Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika A_Kloo

Odnotowano 506 pozycji dodanych przez A_Kloo (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2016-12-15 )



Sort by                Order  

#142659 Czy wiecie, że.....

Napisano przez A_Kloo on 2011-08-19, godz. 09:50 w Świadkowie Jehowy i prawo

A czy wiecie, że ...........

http://www.watch-tower.pl/?p=2874



#140819 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez A_Kloo on 2010-11-20, godz. 09:20 w Oceń forum

Lam. umiłowany Bracie w którym momencie cytowany przez Ciebie werset zastosowała sama nieomylna organizacja, redagując stopkę pamiętnego wydania PS pażdzernik/listopad 1995 roku:

Stopka ukazująca się w Przebudźcie się! od nr 7 z 1988 roku do końca października 1995 głosiła:

„...czasopismo to umacnia zaufanie do danej przez Stwórcę obietnicy, że zanim przeminie to pokolenie pamiętające wydarzenia z roku 1914, nastanie nowy świat, w którym zapanuje pokój i bezpieczeństwo.”

a co stało się ze stopką już w wydaniu listopadowym to pewnie wiesz albo zaraz sprawdzisz.


Choć niewolnik zapewniał, że zarówno przepowiadane przez nich wydarzenia, jak i terminy tych wydarzeń pochodzą od samego Boga, te zapowiedzi nigdy się nie spełniały. Kto zatem obrócił cień Jehowy ? :rolleyes:



#140688 Proces o "shunning" w Polsce

Napisano przez A_Kloo on 2010-11-18, godz. 17:45 w Świadkowie Jehowy i prawo

Jestem za :) Czy koszty poniesione na finansowanie wujków z ameryki też idzie odzyskać :rolleyes:



#140496 Kiedy nastąpi Armagedon?

Napisano przez A_Kloo on 2010-11-15, godz. 10:41 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Dajcie znać Kochani Bracia, jak tylko na łamach literatury znajdzie się kolejna delikatna sugestia co do 2034 roku. Mamy pewne podejrzenia co do konieczności pobudzenia owieczek do większej efektywności działań. Będziemy wdzięczni :-))



#140495 Pytania o wierzenia Raymonda Franza

Napisano przez A_Kloo on 2010-11-15, godz. 10:31 w Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

Może pomogę coś w spojrzeniu na temat oczami Raya Franza :-)))

http://www.commentar...5BE5040E27.html

Serdecznie pozdrawiam
Darek



#140114 "Przełom w medycynie? Zamienią tkanki w krew"

Napisano przez A_Kloo on 2010-11-08, godz. 14:46 w Kwestia krwi


Przełom w medycynie? Zamienią tkanki w krew

wczoraj, 14:24
RZ / physorg.com

Pracującym na kanadyjskim uniwersytecie McMaster naukowcom specjalizującym się w badaniach nad komórkami macierzystymi udało się opracować sposób na wytworzenie krwi przy użyciu ludzkich tkanek. Jeżeli metoda przejdzie badania kliniczne, to może się okazać przełomem w dziedzinie medycyny - czytamy w serwisie PhysOrg.com.

Odkrycie, o którym poinformował prestiżowy periodyk Nature oznacza, że w dającej się przewidzieć przyszłości pacjenci potrzebujący krwi do przeprowadzenia operacji czy też leczenia takich chorób jak np. anemia będą mogli ją pozyskać ze swoich własnych tkanek. Badacze z McMaster Stem Cell and Cancer Research Institute informują, że pierwsze próby kliniczne ruszą już w 2012 r.

- Udowodniliśmy, że ta metoda działa. Wiemy, jak ten proces przebiega i teraz chcemy się skupić na tym, by go ulepszyć. Następnym krokiem będzie próba wyhodowanie innych tkanek obecnych w ludzkim organizmie - mówi kierujący zespołem badawczym Mick Bhatia.

http://wiadomosci.onet.pl/nauka/przelom-w-medycynie-zamienia-tkanki-w-krew,1,3775501,wiadomosc.html



#138962 List do zboru w Głogowie

Napisano przez A_Kloo on 2010-10-19, godz. 13:43 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

:rolleyes: serdecznie Was pozdrawiam Drogi Bracie Jacku :rolleyes:



#137177 Jak liczna jest "rodzina Betel" na świecie?

Napisano przez A_Kloo on 2010-09-21, godz. 05:48 w Obowiązki teokratyczne

O, to napewno bracia czescy się ucieszą jak kwota ze sprzedaży znowu zasili ich domowe budżety :rolleyes:



#136759 Jak liczna jest "rodzina Betel" na świecie?

Napisano przez A_Kloo on 2010-09-10, godz. 11:59 w Obowiązki teokratyczne

Firma Brooklynska (WTS):
W stajni stoją dwie krowy. Jedna z nich twierdzi, że jest świętą i wyjaśnia drugiej jak ma produkować mleko dla nich obu. Później oświadcza, że dla drugiej krowy mleko jest już zbędne, ponieważ ma nastać nowy system, w którym już nie będzie ono potrzebne. Dlatego zabiera je dla siebie, aby jeszcze więcej krów o tym przekonać, że nie potrzebują już swojego mleka i najlepiej będzie, gdy je zaraz oddadzą świętej krowie.

hahaha



#136749 Jak liczna jest "rodzina Betel" na świecie?

