Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika gruby drab

Odnotowano 678 pozycji dodanych przez gruby drab (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2016-12-14 )



Sort by                Order  

#129721 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez gruby drab on 2010-01-27, godz. 10:50 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Jak Twoi bliscy zareagowali na Twoje odejście z Organizacji?
Czy Twoi rodzice są mocno zapatrzeni w Organizację? Próbowali Cię nawracać na 'właściwą wiarę'?
Czy zanim poznałeś swoją narzeczoną, miałeś jakieś wątpliwości, czy nie zastanawiałeś się nad tym? Byłeś zaangażowanym świadkiem Jehowy?

Szczerze mówiąc, wygląda na to,że to ja jestem bardziej skłonna zrezygnować ze znajomości, niż on.

Czy to ja powinnam powiedzieć 'stop', zanim starsi się dowiedzą?
Czy może walczyć o niego,wierząc, że może i on dostrzeże wady Organizacji?


musialabys rowniez sobie zadac te pytania, bedzie ci latwiej zrozumiec jego sytuacje:

jak twoi bliscy zareaguja gdy odejdziesz od kosciola gdy zobaczysz jego bledy?
czy twoi rodzice sa mocno zapatrzeni w religie katolicką? czy beda probowac ci nawracac i wtracac sie do twoich wyborow i stylu zycia?

a niech sie starsi dowiedza, wtedy otrzymasz odpowiedz, bo zycie zweryfikuje sytuacje.


ps. zawsze warto walczyc o to na czym nam zalezy.



#129743 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez gruby drab on 2010-01-27, godz. 13:54 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Szczerze? Czasami zazdroszczę takiego podejścia, jednak ja nie jestem w stanie tak na to spojrzeć. Wiara jest dla mnie ważna i będzie ważna, mniej lub bardziej, ale będzie.

Czasami jednak to naprawdę frustrujące,jak bardzo takie kwestie potrafią poróżnić ludzi i zmusić do rezygnacji z marzeń.


Dlatego powinno Cie to zastanowic. Ja zrezygnowalem ze swoich marzen, na szczescie stosunkowo wczesniej otrzasnalem sie z iluzji, bo w niej jak widzisz trudno odnalezc logikę. Moja osoba i wypowiedzi na tym forum są tylko opcją, a dróg oczywiście jest wiele...

Powodzenia! :)



#129718 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez gruby drab on 2010-01-27, godz. 09:36 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Właśnie, jaka jest granica 'bliskości' według Organizacji?
Na co się zezwala? Gdzie jest ta granica, za którą znajduje się to, co Bogu się już nie podoba?


Ani jego rodzice, ani starsi nie wiedzą,że się ze mną spotyka, a co będzie, jak się dowiedzą?
Zostawi mnie tak po prostu? Tak właśnie nakazuje organizacja? (Wiem,że on chce się ze mną spotykać, że bardzo mu zależy, ale nie wiem, jakiego dokonałby wyboru, stając przed decyzją - ja, czy Organizacja?)
Jeżeli się postawi, to narazi się na wykluczenie?



granica jest. trzymanie sie za reke po zareczynach, calowanie? no coz, moze doprowadzic do nie wiadomo czego, wiec lepiej unikac, przebywac w towarzystwie braci, nigdy sam na sam, rozmawiac przy rodzicach, ewentualnie na spacerze miec za plecami straznika w postaci przyjaciela, przyjaciolki.
ogolnie wyglada to jak w XVII w. ale wiadomo nikt prawie do tego sie nie stosuje.

jest duze prawdopodobienstwo, ze moze zrezygnowac ze znajomosci. ja tak kiedys zrobilem :(



#129740 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez gruby drab on 2010-01-27, godz. 13:35 w Zwyczaje Świadków Jehowy

To, w czym znaleźlibyśmy się za kilka ewentualnych lat - też nie byłoby już związkiem nastolatków.


Ślubu, po którym partner nadal jest świadkiem Jehowy?
Taki ślub prawdopodobnie nie wchodzi w grę, bo to żadne wyjście. Nadal pozostanie wiele religijnych - nierozwiązanych spraw, jak ewentualne święta, czy przyszłe dzieci.

Czy ślub jednostronny, na który człowiek przebywający w Organizacji raczej się nie zgodzi, bo przecież jest on równoznaczny z przyznaniem wyższości wiary katolickiej?



jakby istnieli marsjanie i popatrzyli na to z boku, nigdy by tego nie zrozumieli. nie zrozumieliby jak ludzie mogli wymyslic cos tak skomplikowanego i niepotrzebnego, co przynosi jak widac tylko rozsterkę, nerwicę i łzy.

powiem otwarcie, zreszta ktos juz to posrednio napisał.
obydwoje powinniescie naczytac sie krytycznych ksiazek o waszych religiach, poszukac w internecie, odpowiednio sie nastroic i odprogramowac religijnie, az byscie nie mogli uwierzyc z jaką lekkoscia i miloscia podchodzilibyscie do zycia i siebie.
zniknelyby wszystkie wyrzutu, zarzuty, ciemne i jasne strony waszych denominacji, a pojawilby sie wewnetrznie zdrowy czlowiek. taki nagii, dziewiczy, jeszce bez religii i glupich rozsterek, ale zeby do tego dojsc trzeba miec juz po 40 lat.
ups, zapozno, nie?

przepraszam za ironie, ale patrze na twoj problem z punktu widzenia czlowieka dla ktorego juz nie liczy sie nic, oprocz milosci niedoprawianej jakakolwiek ideologią. na razie stwierdzam ze to najlepsza recepta na spokój duszy :)



#129642 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez gruby drab on 2010-01-25, godz. 12:59 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Każda nasza dłuższa rozmowa na temat religii kończyła się kłótnią, więc szczerze mówiąc, od jakiegoś czasu unikamy tematu.



nie rozmawiac o religii, odnosic relacje do ludzkich uczuc, stac sie pozytywnym, wyszukiwac pozytywne informacje, rozmawiac o dobrych ludziach i fajnych szczerych sytuacjach.

w czlowieku musi drgnąć cos ludzkiego, ponad programowego, musi zauwazyc ze nie jest wyjatkowy i ci co go otaczaja sa pelni milosci, zabawy, chca kocha i byc kochani, ze ludzie w najgorszych chwilach sobie zbiorczo pomagaja, w katastrofach lotniczych, naturalnych, ze swiat organizuje sie jakby samoistnie do naprawiania kazdej powstalej dziury, wiadomo popelniamy w tej kwestii bledy, ale mamy w sobie zbiorczy mechanizm samonaprawczy. w zwiazku z takim postrzeganiem rzeczywistosci mozna sie obudzic i zobaczyc, ze jestem trybikiem w kolejnym tysiecznym systemie. zeby nie byc trybikiem, trzeba miec odwage siegnac dalej, np po miłość, ktora z punktu widzenia systemu jest nie mile widziana, ale system nie kocha, system klasyfikuje bezdusznie, system rowniez wklada w usta bezduszne slowa.

zapytaj go czy jest odwazny. czy siegnie po milosc, ktorej w glebi serca pragnie? czy potrafi powiedziec na glos to co czuje wbrew temu co go otacza?



