Skocz do zawartości


Zawartość użytkownika brat_jaracz

Odnotowano 1000 pozycji dodanych przez brat_jaracz (Rezultat wyszukiwania ograniczony do daty: 2017-01-14 )



Sort by                Order  

#47083 ZABAWA

Napisano przez brat_jaracz on 2006-12-27, godz. 10:26 w Humor

Coś jakby o mnie, choć pewnie sporo ludzi może powiedzieć o sobie to samo.

Osoba pode mną opycha się słodyczami, a później ma z tego powodu wyrzuty sumienia. Choć miewa napady wściekłości, ma złote serce.



#17331 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-01-25, godz. 19:38 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Pierwszą reakcją (zresztą całkiem poprawną) jest wściekłość, później bezsilność albo jedno i drugie razem. Jeśli świadek zaczyna się zastanawiać, pojawia się zwątpienie. Później albo przestaje myśleć o sprawie, uwalniając się od zwątpienia i dalej "wielbiąc Jehowę", albo idzie o krok dalej. Rozmawia ze współwyznawcami, szpera w źródłach, analizuje... A później... Wiadomo :)

To oczywiście nie jest żaden konkretny schemat. Piszę na podstawie własnych przeżyć i obserwacji moich przyjaciół, którzy rozstali się z organizacją. Ale pewne elementy się powtarzają prawie u każdego. Trzeba pamiętać, że świadkowie są szkoleni w unikaniu wszelkiego rodzaju "herezji", dlatego reagować mogą gwałtownie, dowiadując się, że istnieją jeszcze inne prawdy niż ta z Brookynu. W zasadzie nie mogą czytać odstępczej literatury i prowadzić dyskusji z odstępcami. Ba! Nawet nie mogą ich pozdrowić na ulicy. A więc trudno, żeby przyjmowali z uśmiechem na ustach "odstępcze prawdy" :) .



#17349 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-01-25, godz. 21:54 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Komik, jeśli chodzi o zabiegi z krążeniem pozaustrojowym, to jest właśnie od jakiegoś czasu nowe światło, że jednak można. Kiedyś było to zakazane. Jeśli coś kręcę, poprawcie mnie, proszę. Jeśli chodzi o frakcje krwi, to oczywista niekonsekwencja, która (moim zdaniem) już za niedługo zaowocuje całkowitym zniesieniem zakazu transfuzji. Choć to oczywiście nic pewnego, bo zbyt wiele ofiar pochłonął tej idiotyczny zakaz...



#18442 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-02-11, godz. 13:25 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Dokładnie tak. Wszystko zależy od układu sił wśród strasznych w tym konkretnym zborze. Oczywiście oficjalne zalecenia raczej wskazują, że "pasterz" powinien być bez skazy, a to już wiadomo, o co chodzi.
Największe ryzyko istnieje wtedy, gdy dziewczyna mieszka z rodzicami pod jednym dachem, nawet jeśli jest pełoletnia... Ale tu nie ma żadnej reguły. Może stracić stanowisko, ale nie musi. Dla przykładu — jeden ze znanych strasznych z Gdańska mieszka z żoną katoliczką i 2 córkami (pełnoletnie) też katoliczkami. I co? I nic. Jest strasznym już z 20 lat; inna sprawa, że ma pozycję nietyklanego...

A więc, jak widzisz, nie ma klarownych zasad...



#17288 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-01-24, godz. 22:46 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Żaden świadek nie powie Ci, że to grzech. Przeciwnie - pewnie dostaną pochwałę od swoich przełożonych (starszych). Jest jeszcze jedna sprawa, dość uciążliwa — nawet jeśli dziecko jest już dorosłe, ale mieszka z rodzicami, którzy są SJ, do pewnego stopnia NADAL za nie odpowiadają. To znaczy za wychowanie religijne. To taki ich obowiązek. Ale przymusić nie mogą do niczego... Natomiast jesli dziecko jest niepełnoletnie — mogą narzucić religię, a nawet "powinni".



