Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika Janusz S.

Odnotowano 114 pozycji dodanych przez Janusz S. (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2016-12-15 )



Sort by                Order  

#111935 Przywileje w zborze - jakie i ile ich jest?

Napisano przez Janusz S. on 2009-01-20, godz. 09:39 w Obowiązki teokratyczne

WITAJ DREAM_MASTER!

Czy jest jednak podany jakiś określony minimalny czas przez który osoba musiała pełnić funkcję starszego a żeby ubiegać się o funkcję Nadzorcy Obwodu?

Najczęściej droga do przywileju nadzorcy obwodu ‘prowadziła’ poprzez współpracę z aktualnym n.o. jako jego zastępcą w obwodzie – ale przez jaki czas zaproszony do współpracy musiał usługiwać jako starszy?

N.o. był pinstruowany przez Biuro Oddziału jakimi kryteriami ma się kierować przy doborze swojego 'zastępcę'.

N.o. w sprawozdaniach z obsług informował Biuro Oddziału o ‘postępach kandydata’ i dalsza decyzja była podejmowana na bazie wewnętrznych instrukcji (w tym także staż starszego) co do wyznaczenia do pełnienia samodzielnych zadań jako n.o. – tak było w przeszłości, a jak jest obecnie, tego nie wiem.

A może teraz odbyty ‘kurs usługiwania’, czy też inne szkolenie w Nadarzynie jest potrzebne, aby nadawać się do usługiwania?
Słyszałem też o innowacji w sprawie nadzorców obwodu, ale czy dojdzie to do skutku – czas pokaże.

Pozdrawiam



#111806 Przywileje w zborze - jakie i ile ich jest?

Napisano przez Janusz S. on 2009-01-19, godz. 10:13 w Obowiązki teokratyczne

Witaj Sebastianie!

Wymagania: – ‘nie nowo nawrócony’, ‘najpierw wypróbowani, co do przydatności’ (1 Tym 3:6,10), wskazują na ‘czas’, ale nie precyzują ‘ile’.

Ja osobiście, nie spotkałem się z limitami czasowymi, które mogłyby uprawniać do zamianowań, choć nie wykluczam, że takowe mogły być podane w listach skierowanych do ‘nadzorców obwodu’.

Odnośnie punktu 4
W „Zważajcie…” s.131 podano okoliczności (staranne rozważenie), jakie należy uwzględnić przy podejmowaniu decyzji w kwestii zalecenia na odpowiedzialne stanowisko (sługa pomocniczy, starszy), natomiast nie podano dokładnie ile czasu musi upłynąć od wykluczenia, czy napominania; użyte tam określenia czasowe to: ‘szereg lat’, a w przypadku skandalu – ‘bardzo długi okres’.

Pozdrawiam



#100311 Kim teraz jestem...

Napisano przez Janusz S. on 2008-09-01, godz. 11:53 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Padre!

Do rzeczy, nie bujaj w obłokach

Nawet dziecko zrozumie argument ap. Pawła: - Hbr 3:4 /Bp/ - „Każdy, bowiem dom bywa przez kogoś zbudowany, a tym, który wszystko zbudował, jest Bóg.”

Chyba, że 'dobór naturalny' i 'proces ewolucji' doprowadził do połączenia się: piasku, wapna, cementu i pozostalych składników budowlanych do powstania pięknego i funkcjonalnego domu dla człowieka.


Pozdrawiam



#99960 Kim teraz jestem...

Napisano przez Janusz S. on 2008-08-27, godz. 14:28 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Przecież to się nie wyklucza.....ewolucja jest procesem, który albo zaczął się samoistnie (matematycznie niemożliwe - szanse na powstanie takiego kosmosu, takiej planety, takiego procesu ,żeby z pierwotniaka zrobić myślącą istotę są bardzo bliskie zeru) albo został zaczęty i był kierowany lub korygowany przez istotę lub istoty myślące (Boga lub ufoludki jak kto woli)

Dobrze napisałeś Arturze – „JEŚLI” jest bliskie ‘zeru’.
To jest dopiero fenomen, ‘zero’ uznać za „FAKT BEZSPORNY – EWOLUCJĘ I DOBÓR NATURALNY” – jakąż trzeba mieć wiarę!!!
Ale przecież za taką ‘hipotezą’ jest większość nauczycieli akademickich – to dopiero tyrania autorytetu.!!!

Nawet dziecko zrozumie argument ap. Pawła: - Hbr 3:4 /Bp/ - „Każdy, bowiem dom bywa przez kogoś zbudowany, a tym, który wszystko zbudował, jest Bóg.”

Chyba, że 'dobór naturalny' i 'proces ewolucji' doprowadził do połączenia się: piasku, wapna, cementu i pozostalych składników budowlanych do powstania pięknego i funkcjonalnego domu dla człowieka.

Pozdrawiam



#99901 Kim teraz jestem...

Napisano przez Janusz S. on 2008-08-26, godz. 16:22 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

DO PIOTRA!

Faktem bezspornym i akceptowanym przez większość wykładowców akademickich jest teoria ewolucji i doboru naturalnego. Jeśli istnieją te zjawiska, to tym bardziej nie ma żadnego boga.

Bardzo spodobał mi się kontrargument Padre Antonio na argument Janusza. Zacytowałem go nawet żonie.


Zauważ Piotrze, że z ‘hipotezy’ - Padre uczynił fakt bezsporny teorii ewolucji i doboru naturalnego i użył „koronnego dowodu” – „JEŚLI ISTNIEJĄ TE ZJAWISKA”, aby dokonać wiekopomnego odkrycia, „NIE MA ŻADNEGO BOGA” – tylko pogratulować.
I jeśli taki kontrargument Tobie się spodobał, bo zacytowałeś go nawet żonie? – to nie wiem co mam powiedzieć.

Przy okazji tego kontrargumentu zastanawiam się jaki sens ma wiara w Boga, jeśli ewolucję uznamy za fakt bezsporny? Co może nam dać wiara w Boga, jeśli nie jest on naszym Stwórcą? Nawet jeśli On istnieje, to jakie ma to znaczenie dla nas?

„JEŚLI”?, Mnie takie rozumowanie na pewno się nie ‘bardzo podoba’, a raczej przypomina mi powiedzenie:, ‘Jeśli nawet babka będzie mieć wąsy, to i tak dziadkiem nie będzie’.

Przecież bez wątpienia wiem i wierzę, że istnieje jakiś przysłowiowy Jan Kowalski w Warszawie. Ale po co mam modlić się do niego i pokładać w nim nadzieję, jeśli fakt jego istnienia nie ma żadnego znaczenia dla mojego istnienia i życia codziennego?


Kolejne założenie bez pokrycia, – „JEŚLI”?

Jeśli uznaję, że żywe organizmy powstały w wyniku ewolucji i doboru naturalnego ( w tym i homo sapiens ), to bez znaczenia jest dla mnie fakt, czy istnieje ktoś, kto popchnął te klocki domina. Na ciąg wydarzeń aż do dnia dzisiejszego ten ktoś nie miał już wpływu. Moim zdaniem osoby, które wierzą w Boga powinny również być zwolennikami kreacjonizmu w całej rozciągłości.


Czy Ty Piotrze naprawdę wierzysz, że jesteś potomkiem człekokształtnej małpy?
Bo „JEŚLI” tak, to…

Pozdrawiam



#99064 Dlaczego Jezusa uważa się za boga

Napisano przez Janusz S. on 2008-08-15, godz. 16:43 w Trójca

Witam!

Chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami z przeczytanej ksiązki Henryka Pietrasa "Początki Teologii Kościoła", historyka i teologa K.R.K.

„Gdy Kościół rozszerzył się na świat kultury grecko-rzymskiej, nawróceni filozofowie starali się wyrazić swoją wiarę zgodnie z własną tradycją. O żydowskich aniołach nie wiele wiedzieli, nawet oczekiwanie na Mesjasza było dla nich obce. Znali jednak pojęcie zbawienia, rozumiane jako wyzwolenie z więzów materii, a także znali pojęcie Słowa, czyli Logosu. Skoro, więc o Chrystusie dowiedzieli się, że jest Słowem Boga, rozumieli to w kategoriach sobie właściwych i myśleli o Logosie filozofów. W chrystologicznych rozważaniach o Synu Bożym – Logosie mogli się oprzeć na pismach Filona Aleksandryjskiego, który już przed nastaniem chrześcijaństwa starał się mówić i pisać o biblijnych prawdach językiem greckiej filozofii. Bardzo dużo uwagi poświęcił on Logosowi, gdyż i dla filozofii było to jedno z pojęć podstawowych i w Biblii Słowo Boże jest wszechobecne.” s.167 „P.T.K.”

I w taki oto sposób rozpoczął się proces ewolucyjny przekształcenia biblijnego „Słowa Bożego”, które jest szeroko rozumianym pojęciem:
- Bóg rzekł (wypowiadał słowo) i stawało się, (Rdz 1:3,6,9,14,20,24,26,29)
- Słowem Boga mógł być anioł, który przekazywał informacje od Boga, (Łk 1:19, 26-33)
- Słowem Boga mógł być prorok, który przekazywał informacje od Boga, (Hbr 1:1)

A co grecka filozofia miała do powiedzenia w sprawie Logosu?:

„… Jako, że arystotelesowski nous Filon systematycznie nazywa Logosem, w pierwszym stadium istnienia Logos jest umysłem Boga, Jego nous. W drugim stadium – sumą idei, ich miejscem… uzewnętrznionym, stwórczym pomysłem Boga. Będąc stworzony, nie stracił jednak głównej cechy, jaką posiadał, będąc niestworzony w Bogu – myślenia. Tak więc nie jest tylko zbiorem idei do dyspozycji Stwórcy, ale jest mocą, czy też inaczej mówiąc, jest wypełniony przez Boga niecielesnymi mocami. Tak więc, z samej definicji nie mogło powstać nic wcześniej od Niego, jest pierworodny.” s. 170 „P.T.K.”

