Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika matt

Odnotowano 18 pozycji dodanych przez matt (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2016-12-14 )


Sort by                Order  

#136350 Gunnar Samuelsson i jego doktorat

Napisano przez matt on 2010-08-30, godz. 09:38 w Krzyż czy pal?

Wszędzie pojawia się ten cytat. W skrótowym tłumaczeniu: Facet potrzebował aż 3, 5 roku i przeczytania licznych tekstów by odkryć ,że stauros to nie tylko krzyż. ja to odkryłem spojrzawszy do słownika grecko -polskiego. I jak mam go traktować poważnie? Poza tym on Plutarcha nie widział na oczy?


Też mi się dziwne wydaje, że ktoś nagle wyczytuje z pism znanych od setek lat coś zupełnie przeciwnego, niż setki innych ludzi przed nim - i to nie tylko chrześcijan. Przecież na tych samych tekstach robiono doktoraty, habilitacje i profesury, więc na razie traktuję to bardziej jako sensację medialną. No, ale doktorat obronił, więc na razie trzeba założyć, że dopełnił akademickiej staranności. Jestem właśnie bardzo ciekaw na jakich tekstach bazował i jakiej dokonał interpretacji tekstów starożytnych, że wyszło mu to, co mu wyszło. Czy odniósł się w ogóle do znalezisk archeologicznych? Nie chcę, i odradzam innym, deprecjonowanie go tylko dlatego, że zaprezentował tezę spoza mainstreamu nauki. Trzeba poznać jego argumenty. O ile wiem, to pisze on właśnie książkę.

Znalazłem jeszcze informację, że jego doktorat liczy 400 stron - bardzo dużo jak na tak wąski temat, ale z drugiej strony - obejmuje teksty od czasów Homera. Super, ale Homer na pewno nie pisał o rzymskich metodach egzekucji, więc to argument z tylnego obszaru poniżej pleców. Martin Hengel opisywał historię ukrzyżowania od czasów najdawniejszych i jego praca ma zaledwie 70 stron formatu A5. To była bodajże praca habilitacyjna - nie mam przy sobie jego książki.

Dlatego próbuję zwalić mozolną robotę - dowiedzenia się o co chodzi - na chętnych na tym forum, bo mnie zapał już wygasł lata temu :)



#136347 Gunnar Samuelsson i jego doktorat

Napisano przez matt on 2010-08-30, godz. 08:53 w Krzyż czy pal?

Witam po bardzo długiej nieobecności,

Od znajomego śJ dostałem informację o jakimś szwedzkim kapłanie nazwiskiem Gunnar Samuelsson. Ów człowiek przeczytał Biblię i napisał doktorat, obroniony przed dwoma miesiącami, w którym twierdzi, że:

"Jezus nie mógł zostać przybity do krzyża, ponieważ nie ma dowodów, że Rzymianie krzyżowali więźniów dwa tysiące lat temu, jak twierdzą naukowcy"

Powyższe nie jest cytatem z pracy (chyba) tylko z tłumaczeniem leadu z jakiejś internetowej publikacji. Nie chce mi się już zajmować tematem krzyża, mój czas przeminął dawno temu. Więc jeśli ktoś ma jeszcze chęci i możliwości zgłębienia tematu to proszę bardzo się tym zająć. Będę uważnie śledził wątek.

Tutaj macie przykładowe wyniki googlania:
http://www.google.co...lient=firefox-a

z pozdrowieniami,
Marcin Majchrzak



#99406 POZNACIE PRAWDĘ a prawda Was wyswobodzi.....

Napisano przez matt on 2008-08-21, godz. 17:39 w Tematyka ogólna

matt:
"Ateizm. Nie wierzą, że istnieje. Czujesz różnicę?"

Nie sądziłem, że ta bądź co bądź, prosta ironia zostanie przez Ciebie skomentowana. :rolleyes:

Hmm, nie znam Cię, odnoszę się do tego co napisałeś. Jeżeli to była ironia to bardzo głęboko ukryta.

matt:

"Jak już koledzy napisali: Dowodzi się istnienia czegoś a nie nieistnienia."