#17275 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-01-24, godz. 20:58 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Nie mają grzechu, ale też nie mają już obowiązku wychowywać jej "w prawdzie". Pewnie im na tym zależy, to fakt. Co zrobić, w pewnym momencie dyplomacja może nie wystarczać. Jeśli podejmiecie jakieś radykalne kroki, oni nie będą mogli Wam tego zabronić. Dziewczyna sama mówi określić, co jest dla niej ważniejsze. Wiem, że to niełatwe, ale nie ma innej rady.



#17165 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-01-23, godz. 19:37 w Zwyczaje Świadków Jehowy

effy, sosbiście nie radzę Ci próbowania bycia SJ, ale to już Twój wybór. Rodzicom panny staraj się pokazać z jak najlepszej strony, akcentując delikatnie, że nie jesteś zainteresowany ich religią, ale i tak spoko z ciebie ziom :) . Kto wie, może uwierzą, że nie taki diabeł straszny jak go malują...



#17209 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-01-23, godz. 22:35 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Możesz być "wieczystym zainteresowanym", choć faktycznie zależy to od inteligencji starszych zboru. W zasadzie nie mogą zabronić nikomu interesowania się ich wiarą i uczęszczania na zebrania. O ile oczywiście będziesz trzeźwy, schludnie ubrany i ogolony :) . Musisz wyczaić, jaki klimat panuje w tym zborze. Z tego co wiem, niektóre zbory są bardzo liberalne. Ale nie wyszstkie, niestety. Tak czy inaczej, bądź ostrożny. Nie staraj się z nimi dyskutować, podważać ich nauk, bo wzbudzisz zniechęcenie, a może i wrogość. A wtedy zapomnij o pannie. Trzymaj się :rolleyes:



#17231 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-01-24, godz. 10:13 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Moment, jeśli dziewczyna jest nieochrzczona, to całkowicie zmienia postać rzeczy! Z formalnego punktu widzenia nie jest świadkiem. A jeśli ma skończone 18 lat, rodzice już nie mogą jej praktycznie do niczego zmusić :rolleyes: . Inna sprawa, że pewnie po swojemu jest zżyta z tą organizacją. Ale Twoja sytuacja jet znacznie lepsza niż gdyby panna była po chrzcie.



#16692 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-01-15, godz. 10:37 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Stanowczo polecam metodę cichej dywersji, a nie strzelania z grubej rury. Literatury "odstępczej" dziewczyna prawdopodobnie nie będzie chciała znać, bo jej nie wolno. Poza tym możesz zniechęcić ją do siebie w ten sposób. Literaturę polemiczną można polecić osobom mocno wątpiącym, tylko wtedy odniesiesz jakiś skutek.
Jeśli zależy Ci na kontynuowaniu tego związku, musisz być bardzo cierpliwy i wyrozumiały. Pod pojęciem "cichej dywersji" rozumiem sukcesywne pokazywanie uroków życia, które widać dopiero poza organizacją. Kto wie, może Twoja cierpliwość się opłaci. Ponoć kropla drąży skałę...
Pozdrawiam.



#17242 moja ukochana/mój ukochany jest ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-01-24, godz. 13:58 w Zwyczaje Świadków Jehowy

Można tak powiedzieć. Chrzest sprawia, że podlegasz wszelim nakazom i zakazom organizacji. To w gruncie rzeczy akt ubezwłasnowolnienia, jak to słusznie nazwałeś. Dopóki jesteś nieochrzczony, hulaj dusza, piekła nie ma :) . Ale po już po chrzcie możesz wylecieć z ogranizacji za swoje grzechy i cała organizacja odwróci sie przeciwko tobie. Taka różnica.
Będąc "zainteresowanym grzesznikiem" jesteś dla SJ spoko, ale będąc odstępcą stajesz się prawie ich wrogiem.
Dlatego dopóki dziewczyna nie weźmie chrztu, organizacja nie może jej niczego zabraniać. Tak samo rodzice - jeśli są swiadkami muszą wychowywać swoje dzieci w tej religii jedynie do pełnoletności. Inaczej mają grzech. Ale później nie mają grzechu, jeśli dziecko nie zechce się ochrzcić.
Myślę, że Wasza sytuacja nie jest zła. Wszystko będzie ok. :)



#121855 kawały inne

Napisano przez brat_jaracz on 2009-07-02, godz. 20:02 w Humor

***
Walka Andrzej Gołota vs. Mike Tyson w Zakopanem
Tym razem "Big Andrew" nie wytrzymał nerwowo do I rundy i uciekł z szatni przed pierwszym gongiem. Organizatorzy zniecierpliwieni, bo publika coraz głośniej domaga się walki, no i Tyson rwie się na ring. W końcu jeden z organizatorów wymyka się tylnym wyjściem na pobliską łąkę, gdzie pasie owce baca - tęgi chłop, 2,1 m wzrostu.

- Baco, chcecie zarobić 100 dolarów? - pyta impresario.
- Ano chce!
- To chodźcie, baco, za mną do tej hali. Tam na środku stoi takie coś ze sznurkami. Później przyjdzie Murzyn i będzie was bił 3 minuty. Jak wytrzymacie, dostaniecie stówkę!

No i poszli. Gong, początek walki. Tyson dwoi się i troi, baca się osłania. Minęła pierwsza runda.
W narożniku bacy:
- Baco, jak wytrzymacie jeszcze jedną rundę, dostaniecie 1000 dolarów!!
- Ano!

Gong, druga runda i ta sama historia. Baca stoi, Tyson bije. Koniec drugiej rundy. Narożnik bacy:
- Genialnie, baco, świetnie! Jak wytrzymacie trzecią rundę, damy wam 10 000 dolarów!

Trzecia runda, sytuacja bez zmian. Tyson nie może znokautować górala. Na początku czwartej rundy radość w narożniku bacy:
- Baco, wytrzymajcie do końca!! Zapłacimy wam okrąglutki milion dolarów!
- Ni!!
- Jak to, baco? Nie dacie rady?
- Ano nie! W końcu nie wytrzymię i wpi@@@olę temu carnemu!!

***



#22284 kawały inne

Napisano przez brat_jaracz on 2006-03-27, godz. 07:36 w Humor

Znałem ten kawał z nieco inną pointą, gdy właścicel mówi później do papugi:
"No widzisz, głupia, jak ci Sybir pomógł..."
:)

***

Pewnien bogacz, co lubił chwalic się majątkiem, kupił sobie złotego rolexa wysadzanego diamentami. O ile pochwalic się samochodem czy domem to żaden problem, o tyle z zegarkiem może być kłopot. Co zrobić? Powiesić go sobie na głowie, żeby inni zwrócili uwagę? Wreszcie bogacz udał się na rynek starego miasta, spojrzał na wieżę ratuszową, podciągnął rękaw i przez kwadrans "porównywał" wskazania zegara na wieży i własnego chronometru. Oczywiście przechodnie zdążyli zauważyć jego nowy nabytek. Jednak nikt się nie kwapił, żeby go podziwiać. W końcu podchodzi mały chłopiec, zadziera głowę i pyta:
— Plosze pana, a któla telaz jest godzina?
Bogacz był rad, że ktoś wreszcie zwórcił się do niego w sprawie zegarka.
— Drogi chłopcze — powiedział z nieskrywanym poczuciem wyższości — mój nowy, bardzo drogi i precyzyjny zegarek wskazuje godzinę 10:45.
— Aha, to dobze. A jak będzie 11:00 to niech pan mnie pocałuje w d...pe — powiedział mały i zaczął uciekać.
Bogacz ruszył w pościg, jednak po drodze potknął się i upadł. Przypadkowy przechodzień pomógł mu wstać i powiedział z politowaniem:
— No i było się tak spieszyć...?
— A wie pan co ten szczeniak mi powiedział?
— Co takiego?
— Że o 11:00 mam go pocałować w d...pę!
— No to po co ten pośpiech, skoro ma pan jeszcze prawie kwadrans...?
:D



#22045 kawały inne

Napisano przez brat_jaracz on 2006-03-24, godz. 06:55 w Humor

To kawał z tej samej półki:

W latach 50. w biurze podróży facet przegląda oferty wycieczek. Nagle zachodzi go od tyłu inny gość i pyta:
— Panie, gdyby miał Pan 1000 dolarów, to gdzie pojechałby Pan na wycieczkę?
— Do Związku Radzieckiego.
— No a gdyby mógł Pan wydać 10000, to dokąd? Hawaje?
— Nie, też do Związku Radzieckiego.
— Panie, ale załóżmy, że ma Pan 100 000 dolarów do przeznaczenia na wycieczkę. I jak? Dokąd Pan wtedy pojedzie?
— Jak to dokąd? Do Związku Radzieckiego!
W końcu gość się zirytował:
— Panie, co Pan z tym Związkiem Radzieckim?! Nie znasz Pan innych krajów?
— Inne kraje znam, ale Pana nie znam.

***

Zatrzymuje ZOMOwiec demonstranta, który niesie walizkę.
— Pokażcie, obywatelu, co tam macie w tej walizce?
— Jaaaaa...? Nic. Mebelki.
— Mebelki, powiadacie? No to otwórzcie walizkę...
Demonstrant otwiera walizkę, a w środku świece dymne, pręty zbrojeniowe, kastety... ZOMOwiec mówi z ironią:
— No tak, piękne macie te mebelki!
— Jakie pokój, takie mebelki.

***

I znów czasy stalinowskie. Późną nocą funkcjonariusze UB walą w drzwi:
— Otwierać!
Otwiera przerażona kobieta
— Pani Kowalska, tak? Zatrzymaliśmy Pani męża...
— Ło Jezus, a co on znów pobroił?
— Stał pijany przed witryną sklepową, na której był portret towarzysza Stalina i krzyczał na całą ulicę: "Kupię s...syna!!! Kupię go!!!"
— Panowie, wypuście go, to dobry chłop, ino jak się upije to zawsze chce kupować byle co...
:) :) :)



#20217 kawały inne

Napisano przez brat_jaracz on 2006-03-03, godz. 14:05 w Humor

Prezydent Rzeczypospolitej wizytuje zakład zamknięty w Tworkach. Wariaci stoją posłusznie pod ścianą. Prezydent chce być przyjazny (prasa robi zdjęcia), więc podchodzi do jednego z pacjentów, podaje mu rękę i mówi:
— Witam serdecznie, jestem Lech Kaczyński, prezydent Rzeczyspospolitej!
— Cześć stary — odpowiada wariat. — Tak bardzo się nie przejmuj. Jak mnie tu przyjęli, to byłem napoleonem :)



#46768 Nowe forum ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-12-24, godz. 12:34 w Strony Świadków Jehowy

Od pewnego czasu przyjąłem właśnie taką taktykę, o której mówi Iszbin. Wszak przecież oni sami wydają o sobie najlepsze świadectwo ;) :P , a przy okazji grubo reklamują odstępców :rolleyes: , nie tylko to forum. Wiadomo, że zakazany owoc smakuje najlepiej, więc niewykluczone, że niektórzy zechcą przyjrzeć się bliżej odstępcom :) . Niechaj działają dalej, na zdrowie, ja im nie zamierzam przeszkadzać B) .



#56997 Nowe forum ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2007-03-18, godz. 19:43 w Strony Świadków Jehowy

Jeszcze trochę, a Jehowa, za sprawą oświeconego Nadarzyna, sprawi, że KAŻDA rejestracja będzie wstrzymana :lol: :D ;) .
Tak, tak, cieszcie się, póki możecie (wiem, że to czytacie). Swoją drogą - moje kondolencje. Musiałbym chyba upaść na głowę z "zieleniaka" (taki najwyższy biurowiec w Gdańsku), żeby siedzieć w takiej organizacji, w której grupka instruuje większą grupę, co i jak czynić... na forach internetowych :D :P



#46178 Nowe forum ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-12-18, godz. 15:03 w Strony Świadków Jehowy

Za komuny to była cenzura prewencyjna :rolleyes: :ph34r: . Określonym autorom urząd przy ulicy Mysiej w W-wie odmawiał publikacji, choćby chcieli sławić w nich Lenina B) ;) . Trudno nie zauważyć pewnych analogii, wszak i system podobny :P



#56951 Nowe forum ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2007-03-18, godz. 15:20 w Strony Świadków Jehowy

Gdybym był złośliwy (a może i miałbym powody, zwłaszcza wobec Noemi), to poiformowałbym kogo trzeba, jak to grupka miłośników kwaśnych pierników spod znaku watchtowera PISZE SOBIE W REGULAMINIE, ŻE NIE CHCE ROZMAWIAĆ NA FORUM O RELIGII. Jakżesz to? A jeśli trafi się zainteresowany? To co z nim? Przepędzić precz, bo gadki o religii nie będzie...? :P Oj, pogniewa się Jehowa ;)



#45759 Nowe forum ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-12-13, godz. 19:40 w Strony Świadków Jehowy

Widać, żę formacik coraz bardziej zdesperowany :P . Wcale mu się nie dziwię; w końcu niebawem czeka go KS na dyskusje na forum (nomen-omen) dyskusyjnym z odstępcami B) . Już jego "przyjaciele" pewnie o to zadbają. Powinszować i przyjaciół, i całej społeczności :rolleyes: .



#45386 Nowe forum ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-12-11, godz. 14:43 w Strony Świadków Jehowy

Hmm.. To troska skierowana w naszą stronę? :blink: :P


No chyba nie w naszą :lol: :lol: :D. My jesteśmy już poza tą jurysdykcją.



#45696 Nowe forum ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-12-13, godz. 11:01 w Strony Świadków Jehowy

Buhahaha, żal mi przedmówcy, ale nie mogę powstrzymać się od śmiechu, gdy czytam, jak po raz kolejny SJ sami o sobie wydają piękne "świadectwo" :lol: :D . Tak trzymać, braciszkowie! :P

Ps. ^f0rm@c!k_?, stamaim absolutnie nie nadużył terminu "brat". Sprawdź w słowniku, jeśli nie wierzysz, bracie :rolleyes: ;) :P



#45716 Nowe forum ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-12-13, godz. 14:47 w Strony Świadków Jehowy

1 Kor 5:11 "Ale teraz piszę wam, żebyście przestali się zadawać z każdym, kto jest zwany bratem, a jest rozpustnikiem albo chciwcem, albo bałwochwalcą, albo człowiekiem rzucającym obelgi, albo pijakiem, albo zdziercą, żebyście z takim nawet nie jadali."

Mat 12:50 "Bo każdy, kto wykonuje wolę mojego Ojca, który jest w niebie, ten właśnie jest mi bratem i siostrą, i matką."


A może coś z własnej łepetyny byś odpisał...? :rolleyes: . Dość długo byłem świadkiem, żeby znać te wersety.



#45743 Nowe forum ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-12-13, godz. 17:52 w Strony Świadków Jehowy

Nie słowem ludzkim, a Słowem Bożym :)


A wiesz, jak to się nazywa? Demagogia albo... po prostu brak argumentów. Jak idziesz do warzywniaka po ziemniaki to też przemawiasz do pani sprzedawczyni niczym prorok Izajasz? :D . Ja wolę trzymać się słów, iż "całe pismo jest natchnione", co jeszcze nie oznacza, że wypieram się samodzielnego myślenia i strzelam wersetami jak M16 B) .

Jeszcze apropos umiłowania Biblii przez SJ i umiłowania obrzucania błotem odstępców: może braciszkowie na Brooklynie powinni sobie wziąć do serca werset z Księgi Przypowieści, iż Bóg brzydzi się zarówno człowiekiem nieprawym, jak i tym, który określa bliźniego w taki sposób (bezpodstawnie). Celowo nie cytuję dosłownie, gdyż braciszkowie i tak wiedzą, o który wersecik mi chodzi.



#45366 Nowe forum ŚJ

Napisano przez brat_jaracz on 2006-12-11, godz. 13:28 w Strony Świadków Jehowy

Tak czy siak zalecam kolegom z "bliźniaczego" forum większą ostrożność. Pamiętajcie, co mówił Orwell (taki pisarz): "WIELKI BRAT PATRZY" :lol: :P