#129645 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez gruby drab on 2010-01-25, godz. 13:15 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Myślę,że byłby w stanie sięgnąć po miłość, ale patrząc w ewentualną przyszłość, co byłoby z dziećmi? On chciałby je wychować na świadków, zresztą starsi, czy rodzice też pewnie kładliby mu to do głowy, a ja? Nie zgodziłabym się na coś takiego, więc... czy gra jest warta świeczki? <bezradny>


te sprawy musicie omowic wczesniej. ale bez przynajmniej czesciowego odprogramowania nie dojdziecie do porozumienia.

sprobuj zaproponowac spojrzenie z dystansu.
np:

zobacz, Tomek (imie zmyslone) czyz to nie dziwne? jest na swiecie dwoje ludzi, bardzo sie kochaja, chca byc razem, a nie mogą. jak myslisz kto to wymyslił?
dlaczego, ktos stworzyl pomiedzy nami takie bariery, ktorych nie mozemy pokonac, w jakim celu, czemu maja sluzyc? jak myslisz sluzą one komus, ktos je wymysli, zeby utrudnic zycie ludziom na ziemi, co o tym sadzisz?

bedzie mowil o prawach, ktore maja nas chronic.

ale przed czym, przed miloscia? lepiej zeby te prawa chronily dzieci w afryce, albo glodujacych w indiach. przed czym maja was chronic?

w przeszlosci istniało wiele systemow, ktore potrafily rozdzielic najwieksza milosc, zadać cierpienie, wyladowac frustracje i jakze czesto zdarza sie, ze ci ktorzy kreuja te dziwaczne prawa, sami sa sfrustrowani do granic i nieszczesliwi...

... i w tym momencie (tak dla rozrywki) zaproponuj wyjscie do kina na Templariuszy, mowie powaznie.



#129647 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez gruby drab on 2010-01-25, godz. 13:54 w Zwyczaje Świadków Jehowy

a jeżeli on odpowie mi czymś w stylu ' a może to Bóg stawia te bariery, żeby sprawdzić, jak bardzo jesteśmy wierzący? Jak ważna jest dla nas wiara? '

Może on w ten sposób to rozumie? Może ktoś narzucił mu taki tok myślenia? Może rozmawiał z kimś ze zboru na temat całej sytuacji?

Samo to,że na początku nie powiedział mi, jakiego jest wyznania nadal mnie zastanawia, ale właściwie nie wiem, czy zdecydowałabym się na bliższą znajomość, gdybym wiedziała, że jest śJ.
Myślę, że wyczuł to.


taka odpowiedz rzeczywiscie jest mozliwa i zawsze bedzie sie sprowadzac do dyskusji religijnej. nie wciagaj sie w to, naprawde.
nie wiem czy potrafisz sie wczuc w myslenie SJ. tam jest mnostwo emocjonalnych sprzecznosci. z jednej strony kocha, z drugiej jestes filistynką i kananejką, z jednej strony bogobojni rodzice pomagajacy w duchowym zyciu, z drugiej straszna trauma, ponizenie i poczucie sterowania, bezradnosci. pytania, pytania i sluchanie, jak sie z tym czujesz, co o tym sadzisz, dlaczego tak sie dzieje?

gdy pada pytanie o Boga ty mow o czlowieku. zapytaj czy w jego oczach jestes gorsza. zaprzeczy, pomilcz chwile, niech sie zastanowi i wtedy powiedz, ze jest ci przykro, ze ktos wymysla taki system, w ktorym musisz sie czuc tak źle.

musisz te pytania zadawac rowniez sobie, bo tez siedzisz w jakims sytsemie wierzen i tradycji. musi byc was stac dwoje na wyjscie po za pewne ramki.

nie przyznal sie? to dobry znak. ma poczucie wstydu, a jednoczesnie wyrzuty, ze mam byc odwazny jak bohaterowie w babilonskim piecu. tylko z takich sprzecznych uczuc mozna cos wykrzesac. dobry znak.

zapytaj go dlaczego sie nie przyznal co nim kierowalo? czy uwaza to za normalne, zeby ludzie nakladali sobie na usta psychologiczne kneble?

daj sobie na to jakis rozsadny czas, potem... podejmij decyzje :(



#139114 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-10-21, godz. 07:56 w Oceń forum

Na co tak naprawdę lam liczy na tym forum? Tylko na konfrontację?
Swoich poglądów nie zmieni i Biblie nadal będzie interpretował ze
Strażnicą w ręku. Innych tu obecnych też nie przekona, więc o co
tak naprawdę chodzi i gdzie tu sens?


Oskar jedną z najlepszych emocji jaką doznałem w życiu to ta, która powstała z świadomości, że niczego nie muszę bronić i udowadniać w ujęciu kompletnej nieweryfikowalności poglądów, które stanowiły moje jestestwo. to uczucie, to smak wolności intelektualnej.

zyjesz czyms przez lata, widzisz, ze w to co wierzysz, jest jakimś mglistym pojęciem rzeczywistości, nie ma w tym rozumu, tylko ogrom wiary, ze musi tak być jak wierzę i pomimo niespelnionych zapowiedzi, rozumieniu zbiorczego pędu do uzewnętrzniania marzeń, pragnień tak czysto fizycznych (bo jakich innych skoro jestesmy ludzmi), pojmowaniu śmieszności, groteskowości wierzeń z przeszłości twojej religii, racjonalizujesz, usprawiedliwiasz to wszystko i ogłupiasz inteligencję jakąś tajemnicą, nie twoimi sciezkami, wyzszością i mądrością pochodzącą z jakiś paranormalnych źródeł, nie dostrzegasz, ze nie różnisz się od milionów ludzi wierzących w efekt horoskopowy, który udzielił sie tobie.

