Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika gruby drab

Odnotowano 678 pozycji dodanych przez gruby drab (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2016-12-15 )



Sort by                Order  

#124965 święci świadkowie

Napisano przez gruby drab on 2009-09-07, godz. 12:46 w Tematyka ogólna

Nie chodzi o to co kto przejawiał i kiedy....
Tylko że Organizacja, którą miało się rozpoznawac po miłości, kreuje tę miłosc na pokaz i na siłę.



tak. to sie nazywa kreowanie wizerunku. SJ niestety to odbija sie czkawką, bo im wiecej mowisz o sobie, ze jestes wybrany, jedyny, niepowtarzalny, namaszczony, najszczesliwszy, błogosławiony tym wiecej sie od ciebie wymaga. takie obciazenie powoduje zwracanie na siebie uwagi i przy tym krytycyzm z zewnątrz. wydaje sie, ze powstaje tu dziwny paradoks, bo z drugiej strony taka postawa ludzi z zewnatrz jest wykorzystywana do tworzenia specyficznego zachowania wewnatrz, mianowicie poczucia winy, ze przynosi sie hanbe organizacji, gdy sie nie spelnia wszystkich wskazowek. pętla sie zaciesnia i nagle czlowiek znajduje sie w nienaturalnym polożeniu. zaczyna myslec wrecz fobicznie, ze jest ciągle obserwowany, przez sily nadnaturalne i fizycznych ludzi.

mysle jednak, ze nie jest to cecha specyficzna tylko dla SJ. w innych grupach dziala to podobnie. silą napedową do takich zachowan jest kreowanie przez grupy religijne poziomu atrakcyjnosci dla samych czlonkow. metody wyłączenia, ekskluzywizm, elitaryzm, zamkniecie w mikroswiecie wlasnych wartosci to wszystko staje sie ekwiwalentem dla calego systemu spolecznego. aczkolwiek uwazam, ze na dluzsza metę nie przysparza to szczescia, nastepuje zmęczenie materiału.

Czy szerzenie fałszywych doktryn i proroctw dają miano prawdziwych chrześcijan? Czy są to owoce miłości? Jedyne usprawiedliwienie jakie znajduję to życie tych ludzi w błogiej nieświadomości że czynią dobrze.



nie ma falszywych i prawdziwych doktryn. jest tylko zespół twierdzeń.



#128317 Świadkowie stosują sztuczki z dziedziny socjotechniki

Napisano przez gruby drab on 2009-12-18, godz. 10:33 w Tematyka ogólna

Wyróżnia się następujące typy techniki :

Jakoś znajomo brzmi ?


rzeczywiście :)

mniej wiecej wyglada to tak

Tzw. wybieranie wisienek (selektywna prezentacja dowodów, które potwierdzają czyjąś rację).

przyklad: ciągły wzrost glosicieli swiadczy o tym, ze co raz wiecej ludzi chce przylaczyc sie do wspolnego wielbienia i skorzystac z nagody jaką daje Bóg.

Selektywne użycie faktów.

przyklad: Zyjemy w najgorszych z mozliwych czasow, swiadczą o tym smierc, wojna, głód.

Zaprzeczenie bez zaprzeczenia (wypowiedzi, fakty, które brzmią, wyglądają jak zaprzeczenie, w istocie nim nie będąc).

przykład: nie mówimy, ze tak się stanie, bo nie jestesmy prorokami. Bog jedna zapowiedzial ze w dniach ostatnich powoła wybranych...

Wyrażenia/zwroty wypowiadane w sposób, który zakłada nieudowodnione prawdy.

przyklad: ... wtedy przyszedł na inspekcję to jest w roku 1918. Dowodem na to jest uwolnienie w rok pozniej slug bozych z wiezienia

Eufemizmy stosowane w celu ukrycia lub rozpowszechnianiu czyjegoś programu.

przykład: po roku 1975 wielu "odpadło" (zamiast: zrezygnowało, zawiodło, zgorszyło)



#126306 Świadkowie Jehowy,o jakiej tematyce filmy są zalecane?

Napisano przez gruby drab on 2009-10-22, godz. 11:59 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Gdyby jakiś młodzian wyskoczył ci za węgła i machał rękoma i nogami w okolicach Twojej twarzy i krocza, prowadziłbyś wtedy rozważania o przemijaniu, czy uznał że to czubek i należy się przed nim bronić?

Nie jesteśmy tacy sami Gruby, każdy z nas urodził się w innych okolicznościach przyrody ( jak to ciekawie ujęto w filmie Rejs ).

Czytaniu książek nie ma końca, a wiedza z nich nie zawsze przynosi pożytek.

Mam dla Twojego umysłu zagwozdkę, ale to na pw.



nie mieszajmy okolicznosci, kiedy komus trzeba dac w ryj to trzeba dac, a o przemijaniu rozmawiam tylko z kims kto mnie rozumie i intelektualnie traktuje rzeczywistosc, czyli np z Tobą :)

jestesmy tacy sami Dick w sensie reakcji na okreslone stałe niezmienne czynniki jak strach, radosc, smutek, nie mowie o przyczynach, czyli twoja reakcja na temat Harrego Potera moze byc identyczna jak reakcja amazonskeigo indianina na czarnego jaguara, masz do czynnienia z podobnymi odczuciami, ktore okreslamy tym samym slowem i ktorego podstawą jest strach przed silami w tym wypadku nadprzyrodzonymi, co daje jednoznaczny efekt lęku, obawy.

Ksiazki niepozyteczne odkladam.

pozdrawiam :)



#126202 Świadkowie Jehowy,o jakiej tematyce filmy są zalecane?

Napisano przez gruby drab on 2009-10-20, godz. 07:13 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Wracając do filmów, to nawet M jak Miłość to dopiero jest niemoralny film :) Tyle jest tam par żyjących bez ślubu, a tak wielu ŚJ to ogląda, czym pokazuje że popierają taki styl życia :)

Jakby każdy ŚJ tak się naprawdę szczegółowo i wnikliwie stosował do wytycznych Organizacji to rzeczywiście by trzeba było wrócić do likwidacji telewizorów. Gadanie gadaniem a każdy i tak robi swoje. Ci co chcą to się stosują ci co nie chcą to się stosują albo do niektórych przepisów albo oglądają co im się podoba.



ble, to co tu sie wypisuje na temat demonicznego Wladcy Pierscieni, czy Harrego, albo okropnych rzeczy na temat Bruca jest efektem wewnętrznych mitów, grupa stwarza samonapedzające sie kolo zamachowe oparte na prymitywnych ludzkich lekach. Osoba nie szkolona, nie ksztaltowana za chiny ludowe nie dostrzeze w Puchatku gejowskich elementow, czy w Wladcy P. zagrozenia demonami, dopoki nie bedzie poddana sugestii, a sugestia grupy to ten rodzaj psychomanipulacji, ktoremu nie mozna sie oprzec.

W M jak Milosc nie wiem o co chodzi, ale pewnie chodzi o zwykle ludzkie perypetie, ktorych SJ ma nie ogladac i nie sledzic, bo sa one niechrzescijanskie, to ma stwarzac pozor, ze te perypetie SJ nie dotyczą, oj dotyczą, dotyczą, a zatem jak dla mnie kolejne usztucznianie rzeczywistosci. Bo wizerunek zborowy nikjak nie ma sie do rzeczywistosci jaka jest w domkach.

W przekroju spolecznym znajdziemy caly wachlarz osobowosci, ktore odnajda sie w grupie dostosowanej do jego osobistego postrzegania swiata duchowego od liberlnej postawy po radyklizm, fundamentalizm, ortodoksyję. SJ sa gdzies dalej po za srodkiem, ale daleko im do mennonitow czy amiszow, choc niektorym moze by odpowiadala taka opcja, tyle ze 99% SJ nie wie kto to amisz czu mennonita, bo jest przezciez w PRAWDZIE to po co interesowac sie glupotami :(

swiat jest piekny i kazdemu daje to co chce. Jak ktos chce widziec np we W. P. demony to znajdzie grupe ktora mu to ulatwi.

Ja przykladowo widze w tej ksiazce bajkę z mądrym moralem i takich ludzi szukam, ktorzy widza w ksiazkach umysl ludzki, a nie sily paranormalne. Swiat bez basni to swiat niekreatywny, bo basnie dotykaja naszych tesknot, strachu pokazuja w prostszy mniej dorosly sposob to o czym zapominamy... o dziecku w sobie. Ci, ktorzy wiedza o co chodzi, wiedzą o co chodzi :rolleyes:



#126245 Świadkowie Jehowy,o jakiej tematyce filmy są zalecane?

Napisano przez gruby drab on 2009-10-21, godz. 10:15 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Gruby drabie, jeśli Ty czegoś nie widzisz, nie oznacza to że tego nie ma. A może Boga zastąpiłeś psychologią?


Dick masz absloutną rację, kazdy z nas ma ograniczone postrzegania rzeczywistosci, nigdy bym sie nie upieral przy tym ze cos widze lepiej. Ale, ale :) to co widze i czuje w zupelnosci wystarcza mi do okreslenia prawdy - ze to jest subiektywne, no coz, jestem w sobie, mieszkam w sobie, w sobie widze siebie, wiec co ma byc dla mnie wazne ;) ?

czy Boga zastapilem psychologią? wiesz, nie jestem sklonny do radykalizmu i nie lubie orzekać, pewnie od czas do czasu mi sie zdarzy, ale taką mam zasadę, więc nie czuje potrzeby wyrazenia siebie w tak radyklany sposob, ze cos zastapilem czyms, poniewaz w rzeczywistosci, w ktorej zyje nikt nie dal mi zadnych pewnikow, ani Bog, ani czlowiek, chyba ze natura, ktora ewidentnie informuje mnie o odwiecznych stalych procesach np. przemijania, czy zasadach funkcjonowania (od wiekow agresywno - kreatywnych).


Natomiast faktem jest, ze kazdy czlowiek w zaleznosci od kultury, religii, polozenia geograficznego, osobistych przezyc, wartosci, lęków, widzi, odczuwa w roznych rzeczach odmienne stany, jego wyobraznia podpowiada mu to co jest zapisane w nim wedlug stworzonego wewnetrznego wzoru. i to co dla ciebie jest demoniczne czy straszne dla innego moze byc smieszne i absurdalne, moze byc tylko przejawem specyficznej sztuki, jesli mowimy juz o literaturze.

boisz sie czarnego jaguara, kruka, myslisz ze rzeczywiscie to demony? pewnie nie. a powinienes?
przeciez w niektorych krajach ludzie sie ich boją i sa w stanie cie przekonywac do konca zycia ze to demony, tak jak ty pewnie chcialbys kogos przekonac, ze bajka o Frodzie i Samie, ktorzy maja czarodziejski pierscionek jest demoniczna. dla mnie to seria wspanialych fantastycznych symboli dobrze obrazujacych rzeczywsitosc.

Ty parskasz ze smiechu na mysl o wspomnianych zwierzakach, a ja na mysl o ksiazce i wybitnym pisarzu, geniusza z fantastyczną głową :rolleyes:

widzisz - wszyscy jestesmy tacy sami :)

taka czujnosc moze przerodzic sie w paranoje, doszukiwanie sie nieistniejacych i niweryfikowalnych stworzen w przedmiotach i w otaczajacym nas swiecie jest prymitywnym, archaicznym lekiem, ktory potrafi niejednokrotnie ograniczyc pole widzenia.

wiesz z czego sa zrobione demony w horrorach? spece od efektow dobrze wiedza na czym polega wrodzony, naturalny strach. polecam zdjecia insektow pod mikroskopem :)



#138239 Świadkowie Jehowy,o jakiej tematyce filmy są zalecane?

Napisano przez gruby drab on 2010-10-07, godz. 06:52 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Ja też często w służbie wykorzystywałem ten film do propagandy WTS-u i czasem był odzew,nowy prozelita złapany na wedkę:D



caius, jaką wędkę, co Ty piszesz;

złapany na bicz Indiany :lol:

pzdr



#126308 Świadkowie Jehowy,o jakiej tematyce filmy są zalecane?

Napisano przez gruby drab on 2009-10-22, godz. 12:32 w Zwyczaje Świadków Jehowy

filmy te bazuja na naturalnych ludzkich odczuciach. nie lubie ich ze wzgledu na gust, wole "mechaniczną pomarańczę" albo "zagubioną autostradę" Lyncha :) ale mniejsza o to.

pragnienie milosci jest odzwierciedlane w tych scenach, ktore dotycza wszystkich ludzi bez wyjatku. rowniez swiadkow. a usztucznianie rzeczywistosci zawsze prowadzi do frustracji.

sam artykul spłyca temat.

siostra pisze:
"Tymczasem udzielił mi się rozpowszechniony przez te filmy świecki pogląd, że wystarczy wrażenie, iż nie jest się kochaną, lub złe traktowanie przez męża, aby usprawiedliwić cudzołóstwo."


zwrociliscie uwage jaki stosuje sie wybieg. to wina tej kobiety, ona tylko odnosi wrazenie, wydaje jej sie, jest na tyle nierozumna, glupia, ze daje sie poniesc swoim romantycznym fantazjom, wystarczy maly blad meza, a glupia juz leci do innego, bo zobaczyla w serialu jak pieknie mozna ulozyc sobie zycie. tępakowi wydaje sie, ze...

no tak a jesli nie jest to wrazenie, tylko sie jest traktowanym jak przedmiot, a PRAWDA to klatka, bo co powiedza ludzie jak sie dowiedza jaką jestesmy rodzina, a jezeli maz pastwi sie nad zona i ona nie ma wrazenia, tylko wie ze jest niekochaną, uzywa sily jest arogancki agresywny i przy tym na przywileju. caly ciezar religijnych mechanizmow nie pozwala wykonac ruchu i on to wykorzystuje, a kiedy juz taka kobieta ruch wykona, to na koncu jest traktowana jak dziwka, zdrajczyni, cudzoloznica. widzialem takie akcje. zadnego wnikania. surowa ocena, krzywdzace sądy, naprawdę płakać się chce :(

no tak, ale miala nie ogladać tych szatanskich seriali to byloby dobrze.



#129527 Świadkowie Jehowy - religijne hobby.

Napisano przez gruby drab on 2010-01-22, godz. 12:10 w Tematyka ogólna

Bycie członkiem organizacji WTS to nic innego jak sposób na życie. Nie trzeba myśleć bo CK wszystko poda na tacy. Religijność to marginalna sprawa w tej firmie, najważniejsza jest służba dla organizacji. Tworzenie atmosfery pseudoreligijności sprawia że przeciętny głosiciel jest przekonany o Bożym powołaniu spółki, którą zarządzają panowie z Brooklyn'u. Natomiast prawda jest taka że spory odsetek śJ nie potrafi samodzielnie prowadzić twórczego, rozwojowego, interesującego tybu życia więc zasłanianie się tzw 'sprawami duchowymi' jest im bardzo na rękę. I tak naprawdę zamiast przeć naprzód stoją w miejscu lub wręcz cofają się w rozwoju osobistym (no może poza bieżącym śledzeniem aktualnego światła Strażnicy, no bo tu trzeba wykazać nieco wnikliwości żeby nadążyć za ciągle zmieniającą się paletą kolorów).


bardzo dobrze to ująłeś paradise, ktos tu gdzies pisal jeszcze o karierze mównicy, ktora rowniez potrafi obudzic w prostym czlowieku, ducha wielkiego wodza :)

moim zdaniem dl SJ ich religia to nie jest hobby, to misja, wypelnianie czasu to poswiecenie, ktore nabiera wymiaru zbawiania, wrecz bohaterstwa, mocnego uniesienia.

tyle, ze wiele religii potarfi zapewnic taką jazdę.



#140613 Śmieszne/ciekawe obrazki

Napisano przez gruby drab on 2010-11-17, godz. 07:57 w Humor

http://www.jayvandam.com/revelation/

Można tu mieć luźne skojarzenia z procesem opuszczania Organizacji...



wyobrażenie sobie wolności jest wstępem do przebicia ściany... ładny, mądry zestaw zdjęć.



#136821 Śmieszne/ciekawe obrazki

Napisano przez gruby drab on 2010-09-13, godz. 07:58 w Humor

W przypadku lotu nad kierownicą można jeszcze jaja stracić. Super ;-)


Ha o tym samym pomyslalem. Konik naraza dwie czesci ciala... jeszcze zęby ;)



#128681 ŚJ upatrzył sobie już dzisiaj dom w którym zamieszka po armagedonie

Napisano przez gruby drab on 2009-12-28, godz. 07:14 w Wizja Raju

Czytam i czytam i wyrażam wielki podziw.

Człowiek wie co to jest zazdrość...
Bóg też przejawia ten przymiot. Tylko, że Bóg jest zazdrosny o rzeczy, które mu się należą, a człowiek?

Człowiek chciałby być twórcą i z pewnością będzie mu dane, zbuduje dom, posadzi roślinki w ogrodzie, wyjedzie na jakiś czas by wrócić i zebrać owoce i winko nastawić, by wygrzewać się w słońcu lub pływać w zatoce z delfinami, ale przy tym wszystkim wielbić Boga naszego Pana stwórce, w sercu i w duchu, bo życie człowieka moze być takie proste...



Zazdrosc u Boga jest najbardziej malostkowa rzecza, ktorej nie moge pojąć. Chyba, ze patrze na to przez pryzmat swiatynnego zlota, to ok.

Dlaczego ma wzięcie taki amiszowy raj?

To chyba przyczyna wiecznej kontestacji otaczajacej nas rzeczywistosci. Dochodzimy do jakiegos subiektywnego szczytu mozliwosci i potrzebujemy zmian, uwazamy, ze wyrwą one nas z zakletego kregu powtarzalnosci. W swiecie w ktorym kran z ciepłą wodą jest jednym z najwspanialszych wynalazkow, znowu marzymy o motyce :)

Raj bez piwa, seksu i bandżi to jak raj bez kawałka czlowieka. Bez tego kawalka, ktorego tak boją sie odwiecznie ludzie religijni. Stad pewnie cala filozofia, manicheizm i reszta ruchow propagujacych czarno biale widzenie swiata, dobro zlo, kozy owieczki, albo sluzba albo smierc, takie millerystyczne okulary na swiat i krok do fanatyzmu.



#125911 Zmartwychwstanie zwierząt.

Napisano przez gruby drab on 2009-10-13, godz. 05:57 w Dusza nieśmiertelna

Jak myślicie. Czy Bóg jest w stanie zmartwychwzbudzić zwierzę? I czy znacie jakiekolwiek przejawy takiej wiary u tych którzy pierwsi głosili zmartwychwstanie ludzi. Rodzą się też pytania pokrewne co do duszy i wszechmocy Pana Boga.




Zwierzeta moglyby byc zmartwychwzbudzane pod warunkiem, ze uwierzylyby w Lwa z Narnii...



#135309 [Nowe Światło?] Pokolenie

Napisano przez gruby drab on 2010-08-09, godz. 12:23 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Odpowiedziałem że nie mam ani jednej ani drugiej...prócz nadzieji że dotrwam finansowo do 1-go :)



najlepszy post dnia, oskar :D :lol:

leżę i jeszczę kwiczę.



#131971 [Nowe Światło?] Pokolenie

Napisano przez gruby drab on 2010-04-07, godz. 10:39 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

jeszcze raz sprawdziłem, do roku 2007 tak uczyło:
„W innym widzeniu Jan ogląda pieczętowanie ostatka ze 144 000 (Obj. 7:1-8). Wszystko wskazuje na to, że zbieranie ich zostało zasadniczo zakończone w roku 1935” (Strażnica Rok [1988] Nr 3 s. 11).


Towarzystwo Strażnica od maja 2007 roku naucza, że Bóg nadal powołuje do klasy niebiańskiej, bez ograniczania się datami:
„Kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie? (...) Najwyraźniej więc nie można ustalić konkretnej daty, kiedy Bóg przestanie powoływać chrześcijan do życia w niebie” (Strażnica Nr 9, 2007 s. 30-31).

ostatek rósł i trzeba było zmienić naukę.




and dziekuje, ze zwrociles na to uwage, bo to kolejny "cichy" punkt zmian wprowadzany po to by za chwile zaoferowac nauke zwrotną. tzn. ja wiedzialem po co ta zmiana o 1935, ale wiekszosc nie byla w stanie sie domyslic, ze to "otwarcie bram" ktore zamknął Ruthenford ma na celu wydłuzenie pokolenia. strasznie to wszystko przekombinowane, az dziw bierze ze ludzie wierzą w takie rzeczy, no ale wierzą i to w jeszcze dziwniejsze.



#132291 [Nowe Światło?] Pokolenie

Napisano przez gruby drab on 2010-04-20, godz. 08:35 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Mimo tego nadal nie rozumiem (oczywiście dlaczego CK tak forsuje tą datę)



zjawisko to okresla sie jako racjonalizowanie działań.
szukanie wytlumaczenia na "prawde" w jaką sie wierzy jest przyczyną dalszego funkcjonowania grupy pomimo absurdalnych i nielogicznych podstaw. religia nie musi kierowac sie logiką, to jej przywilej, ma zdolnosc do płynnego przechodzenia z argumentu do argumentu, dzieje sie tak poniewaz w religii podstawą jest niewidzialnosc :) niewidzialny sposob dzialanie ducha swietego, aniołów, boga daje cudowne mozliwosci racjonalizowania wszystkiego, nawet roku 1914.

gdybys zapytal zielonoswiatkowca w teksasie, dlaczego bierze w dlonie grzechotniki na nabozenstwie i uzylbys logicznego argumentu dotyczacego zdrowia i swietosci zycia, spotkalbys sie z racjonalizowaniem działań, znalazloby sie dziesiatki argumentow na to, ze tak nalezy robic. pomimo, ze nadal bys nie potrafil tego zrozumiec, dla tych ludzi ich dzialanosc jest racjonalna poniewaz stoi za nia niewidzialna sila.

CK jak i inne religie nie roznią sie pod tym wzgledem. kazdy ma swoją zracjonalizowaną "prawdę". to wszystko oczywiscie pelni swoja funkcje, tworzy grupy, zapewnia bezpieczenstwo, daje poczucie misji, wedlug zasady stadnego bytu i przy tym niezle dzieli świat.



#129460 [Nowe Światło?] Pokolenie

Napisano przez gruby drab on 2010-01-20, godz. 07:23 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Aby tylko nie przyznać się do porażki.



jakze pokorną wypowiedzią byloby przyznanie, ze "nie wiemy, co Jezus mial na mysli" lub zinterpretowanie w bardziej racjonalny sposob jego słów i odniesienie ich do czasów już przeszłych.

nauka o pokoleniu jest wymownym przykladem podejscia roszczeniowego do biblii i wspolwyznawcow, wymuszonym zapewne doktryną. ciekawe, ze jak rozamwia sie ze SJ o doktrynach zaprzeczają, ze takich nie ma. nie ma doktryn, bo wszystko oparte jest na biblii.

mogę jednak z całą odpowiedzialnoscia stwierdzic, ze nie wielka, ale jednak, ilosc osob szczegolnie mlodych, kręci z niedowierzania głową widząc akrobatykę doktrynalną, moze nic z tym nie zrobią, ale odrobina sceptycyzmu jaki sie w tym momencie wkrada w umysl, moze zaważyć na ich zyciowych decyzjach i tak sie dzieje.

jedna z mozliwych myśli jakie mogą przyjsc do głowy:
"idę na studia, mozliwe, ze to bedzie moja zyciowa pomylka (watpliwosci zatem są), ale czyz
cialo kierownicze tez sie nie myli?"

oczywiscie taka mysl, zostanie odebrana przez wlasny umysl jako buntownicza i bedzie zwalczana. stoczy sie wojna miedzy irracjonalnym zaufaniem ludziom, a racjonalnym podejsciem do wlasnego zycia.



#129951 [Nowe Światło?] Pokolenie

Napisano przez gruby drab on 2010-02-02, godz. 10:14 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Teraz już bez strachu przed Nim mogę stwierdzić: to jest po prostu popieprzona sekta i to do kwadratu!



a jednak bym zwolnił z wyrazaniem takich opinii. w tej religii jest wielu moich przyjaciół, nie rozumiem jak sobie z tym dają radę, ale szanuję ich wybór.

Dudu bądź sprawiedliwy, sam wierzysz w rzeczy tak nieprawdopodobne, ale dla ciebie swiete do kwadratu, rzeczy, ktorych nigdy nie widziales na oczy i nigdy nie zobaczysz, rzeczy, które istnieją tylko w Twoim chrzescijanskim umysle, rzeczy tak falszywe i bezbożne, ze az nie do pojęcia np. z punktu widzenia hinduisty :)

wiecej dystansu zyczę.



#132284 [Nowe Światło?] Pokolenie

Napisano przez gruby drab on 2010-04-20, godz. 06:21 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Powiedzcie mi, bo ja nie kumam. Dlaczego 1914 jest taką ważną datą ? A co jeśli to było w 1912 albo 1916 ? Jak to się ma do nas ?



Rok 1914 jest konsekwencją jeszcze wczesniejszych nauk o koncu swiata. Byla to data jesli dobrze pamietam wyznaczenia armagedonu, przerobiona na przyjscie chrystusa, a skoro nie przyszedl w sposob widzialany to wiadomo, ze i tak przyszedl, tylko go nie widac bo jest niewidzialny. O tym , ze Jezus jako inspektor przechadzal sie pomiedzy wybranymi w roku 1918 mozemy dowiedziec z dzisiejszych ksiazek SJ. Data ta ma znaczenie historyczne dla SJ popniewaz opisuje "rzeczywistosc" tej grupy religijnej, bez niej nie istaniala by historia oaresztowaniu wybranych, uwolnieniu ich przez Jezusa, do tego pasuje opis ezechiela o dolinie suchych kosci, ksiega daniela i wiele innych niuansow, historyjek tworzacych tradycje. kazda grupa religijna tak ma :rolleyes:

cale rzesze amerykanskich nowych ruchow religijnych, caly millenarystyczny swiat pograzyl sie w przeliczaniu kodów kalendarzowych na daty konca swiata lub paruzji. dziewietnastowieczny klimat budzacej sie technologii przerazal i jak zawsze ludkowi kojarzyl sie z koncem i z olaboga! jednym z pomyslow byl rowniez 1914 czy 2012.

sama data ma rowniez znaczenie socjologiczne i pokazuje ówczesne nastawienie do zmian i trendow w spoleczenstwie, okresla lęki i emocje towarzyszace ludziom religijnym.



#129970 [Nowe Światło?] Pokolenie

Napisano przez gruby drab on 2010-02-03, godz. 09:10 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

(...)boli, że tkwią w tej sekcie(...)
mam wujka, który wraz z rodziną służy CK z oddaniem.

A dystans to ja mam uwierz mi


no wlasnie jeszcze nie masz :)

trzymaj się



#134733 [Nowe Światło?] Pokolenie

Napisano przez gruby drab on 2010-07-27, godz. 06:32 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Zodiak

W astronomii tak jak w astrologii jest 12 znaków zodiaku. Jest to podział ekliptyki na 12 równych części. Zatem siódmym niebem byłaby 'waga'. Ale skąd w 7 niebie 144 000? Gdyby ten podział asymilować do biblijnych ...

12 pokoleń

, to dla apostoła siódmym niebem byłoby pokolenie Symeona składające się z 12 000 a nie 144 000 (Ob 7:4,7).



genialne! gambit pokazalaes sztuczkę horoskopowego efektu. czyli proces pozawczy oparty o niby logikę, ktorą tak naprawde dorabiamy sami. mozna w ten sposob pisac kolejne artykuly i tworzyc nastepne nieskonczone teorie.

a wiadomo, waga to sprawiedliwosc, sedziowie zasiadajacy na tronach w ramach zadan wyznaczonych przez Jehowę przypatrują się siedmioramiennemu swiecznikowi symbolizujacego Saturna przechodzacego przez cztery ćwiartki. Dlaczego swiecznik ma siedem ramion?
Ruch Saturna poprzez ćwiartki wyznacza zasadniczy rytm przemian. Ćwiartki pierwsza i trzecia są negatywne, co znaczy, że gdy Saturn w nich przebywa, na ziemie spadaja negatywne doświadczenia, a ogólny poziom możliwości ludzkosci jest niski. Ćwiartki druga i czwarta są pozytywne, co oznacza z kolei wysoki poziom sił i przewagę pozytywnych doświadczeń. Ponieważ średnio Saturn przebywa około 7 lat w jednej ćwiartce, zgodna z jego cyklem jest wróżba Józefa dla faraona o siedmiu latach tłustych i siedmiu chudych.

Pytanie: w jakiej cwiartce znajduje sie ludzkość?

Zglasza się glosiciel i mowi:

Saturn jest w drugiej cwiartce, na ziemie zatem spadaja plagi, co zgodne jest z ksiega objawienia, widzimy zatem, ze pokolenie zyjace w drugiej cwiartce zobaczy trzecią, czyli po armagedonowy swiat.


Pytanie: kiedy to sie stanie:
niedlugo, jednak lata sa symboliczne i 7 lat w cwiartce oznacza....
--------------------------------------------------------------

gdyby to pisalo w jakiejs ksiazce WTS łyknęlibyśmy to, bedac SJ?
wydaje mi sie ze tak. wiecie, z tym pokornym nastawieniem umyslu i tą przedziwną mgiełką mistycyzmu, ze tam gdzies na gorze sa ludzie madrzejsi ode mnie, majacy jakis niewyjasniony kontakt z Duchem Bozym, wiedzą lepiej... pewnie kazdy z nas mial taki moment w zyciu, ze przechodzil przez taki typ myslenia, a potem gdy ewentualnie cos nam nie gra, to juz za pozno na kwestionowanie, bo konsekwencje sa straszne.


ps. niezli z Was redaktorzy nowych nauk ;)



#129525 [Nowe Światło?] Pokolenie

Napisano przez gruby drab on 2010-01-22, godz. 09:03 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Rozmawiałem przed chwilą z moją żoną na temat "nowego światła dot.pokolenia"



musze to napisac choc nie natemat, ale miłe.
w tym samym mniej wiecej czasie rozmawialismy ze swoimi zonami na ten sam temat, aż niemozliwe :)

też minęła chwila zanim sie uwolnila z konsternacji.



#135357 [Nowe Światło?] Pokolenie

Napisano przez gruby drab on 2010-08-10, godz. 08:12 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

To fajnie że się rozbawiłeś :)
Czasem to jedyna skuteczna broń...no bo jak tu zareagować gdy ktoś już porozdzielał
nadzieje człeka nie bacząc na zdanie samego Stwórcy



zgadza sie smiech to jedna z tych ludzkich reakcji, która daje więceje niz cokolwiek, ale nie jest jedyną reakcją na niespelnione proroctwa, jest tez racjonalnosc i logiczne myslenie, ktore moze wyeliminowac stwórce, ale to inna historia. historia ludzkiej wyobrazni i psychiki.



#130372 [Nowe Światło?] Pokolenie

Napisano przez gruby drab on 2010-02-18, godz. 11:02 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Odświeżam wątek.

Czy w zborach jest już ta Strażnica z nowym światłem? Czy ktoś, kto wciąż ma kontakt ze zborem zdołał już porozmawiać ze śJ jak przyjmują ten gniot o dwójpokoleniu? Jakie są nastroje w zborach? Czy zauważono tą zmianę? czy dyskutuje się o niej? Czy czują się oszukiwani? robieni w balona?



Rozmawialem z jedną, bliską mi osobą, ale na jej zyczenie. Bo konsekwentnie unikam rozmow na tematy kontrowersyjne, nie sprawia mi to przyjemnosci, czuje sie poirytowany. Kazdy sam musi dojść do wasnego oświecenia.

Ta osoba byla zaskoczona, opowiedzialem jak to wygladalo historycznie i dopiero wtedy załapała o co chodzi.
Wniosek: bez kontekstu historycznego ta wiadomosc nie robi zadnego wrazenia. Dawki nowego swiatla są dodawane w tak odpowiednich odstepach czasu, ze ktos bez chronologicznego zestawienia nie jest w stanie ogarnąć istotności zmian w tej doktrynie.

Ja zacząłem od konca swiata w 1914, potem o milionach ktorzy nigdy nie umrą, o prorokach zstepujacych po swojego forda i cadilaca garazowanych w bet sarim, potem pokolenie pamietajace 1914, zmiany wieku pamietajacych, potem rozciagniecie pokolenia na nieokreslona blizej populacje, nastepnie pokolenie to ostatek i ostatecznie pokolenie to ci, ktorzy pamiętają pamiętających 1914.

Osoba ta milczała, a ja czułem się fatalnie ...



#129641 [Nowe Światło?] Pokolenie

Napisano przez gruby drab on 2010-01-25, godz. 12:43 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

Tłumaczenie tego na studium biblijnym jest trudne dla tych, ktorzy znaja poprzednia nauke. musza wyłączyc logike i myslenie, ograbic sie z intelektualnego podejscia do tematu, byc jak ciosany tępy pieniek i przekazac to co mowi ksiazka.

Jednak o wiele latwiej bedzie nowym, tym ktorzy poznaja dopiero "prawdę". dla nich wyuszczanie tego tematu nastepnym, bedzie bardzo proste poniewaz oczywiste dla nich jest to, ze nauka o podwojnym pokoleniu wynika z biblii. Jezuz bardzo wyraznie mowi tam o pokoleniu, ktore nie przeminie, skoro tak powiedzial to tak sie musi stac i kazde wyjasnienie przyczyn nierealizacji bozego planu wobec ziemian bedzie dobre bo jest zgodne z tym co założył sam nauczyciel.

efekt ten przerobilismy na wlasnym mozgu. nauka o pokoleniu pamietajace rok 1914 i proces starzenia sie wydawal sie logiczny, matemtyczny. byl taki bo nie bylismy obciazeni np. nauka o przyjsciu mezow bozych na ziemie, nie skladalismy sie na forda, lincolna i nowe buty dla prorokow w sandałach. wiec nauka o pokoleniu nie byla dla nas nowoscią, byla ówczesną oczywistością.

ja bym przekonal tak zainteresowanego:

- panie janku, jak pana widzi jezus w swojej niezrownanej dobroci ostrzegl nas jak przezyc
i kiedy mozemy go oczekiwac...
- wiec kiedy kiedy to sie stanie?
- z biblii wynika, ze stanie sie to za pokolenia ktore jezus okreslil jako
uprzywilejowane.
- tak!?
- tak, poniewaz pan i ja mozemy spotkac tych ktorzy pojda do nieba aby nami z tamtad
zarzadzac, zaliczamy sie do pokolenia pamietajacego rok 1914, w zwiazku z tym, ze
jestesmy juz w polowe naszego zycia nie pozostalo panu wiele czasu na decyzje...
- ale ja slyszalem, ze to pokolenie juz przeminelo i jak moge pamietac tego czego nie
pamietam...
- panie janie!!! czy chce pan spierac sie z Jehową?!
- niiee, nie chce
- to dobrze.



#129687 [Nowe Światło?] Pokolenie

Napisano przez gruby drab on 2010-01-26, godz. 13:01 w Nowinki doktrynalne Towarzystwa Strażnica

I już chyba nikt tam nie myśli że może by jednak tak od innej strony? Po prostu..... od Ewangelii



ale czy inne strony, sa tak skuteczne jak ta, ktorą stosuje WTS? czy dzialanie od strony ewangelicznej rzeczywiscie daje porzadany skutek utrzymania ludzi przy Bogu? moze tak naprawde kazda metoda jest dobra? moze, metoda WTS, ktora jest sprawdzonym od wieków gadżetem religijnym jest dobra bo działa? przeciez ludzie potrzebują wrażeń, dostarczenia im gotowców, zapewniajacych wypelnienie pustki egzystencjonalnej powstalej przy oferowaniu im wolnosci, rozwoju tożsamosci i charakteru bez Boga. dlatego póki co proponowanie Boga dla wiekszosc musi miec wymiar namacalny, wiec WTS moze poprostu wmalowalo sie w tło psychologicznych potrzeb czlowieka?

nie wiem, taka mi tylko mysl przyszla do glowy. bo obserwujac tendencje ludzkich zachowac w wiekszosci zmierza ona do ucieczki od wolnosci, rowniez intelektualnej, z którą czlowiek poprostu nie wie co zrobic, potrzebuje wiec wodza, autorytetu, sposobu na postrzeganie rzeczywistosci, podanego przez bozych wyslannikow.
co uwazam, za konieczny etap dazen ludzkich ku dojrzalości... ale tego pewnie juz nie zobaczę :)

wspolczesny czlowiek wchodzi w wewnetrzny konflikt, ktory nie byl, tak szereko rozpowszechniony wieki temu, gdzie autorytatywnosc, przepowiednie, kierownictwo byla postrzegane jako wola boska w calosci i dotyczylo kazdej dziedziny zycia.
WTS i inni moze nie są reliktem, ale na pewno czyms co musi kiedys odejsc, ale poki co radzą sobie wyprobowanymi metodami.