Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika Sensej

Odnotowano 26 pozycji dodanych przez Sensej (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-02 )



Sort by                Order  

#98988 Do S.J. obecnych na tej grupie!

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 15:50 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Mój problem polega na tym,że WTS wyprało mózg bliskiej mi osobie, która teraz nie chce przyjąć krwi, pomimo,że zagrożone jest jej życie. Moim problemem jest także fakt, że zasłaniając się "kwestią sumienia" WTS stopniowo wycofuje się z zakazu przyjmowania krwi, a argumenty przedstawiane przez organizację w tej sprawie są coraz bardziej mętne i pokręcone. I to by było na tyle w tej dyskusji.


wts nie wycofuje sie z zakazu przyjmowania krwi. Z tego co powszechnie wiadomo zmienia polityke definicji krwi, jednak sama kraw JEST ZAKAZANA...


W chwili obecnej medycyna jest na takim poziomie gdzie rzeczywiscie bez krwi oraz jej czesci spokojnie mozna dzialac a efekty sa lepsze niz przy transfuzji obcej tkanki plynnej... To sa niestety fakty. Nie znam Twojej sytuacji, jednak jesli rzeczywiscie uwazasz ze zycie Twoje ojca jest zagrozone przez to ze nie chce transfuzji to radzilbym poszukac alternatywy najlepszej dla niego, badz przynajmniej skupic sie nad tym jaka czesc krwi bylaby mu w tej chwili najbardziej potrzebna, czy jest jakis zamiennik, co jest lepsze i dopiero wtedy z dokladnymi informacjami i dowodami pojsc do swojego ojca i postarac mu sie to wytlumaczyc. Jesli nie wiesz dokladnie jak to zrobic przydalaby sie pomoc dla przykladu starszych z jego zboru ktorzy z pewnoscia byliby w tej kwesti dla niego jakims autorytetem.

Tak wiec dzialaj, zdobywaj wiedze o krwi i przekazuj ojcu. Pozdrawiam



#98987 Wizja raju - matematyczne fakty

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 15:43 w Wizja Raju

Jesli mozna prosze o zastapienie mojego glownego tekstu ponizszym ... jest to nowsza wersja pozostajaca wolna od bledow i niedopatrzen :)
========================


Nie rozumiem jednej rzeczy ... po co sie tak przejmujecie tym w jaki sposob bedzie dzialal mozg czy jak bedzie wygladac raj... fakt jest taki ze nie rozumiemy go nawet w najmniejszym %... wyciaganie jakichkolwiek wnioskow to szukanie konkretnego ziarenka piasku na pustyni z informacja ze ziarenko ktorego szukamy jest przykryte przez inne ziarenka ( czyli nie tak oczywiste ) ... to tak jak proszenie kogos o rozwiazanie rownania w postaci :


a + b + c + d + e + ... + z = 1

a= 0,000000000000000000000000000000000000000000000000000.......1

Zmienna a to nasz zasob wiedzy o mozgu ktory jest niewielki

Wynik to zapewnienie ze bedzie dobrze

dla tych co nie rozumieja trudnosci problemu opisywanego za pomoca liczb, przykladzik zadania opisowego :
Ania, Marek i Zosia dostaja co jakas czesc sekundy 5 miliardow cukierkow. Cukierki trzymaja w workach. Ania ma co najmniej 1 cukierek. Ile atomow wchodzacych w sklad cukierkow ma Zosia w swoim worku biorac pod uwage ze nie ma ani jednego cukierka ktory bylby zlozony z takiej samej ilosci atomow, a cukierki zbieraja juz od ponad trzystu lat?

Sposobow dotarcia do wyniku jest nieskonczenie wiele jednak zaden z nich nie mozna okreslic jako wlasciwy a co najwyzej jako nalezacy do zbioru prawdopodobnych odpowiedzi ktory oscyluje wsrod nieskonczonosci, wiec rozwazania na ten temat sa kompletnie bezcelowe.

Powyzsze stwierdzenie poprze kazdy matematyk.

Pozdrawiam i powodzenia w dalszych probach rozwiazania nierozwiazalnego.

(dla tych co zaraz na mnie wskocza.... tak tak tak Bog jest w stanie to rozwiazac... a to dlatego ze rozwiazaniem tego problemu bylaby nieskonczenie wielka ilosc odpowiedzi ktora akurat Bog jest w stanie udzielic z racji bycia poza czasem

(mowiac inaczej czas potrzebny nieskonczonosci na wypisanie nieskonczonosci wynosi 0 , tak jak najkrotsza droga miedzy jakimkolwiek punktem wynosi 0 (matematycy zrozumieja)))


Pozdrawiam
Sensej



#98982 Wywiad ze świadkiem Jehowy

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 14:54 w Nowości z kraju i zagranicy

Niektórzy... stary, standardowy tekst śJ. W rzeczywistości Ci niektórzy to prawie 100% społeczności śJ. Ci, co tak nie myślą zazwyczaj lądują na tym forum, a później odchodzą od Organizacji ciałem i duchem, bądź tylko duchem...


To smutne jednak nie mam jakis dowodow aby temu zaprzeczyc. Wiec mimowolnie sie z tym zgadzam.



#98980 Wywiad ze świadkiem Jehowy

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 14:46 w Nowości z kraju i zagranicy

Oto cytat z powyższego wywiadu (wypowiedź ŚJ):

"To są bzdury, które bardzo często wypisują ludzie, którzy mają coś przeciwko ŚJ, którzy kiedyś byli Świadkami Jehowy i nieutrzymali się na tym samym pułapie, bo prowadzili się niemoralnie"

Znam więcej niż jednego ŚJ, którzy przestali nimi być nie ze względu na obniżenie standardów moralnych, ale dlatego, że nie zgadzali się z doktryną. Znam ich dobrze i wiem, że ich standardy moralne są wysokie.

Nasuwa się pytanie: "Czy ŚJ są na jakimś wyższym pułapie niż inni ludzie?"



Jesli by brac dokladnie ta wiadomosc to rzeczywiscie mozna wysnuc sromotny wniosek, miejmy jednak nadzieje ze facet poprostu sie zapedzil badz nie o to dokladnie mu chodzilo i dobral zle slowa. :)

Łatwo jest stwierdzić: "Tylko ja i moi znajomi mamy rację". To bardzo podbudowuje nasze ego. Trzeba jednak nauczyć się słuchać i doceniać innych.

Biblia zachęca: "...lecz się do niskich skłaniajcie. Nie uważajcie sami siebie za mądrych". To jest najmądrzejsza postawa.



w 100% sie zgadzam ... niektorzy ze SJ rzeczywiscie zatracaja sie w tym ze tylko i wylacznie oni maja racje i nie ma opcji aby sie nie mylili. Zapomnieli chyba ze grono ktore karmi ich informacjami jest wciaz ludzmi niedoskonalymi wiec popelniaja bledy.



#98978 Do S.J. obecnych na tej grupie!

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 14:42 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Przyjęcie bądź nie krwi może być kwestią życia lub śmierci człowieka, więc Twój przykład z bratem i jego wyborami odnoście filmów, rozrywki itd. uważam za wysoce nietrafny. Znam naukę WTS w kwestii krwi i nie potrzebuję wykładu w tej dziedzinie. Cała ta nauka to demagogia, której ceną jest ludzkie życie. Przez lata WTS wmawiała mojemu ojcu : "Żadnej krwi!". Teraz nagle oczekuje się od niego ,że w swoim sumieniu rozważy jakie jej frakcje może przyjąć! Mój ojciec jest prostym człowiekiem, nie ma pojęcia o budowie krwii, nie jest lekarzem, nie jest biologiem itp, nie jest też filozofem, aby rozmyślać nad tym, czy " mąka to ciasto, czy jednak nie". To jakby kilkuletniemu dziecku, które nigdy nie uczyło się matematyki kazać obliczyć działanie na ułamkach.WTS zaczyna po cichu wycofywać się ze swojej radykalnej postawy co do krwi, zostawiając swoich wyznawców samym sobie. Ale czy tych starych dziadów w CK obchodzi los mojego taty? Pytanie jest retoryczne.


Materialy odnosnie do czego jaka czesc sluzy itd sa przedstawione przez WTS z tego co wiem. Jesli chodzi o Twojego ojca to jesli nie chce o tym myslec to nie zaznacza zadnej i wsio ... przeciez nie bylo mowy ze Ci ktorzy nie przyjmuja zadnej frakcji krwi sa w jakis tam sposob w bledzie :)

Nie rozumiem kompletnie Twojego problemu w tej sprawie.

Dodatkowo jesli chodzi o moj przyklad... nie bylo to porownanie do krwi ... bylo to przedstawienie jak wolnosc w kwesti sumienia dziala.

Jesli chodzi o przyklad z maka ... prosze nie traktowac go doslownie jesli chodzi o wode :)

To jest kompletnie w kwesti sumienia wiec nie ma sensu o tym dyskutowac, mozna co najwyzej podyskutowac dlaczego akurat taka zmiana a nie inna.

Sensej Ty jesteś świadkiem Jehowy, czy już exem, który dalej żyje w matrixie?


no niestety kazdy z nas w otaczajacej nas elektronice moze spokojnie powiedziec ze zyje w matrixie ( czyli macierzy )

Jesli chodzi Ci o przenosnie i nawiazanie do filmu oraz uludy to pamietaj ze w kazdym nawet najwiekszym klamstwie jest szczypta prawdy, mi chodzi o ta prawde... a reszta to mnie juz nie obchodzi :)



#98967 Do S.J. obecnych na tej grupie!

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 14:17 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Ja to pojąłem trochę inaczej niż Kantata. ;) WTS wprowadziło zakaz transfuzji krwi, bo wtedy transfuzja była jedynym sposobem na uratowanie komuś życia... teraz, gdy tych sposobów jest więcej, to WTS powoli zezwala na używanie krwi... :wacko: Bezsens...


Swietny wniosek :)

Bezsens? Hmmm nie jesli wezmiemy pod uwage ze WTS bierze pod uwage nakaz aby miec w poszanowaniu cialo ktore dostalismy jakoby w prezencie od Boga i tam gdzie nie ma konfliktu z tym co napisane w bibli staraja sie wskazac na metody najlepsze dla zdrowia podarzajac za nakazem dbania o cialo.



#98964 Do S.J. obecnych na tej grupie!

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 14:09 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

[/b]

Mój ojciec z zawodowym wykształceniem, którego WTS przez kilkanaście lat prawie oduczyła samodzielnego myślenia MA SAM ZADECYDOWAĆ CO JEST A CO NIE JEST DLA NIEGO KRWIĄ ???? To chyba jakiś upiorny żart!



No coz moze ktos dopuscil sie zaniedbania badz szerzyl swoja wlasna ideologie....


Fakt jest taki ze wiele rzeczy to kwestia sumienia .. jakich ? Tych o ktorych nie jest dokladnie mowa....


Jest mowa ze nie masz spozywac krwi... Wiec krew w swojej podstawowej postaci kompletnie odpada.. tu nie ma o czym mowic...

Jednak czy czesci krwi to juz krew? Biblia jasno nie mowi, tak wiec to juz kwestia Twojego sumienia. Niestety niektorzy ( znalem takich calkiem sporo ) wsrod SJ oczywiscie, uwazaja ze jesli oni cos robia tak .. to Ci ktorych ucza maja robic wlasnie tak bo tak jest wlasciwie...

Niestety myla sie i wchodza w wielu sprawach na sprawy sumienia...

Przyklad jednego brata ktorego znalem :
Skrajne poglady odnosnie telewizji, filmow, kina, rozrywki itd ( uwaza ze nie mozna ogladac telewizji, sluchac radia, muzyki, ogladac filmow itd.)
Czy ktos go za to potepi.. nie ... jednak to ze przekazywal to innym ze tak wlasnie ma byc to juz inna sprawa... to sa kwestie sumienia .. tak samo jak to co dokladnie uwazasz za krew a co nie.

Na ostatnie pytanie odpowiadam twierdząco. Jeżeli jednak takie masz poglądy, to musisz wiedzieć, że mięśnie zwierzęce, które spożywasz, zawierają miliardy razy więcej niż tylko jedna cząstka krwi, więc musisz przejść na wegetarianizm, jeżeli to już się nie stało.


Popieram .. dokladnie o to chodzi .. Krew jako calosc stanowi krew.. jednak jej frakcje wystepuja w wielu innych rzeczach...

Tak samo jak sama mąka to nie ciasto tak czastka krwi to nie krew... Jednak to juz kwestia sumienia.



#98962 Pan Lewandowski - Jakies wyjasnienia?

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 13:57 w Dyskusje moderowane

Zatem powiaz te wiedze ze znajomoscia naszej strefy klimatycznej i dostaniesz odpowiedz.



tylko ze tutaj jest problem bo ich zima przypomina bardziej nasza jesien z tym ze jest zimniejsza.



#98960 Do S.J. obecnych na tej grupie!

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 13:53 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Nie rozumiem toru Twojego myślenia :unsure:
że niby kiedyś stanowisko WTS-u w kwestii krwi było bardziej radykalne, bo nie znano bezkrwawej medycyny, a teraz można przyjmować poszczególne elementy krwi, bo dokonał się postęp medyczny i krew można w wielu przypadkach zastąpić??? To chciałeś powiedzieć???

Nie do konca ale cieszy mnie to ze starasz sie konstruktywnie rozmawiac :)

Wiec chodzilo mi o to ze (i tutaj jest przypuszczenie wydedukowane paroma rzeczami ktore, jesli ktos ma inne informacje, mozna obalic :) ) w stanowisko WTSU w kwesti krwi bylo bardziej radykalne niz obecnie, bo nie byly stosowane ogolnie srodki krwiopochodne , badz byly co najmniej trudne do zdobycia dla ogolu, ktore moglyby byc zamiennikiem krwi w roku 1960. Obecnie mozna przyjmowac poszczegolne elementy krwi poniewaz jest to dostepne jako realna metoda leczenia ktora zaoferowac moze wiele szpitali.

Realna metoda leczenia - czyli cos na co przecietny kowalski moze sobie pozwolic i przecietny szpital moze zapewnic.

Jeszcze tylko dopisze dlaczego sadze iz to mialo zwiazek z decyzjami ...


jesli cos nie jest dostepne, nie ma zbyt wielu informacji na ten temat i nie wiadomo czy nawet jest skuteczne to nie ma sensu nawet o tym dyskutowac do poki nie pojawi sie wiecej informacji. Dlatego sadzie iz bylo to znaczacym aspektem na ktory WTS patrzyl.



#98955 Pan Lewandowski - Jakies wyjasnienia?

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 13:35 w Dyskusje moderowane

Zyjesz w kraju i nie wiesz jaki w nim panuje klimat. Czlowieku nie zalamuj mnie! Podstawowka i lekcje geografii sie klaniaja.


mam dziadka ktory ma 86 lat i dokladne relacje na temat zim :)

Wiec mam powody aby uwazac tak jak napisalem :D



#98954 Do S.J. obecnych na tej grupie!

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 13:31 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Postawiłeś tezę:


Potrafisz ją udowodnić, czy tak sobie po prostu rzucasz słowa na wiatr, by obronić stanowisko WTS-u w kwestii krwi?



Ja niczego nie bronie

Jesli chodzi o udowodnienie to udowodnienie za pomoca faktow to nie jedyny sposob...

Mozna cos udowodnic nie dostajac faktow ze tak nie jest :)

Wiec czekam na takie fakty ze rzeczywiscie w tamtym okresie bylo praktykowane leczenie bez uzycia krwi :) i to na dosc szeroka skale ktora pozwalalaby szaremu obywatelowi na skorzystanie z tej metody.



#98949 Wizja raju - matematyczne fakty

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 13:22 w Wizja Raju

Idiotyzmem jest wprzeganie matematyki jako dowodu na niewiadomo czego. Można widac robic z siebie pośmiewisko, aby idee WTSu bronić. Norma. Nudna. 



Nikogo nie bronie, szkoda ze nie doczytales...

Jest to dowod na to ze rozwazania w tej kwesti sa bezsensowne. Jest tak wiele mozliwosci dojscia do tego samego wyniku ze myslenie nad tym jest kompletnie bezcelowe.



#98947 Do S.J. obecnych na tej grupie!

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 13:19 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Mam dyskutowac o twoich UROJENIACH? Kpisz. Pa. 



Grandis abit flatus modica pluvia superatus



#98944 Do S.J. obecnych na tej grupie!

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 13:15 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

1. Jeżeli nie wiesz, to nie dawaj przykładu o POZNAWANIU NOWYCH FAKTÓW< skoro nie wiesz jak stały wtedy fakty.


2. Nadal podtrzymuje swój meritum postu: won na wioche. 



Nie jestem pewny, Ty natomiast w ogole o tym nic nie wiesz bo wyjasnilem jasno ze jesli ktos cos o tym dokladnie wie to aby sie odezwal ...


Ty natomiast nadal swoje. Jesli won na wioche to Twoja wiedza to ja Panu podziekuje. Rozmawiac z Toba nie bede. Mozesz sobie co najwyzej poprowadzic monolog.

Przypomne ci ze jest to forum na ktorym prowadzi sie DYSKUSJE, wiec podyskutujmy a nie trzymajmy sie swojego meritum.

Cuiusvis hominis est errare, nullius nisi insipientis in errore perseverare



#98940 Pan Lewandowski - Jakies wyjasnienia?

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 13:06 w Dyskusje moderowane

Polecam Ci wycieczke po Izraelu w grudniu.



Teraz to juz troche po ptokach .. pogoda zwariowala ...


Pamietaj ze jeszcze jakies 20 lat temu zimy byly na prawde podle w polsce... a teraz jak spadnie snieg to wszyscy swietuja....



#98937 Do S.J. obecnych na tej grupie!

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 13:01 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

z tego co wiem to okolo 1960 zabroniono a od jakos 1940 byl zakaz jednak byl pozwolony w razie koniecznosci.


Jesli chodzi o sprawe ze nie sadze aby medycyna byla dosc rozwinieta to jest to dedukcja ale moge sie mylic..

O ile dobrze pamietam w 1960 dopiero tabletke antykoncepcyjna wprowadzono ktora jest banalna w produkcji a byla szczytem technologicznym w owym czasie.... tak wiec .. no nie wiem .. czy ktos moze dac jakies miarodajne materialy na temat rzeczywistej medycyny w latach 1960 ?



#98933 Długie włosy i długa broda

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 12:54 w Zwyczaje Świadków Jehowy

to juz zalezy od regionu ...

tam gdzie bylem miedzy innymi mialem rozmowy ze starszymi zboru za picie piwa w ogrodku piwnym :P, rozmowy za to ze rozmawiam ze znajomymi ze szkoly .. itd

Teraz sie to zmienilo ale warto mowic tez jak bylo ... w koncu to sa fakty i mozliwe ze jeszcze gdzies w polsce tak jest.

dodam jeszcze jedna sytuacje pokazujaca zle podejscie w tamtym regionie :P

Rozmowa ze starszymi na temat zbyt .. UWAGA :D .... radosnej postawy podczas jazdy na zgromadzenie.

Mowiac inaczej zostalismy skarceni za smiech w autobusie, za to ze jestesmy radosni. Na pytanie co mielibysmy robic, dostalismy troche dziwna odpowiedz... spiewac piesni, lub zachowywac powage...

LOL :) no ale na szczescie te czasy wzglednie juz minely ( pewnie dlatego ze od tamtego czasu zostaly tylko 3 mlode osoby w zborze :P no ale coz.. kazdy uczy sie najszybciej na bledach )



#98930 Pan Lewandowski - Jakies wyjasnienia?

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 12:42 w Dyskusje moderowane

Dobrze wiec czegos nie rozumiem ...

Chcecie mi powiedziec ze zima ktora jest zimna jak to relacjonuje wiki oraz MOKRA mozecie spac przez caly miesiac na zewnatrz ?


To troche smieszne ze tak uwazacie... pamietajcie ze my zim takich zlych nie mamy. Zima ze sniegiem to nie jest najzimniejsza zima.

Zima z deszczem i wiatrem to jest najzimniejsza zima...

Nadal nikt mi nie napisal gdzie wyczytal w wiki ze zima swieci im tam sloneczko i lezy spokojniutko snieg.



#98928 Do S.J. obecnych na tej grupie!

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 12:30 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Jakie fakty w obliczu jakiej NOWEJ WIEDZY??


Gdy wprowadzano ZAKAZ TRANSFUZJI wiedziano doskonale, że KREW - jak piszesz - to nie to czerwone! Znano podstawowy skład krwi. 

MANIPULUJESZ INFORMACJAMI. Naiwnie, a nawet chamsko.

I znowu powtórze; i ty wierzysz nauce? Koń parsknął smiechem. Idx lepiej w służbe na jakąs wioche ze ściany wschodniej i oświecaj ich swoją ''NAUKOWOŚCIĄ''



Po 1. Jezeli nie umiesz prowadzic konstruktywnej i uprzejmej rozmowy to poprostu sie nie wypowiadaj.
po 2. Nie wierze aby byli tu ludzie ktorzy chca sluchac jak rzucasz g*wnem w jedna i druga strone. Poraz ostatni Ci mowie nie obrazaj mnie, nie wmawiaj mi ze czyms manipuluje, a juz na pewno nie mow mi ze jestem chamski.

Fakt istnienia wiedzy nie oznacza swiadomosci o tym ze tak wlasnie jest, jesli twierdzicie ze wtedy taka wiedza byla a ja na prawde nie mam powodow aby w to nie wierzyc, to zapewne ktos zwrocil na ta sprawe dopiero pozniej uwage. Nie mozna sobie brac i wmawiac ze sa wszystko wiedzacy.

Nie bede tu bronic ich przed tym ze nie brali szczepionek, to kwestia sumienia. Jednak jesli ktos uwaza ze szczepionka ma nadwyrezyc jego wiare, coz, to jego wlasny i swiadomy wybor.

Dodatkowo, nie wiem na jakim poziomie stala wtedy medycyna. Jednak przypuszczam ze nie bylo takich wytycznych z tego wzgledu iz nie bylo pospolitych miejsc gdzie mozna byloby sie leczyc w ten sposob. Medycyna raczej nie byla w owych czasach na tyle rozwinieta aby mozna bylo sie leczyc bez uzycia krwi jako calosc. Fakt posiadania wiedzy mija sie czesto z mozliwoscia jej wykorzystania.



#98867 Długie włosy i długa broda

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 03:00 w Zwyczaje Świadków Jehowy

moze i cos pominalem ale jak dla mnie kwestia bioru to niestety porazka w polsce.....

W polsce w sluzbie majac co innego niz aktowke badz cos na ten wzor to juz tragedia... a krotkie spodenki lub cos w tej sprawie, albo bez krawata?

To poprostu stare nawyki braci starszych ...


Prawda jest ze ubieranie sie niechlujnie to zniewaga, tak samo jak zbyt krzykliwie itd...

Dzinsy do najbardziej schludnych nie naleza jednak ... jesli mamy silny charakter, odpowiednie wersety w pamieci oraz czarne dzinsy pasujace do reszty mozemy sobie spokojnie wtargnac na zebranie, czego jestem zwolennikiem. Od czegos trzeba zaczac w zwalczaniu takich nalogow.

Gloszenie pod krawatem gdy w cieniu 40 stopni to nic fajnego. Ponadto lepsze efekty osiaga sie wygladajac jak normalny zadbany i schludny facet niz koles z okladki. Jednak nie mnie o tym decydowac.. to tylko moje spostrzezenia i zdanie .....



#98866 Powiedzcie czy dobrze myślę...

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 02:47 w Zwyczaje Świadków Jehowy

1. Mężczyzna jest ŚJ
2. Druga strona czyli ja jest katoliczką
3. Ja w swoją religię jestem zaangażowana całym sercem, kocham to w co wierzę, moja wiara daje mi siłę i radość, jednocześnie akceptuję inne wyznania, bo wiem, że wszędzie gdzie pojawia się miłość i dobroć tam jest i Pan Bóg, jestem po prostu katoliczką - wierzącą i praktykującą:)
On nie wiem do końca, bo kilka razy jak chciał ze mną rozmawiać na temat swojej wiary to już na samym wstępie wyglądało to jak przekonywanie, wytykanie wad mojej wierze (co sprawiało mi przykrość) i akceptacji mojego wyznania raczej nie widziałam więc urywałam takie rozmowy i na tematy wiary nie rozmawialiśmy więcej. Nie chodzi na niedzielne zebrania, nie głosi. On by chciał chodzić na te zebrania, bo mocno wierzy w to co ŚJ głoszą ale nie wiem czemu tak jest, że już tak długo tam nie był i czy tak w ogóle można!?
4. On kiedyś powiedział, że dla niego to głupie żeby chrzcić dzieci jak są malutkie i że nic nie rozumieją i powinno się chrzcić jak człowiek jest dorosły i świadomy tej decyzji ale mu powiedziałam, właściwie dałam takie porównanie, że my chrzest traktujemy jako szczepionkę na groźną chorobę jaką jest śmierć - rozwinęłam trochę to porównanie opowiadając o znaczeniu duchowym ale nie będę tutaj o tym się rozpisywać, a cały monolog mu wygłosiłam :P . Powiedziałam że wiele rzeczy rodzice robią za dzieci, podejmują wiele decyzji za dziecko po czym te decyzje wpływają na całe późniejsze życie dziecka. Tak samo można by powiedzieć, że nie uczmy dzieci jeść sztućcami, bo może jak dorosną to same dokonają wyboru czy wolą jeść palcami, pałeczkami czy może sztućcami. Tutaj sprawa wygląda tak, że rodzice chcą aby dziecko od maleńkiego żyło ze świadomością istnienia w ich życiu Boga, przyjaciela, kogoś kto zawsze jest obok i kocha bez względu na wszystko. Chrzczą i uczą takiej wiary, bo wierzą, że robią dla dziecka dobrze. Po tym powiedział "Rób jak chcesz". Więcej na temat dzieci nie mówiliśmy.

Hmmm... napisałam mu wiadomość na naszej-klasie, bo wiem, że codziennie sprawdza ale nie odpisał już 4-ty dzień. Napiszę następną za jakiś czas. Wiem, że wiele się u niego zmieniło. Rodzina normalnie się już odzywa, bo wcześniej siostra się nie odzywała, mama przekonywała, że Jehowa potępia takie związki i że nie będzie miał od niego błogosławieństwa. Z tym też już ma spokój. Teraz rodzina skacze jak wokół jajka byleby taki stan rzeczy się ustał i żeby on czasem nie zatęsknił za mną. Mam nikłe szanse żeby coś zrobić, matka wszystko trzyma w garści. Mam tylko odrobinę nadziei ale jej nie tracę. Będę co jakiś czas delikatnie dawać znać o sobie, modlić się, ufać i wierzyć...




Dobrze wiec powiem ze swoje doswiadczenia ( a troche go mam bo rozpadly mi sie tak z 3 zwiazki )

Fakty sa takie, musicie od razu ustalic co z dziecmi. Mowiac szczerze w tej kwesti watpie aby sie ugial ... ja sie ugiac nie moglem i sie nie ugne .. on zapewne tez... tutaj to juz kwestia priorytetowa.

Reszta jest kompletnie do ustalenia, jednak... z tego co piszesz jestes zaangazowana w to co wierzysz. On o tym wie bardzo dobrze. Wie tez ze mu to nie bedzie odpowiadac, nie mowiac juz o rodzinie. Bylo wam dobrze razem, swietnie ale pamietaj o jednym. Wspolna rodzina to juz inna bajka. Takie rzeczy sa wazne, takie rzeczy wychodza przy dzieciach, na to z pewnoscia zwracal uwage.

Fakt iz rodzina odegrala tu duzy aspekt, moze nawet ktos z organizacji. Musisz jednak pamietac ze ostateczna decyzja i tak byla jego. To jest pewne, watpie aby nastapil przelom do poki czegos nie zmienisz.. bo zerwanie bylo takze jego decyzja.

Ponadto, 2 lata to sporo czasu. Mysle ze wreszcie ktos mu wylozyl czarno na bialym ... chcesz z nia byc czy nie.. decyduj tu i teraz. No i niestety, wtedy sie mysli o wszystkim. Dzieciach, roznicach pogladow, problemach jakie moga z tego wyniknac itd.

Jednak tak jak ktos powyzej napisal... nie wszystko stracone... walcz o niego i pomysl czy dla niego jestes w stanie zrobic jakies udogodnienia... czy jestes w stanie nagiac swoje zasady, badz punkt widzenia na pewne sprawy. Jesli nie to mysle ze nie ma o czym gadac :)

Pozdrawiam
Sensej

Dodam jeszcze tylko dlaczego to musi wyjsc z Twojej strony ...

Roznica miedzy katolikiem jest taka ze to co slyszy w kosciele nie zawsze przestrzega w zyciu. Ze SJ jest inaczej, dlatego dla nich zlamanie jednej zasady jest nie gorsze niz ze zlamaniem wszystkich .. kara taka sama :)

Prosty przyklad... Katolicy pomimo ze maja nie zabijac, leca na wojne i strzelaja jak popadnie :) tlumaczac ze dla wiekszego dobra... SJ juz tego nie zrobi a jak zrobi to juz nie bedzie SJ ...

Mam nadzieje ze Ci to troche przyblizylo jego poglad na ta sprawe.



#98862 Wizja raju - matematyczne fakty

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 01:59 w Wizja Raju

Nie rozumiem jednej rzeczy ... po co sie tak przejmujecie tym w jakis sposob bedzie dzialal mozg czy jak bedzie wygladac raj... fakt jest taki ze nie rozumiemy go nawet w najmniejszym %... wyciaganie jakichkolwiek wnioskow to idiotyzm ... to tak jak proszenie kogos o rozwiazanie rownania w postaci :


a + b + c + d + e + ... + z = 1

a= 0,000000000000000000000000000000000000000000000000000.......1

(dla tych co nie rozumieja trudnosci problemu : Ania, Marek i Zosia maja 5 miliardow cukierkow. Ania ma co najmniej 1 cukierek. Ile atomow skladajacych sie na cukierek ma Zosia?)

To jest poprostu bez sensu ....

Zmienna a to nasz zasob wiedzy o mozgu ktory jest niewielki

Wynik to zapewnienie ze bedzie dobrze

Sposobow dotarcia do wyniku jest nieskonczenie wiele wiec rozwazania na ten temat sa glupie :)

Kazdy matematyk Wam to powiem.

Pozdrawiam i powodzenia w dalszych probach rozwiazania nierozwiazalnego. (dla tych co zaraz na mnie wskocza.... tak tak tak Bog jest w stanie to rozwiazac... a to dlatego ze rozwiazaniem tego problemu bylaby nieskonczenie wielka ilosc odpowiedzi ktora akurat Bog jest w stanie udzielic z racji bycia poza czasem (mowiac inaczej czas potrzebny nieskonczonosci na wypisanie nieskonczonosci wynosi 0 , tak jak najkrotsza droga miedzy jakimkolwiek punktem wynosi 0 (matematycy zrozumieja)))

Pozdrawiam
Sensej



#98861 piekło

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 01:43 w Dusza nieśmiertelna

wg ŚJ, gehenna to wieczna śmierć, bez nadziei na zmartwychwstanie. Kara ta dotyczy wszystkich, którzy odrzucają nauczanie Ciała Kierowniczego.

O "biblijne" uzasadnienie poglądu ŚJ prosimy HC (bo jak ja przytoczę ich argumenty, to ktoś pomyśli że jestem stronniczy).

na wstepie co to HC ? :) Kompletnie sie nie orientuje w skrotach :D

Swoja droga nie zgadzam sie aby kara dotyczyla wszystkich ktorzy odrzucaja nauczanie ciala kierowniczego ... nie ma o tym nigdzie mowy to raz... dwa fakt jest taki ze cialo kierownicze ma takie zdanie jak biblia... wiec jesli udowodnisz inaczej i bedziesz miec konkretne poparcie w bibli to nie ma absolutnie powodu aby nie zmienili swojego zdania :)

Z tad tez tyle radykalnych zmian ostatnio o ktorych tak wszyscy tu trabia :P

Mlodzi obecnie sa dosc inteligentni, szybko skladaja fakty, wyciagaja wnioski. Gdy sa jakies niedopatrzenia od razu sa omawiane. Masz dowody? Masz racje.... to tyle :D



#98860 Do S.J. obecnych na tej grupie!

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 01:18 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

ad.3

Nie wiem czy mozna powiedziec ze sa to radykalne zmiany...

Sa to zmiany w swietle nowej wiedzy. Tak jak nie mozna sie spodziewac aby w Bibli bylo napisane nie bierz koki, nie pal marychy itd.

Fakt jest taki ze pojecie KREW, tak jak i ATOM, zmienia sie z biegiem nowych informacji.

Teraz wiemy ze krew to nie to czerwone... tylko mozna podzielic to na wiele rzeczy ktore wystepuja nie tylko w krwi, wiec czym jest dokladnie krew? Co dokladnie uwazasz za krew... to juz pytanie osobiste dla kazdego do rozwazenia. Tak samo jak atom. Kiedys postrzegany jako jednosc, teraz juz wiemy ze tak nie jest....

Idac dalej ... jadro atomu, kiedys postrzegane jako calosc... teraz juz nie ... Wiec czym jest Atom ? No wlasnie...

Fakty sa takie iz w miare poznawania nowych informacji coraz czesciej potrzebna jest kwestia sumienia.



#98859 Pan Lewandowski - Jakies wyjasnienia?

Napisano przez Sensej on 2008-08-14, godz. 01:10 w Dyskusje moderowane

Tak wiec chcialbym uslyszec wyjasnienie tego tematu .. moze przytocze tutaj artykul na ktory sie natknalem

Czy Jezus nie mógł urodzić się w grudniu?

Każdy, kto choć trochę zadaje się ze Świadkami Jehowy (dalej: ŚJ), słyszał na pewno w okolicy „gwiazdki” o tym, że Boże Narodzenie nie wypada wtedy, gdy wszyscy mają właśnie zamiar je obchodzić. Innymi słowy, zdaniem ŚJ nie wypada obchodzić tego święta wtedy, gdy wypada ono w kalendarzu, mało tego, w ogóle nie wypada obchodzić tego święta. Jest cała masa aspektów związanych z tym świętem, które Strażnica obrzydza jak tylko może. Nie będę roztrząsał ich wszystkich ponownie, gdyż robiłem to zbiorczo już wcześniej, nie tylko ja zresztą. Niniejszy tekst nie jest nawet próbą obrony daty 25 grudnia, gdyż nawet Kościół rzymski przyjął tę datę jako umowną a nie historyczną datę narodzin Jezusa. W tym momencie interesuje mnie tylko jeden aspekt – meteorologiczny. O co chodzi? O pewną z pozoru bardzo prostą i oczywistą rzecz. Namiętni, lub choćby jedynie przygodni czytelnicy publikacji Towarzystwa Strażnica często spotykają w tej literaturze argument, zgodnie z którym Jezus „nie mógł” urodzić się w grudniu, gdyż wtedy rzekomo w okolicach Betlejem sypie śniegiem niczym confetti na weselu i w takich „drastycznych” warunkach pasterze oczywiście nie mogli „wypasać” na polu owiec, jak to zdaje się wynikać z Łk 2,8n. Na przykład książka Będziesz mógł żyć wiecznie w raju na ziemi (Brooklyn 1989) stwierdza na stronie 213, że „dzień 25 grudnia nie jest dniem narodzin Jezusa. Nie mogło tak być, ponieważ w Biblii jest powiedziane, że w czasie jego narodzin pasterze przebywali jeszcze nocą na polach. Nie mogliby tam nocować w chłodnej, deszczowej porze zimowej”.

Jeszcze dalej posuwa się „Strażnica” z 15 grudnia 1993, która na stronach 3 – 5 straszy czytelnika ostrą śnieżną zimą w Jerozolimie, odnotowaną przez sensacyjne nagłówki z „The Jerusalem Post” z 1992 roku.

Z pozoru argumentacja ta wydaje się być rozsądna, rzeczowa, logiczna, oczywista itd. Ale wcale taka nie jest. Mało tego, śmiem twierdzić, że takie stawianie sprawy to po prostu manipulowanie mało wnikliwym z natury czytelnikiem.

Rozważmy na chłodno i z dystansu kilka spraw. Po pierwsze, czy Palestyna to Skandynawia, że rok w rok w grudniu obowiązkowo musi być tam mroźna zima? Nie, Palestyna to bardzo ciepły rejon, leżący dużo dalej na Południe niż na przykład taka Hiszpania, w której jeszcze w grudniu temperatura może sięgać nawet jakieś 20 stopni Celsjusza. Skoro Hiszpania leży bardziej na Północ, niż taka Palestyna, a w grudniu może być tam tak ciepło jak u nas w chłodniejsze letnie dni, to co stoi na przeszkodzie, by palestyńscy pasterze przebywali na polu w grudniu w rejonie znajdującym się dużo bardziej na Południe?

Oczywiście zwolennicy argumentacji Strażnicy zaraz wykrzykną, że przecież mamy wyżej wspomniane udokumentowane za pomocą zdjęć i nagłówków prasowych opady śniegu w Palestynie. Pytam jednak – co z tego?

Po pierwsze, takie zjawiska są raczej rzadkie w tym rejonie geograficznym. Jeśli nie wierzysz to wpisz do dowolnej dobrej wyszukiwarki internetowej na przykład kombinację „rare snow Israel” i bez trudu znajdziesz masę stron potwierdzających naocznie to o czym piszę. Choćby na stronie bbc.co.uk czytamy, że na wybrzeżu, w rejonie którego leży Jerozolima (a Jezus narodził się w Betlejem, jakieś 8 km stamtąd), „zimy są łagodne, a mróz i śnieg to bardzo rzadkie zjawiska” („Winters here are mild, and frost and snow are very rare events”, link ).

Tak samo czytamy na innej ze stron, która podaje wręcz, że opady śniegu w rejonach wybrzeża w Izraelu, są wręcz „ekstremalnie rzadkie” (extremely rare, link).

Natomiast Jack Katzenell pewnej zimy zatytułował swój artykuł w „South Coast Today” o opadach śniegu w Jerozolimie: „Rzadki śnieg omiótł Bliski Wschód” (Rare snow sweeps Middle East). Rzadki śnieg - właśnie tak a nie inaczej (patrz też link).

Istotnie, temperatury w Jerozolimie i okolicach plasują się zimą w zakresie dodatnich liczb podziałki ujmowanej w stopniach Celsjusza. Zobacz choćby stronę http://www.badacz.or...fia_klimat.html lub dowolną inną stronę www, zwłaszcza w języku angielskim, wpisując do wyszukiwarki internetowej na przykład kombinację „average temperatures in Israel”. Por. też G. Ricciotti, Życie Jezusa Chrystusa, Warszawa 1954, s. 36; por. też K. Romaniuk, Słownik Nowego Testamentu, Poznań 1986, s. 36.

Również tak lubiana przez „Strażnicę” Encyklopedia Britannica podaje, że „zimą […] śr. temp. w Jerozolimie wynosi ok. 8 stopni Celsjusza” (Encyklopedia Britannica, t. 18, Poznań 2000, s. 61). Osiem stopni Celsjusza to dość ciepło. Nie ma zatem nic dziwnego w tym, że nawet Biblia, choć wspomina kilka razy o śniegu, to poza nie uznawaną przez ŚJ 1 Mch 13,22 ani razu nie relacjonuje czytelnikowi specyficznej sytuacji historycznej, w której ktoś opisywałby opady śniegu.

A zatem argument optujący za opadami śniegu w rejonie Jerozolimy, jako czymś rzekomo regularnym i naturalnym, to manipulacja, ponieważ jest to czynienie reguły z wyjątku.

Po drugie, można też na powyższy „argument meteorologiczny” Strażnicy odpowiedzieć inaczej: jeśli śnieg popada czasem nawet w rejonie w którym narodził się Jezus, to czy to oznacza, że jest to tam regułą?

Zamiast odpowiedzieć wprost spróbujmy tu dla odmiany dokonać na chwilę podobnej manipulacji jak Strażnica. A zatem ogłośmy, że nawet w Afryce pasterze nie mogą nie tylko w grudniu paść swych trzód w plenerze, ale również w sierpniu, ponieważ wtedy też leży tam śnieg na polach! Nie wierzycie? No to spójrzcie na poniższe zdjęcia z Afryki, które „dowodzą” tego o czym mówię:

Sutherland, Południowa Afryka (1 sierpnia 2006)
źródło: link

Clarens, Południowa Afryka
źródło: link

I znów Clarens:

źródło: link

I jeszcze inne zdjęcie z Afryki

źródło: link

A teraz spójrzmy na jeszcze inne zdjęcie:

Jak myślicie, gdzie zrobiono to zdjęcie? W Alpach? W Norwegii? W Finlandii w grudniu? Nie, w Tiffendell w Afryce. Jeśli nie wierzysz to zobacz stronę http://www.extremesp...ory_93864.shtml.

Jak czytamy na stronach Wirtualnej Polski, w artykule zatytułowanym „Pogoda wariuje: upały w Turcji, śnieg w Afryce”, „na południu Afryki zapanował niebywale zimny front z opadami śniegu”. I dalej: „Niezwykle chłodny front, z opadami śniegu, spowodował w RPA śmierć co najmniej pięciu ludzi”(link).

Nawet na samym równiku, na Saharze, pada czasem śnieg, jak podaje Encyklopedia Britannica (por. Encyklopedia Britannica, t. 37, Poznań 2003, s. 388).

Wreszcie, nie wiem dlaczego Strażnica wpiera swym czytelnikom, że z Łk 2,8 wynika, iż pasterze wraz ze swymi trzodami nocowali na otwartym polu. Kto tak powiedział? Pismo tego nie podaje. Podaje jedynie, że pełnili oni straż nad trzodami na polu. Nie wynika z tego jednak, że wylegiwali się oni na wolnym powietrzu bez żadnej ochrony przed zimnem. Mogli przecież pełnić tę straż w szałasach lub namiotach, trzodę też mogli trzymać w czymś w rodzaju zagrody. Jeden z biblistów, który bywał w Palestynie, podaje:

„Pasterze palestyńscy […] ubrani są w tunikę sięgającą przynajmniej kolan […]. Chroniąc się przed chłodem nocy, używają kożucha lub płaszcza. Spędzanie nocy wraz z trzodą na pastwisku, i to podczas zimy, nie należy wprawdzie do zwyczaju przyjętego ogólnie. Nie można jednak tego uważać za rzecz niezwykłą – wielu z betleemitów po dzień dzisiejszy postępuje w ten sposób” (A. Nicolas, E. Dąbrowski, Życie Maryi, Matki Bożej, Warszawa 1954, s. 140-141. Kursywa od J.L.).

Natomiast Biblia Lubelska podaje w przypisie do Łk 2,8, że „przebywanie nocą na wolnym powietrzu jest możliwe w okolicach Betlejem nawet podczas deszczowej pory roku. Na noc pasterze zapędzają wtedy stado do zagrody specjalnie na ten cel przygotowanej z ciernistych krzewów, sami zaś śpią w szałasie. Jeden z nich zawsze czuwa, aby bronić stada przed złodziejami lub dzikimi zwierzętami”.

Sam w czasach błogiego dzieciństwa byłem na obozie harcerskim na Warmii i Mazurach. W nocy temperatura była tam bardzo bliska zeru (a wiem, co mówię, bo pełniąc nocne warty na bramie obozu, miałem przed oczami termometr), co nie przeszkadzało nam jednak przez trzy tygodnie spać pod wielkim harcerskim w ogóle nie zamykanym na noc namiotem (bez podłogi), który luksusem cieplarnianym w żadnym wypadku nie był (mógł nas chronić jedynie przed deszczem, ale nie przed zimnem). Każdy z nas miał tylko jeden koc i słomiankę pod głowę, o pierzynie czy kołdrze w ogóle nie mogło być mowy.

To wszystko wskazuje, że nie istniały żadne przeszkody, aby wspomniani w Łk 2,8 pasterze mogli jednak przebywać w nocy na polach betlejemskich, gdzie panowały choćby tylko niewielkie temperatury dodatnie.

Reasumując, z tego, że śnieg popada czasem w Jerozolimie wcale nie wynika, że co roku w grudniu leżą tam zaspy śniegowe, panuje tam siarczysty mróz a pasterze nie mogli przebywać z trzodami na powietrzu. Śnieg pada też czasem w Afryce i nawet na Równiku, lecz z tego też wcale nie wynika, że w grudniu na Równiku leżą co roku zaspy śniegowe i wszyscy pasterze siedzą tam ze swymi trzodami w igloo, lepiąc bałwany w chwilach wolnych od zajęć. Jakiś wyjątek, to jeszcze nie reguła.

Co ciekawe, nawet powyższa „Strażnica” z 15 grudnia 1993 na stronie 3 niechcąco potwierdziła, że śnieg w Jerozolimie w grudniu to sytuacja nietypowa, ponieważ tamtejsze cielęta, krowy i kurczęta zamarzły zaskoczone przez zjawisko zimy. Czy stałoby się tak, gdyby śnieżna zima była tam czymś normalnym w tym okresie? Oczywiście, że nie. Jak widać, tamtejsi hodowcy zostali zaskoczeni przez coś, czego normalnie nie spodziewali się w tym roku. A zatem znów wynika z tego, że śnieżna mroźna zima to coś, co jest równie zaskakujące jak nietypowe w tamtym rejonie.



Dla tych leniwych ... Pan Lewandowski uwaza ze Jerozolima zima nie jest zimna i mozna tam sobie spokojnie dzien i noc przebywac na otwartej przestrzeni lub w jakiejs szopie. Tak wiec chcialbym tutaj miec jakies dowody na to poniewaz to co P. Lewandowski podal ni jak sie ma do tego co mozemy znalezc w internecie.

Dla przykladu :
http://pl.wikipedia....wiki/Jerozolima
gdzie przeczytac wyraznie mozemy iz :

Jerozolima ma klimat śródziemnomorski, który charakteryzuje się gorącymi i bezdeszczowymi latami oraz chłodnymi i deszczowymi zimami


Występuje duża różnica pomiędzy temperaturą dnia i nocy, w Jerozolimie zazwyczaj wieczory są chłodne nawet latem.


Nie mowiac juz o tym ze wiatr + temperatura nawet okolo 10 stopni + wilgoc... = co najmniej duzy katar. Nie wyobrazam sobie aby ludzie sobie tam spali na codzien kolo owieczek czy czego tam ... Wiec niech mi ktos wyjasni jak P. Lewandowski doszedl do takich wnioskow...

Chetnie posluze sie jakimis dowodami aby powiedziec ze Jezus sie mogl zima urodzic, jednak do poki niczego konkretnego nie bede miec to niestety P. Lewandowski zostanie zdyskredytowany w moich oczach i to po pierwszym artykule .

Dodatkowo w jego wlasnym zrodle na ktore sie powolal (http://www.izrael.ba...fia_klimat.html) jest dosc jasno powiedziane o mrozach zima .. w zasadzie to samo co w wiki.

Czekam na konstruktywna rozmowe :)

Pozdrawiam
Sensej