Jak dobrze , żeś mnie w tym względzie oświecił! :lol:

Z Twojego poprzedniego posta wynikało że takie oświecenie jest Ci potrzebne :). Nie tylko ja tak zresztą zrozumiałem. BTW: Po co chciałeś dowodu na nieistnienie ode mnie, skoro wiedziałeś że to żądanie bez sensu?

matt:
" Więc jak opiniujesz moje zdanie jest dla mnie kompletnie bez znaczenia. "

O, i pewnie dlatego mi odpowiadasz. :lol:

Odpowiadam Ci, bo lubię dobrą, ostrą kłótnię ;)

matt:
"Ponadto, co inni zauważyli - jedna prawda to może być tylko w nauce."

Miałeś na myśli chyba "jedyną" prawdę, która może być, to znaleźć można tylko w nauce.
Jest to dość osobliwa i kulawa teza. Bo czym jest nauka a czym jest "prawda"...? Czy nauka jako taka nie zajmuje się szukaniem konkretnych odpowiedzi na nurtujące ludzkość pytania. Czy nie jest narzędziem, sposobem weryfikacji wreszcie drogą prowadzącą do jakiegoś tam celu. Zgodzisz się chyba ze mną , że w wielu przypadkach okazuje się ona być niewystarczająca i bezradna. Mało tego, często te "pewne" i naukowo potwierdzone odpowiedzi, których udziela, po późniejszej weryfikacji okazuję się błędne a nierzadko nieprawdziwe. Bezkrytyczne podejście do możliwości nauki , że tak powiem na "wiarę", owocuje właśnie takimi nieracjonalnymi zdaniami typu: "jedna prawda to może być tylko w nauce".

Zgadzam się, że nauka jest często bezradna, że się myliła i zwodziła na manowce. Ale zawsze iteracyjnie przybliża nas do lepszego rozumienia świata. (Nie chcę pisać "prawdy", bo w tym wątku używałem tego w innym kontekście.) Religia czy wiara tego nie zapewnią. Najkrótsze, obrazkowe podejście nauki i wiary do poznawania świata pokazuje ten rysunek

Dołączona grafika

Uważam, że Nauka, gdy wyjrzy za ostatni pagórek poznania, na jaki będzie w stanie się wznieść spojrzy w Oblicze Boga.

No nieźle, bardziej wierzysz w możliwości nauki niż ja... Ja zaś uważam, że kiedy nauka dotrze do odległych pagórków poznania, to o bogach nikt nie będzie już pamiętał.

ateizm entuzjastyczny, który jest antytezą psychozy ateizmu traumatycznego.

Nie mów, że sam wymyśliłeś to zdanie :P

Ateistów przyznam szczerze jest mi żal.

Ale dlaczego? Ci ludzie są naprawdę szcześliwi, pewnie nawet szczęśliwsi niż wierzący. Nie prowadzą wojen religijnych, nie zabijają w imię bogów, nie zmuszają/nakłaniają nikogo do swoich wyobrażeń, nie narzucają się chodząc po domach z książkami i czasopismami. Nie wlatują samolotami w wieżowce, nie wysadzają autobusów z cywilami i nie blokują drogi w Boże Ciało :)

[Pozwoliłem sobie wyciąć, żeby nie rozwlekać. Ale przeczytałem :)]
I jak się Ciebie teraz zapytam: jak się ma złożoność drewnianego ołówka do złożoności Wszechświata, w którym żyjemy i, którego jesteśmy częścią to co mi odpowiesz?

Odpowiem Ci: Ślepy zegarmistrz.

I drugiego, że tak to określę - "głupiego z natury" psychiatrę. Bo w rzeczowy i przejrzysty sposób obala absurd stwierdzenia pacjenta , że ołówek i w ogóle wszystkie ołówki świata, wzięły się z niczego ,i nie są przez nikogo zrobione. Z jego argumentacją zdrowy na umyśle człowiek nie będzie polemizować. Psychiatra jednoznacznie objaśnia związek "przyczynowo-skutkowy człowiek - ołówek". Chyba się z tym zgodzisz. Natomiast lekarz nie wierzy w żadnego Stwórcę, czemu daje wyraz wyznaniem w postaci zdania, które napisał na kartce.

Co do tego wniosku: nie będę z nim polemizował. Nie będę, bo to absurdalna przypowiastka z absurdalnym wnioskami.
Ale nawiążę do niej: dlaczego uważasz, że świat jest podobny do ołówka?

Dość ciekawie o o Bogu i swojej wierze w niego mówił Albert Einstein:

"Jesteśmy w sytuacji małego dziecka wchodzącego do olbrzymiej biblioteki wypełnionej książkami w wielu językach. Dziecko wie, iż ktoś musiał napisać te książki. Ale nie wie jak. Nie rozumie ono języków, w których książki te zostały napisane. Dziecko niewyraźnie dostrzega tajemniczy porządek w układzie ksiąg, ale nie wie co to jest. Taki, wydaje mi się, jest stosunek nawet najbardziej inteligentnej istoty ludzkiej do Boga."

"Moja religia polega na pokornym podziwie tego nieograniczonego wyższego ducha, który objawia się w drobnych szczegółach jakie jesteśmy w stanie dostrzec naszymi wątłymi i słabymi umysłami. To głęboko emocjonalne przekonanie o obecności wyższej rozumnej mocy, która jest objawiona w niepojętym wszechświecie, kształtuje moje wyobrażenie Boga."

"Im bardziej zgłębiam naukę, tym bardziej wierzę w Boga."

Nie wiem skąd te cytaty, ale coś mało wiarygodne.

Einstein w cytatach za Bóg urojony:

To oczywiście kłamstwo, co czytałaś o mojej religijności; kłamstwo, które jest raz po raz powtarzane. Nie wierzę w osobowego Boga i zawsze otwarcie się do tego przyznawałem. Gdybym jednak musiał znaleźć w sobie coś, co miałoby aspekt religijny, to byłaby bezgraniczna fascynacja strukturą świata, jaką ukazuje nam nauka

Koncepcja osobowego Boga jest mi zupełnie obca i uważam ją wręcz za naiwną



#98816 POZNACIE PRAWDĘ a prawda Was wyswobodzi.....

Napisano przez matt on 2008-08-13, godz. 17:24 w Tematyka ogólna

matt:
"Ateiści nie mają żadnej wiary religijnej, więc trudno żeby ją głosili"
Religijnej to może i nie mają ale "święcie" wierzą :P , że Bóg nie istnieje.

Ateizm. Nie wierzą, że istnieje. Czujesz różnicę?

matt:
"Przykłady absurdalnie nieracjonalnych i nielogicznych metod dowodzenia boga już Ci podałem. To nie ateiści je przeprowadzają."
To ja tak dla odmiany chętnie uzyskałbym od Ciebie jakiś naukowy dowód na Jego nieistnienie...

Jak już koledzy napisali: Dowodzi się istnienia czegoś a nie nieistnienia.

To nie ja postuluję jego istnienie, nie ja twierdzę, że wiem że istnieje, albo że wierzę, że istnieje. Nie ja w końcu próbuję naukowo dowodzić jego istnienia. Gdybyś zadał sobie nieco trudu i przeczytał cały wątek to wiedziałbyś o jakich absurdalnych "naukowych" metodach dowodzenia pisałem. I powtórzę raz jeszcze: widocznie wierzącym potrzebny jest (pseudo)naukowy dowód. Może ich wiara jest za słaba?

matt:
"Ponadto, co inni zauważyli - jedna prawda to może być tylko w nauce."
Wybitnie emocjonalne i mało racjonalistyczne podejście do nauki. Określiłbym je jako infantylne.

Dowód swojej dojrzałości pokazałeś nieco wyżej. W dodatku nie przeczytałeś nic ponadto, co zacytowałeś. Więc jak opiniujesz moje zdanie jest dla mnie kompletnie bez znaczenia.

Mi zawsze wykładano, że nauka jest tylko narzędziem (...). Narzędziem mniej lub bardziej przydatnym, za pomocą którego, człowiek poznaje otaczający go świat, w którym żyje.

Świetnie. A teraz jeszcze wykaż, że to co napisałem jest sprzeczne z Twoim zdaniem powyżej. Jak już dojdziesz do wniosku, że nie jest, to powiedz mi: Jeśli prawda religijna jest sprzeczna z prawdą naukową, to która z tych prawd jest prawdą, a która "prawdą"?



#98687 POZNACIE PRAWDĘ a prawda Was wyswobodzi.....

Napisano przez matt on 2008-08-11, godz. 15:49 w Tematyka ogólna

Owszem, wierzący często stosują nielogiczne metody "dowodzenia" istnienia Boga. Nie ma specjalnej różnicy między wierzącymi a ateistami pod względem łamania zasad logiki. Czepiam się tylko tego, że ateiści nie widzą swojego grzechu.
[...]
Z moich doświadczeń nie wynika, żeby ateiści i wierzący mieli ten sam zestaw mitów. Każda grupa a nawet każdy człowiek ma własny.

Tyle że wierzący mają bez porównania zestaw bogatszy. To oczywiste - wierzą w bogów i duchy albo inne nadprzyrodzone ustrojstwa. Twoje zaklinanie rzeczywistości tego nie zmieni.

Logiczne opracowanie teologii katolickiej sporządzil św. Tomasz.

Jego argumenty "dowodzące" istenienia Boga zostały poddane ostrej krytyce i, wbrew temu co piszesz, nie wyszły z tego zwycięsko. Są po prostu słabe. Inaczej mówiąc, aby w nie wierzyć trzeba... być wierzącym :)

I w nauce i w wierze jest tylko jedna prawda.

Ale niekoniecznie wspólna... A wtedy nauka zawsze ma rację.

[O Twojej wierze w duchy] Nie musisz mi wierzyć. Ja wiem, co widziałem i nie jest mi Twoja wiara do szczęścia potrzebna. Właśnie doświadczalnie, empirycznie tego dowiodłem, bo czego więcej trzeba, żeby udowodnić istnienie czegoś, niż to zobaczyć? Nie będę natomiast zaprzeczał własnemu doświadczeniu w imię jakiejś ideologii. Zmysły stoją u mnie ponad wiarą. Jeżeli coś zobaczę, to zmieniam moje poglądy, jeżeli były z tym sprzeczne.

Wierz sobie w co chcesz, co mnie do tego... Tylko nie mów, że to Ty jesteś logiczny i racjonalny a ateista nie, albo że logiki i racjonalności jest po równo :).

Chętnie zobaczę ten empiryczny dowód na duchy. Bo wiesz zapewne, że doświadczenie w nauce ma wartość tylko wtedy kiedy jest powtarzalne?

Kilku ateistów natomiast przyznało mi wprost, że nie ma takiego hipotetycznego naukowego dowodu, który by ich przekonał do istnienia Boga. To jest właśnie postawa nienaukowa - mit tak silny, że żaden dowód nie zdoła go obalić.

Nonsens. Wszystko zależy od tego jak sobie Boga zdefiniujesz. Jeśli tak jak definiuje go większość religii: wszechmogący, wszechwiedzący, wszechcośtam... - tak, to zgadzam się z tym, że nie ma takiego dowodu.

Ale chętnie posłucham, jak sobie wyobrażasz naukowy dowód na Boga? Argumenty Tomasza przetrwały pięćset lat, ale w końcu upadły.



#98330 Czy Jahwe jest Bogiem aroganckim i bezczelnym?

Napisano przez matt on 2008-08-05, godz. 17:39 w Ogólne

ciekawa uwaga, faktycznie standardy kultury osobistej były inne kiedyś i obecnie.

Wszystkie standardy były kiedyś inne. Również w kontekście okrucieństwa.

a co do okrucieństwa Jahwe, ciekawy temat...

To co... Jedziemy? ;)

--
pozdrawiam



#98329 POZNACIE PRAWDĘ a prawda Was wyswobodzi.....

Napisano przez matt on 2008-08-05, godz. 17:33 w Tematyka ogólna

Drugi raz wyciąłeś coś, na co liczyłem uzyskać odpowiedź. Zapytam więc wprost:
Podałem Ci przykłady metod dowodzenia Boga przez wierzących. Czy Twoim zdaniem wierzący używający tych metod chcą naukowego dowodu na Boga?

Tych, którzy wierzą w arystotelejską logikę, wierzą, że rzeczywistość jest poznawalna rozumowo, że prawda jest jedna i każdy człowiek w ostateczności na ten sam temat powinien twierdzić to samo oraz stosują w swoich wywodach reguły logicznego wnioskowania i naukowe metody weryfikacji swoich tez.

No to teraz zastosuj naukową metodę weryfikacji swoich tez. Bo na razie głosisz kazania :)

Ponadto, co inni zauważyli - jedna prawda to może być tylko w nauce. Twoja definicja jest całkiem dobra, ale nie obejmuje spraw wiary.

Przytocz statystyki.

Ty jakoś żadnych w tej kwestii nie przytaczałeś. Ale nie trzeba.

Wierzący i ateiści wierzą w jakiś wspólny zbiór mitów - ok. Ale do tego wierzący wierzą w ogromny zbiór mitów związanych z religią. Do tego dorzuciłbym różnorakie "zabobony" i gusła wynikające z wiary. Wniosek - wierzący uznają znacznie większy zbiór nielogicznych i nieracjonalnych zjawisk.

Mam prośbę, żebyś nie pisał zdań pozbawionych sensu.

Odwzajemniam tę samą prośbę.

Ale pytanie nadal pozostawiam aktualne. Co jeśli prawda ostateczna kłóci się z prawdą objawioną?

[Duchy] - Wierzę, sam tego doświadczyłem i nie uważam, że moje zmysły mnie oszukały.

Logicznie ani doświadczalnie tego nie dowiedziesz, więc wierzysz w coś co się wymyka naukowej metodzie weryfikacji (patrz Twoja definicja wyżej). Wniosek - jako wierzący w duchy jesteś mniej racjonalny i logiczny niż ateista.

Pytanie kontrolne: w którym wieku palono czarownice i kto to robił?

No bez jaj, w czasach googla zadawać pytania kontrolne? ;). Acha, dla Twojej wiadomości, bo czuję po co to pytanie - nie jestem katoliko- czy klechożercą. Świadkowie Jehowy nawet uważali mnie za zakamuflowanego katolika.

Nie wierzę w krasnale i elfy.

Czym się różnią od Jahwe?

[Różni bogowie] - Nie wierzę.
[Jahwe] - Tak.

Jesteś prawie takim samym ateistą jak ja. Ja tylko wierzę w jednego boga mniej.

--
pozdrawiam



#98326 POZNACIE PRAWDĘ a prawda Was wyswobodzi.....

Napisano przez matt on 2008-08-05, godz. 17:01 w Tematyka ogólna

Dla mnie wypowiedzi Haaela są czytelne i logiczne, nie wiem skąd tyle wrogości i wzburzenia u Matt'a. ;)


Wrogości nie, wzburzenia owszem. Oto objawia się nam haael i twierdzi co twierdzi, obrażając ateistów, czyli mnie. Może i obraża wierzących, nie wiem, nie jestem. Kiedy wskazuję mu, że pisze, hmm, powiedzmy nielogicznie, to robi wycieczki personalne pod moim adresem. Jednocześnie chce merytorycznej dyskusji i żali się, że nikt z ateistów nie chce z nim rozmawiać. Stąd moje ostre posty.

Moja sygnaturka nie odnosi się tylko do świadków Jehowy.



#98284 POZNACIE PRAWDĘ a prawda Was wyswobodzi.....

Napisano przez matt on 2008-08-04, godz. 23:27 w Tematyka ogólna

OK.

Może napisz jeszcze co rozumiesz przez "logicznie myślących" ateistów i wierzących, bo pewnie mamy rozbieżne rozumienie.

Rzuciłem Ci rękawicę. Nie zgadzam się z Tobą.
Uważam, że ateiści wykazują się większą racjonalnością niż wierzący.

Przykłady absurdalnie nieracjonalnych i nielogicznych metod dowodzenia boga już Ci podałem. To nie ateiści je przeprowadzają.

Chętnie posługujesz sie terminem prawda. Niech będzie: ateiści dążą do prawdy. Wierzącym często wystarcza prawda objawiona. Problem się robi kiedy ta druga staje się ważniejsza od pierwszej. A już prawdziwą tragedią jest kiedy zetrą się ze sobą dwie prawdy objawione.

Pociągnę dalej:

Wierzysz w duchy? Czy jest to logiczne lub racjonalne?
Albo czarownice i wiedźmy? Niejedną czarownicę spalono lub powieszono, więc może coś w tym jest?
Krasnale i elfy? Są na to książki i filmy.
UFO? Dziesiątki filmów, setki relacji i faceci w czerni.
Ogólnoświatowy spisek bankierów? Zeitgeist jest bardzo sugestywny.
Zeusa i resztę bogów z Olimpu? Mzimu? Ra, Setha? Siwe?

Może wierzysz w Jahwe?



#98265 POZNACIE PRAWDĘ a prawda Was wyswobodzi.....

Napisano przez matt on 2008-08-04, godz. 19:55 w Tematyka ogólna

To właśnie ci, którzy wierzą w istnienie jednej prawdy skonstruowali komputery, pralki i wysłali ludzi w kosmos.

A wiedzę do tego znaleźli w Katechiźmie czy w Strażnicy? Może w Koranie? w Księdze Mormona? w Biblii? w Wedach?

Brak logiki jest o dziwo charakterystyczny dla ateistów, którzy często lubią mienić się racjonalistami.

Jak widać - nie tylko.

Mam prośbę. Zanim zaczniesz pisać odpowiedzi, naucz się czytać ze zrozumieniem.

Gdybyś gdzieś tam nie pisał, że nie jesteś pyszałkowaty - nie uwierzyłbym...



#98263 POZNACIE PRAWDĘ a prawda Was wyswobodzi.....

Napisano przez matt on 2008-08-04, godz. 19:24 w Tematyka ogólna

Uważam, że i wierzący i niewierzący są tak samo (nie)logiczni i statystycznie nie ma między nimi różnicy.

Jest różnica wśród noblistów, członków towarzystw naukowych. Dość drastyczna...

Niektórzy ateiści są natomiast strasznie pyszałkowaci i twierdzą, że to oni są logiczni a wierzący nie.

Hmm, jak zdążyłem Cię poczytać to jesteś wierzący. I w mojej opinii zadajesz kłam powyższemu. Cały Twój post jest pisany w tonie pogardy dla ateistów i przeświadczenia o własnej wyższości. Gdzieś wcześniej sugerujesz, że to właśnie wierzącym zawdzięczamy rozwój technologiczny.

Straszną ujmę ateistom przynosi portal racjonalista.pl. Spodziewałem się tam ciekawej krytyki katolicyzmu a znalazłem historie godne Daenikena. Prezentowane tam tezy nie są nawet fałszywe, bo są po prostu bez sensu.

Trudno po wierzącym spodziewać się, by polecał racjonalista.pl. To logiczne :)

[...] bardziej liczy się doświadczenie w spotkaniach z konkretnymi ateistami. I tu niestety muszę powiedzieć, że w necie nie spotkałem żadnego ateisty, który potrafiłby logicznie obronić tezy na temat wiary, które głosi.

Powiem Ci więcej: nigdy takiego nie spotkasz.
1. Jesteś zbyt przekonany o własnej nieomylności i przekonaniu słuszności - cokolwiek by Ci powiedziano, obojetnie ile argumentów wyłożono i tak nie będziesz zadowolony. Zupełnie jak świadkowie Jehowy.
2. Ateiści nie mają żadnej wiary religijnej, więc trudno żeby ją głosili. Na pewno rozmawiałeś z ateistami?

Nie wymagam od ateistów ani nikogo innego, żeby był logiczny, ale wymagam uczciwego traktowania dyskutanta. Musimy mieć jakieś wspólne jednakowe kryteria. Ateiści nie mogą zarzucać wierzącym, że są nielogiczni, kiedy sami wierzą w bzdury.

Wierzący nie mogą zarzucać ateistom, że są nielogiczni, kiedy sami wierzą w bzdury.

Naprawdę, nie można jednocześnie twierdzić, że każdy ma swoją prawdę, a potem odwracać płytę i wkręcać, że wiara jest niedowiedlna naukowo.

A czy to nie wierzący chcą właśnie uznania Boga w sposób naukowy? Tzw Inteligenty Projektant - szukanie dziur w TE ma dowodzić (naukowo!) istnienia ID! Wierzący w USA żądają nauczania teorii ID na równi z TE. Świadkowie Jehowy cytują naukowe publikacje dowodząc swojej wersji stworzenia. Jarek Zabiełło na swojej stronie ma gdzieś listę kilkudziesięciu czy kilkuset naukowców popierających ID. To chyba Behe znalazł dowód na boga w postaci jakieś witki u bakterii. Gdyby nie Franklin to pewnie mialby jeszcze jeden dowód w postaci błyskawicy. Inni geniusze szukają arki Noego a skamieniałości dinozaurów według jeszcze innych powstały w czasie potopu. Czytałem też "specjalistów" od astronomii tworzących nowe teorie zgodne z Biblią (a jakże!), "dowiedzione" matematycznie i fizycznie.

Kto tutaj próbuje użyć naukowych metod na dowodzenie swojej wiary? Wiara jest niedowiedziona naukowo? Jest. Ale dlaczego masz pretensje do ateistów? To przecież wierzący próbują narysować kwadratowe koło.

Aha, racjonaliści nie dzielą się na wierzących i niewierzących. Wspólnym celem racjonalistów jest dotarcie do prawdy, jaka by ona nie była. Nie ma różnicy, czy spotkam racjonalistę wierzącego, czy niewieerzącego, bo obaj powinni podać podobne argumenty właśnie dlatego, że prawda jest jedna.

Słusznie. Robi się tylko problem u wierzących kiedy święta prawda nie zgadza się z prawdą. Co wtedy haael?



#98258 Czy Jahwe jest Bogiem aroganckim i bezczelnym?

Napisano przez matt on 2008-08-04, godz. 18:10 w Ogólne

dzieki za wasze refleksje: moze macie racje i faktycznie odp. Boga nie sa aroganckie...


A jest jakaś jednoznaczna i ostra definicja arogancji? Bo chyba to raczej płynne pojęcie i odnoszone do kontekstu. W starożytności czy w średniowieczu dumne zachowania i wypowiedzi władców na pewno nie były odbierane jako aroganckie, ale jako godne stanowiska i świadczące o sile. A dziś proszę, prezydent AROGANCKO przesłuchuje ministra, a posłeł AROGANCKO uważa go za chama.

Więc tak, Jahwe był arogancki. A Dla mnie martwienie się o to jest mało istotne. Czy największym grzechem kogoś kto kto zabija niewinne dzieci ma być arogancja? Toż to bezduszny potwór jest, bezwględny i bezlitosny okrutnik.



#98254 Baza danych śJ?

Napisano przez matt on 2008-08-04, godz. 17:50 w Obowiązki teokratyczne

JW.org jest po polsku, można się po polsku logować, więc zapewne o to chodziło. Na pewno nie o naszą klasę :).



#98111 Czy Jahwe jest Bogiem aroganckim i bezczelnym?

Napisano przez matt on 2008-08-02, godz. 09:19 w Ogólne

Ja sądzę, że bardzo ostrożnie i z wyraźną bojaźnią wyrażasz to, co wynika z kart Biblii. A wynika, że Jahwe jest zazdrosny, złośliwy i jest zbrodniarzem kasującym dla własnego widzimisię całe narody. Nie oszczędza nawet dzieci, aby tylko pokazać swoje nadęte ego.



#98105 Baza danych śJ?

Napisano przez matt on 2008-08-02, godz. 08:25 w Obowiązki teokratyczne

Koledzy,

Mój syn chodzi do klasy ze świadkiem Jehowy. A raczej to rodzice zostali parę miesięcy temu formalnie śJ, a on nie miał oczywiście wyjścia. Chłopak powiedział kolegom w klasie, że jest zapisany (on i rodzice) na jakiejś stronie czy w jakimś komputerze, nawet że można tam wejść przez internet. Dotyczyć to miało właśnie wstąpienia do organizacji.

Niestety, moje dziecko słabo pamięta jak to było dokładnie, a nie sądzę również by jego kolega miał pełną świadomość gdzie ich dane zostały zanotowane.

Czy zbory prowadzą jakąś elektroniczną rejestrację swoich członków? Ale nie w postaci arkusza Excela, ale coś w rodzaju dostępnej z zewnątrz centralnej bazy danych?

(przenieście ten temat, chyba złe subforum wybrałem...)



#9193 Zburzenie Jerozolimy w dowodach naukowych

Napisano przez matt on 2005-08-07, godz. 08:19 w Chronologia biblijna i wydarzenia historyczne

W książce C.O. Jonssona "Kwestia czasów pogan" jest wiele przypisów do prac naukowych. Z tego co Cię interesuje najwięcej znajdziesz w rozdziałach "Chronologia okresu neobabilońskiego", w "Dodatkach" i w "Suplemencie". Ale jeśli edycja polskiego wydania jest tak zła jak tutaj napisano to sprawdź lepiej w oryginanym wydaniu.



#9182 Strażnica: Nieuczciwe cytowanie

Napisano przez matt on 2005-08-06, godz. 16:11 w Krzyż czy pal?

Dlatego mam prośbe czy ktoś wie coś o opracowaniach wyjętych z kontekstów źródeł z poza tej organizacji a wykorzystywanych przez nią.
- Śmierci Jezusa - krzyż/pal

http://brooklyn.org.pl/mmcrux_7.html, pkt od 7.2 do 7.5
http://brooklyn.org.pl/arch002.htm
http://brooklyn.org....iuszkrzyzmm.htm

- "naukowych rewelacji"

http://brooklyn.org....crencytaty.html



#5440 Ewolucja a ŚJ

Napisano przez matt on 2005-04-17, godz. 08:00 w Tematyka ogólna

To nie jest forum kreacjonistyczne czy służące wychwalaniu kreacjonizmu. Kto jak kto, ale Administrator powinien o tym wiedzieć.

Podane przez Administratora linki niewiele merytorycznie różnią się od krytykowanych przez niego argumentów w pismach świadków Jehowy. Ubrane są tylko w większą ilość pseudonaukowego bełkotu i bardziej zmyślnie przekręcają i naciągają fakty. Na stronie http://www.ewolucja.org/ można znaleźć małe (niestety) antidotum na te teksty. Tak to już jest, że w wiara i religia nie mogą zastąpić rzetelnej nauki i wiedzy.

Ale to nie to forum.

Zaś co do podejścia do ewolucji u samych świadków Jehowy: http://warsaw.com.pl...crencytaty.html