piszę o sobie z przeszłości.

gdy wchodziłem na takie fora lub wdawałem się w dyskusje miałem zaspokojoną potrzebę racjonalizacji. pytasz o cel.

nasze ego.
i nic więcej.
dbamy o samopoczucie.

jest nie wiele osób na tym swiecie, ktorzy szukają prawdy, którzy odstawią własne ego na rzecz odpowiedzi.

jesli np szukam odpowiedzi czy bog stworzyl zwierzatka czy istnieje ewolucja musze pozbyc sie wlasnego ego, zagluszyc na chwile wlasne ja - kulturowe, religijne, spoleczne - i przyjrzec sie sucho faktom, sprawdzic eksperymentalnie, liczbowo, statystycznie, czasami trzeba przebrnąć i się mocno wysilić, potem poukładać to w głowie.

umiejetnosc to i sztuka.



#138247 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-10-07, godz. 07:42 w Oceń forum

Więc dlaczego do takich osób się nie odzywasz i nie utrzymujesz z nimi kontaktów? Gryzą?


jezeli jestes 25 lat w "prawdzie" masz dobrze wyszkolony umysł. mozesz twierdzic, ze nie ma w Tobie nienawisci czy innych skrajnych emocji. oznacza to, ze przez grubą skórę sekty przebija się jeszcze człowiek i to rodzi nadzieję, bo może okaże sie, ze w przyszlosci lam pochyli sie nad kims i przyjrzy danemu przypadkowi, postara sie zrozumiec i przeszyje go zwykle proste ludzkie uczucie nazwyane współczuciem, ktore wypierane jest jednak innymi zgoła instrukcjami.

Instrukcja:

"Odstępstwo jest w gruncie rzeczy buntem wobec Jehowy. Osoby takie nieraz głoszą, jakoby znały Boga i Mu służyły, ale odtrącają nauki i wymagania przedstawione w Jego Słowie. Inni twierdzą, że wierzą Biblii, tymczasem nie uznają organizacji Jehowy i za wszelką cenę próbują zahamować jej działalność. Jeżeli mimo poznania tego, co prawe, świadomie obrali tak niegodziwe postępowanie, a zło zakorzeniło się w nich do tego stopnia, że stało się nieodłączną częścią ich osobowości, to chrześcijanin musi owe przesiąknięte złem osoby znienawidzić (w biblijnym tego słowa znaczeniu)” (Strażnica Nr 19, 1993 s. 19).

częścią mojej osobowości jest zatem zło, zakwestionowano moją godnosc i podejscie do ludzi, podwazono intencje.
wynika z tego, ze w jakis sposob jestem niebezpieczny, moge komus zrobic krzywdę, albo powinienem siedziec w więzieniu, pewnie tak by bylo, gdybym byl bohaterem ocalalego w armagedonie.

jak rozumiane jest slowo nienawisc

"Nas jednak będzie tu szczególnie interesować jeszcze inne znaczenie wyrazu ‘nienawidzić’. Chodzi o odczuwanie tak wielkiej niechęci lub tak silnego wstrętu do kogoś lub czegoś, że nie chcemy mieć nic wspólnego z tą osobą lub rzeczą” (Strażnica Nr 14, 1992 s. 9).

bo kim są ci ktorzy odrzucaja jakas religijna doktrynę? tym kim sa np dla islamistów, ktorzy twierdza, ze kto odrzuca islam jest slugą szatana. czy SJ maja podobne stwierdzenia, czy posuneliby sie az tak daleko, aby tych, ktorzy przestali wierzyc w ich doktryny okreslic irracjonalnym, pelnym urojeń okresleniem jakie stosują muzłumanie?

a jednak potrafią nazwać bez ogródek grubego draba co by muchy nie skrzywdził kims kto:

„zdradziecko pracują (e) w charakterze agentów (a) Szatana” (Strażnica Nr 16, 1990 s. 16).

po takich instrukcjach moi znajomi, których kocham całym sercem i z którymi żyję od dziecka, są zepsutymi, uszkodzonymi istotami w sensie odczuwania naturalnych potrzeb i projektowania naturalnych zachowań.



#141353 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-12-01, godz. 09:13 w Oceń forum

"Akceptując swoją przynależność do DPI, organizacja zgodziła się akceptować wymagane do tego kryteria" No i co z tego, chcąc zapisać się do jakiejkolwiek biblioteki też muszę zaakceptować wymagane do tego kryteria. To przecież oczywiste.



czy organizacja wyzwywa miejskie biblioteki od potworów czy innej zwierzyny?
bestie biblioteki nie istnieją w nowomowie SJ, zatem przykład chybiony.

"włącznie ze wsparciem" Ze wsparcie czego lub kogo i jak. Wiesz to?


już przybliżam.
Zasadniczym celem członkostwa organizacji pozarządowych w DPI przy ONZ jest rozpowszechnianie informacji w celu zwiększenia świadomości publicznej w zakresie zasad, działalności i osiągnięć ONZ oraz jej placówek.

czym zajmuje się zatem ONZ i co należ popierać, wspierać i przybliżać, o jakiej działalności informować i o jakich zasadach głosić?

Od początku istnienia ONZ angażowała się w rozwiązywanie konfliktów politycznych na świecie. Wynika to oczywiście z zasad wg, których omawiana organizacja została powołana do życia, zwłaszcza z karty NZ. Najczęściej stosowanym środkiem podejmowanym w celu przywrócenia pokoju lub normalizacji stosunków między zwaśnionymi krajami jest rezolucja Rady Bezpieczeństwa i uchwała Zgromadzenia Ogólnego.

Najbardziej znaną formą działań mających na celu zapewnienie spokoju są misje pokojowe z wykorzystaniem żołnierzy w „błękitnych hełmach”, których wysyła się do zagrożonych terenów. Ich zasadniczym zadaniem jest pomoc we wdrażaniu porozumień pokojowych, nadzorowanie zawieszenia broni między zwaśnionymi stronami, a także tworzenie stref oddzielających poszczególnych uczestników konfliktu. ONZ nie dysponuje własna armią, dlatego też na wniosek Rady Bezpieczeństwa, kraje członkowskie wysyłają swoich żołnierzy i sprzęt. Często w misjach pokojowych organizowanych pod egidą ONZ uczestniczą oprócz żołnierzy - policjanci, cywilni obserwatorzy nadzorujący na przykład przebieg wyborów, czy inni pracownicy cywilni.



Najważniejsze operacje pokojowe ONZ – w Afryce, to Kongo, Angola, Somalia, Ruanda. Na Bliskim Wschodzie, to wzgórza Golan, Irak – Kuwejt, w Ameryce Środkowej – Salwador i Haiti, w Azji Kambodża, Timor Wschodni, Tadżykistan, w Europie była Jugosławia – Chorwacja, Macedonia, Bośnia i Hercegowina, Kosowo, a także Gruzja i Cypr.



Oprócz misji pokojowych, podejmowane są za zgodą stron konfliktu, Rady Bezpieczeństwa może podjąć decyzję o podjęciu zbrojnych działań. Do tej pory takich operacji było kilka, i były to: akcja w Korei, Zatoce Perskiej, w Somalii, Ruandzie, na Haiti, w Bośni i Hercegowinie. Operacjami tymi z reguły dowodzi pojedyncze państwo. Lub uczestniczy w nich grupa państw.




Czytam kolejny twój wpis i "włącznie z poparciem i szacunkiem dla zasad Statutu ONZ" . No to wreszcie co - poparcie czy wsparcie bo dla mnie to dwie różne sprawy.



po (przeć) popychać, pomagać poruszać się w przód.
ws (parcie) popychać 'w" przód, z boku, podtrzymywać, pomagać poruszać się.

popieram Palikota, wspieram Palikota.

popierać można słownie.
wspierać fizyczne.

w obydwu przypadkach mamy działanie ukierunkowane na aprobatę osoby (organizacji).
nie widzę diametralnej różnicy.

zresztą to słaby argument i mało logiczny mający dowodzić czego?



#141386 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-12-02, godz. 10:01 w Oceń forum

widzisz drab, jak sie robi diametralna roznica, to jest o-k, wszystko cacy, ale niewielka roznica jak powstaje, to swiadki beda ja drążyć az zrobią wielką hałdę odkrywkową jak przy węglu brunatnym, oby tylko wyszło na ichne.



wiem, że to takie odwracanie wzroku od sedna.

lam, bracie ja nie chcę robić Ci mętliku w głowie, być przyczyną Twoich rozterek, na tyle mnie znasz. widzę co widzę, organizacja, ci ludzie, którzy tam siedzą na górze w swoich fajnych biurach z hebanowych mebli, czytający (podobno) święte księgi jak starzy czarodzieje, przedstawiają nam wizję świata, która nijak ma się do rzeczywistości. to co uznawane jest za świeży pogląd, nowatorskie spojrzenie, a przez braci odbierane jest jak słowo samego boga, musi stać sie jak już pisałem tu na forum, reliktem, czymś śmiesznym i niedorzecznym, bo opartym tylko na wyobraźni, np, że jakiś bóg w niebie strasznie się zezłości jak zaszczepisz dziecko, albo przeszczepisz organ, albo pójdziesz pracować w służbie zastępczej, albo pójdziesz na głosowanie, weźmiesz frakcje krwi itd. wszystko to stało się reliktem, nie mówiąc o setkach dogmatów i głupot, reliktem stanie się również wykluczenie, bo proceder ten nie wytrzyma w zderzeniu z ludzką naturą, logiką instynktu. wszystkie dyktatury i odgórne instrukcje miękną i topią się jak pozornie stałe i majestatyczne lodowce.

sprawa ONZ oczywiście też jest reliktem i rozmawiamy o czymś co już nie istnieje, a aktualnie biorący chrzest SJ może nigdy się nie dowiedzieć,że organizacja ośmieszała się wyzywając błękitne hełmy od szkarłatnej bestii czy innych potworów, która wozi na swym grzbiecie całą opcję duchową tego świata :)

aktualnie ludzie z góry, czyli CK zastosowali technikę zimnego odczytu, czyli cokolwiek napiszą czy powiedzą musi pasować i sprawi wrażenie nadnaturalnej wiedzy, a taką wiedzę według ich mniemania posiadają. jest tak ponieważ każdy kto nie uznaje tej wiedzy musi zostać wyrzuconym, bo myśli fałszywie i bezrozumnie. ignorancja i buta sięga w tym momencie najwyższych granic.

a tu przykład zimnego odczytu i sprytnego wycofania się z nieciekawej sytuacji w jakiej znajdowali się SJ.
nieciekawej bo rzeczywistość zaprzecza ich poglądom, które są nieracjonalne, nielogiczne i tak nieprawdopodobne, że może w nie wierzyć tylko ktoś ignorujący zasady właściwego myślenia. otóż ONZ jako sługa szatana, broni SJ własną krwią, w krajach, w których wybuchają czystki etniczne, ingeruje w konflikty zapalne i stara się jak najszybiej zakończyć destabilizacje - że motywy są finansowe, ekonomiczne, trudno, taki świat - im szybiej załatwią sprawę tym mniej zginie również SJ. z niepokojem patrzymy na wymienione w poprzednim poście kraje, w których zagrożeni byli nasi bracia, chcielibyśmy, aby konflikt jak najszybciej się zakończył i ktoś to musi zrobić, zaingerować w bałkańską, gorącą do bitki krew, czy w afrykański trans bojowników, ktoś musi tam pojechać i stawić temu czoło, wykazać się odwagą i zrobi to kto?.... szkarłatna bestia, uratuje naszych braci, sam szatan, a może bóg? CK drapie się w głowę i nie zna odpowiedzi, więc przywołuje na łamch strażnicy technikę zimnego odczyty, horoskopowy efekt, który może zrobić wrażenie na tłumie brazylijskich czytelników gazety "wróżba" i na SJ.


Strażnica, 1 czerwca 2003, str. 20
Gog z Magog to poniżony od roku 1914 Szatan Diabeł. Jako istota duchowa, nie może przeprowadzić swego ataku osobiście, dlatego uczyni to za pośrednictwem ludzi. Jakie wykorzysta do tego grupy czy też organizacje? Biblia nie podaje w tej sprawie szczegółów, ale zawiera wskazówki pozwalające nam się zorientować, kim Diabeł może się posłużyć. W miarę rozwoju wypadków spełniających proroctwa biblijne sytuacja będzie dla nas coraz jaśniejsza. Słudzy Jehowy wystrzegają się domysłów, lecz pozostają czujni duchowo, w pełni świadomi rozgrywających się wydarzeń politycznych i religijnych, które odpowiadają proroczym zapowiedziom Pisma Świętego.



teraz SJ są czyści, przecież nigdy nikogo nie nazwaliśmy szkarłatnym potworem, krwiożerczą bestią, mamy strażnicę i cytat, nie snujemy domysłów, chociaż mamy mnóstwo proroctw potwierdzających.... eee, nieważne, a teraz szybko jedźcie do serbii, ratujcie naszych braci!!

lam, jak chcesz, masz potrzebę trzymaj się tej "logiki" racjonalizuj to sobie i wyjaśniaj, nie chcę Ci niczego niszczyć, ale wpdasz na to forum, widocznie coś Cię tu ciągnie, jest w Tobie mała rysa, widzę to, mały bunt. będziesz musiał kiedyś zdecydować do jakich rozmiarów ma on urosnąć i co z nim zrobisz, ja też.

trzymaj się



#137825 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-10-01, godz. 10:02 w Oceń forum

Przeraża mnie twój odbiór rzeczywistości. Stosunki między ludzkie a cel zebrań to nie to samo. ŚJ spotykają się również przed i po zebraniach a także poza zabraniami. Nigdy nie spotkałeś się ze stwierdzeniem że ŚJ prowadzą działalność wychowawczo-edukacyjną.
To właśnie się dzieje na zebraniach.


Jakieś poplątanie z pomieszanie a zarazem sam sobie zaprzeczasz, sam sobie tłumaczysz? Tak co innego wykluczeni i odstępcy a co innego dzieci wychowane wśród ŚJ ale nie ochrzczone. Tak duża różnica i nic tu nie mydlę.

Jeśli ktoś wziął chrzest po to aby doświadczyć: "ogromnym przezyciem duchowym, jest nominacja, jest naznaczeniem, wejsciem do grupy, podnosi sie twoja wartosc, jest przezyciem wysoce emocjonalnym" to coś pomylił. Przecież chrzest jest publicznym poświadczeniem swojego oddania się w modlitwie Bogu na służbę. Chrześcijanin to służący, to niewolnik Jezusa. Wiedziałeś o tym?

To jest to co ty chcesz widzieć i udowodnić. Zastanawiam się co ty jeszcze robisz wśród ŚJ ja z takimi poglądami uciekłbym gdzie pieprz rośnie. A ilość osób na tym forum udowadnia że można uciec.


Gdyby tak było to byś powiedział że jest to granie na ludzkich uczuciach, wywoływanie poczucia winy, psychomanipulacja, wzbudzanie uzależnienia emocjonalnego ...

Jeszcze się taki nie urodził co by ci dogodził. Coś mam takie przeczucie. Wierzę że czas zweryfikuje twoje i zapewne nie tylko twoje poglądy i podejście, byle by nie było z późno bo jesteśmy jak puch, jak szybko przemijający cień, jak bańka mydlana. Smutne gdy zostaje się mercem na starość.



mój odbiór rzeczywistości może przerazić, ale tylko SJ :)
zbór był zawsze dla mnie ciepłym domem i bezpiecznym miejscem, nigdy nie przychodziły mi do głowy jakieś formalistyczne określenia, po czasie gdy człowiek zaczął myśleć rozsądniej i oczekiwać zapowiadanych rzeczy, które pochodzą od Jehowy, wymagać od Ciała Kierowniczego rzetelnosci w zwiazku z powoływaniem się tych panów na imię boga i sugerowaniu, ze nie sluchanie ich jest grzechem przeciw samemu stworcy wszechswiata, a oni sami są specjalnie wybranymi kapłanami przez istotę boską, która zstapila z nieba, rosły we mnie wymagania co do precyzyjności wygłaszanych teorii. zainteresowalem sie wstecznymi naukami i okazalo sie, ze od pokolen, ktos odstawia religijną szopkę, a jak chcesz o tym rozmawiać to pojawił się paragraf, czyli dokladnie to o czym teraz piszesz lamie, czysto formalistyczny twór organizacyjny, tym samy zniknął ciepły domek.

nie wiem dlaczego tak się stało, nie chciałem tego i jest mi w zwiazku z tym przykro, bardzo kocham wszystkich tych ludzi są mi bliscy od pieluchy, a nagle nie umiem sie wsród nich znaleźć, jakies dziwne reakcje, odruchy, odsuwanie się z ich strony. ja nie dyskutuje o tym w zborze, nie chce nikomu niszczyc wiary, z drugiej strony pali mnie to wewnątrz, stąd forum.

co mam z tym zrobić?

lam apropo odłączenia się, przeciez to ty sobie zaprzeczasz, najpierw piszesz, ze kazdy moze odejsc, nikt nie zabrania mu wlasnych pogladow i w tym kontekscie podajesz przyklad mlodych ludzi, z ktorymi utrzymujesz kontakt pomimo ich nie obecnosci na zebraniach, ale te przyklady są nieadekwatne, dlatego tłumaczę ci, ze utrzymujesz z nimi kontakty tylko dlatego, ze nie sa wykluczeni lub ochrzczeni, prawda? jednak gdyby byli ochrzeni i zmienili by poglady, zaden z nich nie moglby mówic Ci wujku, tak czy nie? i wyszło by na to, ze jednak poglądów nie mozna zmieniac, bo gdyby je zmienili nie bedziesz juz dla nich zadnym wujkiem czyli rodziną, bedziesz czul do nich wstret i pogarde, bedziesz sie ich brzydzil i nienawidzil, tak jak nakazuje ci organizacja.

gdzie zaprzeczam sobie, opisuje fakty. albo tego nie rozumiesz, albo udajesz.

chrzest - nie ma sprawy taki czlowiek oddaje swoje zycie bogu, niech to nie bedzie nominacja, ani naznaczenie i przyjecie do grupy, tylko niech to bedzie wedlug ciebie tylko oddanie serca Jezusowi i Bogu, ok, widocznie nic nie czytales o zasadach rytuałów w kulturze ludzkiej, dlatego podchodzisz do tego tylko w sposob emocjonalny, ale ok, masz prawo. czy zatem spotkales sie z przypadkiem klamania podczas chrztu? czy sugerujesz mi, ze jak mialem 17 lat i "pelną wiedze o calym swiecie", klamalem biorac chrzest? czy moje emocjonalne podejscie, nasladowanie starszych kolegow braci, ktorzy juz byli po chrzcie, moje kopiowanie zachowan, bylo klamstwem, zbyt plytkim podejsciem do tematu chrztu? otoz wiekszosc, zdecydowana wiekszosc mlodych zachecana jest do chrztu przez rodzicow, starszych i kopiuje zachowanie rowiesnikow, jest uniesiona duchowo i emocjonalnie, czy to jest kłamstwo? czy naturalny proces asymilacji?

co do starości i puchu z którego się składam... hmmm juz na mnie nie działa straszenie. straszenie to najnizszy poziom relacji, stąd musi być zły i nie moze pochodzić z miłości, dlatego się nie boję, życie cenię i tak mocno zdaję sobie sprawe z przypadkowosci biologicznego pojawienia sie tu, uzaleznienia geograficznego i iracjonalnosci umyslu, ze nie chcę już żadnych rąk w nocniku, czego i równiez Tobie życzę bracie lamie.


co robię wsrod SJ?

zaskoczę cię. to ty jestes wśród SJ, ja jestem wsród ludzi.



#141380 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-12-02, godz. 08:20 w Oceń forum

lam, dla jasności, dla mnie zapisanie się do organizacj pozarządowej popierającej, wspierającej ONZ nie ma większego znaczenia, SJ mogą rzeczywiscie korzystac z pracy jaką ONZ wkłada w tworzenie statystyk, danych, informacji na temat sytuacji na świecie. każdy ma do tego prawo i po to te organizacje miedzy innymi istnieją. jednak podbieranie, korzystanie z danych, z czyjejś pracy i wysiłku tylko po to by nazwać go szkarłatną bestią, diabłem wcielonym, czy jego sługą jest bezczelnym i nietaktownym zachowaniem, jest zachowaniem jakiegoś chorego umysłu, który korzystając z pracy innych tworzy do tego własną ideologię i interpretację danych wziętą z sufitu, z własnej fantazji. gdy ONZ zażyczyło sobie publikacji, w których SJ mieliby pokazać w jaki sposób popierają działalność tejże to cóz takiego organizacja mogła pokazać?

mogła pokazać jedynie swój fanatyczno fundamentalistyczny pogląd na świat, który wyraża się w obrażaniu wszystkich w koło twierdząc, że są dziwką brykającą na szkarłatnej bestii. wyobrażasz sobie wielkość oczu tych, którzy to czytają i zdanie jakie mogli sobie wyrobić na nasz temat. mnie kiedyś było wstyd, teraz jest mi to obojętne.

zapisanie się na siłownie i korzystanie z umiejętności trenera i jego doświaczenia to wspaniała sprawa, ale nazywanie trenera zwykłym ch****, byłoby wysoce niestosowne, obrażanie go i twierdzenie, że wszystko co osiągnął zawdzięcza szatanowi byłoby już co najmniej szalone. tak robią SJ.


co do wywodu o działaności ONZ, przepraszam, ale nie mogę jaśniej, nie mam siły na dobieranie słów, żeby napisać to samo, wybacz.



#136943 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-09-16, godz. 21:14 w Oceń forum

hmm...pewnie macie rację i większe doświadczenie ;)
Jako "zainteresowany" jestem chwilowo trzymany
niejako pod kloszem :) ...acz na ostatnim studium
po kilku moich dociekliwych pytankach już otrzymałem
aluzyjkę że Jehowa przygarnia tylko potulnych i
szczerego serca..



ja z moimi przyjaciolmi nie dyskutuje. czesiek ma racje, nawet duchowe osoby, moga nagle zmienic sie w fanatycznych oponetów. gdy poruszam kontrowersyjny temat, ludzie ci zmieniaja sie nie do poznania, teraz wiem dlaczego. racjonalizują swoje przekonania, zeby nie wyszlo, ze poswiecili lata swojego zycia ( nie poszedles do szkoly, rzuciles milosc ze swiata, zrezygnowales z kariery)irracjonalizmowi.

do niczego nie potrzebnie mi takie burzliwe reakcje, co nie znaczy, ze toleruje infantylną wiare. co mam powiedzieć to powiem i potem milcze :)



#137756 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-09-30, godz. 12:01 w Oceń forum

Nie kłamstwo. Natomiast twoje porównanie niestety w twoim stylu nie moim



no to jeszcze cos w moim stylu :)

to znaczy ja juz teraz tez wiem, ze spotykanie w zborach nie sluzy przyjemnosci tylko jest formą instrukcji, wlasciwie to sie z Tobą zgadzam lam. mnie osobiscie nie podoba sie takie podejscie jakie reprezentujesz, bo jest zautomatyzowane, stosunki miedzyludzkie podobne są raczej tym jakie panują w firmie, milosc jest warunkowa, lojalnosc oparta na poczuciu winy, zacheta do pracy na strachu przed gniewem boga, ogolnie jak w klasycznej sekcie, zgadzasz się?

polecenie Jezusa zostalo wypelnione dokladnie i chrzescijanstwo dotarlo do najodleglejszego zakatka ziemi z roznymi efektami. oczywiscie mozna powiedziec, ze to krwawi odstepcy, a teraz po wszystkich wojnach religijnych, rzeziach, torturach, sadystycznych frustracjach w koncu zrozumielismy (albo bog sie obudzil i stwierdzil, o kurka jakie zamieszanie), ze nie o takie Jezusowi gloszenie biednym indianom chodzilo. teraz juz jestesmy racjonalni i ni stąd ni zowąd wyczytalismy z biblii, ze musimy być inni, caly nasz humanistyczny dorobek, wspolczucie i chrzescijanska milosc to wszystko wyczytalismy w koncu z biblii, w dodatku jak na zawolanie pojawil sie w 1918 Jezus zrobil inspekcję i mamy na ziemi wybrany lud bozy, ktorego trzeba sie sluchac bo jak nie to smierc.

sorry lam, to jest tak ludzkie, przesiakniete taką demagogią, ze wiara w takie rzeczy uwlacza rozumowi i wszystkim ofiarom religijnych wojen, ktorzy wpadli w pętle urojenia o swoim wybranstwie, dotyczy to kazdej bez wyjatku religii od mojzeszowych bojownikow wiary po zaklete chrzescijanskie kregi nie wzajemnej adoracji.

nie wiem, jak to robisz, ze potrafisz zamydlic sprawe i opisywac jakies dobre stosunki z tymi, ktorzy nie chodza na zebrania, na tle cierpienia wielu osob tu piszących i przezywajacych rozerwanie więzów ze wzgledu na nieweryfikowalne, irracjonalne poglądy. to jest chore.

ci mlodzi ludzie do ktorych odnosisz sie w tak zyczliwy sposob spelniaja jeden warunek dla ktorego ich tak traktujesz, nie sa wykluczeni. stad dzisiaj wielu rodzicow nie chce chrzcic dzieci, tak jest w moim zborze, chca aby ich dzieci uniknely niepotrzebnego stresu i naznaczenia w wypadku gdyby w przyszlosci podjely decyzje o tym, ze nie chca byc SJ. jako nieochrzczone beda traktowane przez innych pomimo niezgody z doktryną w sposob normalny, beda mialy wsrod SJ przyjaciol, rodzine.

cieszysz sie, ze sa osoby ktore nie klamia podczas chrztu, a znasz takie, ktore sklamaly???? wziely chrzest i oklamaly wszystkich, bo tak naprawde nie wierzyly????

nigdy nie slyszalem o czyms takim, chrzest jest ogromnym przezyciem duchowym, jest nominacja, jest naznaczeniem, wejsciem do grupy, podnosi sie twoja wartosc, jest przezyciem wysoce emocjonalnym, trudno tu klamac, po co.?czy mi cos sugerujesz, bo tak to zabrzmialo?

lam, bardzo Cie przepraszam, wybacz mi, ale ty nie masz zielonego pojecia o tym co piszesz prezentujac taki pogląd, ze nikt nie zabrania zmiany poglądów u SJ.

teraz napiszę Ci jak wyglada reakcja na zmianę pogladow w chorej grupie:

- intensywne odzialywanie na wątpiącego
- wzbudzanie poczucia winy, straszenie
- brak racjonalnej dyskusji
- wywoływanie w reszcie grupy poczucia zagrozenia ze strony wątpiącego
- brak kontaktu, odrzucenie, pogarda
- wzbudzanie wlasnej wyzszosci nad odchodzacym
- zakaz dyskutowania w grupie nad motywami osoby odchodzącej

zdrowa grupa:

- inteligentna dyskusja
- ciepłe pożegnanie
- zacheta do kontaktu i otwartosci
- wymiana doswiadczeń

Teraz kolejne pytanie:

Dlaczego podczas odłączenia nie mowi sie z mownicy takich słów?

nasz drogi brat Jarosław Podszycki pragnie opuscic zbór z powodu własnych osobistych wątpliwosci, w zwiazku z tym uszanujemy jego wolę, cieszymy sie ze wspłópracował z nami przez te wszystkie lata, jestes mile widziany Jarku zawsze w naszej grupie, wyrosles i pochodzisz stąd to bedzie zawsze twoj dom i zawsze bedziemy na Ciebie czekać, mamy nadzieje, ze wyniosles z tej nauki jaką tu otrzymałes pomimo, ze nie zgadzasz sie w calosci z wierzeniami naszego kosciola, wiele pozytku i rzeczy, ktore przydadzą sie tobie w twoim zyciu.

potem wszyscy klaszczą na pozegnanie są łzy, poklepywanie po ramieniu, slowa typu trzymaj sie bracie, jak bedziesz chcial wpadaj zawsze kiedy masz ochote, moze bog otworzy ci serce i do nas wrocisz.....

kazda zdrowa grupa ludzi postepuje w ten sposob, dlaczego nie SJ, jaka sa zatem grupą wedlug tych kryteriów?



#141435 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-12-03, godz. 09:53 w Oceń forum

To idąc tym tokiem rozumowania nie mam prawa korzystać z PKP (firma państwowa podlegająca szatańskiemu systemowi) ze służby zdrowia, z ochrony policji itd. ?


Ciekawy sposób myślenia, szkoda tylko że nie realny i żadko spotykany w praktyce. Z prezydentów się wyśmiewa, obraża ich ale dalej mieszka się w tym kraju i korzysta z pracy tych prezydentów i innych polityków.

Nie widzę nic złego w mówieniu prawdy o kimś i nie zrywaniu z nim wszelkich kontaktów np. mogę stwierdzić że właściciel piekarni jest rozpustnikiem a mimo wszystko kupować pieczony przez niego chleb. Podobnie jak mam prawo do krytyki polityków nie wyrzekając się wszelkich kontaktów z państwem gdzie oni działają.



zgadza się, nie masz prawa. jak zatem widzisz niektóre poglądy religijne prowadzą do absurdów i hipokryzji. chcesz korzystać ze wszystkich dobrodziejstw jednocześnie nazywając świat królestwem szatana. wiem, że jesteś w tych kwestiach liberalny, co nie zwalnia jednak od odpowiedzialności naszej organizacji za wyrażanie poglądów religijnych na temat rzeczywistości.

adwentysta nie pracuje w sobotę, stanie na przeciw całego społeczeństwa i nie weźmie łopaty do ręki, nie ma jednk żadnych wyrzutów z czerpania korzyści z ciepłego kaloryfera, do którego gdzieś w jakiejś elektrociepłowni ktoś dorzuca pełną parą węgiel do pieca, aby pokonać siarczysty mróz w dniu, w którym bóg odpoczywa, przepraszam, jego bóg odpoczywa, bo twój na przykład nie.

oczywiście to kolejny absurd.
wniosek.
pozbywajmy się absurdów i głupich poglądów i nie zmuszajmy pod groźbą wykluczenia ze społeczności do ich akceptacji.

twierdzisz, ze sposób myślenia wyrażony w przykładzie o trenerze jest nierealny. oczywistym jest, że nie spotkałem człowieka, który twierdziłby, że osiągnięcia własciciela siłowni to zasługa szatana, jednak w realnym świecie spotkałem ludzi, którzy twierdzą, że dązenie do pokoju na świecie jest dziełem szatana, uważam ten pogląd za wysoce niebezpieczny, dla mnie i dla moich dzieci, podobnie jak pogląd o armagedonie czy paruzji. poglądy te ogłupiają i doprowadzają do wspomnianych absurdów, tworzą specyficzny stan zawieszenia, tymczasowości życia, przyjmowania woli boskiej takiej jaka jest, jaka ma być.... teraz wróć do egiptu, ten system świetnie się tam sprawdzał.

piszesz, że nie widzisz niczego złego w mówieniu prawdy o kimś, a później wykorzystywaniu jego pracy, Iam, jakiej prawdy? że ktoś jest poplecznikiem czarodzieja mieszkającego pomiędzy merkurym a jowiszem, krążacego wokół naszej planety jak rozdarty lew w ruji? a chińczycy mówią, że smoki są prawdziwe...

ja cię proszę, toż to jak z książki "młot na czarownice". warto poczytać, aby zrozumieć czym jest religijne szaleństwo.



#134681 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-07-26, godz. 05:53 w Oceń forum

czuje się zgwałcona intlektualnie



wyjaśnią Panie szerzej?

pozdrawiam



#134546 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-07-23, godz. 09:41 w Oceń forum

Wiedzę jaką mam o nauczaniu WTS sam zdobyłem czytając ich publikacje.


czesiek jak to się stało, ze po tym nie poznaleś "prawdy" !!
pewnie byles za mało tendencyjny. ;)



#141439 "Niektórzy z was są strasznie tendencyjni. Co was tak zaślepia, co wami k...

Napisano przez gruby drab on 2010-12-03, godz. 10:13 w Oceń forum

Idąc tym tokiem rozumowania, wyszło mi,że agencje towarzyskie są złe,ale proponowane usługi mogą być korzystne, więc bywanie w nich jest ok.Porównanie nie jest przypadkowe.



nieprzypadkowość tego porównania celuje w sedno tematu :)



#124956 Wykształcenie, oficjalny pogląd SJ

Napisano przez gruby drab on 2009-09-07, godz. 09:15 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Wszystko prawda. Tak się jednak zastanawiam ile z tych osób skończyło szkoły zanim zostały ŚJ, a jaki jest odsetek Świadków decydujących się na ten krok po chrzcie? Coś mi się zdaje, że takie porównanie wypadłoby na niekorzyść Organizacji.


raczej na niekorzysc. to żniwo prowadzonych wczesniej kampanii przeciw wyksztalceniu. jednak ja osobiscie zauwazam juz tendencje zwrotną. wydaje sie, ze wiele osob kieruje sie wlasnym rozeznaniem i podejmuje decyzje o wyksztalceniu. co ciekawe, wiele mlodych rodzicow powstrzymuje takze swoje dzieci od chrztu, chcac uniknac przykrosci jakie moga spotkac ich dzieci w wypadku gdyby jednak obraly inna droge podyktowaną takze decyzją o wybranej szkole. kierunki typu psychologia, socjologia, resocjalizacja sa spotykane wsrod swiadkow no i rzeczywiscie roznie sie to konczy, stad otwarta kwestia chrztu.

Ano raczej na niekorzyść, jak mi się zdaje.



równolegle odpowiadaliśmy :lol:
tak czy inaczej proces zmiany chyba trwa, ale jak slusznie zauwazyles, jest to jeszcze margines, powoli jednak przesuwajacy sie w stronę normalności.

jak to okresliles "wujkowie" jednak byliby zdziwieni.

ps. nie wiem co sie dzieje z tym cytatem, cos nie dziala :(



#138599 Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści

Napisano przez gruby drab on 2010-10-14, godz. 08:25 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

To jest imbryczek.



dobre, wręcz finezyjne ;)

no tak, nie jestem w stanie Ci tego udowodnić Arturze, ze to nie jest imbryczek, więc należy założyć, że to może być imbryczek.



#138504 Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści

Napisano przez gruby drab on 2010-10-12, godz. 13:44 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

Zapis kopalny i formy przejściowe - dowody namacalne.
Genetyka, anatomia, fizjologia - dowody.



dodam jeszcze w kontekscie doboru naturalnego jako hipotezy.
cos z naszego ogródka, najprostsze przyklady:

kapusta - kalafior
wilk - jamnik

to przyklady hipotezy czy faktu?
w obydwu przypadkach w ciagu kilku stuleci i kilku tysiecy lat doszlo za pomocą sztucznego doboru naturalnego do niezaprzeczalnych zmian ukazujących wlasciwosci puli genetycznej modyfikowanej srodowiskowo (w tym wypadku przez czlowieka) łatwo mozna sobie wyobrazic co dzieje sie gdy puści się lejce i pałeczkę przejmie natura na miliard lat i więcej :)

nie ma o czym dyskutowac - dobór naturalny jest faktem, a nie kwestią wiary wyrazanym przez hipotezę (pomysł)

bog nie stworzył ani jamnika, ani kalafioru i belgijskiej krowy i jakbym cofał się w naturalnym doborze po linii czasu w tył, obserwując naturalne zmiany organizmów, to przyszloby mi do glowy, ze niczego nie stworzył takim jakim to widzimy obecnie i to jakoś zgadzałoby się z resztą rzeczy dotyczących związku z agresywnym charakterem rzeczywistosci, ktory mozna pokonac rozumem, zeby przezyć, stąd pewnie ROZUM.

logiczne.



#138593 Byli Świadkowie Jehowy - obecnie ateiści

Napisano przez gruby drab on 2010-10-14, godz. 07:40 w Świadectwa, wymiana doświadczeń

akurat nie o tego Russella mi chodziło ;)


fajnie wyszło z tym czajniczkiem :)

czajniczek krąży po orbicie okołosłonecznej, nie wiem moze miedzy marsem a ziemią. nie potrafię udowowdnic, ze tak nie jest, więc należy przyjąć, że on tam jest.

o to chodzi w "czajniczku Russella"



#137519 Przegląd najnowszych publikacji WTS

Napisano przez gruby drab on 2010-09-27, godz. 11:30 w Tematyka ogólna

proszę oświeć mnie konkretniej bo ja chyba ciemna masa jestem, dalej nie rozumiem kwestii pokolenia, które miało nie przeminąć, może byc na priv



stoje z agnes w rzedzie, tez czekam, bo to był moj kamien potkniecia, nauka o pokoleniu.



#135868 Przegląd najnowszych publikacji WTS

Napisano przez gruby drab on 2010-08-20, godz. 06:26 w Tematyka ogólna

Listopadowa „Strażnica” na temat „pokusy pójścia na kompromis” w obliczu prześladowań:



we mnie zawsze wzbudzaly strach takie zdania. balem sie, ze ktos przyjdzie po ojca, ze beda nas bić i torturowac. wolalem, zeby od razu nas rozstrzelali. to chyba nie dobrze, ze sie tak mysli majac 12 lat. serio.