Napisano przez A_Kloo on 2010-09-09, godz. 22:28 w Obowiązki teokratyczne

I to bardzo smutne. Kiedy sobie to wszystko uświadomiłem to istny majstersztyk. W str.12/2010 zamieszczono okrojone sprawozdanie za 2009 rok. Nie podano w nim jednak jakie osiągnięto przychody i jak je rozdysponowano. Niewolnik ma głowę do interesów. Do ich realizacji zaprzągł 7 milionów darmowych głosicieli,którzy napędzają mu nowych ofiarodawców i utrzymują całą administrację i księgowość na całym globie. Głosiciele za swoje pieniądze budują sale i inne obiekty, które natychmiast stają się własnością Towarzystwa. To jest prawdziwy interes niewolnika, a Bóg i biblia służy tylko jako przykrywka do czerpania zysków z pobożności braci. Ile już my musieliśmy przełknąć przez te dziesiątki lat w organizacji i wiele razy zaciskać zęby w imię pokoju i czekania na Jehowę. :(



#136669 Jak liczna jest "rodzina Betel" na świecie?

Napisano przez A_Kloo on 2010-09-07, godz. 05:22 w Obowiązki teokratyczne

oby Duch Boży, działał w tych , którzy to czytają



#136534 Jak liczna jest "rodzina Betel" na świecie?

Napisano przez A_Kloo on 2010-09-02, godz. 20:14 w Obowiązki teokratyczne

Drogi bracie, czy potrafisz odnieść się do informacji zawartych w mojej poprzedniej wypowiedzi? Przeczytaj proszę ponownie ale ze zrozumieniem :-)))



#136464 Jak liczna jest "rodzina Betel" na świecie?

Napisano przez A_Kloo on 2010-09-01, godz. 21:06 w Obowiązki teokratyczne

zadaj sobie proszę inne pytania :

1. Kto zaraz po wybudowaniu staje się właścicielem każdej sali, oddziału?
2. czy zbór, który wybudował salę czy oddział może wziąść pod jej zastaw kredyt w Banku?
3. Czy zbór w dowolnie wybranej chwili może sprzedać salę czy oddział i oddać nakłady braciom a nadwyżkę ze sprzedaży ucczciwie podzielić między członkami?
4. czy znasz sytuację w tej kwesti w Hiszpani?tu link : http://watchtower.or...uchomoci-betel/


To w tych drobnych szczegółach tkwi moc i potęga tej i podobnych im organizacji. Chciałbym dzisiaj mieć tylko częśc tych pieniędzy jakie wpompowałem w organizację w naszym kraju



#134752 Pytania o wierzenia Raymonda Franza

Napisano przez A_Kloo on 2010-07-28, godz. 08:28 w Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

Miałem przyjemność poznać go osobiście i porozmawiać z nim :rolleyes:

kolejny list , którym dzielę się z Wami : oj muszę poszukać



#134745 Pytania o wierzenia Raymonda Franza

Napisano przez A_Kloo on 2010-07-27, godz. 15:56 w Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

oczywiście, oto kolejny :rolleyes:
Drogi Przyjacielu,

Jestem wdzięczny za Twój dobry list i za wyrażone w nim myśli. Odnośnie tłumaczenia książki „In Search of Christian Freedom”, bardzo chciałbym by była wydana, ale jest to obszerny i trudny projekt, i nie wiem, kto byłby gotów się go podjąć.

Podobnie jak to było w moim przypadku, jesteś długoletnim członkiem organizacji Świadków. Doceniam życzliwość, jaką zachowałeś względem Świadków Jehowy. W końcu są oni szczerzy w swej wierze, podobnie jak członkowie innych wyznań. Oczywiście koncepcja, że są jedynym prawdziwym ludem Bożym wywołuje u nich fałszywe poczucie wyższości i wpływa negatywnie na ich nastawienie względem innych. Mogę zrozumieć, że kiedy próbujesz wytłumaczyć pewne różnice twemu współmałżonkowi, może pojawiać się u Ciebie uczucie zniechęcenia. Jeśli chodzi o pomaganie Świadkom, nie ma prostego przepisu, jak otworzyć im oczy i umysły, by zastanowili się nad pewnymi sprawami. Chociaż początkowo doceniają ważność studiowania Biblii i poznawania prawdy na podstawie Pisma Świętego, to z upływem czasu większy nacisk kładzie się na podleganie kierownictwu „organizacji”. Jak zauważyłeś, lojalność wobec „organizacji” staje się czymś najważniejszym, gdyż przedstawia się ją jako jedyny „kanał”, którym posługują się Bóg i Chrystus, by objawiać prawdę wszystkim sługom Bożym na całej ziemi. Z tej przyczyny Świadek wkrótce zaczyna coraz mniej interesować się zasadnością argumentów lub dowodów biblijnych przedstawianych na poparcie danych nauk. Liczy się tylko to, że przedstawia je „organizacja”, a ponieważ jest ona Boskim kanałem, można jej nauki przyjmować jako słuszne, w rzeczywistości musi się je przyjmować jako słuszne.

Zatem nie podlega kwestii, co odgrywa pierwszeństwo u Świadków: Biblia, czy „organizacja”. Są oni poddani stałej i intensywnej indoktrynacji, która kładzie nacisk na to, że jeśli ktoś nie przyłączy się do „organizacji Bożej”, to jest organizacji Świadków Jehowy, i nie podporządkuje się jej, wówczas nie ma dla niego nadziei na zbawienie. Wobec tego „organizacja” staje się we wszelkich swych intencjach i celach pośrednikiem między ludźmi a Bogiem i Chrystusem – jest to sprzeczne z nauką biblijną, że istnieje tylko jeden Pośrednik (1 Tymoteusza 2:5). W ten sposób pomniejsza się znaczenie Jezusa jako „drogi, prawdy i życia” (Jana 14:6). Ten samozwańczy, nieskromny duch jest być może bardziej niepokojący niż wszelkie błędy popełnione w zakresie interpretacji, przepowiedni i chronologii. To właśnie sprawia, ze ludzie w końcu rezygnują ze swego prawa do samodzielnego myślenia i stają się zwykłymi odbiorcami tego, czego się naucza.

Uważam, że jeśli chce się im pomagać, trzeba to robić w bezinteresowny sposób. To znaczy, nie powinno się dążyć do uwolnienia ich spod dominacji tej organizacji po to, by przyłączyli się do jakiejś innej organizacji. Gdybyś chciał zainteresować lekturą „Kryzysu sumienia” kogoś z Twoich krewnych, to być może już się o tym przekonałeś, że bezpośrednia propozycja często jest nieskuteczna, chyba że dana osoba już ma wątpliwości co do organizacji. Jak wykazał Carl Olof Jonsson, Świadkowie cierpią na „kompleks oblężonej twierdzy”, tak że jakakolwiek pozornie negatywna wypowiedź sprawia, że szybko chowają się w murach swego bezpiecznego miejsca. Pomocne może być zadawanie pytań w sposób niewzbudzający lęku. Odnośnie książki „Kryzys sumienia”, niektórym udało się (zainteresować krewnych jej treścią) gdyż poprosili ich o pomoc w ocenie zasadności podanych w niej informacji. Być może odwoływali się przy tym do dłuższego stażu bliskich jako Świadków i ich wiedzy, dzięki czemu mogliby lepiej ocenić tą publikację, a nawet wskazać w niej błędy – jeśli byliby w stanie. Jeśli nie nalegamy, że książka jest w pełni wiarygodna, nie będą oni odczuwać „zagrożenia”, jakie zazwyczaj się z tym wiąże.
Jeśli bardziej skupiamy się na budowaniu ludzi w wierze w miłość Boga i Jego troskę o tych, którzy Go miłują, możemy osiągnąć więcej niż gdybyśmy wskazywali na kwestie negatywne.

W przypowieści o dobrym Samarytaninie, Jezus posłużył się osobą człowieka o odmiennym od żydowskiego poglądzie religijnym, by zilustrować swą naukę o szczerej miłości bliźniego (Łukasza 10:29-37). Towarzystwo Strażnica wskazuje na naród izraelski jako na „organizację Bożą” z dawnych czasów. Jeśli zgodzimy się z tym stanowiskiem, to kapłan i lewita występujący w tej przypowieści byli w efekcie przedstawicielami tej „organizacji”. Mimo to ich postępowanie nie zostało ukazane jako przykład godny naśladowania. Byli złym przykładem. To właśnie osoba spoza „organizacji” dała dobry przykład i zasłużyła na pochwałę Syna Bożego.

W końcu nie masz do wyboru wielu opcji. Dopóki ktoś nie otworzy swego umysłu, by rozważyć dowody, druga osoba niewiele może zrobić. Świadkowie, podobnie jak wiele innych osób, które przeszły długotrwałą indoktrynację, często, a nawet prawie zawsze muszą samodzielnie dojść do jakiegoś wniosku, który sprawi, że otworzą się na alternatywne informacje. Dopóki to się nie stanie – być może na skutek jakiegoś przeżycia wywołującego rozczarowanie, dostrzeżenia skutków autorytaryzmu (względem własnej osoby lub innych ludzi) albo otrzeźwiających niekonsekwencji w naukach lub zalecanych trybach postępowania – dopóty mówi się jak do ściany. Jednakże na pewno nie ma sztywnej reguły, dlatego można jedynie robić to, na co pozwalają warunki i na co wskazuje duch Boży (Jakuba 1:5; 3:17, 18). Rada Piotra skierowana do żon w sprawie ich niewierzących mężów może odnosić się do nas i do wielu sytuacji życiowych – mianowicie, możemy być pewni, że sposób prowadzenia się i styl życia często są o wiele bardziej skutecznym świadectwem niż same słowa, i utorują drogę słowom – 1 Piotra 3:1, 2. Mogę zatem jedynie wyrazić przekonanie, że dzięki owocowi Ducha Świętego można osiągnąć więcej niż za pomocą zwykłej lub samej argumentacji, która może spotkać się z negatywnym odbiorem. Dowody miłości, radości, spokoju, cierpliwości są potężnym świadectwem, które może mieć większą wagę od słów i może w swoim czasie utorować drogę słowom i pomocnym dowodom.

Życzę Tobie obfitego błogosławieństwa Bożego w Twych wysiłkach, by służyć bliźnim,

Serdeczne pozdrowienia,

Ray



#134699 Pytania o wierzenia Raymonda Franza

Napisano przez A_Kloo on 2010-07-26, godz. 14:28 w Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

1 list Raya jako odpowiedź na moje rozterki w 2005 roku zwłaszcza w końcowej jego części :

Drogi Przyjacielu,

Nie zamierzam przedstawić Tobie szczegółowego wyjaśnienia wymienionych przez Ciebie tekstów z Daniela i Ezechiela, lecz tutaj przedstawię Ci kilka podstawowych zasad, które mogą być wskazówką przy rozważaniu tych i podobnych tekstów.