I jak zatem ma się ‘hebrajskie’ „Słowo Boże”, do ‘greckiego’ „Logosu”?

Jeśli ktoś nie zna, nie rozumie, i nie przyjmuje do wiadomości co się wydarzyło w pierwszych wiekach, to będzie miał problem z tym, za kogo uznać "ŻYDOWSKIEGO MESJASZA".

- Czy to jest 'bogo-człowiek', 'wcielony bóg'? - o którym nic nie mówią pisma hebrajskie;
- Czy "Mesjasz - człowiek" syn Marii, potomek Dawida (Łk 1:26-35)?

Pozdrawiam



#98689 Kim teraz jestem...

Napisano przez Janusz S. on 2008-08-11, godz. 16:20 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Do Padre!

Ja z każdym dniem zdaję sobie sprawę z tego jak można żyć.
Jak można żyć bez wiary w boga.
Przekonuję się ile pewności siebie i wiary w swoje wlasne siły daje mi ateizm.

Nie Ty pierwszy i nie ostatni będzie twierdził, że można żyć bez wiary w Boga.
-tylko gdyby nie Stwórca Wszechświata, który daje Ci możliwość życia i korzystania z JEGO DARÓW - Mt 5:45 /Bp/ - „…Bo Jego słońce wschodzi nad złymi i dobrymi, a deszcz spada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.”
- i nie pozostawił Ci możliwości ‘wolnego wyboru’ – to w tak zarozumiały i pyszny sposób byś się nie wypowiadał.
Prz 16:18 /Bw/ - "Pycha chodzi przed upadkiem, a wyniosłość ducha przed ruiną."
Prz 29:23 /Bw/ - "Pycha przywodzi człowieka do upadku, lecz pokorny duchem dostępuje czci."

Doświadczam dobroci i miłości ludzi, którzy stoją na takim jak ja stanowisku.
Empatia i bezinteresowność wykładowców akademickich dzielących się swoją wiedzą o otaczającym nas świecie.

A skąd ci wykładowcy akademiccy czerpią wiedzę o otaczającym nas świecie?
Czy nie przypadkiem z dzieła stwórczego?
Rz 1:18-22 /Bp/ - „Gniew Boży spada z nieba na wszystkich bezbożnych i niesprawiedliwych ludzi, którzy przez niesprawiedliwość zadają gwałt prawdzie.(19) W łatwy sposób przecież mogą poznać Boga - wszak Bóg im się objawił.(20) To, bowiem, co było w Nim niewidzialne, mianowicie wieczna Jego moc i bóstwo, stało się od początku świata poznawalne dzięki dziełu stworzenia. Nie mają, więc wymówki,(21) gdyż poznali Boga, a nie okazali Mu czci i wdzięczności, jakie są Bogu należne; przeciwnie, stali się niemądrzy w swoich rozważaniach i ciemność otoczyła nierozumne ich serca.(22) Uważając się za mądrych, stali się głupimi.”

Towarzystwo, przy zwyczajnym piciu piwa, przyjaciół którzy tak jak ja maja wiarę w boga już daleko za sobą.
Wiarę, która ograniczała ... mniej lub bardziej.
W każdym bądź razie - kierowała w ślepą uliczkę ...

Czas pokaże, kto i w jaką ślepą uliczkę dał się wprowadzić.
Jesteś jeszcze młodym człowiekiem, oby ten Bóg, którego teraz negujesz, dał Ci właściwe poznanie przez swojego Mesjasza; i nie przez ślepą wiarę, ale wiarę opartą o wiedzę i poznanie.
Faktem bezspornym i akceptowanym przez większość wykładowców akademickich, są prawa rządzące Wszechświatem. A jeśli one istnieją, to tym bardziej Prawodawca.

Pozdrawiam.



#98443 Kim teraz jestem...

Napisano przez Janusz S. on 2008-08-07, godz. 09:12 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Witam!

Mam pytanie do Padre, czy:

A to ciekawe ...

Odnosi się do mojego cytatu jaki zamieścił A_Kloo, czy do jego stwierdzenia "Amen, Kochany Bracie?"


Droga Qwerty

wszystko zalezy od tego czy dana jednostka jest wstanie udzwignąć cięzar życia bez wsparcia, czy nie.
I jesli jest jest ateistą a jesli nie jest osobą wierząca.

Czy aby na pewno "WSZYSTKO?"
W wielu sytuacjach życiowych (ale nie wszystkich), także: czas i przypadek decyduje o pomyślności, czy katastrofie danej jednostki.
Wiara w Boga - a wierzyć (ufać) Bogu - to dwie różne sprawy, wszak '...i demony wierzą, a dygoczą' /Jk 2:19 NW/

Pozdrawiam



#98246 Kim teraz jestem...

Napisano przez Janusz S. on 2008-08-04, godz. 14:16 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

januszu!!!!!!Bracie!!!!!!
kocham Cię!

to o czym piszesz, to tak jak bym ja chciala napisać (kurczę, dlaczego tak nie umiem? )
to o czym piszesz, to moje odczucia.....

ps. z tym kocham to trochę przesadziłam


Witam!

Dopiero, co wróciliśmy po 3 tygodniach (sanatorium), otwieram komputer - a tu miła niespodzianka.
Chcę Cię zapewnić, że takich osób jak my jest więcej – tylko, co dalej?
Jak widzisz:
- jedni dochodzą do wniosku, że wiara w Boga jest im zbędna, poradzą sobie w życiu bez Niego,
- inni szybko znajdują sobie społeczność, do której się przyłączają, bo przecież trzeba gdzieś należeć,
- są i tacy, (do nich zaliczyłbym siebie z żoną), że pomimo „poznania” wielu społeczności ewangelicznych chrześcijan, pozostajemy w domowej, małej grupie i nadal mamy kontakty z innymi wierzącymi.
- pewnie, można by wymienić jeszcze innych.

Nie ukrywam, że jest to ważny, a zarazem trudny okres w życiu wierzącego człowieka.
Priorytety z lat młodości się załamują: złość, że tkwiło się w błędnym rozumowaniu, poprzednie autorytety tracą na znaczeniu (C.K.), niechęć do poszukiwania dla siebie ‘drogi życia’ i jeszcze inne czynniki powodują ‘wytrącenie z równowagi’, jaką się poprzednio posiadało.

Uważam, że w takiej sytuacji, nie wolno zatracić wiary w Jedynego Prawdziwego Boga Jahwe, który dla grzesznej ludzkości przygotował „PLAN” zbawienia, poprzez swego umiłowanego Syna, naszego Pana, Jezusa Chrystusa i to bez względu na to, czy do końca i właściwie rozumiemy wszystko, co nas otacza i co się wokół nas dzieje.

Powtórzę za jednym z ‘myślicieli poprzednich wieków’ (parafraza) – „wierzę w Boga (i Bogu), nie, dlatego, że Go rozumiem, ale dlatego, że chcę (takie jest moje pragnienie), aby Go zrozumieć, (jeśli będzie to Jego wolą)”.

Jak dziecko – chcę być blisko swojego „OJCA” i Jego umiłowanego Syna, bo wiem, że tylko wtedy jestem ‘bezpieczny’.

ps. z tym kocham to trochę przesadziłam


Myślę, że nie, – bo przecież wszyscy mamy się kochać i miłować – tego nauczył nas nasz Pan dając nowe przykazanie (J 13:34,35).

Pozdrawiam



#95595 Komitet "medyczny" w każdym zborze?

Napisano przez Janusz S. on 2008-07-01, godz. 19:45 w Kwestia krwi

Witam.

Mało prawdopodobne, aby w każdym zborze był komitet medyczny, a to z prostej przyczyny.
Występujący w imieniu swoich braci i sióstr w kwestiach transfuzji krwi i frakcji – trzeba mieć wiedzę, która umożliwia prowadzenie rozmów ze służbami medycznymi.
Brałem udział w kilku takich rozmowach ze służbami medycznymi w obecności innych starszych, i wiem, że zdawali się na tego, kto ma na ten temat wiedzę i doświadczenie.
Sympozja, w których uczestniczyłem – przygotowywały do różnych trudnych i złożonych sytuacji, w której mógł się znaleźć starszy biorący udział w niesieniu pomocy.
Toteż nie sądzę, aby starsi zboru byli dobrze przygotowani merytorycznie do takiej roli.

„Za moich czasów bycia w ‘organizacji’”, rola starszych polegała na tym, aby w ekstremalnych sytuacjach, kiedy służby medyczne podejmują decyzję o transfuzji, czy też podaniu jednych z czterech podstawowych składników krwi - na prośbę pacjenta odmawiającego tego typu leczenie - poprosić ‘członków „okręgowego komitetu” – o pomoc.
(Lista członków okręgowego ‘komitetu łączności ze szpitalami’ była w posiadaniu starszych zboru.)

Pozdrawiam



#93548 Izraelici - naród odrzucony?

Napisano przez Janusz S. on 2008-06-06, godz. 21:09 w Chronologia biblijna i wydarzenia historyczne

SJ uważają iż Izraelici jako naród są odrzuceni.
Są osoby które uważają iż tak nie jest. Niektórzy nawet uważają iż świątynia będzie odbudowana. Mam pytanie do tych osób: na podstawie jakich fragmentów Pisma Świętego tak uważają?

W pierwszej kolejności należałoby odnieść się Leszku do kwestii, którą poruszył "pojawiamsieiznikam".

prawo przestało obowiązywać nawet Żydów

Na jakiej podstawie dochodzisz do takiego wniosku?

Nauczanie Mesjasza jest następujące:

Mt 5:18-19 /B.W-P/ - „Zaprawdę mówię wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, nie będzie też opuszczone ani jedno 'i', co więcej, nawet ani jedna kropka nad 'i' nie zmieni się, dopóki nie zostanie wypełnione całe Prawo.(19) Tak, więc kto by sam złamał choćby jedno z najmniejszych przykazań i zachęcał innych, aby podobnie czynili, będzie uważany za najmniejszego w królestwie niebieskim. I przeciwnie, kto będzie sam wypełniał przykazania i innym je głosił, zostanie uznany za wielkiego w królestwie niebieskim.”

Łk 16:17 /B.W-P/ - „Lecz niebo i ziemia wpierw przeminą, nim choćby jedna kreska z Prawa przepadnie.”

A prawo to: (według rozumienia Żydów, a nie współcześnie żyjących ludzi w XXI wieku)
-10 przykazań
- ‘Tora’ (5 ksiąg Mojżeszowych)
- ‘Tanach’
- nauczanie.
Kontekst wskazuje, o jakie znaczenie „prawa” w cytowanym fragmencie chodzi.

Tenże Żyd, na którego się powołujesz, jako Żyd zwraca uwagę na „TANACH” (Pisma Hebrajskie)

Rz 15:4 /B.W-P/ - „Wszystko, co znajduje się od dawna w Piśmie [Świętym], zostało napisane ku naszej nauce, abyśmy mogli mieć niezachwianą nadzieję i płynącą z Pism moc ducha.”
O jakim Piśmie mówi ap Paweł, czy nie o pismach „TANACH-u”?

2Tm 3:16 /B.W-P/ - „Wszelkie bowiem Pismo jako od Boga natchnione jest pożyteczne do nauczania, do przekonywania, do upominania, do kształtowania w sprawiedliwości.”
O jakim Piśmie mówi ap Paweł, czy nie o pismach „TANACH-u”?

Dz 17:11 /B.W-P/ - „Tamtejsi Żydzi byli życzliwsi od Tesaloniczan: okazali całą gotowość przyjęcia głoszonej im nauki i sami codziennie badali Pismo, pragnąc znaleźć potwierdzenie dla słów apostołów.”

Jakie to Pismo codziennie badali Żydzi (Berejczycy), czy nie pisma „TANACH-u”?

Paweł jako rodowity Żyd mówi, że nie podlega już wychowawcy jakim jest Prawo'.


Dz 21:26 /B.W-P/ - „Wziął tedy Paweł owych czterech mężów i następnego dnia zaraz poddał się razem z nimi oczyszczeniu. Udał się następnie do świątyni, by powiadomić, kiedy dni oczyszczenia dobiegną końca, i zapewnić, że za każdego z nich zostanie złożona ofiara.”

Jeśli, to, co napisałeś – jest farsą w wykonaniu apostoła.
W moim zrozumieniu – ap Paweł nadal jest ŻYDEM i jako ŻYD respektuje prawo żydowskie, nie narzucając legalizmu braciom pochodzenia ‘pogańskiego’.

Podział na Żydów i pogan zaniknął w jedności z Chrystusem.
Wszyscy pospołu są synami Abrahama.


W tej sprawie, radziłbym, abyś przeczytał komentarz do tych zacytowanych fragmentów listu do Galatów 3:24-28 (Nowy Testament wraz z komentarzem D.Sterna s.766-769)

Pozdrawiam.



#93534 Izraelici - naród odrzucony?

Napisano przez Janusz S. on 2008-06-06, godz. 15:46 w Chronologia biblijna i wydarzenia historyczne

Wprawdzie nie jestem już ŚJ (byłem nim kilkadziesiąt lat) ale należę do osób, które uważają, że Izraelici jako naród nie zostali odrzuceni, aby tym sposobem w ich miejsce Bóg Jahwe powołał chrześcijan (dlatego nie akceptuję ‘teologii zastąpienia’).

Oto zapisy biblijne, na które chciałbym zwrócić uwagę:
- List Ap. Pawła do:
Rz 11:1 /BT/ - „Pytam więc: Czyż Bóg odrzucił lud swój? żadną miarą! I ja przecież jestem Izraelitą, potomkiem Abrahama, z pokolenia Beniamina.”
Rz 11:11 /BT/ - „Pytam jednak: Czy aż tak się potknęli, że całkiem upadli? żadną miarą! Ale przez ich przestępstwo zbawienie przypadło w udziale poganom, by ich pobudzić do współzawodnictwa.”
Rz 11:13-22 /BT/ - „Do was zaś, pogan, mówię: będąc apostołem pogan, przez cały czas chlubię się posługiwaniem swoim(14) w tej nadziei, że może pobudzę do współzawodnictwa swoich rodaków i przynajmniej niektórych z nich doprowadzę do zbawienia.(15) Bo jeżeli ich odrzucenie przyniosło światu pojednanie, to czymże będzie ich przyjęcie, jeżeli nie powstaniem ze śmierci do życia?(16) Jeżeli bowiem zaczyn jest święty, to i ciasto; jeżeli korzeń jest święty, to i gałęzie.(17) Jeżeli zaś niektóre zostały odcięte, a na ich miejsce zostałeś wszczepiony ty, który byłeś dziczką oliwną, i razem [z innymi gałęziami] z tym samym korzeniem złączony na równi z nimi czerpałeś soki oliwne,(18) to nie wynoś się ponad te gałęzie. A jeżeli się wynosisz, [pamiętaj, że] nie ty podtrzymujesz korzeń, ale korzeń ciebie.(19) Powiesz może: Gałęzie odcięto, abym ja mógł być wszczepiony(20) Słusznie. Odcięto je na skutek ich niewiary, ty zaś trzymasz się dzięki wierze. Przeto się nie pysznij, ale trwaj w bojaźni.(21) Jeżeli bowiem nie oszczędził Bóg gałęzi naturalnych, może też nie oszczędzić i ciebie.(22) Przyjrzyj się, więc dobroci i surowości Bożej. Surowość [okazuje się] wobec tych, co upadli, a dobroć Boża wobec ciebie, jeśli tylko wytrwasz w [kręgu] tej dobroci; w przeciwnym razie i ty będziesz wycięty.”
Rz 11:25-29 /BT/ - „Nie chcę jednak, bracia, pozostawiać was w nieświadomości co do tej tajemnicy - byście o sobie nie mieli zbyt wysokiego mniemania - że zatwardziałość dotknęła tylko część Izraela aż do czasu, gdy wejdzie [do Kościoła] pełnia pogan.(26) I tak cały Izrael będzie zbawiony, jak to jest napisane: Przyjdzie z Syjonu wybawiciel, odwróci nieprawości od Jakuba.(27) I to będzie moje z nimi przymierze, gdy zgładzę ich grzechy.(28) Co prawda - gdy chodzi o Ewangelię - są oni nieprzyjaciółmi [Boga] ze względu na wasze dobro; gdy jednak chodzi o wybranie, są oni - ze względu na praojców - przedmiotem miłości.(29) Bo dary łaski i wezwanie Boże są nieodwołalne.”
Obietnice Boże są nieodwołalne. Wniosek stąd jednoznaczny: proroctwa zapisane w Księdze Izajasza, Jeremiasza, Ezechiela i Daniela – dotyczą narodu wybranego.
Oto niektóre z nich:
- Izaj. 2 : 1 – 4
- Izaj. 27 : 6, 13 (cały rozdział traktuje o wybawieniu i utworzeniu Izraela)
- Izaj. 28 : 5, 6
- Izaj. 29 : 17 - 23
- Izaj 54 : 4 : 10
- Izaj. 56 : 4 - 8
- Jeremiasz 3 : 14 – 18
- Ezechiela 36 : 6 – 38

Co do odbudowy trzeciej świątyni, to przemawiają za tym następujące zapisy biblijne:
- Daniela 9:27 (…) „ a w świątyni stanie obraz obrzydliwości, który sprawi spustoszenie”…
- 2 Tes. 2:1–4 /BT/ - „W sprawie przyjścia Pana naszego Jezusa Chrystusa i naszego zgromadzenia się wokół Niego, prosimy was, bracia,(2) abyście się nie dali zbyt łatwo zachwiać w waszym rozumieniu ani zastraszyć bądź przez ducha, bądź przez mowę, bądź przez list, rzekomo od nas pochodzący, jakoby już nastawał dzień Pański.(3) Niech was w żaden sposób nikt nie zwodzi, bo [dzień ten nie nadejdzie], dopóki nie przyjdzie najpierw odstępstwo i nie objawi się człowiek grzechu, syn zatracenia,(4) który się sprzeciwia i wynosi ponad wszystko, co nazywa się Bogiem lub tym, co odbiera cześć, tak, że zasiądzie w świątyni Boga dowodząc, że sam jest Bogiem.”

Przeciwnik Boży antychryst ma zasiąść w świątyni, której aktualnie nie ma.
W czasie zburzenia drugiej Świątyni w 70 roku n.e. Rzymianie nie postawili w niej posągu obrzydliwości, ani cesarz rzymski nie zasiadł w niej.
O tym historycy nie donoszą.

Cały 36 rozdział księgi Ezechiela to, zapowiedź restytucji Izraela
Ezech. 36:31–33; 39:25 i z Jer. 31:23–31 wszystko co Bóg Wszechmocny Jahwe zapowiedział – musi się wypełnić. (Izaj. 55 : 11)
Obecne chrześcijaństwo wprowadziło tzw. „teologię zastąpienia”, a przecież z powyższych zapisów biblijnych i innych tak nie wynika.

Nowe Przymierze zostało zawarte z domem Izraelskim i judzkim, dopiero od Korneliusza (setnika rzymskiego) rzymskiego skład tego przymierza weszli wierzący z pogan.
Jer. 31:31–37 /BW/ - „Oto idą dni - mówi Pan - że zawrę z domem izraelskim i z domem judzkim nowe przymierze.(32) Nie takie przymierze, jakie zawarłem z ich ojcami w dniu, gdy ich ująłem za rękę, aby ich wyprowadzić z ziemi egipskiej, które to przymierze oni zerwali, chociaż Ja byłem ich Panem - mówi Pan -(33) lecz takie przymierze zawrę z domem izraelskim po tych dniach, mówi Pan: Złożę mój zakon w ich wnętrzu i wypiszę go na ich sercu. Ja będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem.(34) I już nie będą siebie nawzajem pouczać, mówiąc: Poznajcie Pana! Gdyż wszyscy oni znać mnie będą, od najmłodszego do najstarszego z nich - mówi Pan - odpuszczę, bowiem ich winę, a ich grzechu nigdy nie wspomnę.(35) Tak mówi Pan, który ustanowił słońce, by świeciło w dzień, który wyznaczył księżyc i gwiazdy, by świeciły w nocy, który wzburza morze tak, że szumią jego fale, Pan Zastępów jego imię:
(36) Jeżeli by te prawa miały się zachwiać przede mną - mówi Pan - to i ród Izraela przestałby być ludem przede mną przez wszystkie dni.
(37) Tak mówi Pan: Jak nie mogą być zmierzone niebiosa w górze i zbadane fundamenty ziemi w dole, tak i Ja nie odrzucę całego potomstwa Izraela mimo wszystko, co uczynili - mówi Pan.”

Przyszłe wydarzenia opisuje prorok Zachariasz:
Zach 14:1-4; 8-9; 16-21 /BW/:
„Oto nadchodzi dzień Pana, gdy będę dzielił w twoim gronie łupy odebrane tobie.(2) I zbiorę wszystkie narody do walki z Jeruzalemem. Miasto będzie zajęte, domy splądrowane, kobiety zhańbione. Połowa miasta pójdzie w niewolę, lecz resztka ludności nie będzie usunięta z miasta.(3) Potem wyruszy Pan i będzie walczył z tymi narodami, jak zwykł walczyć w dniu bitwy.(4) Jego nogi staną w owym dniu na Górze Oliwnej, która leży naprzeciwko Jeruzalemu od wschodu, tak, że Góra Oliwna rozpadnie się w środku na wschód i na zachód, tworząc wielką dolinę. Połowa góry cofnie się na północ, a druga połowa na południe.”…
(8) I stanie się w owym dniu, że popłyną żywe wody z Jeruzalemu, połowa do morza na wschodzie, a połowa do morza na zachodzie, i tak będzie w lecie i w zimie.(9) I będzie Pan królem całej ziemi. W owym dniu Pan będzie jedyny i jedyne będzie jego imię.”…
(16) „Wszyscy pozostali ze wszystkich narodów, które wystąpiły zbrojnie przeciwko Jeruzalemowi, będą corocznie pielgrzymowali, aby oddać pokłon królowi, Panu Zastępów, i obchodzić Święto Szałasów.(17) Dla tych zaś, którzy spośród rodów ziemi nie będą pielgrzymowali do Jeruzalemu, aby oddać hołd Królowi, Panu Zastępów, nie będzie deszczu.(18) A jeżeli ród egipski nie będzie pielgrzymował i nie zjawi się, spadnie nań plaga, jaką Pan dotknie narody, które nie pielgrzymują, aby obchodzić Święto Szałasów.(19) Taka kara spadnie na Egipt i taka kara spadnie na wszystkie narody, które nie pielgrzymują, aby obchodzić Święto Szałasów.(20) W owym dniu będzie na dzwoneczkach koni napis: Poświęcony Panu. A garnków domu Pana będzie jak czasz ofiarnych przed ołtarzem.(21) Każdy garnek w Jeruzalemie i w Judzie będzie poświęcony Panu Zastępów, tak, że wszyscy, którzy przyjdą składać ofiary, będą je brali i będą w nich gotowali mięso ofiarne. W dniu owym już nie będzie handlarza w domu Pana Zastępów.”



#92844 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-29, godz. 15:51 w Trójca

Piotrze!

Powielasz regułę: jak brakuje argumentów merytorycznych, na potwierdzenie propagowanych doktryn, to bezpardonowo atakuje się personalnie adwersarza.
Przedmiotem tego wątku nie jest moja przeszłość w „WTS – sie”, lecz uzasadnienie biblijne, że Pan Jezus Chrystus posiadał dwie natury.
Ja nie przywołuję „świętej inkwizycji”, płonących na stosach wielu niewinnych męczenników skazanych za to, że nie chcieli przyjąć nauk hierarchów KrK, działających często w sposób niemający nic wspólnego z nauką Pana Jezusa Chrystusa: „miłujcie nieprzyjaciół waszych”.

Popełniłeś kilka merytorycznych błędów:

Janusz! Ile lat Tobie Strażnica kłamliwie wmawiała, że Ojciec i Syn to jedna osoba? Ile lat to powtarzałeś pukając do katolickich domów? I co? Nie dotarło jeszcze do Ciebie, że tak nie jest? Kiedy się wreszcie uwolnisz ze strażnicowego myślenia?

Towarzystwo Strażnica nigdy nie nauczało a i zapewne nadal nie naucza, że Ojciec i Syn to jedna osoba. Ja też nigdy tego nie nauczałem pukając do katolickich domów i nie mam się w tej kwestii, z czego uwalniać.
WTS naucza, że Ojciec – Bóg Jehowa, Wszechmocny i Prawdziwy i Jego Syn, Jezus Chrystus, - to dwie odrębne osoby.
Coś Ci się pomyliło Piotrze lub ktoś Cię wprowadził w błąd.

W odpowiedzi na moje stwierdzenie: "Pan Jezus nigdy nie powiedział o sobie, że jest: Bogiem, Bogiem Prawdziwym, Bogiem wszechmocnym", słusznie podałeś wypowiedź apostoła Piotra z Mat. 16: 16. będącą odpowiedzią na pytanie Mistrza:, „za kogo mnie ludzie uważają”?

Mt 16: 16 /BT/ - „Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego.”

Zwróć uwagę, że apostoł Piotr nie powiedział o Mesjaszu, że jest: Bogo-człowiekiem, Bogiem Wcielonym, Bogiem Prawdziwym, jedną z osób Trójcy. W tym momencie, ani żadnym innym, ten uczeń Zbawiciela, ani żaden inny, nie naucza o dwóch naturach Pana Jezusa Chrystusa.
Nie ma w Biblii zapisu: „jestem w 100% Bogiem i w 100% człowiekiem. To tylko ludzkie wnioskowanie. Wiem, że się powtarzam, ale ten fakt do Ciebie nadal nie dociera.

Wszechmocny Bóg za pośrednictwem Mojżesza zapowiedział pojawienie się proroka spośród braci Mojżesza, a więc członka rasy ludzkiej a nie Boga wcielonego, czy istoty o dwóch naturach.

Pwt 18:16-19 /Br/ - „Sam przecież podczas pamiętnego zgromadzenia na Horebie o to właśnie prosiłeś Jahwe, twojego Boga, mówiąc: Niech już nigdy więcej nie usłyszę głosu mojego Boga, Jahwe! Niech też oczy moje nie oglądają nigdy więcej tego strasznego ognia, abym nie musiał zginąć!(17) Wtedy rzekł do mnie Jahwe: Ich żądanie jest słuszne.(18) Powołam im spośród ich braci proroka takiego jak ty. Włożę w jego usta moje słowa i powiem mu wszystko, co będę chciał nakazać.(19) A jeśli ktoś nie słucha moich słów, które on będzie wygłaszał w moim imieniu, odpowie za to przede Mną.”

Potwierdzeniem tego jest brak jakiejkolwiek dyskusji w pierwszych zborach na temat boskości Chrystusa i jego ‘dwóch natur’.
Dyskusje dotyczą takich spraw jak: obrzezki, przestrzeganie Prawa przez braci pochodzących z narodów, nakrywanie głów przez kobiety, godnego obchodzenia ‘Wieczerzy Pańskiej’ i innych.

Podaję fragmenty biblijne, w których mianem Syna Bożego nazwano:

1). Naród izraelski

Wj 4:22-23 /BT/ - „A ty wtedy powiesz do faraona: To mówi Pan: Synem moim pierworodnym jest Izrael.(23) Mówię ci: Wypuść mojego syna, aby mi cześć oddawał; bo jeśli zwlekać będziesz z wypuszczeniem go, to Ja ześlę śmierć na twego syna pierworodnego.”

2). Aniołów
Hi 1:6 /BT/ - „Zdarzyło się pewnego dnia, gdy synowie Boży udawali się, by stanąć przed Panem, że i szatan też poszedł z nimi.”

Hi 2:1 /BT/ - „Pewnego dnia, gdy synowie Boży udawali się, by stawić się przed Panem, poszedł i szatan z nimi, by stanąć przed Panem.”


3). Ludzi wierzących w Jedynego Prawdziwego Boga, który tak umiłował świat, że posłał swego Syna Jednorodzonego:

1J 3:1-2 /Br/ - „Patrzcie, jak wielką miłością obdarzył nas Ojciec; dzięki temu zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi jesteśmy. A jeżeli świat nas nie uznaje, to tylko dlatego, że nie zna on również i Ojca.(2) Najmilsi, już jesteśmy dziećmi Bożymi, ale jeszcze nie ujawniło się w pełni, kim będziemy. Wiemy jednak, że kiedy się On ukaże, będziemy do Niego podobni, bo ujrzymy Go wtedy takim, jakim jest.”

Rz 8:14 /BT/ - „Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi.”

Rz 8:19 /BT/ - „Bo stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych.”


Czy z wersetów tych można wysnuć wniosek, że naród Izraelski, aniołowie i wierzący w Boga ludzie są Bogami Prawdziwymi, Wszechmocnymi?? To przecież absurd.

W Piśmie Świętym są też fragmenty, w których tytuł Bóg odnoszono do ludzi:

Wj 7:1 /Bw/ - „I rzekł Pan do Mojżesza: Oto ustanawiam cię bogiem dla faraona, a brat twój Aaron będzie twoim prorokiem.”

Czy użycie tytułu Bóg w stosunku do Mojżesza, czy do sędziów w Izraelu, a także do szatana (2Kor 4 : 3,4) upoważnia do jednoznacznej, jedynej słusznej interpretacji, że byli oni Prawdziwymi, Wszechmocnymi Bogami?
Niech każdy sam odpowie sobie na to pytanie.

Pan Jezus Chrystus, Mesjasz, jedyny pośrednik pomiędzy Bogiem a ludźmi (1Tym 2:5) nakazał swym uczniom i naśladowcom:

J 8:31-32 /BT/ - „Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeżeli będziesz trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami(32) i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.”

Apostoł Paweł zapowiedział po śmierci swojej pojawienie się wielu fałszywych niebiblijnych nauk:

Dz 20:29-30 /BT/ - „Wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, nie oszczędzając stada.(30) Także spośród was samych powstaną ludzie, którzy głosić będą przewrotne nauki, aby pociągnąć za sobą uczniów

Ponieważ nie bardzo widzę sens dalszego mojego udziału w tym wątku - dziękuję.



#92771 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-28, godz. 17:43 w Trójca

Cytat(Janusz S. @ 2008-05-27 20:50)
Pan Jezus nigdy nie powiedział o sobie, że jest: Bogiem, Bogiem Prawdziwym, Bogiem wszechmocnym; używał tytułów „Syn Boży” i „Syn Człowieczy” – i tu kłania się zrozumienie tych terminów przez Żydów, a nie Hellenistów.


Nie odpowiedziałeś Mirku na pierwszą kwestię, przypomnę:
Pan Jezus nigdy nie powiedział o sobie, że jest: Bogiem, Bogiem Prawdziwym, Bogiem wszechmocnym

No to zobaczmy, jak rozumieli te tytuły sami żydzi:

J 5:18 Bw „Dlatego też Żydzi tym usilniej starali się o to, aby go zabić, bo nie tylko łamał sabat, lecz także Boga nazywał własnym Ojcem, i siebie czynił równym Bogu.”


Gdybyś Mirku dokonał analizy tego fragmentu w kontekście, w jakim dochodzi do tej wypowiedzi, to pewnie nie zacytowałbyś „ZASTOSOWANIA” tego wersetu.
Pierwsza uwaga to: nie Żydzi (Bw), co sugeruje, że w kwestię zamieszani są wszyscy Żydzi; Nowy Testament Grecko-Polski /i nie tylko/ mówi o Judejczykach.
- Na początku Judejczycy czynią zarzut uzdrowionemu: „…Szabat jest, i nie jest dozwolone ci zabrać matę twą” (w.10)
- Uzdrowiony identyfikuje uzdrowiciela i mówi o tym Judejczykom (w.15)
- Judejczycy prześladują Jezusa:, „…bo to uczynił w szabat” (w.16)
- „Zaś [Jezus] odpowiedział im: Ojciec mój aż do teraz działa, i ja działam” (w.17)

Powtórzę, żeby nie było wątpliwości, co powiedział Pan Jezus:
„OJCIEC MÓJ AŻ DO TERAZ DZIAŁA, I JA DZIAŁAM”
Te słowa wywołały następującą reakcję Judejczyków i zarzut, jaki Mu postawili.
„Dla tego, więc bardziej (usiłowali) go Judejczycy zabić, bo nie tylko (unieważniał – ‘rozwiązywał’) szabat, ale i ojcem własnym nazywał Boga, równym siebie czyniąc Bogu” (w.19)
Judejczycy powtórzyli słowa Pana Jezusa: ojcem własnym nazywał Boga i dokonali następującego komentarza do tej wypowiedzi: równym siebie czyniąc Bogu.
Aby wyprowadzić z błędnego rozumowania Judejczyków, Pan Jezus w dalszych słowach podaje następujące wyjaśnienia:
- „…nie może syn uczynić od siebie nic…” (w.19)

J 10:33 Bw „Odpowiedzieli mu Żydzi, mówiąc: Nie kamienujemy cię za dobry uczynek, ale za bluźnierstwo i za to, że Ty, będąc człowiekiem, czynisz siebie Bogiem.”


Spróbuj dokonać podobnej analizy kontekstu, mianowicie, jaka wypowiedź Pana Jezusa (w.30) sprowokowała Judejczyków do tej wypowiedzi: „Odpowiedzieli mu Judejczycy: Za dobry czyn nie kamienujemy cię, ale za bluźnierstwo, i że ty, człowiekiem będąc czynisz siebie Bogiem” (w.33)
Co na ten zarzut odpowiedział Pan Jezus, wersety 34-36
Zdementował zarzuty, że czyni siebie Bogiem, ale jest Synem Boga – a to jest zasadnicza różnica i to właśnie powinieneś „WIDZIEĆ”.

A więc Żydzi wyraźnie rozumieli, że Jezus podawał się za Boga. I dlatego właśnie nie uznali go i wreszcie nawet zabili!


Jeśli faktycznie Pan Jezus był Bogiem, to, dlaczego w rozmowie z Judejczykami - fakt ten przemilcza? Czy nie jest to wyśmienita okazja, aby im to dokładnie wytłumaczyć?

A więc skoro Syn Boży był równy Bogu, a syn człowieczy jest równy człowiekowi, więc mamy naukę o dwóch naturach, prawda?


Fałszywe założenia i fałszywe wnioski Mirku, nie poparte cytatami, które wcześniej podałeś; one nic nie wspominają o równości Boga Ojca z Jego Synem.
Trzeba mieć wybujałą fantazję, żeby wyprowadzić taką tezę: „…skoro Syn Boży był równy Bogu, a syn człowieczy jest równy człowiekowi, więc mamy naukę o dwóch naturach…

Syn człowieka to człowiek, syn psa to pies, syn konia - koń, a Syn Boga - Bóg. Przecież to takie proste!


Odsyłam do tego, co już wcześniej, w tej sprawie napisał Ryszard.

Jak poczytasz Ojców Kościoła to zobaczysz, że nauka ta była od początku. A synody były po to, ponieważ byli niektórzy, tak jak i są dzisiaj, którzy nie chcieli tej prawdy biblijnej uznać. Dziś powiedzielibyśmy, że to heretycy.


To nie Ojcowie Kościoła mają mi ukazać, że nauka o dwóch naturach była od początku.
Tej nauki, po prostu w Piśmie Świętym – nie ma, gdyby była, synody byłyby niepotrzebne.

…może i ty ujrzysz dwie natury. Bo ja widzę! Ale najpierw trzeba widzieć, że Jezus jest prawdziwym Bogiem. Jeśli tego nie widzisz, to nie wiem, czy to, co chcesz zobaczyć, ujrzysz.


Zasadnicza różnica między nami polega na tym, że Ty „WIDZISZ” to, czego w tekście nie ma, a ja opieram się na tekście, z którego nie wyczytuję tego, czego tam nie ma.



#92753 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-28, godz. 13:23 w Trójca

Cytat(Janusz S. @ 2008-05-27 20:50)
; używał tytułów „Syn Boży” i „Syn Człowieczy” –

No to w końcu czyj syn?

Poczytaj, a będziesz wiedział - Geza Vermes "Jezus Żyd - Ewangelia w oczach historyka".
Część druga, tytuły Jezusa (s.110-297):
- Jezus prorok
- Jezus pan
- Jezus Mesjasz
- Jezus syn człowieczy
- Jezus syn Boży



#92712 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-27, godz. 18:50 w Trójca

Jakoś Żydzi stosowali tę zasadę a jednak do dzisiaj nie uznają Jezusa a nawet go zabili jak się u nich pojawił. Warto odpowiedzieć sobie na pytanie:, za co go zabili? Może za to, że uważał się za Boga, którego oni nie tak sobie wyobrażali?! Czy uznajesz takie żydowskie zrozumienie tekstu?

Żebyś mógł poprawnie zrozumieć, co było głównym powodem nie przyjęcia Mesjasza przez: uczonych w Piśmie, faryzeuszy i saduceuszy – proponuję lekturę:
1. „Co rabini wiedzą o Mesjaszu?” – R. Frydlanda
2. „Gdy żydzi spotykają Mesjasza – świadectwa rabinów”
A tak gwoli ścisłości Pana Jezusa zabili Rzymianie z inspiracji przywódców żydowskich, i zgodnie z zapowiedziami proroczymi (Iz 52:13 – 53:12); toteż mówienie, że ‘Żydzi zabili Jezusa’, to tak, jak by powiedzieć ‘Polacy to pijaki’.
Dzieje apostolskie w rozdziałach od 1 do 10 opisują wydarzenia o początkach żydowskich wierzących w Jeszuę, prozelitów i samarytan.
Problem mają wierzący Żydzi (Mesjanistyczni) z ‘goim’ tj. braćmi pochodzenia nieżydowskiego, a nie na odwrót. (Dz ap 15 rozdział)
Zbawienie, jak powiedział Pan Jezus pochodzi „od Judejczyków” (J 4:22 /B.P/)
O jakim to ‘całym Piśmie’ mówi ap Paweł w 2 Tm 3:16, czy nie o ‘Tanach-u’.
Na podstawie, jakich Pism sprawdzali Berejczycy, czy tak istotnie jest jak mówił ap Paweł (Dz ap 17:11).
O jakich to pisze Pismach ap Paweł w liście do Rzymian 15:4?
Pan Jezus nigdy nie powiedział o sobie, że jest: Bogiem, Bogiem Prawdziwym, Bogiem wszechmocnym; używał tytułów „Syn Boży” i „Syn Człowieczy” – i tu kłania się zrozumienie tych terminów przez Żydów, a nie Hellenistów.

A mnie się wydaje, że on odpowiedział na Twoje pytanie. W każdym bądź razie ja widzę jego odpowiedź. Upraszczając dla ciebie: nauka ta była od samego początku, natomiast synodu ją tylko zatwierdzały, inaczej mówiąc ustalenie soboru było postawieniem kropki nad i.

Dobrze piszesz, że Ci się wydaje, a jeszcze widzisz odpowiedź, a w uproszczeniu dochodzisz jeszcze do tego, że nauka o dwóch naturach była od początku. Jeśli tak, to, po co synody i kropki nad i?
Gdyby taka nauka była od początku i zapisy Pisma Świętego byłyby jednoznaczne, niebudzące żadnych wątpliwości, to niepotrzebne są dalsze dyskusje i walki 'heretyków' przez dziesiątki lat.

Uczy o niej np. apostoł Paweł w liście do Hebrajczyków 1:8-11, cytując raz w stosunku do Jezusa słowa kierowane do ludzkiego króla (Ps 45) a drugi raz słowa kierowane do samego Boga Jahwe (Ps 102). Czyż nie jest to dobitny dowód na dwie natury Jezusa? Dla mnie tak, ale cóż mogę poradzić, gdy inni tego nie uznają.

Mirku, gdzie Ty widzisz dwie natury w liście do Hebrajczyków 1:8-11?
Nie wyczytuj tego, czego w tekście nie ma, to wbrew zasadom badania i odczytywania tekstu Biblii.

Również Ryszard wyznaje tę naukę nawet o niej nie wiedząc. Na pytanie, czy Jezus jest Bogiem odpowiada, bowiem twierdząco, podobnie uznaje Jezusa za człowieka (niebieskiego). Suma sumarum wyznaje wiarę w dwie natury Jezusa.

Nie próbuj wmawiać, Ryszardowi wiarę w dwie natury Jezusa, czytaj uważnie to, co On pisze.



#92681 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-27, godz. 12:21 w Trójca

Od kiedy wprowadzono oficjalne nauczanie o ‘dwóch naturach’ Pana Jezusa?


Odpowiedź na pytanie jest prosta. Kiedy Apolinary z Laodycei stworzył własną doktrynę chrystologiczną, tzw. apolinaryzm - twierdził, że w Jezusie Chrystusie istnieje tylko "jedna natura wcielonego Słowa Bożego", nie zaś dwie, potrzeba była sprostowania herezji, gdzie pogląd ten został potępiony przez synod aleksandryjski (362), papieża Damazego (377, 382) i sobór konstantynopolitański (381). Dzięki apolinaryzmowi zostały sprecyzowane pojęcia jak: natura, hipostaza, substancja, istota, osoba.

Przeważnie synody i sobory zbierały się po to, aby ustalić oficjalnie stanowisko Kościoła, kiedy pojawiała się jakaś herezja i trzeba było sprecyzować naukę Kościoła w danym temacie. Dzisiaj echa herezji słychać nadal i dziwię się, że są głoszone, choć już setki lat zostało już wyjaśnione, jak należy rozumieć dany problem.
Również dzisiaj pojawiają się pseudohistorycy na różnego rodzaju spotkaniach (np. Świętochłowice), gdzie ani prawda, ani fakty się nie liczą, lecz wmówienie słuchaczom, że jak już coś Sobór czy synod coś postanowił, to dopiero od tego czasu dana nauka się pojawiła. Dlatego, Janusz, nie dziwię się, kiedy zadajesz tego typu pytania. Po prostu zostałeś wprowadzony w błąd.
O dwóch naturach w Chrystusie pisał już, bowiem św. Ignacy (zm 107), uczeń św. Jana: "Jeden jest lekarz, cielesny i zarazem duchowy, zrodzony i niezrodzony, przychodzący w ciele Bóg, zrodzony z Maryi, zrodzony z Boga" (Do Kościoła w Efezie 7,2). Meliton z Sardes ("Homilia Paschalna" ok.160) "Zamiast baranka Bóg przyszedł, i zamiast owcy człowiek, a w człowieku Chrystus, który ogarnia wszystko." 5; "powstał z martwych jak Bóg, gdyż z natury był Bogiem i człowiekiem" 8; Frg 6 "ukrywał oznaki boskości, choć był prawdziwym Bogiem od wieków".

Piszesz na wstępie –

Odpowiedź na pytanie jest prosta

A odpowiedzi jak nie było, tak nie podajesz
Czyżby moje pytanie było zbyt skomplikowane, skoro nie udzielasz konkretnej odpowiedzi – tylko kluczysz i ślizgasz się po przeróżnych wybujałych herezjach chrystologicznych.
Pomyśl nad tym co napisałeś: jak na przestrzeni dziesięcioleci, jedne herezje zastępowane są kolejnymi.
Żydowskiego Mesjasza przerobiono i zastąpiono mesjaszem hellenistycznym o dwóch: osobach, naturach i wolach.

Przeważnie synody i sobory zbierały się po to, aby ustalić oficjalnie stanowisko Kościoła

Jeszcze raz pytam:
Od kiedy wprowadzono oficjalne nauczanie o ‘dwóch naturach’ Pana Jezusa?



#92565 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-26, godz. 09:01 w Trójca

Witaj Piotrze!

Zastanawiałem się, czy ma sens dalsza moja polemika z Tobą i z Mirkiem; i powiem dlaczego.
Wasza argumentacja i wnioski, jakie wyciągacie z cytowanych wersetów przypomina mi jazdę samochodem z pominięciem przepisów o ruchu drogowym i brakiem wyobraźni do czego to może doprowadzić.
Dlatego uważam, że, jeśli to ma mieć jakiś sens, to w interpretacji tekstu Biblii muszą obowiązywać pewne zasady.

Tak się składa, że w czerwcu kończymy półroczny kurs "Metody Studiowania Biblii" na ‘Berei’ w Świętochłowicach (Piotr w przeszłości bywał na takich spotkaniach).
Wykładowca z wrocławskiej EWTS zwrócił uwagę na…
- najczęściej spotykany błąd „POMIJANIA” - wcześniejszego zbadania tekstu (metodą ‘indukcyjną’ /obserwacja; syntetyczna, analityczna i interpretacja/) – a przechodzenia do ‘zastosowania’ teksu (do uzasadnienia swoich ‘doktryn’ i nauk), co powoduję rozmijanie się z sensem, jaki zawiera tekst.

Przykro mi to stwierdzić, ale tak to wygląda w waszym przypadku.

I jeszcze jedna ważna zasada - nie ma właściwego zrozumienia tekstu Biblii, bez „ŻYDOWSKIEGO ZROZUMIENIA” terminów i haseł (np. Elohim, Adonaj, Adoni, kogo dotyczą zwroty ‘syn człowieczy’ i ‘syn Boży’ i jaki jest ich sens).
„HELLENISTYCZNE” rozumowanie często nie ma nic wspólnego z ideą hebrajskiego przesłania myśli tekstu hebrajskiego (nie mylić z rabinistycznym nauczaniem Talmudu).
Rozpoczynając badanie jakiegokolwiek zagadnienia, trzeba rozpoczynać od: „TORY”.

Kiedy pisałem do Piotra:

Mnie interesuje:
KONKRETNY ZAPIS PISMA ŚWIĘTEGO – nie poszlaki, że coś, z czegoś wynika; czy też wyczytywanie w tekście, tego, czego tam nie ma.


Zrobiłeś dokładnie na przekór temu.
Powtórzę to jeszcze raz – nie ma obowiązujących zasad określających badanie tekstu, nie ma sensu prowadzenie dalszej dyskusji.
‘Wolna amerykanka’ może być uprawiana na ringu; a i tak mam wrażenie, że i tam obowiązują pewne ‘zasady’.

A teraz do rzeczy i do tematu „dwóch natur”.
Zanim się odniosę do ‘pseudo’ argumentów, które podałeś, rozpocznę od sprawy zasadniczej.

Od kiedy wprowadzono oficjalne nauczanie o ‘dwóch naturach’ Pana Jezusa?

Na razie pominę fakt, jakie to powody skłoniły ‘przywódców’ KRK do wprowadzenia pod sankcją takiego nauczania.

Tylko bardzo proszę – nie odpowiadaj mi pytaniem na pytanie.



#92327 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-23, godz. 08:58 w Trójca

Witaj Piotrze!

Czy na pewno przemyślałeś te rzekome argumenty Ryszarda?

Chcę Cię zapewnić, że przemyślałem zarówno: Ryszarda, Mirka, jak i Twoje argumenty.
Pisząc: „rzekome argumenty Ryszarda”, dokonałeś własnej, subiektywnej oceny; zresztą masz do tego prawo, podobnie, jak każdy z nas.

Ryszard Wieczorek m.in. napisał: "Ja wierzę, że Jezus był jednorodzonym synem bożym, Mesjaszem i że jest Bogiem Prawdzwym."


Ciekawe, że właśnie tylko ten fragment zacytowałeś, pominąłeś meritum dowodzenia Ryszarda, ale to pewnie, dlatego, abyś wyciągnął następujący wniosek:

Bo według tych argumentów wychodzi, że Chrystus mając naturę Boga (jest Bogiem Prawdziwym) i będąc osobą ludzką (tak twierdzi Ryszard) jest w dwóch osobach.
Dziwna moim zdaniem logika.

Proponuję, aby Ryszard osobiście skomentował Twój wniosek.

Mnie interesuje:
KONKRETNY ZAPIS PISMA ŚWIĘTEGO – nie poszlaki, że coś, z czegoś wynika, czy też wyczytywanie w tekście, tego, czego tam nie ma.

- gdzie jest mowa o dwóch naturach w jednej osobie? Podaj werset, w którym Pan Jezus Chrystus powiedział: „jestem Bogiem Prawdziwym, Bogiem Wszechmocnym, Bogiem wcielonym, czy zapis o treści: „jestem jedną z osób Trójcy czy: Jestem równy memu Ojcu”
- gdzie i kiedy sam Pan Jezus powiedział o sobie – jestem zarazem Bogiem i człowiekiem, we mnie są dwie natury?
- co zwiastuje anioł Gabriel - Marii o synu, którego urodzi? (Łuk. 1: 31-33)
- co prorokuje o Mesjaszu Symeon i Anna? (Łuk. 2:25-38)
- kogo zapowiadają prorocy hebrajscy?

Piszesz:

Będę się trzymał tego, co mówi Słowo Boże.

No to zobaczmy, co mówi Słowo Boże -

Sam Mesjasz, nasz Zbawiciel modlił się do swego Ojca słowami: J 17:3 /Bp/ -
„A to jest życie wieczne: poznać Ciebie, jedynego, prawdziwego Boga, i Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa.

Kogo uważa za „jedynego prawdziwego Boga” – siebie, czy swego Ojca?

Chrystus narodził się w monoteistycznym Izraelu, publicznie zadeklarował wiarę w Jedynego Boga Żydów, co zapisał ewangelista Marek 12 rozdz. 29-30 (BT)

„Jezus odpowiedział: Pierwsze jest: Słuchaj, Izraelu, Pan Bóg nasz, Pan jest jeden. Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą.”

W czasie całego życia ziemskiego, w ludzkim ciele, jak i po zmartwychwstaniu, Jezus Mesjasz stale jest monoteistą: ma Jedynego Boga JHWH.

J 20:17 /BT/ - „Rzekł do niej Jezus: Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze, bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego.”

Ap 3:12 /BT/ - „Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego i już nie wyjdzie na zewnątrz. I na nim imię Boga mojego napiszę i imię miasta Boga mojego, Nowego Jeruzalem, co z nieba zstępuje od mego Boga, i moje nowe imię.”

Na „Górze przemienienia”, Chrystus w obecności apostołów, spotyka monoteistów, Mojżesza i Eliasza.

Mt 17:1-5 /BT/ - „Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza. Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!”

O Chrystusie pisarz Listu do Hebrajczyków napisał:

Hbr 13:8 /Br/ - „A Jezus Chrystus jest ten sam wczoraj i dziś, i takim pozostanie na wieki.”.

To są fakty biblijne a z nimi się nie dyskutuje.

Jeśli Ty Piotrze nie możesz tego zrozumieć to trudno.

Dla odświeżenia Twojej pamięci zacytuję fragment 'creda' Chalcedońskiego z 451 roku, jako obowiązującego od V wieku wszystkich członków kościoła rzymskiego:
...który był spłodzony z Ojca przed wszystkimi wiekami, na podstawie Boga jako Głowy; w ostatnich dniach ten sam urodził się, na podstawie człowieczeństwa, z Maryi Panny, Matki Boskiej dla nas i dla naszego zbawienia; którego należy uznawać za jednego i tego samego Chrystusa, Syna, Pana, Jednorodzonego w dwóch naturach, bez mieszaniny, zmiany, podziału lub rozłączenia; różnica natur nie została usuniętą. przez to połączenie, a raczej właściwość każdej natury została zachowaną i utrzymaną w jednej osobie i w jednej hypostasis, tak, że nie jest On podzielony na dwie osoby, lecz jest jedynym Synem, Słowem, naszym Panem Jezusem Chrystusem, jedną i tą samą osobą."



#92065 W poszukiwaniu straconego czasu

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-20, godz. 18:24 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Witam.

W poszukiwaniu straconego czasu

Nie chciałbym generalizować, a to, dlatego, że każdy człowiek ma „swoją drogę życia”.
Można by przyjąć, że niepowtarzalną w stosunku do innych, nawet, jeśli jest ona podobną do drogi innego, to jednak jest inną (genetyka, wychowanie, rodzina, itd.).

To, co chciałbym mocno zaakcentować, to:
- gdyby nie wcześniejsze doświadczenia, nie miałbym punktu odniesienia do postrzegania organizacji religijnej, w której byłem (to, co inni opowiadają , najczęściej nie jest prawdą - na przykład mieszanie krwi, i tym podobne)
- generalnie, zasadniczym problemem jest pytanie: co dalej?
Z moich obserwacji wynika, że duża liczba osób opuszczających organizację lub wykluczonych z niej z powodów doktrynalnych, nie potrafi odnaleźć się w w nowej rzeczywistości, nie umie sobie znaleźć w niej właściwego miejsca.

Teraz napiszę, co ja osobiście o tym „utraconym czasie” myślę; -
- Po pierwsze, nie uważam czas pobytu w WTS-sie, za stracony. Czy można było go wykorzystać w lepszy i skuteczniejszy sposób? Mam wrażenie, że gdybym kontynuował dalszą „karierę sportową, dalsze kształcenie i zdobywanie pozycji w pracy zawodowej, - zatraciłbym wiarę w Boga (agnostyk, może ewolucjonista?)

Chcę powiedzieć, że w WTS-sie zdobyłem wiele cennych doświadczeń, które mogą być istotne w moim dalszym życiu.

Czy - będąc katolikiem, protestantem, czy wyznawcą innej religii, też można by powiedzieć (wychodząc z niej), że był to czas stracony?
Na to pytanie, każdy musi sobie, szczerze i uczciwie odpowiedzieć.

Najistotniejszą sprawą jest, aby z pomocą Boga Jahwe i Jego umiłowanego Syna, znaleźć „SWOJE MIESCE” w zamierzeniu Bożym.

Pozdrawiam



#92002 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-20, godz. 13:54 w Trójca

Witaj Dosiu!

Skoro się wtrąciłaś i jeszcze masz dla mnie wiele szacunku, za który dziękuję – to proszę wytłumacz mi – jak mam to zrozumieć? Gdzie popełniłem błąd?

Wyłącznie w nim jest pełnia prawdy

Jeśli tak, to inne kościoły protestanckie tej pełnej prawdy nie mają, wyłączność jednych nie pozwala posiadać pełnej prawdy drugim.
Powiem więcej, jeśli tworzące się przez wieki: creda i dogmaty uważasz za „pełnię prawdy”, to ktoś z nas nie wie i nie rozumie, co to jest „prawda”, i nie rozróżnia „prawdy” od „fałszu’.

i wyłącznie w tym Kościele jest pełna gwarancja zbawienia,

I znowu to samo, – jeśli wyłącznie w tym Kościele, to gdzie są inne?
Wyłączność i pełna gwarancja wyklucza pozostałe.
Czy nie uważasz, że pisanie o pełnej gwarancji zbawienia, nie jest zarozumialstwem?
Czy pełna, to nie przypadkiem 100%?
A na jakiej to podstawie - ktokolwiek z grzesznych, niedoskonałych ludzi może dawać ‘pełną gwarancję zbawienia’?
Chyba, że przyjmiemy 'pełnym prawdy' dogmat o nieomylności z 1870 roku.

ponieważ Jezus Chrystus dał nam Sakramenty, które to gwarantują.

Taki argument, to ni mniej ni więcej jak ten, którym się posługiwałem przez dziesiątki lat (od kilku lat już nie):
w 1918 roku Bóg Jehowa wraz z Panem Jezusem przyszedł na inspekcję (Mal. 3:1), wybrali 'niewolnika wiernego i rozumnego', co jest gwarancją, że Bóg posługuje się jedyną, posiadającą 'pełną prawdę' 'Organizacją ś.J.' i jest ona gwarancją zbawienia dla tych, którzy z nią będą ściśle współpracować.

A jak byś była tak uprzejma i pokazała mi gdzie pojęcie /nazewnictwo/ „sakramenty’ występuje w Piśmie Świętym, byłbym wdzięczny.

Pozdrawiam



#91975 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-20, godz. 10:10 w Trójca

Witam.

Kościół założony przez Chrystusa (Mt 16,18), a który trwa nieprzerwanie od początku w Kościele rzymskokatolickim, "który jest Kościołem Boga żywego, filarem i podporą prawdy" (1Tm 3,15) …
Wyłącznie w nim jest pełnia prawdy i wyłącznie w tym Kościele jest pełna gwarancja zbawienia, ponieważ Jezus Chrystus dał nam Sakramenty, które to gwarantują.

Ileż w tych stwierdzniach pychy i zarozumiałości Piotrze!!!
Wyłączność na zbawienie – skąd ja to znam.
Jeśli na takich warunkach zasadza się ‘ekumenizm’ i porozumienie, to tylko pogratulować protestantom, którzy nie widzą, o co tak naprawdę chodzi KRK.

Jezus Chrystus dał nam Sakramenty, …

Po takim stwierdzeniu - ręce i nogi opadają z wrażenia.

Pozdrawiam.



#91363 Dwie natury w Chrystusie

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-14, godz. 12:35 w Trójca

Witaj Ryszardzie!

Moje gratulacje, z zainteresowaniem śledziłem Twoją polemikę z Mirkiem i Piotrem (Hi-fi).

Twoje przemyślane argumenty (w pełni się z nimi zgadzam), które podałeś, zarówno te Biblijne, jak i logiczne nie pozostawiają wątpliwości – 100% Boga i 100% człowieka w jednej postaci - to nie jest nauka Pisma Świętego.

Według mojej wiedzy, ewolucja nauki o „dwóch naturach”, poprzez sobór: w Nicei (325 r.), w Konstantynopolu (381 r.), doprowadziła do ogłoszenia w Chalcedonie (451 r.) ‘creda’, w którym pojawiło się pojęcie o „dwóch naturach”, jako oficjalne nauczanie KRK.

Pozdrawiam



#91314 "Krótki poradnik dla byłych Świadków Jehowy", artykuł

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-13, godz. 17:18 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Witam

Dlaczego książka i działalność Raymonda Franza nie wystarczy?

Jest jednak pewien problem z książką Kryzys sumienia. Ciekawie wyraził to Dariusz Czyszczoń:

„Książka Kryzys sumienia R. Franza jest wstrząsającym dokumentem, który zmusza do refleksji nad przyszłością każdego szczerze wierzącego człowieka, który miał styczność z organizacją Świadków Jehowy. Książka obrazuje bardzo czytelnie mechanizmy działania organizacji, robi to argumentami, które trudno podważyć. Jest to bardzo osobista wypowiedź człowieka, który wystarczająco długo przebywał w szeregach organizacji by poczuć smak odrzucenia i odebrania nadziei. Książka mnie przytłoczyła i zgodnie z zamierzeniem autora podkopała fundament moich wierzeń, jednak nie zaoferowała mi nic w zamian – zabrała coś, w co wierzyłem. O gdyby do niej została dołączoną książka Wilhelma Busha Jezus naszym przeznaczeniem zostałby mi darowany czas bycia rozbitkiem w duchu i wiele nietrafionych poszukiwań. Pozostał gniew, że nie posłuchałem słów Biblii, że trzeba bardziej ufać Bogu niż ludziom. Książka Kryzys sumienia jest doskonałym opisem tego, gdy ktoś ufa bardziej ludziom”.

