Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika lotka

Odnotowano 121 pozycji dodanych przez lotka (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2016-12-14 )



Sort by                Order  

#22889 ŚJ - sekta czy prawdziwi chrześcijanie?

Napisano przez lotka on 2006-04-01, godz. 18:17 w Nowości z kraju i zagranicy

No i jednak zajrzałam, i tak siedzę w pracy i się nudzę...... :rolleyes:

Tak Sebastianie zauważylam ten komplement :lol: :lol: :lol: .... (ja w głebi duszy mam jak Kloo- wciąż mam 20 lat i usposobienie łobuziaka)
a pozatym, sebolku no gdzie ja powiedziałam, ze Kloo to buntownik, no gdzie? To dziś chyba jakieś fatum...... <_< ..nie przecież ja w fatum nie wierzę.... :P , to napewno ta pogoda bo coś dużo nieporozumień wynikających jedynie z niezrozumienia tekstu.

A tak poważnie sebol, ja jestem świadkiem od urodzenia o też coś niecoś przeżyłam. Byłam pionierką, byłam nieczynna, miałam dwa komitety, odkryłam aferę finansową w zborze i sama musiałam o tym mówić co nie było łatwe, (tego brata pozbawiono przywileju), walczyłam z alkoholizmem w rodzinie, walczyłam o wszczepienie dzieciom wartości duchowych i moralnych jednocześnie starając się nie zrobić z nich fanatyków. Przy tym nie zatracając siebie cały czas starałam się być ,,normalna", nie zatracić innych radości życia niż tylko życie religijne. Myślę, zę mi się to udało. Jedno wiem napewno; wiara nie jest czymś stałym (tak jak miłość zresztą) stale trzeba ją pielęgnować i umacniać ale to ona nadaje sens mojemu życiu! Scena tego świata się zmienia i to zmienia coraz szybciej, dlatego zmany jakie zachodzą wszędzie, również w organizacjii czasem stawiają nas przed trudnymi wyborami a szatan też nie śpi.

No cóż ...wszystkim wam życzę abyśmy się znaleźli w snopkach przenicy ! :D



#23743 Zgromadzenia LATO 2006

Napisano przez lotka on 2006-04-08, godz. 10:09 w Obowiązki teokratyczne

jaracz i o to chodzi, że dziś mamy te cywilizacyjne wynalazki dzięki ktróym nie musimy chodzić piechotą.... no powiedzmy Warszawy. A jeśli ktoś MIMO wszystko nie może skorzystać ze względu na zdrowie czy podeszły wiek to niech chociaż ma nagranie. Nie każdy może pojechać do Rzymu i zobaczyć osobiście Papieza czy wysłuchać bezpośrednio mszy choć są wycieczki autokarowe, można sie wybrać autem lub pociągiem. Nie każdego stać lub nie każdy ma zdrowie. To samo z pielgrzymkami np. do Częstochowy. Z pewnością nie każdy też mogł sobie pozwolić na wycieczkę do Lichenia..Czy w takim razie ma ich nie być bo nie każdy może? Czy jak jakiś katolik nie może jechać do Rzymu to inni wspóbracia natychmiast go sponsorują lub goszczą pod swym dachem.... B), jak Watykan taki bogaty (nikt temu nie zaprzecza) to czemu nie zapewnia WSZYSTKIM takich atrakcjii ...wszak być w Rzymie to nie to samo co dostać stamąd pocztówkę?

I jeszcze jedna sprawa, cały czas mam wrażenie, że uważacie, że ,,stawiennictwo" na kongresie jest jakieś obowiązkowe i kto nie pójdzie z różnych przyczyn będzie miał poczucie winy.... to śmieszne. Jeszcze nie słyszałam, żeby od kogoś egzekwowano coś takiego.



