Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika Nilrem0

Odnotowano 370 pozycji dodanych przez Nilrem0 (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-04 )



Sort by                Order  

#142015 Dlaczego ewolucja jest głupia

Napisano przez Nilrem0 on 2011-01-01, godz. 22:17 w Tematyka ogólna

Wykład pewnego pastora na temat : 100 POWODÓW dla których EWOLUCJA jest GŁUPIA
Nie jest problemem znaleźć materiały potwierdzające słuszność teorii ewolucji, natomiast materiały polemizujące z jej słusznością są zdecydowanie rzadsze.
W serii filmików do których link zamieszczam poniżej przedstawione jest stanowisko delikatnie mówiąc sceptyczne ;-)





#131103 Dlaczego wierzymy/nie wierzymy w chrześcijańskiego Boga?

Napisano przez Nilrem0 on 2010-03-09, godz. 20:59 w Ogólne

Uważam, że Bóg nie ma charakteru religijnego, nie można Go przyporządkowac do jednego, konkretnego wyznania. Bóg jest ponadwyznaniowy. To my chcemy Go wtłoczyć w swój najsłuszniejszy system wierzeń, "ubrać" w określone atrybuty i ograniczyć Jego obecność do swojego wyznania. Często robimy to bardzo nieudolnie...Bóg to niedościgła doskonałość, świętość, wszechoobecność, nieskończoność. W naszej wyobraźni to dobroduszny, troskliwy Ojciec. A nam byłym śJ często nie mieści się w głowie, jak można wyrazić Istotę Boga poprzez Trójcę. To nie Bóg jest ograniczny, to ograniczone są nasze zdolności poznania spraw Bożych. Tylko tą ułomność niezrozumienia nazywany często fałszem.


1. To nie Bóg jest ograniczny, to ograniczone są nasze zdolności poznania spraw Bożych. Tylko tą ułomność niezrozumienia nazywany często fałszem.

Praktycznie każde wyznanie chrześcijańskie powstając opierało się na pewnych pewnikach wynikających z 'Biblii" i nauk wczesnochrześcijańskich. jednak po pewnym czasie każde z tych wyznań dochodziło do momentu w którym trzeba było rozszerzyć swe poglądy o nowe "pewniki" gdyż napotykano na różne kwestie które nie zostały dokładnie rozstrzygnięte, bądź okazały się nie tak pewne jak zakładano na początku. Już w samej historii religii żydowskiej i potem chrześcijańskiej zdarzały się "dokładniejsze wyjaśnienia". W skrócie nie można powiedzieć że wokół wiary i co najgorsze potencjalnych wymagań stawianych przez Boga do bycia w jego oczach "dostatecznym" jest zbyt wiele niejasności i chaosu dla zwykłego śmiertelnika. Jaki w tym sens ? Można by powiedzieć że nakłania to do zagłębiania się nad wiarą o pracą nad samym sobą. Jednak znamy przecież wiele jednostek które całe swe życie poświęcają temu zagłębianiu się i często w latach starości zmieniają poglądy. I na nieszczęście nie zmieniają oni wszyscy poglądów na jakiś jeden wspólny który okazuje się być złotym środkiem, tylko zmieniają te poglądy z jednych na drugie. Jakie więc szanse na dojście do "prawdy" ma zwykły śmiertelnik ? ... :)
Może to i o t chodzi żeby wszyscy zmienili się w medytujące przez całe życie osobniki. Osobiście uważam że pomysł trochę głupi.
W efekcie mamy taką sytuację że nawet jeśli ktoś chce być dobry posłuszny itp. To i tak nie wie tak naprawdę jak to zrobić. Bo Bóg się już nie odzywa. Daaawno temu się oczywiście odzywał , ale teraz już NIE. A nawet jeśli to tylko do V.I.P 'ów, którzy oczywiście są przedstawicielami, lub działają w imieniu w jednej z religi :)

2. Bóg to niedościgła doskonałość, świętość, wszechoobecność, nieskończoność. W naszej wyobraźni to dobroduszny, troskliwy Ojciec.

