Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika Purpureus

Odnotowano 66 pozycji dodanych przez Purpureus (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-02-02 )



Sort by                Order  

#143271 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-10-30, godz. 09:22 w Trójca

Poza tym w sposób, jaki Purpureus próbuje podważyć miłość
trójosobową (Ojca, Syna i Ducha), można by też podważyć sens miłości, jaką darzą siebie ludzie.
Oto bowiem mężczyzna należy do gatunku Homo sapiens sapiens, kobieta również, no i dziecko -
teoretyczna gwarancja ich relacji - nie inaczej. Mamy więc coś takiego: homo sapiens sapiens
kocha homo sapiens sapiens i gwarancją tej miłości też jest homo sapiens sapiens.
Tak więc homo sapiens sapiens nie kocha nikogo poza sobą samym?

Bóg nie jest kategorią gatunku, po drugie homo sapiens może być orzekany zarówno o gatunku jak i jednostkowym podmiocie. Natomiast trynitaryzm zakłada, iż Bóg jest jeden w sensie numerycznym nie zaś gatunkowym. Zatem mężczyzna kochając kobietę kocha drugiego człowieka no chyba, że twierdzisz iż Bóg Ojciec kochając Syna miłuje drugiego Boga...


przez ten cytat chcesz - jak sądzę - uświadomić, że skoro Osoby Boże się potrzebują,
to czegoś im brakuje, więc pewnie są egoistami. Odnieś to teraz do ludzkiej miłości i dojdziesz do
wniosku, że większość populacji to egoiści. Jeśli każdy egoizm jest brakiem, to czy każdy brak jest egoizmem?
Czy ((p -> q) -> (q ->p)) jest prawem rachunku zdań? Czy (jeśli Jaś dostaje naganę, więc płacze) implikuje,
że (jeśli Jaś płacze, to dostaje naganę) ?

Niestety nie zrozumiałeś tego o czym mówiłem czego dowodzi Twój post wyżej. Chodziło mi o to, że z doskonałości boskiej substancji ex definitione wynika, iż miłość Boga jest pozbawiona jakiegokolwiek braku w tym egoizmu (każdy egoizm jest brakiem natomiast nie każdy brak jest egoizmem, tak jak każdy pies jest ssakiem zaś nie każdy ssak psem). Mówię to na wypadek gdyby ktoś chciał wysunąć zarzut, iz Bóg miłujący samego siebie jest egoistą! ;)



#142836 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-09-21, godz. 18:55 w Trójca

Tomasz Mu odpowiedział: "Pan mój i Bóg mój!" (J 20:28).


Nie ma potrzeby wywarzania otwartych drzwi. Odpowiedział temu, którego ran dotykał, który umarł i zmartwychwstał a wcześniej został ukrzyżowany i przebity.



#143439 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-11-22, godz. 14:42 w Trójca

Definicja biblijna mądrości mówi, że jej początkiem jest bojaźń Pańska i unikanie zła,
dlatego myślę, że ów prowincjonalny pleban, któremu poświęciłeś tyle miejsca, byłby w stanie sobie poradzić.

Nie wiem w oparciu o co wnioskujesz, że w teologach unitariańskich czy Fryczu nie było bojaźni Pańskiej? Z lektury ich traktawów wynika coś wprost przeciwnego, dlatego prowincjonalni plebani musieli apelować do władzy świeckiej i argumentu siły by zamykać usta prawdzie ;)



#142846 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-09-22, godz. 15:15 w Trójca

A ja polecam swe artykuły dostępne na www.piotrandryszczak.pl
Oryginalne ujęcie:

Jezus ‘Adon Jah’ a „Trójca Święta mit czy rzeczywistość?” (cz. I - Ewangelia Łukasza)
Jezus ‘Adon Jah’ a „Trójca Święta mit czy rzeczywistość?” (cz. II - Ewangelia Marka)
Jezus ‘Adon Jah’ a „Trójca Święta mit czy rzeczywistość?” (cz. III - Ewangelia Mateusza)


Przeczytałem polecane przez Pana artykuły i z oryginalności dostrzegam tam jedynie kabalistyczne wyliczenia księdza Kowalskiego, natomiast pozostała argumentacja to „odgrzany kotlet”. Praktycznie te same argumenty aczkolwiek znacznie lepiej sformułowane czytelnik znajdzie w tej pozycji Jakuba Wujka ”O Bóstwie Syna Bożego i Ducha świętego” Kraków 1590 będącej przeróbką traktatu Roberta Bellarmina „In suis de religione Christiana controuersis” link do pozycji; http://www.dbc.wroc....tab=1&lp=10&QI=
również u Smigleckiego „O Bóstwie przedwiecznym” Wilno 1595.
Więc zastanawiam się na czym ma polegać to oryginalne ujęcie?



#143286 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-10-31, godz. 20:08 w Trójca

Słyszałem, że są tacy, co do Ojca odnoszą Hbr 1:10. Tak próbował A. Wiśniewski i został skontrowany

Arek Wiśniewski ten tekst odnosił do Syna z tego co pamiętam.

http://www.trinitarians.info/trojca/jezus-jahwe/art_244_Jezus-jako-Jahwe-w-Liscie-do-Hebrajczykow.htm


Z tego co widzę to autor opracowania próbuje polemizować z książką Andrews Northona Statement of Reasons for Not Believing the Doctrine of Trinitarians Concerning the Nature of God, and Person of Christ CAMBRIDGE Boston 1833
lecz po tym co czytam widzę, że chyba jej na oczy nie widział można ją pobrać tutaj http://books.google....epage&q&f=false na str. 151 nie komentuje tego fragmentu, lecz w przypisie cytuje krótki fragment odsyłając do Emlyn's Examination of Dr. Bennet's New Theory of the Trinity, Tracts Vol. II, pp. 203,204 London 1731 jak mi się wydaje oparł się na krótkim fragmencie pobranym tutaj http://www.biblicalu...howpage&pid=139
"Now the God last mentioned was Christ’s God, who had anointed him; and the author [of the book of Hebrews], addressing himself to this God, breaks out into the celebration of his power, and especially his unchangeable duration; which he dwells upon in order to prove the stability of the Son’s kingdom…i.e., thou [God] who hast promised him such a throne, art he who laid the foundation of the earth. So it seems to be a declaration of God’s immutability made here, to ascertain the durableness of Christ’s kingdom, before mentioned; and the rather so, because this passage had been used originally for the same purpose in the 102nd Psalm, viz. [Author uses KJV] To infer thence this conclusion, “The children of thy servants shall continue, and their seed be established before Thee. In like manner, it here proves the Son’s throne should be established forever and ever, by the same argument, viz., by God’s immutability.”


Nie mogę się zgodzić z tym, ze dopiero po zmartwychwstaniu została dana Jezusowi "wszelka władza".
Chrystus następującymi słowami dał do zrozumienia, że „wszelka władza” (Mt 28:18) nie została Mu dana dopiero po zmartwychwstaniu, ale miał ją gdy przyszedł na ziemię:


Pomimo, iż Jezus przed śmiercią wielkimi dobrodziejstwami był od Boga obdarowany jednakże nie posiadał zupełnej władzy na niebie i ziemi co jest oczywiste z samych słów Jezusa

"Nie może Syn od siebie uczynić nic" Jan 5,21 Ty zaś twierdzisz, że może uczynić wszystko...

Jakiś czas temu postawiłem zarzut w formie sylogizmu logicznego;

Bóg Wszechmogący Przedwieczny może czynić wszystko sam od siebie.
Zaś Syn Boży nie może czynić wszystkiego sam od siebie. (Jan 5,19)
Zatem Syn Boży nie jest Bogiem Wszechmogącym Przedwiecznym


Byłbym wdzięczny za ustosunkowanie się do niego.

Kolejna trudność dla was polega na tym, iż Syn musiał otrzymać władzę, ma ją zatem z łaski i daru nie zaś natury.

„Kto przychodzi z wysoka, panuje nad wszystkim (...) Kto z nieba przychodzi, Ten jest ponad wszystkim” (J 3:31).

Ponad wszystkimi jest (sens godnościowy) na co wskazuje kontekst i komparacja Mesjasza z Janem nie ma tutaj mowy o żadnej wszechmocy, lecz uprzedzeniu w godności Jana i pozostałych.

„Ojciec miłuje Syna i wszystko oddał w Jego ręce” (J 3:35).
Jeśli wszystko Bóg oddał w ręce Chrystusa będącego na ziemi, to i musiał dać Mu wszelką moc, aby mógł nad tym panować.
Wiemy też, że Chrystus swoją Wszechmoc zademonstrował w stosunku do żywiołów natury, aż Apostołowie pytali:„Kim właściwie On jest, że nawet wicher i jezioro są Mu posłuszne?(Mk 4:41) ”


Hebr 1,3-4 w sposób wyraźny mówi, iż dostojniejszym aniżeli aniołowie stał się, gdy zasiadł po prawicy wielkości na wysokościach.
Filipian 2,8-9 za śmierć na krzyżu i posłuszeństwo woli Boga został wywyższony dio kai wyraża przyczynę Jego wywyższenia. Zatem po wywyższeniu otrzymał godność, której wcześniej nie posiadał.
Aniołowie dopiero po wzbudzeniu Go z martwych i posadzeniu po prawicy na wysokościach zaczęli oddawać mu pokłon. Patrz Hebr 1,6 (ten oikumene) bez wątpienia chodzi o świat przyszły co autor potwierdza Hebr 2,5 (ten oikoumene) na ów świat Syn został wprowadzony dopiero po wzbudzeniu z martwych.


Tu trzeba zaznaczyć, że Jezus uciszając żywioły nie prosił Boga, by to On uczynił, tylko sam krótko rzekł: „Milcz, ucisz się!” (Mk 4:39; por. Mk 6:51).
Mało tego, Apostołowie od początku wiedzieli, że Jezus jest „Synem Bożym” (J 1:34, 49), a jednak nadal pytali „Kim właściwie On jest”. Widać, że dostrzegali oni u Jezusa Jego Wszechmoc, a wiedzieli, iż kierowanie żywiołami natury Biblia przypisuje Bogu Wszechmocnemu, więc Jezus sam musiał posiadać taką moc, jak i On:


Nie neguję tego, iż Pan Jezus dokonywał cudów, ale rozkazywanie wichrom nie świadczy o wszechmocy zresztą sam wskazuje przyczynę Jan 14,10 "Ojciec we mnie mieszkający sam czyni te uczynki", argumentując w sposób podobny do Ciebie Włodzimierzu (przepraszam za zbytnią poufałość, ale taka amerykańska maniera jest znacznie wygodniejsza) można dowodzić wszechmocy apostołów np; 1 Kor 3,21 "wszystko zaś wasze jest" ergo i wszelka władza na niebie i ziemi... nie wspominam czarowników faraona, którzy równiez wielkich cudów dokonywali, a wszechmocnymi nie byli.


Moje pytanie. Jak do Prz 8:22 odnosili się Bracia Polscy?
Czy wszyscy jednolicie?

W przeciwieństwie do katolików i protestantów nie widzieli w owej mądrości Chrystusa, lecz traktowali to jako poetycki opis i personifikację.



#142850 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-09-22, godz. 17:46 w Trójca

To ks. Kowalczyk, a nie Kowalski.

Przepraszam za pomyłkę.

Czy to kabała, to opinia tylko adwersarza. Bynajmniej w KK nie uznano tego za kabałę, gdyż ksiądz ten jest w środowisku biblijnym szanowany i ceniony.

(podkreslenie moje)
Mam nadzieję, że jedynym kryterium nie uznania tego za kabałę nie był autorytet i powaga Ks. Kowalczyka.

Zapewne niewiele oryginalności zawierają te artykuły dla takiego fachowca-antytrynitarza.
Antytrynitarze na ogół noszą nosy wysoko.


W pańskiej polemice z Wiśniewskim daje się wyczuć wyraźny ton lekceważenia w stosunku do oponenta.
Ad vocem polemiki z jednym ponoć z najbardziej wykształconych Śj w regionie pisze Pan „Po odczytaniu tego wersetu, całkiem profesora ‘zatkało’. Widocznie na ‘kursach antytrynitaryzmu’ nie nauczono go jeszcze, jak wywrócić ten tekst ‘do góry nogami’.” Ja natomiast jestem „fachowcem-antytrynitarzem”... Zastanawiam się kto tutaj nosi nos wysoko zadarty?

Mnie nie obowiązuje Nihil Obstat i z wielką pasją analizuję wydawnictwa zarówno katolickie jak i unitariańskie czy protestanckie uczciwość sądu wymaga zapoznania się ze stanowiskiem wszystkich stron. Z chęcią czytam Maldonatusa czy Waleriana Magniego w przeciwieństwie do Pana nie pałam do nich zoologiczną niechęcią tylko dlatego, iż nie zgadzam się z ich poglądami teologicznymi, uważam ich za genialnych teologów tak samo jak bardziej współczesnych Rahnera , Granata czy Krąpca.


Pod koniec października ukończę tłumaczenie całości SUMMA COLLOQUI ROZNOVIAE HABITI 1660 (zawartej w A. Węgierski. Libri quatuor Slavoniae Reformatae. Amsterdam 1679 (reprint) 1973.
tj. słynnej dyskusji pomiędzy Braćmi Polskimi a Jezuitami jaka odbyła się na zamku kasztelana wojnickiego Jana Wielopolskiego co pozwoli czytelnikowi zapoznać się z metodami argumentacji unitarian i trudności jakie sprawiało to jezuitom.


Doświadczyłem tego wielokrotnie. Korzystam z dorobku 2000 lat chrześcijaństwa,


Czytałem również pańskie opracowania z zakresu patrystyki niestety w stosunku do pism okresu przednicejskiego daje się wyczuć więcej projekcji do poglądów pisarzy aniżeli rzeczywistej myśli ortodoksyjnej w nich zawartej.


A tu tym wpisem robię reklamę dla zainteresowanych problematyką. Jeśli zobaczą goście, że nawet czołowy antytrynitarz przeczytał coś katolickiego, to pewnie zachęci ich też to do przeglądnięcia tekstu.


Myślę, że w odniesieniu do tychże zagadnień napisano niemalże wszystko szanuje Pana zdanie pomimo, iż się z nim nie zgadzam. Natomiast aby się z nim nie zgadzać muszę najpierw je poznać a cóż mi w tym pomoże bardziej aniżeli pisma teologów uznanych za najbardziej znamienitych w danym wyznaniu. To działa w obie strony. W tym Pawłowe zalecenie badania wszystkiego a trzymania się dobrego nabiera pełnego znaczenia, zaś teologia dopiero wtedy staje się jak mawiał Anzelm fides quarens intelectum.



#143263 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-10-29, godz. 07:33 w Trójca

Jak można być przekonanym, że Jezus nie istniał przed zrodzeniem się z Marii...

Świetny traktat Piotra Statoriusa młodszego pt"Odpowiedź na xięgi księdza Marcina Śmigleckiego" dostępny tutaj; http://www.dbc.wroc....ion/11583?tab=1 omawia gruntownie wszystkie praktycznie miejsca dotyczące rzekomej preegzystencji Mesjasza mankamentem jest to, że odwołuje się do książki Socyna "Refutacja książek Wujka", której nie ma w zasobach cyfrowych natomiast posiadam ją, jakby ktoś był zainteresowany.
Książka Śmigleckiego dostępna tutaj "O Bóstwie przedwiecznym Syna Bożego" dostępna tutaj http://www.wbc.pozna...er_id=&lp=1&QI=



#142910 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-09-28, godz. 11:48 w Trójca

Dla świadków innych antytrynitarzy Syn Boga nie jest Bogiem. Oni mają własną nielogiczną logikę.

To jest pańska projekcja nie zaś rzeczywiste wierzenia nietrynitarnych chrześcijan. Rzecz jasna unitarianie zgodnie ze świadectwami skrypturystycznymi przyjmują fakt, iż każdy do kogo jest odniesiony orzecznik Bóg jest Bogiem ex suo sensu co w żaden sposób nie naruszało ścisłego monoteizmu hebrajskiego ponieważ ów tytuł w tym wypadku nie był opisem kategorii ontologicznej. Podobnie jest w przypadku Mesjasza.
Na koniec zapytam; jakiej kategorii Bogami są Ci, których YHWH takimi uczynił (aniołowie, sędziowie, królowie etc…) są to Bóstwa prawdziwe czy fałszywe?



#143278 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-10-30, godz. 18:55 w Trójca

Masz raczej mylne pojęcie na temat kwestii trynitarnej. Odpowiednikiem gatunku w kategoriach bożych jest w ujęciu trynitarnym tzw. natura/substancja.
I chodzi o to, że to ona jest tą jedyną, która daje Bóstwo i te trzy Osoby ją mają.
I ta natura jest właśnie odpowiednikiem gatunku (powtarzam się) (pisał o tym jakiś święty, niestety nie mam źródła).
Tak więc moja analogia jest OK.

Gdyby natura w bóstwie była odpowiednikiem gatunku każda z osób posiadałaby swoją jednostkową substancję co jest równoznaczne z tryteizmem. Na stronie P.Andryszczaka masz dostępną dosyć dobrą pozycję autorstwa W. Granata;która precyzyjnie omawia przyczyny dla których to o czym mówisz jest nieortodoksyjne.

Dla mnie niekoniecznie Jezus stał się Chrystusem dopiero gdy stał się człowiekiem:
„Tak Panie! Ja mocno wierzę, żeś Ty jest Mesjasz, Syn Boży, który miał przyjść na świat” (J 11:27).

"Był człowiek wysłany od Boga na imię mu Jan" Jan 1,7 (NT Vocatio)
"Było światło prawdziwe , które oświetla każdego człowieka przychodzącego na świat" Jan 1,9 (NT Vocatio)
"...liczni kłamliwi prorocy wyszli na świat" 1 Jan 4,1 (NT Vocatio)
Czy pozostali również wychodząc na świat preegzystowali?

Chrystusem, Mesjaszem mógł być wcześniej. Owszem, Mesjasz stał się również człowiekiem gdy przyszedł na świat.


Jest to sprzeczne ewidentnie z Dz. Ap 2,34 "... I Panem i Pomazańcem Go uczynił Bóg, tego Jezusa którego wy ukrzyżowaliście" Mat 1,25 " i nazwał imię Jego Jezus" zatem to człowieka Jezusa tego ukrzyżowanego Bóg uczynił Chrystusem nie zaś kogoś przed Nim.



#142913 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-09-28, godz. 20:45 w Trójca

W Piśmie Świętym użyto wyrażenia "jesteście Bogami". Czy to oznacza, że są Bogami na równi z Bogiem?

To oznacza, iż wnioskowanie o jedności substancji tylko na podstawie orzecznika Bóg jest niewystarczające. A w taki sposób ortodoksyjny trynitaryzm zazwyczaj dowodzi tożsamości ontologicznej boskich hipostaz.
Jest Jeden Bóg
Chrystus jest nazwany Bogiem
Ergo jest jednym Bogiem….
By zachować spójność należałoby zwielokrotniać w Bogu osoby za każdym razem, gdy dany obiekt jest określony w sensie pozytywnym orzecznikiem Bóg!

A twoje pytanie czy są to Bóstwa prawdziwe czy fałszywe, jest nielogiczne.

Wprost przeciwnie określenia kategorii owych bóstw jest fundamentalne z punktu widzenia monoteizmu. Mam świadomość jak niewygodny jest dla ortodoksyjnego trynitaryzmu fakt, iż orzecznik Bóg jest odnoszony w sensie pozytywnym do istot ze swej natury nie będących owym Bogiem Najwyższym.

Zatem pytam ponownie do jakiej kategorii Bóstw należą Ci, których YHWH uczynił Bogami tj. aniołowie, królowie , sędziowie. Pytanie jest stosunkowo proste więc mam nadzieję, iż odpowiedź nie będzie Panu nastręczała zbyt wielu trudności.

Moim bogiem w tej chwili jest piwo które piję - czy ono jest prawdziwym Bogiem?

Jest to mizerny sofizmat, ale i na to z chęcią Ci odpowiem. Owszem to Piwo jest dla Pana Bogiem prawdziwym ex suo sensu.



#143415 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-11-17, godz. 19:35 w Trójca

Urosły ci dwa problemy: niejasność pojęcia "kształtu", no i uzasadnienie na swój pogląd czerpiesz od Ambrożego z Mediolanu, czyli źródła z drugiej ręki. (poza tym po co komplikować?)

Ale cóż w tym niejasnego jest? Chodzi tutaj o zewnętrzny przejaw a nie tożsamość ontologiczną. (Mar 16,12). To Ty komplikujesz twierdząc, że można się wyniszczyć z natury boskiej. Co znaczy czerpiesz z drugiej ręki? Nie wiedziałem, ze Paweł pisał komentarze do swoich listów.

Trzecia sprawa, chyba najważniejsza, polega na tym właśnie, że nikt, z wyjątkiem Syna Bożego, nie potrafi
jednoznacznie objawiać woli Boga Ojca, choćby nie wiadomo jak się starał. Przykład takiego dobrze rokującego osobnika:

Mojżesz zaś był człowiekiem bardzo skromnym, najskromniejszym ze wszystkich ludzi, jacy żyli na ziemi.
(BT) Lb 12:3

A jak się okazuje, w kwestii rozwodów Mojżesz podał Izraelitom polecenie, które diametralnie różniło się od wcześniej objawionej woli Boga:

Z tego nie wynika jedność substancji. Gorąco Ci polecam Sylwy Frycza Modrzewskiego jest to chyba najbardziej przystępne dzieło omawiające mnogość zagadnień w sposób gruntowny filozoficznie nie uciekając od najbardziej zawiłych zagadnień. Frycz stawia wprost problemy na jakie ortodoksyjna trynitologia powinna odpowiedzieć, jednoczesnie gruntownie roztrząsa wywody Akwinaty, Szkota, Okhama, Lombarda etc by jeden po drugim zbijać wykręty obnażając ogólnikowość i niedostatek klasycznie ujętego dogmatu trynitarnego.

Taką ciekawostka jest fakt, iż zachowane z XVI wieku Sylwy w Bibliotece Unitarian w Clui obecnie Biblioteka Rumuńskiej Akademii Nauk były min własnością jednego z katolickich księży (te o sygn 1040) jak pisze Łukasz Kurdybacha we wstępie do polskiego wydania tegoż dzieła;
Ostatni egzemplarz Sylw tejże Biblioteki (sygnat 1040) był własnością jakiegoś siedmiogrodzkiego księdza katolickiego, na którego lektura dzieła nieznanego mu polskiego autora wywarła olbrzymie wrażenie. Chcąc się od niego uwolnić tłumaczył on sam sobie w dłuższych wstępnych uwagach (Observatio), że nie powinien wierzyć żadnym ludzkim twierdzeniom, które obalają naukę religii. Później jednak przyznał, że autor Sylw to "człowiek bardzo uczony, bardzo wymowny i chyba święty", ponieważ jego poglądy zgadzają się ze słowem bożym. Stwierdzenie to zwiększyło rozterkę duchowa owego księdza. Dręczony sprzecznymi poglądami był on gotów dla uwolnienia się od nich poddać egzorcyzmom i odmawiać przez szereg dni litanię do Wszystkich Świętych w przekonaniu, że uległ atakowi potężnych demonów"
Ów ksiądz posiadał wydanie Sylw, które wyszło z tłoczni Braci Polskich w Rakowie.



#143237 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-10-24, godz. 20:05 w Trójca

Dzięki za szeroki wykład!
Jestem jednak zawiedziony, że wśród Braci Polskich było takie 'wolnomyślicelstwo' co do Ducha Św. Wyobrażałem sobie, że w pewnym momencie zwołali jakiś synod i ustalili tak, a tak, należy na podstawie Pisma wierzyć. Myślałem, że to iż byli atakowani sprawi wielką spójność doktrynalną. Ale z drugiej strony jednak działała jakaś funkcja wykluczenia, jak choćby za judaizowanie.

Otóż ja mówiłem o początkach Zboru, gdy się oddzielił od kościoła kalwińskiego, sytuacja po dojściu do głosu Socyna w Zborze uległa gruntownej zmianie. Oczywiście doktryna obowiązującą uznaną za zgodną z Biblią stał się unitarianizm.
Odrzucenie preegzystencji Jezusa, traktowanie Ducha świętego jako własności Bożej i przymiotu Bożego doktryna była i spójna i nie było żadnych wyjątków od niej praktycznie. Owszem w komentowaniu pewnych tekstów biblijnych jak i w innych kościołach bywały różne opinie np co do prologu były dwa równoległe komentarze jeden Socyna drugi Czechowica chociaż ten pierwszy doczekał się wielu wydań drugi był marginalny. Pluralizm światopoglądowy panował w kwestiach społeczno politycznych pod względem dogmatycznym był to monolit. Za odstępstwa wykluczano ze zboru. Przy czym gdy się pojawiał jakiś dylemat na Synodach gruntownie go omawiano, gdy Farnowski nadal uczył o preegzystencji Jezusa zebrało się grono najwybitniejszych teologów i zoorganizowało z nim dysputę pierwsza odbył z Wiszowatym Benedyktem do drugiej nie doszło, gdyż skapitulował. Owszem na synodach obszernie omawiano wszelkie kwestie wydań polemik, tłumaczenia Biblii, omawiano konkretne wersety etc... Reasumując doktryna chrystologiczna B.P w okresie tzw. socyniańskim była bardzo spójna zarówno logicznie jak i skrypturystycznie potrafiła wyłuskać słabości poglądu ortodoksyjnego z tej prostej przyczyny, że obowiązkowo ministrowie studiowali teologie i musieli uczyć się języków Biblijnych przynajmniej greki i koniecznie dialektyki. Zresztą to pociągało ludzi zachodu w niej; Newtona, Locka, Sorbiera etc...

A czy Servet może być zaliczany do unitarian?

Sam termin jest dosyć pojemny i ewoluował, dla mnie w podstawowym znaczeniu oznacza pogląd chrystologiczny nawiązujący do antiocheńskiej szkoły teologii oddolnej i negacje preegzystencji Jezusa. Servet dla mnie nie był unitarianinem wierzył w preegzystującego Ducha-Logos, który w łonie Marii stał się Jezusem z Nazaretu.

Czy różnił się od nich w czymś ważnym?

Podstawowa kwestia to o czym wspomniałem w opinii B.P Jezus nie preegzystował w sensie personalnym, owszem w przeznaczeniu, obietnicy, ale nie była to realna egzystencja personalna.

Nie czytałem o jego kontaktach, choć zmarł wcześnie, bo zginął w 1553 r., a wtedy chyba unitarianie raczkowali?
Dawno temu czytałem jakąś książeczkę chyba jego autorstwa. Na okładce była głowa papieża, a jak się odwróciło ją, to była głowa diabła. Nie pamiętam tytułu.

W całości nie wiem czy ktoś przełożył Serweta na język polski fragmenty owszem bodaj prof. Szczucki. W języku angielskim bodaj prof. Wilbur skądinąd unitarianin przełożył i wydał dwa traktaty\Serweta o ile pamiętam. To zależy co przyjmiemy za genezę unitarianizmu. Dla mnie taka genezą są przyjaciele Justyna Męczennika o których wspomina w Dialogu iż wyznają, że Jezus jest Chrystusem, lecz człowiekiem z człowieka i wcześniej nie istniał nim się narodził z Marii, Paweł z Samosaty, ebionici etc...
Prawdę mówiąc unitarianie równolegle startowali z reformacją jako koła intelektualne zajmujące się filozofią spekulatywną jednakże z uwagi na dosyć odważne tezy teologiczne nie mieli swobodnego pola do działalności. Na takie tajne spotkania uczęszczał min. Leliusz Socyn



#142834 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-09-21, godz. 18:20 w Trójca

Dobry materiał Arturze.
Pozostając w tematyce gorąco polecam świetny traktat Jana Crella Rektora Akademii Rakowskiej De Uno Deo Patre Librii Duo wydany w Rakowie w 1631 r. w tłumaczeniu na język angielski (The unity of God asserted and defended in two books / written originally in Latin by that famous and learned John Crellius ... (1691)) reprodukcja wykonywana jest z zasobów The Union Theological Seminary NY, dostępna tutaj http://www.amazon.co...16628035&sr=8-3 koszt około 25$. Książka jest gruntowną krytyką zarówno filozoficzną jak i skrypturystyczną dogmatu trynitarnego.

Notka o autorze dzieła; http://en.wikipedia....hannes_Crellius



#143242 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-10-25, godz. 13:27 w Trójca

Dziś wieczorem odniosę się do Jan 8;58 jak wrócę do domu ;)



#143269 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-10-29, godz. 22:11 w Trójca

Ja też tego nie rozumię. Skoro Bóg jest Miłością, to webec kogo przejawiał ją, skoro nie istniał Syn?
A może Bóg dopiero stał się Miłością, którą wcześniej nie był?

Przecież Miłość w Bogu Trójjedynym jest niczym innym jak actio ad intra zatem wasz zarzut jest co najmniej dziwny? Dlaczego? Ano dlatego, że ów Bóg przejawiał miłość w rzeczywistości do samego siebie albowiem Ojciec Syn i Duch św są jednym Bóstwem; innymi słowy ów Bóg Trójjedyny Nikogo poza sobą samym nie miłował. Ojciec miłuje Syna, Syn Ojca, Syn Ducha etc...ale to jest Miłość Boga do samego siebie ilość osób nie ma tutaj żadnego znaczenia.

Jeżeli chodzi o nas to uważamy, iż Bóg miłuje samego siebie jako dobro najwyższe. Jest bytem absolutnie doskonałym i jako taki nie posiada żadnego braku zatem miłość, która jest tożsama z jego substancją również nie może go posiadać; egoizm jest brakiem



Dla mnie Chrystus nie może być stworzeniem, bo Jk 1:18 mówi, że chrześcijanie są „pierwocinami Jego stworzeń” (Rz 16:5, 2Tes 2:13). Jednak Chrystus jest „pierwocinami” dla Ojca (1Kor 15:20, 23 BT), więc widać, że nie jest On stworzeniem (pierwociny - z gr. aparche) w odróżnieniu od nich.

Chrystus-Pomazaniec jest tytułem człowieka, natomiast każdy prawdziwy człowiek jest Bożym stworzeniem, ergo Chrystus również. Z tego, że chrześcijanie są pierwocinami stworzeń Chrystusa nie wynika, iż On stworzeniem nie jest. Z tego wynika jedynie, iż z całą pewnością nie jest pierwocina swojego stworzenia. Podobnie jak Jan 1,7; Przyszedł on na świadectwo aby zaświadczyć o światłości aby wszyscy uwierzyli przez Niego" Jan jest wyjęty z grona tych, którzy przez Niego uwierzyli natomiast nie z grona wierzących w sensie absolutnym, ponieważ wierzył w to o czym świadczył. Samo nazwanie Chrystusa człowiekiem jest wystarczającym dowodem na to, iż był stworzeniem.



#143243 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-10-25, godz. 17:31 w Trójca

Jak można być przekonanym, że Jezus nie istniał przed zrodzeniem się z Marii, skoro powiedział:
Ja 8:58 PNŚ Jezus im rzekł: "Zaprawdę, zaprawdę wam mówię: zanim Abraham zaczął istnieć, ja już byłem
Ja 8:58 Bp Ja 8:58 bp Powiedział im Jezus: - Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Zanim Abraham się narodził, JAM JEST!


To w rzeczywistości mówisz Ty nie zaś Jezus (Ten najprawdopodobniej mówił po aramejsku), w istocie tego co powiedział Pan Jezus możemy domyślać się jedynie z relacji zapisanej w języku greckim przez autora ewangelii wg. Jana, który wyraził się w sposób następujący: amen amen lego hymin prin Abraam genesthai ego eimi co zazwyczaj tak jest tłumaczone amen amen mówię wam zanim Abraham stał się ja jestem, przy czym nie jest to ścisłe trzymanie się reguł greckiej gramatyki dlaczego? Ano dlatego, iż z natury greckiego aorystu tj. czasu nieokreślonego wynika, iż swoje znaczenie uzależnia od kontekstu w jakim jest użyty. I tak bezokolicznik aorystu genesthai w tym wypadku występuje z dwoma czasownikami w czasie teraźniejszym lego poprzedza go eimi po nim następuje, cała konstrukcja zatem zgodnie z gramatyka języka greckiego powinna być oddana teraźniejszym trybem podporządkowanym (tzw. subiunctivus, coniunctivus).

I wygląda to tak; Amen amen mówię wam zanim Abraham stanie się ja jestem.

Przykłady; Jan 4,49 , Mat 26,34, Jan 13,19, Jan 14,29.

Jeżeli chodzi o czas przeszły byłem jest to komentarz nie zaś tłumaczenie, ponieważ czasownik eimi to czas teraźniejszy niedokonany i nie znajduję przesłanek by oddać go czasem przeszłym. Twierdzenie, iż PNŚ chciał oddać osobowy charakter istnienia Jezusa przed Abrahamem świadczy o tym, że Oni nie tłumaczyli tekstu, lecz go komentowali.

Musiałem uczynić krótki wstęp ponieważ omawiana fraza w języku greckim jest potencjalnie możliwa do odczytania na dwa różne (i równoprawne)sposoby i nie wyobrażam sobie ażeby przy omawianiu tego nie uwzględnić.


Wj 3:14 Bw A Bóg rzekł do Mojżesza: Jestem, który jestem. I dodał: Tak powiesz do synów izraelskich: Jahwe posłał mnie do was!
Celowo podałem te trzy przekłady, aby uwypuklić różnice znaczeniową. PNŚ wyraźnie wskazuje na Jezusa, i jego wcześniejsze istnienie osobowe niż Abrahama. Natomiast Bp w zestawieniu z Bw może wskazywać, że Jezus mówił o wcześniejszym istnieniu Jahwe, a nie o sobie. Jednak dla trynitarian fraza ,,JA JEST", może wskazywać na wcześniejsze istnienie całego trzyosobowego składu Boga.
Jaki wobec tego komentarz?

Myślę, że chodzi Ci bardziej o tłumaczenie z LXX ego eimi ho on - ja jestem będący, gdzie obok czasownika eimi występuje imiesłów on - będący, który w tym wypadku jest kluczowy, zatem nie widzę wielkiego związku pomiędzy Ex 3,14 a Jan 8,58 bo Niby dlaczego Jan 8,58 miałby być jakiś wyjątkowy a nie np; Jan 9,9? Rozpatrując natomiast tekst hebrajski nie można minąć faktu, że czasownik ehyeh jest formą czasu przyszłego zatem będę a nie jestem na co wyraźnie wskazuje werset 12.

Teraz rozumienie tekstu z Jan 8;58: amen amen mówię wam zanim Abraham stał się ja jestem.

Jezus odpowiadając Żydom nie potwierdza tego co mu zarzucają, iż 50 lat nie ma a Abrahama widział. Ponieważ wcześniej powiedział jedynie, że Abraham widział dzień Jego. Zatem w słowach zanim Abraham stał się ja jestem wyraża i potwierdza jedynie to co wcześniej powiedział, że dzień Jego już był za czasów Abrahama i dane było Abrahamowi ów dzień oglądać. Zatem w taki sposób Mesjasz jest przed Abrahamem, w jaki ów widział dzień Jego. A dzień Jego widział w obietnicy i przeznaczeniu zatem w ten sam sposób Mesjasz był przed Abrahamem, nie zaś w skutku i realnej osobowej egzystencji. Słowa zaś ja jestem w tym wypadku mogłyby wyrażać nieustanną kontynuację owego sposobu bytności podobnie jak Jan 15,27 gdy mówi i wy świadczyć będziecie bo od początku ze mną jesteście (este)/nie zaś byliście.

W podobny sposób 1 Piotr 1,19-20 przypisuje Mesjaszowi istnienie przed założeniem fundamentów ziemi jednakże w przeznaczeniu i obietnicy nie zaś personalnie, gdyż przed założeniem świata nie był Barankiem, Pomazańcem w skutku; słowa poznany przed założeniem świata -wskazują na sposób istnienia a objawiony ostatnich czasów dla nas-wskazują, ze przed owymi dniami istniał.

Konkludując spór między nami dotyczy nie tego, czy Mesjasz istniał przed założeniem świata, lecz sposobu jego istnienia. Według was, była to realna osobowa egzystencja, według nas przeznaczenie i obietnica. Niestety miejsce na, które się powołujecie nie mówi o realnej i osobowej egzystencji, zresztą Pismo święte nie zna takiego pojęcia natomiast z łatwością mogę przytoczyć miejsca wskazujące na istnienie w przeznaczeniu i obietnicy, które nie budzą żadnej kontrowersji ponieważ odnoszą się do wiernych, proroków etc.

Teraz rozumienie przy uwzględnieniu drugiego wariantu translacyjnego; amen amen mówię wam zanim Abraham stanie się ja jestem.

Gdy zawarł Bóg przymierze z Abramem (ojcem wyniosłym) zmienił jego imię na Abraham co znaczy Ojciec wielu narodów (1 Mojż. 17,5) dając mu tym samym obietnicę, iż zostanie w przyszłości ojcem tłumu lub licznych narodów. Zatem Chrystus rozmawiając z żydami mówiąc amen amen mówię wam zanim Abraham stanie się ja jestem napomina ich, aby zanim wypełni się obietnica zawarta w imieniu Abrahama(tj, iż miał zostać Ojcem wielu narodów), uwierzyli że ten który z nimi rozmawia jest Mesjaszem (fraza ego eimi jest przez Jana stosowana jako elipsa [figura stylistyczna] w odniesieniu do słów z tegoż samego rozdziału Jan 8,12 Ja jestem światłością świata czyli Mesjaszem i dalej Jan 8,24,Jan 8,25, Jan 8,28, Jan 8,58), gdyż w przeciwnym razie przez własną niewiarę zostaną odrzuceni a jako dzieci Abrahamowe zostaną przyjęci poganie co się doskonale wypełniło, gdy narody pogańskie w Chrystusa uwierzyły (patrz Rzym 4,17-18, Gal 3, 7-8;29). To żydów rozzłościło i porwali kamienie by Go zabić



#143274 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-10-30, godz. 15:50 w Trójca

1. Niektórzy obrońcy Trójcy próbują wyjaśniać filozoficznie, o "wiecznym rodzeniu" Syna (zrodzony a nie stworzony).
2. M.in. ŚJ wierzą, że Jezus jako wcześniejsze Słowo, był stworzony wcześniej, niż wszystkie stworzenia duchowe w niebie, a potem świat materialny.
3. BP wierzą, że Jezus bierze swój początek zrodzenia, dopiero po urodzeniu się z Marii.



W ten właśnie sposób należy rozumieć wypowiedź z Kol 1:15. Jeżeli ktoś chce zaoponować, że Jezus nie był pierwszym stworzeniem duchowym w niebie, gdyż byli wcześniej stworzeni aniołowie, to gwoli wyjaśnienia, że BP nie wierzą w istnienie istot duchowych w niebie (nie wiem czy wszyscy Bp), ale to już odrębny wątek. A dla BP, który moment odnosi się do wypowiedzi "pierworodny wszelkiego stworzenia"?

Kto bywa nazywany pierworodnym jakichś rzeczy zawsze zawiera się w ich rodzaju i liczbie; pierworodny braci jest bratem, pierworodny umarłych umarłym, pierworodne zbóż zbożem, pierworodny stworzenia stworzeniem. Wynika to z mowy potocznej (pierworodny względem innych tegoż samego rodzaju)oraz zwyczaju Pisma św., które nigdy nie wyłącza pierworodnego z grona i liczby rzeczy, których jest pierworodnym. My odnosimy słowa z listu do Kolosan do dzieła nowego stworzenia (2 Kor 5,17) zresztą drobiazgowa analiza filologiczna pokazuje szereg zbieżności z innych listem Pawła do Efezjan i dosłownie jest to kalka terminologiczna mówiąca o dziele nowego stworzenia w Chrystusie.


Gdyby Paweł chciał napisać, iż Chrystus został zrodzony zanim wszystkie rzeczy stworzone napisałby τεχθεὶς πρὸ πάσης κτίσεως albo προτεχθεὶς πάσης κτίσεως - zrodzony przed wszelkim stworzeniem.

Dowodzenie Purpureusa jest logiczne, gdy sie przyjmie na początku, jako pewnik, że Jezus nie istniał zanim się narodził.
Wtedy rzeczywiście można przyjąć że Chrystus to określenia człowieka, a pierwociną jest On jako stworzenie.

Bez wątpienia Chrystus jest określeniem człowieka, gdyż oznacza tego, który jest przez Boga pomazany. Zasadniczo w tekstach, które zwolennicy preegzystencji przytaczają mowa jest o człowieku Jezusie co jest zazwyczaj jasne z samego kontekstu zatem on jest podmiotem do, którego dana mowa się odnosi. Tutaj nie chodzi o założenie, lecz analizę kontekstu. Równie dobrze ja mógłbym wam zarzucić, że apriori zakładacie preegzystencje i dopasowujecie teksty do własnych założeń. Problem polega na tym, że teksty zazwyczaj przytaczane na jej dowód są enigmatyczne zaś cała rzekoma oczywistość w nich zawarta po gruntownej analizie pryska jak bańka mydlana.



#143245 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-10-25, godz. 20:31 w Trójca

Przyznam że trochę zawiodłem się na tych polskich arianach. Skoro Jednota Braci Polskich nie jest przedstawicielem unitarianizmu a tylko Chrystodelfianie, których nawet nie spotkałem, choć obili mi sie w kraju o uszy.
Zresztą kiedyś w Krakowie (lata 50-70 te) ponoć też byli Bracia Polscy, którzy przyjęli coś z buddyzmu. Nie wiem co to było, wielka pomyłka.

Którzy konkretnie? Ci wygnani z Rzeczpospolitej w roku 1658 konstytucją sejmową, którzy w większości trafili do Siedmiogrodu(obecnie Węgry i Rumunia)gdzie do dzisiaj istnieje Kościół Unitariański liczący ok 260 tysięcy wiernych? Czy Ci, którzy poza nazwą Bracia Polscy z unitarianizmem mają niewiele wspólnego?
Do tradycji teologicznych Braci Polskich nawiązuje wiele wyznań wśród nich Chrystadelfianie nie widzę w tym niczego złego. Pan zakłada, że każdy kto się nazywa Bratem Polskim, lub założy taką spółkę z automatu misi być kontynuatorem refleksji teologicznej polskich unitarian co jest błędne. Historycznymi i wyznaniowymi kontynuatorami są właśnie unitarianie na Węgrzech i Rumunii, wyznaniowymi zaś biblijni unitarianie w USA,GB,Australii, Filipinach etc...

Czy zatem można mówić o jakims jednolitym unitarianixmie? Czy mają jakiś wspólny zarząd czy zgromadzenie łączące jednostki krajowe?Pewnie każdy kraj ma swoje wyznania, a w USA pewnie jest ich kilka lub kilkanaście.

Społeczności współpracują między sobą, działają autonomicznie nie ma Papieża, Ciała Kierowniczego etc... jest to powiedzmy bractwo ducha i prawdy nie zaś ksiąg parafialnych. Kościoły na Węgrzech i Rumunii mają ustrój podobny do tego jaki panował w okresie reformacji. Społeczności w USA mają charakter często charyzmatyczny I tutaj dotykamy istoty społeczności wywołanych. Do dnia dzisiejszego wszystkie mi znane społeczności unitariańskie w sposób obligatoryjny traktują Katechizm Rakowski, ów Katechizm w sposób przystępny i klarowny naświetla pryncypia unitariańskiego chrześcijaństwa. Nie ma potrzeby by ktoś zawieszał na drzwiach Zboru szyld unitarianizmu, ponieważ taki nominalizm się po prostu nie sprawdza wystarczy spojrzeć na kościoły na zachodzie. Mam znajomego proboszcza rzymsko katolickiego w Austrii, który obskakuje 4 parafie z ilością wiernych w porywach do 200 i jest zadowolony. Nikomu to samopoczucia nie poprawia, ze będzie się nazywał unitarianinem ponieważ dla zdecydowanej większości tych ludzi najważniejsze jest przeżycie wiary i osobista relacja z Bogiem.

Swoją droga można zapytać przekornie czy można mówić o jednolitym trynitaryzmie? To jest pewien repertuar nauk z communicatio idiomatum, actio ad intra actio ad extra, unią hipostatyczną, koncepcją wcielenia i innymi hipotetycznymi założeniami, które funkcjonują w niezliczonej rzeszy kościołów i mniejszych sekt, podobnie jest z unitariańskim poglądem na Boga pewne wyznania je bardziej akcentują inne mniej.



#143281 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-10-30, godz. 21:57 w Trójca

Z tego co wiem Żydzi wierzyli że Tora i Mesjasz istnieli od zawsze u Boga.
Jeśli zaś pada sugestia, że dopiero po zmartwychwstaniu uczynił Mesjaszem i Panem wg „Tego właśnie Jezusa wskrzesił Bóg (...) którego wyście ukrzyżowali, uczynił Bóg i Panem i Mesjaszem” (Dz 2:32, 36), to nie zgadzam się z tym.

Nie powiedziałem, że dopiero po zmartwychwstaniu został uczyniony Mesjaszem, lecz że podmiotem jest człowiek Jezus nie zaś ktoś przed Nim co sugerujesz i co w rzeczywistości pozostaje w sprzeczności z Dz. Ap 2,34.

Biblia wskazuje, że Jezus „Panem” nazywany był już wcześniej, to znaczy gdy był na ziemi, a nawet gdy był dopiero w łonie Maryi:

„A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie” (Łk 1:43).

Również zaraz po urodzeniu Jezus nazwany jest „Panem”, „Mesjaszem” i „Zbawicielem”:

„dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz Pan” (Łk 2:11).

Tego nikt nie neguje natomiast dopiero po zmartwychwstaniu została mu dana władza na niebie i ziemi, dopiero po zmartwychwstaniu na imię Jezus zgięło się wszelkie kolano, zatem takim Panem przed zmartwychwstaniem nie był. Podobnie i Synem był nazwany wcześniej, lecz Rzym 1,4 ustalony w mocy dzięki wzbudzeniu z martwych.

Widać z tych słów anioła, że Panem i Mesjaszem Jezus był już zanim się narodził, a od tego momentu stał się też Zbawicielem.

Podmiotem do, którego odnoszą się te słowa jest człowiek Jezus nie zaś ktoś przed Nim.

Również przed przyjściem na ziemię był Panem, a więc i Mesjaszem:
„Do Syna (...) Tyś, Panie na początku osadził ziemię, dziełem też rąk Twoich są niebiosa” (Hbr 1:8, 10; por. Hbr 1:11-12).
Ale wiem że nie dojdziemy do porozumiena, gdyż różnimy się diametralnie interpretacją.

Nie bardzo rozumiem skąd pomysł na to, że Hebr 1,8 odnosi się do sytuacji Syna Bożego przed przyjściem na ziemię?
Natomiast łączenie frazy z wersetu 8 "Do Syna" z wersetem 10 " A Tyś Panie..." to raczej zabieg erystyczny. Jestem zwolennikiem kompleksowego wyjaśniania takich miejsc, gdyż strzelanie wyrwanymi z kontekstu fragmentami raczej do prawdy nas nie przybliża. Zatem jak chcesz Włodzimierzu możemy omówić rozdział 1 listu do Żydów werset po wersecie. Z całego kontekstu rozdziału pierwszego jasno wynika, iż słowa A Tys Panie nie do Syna, lecz Ojca się odnoszą.



#143248 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-10-26, godz. 13:43 w Trójca

Dziękuję za info. Ale ja nie traktowałem mojego wpisu jako jakiś atak, ale raczej jako pewne ubolewanie, że ruch unitarian nie jest jednolity.

W istocie termin "unitarianizm" jest pewną sentencją o Bogu, analogicznie jak "trynitaryzm" to nie jest jedno wyznanie w sensie nominalnym. Ja osobiście spotkałem się z wielką otwartością ludzi, których znałem wyłącznie z relacji elektronicznych przyjaciele z Filipin, USA czy GB i bez względu na to czy są członkami CCOG, BU, STF czy nawet Chrystadelfianami widzę żywą współpracę pomiędzy różnymi wyznawcami w istocie tej samej sentencji o Bogu i Jego Mesjaszu (aktualnie w USA trwają prace nad wielka cyfrową biblioteką która będzie gromadziła traktaty unitariańskie z Europy i Ameryki). Tzw. Bracia Polscy mówili o sobie, iż są Zborem tych ludzi, którzy wyznają Bogiem Izraelskim jedynie Ojca Jezusa Nazareńskiego, zaś Jezusa za jednorodzonego Syna Boga nie zaś kogoś przed Nim albo po Nim. W tym samym czasie działali unitarianie w GB, Sedmiogordzie etc, jako autonomiczne społeczności. W potrzebie wyciągając braterską dłoń do wygnanych Braci Polskich.

Raczej kwestie które poruszam są moimi pytaniami niż czepianem się, że nie mają oni np. swego papieża.
Za mało wiem, by się czepiać. Raczej przez nasz kontakt chcę swoją wiedzę, w jakiś fragmentaryczny sposób rozszerzyć.
A tu zauważyłem Purpureusie jakąś Twoją irytację moimi pytaniami. Nie chcę być ironiczny w swych obecnych wpisach, choć może ktoś doszukuje się jakiejś ironii.

Przepraszam jeżeli w moim poście dało się wyczuć ton irytacji.



#143409 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-11-16, godz. 19:45 w Trójca

"ontologiczne bóstwo Jezusa" ma jasne znaczenie empiryczne - tylko Syn Boży, mając naturę Bożą (Flp 2:6),
może przekazywać prawdę o tym, czego chce Ojciec. Bez Niego mielibyśmy fałszywe wyobrażenie
o Bogu, co jest chyba gorsze od niewiary.

Tekst z Filipian nie mówi o naturze Bożej, lecz kształcie rozumiem ten tekst podobnie jak Ambroży z Mediolanu. Po drugie Mojżesz oraz inni prorocy czy tez aniołowie natury boskiej nie posiadali a mówili najszczerszą prawdę na temat Boga.

Gdybym nie przyszedł i nie mówił do nich, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają usprawiedliwienia dla swego grzechu.
Kto Mnie nienawidzi, ten i Ojca mego nienawidzi. Jn 15:22-23
(BT)

Wnioskowanie na podstawie tego tekstu o jedności substancji jest tak samo uprawnione jak twierdzenie, że Ojciec jest tymże Synem a ów Syn owym Ojcem.
Wiara bądź niewiara w trójcę jest kwestią wtórna znam wielu teologów ortodoksyjnych, którzy albo popadli w agnostycyzm, albo stali się ateistami. Więc trójca św. nie jest żadnym gwarantem.



#143250 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-10-26, godz. 18:04 w Trójca

Dziekuję za kolejne info. Jestem jednak mile zsskoczony tą ilością 260 tysięcy. Nawet jeśli to są dwa państwa (Wegry i Rumunia), to i tak przy małej populacji w tych krajach (razem ok. 33 mln mieszkańców) to wielka ilośc wiernych. Wszak w Poslce jest np. ok. 130 tys SJ, a daje im to bycie trzecią 'siłą' w kraju o 38 mln mieszkańców.


Mój poważny błąd jest ich wedle najnowszych szacunków łącznie ok 105 tysięcy 25000 na Węgrzech i ok 80000 w Rumunii.
http://www.magazyn.e...02162427310.htm



#143420 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-11-19, godz. 17:47 w Trójca

Wystarczyłoby, gdyby w seminarium nie olewał zajęć. To samo ze mną, w ostatniej klasie liceum olewałem
historię i teraz twoje ciekawostki budzą we mnie mroczne wspomnienia. Roszada je jednak lubi.

Obawiam się, że w tym wypadku seminarium to za mało. Skoro najwybitniejsi teologowie tamtej epoki nie byli w stanie skutecznie im się przeciwstawić to myślisz, że prowincjonalny pleban byłby w stanie? Ponadto oni byli wychowani na Akwinacie, Lombardzie, Szkocie, Okhamie, Durandzie etc wiec byli w stanie w sposób doskonały wyłuskać te subtelności, które najwięcej problemów sprawiały wspomnianym wyżej.



#143253 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-10-26, godz. 19:22 w Trójca

Purpureus napisał
Jak należy interpretować w tym zdaniu słowo, jednorodzonego, kiedy jest przedstawiany model Boga, jako bytu jednoosobowego?
BB


Jedyny, najbardziej umiłowany - na tle innych Synów. W tym duchu bym to interpretował, dlaczego? Dlatego, iż w ten sposób rozumieli to żydzi np; tłumacze Septuaginty często przymiotnik jachid oddawali greckim przymiotnikiem monogenes. Nie ma tutaj nacisku na status ontologiczny, lecz na wyjątkową relację.



#143441 Jezus człowiek

Napisano przez Purpureus on 2011-11-22, godz. 18:38 w Trójca

Gdzie jest niby sformułowany ten mój wniosek, skoro z nim polemizujesz?

Wynika implicite z posta powyżej.