#23732 Zgromadzenia LATO 2006

Napisano przez lotka on 2006-04-08, godz. 08:49 w Obowiązki teokratyczne

Kloo czyżbyś miał zamiar wybrać się na kongres i ubolewasz, że stan zdrowia Ci na to nie pozwala? :) Nieszkodzi, jak co roku będą kasety magnetofonowe z wykładami i ,, dramatem" dla tych co nie mogli być. ja też pamiętam poprzedni kongres międzynarodowy w Chorzowie, gościłam na kwaterze u braci z małymi dziećmi i było ok. A sam kongres..niezapomniane przeżycie...., dużo by opowiadać.... :rolleyes:

A co do samej ideii tak wielkich zgromadzeń to nie jest to pomysł WTSu tylko samego Boga Jehowy....Tak, tak, już w pierwszym wieku izlaelici gremialnie szli na święto paschy do Jerozolimy co roku. Brali ze sobą dzieci, w tym niemowlęta i całymi rodzinami szli piechotą kilka dni i musiało to być uciążliwe...w kurzu, upale, nocnym chłodzie (może zatrzymywali się na kwaterach, może nie....jakoś to musieli organizować). Napewno byli tacy co z racjii wieku nie mogli już podróżować ale dla większości było to pięknym przeżycie a przedew szystkim duchowym pokarmem. I też mogliby powiedzieć: ,,a po co będziemy szli...przecież to co roku te same zwoje są czytane i to samo święto...znamy to..."

A Tobie Kloo życzę szybkiego powrotu do zdrowia, zwłaszcza tego duchowego bracie :)



#23867 Zgromadzenia LATO 2006

Napisano przez lotka on 2006-04-09, godz. 10:00 w Obowiązki teokratyczne

Ale jak rozumieć ten ,,szacunek ze względu na wiek"? Czy to znaczy, że nie można mieć w obecności Kloo swojego zdania? Czy to znaczy, że nie mogę być krytyczna w stosunku do jego toku myślenia? Czy jego ostry ton wobec innych świadków jaknajbardziej uchodzi a innych wobec niego to już nie? Przecież on też krytykuje inne starsze osoby będące długo świadkami Jehowy nazywając ich cynikami i obłudnikami i nie ma tu kszty szacunku do nich? Wygląda na to, że Kloo stał się tu nowym guru sekty forumowiczów..... :ph34r:

Założę się, że to całe poklepywanie po plecach Kloo bierze się wyłącznie z faktu, że stanął on po drugiej stronie ,,frontu".... :(



#15748 Stowarzyszenie

Napisano przez lotka on 2006-01-02, godz. 13:00 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

i juz formuję fajną założycielską  ekipę.


A ja myślałam Dosia, że mnie lubisz.....,,i Ty Brutusie przeciwko mnie.."? :(



#12903 ŚJ - świetni psychoterapeuci

Napisano przez lotka on 2005-10-27, godz. 21:48 w Tematyka ogólna

Jaracz..nikogo nie chcę przekonać....do niczego..a już napewno nie tu. Jak bym się nie odezwała to źle....Trudno, mówię o sobie...A ty sobie myśl i mów co chcesz....Plujesz jadem na oślep i nie potrafisz..naprawdę nie potrafisz ocenić tego co piszę obiektywnie.... :(



#12906 ŚJ - świetni psychoterapeuci

Napisano przez lotka on 2005-10-27, godz. 22:35 w Tematyka ogólna

Dementor..bardzo ładny lew....gdzieś tam jeszcze ja się muszę ,,wkleić"....bo lubię futrzaki...hehehe... :lol: ...a ty jaracz dlaczego mnie nie lubisz....? :(



#12895 ŚJ - świetni psychoterapeuci

Napisano przez lotka on 2005-10-27, godz. 19:05 w Tematyka ogólna

Terebint, rano przeczytałam Twój post ale teraz mam okazję odpisać...Teraz na poważnie (ton mojego postu może i był nieco uszczypliwy ale wkurzyłam się przeczytawszy kilka innych złośliwości w moim kierunku i Tobie się w rezultacie dostało...sorki). Wiesz, najbardziej dziwi mnie i zarazem irytuje, że wszystkich ś.j. postrzega sie jak ofiary...: ,,jesteś ś.j. więc jesteś ubezwłasnowolniony, zmanipulowany, oszukiwany, nieświadomy, naiwny..itd, itp." Odbiera się nam zupełnie ( na tym forum) indywidualne cechy, osobowość, zaineresowania, hobby a poziom IQ to chyba minus...No jak słyszę, że ktoś się nie wykształcił bo mu ,,ci ze >strażnicy< kazali tylko głosić", to myślę(!) sobie, ciekawe jak to robią studenci z mojego zboru z których czterech jest pionierami (studia dzienne), że godzą jedno z drugim? Oprócz tego są u nas dwie nauczycielki, dwóch właścicieli dość sporych firm, przeciętne rodziny z dziećmi i kilka osób starszych wiekiem. Zwyczajny przekrój społeczeństwa. Na wszystko poprostu trzeba mieć zrównoważony pogląd. Zgadzam się, że niektórzy popadli w przesadę i ,,dorzucili" do oficalnego stanowiska organizacji swoje ,,mądrości" albo rady potraktowali zbyt dosłownie (ale gdzie nie ma fanatyków?). Pomijam fakt, że jest wielu ludzi po studiach zawiedzinych oczekiwaniami związanymi z wykształceniem i wykonujących całkiem prozaiczne zawody(dające powiedzmy większą satysfakcję finansową), ale podkreślam, że nie jest to (dla mnie) argument przeciwko kształceniu się. Moja córka studiuje psychologię i socjologię a sym jest w studium reklamy i marketingu(zawalił maturę). Ja mam dość szerokie zainteresowania(co niektorzy wiedzą, nie będę się rozpisywać). Osobiście nie odczuwam żadnej presjii ani inwigilacjii ze strony tych ,,strasznych" starszych. Owszem, pewnych zasad czy zwyczajów należy przestrzegać ale gdzie ich nie ma..? A poza tym jak komuś to nie odpowiada to nie musi się trzymać tej społeczności. Czy nie jest najważniejsze czuć się w życiu wartościowym, spełnionym...mieć cel..? A każdemu może być co innego do szczęścia potrzebne. Nie ,,udzielam" się na tym forum po to, żeby ,,coś osiągnąć" jak to stwierdziła ariadna, której oczywiście wolno być złośliwą (u mnie odrobinę ironi od razu potraktowano jako brak argumentow..a ja mam poczucie humoru wbrew pozorom). Ale jakbym tak nie znała ś.j to z samych postow bym zrozumiała, że to są nieszczęśni pacjenci zakładów psychiatrycznych albo zaszczute zwierzęta(jak z Orwellowskiej powieści). Czy naprawdę nie wierzycie, że można być szczęśliwym świadkiem cieszącym się życiem a nawet znajdującym wsparcie duchowe i emocjonalne w tej religii? Że moża czytać ,,Strażnicę" i mieć również otwary umysł na inną literaturę i czytać ją? Że można korzystać z wypoczynku i rozrywek budujących umysł i poprawiających kondycję ciała? Śmiać się i żartować do łez..? Tak, można! Możecie oczywiście nie wierzyć..ale ja taka jestem! I nie wmawiajcie mi już więcej, że jestem ofiarą! :D



#13062 ŚJ - świetni psychoterapeuci

Napisano przez lotka on 2005-11-03, godz. 19:24 w Tematyka ogólna

No teraz Sebol to przegiąleś na maksa..już miałam nic nie pisać ale jak tu się nie odezwać..? Od kiedy twoim zdaniem Polska należy do krajów tzw. rozwijających się? Ufam, że masz na myśli czasy ,,posolidarnościowe" bo wcześniej to się chyba cofała a nie rozwijała...Świadkowie istnieli wcześniej, jeszcze kiedy każdy nadstawiał rękę bo mu się należało, gdzie ,,dostawało się" mieszkania, każdy miał pracę i jasno określoną przyszłość...Wiem, to była ułuda która musiała się zawalić ale ja nie o tym... Chodzi o to, że świadkowie nie pojawili się w fazie przejściowej, oni ją poprostu przetrwali. Tak jak nie chodzili na pochody 1majowe tak nadal starają się być neutralni co może być odbierane jako nieporadność życiowa lub nadmierna izolacja. (przesadziłeś z tym porównaniem do amatorów tanich win). Częś z nich może i jest przytłoczona problemami, ale nie bardziej niż inni a jeśli wiara daje im siłę..coż w tym złego?

Ps. no i chyba nie powinieneś używać pejoratywnego i świadczącego i poziomie twoich wypowiedzi słowa ,,jehowitów"...



#12803 ŚJ - świetni psychoterapeuci

Napisano przez lotka on 2005-10-25, godz. 20:20 w Tematyka ogólna

Po pierwsze z opisanego zdarzenia wcale nie wynika jakoby spoleczność świadków miała się za psychologów czy psychoterapełtów. Jeśli porada dla tej kobiety wyszła od jej kolegi(nie świadka) to należałoby się raczej zastanowić nad jego kompetencjami. A jeśli już uznał, że taka właśnie pomoc jest jej potrzebna ( wszak był kolegą owej kobiety) i dał jej tel. konretnej osoby to jako znany lekarz można przypuszczać, że wiedział co robi. Nie uznał on bowiem, że pomoże jej jakikolwiek świadek. Owszem, świadkom Jehowy nie obce są problemy natury psychicznej czy emocjonalnej tak jak wszystkim ludziomn na ziemi i korzystają oni z pomocy specjalistów w tym zakresie. Ty Liberał także mogłeś skorzystać z takiej fachowej pomocy, nikt wszak tego nie zabrania. A to, że bracia przyszli do Ciebie aby Cię pocieszyć czy podnieść na duchu to ich plus. Być może nie wiedzieli jak do Ciebie dotrzeć, może Cię nie zrozumieli. Trzeba by tu oddzielić dwie sprawy:chorobę ,,duchową" i ,,psychiczną". Nie wiadomo jakiego uzdrowienia wówczas potrzebowałeś bardziej. W każdy razie nikt ze świadków nie uważa się za psychologa choć trzeba przyznać, że wsparcie ze strony braci (i sióstr oczywiście) jest niekiedy bezcenną rzeczą w chwilach smutku i przygnębienia i może zdziałać ,,cuda". Doświadczyłam tego gdy korzystałam z terapii (2 lata) dla rodzin alkoholików. Jedno i drugie było mi wówczas potrzebne i pomogło przetrwać najgorsze chwile. Pozdrawiam.



#12835 ŚJ - świetni psychoterapeuci

Napisano przez lotka on 2005-10-26, godz. 13:20 w Tematyka ogólna

Terebintku...psiaczku ty biedny, jak to dobrze, że masz na co i na kogo zwalić swoje niepowodzenia życiowe i fajtłapostwo...Ciesz się, inni nie mają takiego oczywistego wytłumaczenia jak ty... :D



#14681 pieniądze, pieniądze, pieniądze

Napisano przez lotka on 2005-11-28, godz. 13:27 w Obowiązki teokratyczne

Hahahahahahaha...ale się uśmiałam Dementor z twojego określenia mnie....Może i jestem ,,pocieszna"..co tam :D dobrze mi z tym. Wolę być taka niż śmiertelnie poważna i jakaś nienawidząca bo to zgnilizna dla kości.
Co do akcjii charytatywnych to chyba nie ten dział ale powiem, że dla mnie rozdawanie zupek to zwykła pokazówka (więcej, jestem pewna, że gdyby świadkowie to robili to byliby posądzani o to, że w ten sposób chcą przyciągnąć do siebie biedotę..). Kuroń też zasłynął z zupek a lepsze byłyby rzeczywiste zmiany i reformy a nie jałmużna. A pozatym nie prawdą jest, że niesiemy pomoc tylko swym współwyznawcom. Często korzystają przy tym inni jak wspomniałam tyle, że nie jest to takie spaktakularne z uwagi na niewielki zakres takiej pomocy(popropstu ograniczone możliwości). Pozatym płacąc podatki w penym sensie też finansujemy instytucje pomocy społecznej czy opieki.
I wogóle nie rozumiem co wy z tym obnoszeniem się z miłością..? :huh: Jesteśmy zwykłymi ludźmi ze wszystkimi niemal problemami i wadami tego świata... :ph34r: (coś źle mówię?).
Lotka trzpiotka...

PS. Sebol...to Ty ,,Dynastię" pamiętasz..? hehehe



#14669 pieniądze, pieniądze, pieniądze

Napisano przez lotka on 2005-11-28, godz. 09:42 w Obowiązki teokratyczne

Sebol napisał, że NIEKTÓRZY bracia ostentacyjnie wrzucali pieniądze na pokaz...Może i tak było, ale mam wrażenie, że wszystkich podciąga się pod jedną kreskę. I naprawdę nie spotkałam się z żadnymi ,,stawkami" sugerowanymi czy jakimikolwiek innymi. To jedno, a pozatym co to za określenie ,,wyścig szczurów do drzwi.." ? Czy tak samo nazwałbyś katolików wychodzących z kościoła? Może trochę powściągliwości w epitetach...?
Jeszcze dodam, że co miesiąc jest jest oficjalnie podawane z podium ile pieniędzy wpłynęło w danym miesiącu i na co dokładnie zostały spożytkowane.
I jeszcze co do wypowiedzi jaracza na temat ,,sloganu o miłości bliźniego". Doceniam to, że np. kościół katolicki czy organizacje państwowe zajmują się takimi rzeczami jak pomoc społeczna czy hospicjum. Jako świadkowie jesteśmy zbyt malą spolecznością aby się tym zajmować w jakiejś znacznej mierze. Robimy co możemy, przynajmniej świadkom nie musicie udzielać takiej pomocy bo radzimy sobie z tym i to wcale nie od ,,wielkiego dzwonu" a nierzadko korzystają z tego inni. :)



#14717 pieniądze, pieniądze, pieniądze

Napisano przez lotka on 2005-11-29, godz. 14:06 w Obowiązki teokratyczne

Yasmina, pytasz..,,dlaczego nie mielibyście finasować opieki społecznej skoro z niej korzystacie?". No to ja odwrócę pytanie, dlaczego nie mielibyśmy z niej korzystać skoro ją finansujemy? :huh: A wspomniałam o tym bo wywiążał się taki temat a nie po to żeby ,,trąbić o tym.." ....i Sebol...nie uważam tego za ,,łaskę". Ja oczywiście też mogłabym przytoczyć setki przykładow katolików np. zmarłych bez opieki, bezdomnych, wykorzystanych finasowo, nad którymi znęca się najbiższa rodzina....ale czemu to miałoby służyć? Pogłębianiu nienawiści?
Wcale nie jest tak Yasmina, że mi niczego nie brakuje i nie mam problemów, ani też nie twierdziłam nigdy, że organizacja jest ,,różowa". Dostrzegam błędy i braki a także dwulicowość co niektórych. Sztuka polega chyba na tym, żeby pomimo wszystko nie stracić wiary. Czyż w innych religiach nie ma ludzi ,,pobożnych na pokaz"? A jednak czy przestaniesz chodzić do kocióła lub wierzyć bo Kowalska która jest katoliczką zdradza męża a pan X oszukał biednych a co niedzielę jest na mszy. Ich osądzi Bóg, tak poszczególnych katolików jak i świadków. :huh:
Póki co wierzę w sprawiedliwość i miłość Bożą a On zna stan serca każdego z nas i obojętene w jakiej religii jesteś nie nomenklatura Cię chroni ale to co robisz, czym żyjesz...Ty osobiście...nie członkowie twojej religii. Niech się każdy skupi na sobie a nie na innych (chodzi oczywiście o szlachetne postępowanie ). Pokażcie mi religię bez wad...!



#14598 pieniądze, pieniądze, pieniądze

Napisano przez lotka on 2005-11-26, godz. 05:26 w Obowiązki teokratyczne

Przypuszczam, że cokolwiek powiem w tej sprawie i tak będzie złożone na karb tego, że będąc w organizacjii jestem ślepa i naiwna ale kurcze :angry: notka jaracza zwaliła mnie z nóg. Chodzi o wysokość datków. Nikt nigdy nie sugerował ile mają wynosić, wrzuca się je do skrzynki kiedy chce i w miarę możliwości własnych. Na sali są dwie skrzynki; na wydatki lokalnego zboru (czyli rachunki za prąd, wywóz śmieci, środki czystości, wodę itp.) oraz druga skrzynka na ogólnoświatową działalność czyli produkcję literatury, budowę sal i pomoc w razie klęsk żywiołowych. Wiadomo wszak, że finansujemy się sami. Dostajemy regularnie literaturę i nie musimy płacić za każdy egzemplarz, czyli każdy ma co potrzebuje i niekoniecznie za to płaci jeśli go nie stać. Czasem zdarza się jakaś zbiórka extra np. jednej siostrze na wiosnę spłonął dom od instalacjii elektr. i zebraliśmy pieniądze na odbudowę a także pomagaliśmy w samej odbudowie ( i nie mówię tego ,żeby Cię wzruszyć jaracz....). Była też taka potrzeba, że dziecko naszej siostry miało operację serca i też zebraliśmy dla niej pieniądze.
Nie wiem dlaczego dziwi was tak strasznie to, że Towarzystwo samo decyduje na co wydać datki..na co je rozdziela. To trochę jak z podatkami, płacimy je i nie wyznaczamy państwu na co ma iść mój roczny podatek (bo ja bym chciała np. żeby za to zrobili kawałek chodnika przy moim domu... :) ). Wierni w kościele też o tym nie decydują czy ich ,,ofiara" ma iść na świece czy na naprawę dachu czy na kotlety dla księdza lub na benzynę do jego BMW. Rzucają na tacę i już...i czyż rodzice czasem nie podają dzieciom pięniążków żeby to one wrzuciły jak przechodzi ,,taca"? Indokrtynacja od małego? :( ...ech...(Terebint opanuj się z tym ,,wpierniczem" :ph34r: )
pozdro. Lotka trzpiotka...hehe



#23378 Czy istnieje jedyna prawdziwa religia?

Napisano przez lotka on 2006-04-04, godz. 11:18 w Ogólne

Tak Terebint, niestety często własnie z powodu obłudy religijnej (często duchowieństwa -nie mówię jakiego, tylko ogólnie) ludzie tracą wiarę dlatego nie bez przyczyny Jezus powiedział, że uczeni w piśmie ,,poniosą dwakroć surowszy sąd, bo sami nie wchodzą do królestwa i tym którzy by chceli nie pozwalają". Przeciwnik Boży, szatan wie o tym i wykorzystuję wewnętrzną potrzebę człowieka oddawania Bogu czci, do swych samolubnych celów gmatwając to co jest proste w biblii. Nie zgodzę sie natomiast, że ateiści są bardziej moralni od wierzących. Może to tak wyglądać bo ich pozornie nie obowiązują żadne reguły ani zasady poza prawem państwowym a jednak potrafią być wysoce moralni. Biblia nazywa to ,,prawem wypisanym na tablicach serc". Jeśli już jednak omawiamy tu wzorzec chrześcijański to jak rozumieć słowa:
-,,kto wytrwa do końca ten zbawiony będzie" ? (wytrwa w wierze chyba prawda?)
- ,,Kto wzywa imienia Pańskiego ten zbawiony będzie" (niewierzący chyba się nie modlą..?
-,,życie wieczne, oznacza ich (ludzi) poznawanie Ciebie, jedynego Boga i tego, któregoś posłał Jezusa Chrystusa"
-,,kto nie jest z nami (Jezusem i jego uczniami) jest przeciwko nam"

To luźne cytowanie z pamięci i rzecz jasna to nie wszystko, można by więcej. Chodzi mi o to, że oczywiście nie do nas należy sąd ale też nie można usprawiedliwiać braku wiary postępkami innych ludzi podających się za wierzących.



#23413 Czy istnieje jedyna prawdziwa religia?

Napisano przez lotka on 2006-04-04, godz. 14:30 w Ogólne

Hmmm ciekawe to wszystko....zdaje się, że i tak życie sprowadza sie to tego że ,,niezbadane są wyroki Boskie". I mnie nachodzą czasem takie myśli. Sądzę, że w sumie to wiele ludzi jednak ocaleje, tylko Ci co już teraz potrafią sie dostosować do Boskich mierników bedą mieli później mniej roboty w pracy nad swoją osobowością..... Bóg przecież dał nam jakieś wytyczne, żeby nam było lepiej, żeby nas chronić przed błędami.... Może to czasem nie wygodne, może to ludzie wypaczyli sens jego istnienia i ingerowania w nasze życie.... nie wiem... :(
Przecież sam Bóg powiedział kiedyś, że ,,nie ma upodobania w śmierci grzesznika"..... :)



#23349 Czy istnieje jedyna prawdziwa religia?

Napisano przez lotka on 2006-04-04, godz. 09:08 w Ogólne

Ja też napiszę krótko. Tak, uważam, ze istnieje jedyna prawdziwa religia bo nie może być dwóch zaprzeczających sobie ,,prawd" a tak by sie stało gdybym uznawała jeszcze inna (jakąkolwiek) religię. Ale.....no właśnie, jest i ,,ale". Sądzę też, że niekoniecznie wszyscy świadkowie zostaną zbawieni bo sama przynależność do organizacjii nieczego nie gwarantuje. Sądzę też, że skoro jedynie do Boga należy osąd a my nie jesteśmy w stanie zajrzeć w ludzkie serca to i do niego należy decyzja o tym kto będzie zbawiony. Rozumiem też ludzi nie deklarujących przynależności do żadnej religii, dla mnie to oznacza, że jeszcze szukają (może nigdy nie znajdą). Ale nie wiem co sądzić o ludziach ewidentnie antyreligijnych, ateistach..... :blink:



#12717 Z gabinetu śmiechu Towarzystwa Strażnica

Napisano przez lotka on 2005-10-24, godz. 16:15 w Wizja Raju

Jeśli chodzi o cytat z książki to ktoś tu chyba nie umie czytać ze zrozumieniem...Przecież nie chodzi o sam fakt istnienia samolotów czy rakiet ale o to, że to dodatkowe ,,źródło strachu" w tym sensie iż używa się ich także w celach niepokojowych (wojny, terroryzm, zamachy..). Obawiamy się już nie tylko ataków z lądu i morza ale także z powietrza o czym chyba nie trzeba zbytnio przekonywać...Postęp techniczny sam w sobie nie jest ani potępiany ani utożsamiany z końcem świata. A chyba nikt myślący i obserwujący wydarzenia na świecie nie zaprzeczy, że żyjemy w epoce strachu. :ph34r:



#12649 Z gabinetu śmiechu Towarzystwa Strażnica

Napisano przez lotka on 2005-10-23, godz. 12:42 w Wizja Raju

Nimril..może i ,,olewa" też....i to jeszcze jeden dowód na religię prawdziwą. Noego też ludzie ,,olewali"..aż spadł deszcz.... :)



#12747 Z gabinetu śmiechu Towarzystwa Strażnica

Napisano przez lotka on 2005-10-24, godz. 18:39 w Wizja Raju

Acha..i jeszcze jedno. Nie przeczę, że w przeszłości istnieli krzewiciele religii chrześcijańskiej wysłani na dzikie terytoria i niejednokrotnie życie oddawali za swe przekonania. Nie twierdzę, że prześladowania, szykany czy śmierć z powodu głoszenia ewangelii dotyczy wyłącznie ś.j. Poprostu jesteśmy jednymi z tych, którym się ,,utrudnia" życie z tego powodu, nasi bracia trafiali do obozów jedynie za wyznanie, ja sama pamiętam dobrze czasy kiedy dostawałam dwójki za niepójście na pochód 1majowy..Mnożyć bym mogła wiele takich historii. I jeszcze chcciałabym podkreślić, że osobiście uważam, iż to do samego Boga należy osąd i ostateczna ocena każdego z nas i nie traktuję ludzi innych wyznań za gorszych, potępionych, ,,kruków" czy tym podobnych. Traktuję ich jak równych partnerów w rozmowie (i tym samym nie odpowiadam za to co mogło niektórych spotkać w rozmowach z moimi współbraćmi) B) ...Bardzo bym chciała, aby moje poglądy też były szanowane bo ja szanuję inych i jestem myśląca samodzielnie.. ;)



#12614 Z gabinetu śmiechu Towarzystwa Strażnica

Napisano przez lotka on 2005-10-22, godz. 14:15 w Wizja Raju

Najpierw może wypowiem się co do kwestii samego wyszukiwania ,,śmiesznostek" związanych ze świadkami. Posłużenie się artykułem z lat 20-tych to już chwyt poniżej pasa (w tym konkretnym wypadku niemal dosłownie). Stan wiedzy i świadomości wzrasta z każdym dziesięcioleciem i dotyczy to całej społeczności, nie tylko ś.j. Gdybym poszperała w literaturze świeckiej z tamtego okresu lub nawet w biuletynach medycznych pewnie też bym się naknęła na takie ,,kąski". Wyobrażenie doskonałości jest i było różne a to, że wtedy obublikowano taki pogląd..no cóż...błąd ludzi jakże niedoskonałych (trudno mi powiedzieć czym się kierował autor) ale nie zastanawiam się dziś nad tym. Dla mnie ważne jest co myślę o tym ja tu i teraz! To jedna sprawa. Natomiast co do rozrodczości po armagedonie to nie ulegam spekulacjom na ten temat. Skupiam się raczej na tym aby znaleźć uznanie w oczach Boga i być godną przyszłego raju a napewno Stwórca zadba o to, żebyśmy byli tam szczęśliwi (.i nikomu ,,żal nie będzie d...y ściskał" z żadnego powodu, bo inaczej nie byłby to raj). A tekstami w stylu ,,tyłki im urosły po wygnaniu z raju" tylko obrażamy Stwórcę. :huh:



#12814 Z gabinetu śmiechu Towarzystwa Strażnica

Napisano przez lotka on 2005-10-26, godz. 04:21 w Wizja Raju

Bracie jaraczu nie baw sie we wróżkę (chyba, że przepowiednie to naleciałości z których nie możesz się wyzwolić) ;) . Swietlana przysłość to mnie interesuje dopiero w raju..teraz skupiam się na rzeczywistym życiu co nie przeszkadza mi być świadkiem Boga Najwyższego i rozróżniać sprawy ważne od tych mniej ważnych. Dzięki temu właśnie myślę, że potrafię zdystansować się do wielu rzeczy na tym ziemskim padole i nie przejmować się nimi aż tak bardzo (co sprzyja memu zdrowiu psychicznemu). Wiem, że czasem najtrudniej ocenić siebie ale mam nadzieję, że zaglądanie tu, ba, nawet udzielanie się nie jest oznaką mojej ,,słabości duchowej" B) . W najbiższej przyszłości nie zamierzam oddalić się od mojej religii co nie przeszkadza mi mieć otwarty umysł na inne ,,opcje" ;) . Pozdrawiam...



#12897 Z gabinetu śmiechu Towarzystwa Strażnica

Napisano przez lotka on 2005-10-27, godz. 19:34 w Wizja Raju

Dementor...no fakt, musiało mi umknąć uwadze, żę nie byłeś ochrzczony ale to tym bardziej chyba Tobie wypada się zapytać o to czy owo...? To jedno. A co do moich złośliwości czy obrażania to jest tak, że wszyscy mogą sobie na to pozwolić tylko nie ja...Można kierować do mnie uszczypliwe czy irobiczne komentarze, robić ze mnie idiotkę, bezmózga itp. ale mi nie wolno pozwolić sobie na idrobinę ironii bo to jest oczywiście ,,brak argumentów"...ech.... :huh:



#12824 Z gabinetu śmiechu Towarzystwa Strażnica

Napisano przez lotka on 2005-10-26, godz. 07:47 w Wizja Raju

Drogi Kloo !
W zasadzie muszę się z Tobą zgodzić, bo po przeczytaniu niektórych postow ,,flaki się przewaracją" w jaki sposób jest to wszystko pojmowane. Zawsze można znaleść ,,smaczek" z lat 20 albo spłycić jakiś temat do granic możliwości o oceniać go magatendencyjnie(patrz artykuł o wykształceniu). Jezus był człowiekiem doskonałym i mógł posługiwać się argumentami najwyższej rangi a jednak darował sobie dysputy intelektualne z uczonymi w piśmie (a jak raz miał na to ochotę to akurat tak im ,,wyrypał", że aż powstał z tego 23 rozdział ew. Mateusza.. :lol: ). Ja też raczej daruję sobie omawianie rzeczy, ktore są poruszone w naszej literaturze lub można je usłycszeć na sali krolestwa bo po co się powtarzać. Jednak do pasjii doprowadzają mnie ci, którzy posądzają nas świadków (a więc i mnie indywidualnie) o brak własnego zdania, psychomanipulację, zastraszanie, nieuctwo, hipokryzję itd. I to niby tacy tolerancyjni i otwarci ludzie. A często ich jedymym argumentem jest kąśliwość, cynizm i ośmieszanie. Faryzeusze też naradzali się na czym by tu przyłapać Jezusa i choć nic nie znaleźli to spreparowali zarzuty. Już widzę tą lawinę zarzutow po tym poście....Nię twierdzę, że świadkowie są ludżmi nieomylnymi, bez problemów czy bez win tylko dlaczego nam akurat tak wysoko podnosi się poprzeczkę ? To co u innych uchodzi nam od razu się wytyka...ech...bo mnie znów serce będzie boleć... :huh: