no wlasnie nie tylko ludziom wierzącym w chrzescijanstwo, dlatego byc moze SJ podchodza do tematu niezwykle ostroznie,stygmaty nie są cechą charakteryzującą wyłącznie wyznawców Jezusa z Nazaretu.
Proszę podaj konkretne przykłady tego komu z poza wyznawców Jezusa zdarzyły się stygmat...
Jestem tego bardzo, ale bardzo ciekawa.
Użytkownik Israfil dnia 2009-07-31, godz. 20:30 napisał:
Dlaczego stygmaty ukazują się tylko ludziom wierzącym w chrześcijaństwo a nie np. w ŚJ, Mormonom itp. Przecież stygmaty dostają ludzie naprawdę wierzący w Jezusa Chrystusa np. Ojciec Pio. Nigdy nie słyszałem aby ktoś z ŚJ dostał takie rany. Dostawali to ludzie którzy byli w chrześcijaństwie
Nawet do tej pory zdarzają się takie przypadki
"Bo im bliżej Boga tym jest się bardziej nękanym przez demony"
Zwróćmy w tym temacie uwagę na moc i potęgę ludzkiego umysłu.
Wolałabym odejść od tematu demonów...(myślę że to kwestia na osobny temat )
Popatrz na to, że nasz umysł ma niesamowite możliwości, których do końca nie znamy. Podam Tobie przykład:
W trakcie hipnozy - przy której byłam obecna - prowadzący mówi do chłopaka tak: "teraz dotknę Twojej ręki rozżarzonym gwoździem",
Dotknął ręki tego chłopaka zwykłym i zimnym ołówkiem, ale blizna po oparzeniu została...
Człowiek jest w stanie wprowadzić siebie również w stan niesamowitej euforii, można to zauważyć w charyzmatycznych kościołach protestanckich, kiedy ludzie w uniesieniu zaczynają wierzyć że zostaną uzdrowieni - ich ciała regenerują się...
Zwykły człowiek, który nie wierzy w Boga, ale uwierzy w to, że wygra walkę, np. z nowotworem - wygrywa ją.
Dlaczego jakieś diety, terapie śmiechem czy jakiekolwiek inne metody pomagają ludziom wyzdrowieć? BO W TO WIERZĄ!!!
Możemy mówić o cudach, ale nie o tym że to coś ponad naturalnego, bo tak naprawdę nie znamy swojej własnej natury, kiedy Bóg nas stworzył dał nam ogromne możliwości, a my nie wszystkie znamy.
Więc jeżeli taki Chrześcijanin wierzy, że stygmaty to największy zaszczyt dla wierzącego to one zaczną się dziać, i nie widzę w tym nic nadprzyrodzonego, bo potrafimy sterować swoim ciałem, ono robi to czego sobie życzymy, w co mocno wierzymy... a ŚJ stygmatów nie uważają za żaden zaszczyt... żaden ŚJ - przynajmniej z tych, których ja znam - nie chciałby doświadczyć stygmatów i dlatego one im się nie zdarzają...
Ot takie sobie moje zdanie