Ale dlaczego takie założenie ? Istnienie Boga nie zależy od tego że jest dobry czy zły.
Śmieszą mnie trochę teksty w stylu : " Nie wierzę w Boga , bo Bóg jest zły. :) A może Bóg jest wredny i podły, albo po prostu jest tam sobie i w nosie ma to co się dzieje na ziemi a interesuje się życiem na Marsie :)



2b. To my chcemy Go wtłoczyć w swój najsłuszniejszy system wierzeń, "ubrać" w określone atrybuty i ograniczyć Jego obecność do swojego wyznania.

Dokładnie tak. Chcemy go np. ubrać w szaty doskonałości, świętości, wszechobecności itp..

Ileż można naciągać wszelkie zdarzenia do tego aby zawsze było tak :
Dzieje się coś złego - To zasługa Boga. O dzięki Ci wielkie.
Dzieje się coś złego - Ahhh ci okrutni ludzie... to wszystko przez nich ...

Oczywiście gdy ktoś powie że to przez Boga - to od razu mamy larum że wszystkie niedoskonałości ludzi zwala na Boga itp...

OK. nie zwalajmy wszystkiego co złe na Boga, ale nie zwalajmy też wszystkiego co dobre na Boga.
Tak więc "mamy" ( albo i nie ) Boga który nie wtrąca się w sprawy pozytywne anie negatywne.


3. Czy potrzebny "ludziom" Bóg aby mogli być dobrzy dla innych ?
Jak bardzo się zmieni twoje życie jeśli nagle przestaniesz wierzyć i wielbić Boga ? Zmieni się kolor trawy ? Zapadniesz na syfilis ? Zaczniesz kraść ? Mordować ? Nie będziesz już więcej pomagać bezinteresownie ludziom ? nie będziesz mógł im przebaczać ?
Fakt zmieni się jedno - nie będzie można już pomóc bezdomnemu żeby się przypodobać "komuś".
Będzie to trzeba zrobić z własnej czystej woli, bez nadziei na jakiekolwiek korzyści.

Można by rzec że Bóg pomaga postępować ludziom "dobrze" ale czy wiemy jak stosować te "rady" ? Odsyłam do pkt. 1.



#130714 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Nilrem0 on 2010-02-26, godz. 19:59 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Szczerze mówiąc, też go o to pytałam. Mówił, że próbował, ale nie ciągnie go do nich, nie mają 'tego czegoś', a poza tym, w naszym mieście jest stosunkowo mało Świadków Jehowy. On - 19, ja 17, ale czy wiek ma tu jakiekolwiek znaczenie?


Hmmm.. No tak , wiek ma całkiem spore znaczenie :) I nie chodzi tu o wytykanie nikomu małoletności itp. ale chociażby o :

- sytuację materialną, która ma co by nie było duże znaczenie w kwestii podejmowania samodzielnych decyzji,
- pociąg seksualny :P , co by się nie oszukiwać robi swoje :)
- wiek, bo tak się jakoś utarło w naszym kraju że kobieta ( faceci rzadziej ) powyżej pewnej granicy wieku boi się zostać samotna i wręcz panicznie będzie sobie chciała ułożyć życie z kimkolwiek z pewnym minimum :) I od wieku zależy czy ma się więcej czy też mniej czasu na swobodne kombinowanie w kwestii związków :)

Po drugie, bez urazy ale masz zbyt dobre mniemanie o swojej religii, żeby móc zrozumieć sytuację w którą chciałabyś "go" wciągnąć w KK.
A dokładniej to odnoszę wrażenie że wydaje ci się że nagle dozna olśnienia i wróci do cudownego KK, zapominając o wszystkim co usłyszał w organizacji i zapominając pół swojego życia. Nie da się tak.
Osobiście polecam ( albo i nie ) zburzyć sobie najpierw swój światopogląd czytając np. różne materiały teologiczne protestantów.
( Choć nie polecam, gdyż nie prowadzi to do jasnej odpowiedzi, lecz bardziej do chaosu ).

No i dobrze jest wiedzieć że KK jest lajtowy w większości kwestii - od wiary, praktykę, obyczaje, grzechy, krytykę itp. - Tak KK jest bardzo lajtowy. u ŚJ tak nie jest.

"Wcale nie jestem gorliwą katoliczką, ale przyznam szczerze, że spotkanie tego chłopaka na mojej drodze spowodowało pewnego rodzaju przemyślenia nad religią i nad tym, jak bardzo jest dla mnie ważna.
"

To zupełnie normalne - To działa w zgodzie z zasadą że im więcej informacji pochłaniasz z danej dziedziny ( z własnej woli - dlatego nie działa w szkole :D ) tym bardziej rośnie twoje zainteresowanie daną dziedziną. Ale przeważnie jest to tylko chwilowe. ( nie zainteresowanie ,a ważność "tego"- tu twojej religii)

A poza tym to życzę powodzenia. I pamiętaj nawet w totka ludziom się udaje wygrać, tu też można :)



#123011 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Nilrem0 on 2009-07-23, godz. 21:16 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Witam.
Mam problem, jak wiele osób na tym forum.
Jestem w związku ze ŚJ. Od początku nie było łatwo, zero pokazywania się razem, wyrzeczenia. Ale zaryzykowaliśmy. Moi rodzice, wyznający katolicyzm, którzy są bardzo tolerancyjni uznają go. Jednak Jego, wytrwali w swej wierze ŚJ, mnie nie. Zakazali wszelkich kontaktów ze mną, jednak On, gotowy na poświęcenia i na gniew ze strony rodziców, kontynuuje naszą znajomość. Oczywiście, musimy wyzbyć się niektórych błahych 'rzeczy', jak np. okazywanie sobie miłości w miejscach publicznych. Jednak to nie jest problemem. Rodzice, rodzicami, jak zobaczyli cierpienie syna, było im ciężko. Uważam, że przy dobrych kontaktach udałoby się wzbudzić u nich pozytywne nastawienie do mnie. Chodzi tu raczej o zgromadzenie. Z moim chłopakiem rozmawiamy dużo na temat naszej wiary, odpowiada na wiele nurtujących mnie pytań. Sumując, nie ma między nami sporów ze względu na wyznawanie innej wiary. Rozmawiamy o tym luźno, jedno toleruje drugiego, i nikt nie narzuca drugiemu swoich poglądów.
Interesującą mnie kwestią jest to, co stałoby się, gdyby zbór dowiedział się o naszym związku?
Dodam, że mój partner jest od urodzenia wychowany w wierze ŚJ oraz jest głosicielem. Jest to jedyne pytanie, na które nie potrafi i nie chce mi odpowiedzieć. Twierdzi, że to skomplikowane. Zdradził jednak, że pozbawiono by go głosicielstwa. Ale.. co więcej?
Pozdrawiam wszystkich i czekam na jakąkolwiek odpowiedź!
( dla zainteresowanych, mamy po 17, blisko 18 lat. Proszę nie oceniać po wieku, gdyż często ludzie młodsi mają więcej mądrości i rozwagi, niż Ci dorośli. Oboje głęboko wierzymy w te uczucie, i wiemy, że nie oddając się całkowicie okazywaniu miłości, i kierując się rozsądkiem oraz trzeźwym myśleniem jesteśmy w stanie dalej to kontynuować. Nie liczę na odradzanie czy współczucie, gdyż sytuacja nie jest ciekawa, choć nauczyliśmy się z nią żyć. Czekam na sprecyzowane odpowiedzi.)



Poczekamy pół roku i zobaczymy jak tam będzie z twojim podejściem. Mi przy pierwszym poście trzęsły się ręce :-)
Ciesz się z tego że jesteś młody i masz jeszcze sporo czasu :-D
Ale pamiętaj czasu nie wrócisz.



#119558 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Nilrem0 on 2009-05-25, godz. 23:25 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Wypiję dziś za Twoje zdrowie :excl:


A dziękuję bardzo* :)

Heh Nilrem0, mój luby niedługo się żeni. Ja jestem gdzieś pomiędzy ateizmem a agnostycyzmem - on wierzącym, praktykującym katolikiem.... to połączenie też nie wypaliło.

Choć akurat mi trudno stwierdzić, czy przeważyła różnica światopoglądów. Ale dawała o sobie znać


A może to i lepiej tak. Niż martwić się każdego dnia że nagle wstanie i powie wracam do swojej organizacji i swojego Boga ... ;)
I wiele wiele innych komplikacji.
Tak jak ktoś mi tu mądrze napisał, jeśli by to uczucie było naprawdę tak mocne to byśmy byli razem. Widać nie było. A starać się można i nawet lekko wymusić tylko czy to o to chodzi ?


Mnie żal tego, że zawsze miałam z nim dobrego przyjaciela. I że tak boleśnie się rozczarowałam. Wiem, wiem, czas leczy rany, to minie. Muszę iść dalej i to właśnie robię.
Myślisz, Novanno, że oni są całkiem wyzuci z ludzkich uczuć? Ja myślę, że nie ;-) Dlatego wierzę, że jednak cholera go choć trochę bierze jak widzi mnie wyglądającą naprawdę dobrze, żartującą z innymi i ignorującą jego, czyli trzymającą fason.


Pamiętam jeszcze że jak chodziłem na uczelnie z moją-niedoszła to ogólnie mieliśmy ze sobą bardzo dobry kontakt. Ale zdarzały się "dziwne" dni kiedy zachowywała się jakby mnie kompletnie nie znała. Jak się później okazało było to świeżo po zebranku czy tam rozmowie z życzliwymi. Albo później już najpierw mi mówi że nie może się ze mną spotykać, a par godz. później jakieś sms itp... Ogólnie ... DZIWNE to wszystko ;)

Mi się jednak wydaje ( także z własnego doświadczenia ) że skoro myślisz o tym w taki sposób jak to opisałaś to ty Bardziej się przejmujesz waszymi spotkaniami niż on.

Zupełnie nie złośliwe wydaje mi się także że ŚJ wychowywani w duchu organizacji i ich dziwnych zasad i zachowań są bardziej "przyzwyczajeni" do mówienia bliskim osobom od tak "Nara... " :rolleyes:

może dlatego, że uczestnicy tych historii z heppy end-em nie pisują na tym forum.


Oby to tak było ;)


* Każdy pretekst jest dobry co ? :P


A ja się cieszę bardzo że dane mi było się wygadać na tym forum. Usłyszeć dużo ciekawych wypowiedzi, opinii, historii innych osób. Sam o sobie się sporo dowiedziałem. A nawet ośmielę się stwierdzić że się czegoś nauczyłem :)

Pozdrawiam wszystkich i życzę powodzenia w we wszystkich waszych krętych drogach życia.

Łukasz.



#119430 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez Nilrem0 on 2009-05-24, godz. 13:55 w Zwyczaje Świadków Jehowy

kolejny news po paru latach ... ;)

Moja luba wychodzi za mąż,
a ja gdzieś pomiędzy ateizmem a agnostycyzmem .... Ale to życie ciekawe :blink: :rolleyes:
.... dobra ide pić -_-



#119414 WIEDZA a WIARA

Napisano przez Nilrem0 on 2009-05-23, godz. 23:46 w Tematyka ogólna

Ja także, podobnie jak Czesław i Kasztanowa, uważam że poznawanie Boga to coś więcej niż teologia...

Nom, poznawanie siebie to więcej niż medycyna :)



#119396 Nagranie ze świadectwem Pauliny Moss (ex-ŚJ)

Napisano przez Nilrem0 on 2009-05-23, godz. 18:26 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Kasztanowa, wybacz! Ale ja osobiście myślę, że jest to leczenie pierwszego uzależnienia nowym narkotykiem.

a właśnie miałem napisać do Kasztanowej że nie chce wiedzieć co ja myślę ale mnie ubiegłeś :rolleyes: :P



#119341 Nagranie ze świadectwem Pauliny Moss (ex-ŚJ)

Napisano przez Nilrem0 on 2009-05-22, godz. 21:41 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Czyli nic nowego. Kajać się tylko w prochu i popiele wyznając swoją nicość, bezwartościowość, grzeszność. Czyli nie jesteśmy nic warci. Od samego narodzenia powinniśmy prosić boga o wybaczenie, że zużywamy stworzony przez niego tlen.

Wszystkim nowo narodzonym mówię: Oceniajcie siebie jak tylko chcecie. Wara Wam jednak od przypisywania jakiejkolwiek wartości ludziom nie godzącym się na boską stronniczość!!!


Ten post może nie za bardzo będzie pasował do tematu ale ...
Przypomniało mi się pewne zdarzenie ze szkoły podstawowej. Brałem udział w konkursie plastycznym na temat : Widzimy Boga w otaczającym nas świecie.

1 miejsce zajął chłopak który namalował ludzi pomagającym biednym, w Afryce. Jakaś pomoc humanitarna PCK czy coś.
Pierwszy raz wtedy tak mocno i tak do dzisiaj jakoś nie daje mi to spokoju. Dlaczego Gdy ludzie pomagają innym to zostało/ i jest wciąż uznawane za dzieło Boga. Dzisiaj już się z tym nie zgadzam.

Gdy wielu ludzie także z tego forum mówi o zabijaniu dzieci, mordowaniu, wypadkach samochodowych. Zawsze mówi że to człowiek robi Zło. Człowiek zabija, człowiek gwałci innych, człowiek przejechał samochodem innego. Dlatego są wypadki.

Jednak gdy mówimy o dobrych rzeczach, np. o tym że np. PCK pomaga afrykańczykom, o tym że ksiądz opiekuje się daną rodziną, o tym że lekarz wyleczył kogoś tam, to o wiele bardziej jesteśmy skłonni dziękować za to Bogu a nie zwykłemu człowiekowi.


I w tych i w drugich przypadkach są przecież ciągle ludzie. Ludzie kradną, mordują, gwałcą i ci sami ludzi pomagają, leczą, opiekują się innymi.
Może w dosyć dziwny sposób ale wniosek jest taki że " Boga tu po prostu nigdzie nie ma. Nie można Go za nic winić, ale też nie można za nic Chwalić.



#119297 Jehowi, Jehowce, Jehowe, Jehowici, Jehowcy...

Napisano przez Nilrem0 on 2009-05-22, godz. 15:19 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

A ja żądam żeby do mnie się zwracać : Jaśnie wielmożny Panie , bo inne zwroty mi się nie podobają. :angry:

A tak poważnie to zwrot Jehowici źle się może kojarzyć ŚJ dlatego że najczęściej wymawiany był on przez osoby negatywnie nastawione do ŚJ i tak się IM utarło że to jest negatywny zwrot.

Straszne skoro 0,01% populacji na ziemi inaczej rozumie dany zwrot to należy natychmiast uznać go za taki jaki sobie wymyślili i dostosować się do ich warunków. A za brak posłuszeństwa piorunem przez łeb od Przenajświętszego Ciała Kierowniczego. :)



#119231 CZY BÓG JEST OKRUTNY?

Napisano przez Nilrem0 on 2009-05-21, godz. 21:03 w Ogólne

Ciekawa sprawa:

Nawet jeżeli przyjąć absurdalny wniosek, że wszyscy jesteśmy winni grzechu Adama, to co ze zwierzętami?
Dlaczego one cierpią i chorują? Po kim to odziedziczyły? Wygląda na to, że "miłosierny" bóg je tak uraczył dla własnej sadystycznej przyjemności...


Bo TAK i już ...
a jak nie pasuje
Patrz wyżej :rolleyes:



#119075 CZY BÓG JEST OKRUTNY?

Napisano przez Nilrem0 on 2009-05-20, godz. 15:49 w Ogólne

Ateista Spotyka Boga :D



#118292 Podprogowy przekaz w publikacjach Towarzystwa!

Napisano przez Nilrem0 on 2009-05-05, godz. 19:31 w Tematyka ogólna

Ja osobiście nie mam już ochoty się bawić ... ale wydaje mi się że zgodnie z ww. definicją przekazu podprogowego istotne byłoby przy jakim omawianym zagadnieniu znajduję się jaki obrazek. Np. Przy opisie jacy to ŚJ są wspaniali, cudowni itp. Znajdziemy uśmiechnięte twarze i sielankę, przy omawianiu zagrożeń tego świata jakaś głowa diobła itp. Przy końcu tego systemu rzeczy jakieś meteoryty czy cóś itp... ewentualnie na przekór przy opisie sielanki jakiś znaczek bałwochwalczy itp. Powodujący najpierw świadomie przez przeczytanie tekstu uczucie radości szczęścia, a podświadomie przez np. obrazek wywoływanie uczucia zagrożenia i wymuszanie ciągłej ostrożności... które to uczucia w połączeniu z ciągłymi tekstami w stylu "żeby dostać się do raju trzeba słuchać niewolnika" spowodują uległość wobec CK i bezgranicznej ufności...
... w teorii ... a w praktyce ... B)



#117901 Jak kochać drugą osobę i nie grzeszyć?

Napisano przez Nilrem0 on 2009-04-27, godz. 20:00 w Seksualność

szczegółowo wytycznych Strażnicy w tej dziedzinie nie znam, a szkoda w sumie).


Nie ma czego żałować. W ogóle zbyt bliski kontakt z zasadami "wiary" CK jest szkodliwy dla psychiki zdrowego człowieka :rolleyes:



#117554 zebrania śJ

Napisano przez Nilrem0 on 2009-04-19, godz. 18:59 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Ja jestem w grupie podwyższonego ryzyka, głównie ze względu na "kogoś"... Choć być może jest to po prostu głupota z mojej strony.


http://watchtower.or...p?showtopic=916 :rolleyes:



#116786 Zaproszenia na Pamiątkę

Napisano przez Nilrem0 on 2009-04-09, godz. 14:03 w Obowiązki teokratyczne

A ty jestes z namaszczonego ostatka,co ci tak do nich pilno? :P


"Dla tych, którzy właściwie rozumieją znaczenie Pamiątki, oznacza ona tak wiele, że zrobią wszystko, co w ich mocy, aby ją obchodzić" – takie podsumowanie podpowiada "Strażnica

:D A tak poważnie to nie na pamiątce mi zależy. Ale na fakcie że będą tam prawdopodobnie wszyscy ŚJ z Kielc, a konkretnie jeden :D . Dzisiaj i tak już nie dam rady, może będzie jeszcze jakiś wykład specjalny czy coś...



#116740 Zaproszenia na Pamiątkę

Napisano przez Nilrem0 on 2009-04-08, godz. 17:27 w Obowiązki teokratyczne

Od wielu lat jest urządzana Pamiątka w auli Uniwersytetu Mat. - Przyr. przy Żeromskiego 5. Często też na Politechnice Świetokrzyskiej przy IX Wieków. Oczywiście w siedzibie głównej ŚJ przy Górników Staszicowskich też. Godzina najczęściej 18.45 - 19.00.

Przyjemnych wrażeń ;)


A to ciekawe bo na politechnice to ja już ponad 4 lata codziennie prawie jestem i jakoś nie spotkałem się. :blink:
Za to w tzw. siedzibie gł. byłem jakieś 2-3 lata temu ale na godz. 16 w pok. C jak to nazwali :)
Tak czy siak dzięki za info, poszukam jednak konkretniejszych info. bo jakoś nie widzi mi się bieganie jutro w tą i z powrotem w celu natrafienia na grupkę ww. ;)



#116677 Zaproszenia na Pamiątkę

Napisano przez Nilrem0 on 2009-04-07, godz. 13:50 w Obowiązki teokratyczne

Przejdz sie po miescie, po klatkach schodowych gdzies napewno znajdziesz walajace sie zaproszenia.


No sęk w tym że jak na złość nic nie mogę znaleźć ;)



#116642 Zaproszenia na Pamiątkę

Napisano przez Nilrem0 on 2009-04-06, godz. 20:44 w Obowiązki teokratyczne

A czy wie ktoś o której odbędzie się pamiątka w SK w Kielcach ? I w której sali (pokoju :P ) ?



#114692 Świadkowie Jehowy w Świebodzinie - strona zboru

Napisano przez Nilrem0 on 2009-03-09, godz. 22:51 w Strony Świadków Jehowy

Czyżby zalążek samodzielności ? :)



#114373 powody dla których postanowiłem opuścić kościół katolicki

Napisano przez Nilrem0 on 2009-03-01, godz. 12:39 w Ogólne

A najciekawsze że papież jest niewolnikiem samego siebie. Bo musi myśleć i zachowywać się jak papież. Nie może iść na miasto na piwo - bo nie wypada. Głupio pokazać się z kotem, a przecież wiadomo, że kota ma. Nie może publicznie palić papierosów a wiadomo że kurzy. Na tej podstawie twierdzę, że rola bardzo tego człowieka ogranicza w zewnętrznej ekspresji siebie samego. A więc jako papież biskup Ratzinger jest też niewolnikiem papiestwa.
Więc kim może być niewolnik takiego niewolnika?


Chciałbyś żeby było tak jak napisałeś, czy naprawdę w to wierzysz :blink: ?



#113522 Podręcznik dla zainteresowanych

Napisano przez Nilrem0 on 2009-02-12, godz. 18:52 w Tematyka ogólna

Czemu autor się nie ujawnił? Kim on jest?



... Jezusie synu ciesli....


No proszę, któż by pomyślał :blink: ...
AAA już wiem kto by tak pomyślał - ŚJ :)



#113336 PROSZĘ O POMOC

Napisano przez Nilrem0 on 2009-02-09, godz. 20:58 w Szukam kontaktu

czym wy się przejmujecie? to nie są sataniści, nie potną Claudii na podroby i nie użyja jej ciała w czarnej mszy.



hahahahaha ludzie uspokujcie się .!
Sebastian dobrze napisał .!
Moje życie i moja decyzja .!!
Jestem pełnoletnia i sama mogę podejmować decyzje ;-)


Jutro idę na zebranie =)



a nie boisz się "mieszania krwi, Claudio? <_<
hm....taka ładna, młoda laska ...he he :P


A mnie zupełnie szczerze zaskakuje całkowita zmiana nastawienia piszących osób zwracających się do Claudi. Na początku tematu widzimy wypowiedzi panicznie wręcz przestrzegające przed kontaktem ze ŚJ, natomiast po jakimś czasie wręcz wyśmiewają takie właśnie nastawienie. Całkowite pomieszanie <_<

Osobiście uważam że jeśli kogoś to kręci i ma taki kaprys to czemu by nie miał zainteresować się grupą religijną powszechnie nazywaną Świadkami Jehowy.
Jednak uważam że nie jest to wskazane dla Claudi i nie polecałbym tego jej w jej obecnej sytuacji.

Dlatego że :

1. Hmm... czy mi zrobią wode z mózgu- WĄTPIE .!!

2. Mam złe relacje z rodziną ale także z samą sobą.!
Mimo,że mam osiemnaście lat to przezyłam za dużo.!
Nie chcę tu wypisywać co dokładnie ale nikomu tego nie życzę

3. może dlatego widząc i słysząc,że śJ są pomocni a nie jak w kościele katolickim,że nikt w nic nie wnika,połowa ludzi niepraktykuje itp.

4. Może widząc to potrzebuje jakiegoś wsparcia które TYLKO Oni mogą mi dać ...



+ 5. .... i jeszcze ten chłopak. No mówcie co chcecie ale taka sytuacja przyciąga chcąc nie chcąc ;)


Dziwi mnie nastawienie ludzi odnoś nie sytuacji Claudi tym bardziej że jestem po przeczytaniu wielu wątków na tym forum w których to takie sytuacje są opisywane wręcz jako wzorce do "werbowania" osób w trudnej sytuacji życiowej :blink:



#113093 Co z urodzinami?

Napisano przez Nilrem0 on 2009-02-05, godz. 20:39 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Małżeństwo to postanowienie Boże, a obchodzenie urodzin - ludzkie.

Czyż nie miałeś przypadkiem zamiaru napisać : Narodziny człowieka to postanowienie Boże ??

Które bardziej zależy od człowieka ? Narodziny ? Czy ślub ?



#112906 Co z urodzinami?

Napisano przez Nilrem0 on 2009-02-02, godz. 23:58 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Są rzeczy podstawowe i mniej ważne. .....


A wszystkie te rzeczy ustala Ciało Kierownicze, wogóle ciałko wszystko ustala :rolleyes: