Niestety nie mam takich informacji, a szkoda.......
Osoba pode mną cieszy się życiem każdego dnia.
Naturalnie, ze tak.
Osoba pode mną lubi platki owsiane.
Odnotowano 285 pozycji dodanych przez mihau (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-15 )
Napisano przez mihau on 2006-09-11, godz. 22:20 w Zwyczaje Świadków Jehowy
Napisano przez mihau on 2006-11-14, godz. 00:33 w Zwyczaje Świadków Jehowy
Napisano przez mihau on 2006-11-14, godz. 12:03 w Zwyczaje Świadków Jehowy
mialem na mysli dojrzewanie a nie milostkiMihau
Oczywiście można szukać i przeżywać miłostki. Tylko to niekoniecznie jest bezpieczne dla tej drugiej osoby. Oby nie kończyło się to tak jak ostatnio słyszałem, skokiem z dziewiątego piętra.
Napisano przez mihau on 2006-09-02, godz. 16:46 w Zwyczaje Świadków Jehowy
Napisano przez mihau on 2006-11-13, godz. 23:29 w Tematyka ogólna
Napisano przez mihau on 2009-06-22, godz. 21:50 w Dyskusje moderowane
Ktosia,
To twoje skormne zdanie i wiki, ale nie Biblii. Ja tam wierzę Bogu nie ludziom, być może tekst powyższy napisali jedni z nich ?
Skoro Bóg to potępia, to znaczy że skaza jest ich własna. Nie potępiałby czegoś co sam stworzył bo to byłoby nielogiczne, a więc powstało to w umysłach ludzi..
Napisano przez mihau on 2009-06-23, godz. 14:28 w Dyskusje moderowane
Patrzysz na to po ludzku, nie po Bożemu.
Napisano przez mihau on 2009-06-23, godz. 02:56 w Dyskusje moderowane
http://sivis.salon24...,homoseksualizm
Homoseksualizm jest zprzeczny z biblijną antropologią i z naturą.
Jeśli uznajesz homoseksualizm za dobry, któremu należy się taki sam statut jak heteroseksualizmowi, nie możesz nazywać się chrześcijaninem.
Z kolei oczywiście w Kościele jest miejsce dla homoseksualistów, jak i pozostałych grzeszników (wszak wszyscy zgrzeszyli). Kościół może być przestrzenią ich zbawienia, ale potrzebna jest wiara i wola z ich strony.
Początkowo psychologia zakładała, że homoseksualność jest stanem patologicznym. Przekonanie to zaczęło być kwestionowane wraz z prowadzeniem pierwszych obiektywnych badań empirycznych dotyczących homoseksualności. Badanie amerykańskiego psychologa z 1957 wykazało brak różnic między homo- i heteroseksualistami w testach projekcyjnych[33]. Kolejne badania wykazały brak różnic w zdolnościach poznawczych[34] i potencjalnie w poziomie poczucia własnej wartości czy ogólnego funkcjonowania psychologicznego[35][36][37]. Jedyne różnice, jakie zaobserwowano, stanowiły typową reakcję na wykluczenie społeczne, marginalizację i stygmatyzację: zwiększone ryzyko samobójstwa, nadużywanie alkoholu i innych używek, depresja[38][39][40]. W związku z tym psychologowie postawili wniosek, że nie ma żadnych różnic między funkcjonowaniem psychicznym osób homo- i heteroseksualnych przy zapewnieniu takich samych warunków środowiskowych[41][42][43][44].
W literaturze, która klasyfikowała homoseksualność jako zaburzenie, znajdowano poważne błędy metodologiczne: wprowadzanie nieostrych terminów, głównie związanych z ideologiami religijnymi, posługiwanie się nieadekwatnymi klasyfikacjami przedmiotowymi, badania na grupach niereprezentatywnych, niezrandomizowanych (badano głównie pacjentów szpitali psychiatrycznych wykazujących orientację homoseksualną, a następnie generalizowano wyniki na całą populację homoseksualną), ignorowanie negatywnego wpływu wykluczenia społecznego na mniejszości seksualne, błędne interpretacje wyników eksperymentów[45].
Napisano przez mihau on 2006-10-18, godz. 10:41 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica
A widzicie, rozmaici tropiciele i demaskatorzy?Tak mihau, tak właśnie uważam. zgodzę się, że u ŚJ też pojawiają się zwroty typu "swiatusy", "klecha" lub podobne. tego naturalnie również nie pochwalam. cóż ludzie
ale tak jak wspomniałem różne sformułowania się tutaj pojawiające nie zachęcają mnie do dalszej bytności. wręcz odwrotnie. język chociaż nie wulgarny, to wielu wypadkach pogardliwy. jeżeli do tego zestawię to sobie z faktem, że większość piszących to ex głosiciele to raczej małoprawdopodobne, żebym miał podchodzić do "rad tutaj zawieranych" poważnie.
Napisano przez mihau on 2006-10-18, godz. 11:09 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica
Chyba nie sadzisz, ze ktos z nas zostawal Swiadkiem bez glebokiego przekonania? Wielu ludzi na tym forum przez wiele lat udzielalo sie bardzo szczerze i gorliwie.aha zapewne Ci wszyscy, którzy byli obecni w środku "ciałem", ale "duchem" na zewnątrz. słuszna uwaga
Napisano przez mihau on 2006-10-20, godz. 14:28 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica
Napisano przez mihau on 2006-10-18, godz. 10:30 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica
Z calym szacunkiem, ale uwazam, ze wielu forumowiczow istotnie "uzywa sobie" - jakie jest serce takie i sa slowa...Maciej to co piszesz jest niesamowite. Nie zauważyłeś może przypadkiem, kto tak naprawdę najczęściej pozwala sobie na takie "strzały w stylu: religia fałszywa, babilon, itp."?
Napisano przez mihau on 2006-10-18, godz. 10:16 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica
To Twoj udany, bardzo udany strzal, Macku.tak Czesławie. tyle tylko, że jak sądzę Twój sposób postrzegania się zatrzymał na tym jak wielu ludzi to postrzega: nie może być jednej jedynej religii, bo liczy się człowiek. Bo gdyby była i byłoby to również Twoim przekonaniem, to będąc w jakiejś grupie wyznaniowej i mając przekonanie, że Tylko Wy głosicie prawdziwą naukę robiłbyś wszystko, aby i inni mogli tę "Prawdę" poznać. jak się Tobie wydaje jak się czuli Żydzi, kiedy stracili status "narodu wybranego". też im nie było przyjemnie. posłuchać ex - świadka. fajnie powiedziane. Przyjaciel dołożyłby starań, aby pomóc bliźniemu, ale "przyjaciel" ten robi to bardzo skutecznie: określenia typu brooklin, WTS, straszni, Strasznica to nic innego jak "uzywanie sobie". jak myślisz, jak by się czuł np. katolik z którym ktoś prowadziłby dialog w sieci, a w swoim nicku miałby napisane: "jan paweł 2". tak trzeba przyznać, że jeżeli ludzie na forum chcą komukolwiek pomóc to powinni zacząć od zmiany nastawienia. ale w moim przekonaniu nie ma takiej możliwości, bo im zależy na czymś zupełnie innym. ja nigdy w rozmowie z kimś nie pozwoliłbym sobie na strzały w stylu: "religia fałszywa, babilon itp.". takim zachowaniem zraziłbym do siebie rozmówcę. ale przecież koledzy ex-i wiedzą jak mówić, żeby ludzie słuchali.
a tak już zupełnie na marginesie: w co ty Czesiek wierzysz ? lub też co jest dla Ciebie sensem Zycia ? pozdrawiam
Napisano przez mihau on 2006-08-24, godz. 16:37 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica
A nie opowiesc? Pomysl, jak Noe z rodzina (8 osob) mogli zbudowac taka duza skrzynie, aby tam pomiescic wszystkie zwierzeta? Czy wiesz, ile jest gatunkow zwierzat? Kto je wszystkie do arki spedzal? I co one tam jadly? A co z rozmaitymi owadami? Nic dziwnego ze zapomniano o dinozaurach. I o wielu innych zwierzatkach. Oczywiscie katastrofa miala miejsce w przeszlosci, jednak opowiesc biblijna o potopie jest tylko jedna z jej wersji i wcale nie najstarsza. Hipotetyczne przypuszczenia mowia o przyczynach klimatyczno-kosmicznych, jak wytracenie Ziemi z jej orbity przez inne cialo niebieskie, zmiana ziemskich biegunow magnetycznych, itd.Witam!
Jestem tu nowa ale już jakiś czas obserwuję wszystkie tematy.
Po pierwsze chciałabym zaznaczyć, że nijaki gryff144 ma chyba jakieś dziwne powiązania z jakimiś siłami.
Może jakiś kabalista czy scjentolog? Wyczuwam złe "fluidy" gdy czytam jego posty.
Po drugie chciałabym Wam zadać pytanie. Czytając te wszystkie Wasze posty i pościki rzuca mi się zawsze w oczy to, że temat dotyczący Armagedonu itp. jest zawsze na maxa wyśmiewany, a fakt że ŚJ głoszą to już 100 lat i cały czas konca świata nie widać jest jeszcze bardziej wykpiony. Otóż zgadzam się z tym że oni naprawdę długo o tym głoszą i głoszą, i to jest wkurzające. Ale zapytam Was:
A JAK BYŁO PRZED POTOPEM?
ZNACIE TĘ HISTORIĘ KIEDY NOE CAŁY CZAS CIERPLIWIE WSZYSTKIM WOKÓŁ GŁOSIŁ, ŻE BÓG SPROWADZI ZAGŁADĘ A TYLKO CI CO WEJDĄ DO ARKI OCALEJĄ?
JAKI BYŁ TEGO EFEKT? OPRÓCZ NOEGO, JEGO RODZINY I PARU ZWIERZAKÓW NIKT NIE WSZEDŁ DO ARKI BO NIKT NIE UWIERZYŁ. WRĘCZ PRZECIWNIE - LUDZIE Z NIEGO DRWILI I WYŚMIEWALI GO AŻ...
ICH ZMIOTŁO Z POWIERZCHNI ZIEMI. PRZYKRE ALE PRAWDZIWE.
Co sądzicie na ten temat?
Jestem bardzo ciekawa
Napisano przez mihau on 2006-10-17, godz. 10:21 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica
taaak... spisek... ogolnoswiatowy spisek.... spiskowa teoria dziejow...rzeczywiście wygląda to dość ciekawie. swoją drogą zastanawia mnie, dlaczego w Polsce i nie tylko przykłada się tyle wagi i wkłada tyle pracy, aby udowodnić, że ŚJ głoszą nauki niezgodne z Pismem Świętym. czy jest jeszce gdzieś na świecie wyznanie, któremu poświęca się również tyle czasu i energii, aby pokazać, że jego nauki są niezgodne z Pismem Świętym i jego Autorem. zaiste bardzo ciekawa myśl mi się tutaj nasuwa.
Napisano przez mihau on 2006-08-24, godz. 18:19 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica
Dzięki mihauku za swą opinię.
Masz bardzo ciekawe podejście do tematu.
Zgadzam się zwłaszcza z tym, że to czym mamy zaśmiecany umysł od urodzenia ( i to niekoniecznie potrzebnie ) ma wpływ na nasz sposób myślenia w dorosłym życiu i postrzeganiu Boga oraz świata.
Historia mimo że już dawno przeszła, wciąż nam ciąży w życiu teraźniejszym - w główce.
Jednak nie tak łatwo, jak napisałeś jest mieć kilka koncepcji na życie, gdyż wtedy to jest oszukiwanie siebie. Każdy człowiek ZAWSZE pragnął w głębi duszy PRAWDY czyż nie?
Pozostaje być wiecznie poszukującym...
Ale chyba tak ma być, że na samym końcu się dopiero dowiemy "od czego muchy zdychają" tak naprawdę.
Pozdrawiam
Napisano przez mihau on 2006-10-17, godz. 13:49 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica
Napisano przez mihau on 2006-09-08, godz. 06:53 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
Napisano przez mihau on 2006-09-05, godz. 20:35 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
Mnie wydaje się, że wpływ Boga na ludzi był bardzo chaotyczny. Jednym się objawiał, innym nie, jednym dawał prawa innym nie. Interpretacje pozostawił ludziom, co z tego wynikło wiemy z historii. Czy ci co dostali prawo, objawienie, biblię, koran, itd mieli to przekazać innym jak ŚJ od domu do domu?
Gdzie po smierci trafi półnagi dzikus, który np. biegał po lesie w naszych stronach 3 tys. lat temu, uważał się za walecznego wojownika i cieszył się szacunkiem swego plemnienia, a o współczesnych bogach nie słyszał. Czy świadkowie będą mu to tłumaczyć przez tysiąc lat, czy bezpośrednio bóg/aniołowie/swięci w niebie po kolei, czy odrazu go przeprogramuje na dobrego chrześcijanina, znawcę bibli itd. A jak taki dzikus po wielu tłumaczeniach uzna, że woli swą dzikość od bibli, koranu i innych reguł to co? Czy w niebie/ na ziemi będą takie enklawy/ rezerwaty dla niechcących się przystosować "indian"?
Pytam poważnie tych co wierzą w życie po śmierci na ziemi/ w niebie.
Napisano przez mihau on 2009-06-18, godz. 10:03 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
Napisano przez mihau on 2006-09-11, godz. 12:03 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
Napisano przez mihau on 2006-09-11, godz. 23:35 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
' date='2006-09-12 00:16' post='35033']
Samo pojęcie istnienia jest związane z czasem. Coś istnieje (teraz), istniało, lub będzie istnieć - w zależności od czasu. A jeśli coś nie podlega czasowi, to może równocześnie istnieć i nie istnieć (jak kot Schroedingera ).
Napisano przez mihau on 2006-09-11, godz. 22:58 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
Napisano przez mihau on 2006-09-11, godz. 11:46 w Świadectwa, wymiana doświadczeń
Chciałbym tu zaznaczyć że Tomasz przyznał że się trochę za galopował i pod pewnymi kwestiami się nie podpisuje tylko podal takowe informacje choć pochopnie za bardzo pochlebnie się o nich wypowiedział. Dlatego proszę o trochę wyrozumiałości bracia i siostry
Community Forum Software by IP.Board
Właściciel: Jarosław Zabiełło