Pozwolę się odnieść do zacytowanej wypowiedzi Darka Czyszczonia (kiedy spotkamy się w nadchodzącą sobotę w Świętochłowicach na ‘Berei’, przedyskutuję to z nim w ‘realu’)
Najogólniej powiem tak: albo jest to skrót myślowy, który wymaga wyjaśnienia autora wypowiedzi; albo wypowiedź ta wyrwana jest z kontekstu, co powoduje zniekształcenie wypowiedzi Darka.
„O gdyby do niej została dołączoną książka Wilhelma Busha… trzeba bardziej ufać Bogu niż ludziom. Książka Kryzys sumienia jest doskonałym opisem tego, gdy ktoś ufa bardziej ludziom”.
Bo w tej wypowiedzi widzę brak konsekwencji, z jednej strony Darek nie chce już ufać ludziom, tylko Bogu; a z drugiej, to Wilhelm Buch (człowiek) ma ukierunkować w poszukiwaniu „Jezusa naszego przeznaczenia”.
To fakt, że w pierwszym okresie po opuszczeniu ‘organizacji’, czujemy się rozbitkami i rozpoczyna się okres poszukiwań, zazwyczaj od tych ‘niefortunnych’, aby trafić na to, co nam będzie najlepiej odpowiadać.

„To prawda, że w drugiej swej książce, W poszukiwaniu wolności chrześcijańskiej (w j. polskim brak) autor analizuje dokładniej pewne dogmaty organizacji, jak głoszenie od domu do domu, zakaz transfuzji krwi, wykluczanie, Raj na ziemi, imię Boże, itp. Jednocześnie jednak zachęca do tworzenia niezależnych, domowych grup studium Biblii”.

Przeczytałem już niemal całą drugą książkę „W poszukiwaniu chrześcijańskiej wolności”, oprócz dwóch ostatnich rozdziałów i nie dostrzegłem, aby Ray „zachęcał do tworzenia niezależnych, domowych grup studium Biblii”.
Podobnie, jak to, co powiedział na spotkaniu w ubiegłym roku w Poznaniu; z tego co zrozumiałem, to zachęcał, aby nie pozostać samemu, a jedną z alternatyw - jest grupa domowego studium Biblii.

„Rzuca też cień na ortodoksję chrześcijańską. Nie są to dobre rady”.

Nie bardzo rozumiem, co autor chciał przez to powiedzieć, o jaką ortodoksję chodzi?

Kłopot z Rayem Franzem polega także na tym, że zatrzymał się on w pół drogi i nie przyjął niektórych dobrze uzasadnionych doktryn chrześcijańskich ani nie przyłączył się do żadnej społeczności ludzi biblijnie wierzących.

Niechże autor zostawi kłopot Raya, Rayowi, Bratu, który ma już ponad 85 lat.
A, co to znaczy, że:
„nie przyjął niektórych dobrze uzasadnionych doktryn chrześcijańskich”
a których to - ‘dobrze uzasadnionych doktryn chrześcijańskich’?,
domyślam się, że autor celowo je nie wymienia, aby nie ‘zniechęcić do siebie i do tego co pisze’ byłych ‘Świadków Jehowy’.

„Stąd jego prace głównie nadają się do zburzenia fundamentów Strażnicy. Musimy go bardzo cenić za jego odważne i pełne miłości świadectwo, ale nie jest on dla nas bezpiecznym przewodnikiem, jeśli chodzi o dalszy rozwój duchowy”.

Coś się autorowi pomyliło w stwierdzeniu: –
nie jest on (Ray) dla nas bezpiecznym przewodnikiem, jeśli chodzi o dalszy rozwój duchowy.
Nie jest i być nie może, bo – naszym przewodnikiem (Raya też) jest – nasz Pan Jezus Chrystus i spisane Słowo Boga Jahwe.
---------

W podtytule:, ‘Czym nie powinieneś się zrażać, gdy idziesz do jakiegoś zboru:’
Autor podpowiada:
Nie przejmuj się, jeśli zobaczysz…, Nie dziw się, jak usłyszysz…itd.

To nic innego, jak: zgódź się, zaakceptuj, przecież większość w to wierzy, przecież musisz gdzieś być, bo grupy domowego studium Biblii są niedobre.
Napiszę z przekorą – Nie przejmuj się, że ‘Ciało Kierownicze’ naucza o: jedno-zbawczości, roku 1914, podziale na dwie klasy owiec, itd.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Trafny komentarz Jurku (Szperaczu):

Gdy będziecie szli do nich to uważajcie, lepiej chodźcie do nas, bo u nas jest fajnie - skąd ja to znam?

Pozdrawiam



#91197 wybory latwe i trudne, czyli dylematy organizacyjnego odstepcy

Napisano przez Janusz S. on 2008-05-12, godz. 07:38 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Witam.

Moim zdaniem podstawowe czynniki wpływające na decyzje o odłączeniu to:

1. Rodzina i przyjaciele? w prawdzie?.
Moim zdaniem najważniejszy czynnik, który trzyma w organizacji najwięcej ludzi.

2. Charakter.
Cechy takie jak porywczość, autentyczność, emocjonalność, asertywność, cierpliwość, ustępliwość, oddanie, lojalność mogą zadecydować w jedną lub w drugą stronę.

3. Wiek.
Młody człowiek ma całe życie przed sobą, starszy łatwiej pójdzie na kompromis.

4. Lata spędzone w organizacji.
Ciężko wyrzucić za burtę długie lata pracy w zborze, przywileje, zdobyty szacunek u współwyznawców.

5. Alternatywa, (dokąd pójść?).
Wierzący mają potrzebę kontaktu, spotkań z innymi wierzącymi. Trudno jest być członkiem jednoosobowego kościoła

Kombinacja tych i innych czynników sprawia, że nie ma dwóch jednakowych postaw zarówno u odchodzących jak i u pozostających w zborze.

gdy przyjrzymy się na przykład Janusza S. pokazuje, że w jego wieku można być bezkompromisowym do końca.

Po niecałych trzech latach wracam myślami do wydarzeń, które doprowadziły do ‘radykalnych’ zmian w moim życiu (i mojej rodziny).
Moje ‘odchodzenie’ od doktryn i nauk WTS, było powolne i rozciągnięte w czasie.
Inaczej to wygląda w przypadku „szeregowego członka zboru”, a inaczej, gdy się jest starszym (~27 lat) i odpowiedzialnym za nauczanie swoich braci.
W pewnym momencie dochodzi do konfliktu wewnętrznego (kryzysu), komu bardziej być lojalnym: Bogu i Jego prawu, czy też ‘organizacji’, którą się posługuje.
Piszę celowo:, „którą się posługuje”, ponieważ w pierwszym etapie tak to wygląda (będąc blisko 50 lat, od dzieciństwa wychowywanym w takim duchu).

Wprawdzie, przez szereg lat zaczyna się dostrzegać różne organizacyjne ‘odejścia’ od zapisów Biblii, tłumaczone ‘nowym światłem’, – ale nadal czeka się na Boga Jehowę, który wie jak poprowadzić ‘swoją’ organizację, bo przecież ma ją tylko jedną, podobnie, jak w przeszłości miał tylko jeden naród, Izraela.

Punktem przełomowym było zgromadzenie okręgowe w 2003 roku, gdzie ku mojemu i żony zdziwieniu usłyszeliśmy cytat z przekładu Nowego Świata Psalmu 18:35 - „I dasz mi swą tarczę wybawienia, i wesprze mnie twa prawica, a pokora twoja uczyni mnie wielkim.”, z którego by wynikało, że Twórca Wszechświata jest Bogiem ‘pokornym’.
Bodajże w poniedziałek, po zgromadzeniu, kiedy o tym fakcie rozważałem – w mojej głowie (po raz pierwszy) pojawiła się myśl – „Z LUDŹMI, KTÓRZY NAZYWAJĄ MOJEGO BOGA, BOGIEM POKORNYM” jest mi nie po drodze.
Bardzo szybko odrzuciłem tę myśl, bo wydawała mi się ‘herezją i odstępczą’, przecież z tą organizacją przeszedłem tyle wspólnych lat, miałem w zasadzie wszystko, co pozwalało na ‘bezpieczną starość’; jednak, jak pokazał czas wydarzenia w moim życiu potoczyły się inaczej, czego wcześniej nie zakładałem.

W przeciwieństwie do mojej żony, która rozstała się z organizacją, kierując list o odłączeniu się do Nadarzyna (na kilkanaście stron, wyjaśniając niezgodności nauk WTS z natchnionym Pismem).
Ja postanowiłem, poprzez listy do Brooklynu, ‘Działu Redakcyjnego’ z zapytaniami, zwrócić uwagę na niespójność głoszonych nauk i doktryn z Biblią.

Przeszedłem ‘drogę’ komitetów: specjalnego i sądowniczego (w randze krajowej); a na koniec, zostałem wykluczony bez procedury ‘komitetu sądowniczego’, (co za kuriozum), nie mówiąc o tym, że ‘drugie owce’ pozbawiły członkostwa ‘pierwszą owcę’.

Dziękuję i jestem wdzięczny mojemu Bogu Jahwe i Jego umiłowanemu Synowi, mojemu Mesjaszowi, że nie pozwolili mi się zatracić i pogubić, prowadzili mnie i nadal prowadzą; bo nie muszę nikogo przekonywać, ile napięć i stresów związku z tym się przeżywa.

Pozdrawiam