętaka i noża. Tak na marginesie to starszy zboru nawet nie zwracał uwagi na na to że trumna miała krzyż, teściowa próbowała po prostu wychodzić przed szereg (znana jest z nadgorliwości), Starszy (był młodszy ode mnie o dobrych dziesięć lat) był miły i dobrze go wspominam. Chociaż być może, jako nie świadek o czymś mogę nie wiedzieć, ale żona nic mi nie mówiła aby ktoś miał jakieś zastrzeżenia.



#139172 Ślub ŚJ z katolikiem

Napisano przez Nik on 2010-10-21, godz. 18:35 w Zwyczaje Świadków Jehowy

W tym temacie mam pewne doświadczenie. Otóż ślub w kościele katolicki (dla mnie sakrament małżeństwa) ze ŚJ jest możliwy, ja i moja żona jesteśmy tego przykładem. Nie jest to proste, to prawda i nie chodzi o formalności to jest pikuś, chodzi o świadomą i dobrowolną decyzję, a ona wypływa tylko z miłości. Wyżej opisano jak to się formalnie robi. Czy za to grozi ŚJ wylotka? Moja żona nie wyleciała do dzisiaj chociaż mija już 22 lata. Czy żałuje? Nie wiem nie mówi o tym, a więc nie wiem czy też do końca zaakceptowała to. Wiem, że gdyby się w to inni ŚJ nie mieszali, to może dzisiaj w ogóle nie byłoby tematu, a mnie na tym forum. Mój proboszcz podszedł do sprawy ze zrozumieniem, jej były proboszcz z radością. Moi znajomi i rodzina również cieszyli się, bo wszyscy bardzo lubią moją żonę, mój ojciec (były ewangelik) szczególnie - zawsze była jego córeczką - własnej rodzonej nie miał. Jej rodzice - świadkowie - ... długo by opowiadać. Jej koleżanka ŚJ - nic się między nimi do dzisiaj nie zmieniło, dalej się przyjaźnią i sobie pomagają. Starsi? Były odwiedziny, po których rozstawaliśmy się w "życzliwej neutralności zachowując własne, odrębne zdanie" na ten temat.

Może moja żona jest jakimś takim tylko niby świadkiem, a jeszcze nie wie o tym?



#139167 Jak dzieci reagują na konwersję?

Napisano przez Nik on 2010-10-21, godz. 17:57 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Nigdy nie broniłem moim dzieciom na pójście z mamą na zebranie. Każde z nich było na nim pare razy i nie było zainteresowane chodzić dalej. Zgadzam się z Iamem, że przykład rodziców tutaj jest bardzo ważny. Dobrze odrobiłem tę lekcję. Dzieci nie zostały ŚJ. Za to angażują się w życie oazowe, :)
Tak na marginesie, na jednej z pamiątek córka chciała spróbować "opłatka", miała wtedy 5 lat, bo tatuś u siebie w kościele taki jada i zdziwiła się, że tego nie można jeść i nikt inny go nie je. Uznała, że to kiepski "kościół" i więcej nie chciała już chodzić z mamą na zebrania