Proroctwa biblijne kładą głównie nacisk na sprawy związane z przyjściem Mesjasza oraz na zbieżne z tym kwestie odnoszące się do ludu, z którego on miał się wywodzić, narodu izraelskiego. Owe proroctwa znalazły swoje ostateczne spełnienie w nadejściu Mesjasza i w tym, czego on dokonał. Pisarze Chrześcijańskich Pism wskazują na to, że tak rzeczywiście było; są to takie teksty, jak Mateusza 16:21-23; 17:22; 20:19; Łukasza 24:26, 46; Jana 2:19; Dzieje 3:17-21; 1 Piotra 1:10-12; 2 Piotra 1:16-21. Podobny sens ma zapisana wypowiedź anioła skierowana do apostoła Jana: ?A świadectwem Jezusa jest duch proroctwa? (Obj. 19:10). Zrozumienie tych faktów uwalnia człowieka od czasochłonnego i obciążającego umysł badania czysto hipotetycznych poglądów i teorii.

Mając własne zrozumienie konkretnego fragmentu musimy spojrzeć na niego w szerszym kontekście innych części Pisma Świętego, zwłaszcza Chrześcijańskich Pism. Nie ulega kwestii, że Bóg ma jakiś lud, taki, który zastąpił Jego poprzedni lud, naród izraelski. Jednakże żaden fragment Biblii nie wskazuje na to, jakoby taki lud można było poznać po tym, że znajduje się pod kierownictwem i kontrolą jakiejś międzynarodowej struktury władzy, rzymskokatolickiej czy innej. Chrystus zapewnił swych uczniów, że będzie ?z nimi przez wszystkie dni?, nie tylko w I wieku i XXI wieku. Wobec tego gdzie znajdujemy ?lud?, który łączyło i nadal łączy wspólne podleganie międzynarodowej strukturze władzy i to zarówno w II wieku, III, XIII, XVII i każdym minionym wieku? Najbliższy takiej koncepcji jest Rzymski Katolicyzm. Jednakże istniał też pewien lud, zjednoczony wspólną wiarą w Syna Bożego i wzajemną miłością względem wszystkich trzymających się tej wiary. Chrystusowe podobieństwo o pszenicy i chwastach wyraźnie pokazuje, że tacy ludzie nie są umieszczeni w jakimś konkretnym systemie religijnym, posiadającym wytyczone granice. Rozważając, kim oni byli, musimy mieć na uwadze słowa apostoła: ?Zna Pan tych, którzy są jego? (2 Tymoteusza 2:19). Chociaż byli rozproszeni pośród ludów ziemi, to jako wspólnota wiary zachowali wzajemne relacje, ponieważ mocno trzymali się Chrystusa jako swej Głowy. Dzięki tej wierze przetrwali wszystkie czasy i byli źródłem oświecenia dla ludzi żyjących we wszystkich wiekach, ponieważ żyli zgodnie ze swą wiarą (Mateusza 5:14-16). Jeśli miałaby to być ?określona grupa? w sensie ludzi posiadających członkostwo w określonym systemie religijnym, którzy podlegali nadzorowi i kontroli jakiegoś scentralizowanego ośrodka władzy, należy zapytać, gdzie byli ci ludzie przez wszystkie wieki począwszy od I wieku. Jeśli nie możemy takich wskazać, czy nie skłania nas to do innego rozumienia prawdziwej tożsamości ludu Bożego?

Musimy również zrozumieć, że zasadniczym znaczeniem takich terminów, jak ?prorok? i ?proroctwo? jest ?przemawianie? i ?ogłaszanie?, i niekoniecznie odnosi się to do ?przepowiedni? dotyczącej przyszłych wydarzeń. Większa część 38 rozdziału Ezechiela ma bezpośredni związek w królem Ezechiaszem i jego wyrażeniami, które z kolei są dość podobne do Psalmów Dawida i innych wypowiedzi, jak z Księgi Hioba. Musimy dostrzec zasady zawarte w jego słowach i odnieść je do siebie.

Niektóre osoby opuszczające organizację Strażnicy mówią, że są zakłopotani tym, że ?mają wiele pytań bez odpowiedzi?. Jednakże z chrześcijańskiego punktu widzenia niekoniecznie jest to czymś nienaturalnym lub niezdrowym. Gdybyśmy mieli przekonanie, że wszystko wiemy, to w zakresie poznania nie byłoby potrzeby przejawiania wiary. Jak niektórzy zauważyli, życie chrześcijanina jest duchową podróżą przypominającą wędrówkę Abrahama. Opuścił znany mu teren i znajome warunki, by udać się do nieznanego kraju i przez wiele lat nie miał odpowiedzi na wiele ze swych pytań. Mimo to, podtrzymywała go wiara. Zatem podobnie jak w jego przypadku, również w naszej podróży wiary będzie stosunkowo dużo spraw nieznanych lub niepewnych. Nie bez powodu Abraham został nazwany ?ojcem wszystkich wierzących? (Rzymian 4:11-16). Czytając Biblię nie musimy odczuwać presji, lecz starajmy się zrozumieć zawarte w niej przesłanie, nie czując się zmuszonymi do badania jej w mikroskopijny sposób. Nie znaczy to, że dogłębne studium nie ma wartości, lecz chodzi o to, iż często komplikujemy różne sprawy, które nie mają być skomplikowane i ograbiamy się z radości i odświeżenia, które powinno być efektem czytania Biblii. Dlatego możemy żywić pragnienie, by znaleźć kogoś lub jakiś system, który ?udzieli nam wszystkich odpowiedzi?. Jednakże taka skłonność raczej nie zaprowadzi nas do prawdy.

Mam nadzieję, że powyższe myśli mogą być dla Ciebie wsparciem oraz życzę Ci pomocy Boga i kierownictwa Jego Syna,

Ray



#134521 Pytania o wierzenia Raymonda Franza

Napisano przez A_Kloo on 2010-07-22, godz. 20:45 w Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

Drogi Bracie Lam, poczekamy troszkę na Ciebie. Wydrukuj sobie i zapisz tą odpowiedź a jak toroszkę głębiej zapoznasz się z zamieszczonymi tu wypowiedziami licznych życzliwych byłych braci to zdejmiesz tę kartkę z półki i napszesz nam coś miłego :rolleyes: kochamy Cię tak samo jak nasze drogie rodziny pozostające wciąż w zborach :rolleyes:



#134508 Pytania o wierzenia Raymonda Franza

Napisano przez A_Kloo on 2010-07-22, godz. 16:39 w Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

jak będę przy swoich materiałach to wyślę



#134454 Pytania o wierzenia Raymonda Franza

Napisano przez A_Kloo on 2010-07-21, godz. 10:07 w Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

oczywiście. Wpiszcie proszę Kloo lub A_kloo i w archiwum odnośnie RF już je kiedyś publikowałem :rolleyes: jesli to nie zadziała wyślę Wam na priv



#134408 Pytania o wierzenia Raymonda Franza

Napisano przez A_Kloo on 2010-07-20, godz. 06:31 w Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

Druga jego książka ,, zycie w wolności chrześcijańskiej,, jest znakomitym uzupełnieniem do KS i wyjaśnia nam wszystkie wątpliwości. To co mnie najbardziej ubodło to naginanie a wręcz zmienianie textu samej bibli. A od dziecka cytowałem katolikom, ....że kto zmieni ujmie albo doda..... a tu buch w łeb

jaros :
Odpowiadam: Brat Franz mówił o zwracaniu się do Pana Jezusa, i uzasadniał to faktem, że Chrystus jest naszym Panem i Głową, tak że naturalne jest kierowanie się do Niego. CO ciekawe, Charles T. Russell stwierdził: "Zazwyczaj modlitwy moje zanoszę do Ojca Niebieskiego i tylko w imieniu Pana Jezusa, lecz niekiedy zwracam się wprost do Jezusa, bo nie znalazłem w Piśmie Świętym nic przeciwko temu. Pismo Święte mówi, aby czcić Syna, tak jak czcimy Ojca" ("Co kaznodzieja Russell odpowiadał..." s.290).

Ida napisała: "Myślę, że Kryzys sumienia nie jest dziełem w pełni eksponującym nam sferę zrozumienia prawd biblijnych Ray'a. Przynajmniej ja takich informacji nie wyczytałam. Być może też nie wierzył w jedyną poprawną interpretację PŚ i dopuszczał między chrześcijanami pewne różnice w zrozumieniu nauk ze Słowa Bożego. Szukał bardziej tego, co łączy ludzi wierzących Chrystusa i spala ich jako chrześcijańską społeczność braterską. ŚJ chyba do końca traktował jako swoich współbraci...bynajmniej ja nie odniosłam innego wrażenia. Również to, co powiedział jaros o stosunku Franza do błędu w wyznaniu, wskazuje na pokojowe nastawienie Ray'a do chrześcijan innej denominacji i dążenia do współpracy z nimi.

Sprawę szczegółowych wierzeń pozostawił w zakresie szeroko pojętej wolności chrześcijańskiej. W gruncie rzeczy idea chrześcijańska dotyczy przede wszystkim dobrej nowiny o Chrystusie, który przez zmartwychwstanie okazał się potężnym Synem Bożym. Centrum myśli chrześcijanina jest osoba Jezusa, Jego życie - to, co uczynił, czego nauczał i co twierdził, Jego śmierć - to, co dzięki niej osiągnął, Jego zmartwychwstanie - dowód, że to o czym mówił było prawdą. Drugorzędnymi sprawami może być np. pojmowanie nadziei życia wiecznego, stan człowieka po śmierci lub sposób zorganizowania chrzescijańskiego zboru".
Odpowiadam: Ido, tak rzeczywiście jest i trafnie to ujęłaś. Więcej o poglądach doktrynalnych Raya mówi jego druga książka, gdyż omówiono w niej szereg nauk. Raymond faktycznie widział wśród Świadków wiele osób oddanych Bogu, lecz nie przeoczał także faktu, iż są wśród nich ludzie o usposobieniu faryzejskim. Wobec tych drugich okazywał wielkoduszność i przebaczenie. Ray był tolerancyjny wobec chrześcijan innych wyznań, także tych, którzy wierzą w Trójcę, duszę nieśmiertelną i piekło. Wśród jego bliskich przyjaciół byli ludzie, którzy po opuszczeniu Świadków przyłączyli się do Kościołów ewangelicznych i przyjęli ich nauki. Np. Peter Gregerson, znany z "Kryzysu sumienia" niedawno, już w podeszłym wieku przyjął chrzest w kościele baptystów. Robert S. Righetti przyłączył się z całą rodziną do zboru o profilu reformowanym (kalwińskim). Tom Cabeen, który kierował wydawnictwem Raya, po dłuższym pobycie w zborze ewangelicznym w końcu został katolikiem, z czym Rayowi nie łatwo się było pogodzić, ale mimo to był wyrozumiały, szanując wolność sumienia Toma i jego prawo wyboru. Randy Watters przez kilka lat był pastorem w kościele o profilu charyzmatycznym. Tę listę można wydłużyć.
Ray potrafił dostrzec dobro wśród chrześcijan innych wyznań. Ubolewał tylko nad podziałami, jakie istnieją wśród chrześcijan i nad niechrześcijańskimi postawami, które były i są widoczne w chrześcijaństwie zarówno w historii, jak i obecnie. Za jedyną prawdziwą religię uznawał chrystianizm, a za prawdę uznawał czyste Słowo Boże.

Odnośnie kontaktu człowieka z Bogiem, chciałbym teraz przytoczyć komentarz Raymonda Franza podany w liście prywatnym, w tłumaczeniu Szymona Matusiaka:
„Myślę, że musimy zauważyć, że Bóg błogosławiąc jednostkom lub zajmując się nimi nie kieruje się przy tym ich członkostwem w jakimś wyznaniu czy organizacji, i podobnie takie członkostwo nie powstrzymuje Go przed udzielaniem im błogosławieństwa lub zajmowaniem się nimi. On po prostu znajduje się ponad takimi czynnikami, tak jak jest ponad wprowadzającymi podziały i ograniczenia sprawami, jak rasa, kolor skóry, granice narodowe lub polityczne, itp. Zatem odnoszę wrażenie, że jako Świadek często miałem dowody Boskiego kierownictwa i pomocy oraz Jego ochrony. Czynnikiem decydującym było nastawienie mego serca i cel, który chciałem osiągnąć.

„Jeśli chodzi o to, co czynią jednostki lub systemy nie należy przyjmować poglądu „wszystko albo nic”. Bóg pozwala istnieć i działać instytucjom politycznym, które działają jako Jego słudzy w tym sensie, że zapewniają ludziom pewien porządek i bezpieczeństwo. To nie oznacza, że On ślepo akceptuje to, czym są i wszystko, co robią. Paweł opisał swoje przeżycia związane z osobami wyznającymi chrześcijaństwo i wykazał, że niektórzy głosili przesłanie o Chrystusie z dobrej woli, podczas gdy inni nie czynili tego we właściwy sposób lub z właściwych pobudek, kierując się duchem rywalizacji, samolubną ambicją i nieszczerością. Mimo to, powiedział: „Ale cóż z tego? Byleby tylko, obłudnie czy szczerze, we wszelki sposób głoszono Chrystusa” (Filipian 1:15-18). Oczywiście Bóg w końcu osądzi ludzi na podstawie pobudek ich serca, lecz póki co, pomimo braku odpowiedniej motywacji osiągane jest dobro (1 Koryntian 4:5). Jako Świadek zapoznałem wielu ludzi z Pismem Świętym, którego wcześniej nie znali. Przynajmniej odnieśli z tego jakąś korzyść. Rozumiem, że gdy szczerze starałem się skierować ludzi do Boga i Chrystusa, w efekcie zostali przyporządkowani do systemu, a ich lojalność i zaufanie zostały skierowane do niego. Coś podobnego dzieje się w innych kościołach. Mimo to ich działalność przynosi pożytek, bowiem tłumaczą i rozpowszechniają Biblię w wielu krajach, kierują ku niej uwagę ludzi. Pamiętam, że gdy odwiedziłem afrykański kraj, który wówczas nosił nazwę Górna Wolta, byłem pod wrażeniem zależności misjonarzy Świadków od różnych przekładów na języki afrykańskie, zaś przekłady te nie pochodziły od Towarzystwa Strażnica, lecz od różnych wyznań.

„Kiedy starałem się służyć ludziom (Świadkom) w Republice Dominikańskiej, którzy cierpieli z powodu surowych i niesprawiedliwych prześladowań z rąk dyktatorskich władz, a czyniąc to ryzykowałem wolność i prawdopodobnie życie, wiem, że mój zasadniczy cel był dobry. Czyniąc to doznawałem Boskiej ochrony. Myślę jednak, że byłoby tak samo, gdybym usiłował pełnić podobną służbę w innej części świata, w Chinach lub gdziekolwiek, na rzecz ludzi należących do innej społeczności, którzy byliby podobnie źle traktowani i cierpiący.

„Gdy ktoś znajduje się wewnątrz systemu, jego horyzonty mogą być bardzo ograniczone. Jest jak osoba na małej wyspie, która uważa, że owa wyspa jest najważniejszą częścią świata. Nie wierzę w to, by Boska uwaga była zaprzątnięta jakimś szczególnym systemem lub systemami, w rodzaju Towarzystwa Strażnica lub innej podobnej grupy, sądzę, że tworzą one drobny element obrazu, który On widzi. On naprawdę troszczy się o jednostki, kimkolwiek są, gdziekolwiek są, bez względu na to, jakie są ich warunki i przynależność wyznaniowa. To, co powiedziano o narodach, że z Bożego punktu widzenia są jak ‘kropla w wiadrze’ i ważą tyle, co ‘pyłek na szalach wagi’, może się również odnosić do wielu działających na ziemi systemów i organizacji religijnych (Izajasza 40:13-15, 29-32). On je wszystkie przewyższa, a Jego działanie przekracza ich granice i podziały, ściany i bariery, które wznoszą wokół ludzi znajdujących się wewnątrz. Struktury, które odróżniają, opisują i ogradzają ludzi, nic nie znaczą dla Niego w Jego działaniach względem ludzi, tak jakby w ogóle nie istniały.

„Wierzę, że wyrażenie ‘Kościół niewidzialny’ ma pewne uzasadnienie – w tym sensie, że prawdziwych chrześcijan nie można znaleźć wyłącznie w jednym systemie religijnym. Jak wyłożył to Paweł w 2 Tymoteusza 2:19: ‘Wszakże fundament Boży stoi niewzruszony, a ma tę pieczęć na sobie: Zna Pan tych, którzy są jego.’ Ludzkie starania, by zamknąć chrześcijan w jakimś systemie religijnym lub pod autorytarną władzą zawsze wywierały niszczący wpływ na ducha chrystianizmu i wywoływały podziały wśród ludzi. Czasami pojawia się myśl, że większość wyznań więcej łączy ze sobą w zakresie wspólnych wierzeń niż dzieli, i może to być prawdą. Mimo to wolą pozostać odrębnymi wyznaniami i przyłączenie się do któregokolwiek z nich co najmniej wywołuje podział, ponieważ od człowieka oczekuje się, że będzie popierał i faworyzował wzrost danego wyznania – a nie innych wyznań.

„Kiedy Paweł napisał do Koryntian swój pierwszy list, na wstępie miał o nich wiele dobrego do powiedzenia, mówiąc o nich jako o ogóle, o rzeczach, które były im wspólne (1 Kor. 1:4-9). Następnie jednak wskazał na istniejące podziały, że niektórzy mówili: ‘Ja jestem Pawłowy’, lub ‘Ja jestem Apollosowy’, lub ‘Ja jestem Kefasowy’. Zapytał ich: ‘Czy rozdzielony jest Chrystus?’ (1 Kor. 1:10-13). Nie powiedział, że mając takie nastawienie przestali być chrześcijanami, lecz zarazem nie uznał tego za dobre lub godne pochwały. Podobne słowa można powiedzieć dzisiaj, gdy niektórzy mówią: ‘Ja jestem od Lutra’, lub ‘Ja od Kalwina [prezbiterianie]’ lub ‘Ja od Wesleya [metodyści]’, itd. Nie ma potrzeby negować ich wiary chrześcijańskiej, lecz nie można też dobrze mówić o ich podziałach. Dlatego osobiście uważam, że należy interesować się ludźmi jako ludźmi, a nie systemami



#134350 Pytania o wierzenia Raymonda Franza

Napisano przez A_Kloo on 2010-07-19, godz. 07:25 w Raymond Franz "Kryzys Sumienia"

Może moja wiedza na temat R.F. w czymś będzie Wam kochani pomocna :

ad. 1. W co on wierzył? Wierzył, że zbawienie jest z łaski przez wiarę, a nie z uczynków, choć uczynki są naturalnym owocem łaski i wiary.
ad. 2. Kim jest Bóg? Wierzył, że Bóg to Bóg Ojciec, choć nie odmawiał natury Bożej Synowi Bożemu. Uważał, że Boga Ojca - zgodnie z nauczaniem Chrystusa - należy określać mianem Ojca.
ad. 3. Kim my jesteśmy? ( Dusza itp). Nie wierzył w duszę nieśmiertelną. ad. 4. Kim jest Jezus? Nie wierzył w naukę Strażnicy, jakoby Chrystus był archaniołem Michałem i pierwszym stworzeniem Jehowy Boga. Uważał, że Syn Boży został zrodzony w wieczności przez Boga Ojca. Przez pewien czas modlił się nie tylko do Boga Ojca, ale także do Chrystusa.

ad. 5. Co się dzieje po śmierci? Wierzył podobnie do adwentystów, że człowiek po śmierci nie ma świadomości, lecz że po powszechnym zmartwychwstaniu bezbożni zostaną zniszczeni, a wierzący pójdą do nieba.

ad. 6. Czy istnieje zmartwychwstanie i czy będzie raj? Wierzył w powszechne zmartwychwstanie, lecz raj umiejscawiał w niebie.
Poglądy Raymonda były w połowie zgodne z wierzeniami chrześcijańskimi, w pozostałych sprawach zachował niezależną opinię.

Mogę też dodać: O poglądach doktrynalnych Raymonda Franza można się dowiedzieć czytając jego książkę "W poszukiwaniu wolności chrześcijańskiej" (In Search of Christian Freedom - w j. polskim brak) i zaglądając na jego stronę interentową: http://www.commentarypress.com/ . Jest tam kilka esejów w j. polskim i dużo po angielsku.
Brat Ray na pewno nie chciał, by traktowano go jako kolejną wyrocznię - nowego "niewolnika".
Mogę też dodać: W prywatnym liście Raymond Franz wyjaśnia, dlaczego pomimo swej tolerancji nie mógł się pogodzić z błędami organizacji Świadków:

„Jak zauważyłeś, lojalność wobec ‘organizacji’ staje się czymś najważniejszym, gdyż przedstawia się ją jako jedyny ‘kanał’, którym posługują się Bóg i Chrystus, by objawiać prawdę wszystkim sługom Bożym na całej ziemi. Z tej przyczyny Świadek wkrótce zaczyna coraz mniej interesować się zasadnością argumentów lub dowodów biblijnych przedstawianych na poparcie danych nauk. Liczy się tylko to, że przedstawia je ‘organizacja’, a ponieważ jest ona Boskim kanałem, można jej nauki przyjmować jako słuszne, w rzeczywistości musi się je przyjmować jako słuszne”.

„Zatem nie podlega kwestii, co odgrywa pierwszeństwo u Świadków: Biblia, czy ‘organizacja’. Są oni poddani stałej i intensywnej indoktrynacji, która kładzie nacisk na to, że jeśli ktoś nie przyłączy się do ‘organizacji Bożej’, to jest organizacji Świadków Jehowy, i nie podporządkuje się jej, wówczas nie ma dla niego nadziei na zbawienie. Wobec tego ‘organizacja’ staje się we wszelkich swych intencjach i celach pośrednikiem między ludźmi a Bogiem i Chrystusem – jest to sprzeczne z nauką biblijną, że istnieje tylko jeden Pośrednik (1 Tymoteusza 2:5). W ten sposób pomniejsza się znaczenie Jezusa jako ‘drogi, prawdy i życia’ (Jana 14:6). Ten samozwańczy, nieskromny duch jest być może bardziej niepokojący niż wszelkie błędy popełnione w zakresie interpretacji, przepowiedni i chronologii. To właśnie sprawia, że ludzie w końcu rezygnują ze swego prawa do samodzielnego myślenia i stają się zwykłymi odbiorcami tego, czego się naucza”.

Raymond wniknął tak głęboko w prawdę o tym, co jest fundamentem, na którym opiera się organizacja, że po przeczytaniu "Kryzysu sumienia" czytelnik nie ma już żadnych złudzeń. Autor kieruje zagubionych Świadków do Słowa Bożego i zachęca do poddania się autorytetowi Pana Jezusa, a nie człowieka.

W swym prywatnym liście do osób wątpiących w dogmaty Strażnicy Ray Franz podaje cenne, zrównoważone wskazówki:

„Odłączenie się od organizacji i rozpoczynanie wszystkiego od nowa może być rozdzierającym przeżyciem. Wiara w dobroć Boga pozwala dokonać takich zmian. Zerwanie z systemem, który uznaliśmy za poważnie skażony nie jest rozwiązaniem samym w sobie. To, co uczynimy potem zadecyduje o tym, czy zrobimy jakieś postępy i osiągniemy z tego jakiś pożytek, czy nie. Jest również prawdą, że każda zmiana – nawet zmiana poglądów – wymaga nie tylko czasu, lecz również przystosowania się pod względem umysłowym i emocjonalnym. Po wielu latach myślenia o więzi z Bogiem za pośrednictwem organizacji nie jest łatwo zrozumieć, że Słowo Boże przedstawia nam osobistą więź z Bogiem i Chrystusem (Rzymian 14:4, 10-12; 1 Koryntian 4:5). Oczywiście pośpiech nie jest dobrym doradcą, ponieważ prowadzi jedynie do nowych problemów lub nowych błędów. Zawsze należy okazywać cierpliwość, ufając w pomoc Boga i Jego kierownictwo – Przypowieści 19:2”.

Pozdrawiam Was serdecznie :rolleyes:



#134153 Reset mózgu

Napisano przez A_Kloo on 2010-07-14, godz. 17:13 w Ogólne

:rolleyes: Nich Bóg Ci błogosławi drogi Bracie



#134145 Reset mózgu

Napisano przez A_Kloo on 2010-07-14, godz. 07:15 w Ogólne

Reset, wywołany przez Ducha Świetego , to jedyny i najbardziej skuteczny. I jeśli pozwolicie, zapewniam, że nie ma nic wspólnego z kolejną sektą czy niewolą. Trzeba to prawdziwie i szczerze przeżyć aby doświadczenie to stało się trwałym i na zawsze Twoim. :rolleyes:



#133520 Pomaganie nieczynnym

Napisano przez A_Kloo on 2010-06-13, godz. 08:25 w Obowiązki teokratyczne

:rolleyes: Amen bracie, amen. Takich przykładów jest więcej. Co do skrytości listów zamiar jest oczywisty i jak sami wiecie doskonale osiągany. Poświadcza on wyjątkowość grupy dowodzącej i spychający na dół drabiny tzw. plebs. Skąd te wzory ? Rodem u braci iluminatów. Na każdym poziomie hierarchi funkcjonują one z tym samym skutkiem nie docierając szczebel niżej ale jego dotycząc :rolleyes:



#133494 Kolejni Odchodzą (zmarł John Barr)

Napisano przez A_Kloo on 2010-06-11, godz. 21:30 w Nowości z kraju i zagranicy

ufam Bogu, że w odpowiednim momencie wyprowadzi swoich tak jak i mną wstrząsnął :rolleyes: