Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika jacobbi

Odnotowano 16 pozycji dodanych przez jacobbi (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2016-12-14 )


Sort by                Order  

#15176 Seks przedmałżeński u świadków Jehowy - mężczyźni

Napisano przez jacobbi on 2005-12-14, godz. 20:37 w Seksualność

Ja mam o tyle dobrą sytuację, że czesto zmieniam miejsce zamieszkania więc nie jestem "ścigany" przez grono starszych, więc żaden wyczyn to nie jest.



#15118 Seks przedmałżeński u świadków Jehowy - mężczyźni

Napisano przez jacobbi on 2005-12-13, godz. 11:31 w Seksualność

Och jacobbi..po co Ci chłopcze to podwójne życie...? A rób ty se w życiu co chcesz....Wyjeżdżaj w gory i doliny z laskami, pij litrami spiryt, może jeszcze sobie inne ,,atrakcje" wymyśl...tylko po co Ty jesteś świadkiem?(bo tak mniemam z twych wypowiedzi..chyba, że się mylę)... Może Ty już masz rozdwojenie jaźni...nawet napewno...No chyba, że masz zamiar być ,,wtyczką" i najusilniej do zła namawiać...hehe ;) , a potem raporty do forum pisać i upajać sie upadkami poszczegónych ludzi.

Droga lotku, jeśli tam pojadę to by się zabawic - a nie do "pracy" polegającej na namawianiu do zła. Swoją drogą strasznie ciężka by to była praca gdybym miał kilkadziesiąt "prostolinijnych" braci namawiac do zła, grzechu czy jak go tam zwał. Ale na szczęście problem tego rodzaju sam się rozwiązuje bo to że na takich spędach wóda leje się litrami i moralnośc jest opjęciem bardzo względnym wie każdy kto na nich był. I zgadzam się też z tym że na ośrodkach też się piję wóde. Do końca życia nie zapomnę, jak wyleciałem z jednego ośrodka pionierskiego, bo brat prowadzący (starszy) tak się naj@#%#, że popijaku zaczeło mu się wydawac, że widzi żeczy, których tak naprawdę nie było. Byłem wtedy kilkunastoletnim nigdy niepijącym chłopcem i był to dla mnie prawdziwy szok... później już było gorzej, na szczęście zamiast cierpiec na rozdwojenie jaźni polegajacy na tym, że tego samego brata co widzę na mównicy wieczorem widzę pijanego dobierającego się do lasek sam zacząłem odchodzic ze zboru i życ zgodnie z zasadą co mówię, to i robię. A mój status jest taki, że oficjalnie nie jestem wykluczony, ale swiadkiem Jehowy nie jestem, choc pewnie co innego wynika z papierów



#15000 Seks przedmałżeński u świadków Jehowy - mężczyźni

Napisano przez jacobbi on 2005-12-10, godz. 02:25 w Seksualność

ja właśnie zostałem zaproszony na wyjazd w góry z gronem braci. Spęd 30 chłopa, 30 litrów spirytusu i wszyscy żądni jednego - ostrej imprezy z laskami (siostrami).
-mam zabrac ze sobą "kumate siostry" tak było w zaproszeniu, więc cóz, moze odswierze stare znajomości i poddzwonie po tych siostrzyczkach, które wytycznych WTS co do moralności nie traktowały poważnie. Po powrocie zdam relacje z braterskiego wypadu. (ps. zaprasza mnie sługa pom. a będzie tam jeszcze przynajmniej jeden starszy, ale z tego co wiem, będzie ostro)



#14999 Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści

Napisano przez jacobbi on 2005-12-10, godz. 02:14 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Witam ponownie. Jak widac rozwineła sie tu dyskusja na temat istnienia lub nie istnienia Boga a nie to było cele tego postu. No ale skoro poszło to w tym kierunku to nie ma już odwrotu. Ja zgadzam się w 100% z Makiem i Qwerty.Mam te same poglady wiec nie bedę ich powtarzał. A co do kwestii czy Bóg jest czy nie jest to tak naprawdę można tu przytaczac 1000-ce argumentów, które pełnej i wyczerpujacej odpowiedzi nie dadzą. Tak właśnie sobie pomyślałem..., a może Bóg jest tak naprawdę średniej jakości inżynierem i może ingerowac w sprawy swoich stworzeń tylko na początku ich bytu a później co najwyżej może się modlic:) by wszystko jakoś wyszło. I gdy nie wychodzi, jak naprzykład teraz z Ziemią - to robi armagedon i wszystko zaczyna od nowa, reset wszechświata i dawaj to samo. Oczywiście to jest tylko takie filozofowanie, ale jak czasami sobie popatrze na dogmaty religijne to one niczym innym niż filozofowaniem nie są.

Zaciekawił mnie temat dinozaurów. W sumie w Biblii jest w księdze rodzaju napisane, że Bóg stworzył wielkie potwory... czy jakoś tak - pamiętam, że czesto zadawałem pytanie straszym dlaczego pomija się ten werstet w publikacjach - odpowiedz nie padła, byc może nie wiedziano jak tyranozaura wkomponowac w obraz raju. A moze był tak :) - Bóg spartolił sprawę z dinozaurami (bo za duze i wogóle niefajne) wiec spuscil im taki dinozaurowy armagedon, co by jeszcze nie robic calkowitego resetu wszechswiata i po oczyszczeniu Ziemi stworzyl Adama i resztę. A co by dodac pikanterii opowieści to nasza obecna Ziemia jest już tak naprawdę 3 Ziemią bo 2 wcześniejsze Bogu nie wyszły, a ponieważ nie lubi on przyznawa się do porażek, skrzętnie ukrył ten fakt przed ludzmi-wysyłają im swoją wersję wydażeń czyli Biblię. Dobra kończe bo to już się robi śmieszne



#14806 Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści

Napisano przez jacobbi on 2005-12-04, godz. 02:42 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Witam wszystkich. Jestem ciekaw czy są też wśród Was byli świadkowie którzy obecnie nie wierzą w Boga. Ja jestem byłym świadkiem a obecnie ateistą i zastanawia mnie czy jestem osamotniony w moich poglądach i drodze, która mnie do nich doporwadziła



#14626 ŚJ w literaturze, filmie, etc.

Napisano przez jacobbi on 2005-11-26, godz. 16:55 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Miasteczko South park - w wersji filmowej, była jedna scena, jak świerzo upieczeni zmarli stoją w piekle i cekają na przydział. I wtedy zaczynają się pojawiać pytania wśród oczekujących - dlaczego wogóle znaleźli się w piekle, skoro byli tacy a tacy. I jednen ze zmarłych odzywa się że jest wiernym Świadkiem Jehowy i nie powinno go tu być bo jest wyznawcą prawdziwej religi, na co koleś, który zarządzał procesem przydziału powiedział, że niestety prawidłowa odpowiedź na pytanie która religia jest prawdziwa to MORMONI



#14619 Czy jest coś złego w nazywaniu ŚJ "jehowitami"?

Napisano przez jacobbi on 2005-11-26, godz. 15:56 w Zwyczaje Świadków Jehowy

A ja się zgadzam z terebintem. Nawet nasza konstytucja gwarantuje nam ochrone naszej godności idobrego imienia. I to powinni mieć na uwadzę zarówno Świadkowie Jehowy wypowiadając słowa "światus" itp. Jak też osoby, które używają słowa jehowici. A jeśli ktoś przytacza argumenty typu - " że są buddyści, jezuici itp... dobra dobra, ale jeśli spytać buddystę czy takie określenie jest dla niego obraźliwe to powie , że nie, tak samo będzie z jezuitami itp. po prostu trochę szacunku dla drugiego człowieka



#14617 Seks przedmałżeński u świadków Jehowy - mężczyźni

Napisano przez jacobbi on 2005-11-26, godz. 15:14 w Seksualność

"Ewentualnie moga byc tylko tacy co maja rozdwojenie jazni"

W końcu ktoś to powiedział. Ja uważam, że w organizacji jest właśnie ok 70% z rozdwojona jaźnia co się objawia w ich zachowaniu



#14614 Religia jako najdoskonalszy narkotyk

Napisano przez jacobbi on 2005-11-26, godz. 14:50 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

co do tych opętań - nie rozumiem takiego toku rozumowania - lekarze nie potrafią wystawić diagnozy to gość odrazu jest zakwalifikowany do grona opętanych. Litości!!! Przecież ludzki mózg, jest jeszcze słabo zbadany. Dajcie czas neurologom na rozpracowanie go, a nie - jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o demony. Jakoś nie słyszałem by lekarze uczestniczyli w egzorcyzmach. Dziwne bo wydaje mi się, że naukowiec, który całe życie zajmuję się rozpracowywaniem tajemnic funkcjionowania ludzkiego umysły zrobil by wiele, by sie dowiedzieć, jak wygląda proces "zdrowienia" podczas takich egzorcyzmów. Ale oni jakoś nie są tym zainteresowani, ciekawe dlaczego?! Mi się wydaje, że po prostu dlatego, że szkoda im marnować czas na jakieś zabobony.

A co do wojen - jeśli myslisz, że nie ma obecnie konfliktów muzułmańsko- cheścijańskich to weź biblię w rękę i wyjedź do Iranu. Czekam na sprawozdanie z podróży:) Fakt wojny jako takiej nie ma co nie znaczy, że nie będzie... tak jak to było nie raz w przeszłości



#14564 Seks przedmałżeński u świadków Jehowy - mężczyźni

Napisano przez jacobbi on 2005-11-25, godz. 01:13 w Seksualność

Ja zagłosowałem 60-70% Dałem tyle bo i tyle podejrzewam moich znajomych. Pamiętam nawet pewną historię pewnego brata z Kalisza, który na wczasach nad morzem poznał nieznajomą laskę. No i jak to na brata przystało, kulturalnie i po bożemu zaciągnął ją do łóżka. Już laska miała się złamać, ale w akcie desperacji po wiedziała mu że ona to tak średnio może bo jest Świadkiem Jehowy, na co braciszek wciągną spodnie i powiedział, że on też jest ŚJ. No i nici z seksu (przynajmniej wtedy dla tego brata, bo generalnie to z niejednego pieca chleb jadł)
Tak więc uważajcie z kim sypiacie na wakacjach, drodzy bracia - a nóż traficie na córka starszego!?( choć z doświadczenia wiem, że te właśnie najbardzie "swędzi").
Ja z siostrą nigdy nie spałem, choć miałem takie zdarzenie, że poznałem w nowym zborze siostrę, którą tego samego dnia przyłączono do zboru (po 2 latach przerwy) no i wylądowaliśmy u mnie na chacie i gdyby nie to, że byłem jeszcze wtedy wkręcony w religie to by się skończyło ostrym seksem a tak obyło się na pettingu. Ale znam sporo braci, którzy bywali w burdelach, jeden jest nawet starszym...



#14563 Religia jako najdoskonalszy narkotyk

Napisano przez jacobbi on 2005-11-25, godz. 00:40 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Co do procesu inkwizycyjnego. Problem nie był w zborze, ale w rodzinie. Mam rodziców świadków i do tej pory nie mogą się pogodzić z moim zachowaniem. Co do zboru... no cóż brat starszy, powiedział, że bardzo żałuje, że odchodzi, ktoś kto miał zawsze bardzo rozsądne podejście do świata. Żałował, że ten rozsądek nie pokrył się z bardziej "rozsądnymi" poglądami Strażnicy. I to by było tyle. W sumie to pomimo zakazu dalej rozmawiam ze spotkanymi braćmi, choć jest dosyć dla nich niekomfortowe, bo z jednej strony by chcieli a z drugiej nie mogą. Tymbardziej, że miałem dużo przyjaciół i zawsze byłem duszą towarzystwa. Tego najbardzie nie lubie w organizacji - tej czystości poglądów za wszelką cenę. Myślę, że Rassel Rutheford i następcy trochę zbyt dosadnie potraktowali Biblę



#14562 Religia jako najdoskonalszy narkotyk

Napisano przez jacobbi on 2005-11-25, godz. 00:32 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

To prawda, że wiele spraw jest trudnych do pojęcia przez ludzi. Ale tak naprawdę, to nie wiemy na jakim etapie w poznaniu prawdy jesteśmy. Bo to co nam się wydaje dziś wielkim osiągnięciem za 1000 lat może być uważane za wczesną prehistorię w procesie rozwoju ludzkości. Jedyne co nam zostaje to pogodzić się z tym, że wiele spraw jest jeszcze nie wyjaśnionych i przestać zrzucać te kwestie na Boga a spróbować rozwiązać je samemu. W czasach Jezusa ludzi chorych na padaczkę uważano za opętanych przez demonów. Dziś się z tym nikt prawie nie zgodzi, ale w tedy to był pewnik. Do tego stopnia, że aposotłowie, którzy "wypędziali demony", byli uważani za niejako "ręcę" samego Boga. Tak samo za 1000 lat pewne dziś trudne do wyjaśnienia i pojęcia kwestie będą uważane za coś normalnego. Po prostu dajmy ludziom czas i miejmy nadzieje, że nie zawładną nami rządni władzy religijni populiści, bo to jest największe przekleństo ludzkości. A na marginesie to trzeba walczyć także ze złem jakim jest manipulowanie przez jednych wiarą drugich. Ustalanie granic, reguł, norm. Co gorsza Ci którzy manipulują chcą mieć pełnie władzy, nawet nad tymi którzy nie są wierzący. I wtedy mamy problem. Oby kościoły nie położyły łapy na nauce!



#14475 Religia jako najdoskonalszy narkotyk

Napisano przez jacobbi on 2005-11-23, godz. 05:37 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Cześć. Jestem byłym Kat. i Ś.J. Odszedłem od organizacji, bo stwierdziłem, że mnie ogranicza (i to by było słowem wstępu bo nie chce mi się powtarzać typowej historii byłego Ś.J). Po odejściu, uświadomiłem sobie, że tak naprawdę religie to jest jeden wielki szwindel, począwszy od Egiptu aż po dzisiejsze czasy, szwindel bazujący na tym, że wszyscy chcemy zrozumieć, kim jesteśmy i skąd pochodzimy. I to pragnienie powoduję, że czasem chcemy tak bardzo znać odpowiedzi, że uwierzymy dosłownie we wszystko. Uważam, że miał rację Marks który napisał, że "religia jest opium dla ludu". Po prostu w toku ewolucji, nasz mózg rozwinął się na do tak wysokiego poziomu intelektualnego, że z jednej strony uzyskaliśmy świadomość bytu ale z drugiej nie otrzymaliśmy odpowiedzi o co w tym życiu chodzi. Ponieważ ludzki świat nie znosi próżni, szybko znalazło się lekarstwo, wpsaniały narkotyk jakim jest religia. Ci którzy pojeli mechanizmy jej działania zdobyli władze nad ludźmi, nad większością, która niestety była skazana na uzależnienie. Ból istnienia nie pozwalał na racjonalne myślenie. Tak jak rozwijała się cywilizacja, myśl techniczna, prawnicza, sztuka wojenna - tak rozwijały się religie, tworzone przez ludzi dla ludzi w celu uśmierzania bólu i strachu. Oczywiście Ci którzy ją tworzyli sami defakto stawali się jej ofiarami. Ludzkość niestety nie wybrała walki, walki o zrozumienie otaczającego nas świata, ale poszła po najmniejszej linii oporu, poszła w drogę religii - czytaj mistycyzmu, mitologii czy nawet baśni i legend. Uważam, że do tego procesu przyczynili się też w dużej mierze ludzie, którzy od samego początku pociągają za sznurki w tym "interesie". Kto raz poczuje władze, niełatwo ją odda. W ich interesie, a także wszystkich "uzależnionych" było aby owy narkotyk był jak najdoskonalszy. Efekt ich działań jest imponujący- spójne, dające się zrozumieć systemy religijne, który każdy wydaje się do obrony. Gdyby obok siebie postawić katolika, protestanta, muzułamina i Świadka Jehowy, każdy z nich mógł by wyjść na tarczy z pojedynku na "prawdziwość" ich religii. Religie osiągneły naprawdę wysoki poziom "dogmatyczny". Jest tylko jeden problem, jakimś dziwnym cudem, pomimo tego, że w większości jest przyjęty pogląd, że Bóg jest jeden religii są setki jeśli nie tysiące? Jak to wytłumaczyć? Uważam, że religia nie da logicznej odpowiedzi (no chyba, że coś w stylu, że Szatan ludziom w głowach mąci a tylko członkom "naszej" religii nie) To jest niestety cena jaką nam przyszło zapłacić za cudowny lek na wszystko! Cena, która jest efektem ubocznym działania "narkotyku" Najgorsze jest to że jeszcze tak do końca nie znamy jej wysokości, choć w dobie islamskich fundamentalistów, Ojca Rydzyka i braci Kaczyńskich widać, że z każdym rokiem jest coraz wyższa.
Dlatego uważam, że WIEKSZOŚĆ, JESLI NIE PRAWIE WSZYSCY LUDZIE NA ZIEMI TO "NARKOMANII" (oczywiście nie chodzi mi tu o uzależnionych od używek, za podobieństwo znaczeń przepraszam, szczególnie tych przewrażliwionych na swoim punkcie). Uzależnienii od złudnych prawd, które uśmierzają ból, ale nie prowadzą do odpowiedzi na pytanie - O co tak naprawdę chodzi!?

Jeśli kogoś obraziłem to przepraszam, nie miałem takiego zamiaru. Wiem, że większość ludzi się ze mną nie zgodzi, ale to jest ponoć demokratyczne forum, więc każdy ma prawo do wypowiedzi.



#14474 Bydgoszcz i okolice

Napisano przez jacobbi on 2005-11-23, godz. 04:42 w Szukam kontaktu

ja Jestem z Torunia



#3703 czy to jedyne polskie Forum o Świadkach Jehowy

Napisano przez jacobbi on 2005-02-18, godz. 01:12 w Szukam kontaktu

dzięki za te budujące słowa, mam nadzieje, że potrafię jeszcze odbudować wiarę w Boga, bo zniszczenia jakie są w moim umyśle i sercu są bardzo duże



#3689 czy to jedyne polskie Forum o Świadkach Jehowy

Napisano przez jacobbi on 2005-02-17, godz. 22:09 w Szukam kontaktu

Elo wszystkim. Mam na imię Kuba (lat 24 :) i pewnie na dniach zostanę wykluczony, gdyż nie mogę dłużej z uśmiechem na ustach udawać, że wierzę w coś co jest totalną bzdurą( oczywiście nie dotyczy to całej doktryny Ś.J) Związku z tym że byłem Ś.J. przez 7 lat zostawaim w organizacji pokaźną grupę znajomych i przyjaciół, skłucony jestem z rodziną, która pozostanowiła wiernie i do końca mknąć przez życie z klapkami na oczach( najbardziej nie rozumię mojego ojca, który pomimo swojego wykształcenia -prokurator, obecnie radca prawny, dalej uważa że wszystko jest ok a ja jestem x!%?xx odczepieńem(czy jak to się piszę) Dlatego szukam na tym forum ludzi mających podobnych problem co ja- a jak dobrze wiecie problem jest poważny mój mail - [email protected]